studniówka

[Estella]

Dzien dobry Wizazanki,nie bardzo wiem na ktorym forum umiescic ten post-wiec umieszczam na plotkowym(pytania z kilku dziedzin)
W tym roku czeka mnie studnioweczka
1)Macie jakies ciekawe zdjecia sukienek,kroje?Pomysly na kolor?Klasyczna czern czy to moze zbyt oklepane?
2)Dodatki-jakie buciki,torebeczke?
3)Makijaz-jasny,delikatny czy przydymione oczy?Foteckzi mile widziane(i opisiki trudniejszych makijazy)
4)Fryzura hmmm nie mam pojecia jaka.
5)Przesady itp

Zalaczam swoje fotki-cera jasna,ale nie blada,oczy intensywnie zielone z dlugimi,gestymi rzesami
wlosy w tej chwili do lopatek,z przodu lekko wycieniowane,lekko falowane-gdy beda dlugie zwina sie w grube, ciezkie loki.


gdyby byly potrzebne zdjecia sylwetki to tez posiadam

[Estella]

dorzucam jeszcze zdjecie oka-moze jakies propozycje makijazu?

[Estella]

podbijam

[jostine]

Witaj Estello !
Dość wcześnie zaczynasz interesowac się tematem, ale to dobrze. Jesli masz długie włosy lepszy będzie kok.

Ja byłam na dwóch studniówkach, trzy lata temu jako osoba towarzysząca i w tym roku na swojej i muszę przyznać, że wiele się zmieniło. O ile na tej pierwszej stroje dziewczyn były dość skromne, to już na mojej dosć NIESKROMNE. Obecniej dominują suknie długie balowe, szerokie ze sztywnymi halkami lub nawet na kołach!! oraz gorsety i spódnice. Krótkie sukienki to rzadkość. Wiele kreacji było też bez ramiączek. Kolory dominujące to oczywiście czarny, błyszczące granaty, borda, czerwienie, tusrkusy, złoty oraz żółty. I do tego szal lub etola (serio). Piszę cały czas o tym jak było na mojej .

Buty najlepsze takie z obcasem około 5 cm. Niektóre dziewczyny miały dwa rodzaje butów, wysokie 8-10cm do zdjęć i poloneza i niższe do tańca.

Makijaż nie powinien moim zdaniem być za mocny!! Po co się postarzać.

Mi się oczywiście w sklepach nic nie podobało, a nie miałam 1000zł w kieszeni, więc sama zaprojektowałam mój strój, a za materiał i uszycie zapłaciłam łącznie 180 zł!!

Ja się na swoje świetnie bawiłam czego i tobie życzę.

[Estella]

ktos wreszcie odpowiedziaaaaaaaaal
ja sie interesuje bo wybredna jestem i napewno zadnych butow nie znajde:/
boska jest ta 3cia,4ta i 6ste sukienki,mniam mniam,tylko skad ja takie wezme?
znacie jakies adresiki w Warszawie?
a co do szycia,to z jakiego materialu najczesciej robi sie takie sukienki?moze zna ktos jakas dobra krawcowa(oczywiscie z wwy

[paula78]

witam
ja studniówke miałam 6 lat temu i od tego czasu bardzo się wszystko zmieniło.stroje odważne ,balowe,makijaże wyraziste,super fryzurki.
nie wiem czy to dobrze czy żle ale wiem ,że wiekszośc nauczycielek przy tegorcznych maturzystkach wygląda jak sierotki.
według mnie nie należy przesadzać bo wiekszośc dziewczyn na studniówce wygląda na 10 lat więcej niz mają.

żałuje bardzo ,że nie ma bali pomaturalnych bo wtedy można by zrobic super imprezkę z jakimiś odjechanym ciuszkami.
mozna by poszaleć bez obaw ,że jakas nauczycielka z zazdrości nas obleje na maturze

fajnie by pomyslec na ciuszkiem oryginalnym a jednocześnie stosownym do wieku i okolicznosci .

pozdrawiami
paula

[Trish]

Estella napisał(a):
> a co do szycia,to z jakiego materialu najczesciej robi sie takie sukienki?

