Kto jedzie po Pana Młodego?

[joasiah2006]

Witam! Mam dylemat odnośnie tego kto jedzie po pana młodego do jego domu. Bo słyszłam, że wypadałoby żeby pojechały po niego dwie dziewczyny z mojej strony. Myślałam o mojej siostrze (czyli swiadkowej) oraz kuzynce. Ładnie to potem wygląda jak Pan Młody idzie w prowadzony przez dziewczyny. I czy moga to być mężatki? Jeśl słyszałyście o takim zwyczaju to proszę o pomoc! Dziękuje i pozdrawiam! )

[natali86]

Nie wiem czy to jest zwyczaj, ale tak tez było na weselu mojej siostry. Po Pana Młodego pojechała świadkowa i Ja (siostra Pani Młodej). ładnie to wygląda jak Pan Młody idzie pod rekę z dwiema dziewczynami. Może tak po prostu się przyjęło.

Czy w ogóle w tym temacie jest jakaś zasada ?

[kasiuleks]

pierwsze slysze o takim zwyczaju ale z pewnoscia to wyglada ciekawie... u nam po pana mlodego jada swiadkowie i razem z nimi i rodzicami nastepnie po panne mloda. czasami czesc gosci jedzie po pana mlodego a pozniej wszyscy jada po panne mloda...

[Cannabis84]

A ja myslalam, ze pan mlody przyjezdza z dwiema dziewczynami, ale ze swojej strony, tzn jakies siostry/kuzynki i wtedy starsza druhna go wykupuje od tych dziewczyn zanim wejdzie po mloda... U mnie przynajmniej tak bedzie wlasnie. Taka tradycja po prostu. A ja jestem straszna tradycjonalistka

[aniago25]

Faktycznie u nas na lubelszczyźnie tak jest, chociaż zauwazyłam że teraz nie zawsze, młodzi rezygnują , z tego co ja wiem to dziewczyny są ze strony młodego i mają to być panny, czy u mnie to będzie? jeszcze nie wiem niech tż decyduje

[Katarzynka86]

a ja jestem z Lublina i pierwsze słysze o takim zwyczaju u mnie w rodzinie zawsze bylo tak, że pan mlody przyjeżdżał po pannę młodą razem z rodzicami i świadkami

[daget]

Znam ten zwyczaj.... I chcemy go u nas tez wprowadzic i ciutke zmodyfkowac.... Mlody przyjedzie z dwoma pannami i swiadkiem natomiast mnie bedzie pilnowac dwoch kawalerow . Ale zobaczymy jak to bedzie

[Agata R]

Napisane przez joasiah2006

Witam! Mam dylemat odnośnie tego kto jedzie po pana młodego do jego domu. Bo słyszłam, że wypadałoby żeby pojechały po niego dwie dziewczyny z mojej strony. Myślałam o mojej siostrze (czyli swiadkowej) oraz kuzynce. Ładnie to potem wygląda jak Pan Młody idzie w prowadzony przez dziewczyny. I czy moga to być mężatki? Jeśl słyszałyście o takim zwyczaju to proszę o pomoc! Dziękuje i pozdrawiam! )

u nas jest tak ze Mlodego wyprowadzaja dwie PANNY. I u mnie nie bedzie to swiadkowa bo bedzie mi potrzebna... Mlodego wyprowadza dwie moje kolezanki i wsiada do auta slubnego razem ze swiadkiem. A rodzice niech se radza

[misty82]

Pierwsze słysze o takim zwyczaju.narzeczony mieszka ok 150km odemnie wiec poprostu przyjedzie ze świadkiem i rodzicami, no potem reszta oczywiscie
A wiecie moze jak to wygląda, w przypadku takiej odległosci jak u nas - czy mój TŻ ma jechac ze swoim świadkiem i rodzicami w jednym aucie tym w którym my później pojedziemy do slubu? czy on kierowca i świadek w tym ślubnym udekorowanym a rodzice w innym?

[ktosia86]

Nie spotkałam się z takim zwyczajem. U nas po Pana Młodego podjeżdża tylko kierowca i potem jadą po Pannę Młodą

[dagunia24]

Ja też o tym zwyczaju nie słyszałam, ale ostatnio przyszła teściowa mi powiedziała, że u nich tak jest, że Pana Młodego wyprowadzają dwie panny i z nim jadą po Pannę Młodą.
U mnie za to przeważnie było tak, że Pan Młody jedzie ze świadkiem i rodzicami po Pannę Młodą.
Jakoś nie widzi mi się to, że mój narzeczony przyjedzie z jakimiś dziewczynami po mnie a po kij mi te dziewczyny? A czym one potem będą jechały, zresztą one mnie tak nie interesują tylko fakt, że będą z moim narzeczonym jechać jakąś godzine za nim do mnie dotrą i jeszcze do mnie do domu mają wchodzić a świadkowa ma Jego wykupywać (chyba on powinien mnie a nie My jego?), no bez przesady, zwyczaj mi się nie podoba i chętnie bym go zmieniła musze tylko go wyperswadować teściowej

[chilanes]

U mojej bratowej był taki zwyczaj. Mojego brata prowadziła jego świadkowa i kuzynka Panny Młodej, a potem One dla Pana Młodego wykupywały Pannę Młodą od świadka Ale oni razem nie "jechali", wystarczyło przejść 3 domy i byli na miejscu
Ponieważ ślub cywilny i kościelny w tamtych czasach (jakieś 12 lat temu) był oddzielnie, to tzw "wykupiny" miały miejsce przed ceremonią kościelną oczywiście.

[DianaM]

Ja także pierwszy raz słyszę o takich zwyczajach. U mnie po prostu mój Tż przyjechał ze świadkiem, drugim samochodem przyjechali jego rodzice. Kiedy przyjechali pod dom, ja wyszłam z moimi rodzicami go przywitać. Otrzymałam bukiet, jemu wpiłam butonierkę i do domku na błogosławieństwo. W między czasie ta rodzina, która chciała już czekała u mnie na błogosławieństwo, reszta już w Kościele...

[Michiru]

nigdy nie slyszałam o takim zwyczaju. a nawet gdybym słyszała tobym go nie zachowała :P teraz nie mieszkam razem z narzeczonym, ale zanim nastąpi TEN dzień na pewno będziemy mieszkać już pod jednym dachem. i nikt nie będzie musiał jechać po narzeczonego

[Daisy_80]

Fajny zwyczaj, ale obawiam się że u mnie taka tradycja nie będzie zachowana.. Zapewne pan Młody przyjedzie do mnie z całą obstawą tj, z rodzicami, świadkami, dziadkami....