Wydaje mi się, że te sztywniejsze sukienki robi się z tafty, atłasu, a te wiotkie z żorżety i szyfonu. Też Cię namawiam na szycie - sukienka będzie tańsza, bardziej oryginalna i lepiej dopasowana do figury. Poza tym większy będzie wybór kolorów.

Nie określiłaś z góry co Ci się podoba, więc wklejam troszkę zdjęć sukienek innego typu, niż moja poprzedniczka (mam nadzieję że mi się uda, robię to po raz pierwszy ). Może coś wpadnie Ci w oko . Mi osobiście najbardziej podobają się te ostatnie propozycje (uwielbiam kolorowe delikatne sukienki + seksowne sandałki na cieniutkiej szpileczce. Jak widzę takie sandałki to dostaję kociokwiku ), ale cóż, Twój gust niekoniecznie musi się zgadzać z moim . Poza tym nie wiem czy będą odpowiednie na studniówkę (dawno nie byłam ), może raczej na cudze wesele i to w lecie, nie w zimie.
A na dodatki, fryzurkę i makijaż przyjdzie czas, gdy wybierzesz krój i kolor sukienki.

Czesc,
ja miałam studniówke w zeszłym roku i wyglądałam, jak na zdjęciu, które załączam. Jest tez drugie, na którym widać twarz z bliska, więc mozesz obejrzeć makijaż.Był brudnorózowy. Robiłam go w salonie kosmetycznym, czyli nie zwykłym podkładem, ale samym pigmentem, przez co trzymal się swietnie cała noc. Zapłaciłam około 60zl, ale byłam zadowolona. Jeśli będziesz wybierać salon kosmetyczny, to zapytaj czy malują samym pigmentem czy podkladem, takim, który każdy może sobie kupić w sklepie. Szyłam suknie w salonie sukien slubnych, zapłacilam około 800 zł-doklanie nie pamietam. Była z lekko połyskującego materiału-chyba satyna, na to była zarzucona złoto-platynowa koronka. Miała podwójną warstwę halek, bo chciałam, zeby ładnie stała, jednak kola nie polecam, bo niektóre koleżanki miały i narzekały, że im się obasy zawadzają, przez co można było upaść. Jesli chodzi o buty, to nie zakładaj zbyt wysokich, bo spod sukni i tak nie widać, a będzie Ci wygodniej. Dobrze, jeśli będą z paseczkiem, a nie pełne czułenka, bo podobno w czułenkach nogi puchną. Niech to będą skórzane buty, wczęsniej rozchodzone w domu, będziesz miała pewnośc, że są wygodne. Jeśli chodzi o fryzure-koki kojarzą mi się juz z dojrzałymi babkami. Lepiej zebrać coś na czubku głowy, ale ogolnie reszta włosów lużno opadająca na plecy. Ja mam proste, ciemne włosy, ale na stdniówkę pokręciłam i zrobiłam jasny balejage. A! jesli to możliwe, niech Twoj partner ma koszule i krawat w kolorze Twojej sukni.Efekt jest zachwycający. Moj chłopak miał czerwoną koszulę i czerwony krawat. Nie mogę Ci przesłać jego zdjęcia, bo by się złościł, że pokazuje komuś nieznajomemu. Zrób sobie też jakieś fantazyjne paznokcie z wzorkiem. Jeśli chcesz, możesz skopiowac moją suknię. Jest niby prosta, ale zrobiłamprawdziwą furorę na studniówce. Potem przez tydzien w szkole każdy mnie zaczepiał i mówił, że fajnie wyglądałam. No i jak już napisałam, wszystkiwgo dopełniła czerwona koszula mojego ukochanego. Wyglądaliśmy razem zachwycająco Podrawiam i życzę miłej zabawy.

[paula78]

witam

Sorry ale jestem chyba z innej epoki ale gdyby moja córka przyszła do mnie po 800 zł za sukienke na studniówke to chyba wybuchnęłabym gromkim smiechem.

a co do makijażu to o co chodzi z tym pigmentem?
paula

[ANKA20]

moja klasa miała studniówke rok temu, ale zgadzam się z tobą, jeżeli bym szła to za kiecke nie mogłabym dać więcej niż 150 - 200 zeta

[ANKA20]

a co do ubioru to może jakieś eleganckie spodnie, wtedy można się wyróżniać, bo wszyscy w sukienkach przyjdą,n o, ale takie naprawde eleganckie i jakaś szałowa bluzka

[sarenka]

to teraz ja słówko od siebie .

jako zwolenniczka PROSTYCH a zarazem ORYGINALNYCH strojów pozwoliłam sobie wyszukać kilka sukienek, które mi się podobają.

oczywiscie niekoniecznie widzę sukienkę studiówkową w kolorze czarnym [takie zdjęcia akurat były].

takie sukienki mozna uszyć za "do 200 zł" bo są proste. można je zmodyfikować.. ale moim zdaniem fotki mogą Cię natchnąć

[sarenka]

[sarenka]

ładna bylaby też sukienka w modnym ostatnio chińskim stylu, tylko istnieje ryzyko, że w tym roku bedzie dużo Chinek. ja sobie sprawiłam ostatnio chińską bluzeczkę. czarna w czerowne kwiatuczki.. dałam za nią całe 30zł!

[sarenka]

myślę, że to kwestia zasobów finansowych Paulo.

trzeba być tolerancyjnym.. nie.. tolerancja to złe słowo.. otwartym?? hmm.. też nie za bardzo..

dla niektórych 2.000 za sukienkę to mniej niż dla innych 200. jeśli kogoś stać lub też jego priorytetem jest akurat taki rodzaj wydatków... wolny wybór..

Oriflametce mogło zrobić się przykro..

mi też było przykro jak moja koleżanka wytykała mi moje drogie [wg. niej] stroje. kiedy sobie kupowałam sweter w Benettonie, albo coś w tym guście. tylko, że sweter służy mi do dziś - od 3 lat.. więc owe 100 parę złotych nie poszło na marne..

każdy ma jakieś tam priorytety, potrzeby a ponadto budżet.. i nie zaglądajmy innym do ich portfeli.

[Trish]

Sarenko, ta przedostatnia jest sliczna . Pieknie by sie ukladala w tancu.

[aggie]

Ojj Estellka fajnie że podjęłaś ten temat
Mnie również czeka studniówka w tym roku (a właściwie dwie )
Tak więc dziewczyny jeśli macie jakieś fajne (proste, ale zarazem oryginalne i niebanalne) propzyjce makijaży, fryzurek i sukienek.. wklejajcie wszystkie maturzystki na pewno będą wdzięczne

[sarenka]

strrasznie spodobala mi się ta sukienka. chciałabym mieć taką. mogłaby sobie wisieć w szafie - ot co

[sarenka]

wobec tego - jeszcze kilka przeróżnych kreacji

[sarenka]

ta różowa podoba mi się z fasonu.. ale mogłaby mieć taki sam material na górze jak na dole.

[paula78]

witam

nie napisałam niczego co mogłoby sprawic przykrośc Oriflametce.wyraziłam tylko swoją opinię.
ja tez mam bogatych rodzicow ale nigdy w życiu nie wydałam i nie wydam tyle kasy na kiecke.

dla mnie to nie kwestia zasobów finansowych ale zdrowego podejścia do sprawy.

paula

[paula78]

witam
poza tym uwazam,że nie sztuka jest się ubrać za kupe kasy ale wydać mało a wyglądać oryginalnie.
a w tych sukienkach nie ma oryginalnośći gorset i rozszerzany dół,wiem ,że teraz taka moda ale nie można za nią ślepo podążać.
paula

[lejka]

paula78 napisał(a):
> teraz taka moda ale nie można za nią ślepo podążać.

Dlaczego nie można??? A mi się takie właśnie podobają, a że modne, to miałabym zrezygnować? Gdybym oczywiście szła na studniówkę.

Nie tyle nie można, co nie trzeba. Ale jeżeli ktoś chce i tak mu się podoba... Ja np. marzę o takiej sukience i choćby cała sala miała tak wyglądać, nie zrezygnowałabym.

[AgaZ]

Witam
Zamieściłyście piękne sukienki Sama chciałabym mieć w szafie co najmniej ze cztery
Nie wiem Estello gdzie urządzacie Studniówkę, ale pamiętaj, że jest to Twój pierwszy bal - i taki powinien pozostać charakter stroju, uczesania. Jeśli chodzi o makijaż, to też odradzam jakieś ostre kolory czy przerysowane elementy. Jesteście bardzo młode i to jest wasz największy atut - świeżość, młodość bronią się same

Co do kwestii finansowej, to też uważam, że to jest kwestia bardzo indywidualna. I nie powinno się rozstrzygać kto za ile powinien się ubierać. I nie jest prawdą, że "nie sztuką jest ubrać się za duże pieniądze". Moim zdaniem, jest to kwestia wyczucia stylu a nie pieniędzy. Znam kobiety i dziewczyny, które za stosunkowo niewielkie pieniądze ubierają się pięknie, stylowo i oryginalnie. Ale też znam takie, które z wielką kasą wyglądają jak sierotki Marysie.

Dziewczynom z Warszawy i okolic polecam „Centrum Mody” koło Nadarzyna – od Janek, w kierunku Nadarzyna to jest jakieś 5 km, może mniej – taki niebieski budynek. Mają tam ogromny wybór pięknych sukien balowych, studniówkowych różnych firm po bardzo konkurencyjnych cenach, w stosunku do wszystkich galerii.

Serdecznie pozdrawiam

AgaZ

[sarenka]

paula78 napisał(a):
> poza tym uwazam,że nie sztuka jest się ubrać za kupe kasy ale wydać mało a wyglądać oryginalnie.

nie zrozumiałaś co napisałam. "Kupa kasy" to pojęcie względne. jeśli dochód rodzinny to 50.000/miesiąc - sukienka za 800zł dla córki to nie "kupa kasy" zważywszy, że to jej 1wszy bal..

czy jeśli ktoś zarabia tyle ma kupować tanie rzeczy tylko dlatego, żeby inni nie przewracali oczami?

[Smoczyca]

Cześć dziewczynki, wtrącę się nieco
Osobiście uważam że Paula ma bardzo duzo racji w tym co mówi - i wcale nie chodzi tu o zagladanie do czyjegoś portfela czy kogoś stać na sukienkę za 1000 zł czy nie. Moja studniówka była już dawno, chyba z 8 lat temu Nie uczę w szkole ale ponieważ nauczam języka więc przygotowuję także do matury, I trochę niepodoba mi się klimat w jakim jest organizowana studniówka. Zresztą moje podopieczne maturzystki same to potwierdzały, że impreza robi się straszliwa, niektóre już dwa tygodnie przed nie chodziły do szkoły, bo solarium, kosmetyczka, masaże, krawcowa i przymiarki, próbny makijaz i próbna fryzura, aha no i pznokcie! Słuchałam jak bajki o żelaznym wilku i myślałam kurcze do ślubu się przygotowują czy studniówki? Może jestem głupia ale szkoda że nie ma już studniówek w szkołach, z kreacjami w stonowanych kolorach itp. Osobiście bardzo żałuję że umarła tradycja bali maturalnych (przynajmniej w moim miescie) bo to dla mnie impreza o niebo ciekawsza od studniówki - znów podpisuję sie pod tym co powiedziała Paula
W sumie jak czytam to sobie teraz, to myślę o rety jaka stara już jestem

[lejka]

Smoczyca napisał(a):
> I trochę niepodoba mi się klimat w jakim jest organizowana studniówka. Zresztą moje podopieczne maturzystki same to potwierdzały, że impreza robi się straszliwa, niektóre już dwa tygodnie przed nie chodziły do szkoły, bo solarium, kosmetyczka, masaże, krawcowa i przymiarki, próbny makijaz i próbna fryzura, aha no i pznokcie! Słuchałam jak bajki o żelaznym wilku i myślałam kurcze do ślubu się przygotowują czy studniówki?

A moim zdaniem fajnie, że są sukienki itd, ale też żeby zawalać szkołę dla fryzjera, krawcowej, kosmetyczki? Przepraszam, ale to jest dla mnie żałosne, przepraszam z góry jak kogoś uraziłam, ale rzeczywiście, co to ślub czy studniówka? Powiedziała Lejka kujonka.

[palomino]

hmm a ja uważam ze forma i caly ten szum wokol balu stodniowkowego (makijaz, fryzura, sukienka buty - rany bosskie ) zabija troche atmosferę "sentymentu" (ostatni bal szkolny) i w ogole caly sens studniowki jako pierwszego kroku w doroslosc (jak to brzmi )
Jak sobie przypomnę moja studniowkę i bal dla mlodszych rocznikow ktory tradycyjnie odbywał się dzien później w tych samych dekoracjach to doznalysmy szoku To mysmy byly ubrane ee - no jak na studniowkę - elegancko ale nie przesadnie, a co z siebie mlodsze roczniki zrobily to mi szczeka opadla - wystroily sie jak na sylwestra w polączeniu ze slubem a to mial byc bal przebierancow!! Boszz takich sztywnych ludzi to po prostu dawno nie widzialam.
Poprzedniego roku jak ja bylam tym "mlodszym rocznikiem" mającym impreze po balu studniowkowym, na sali nie bylo ani jednej nieprzebranej osoby. A skoro te laski sie odstawily jak stróz na Boże Cialo na taki hmm bal "z przymrużeniem oka" to szczerze mowiąc nie zaluje ze ich nie widzialam roz poźniej na tej studniowce - chyba mi byloby żal, ze forma przerosla treść



ps do Estelli - tylko plizz - fryzura taka zeby Ci twarz odslaniala, bo na pierwszej focie wygladasdz strasznie powaznie (na dwadziescia kilka lat), jak odslaniasz twarz to o wiele mlodziej
no i ps2: o rany jak mi sie nie podobają suknie z gorestem rozszerzane dolem ...

[Iwonalodz]

A mnie się zdaje, że jakaś strasznie starawa jestem Tam nie wiem kto to Vodianowa, tutaj jakieś kreacje balowe na studniókę a mnie kojarzące się z weselem albo sylwestrem Co do ceny to sprawa jak najbardziej indywidualna i każdy kupuje według siebie
Ja pamiętam swoją studniówkę, hmm i to, że jakoś strasznie tego nie przeżywałam Traktowałam to jak dobrą zabawę Studniówka była w szkole w sali gimnastycznej obowiązywały stroje ciemne albo ciemno białe- i to pewnie mój konserwatyzm, ale podobało mi się to, w końcu to imprezka szkolna Dlatego z tych propozycji wybrałabym małą czarną ze srebrna kokardą w okolicy biustu Mało kto mógł przyjść z partnerem, bo było nas płciami w IV klasach po równo Ale pamiętam, że było strasznie fajnie, ubawiłam się i miło to bardzo wspominam Studniówkę miałam w piatek wieczorem, a do południa lekcje były Prawie zaspałam, bo sie troszkę po szkole zdrzemnęłam
I wszystko to pewnie jest sprawą zmieniających sie obyczajów, ale wyrażę swoje zdanie, że mnie się moja studniówka bardziej podobała pasowała bardziej do szkolengo charakteru ale tu chyba już się starzeję i trącam myszką Hmm a w końcu mam dopiero albo aż 27 lat
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, które studniówki maja za sobą i te co przed sobą

[trojka]

Palomino zgadzam się z tym co napisałaś i podpisuję się pod tym wszystkimi czterema kończynami - to straszne, że tak to wszystko się zamerykanizowało. Bardzo mnie śmieszy na filmach Amierikanskich, że dziewczyny wybierały sobie suknie takie sylwestrowo-ślubne i na jeden dzień robiły z siebie wielkie damy, którymi nigdy nie były.
Ja jestem przekorne stworzenie i na przekór wszystkim włożyłabym krótką sukienke, przepiękne są pierwsze fotografie zaprezentowane przez Sarenkę, mnie bardzo podoba się nr.1 ta czarno-biała i nr.5 czarna z maleńkim dekoldzikiem.
Dziewczyny trochę luzu. Straszliwie rozśmieszyło mnie to, że JUŻ teraz obmyślacie w co to ubierzecie się za kilka miesięcy.
Ja przed własnym ślubem nie robiłam tyle zachodu co wy przed zwykłą szkolną imprezką, myślałam o kreacji dopiero na tydzień przed terminem,a makijarz wymyśliłam w dniu ślubu i nic się nie stało, korona z głowy mi nie spadła, nie chciałam myśleć o żadnych przygotowaniach bo to tylko jeden dzień, który szybko minął.
Nie martwcie się tym jednym dniem jak szybko przyszedł tak szybko minie i zaraz o tym zapomnicie, a potem będziecie się śmiać z siebie, że było tyle halo o nic.