|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2
|
![]() Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Hej! I ja postanowiłam skorzystać z Waszej pomocy. Nie wiem, czego potrzebuję... Może wsparcia, może rady, a może po prostu kopa w cztery litery dla ogranięcia się. Rzecz oczywiście tyczy się związku.
Ad rem. Jestem z moim Tżtem 5 lat, 2 lata po ślubie. Oboje pracujemy. Nie mamy dzieci. Godziny pracy mamy dość kiepskie, no tego wspólnego czasu nie zostaje wiele. Początki, jak to zwykle bywa, były piękne. Niekończące się rozmowy, wspólne zainteresowania itd. Charaktery mamy dość różne. Ja wybuchowa i bezpośrednia. On raczej skryty i bardzo opanowany. Od czasu do czasu kłótnie, a raczej wylewanie żalu. Decyzja o ślubie była jak najbardziej przemyślana. Było uczucie. Czułam się przy nim piękna i kochana. Dobry rok temu zaczęło się psuć. Wychodziły w sumie kłótnie o głupoty, ale wiecie, jak to jest - od słowa do słowa... Oboje widzieliśmy ze z dnia na dzień oddalamy się od siebie. Mówiłam mu jak się czuję, czego mi brakuje, czego potrzebuję. Pytałam o jego potrzeby, o to, czego brakuje jemu. Zawsze twierdził, że niczego, że wszystko ma, że mnie kocha, ale nie wie, co się dzieje. Jak już wspomniałam, mój Tż jest typem introwertyka. Ciężko mu idzie mówienie o nim, o nas. Blokuje się i koniec. A ja z kolei byłam przekonana, że musimy dużo ze sobą rozmawiać, że może w trakcie tych rozmów okaże się, co tak naprawdę się popsuło. Wiele razy prosiłam o zaangażowanie, o okazanie, że mu zależy. Nie działo się nic. Było poprawnie, ale coraz bardziej brakowało tego czegoś... Im bardziej ja się starałam robić coś ekstra, co by jakoś nas ożywiło, tym mniej odczuwałam zaangażowanie z jego strony. Coraz rzadziej się kochaliśmy, choć wydawało mi się, że bardzo pragniemy tego oboje. Ostatnio coś we mnie pękło. Zaczęłam zadawać sobie pytania w stylu "po co to wszystko robię?", "co jeszcze do niego czuję?". Przeraziłam się, kiedy nie potrafiłam sobie na nie odpowiedzieć. Straciłam sens. Kiedy ostatnio powiedział, że mnie kocha, nie odpowiedziałam mu nic, bo nie wiem sama, co czuję. Kiedy ostatnio się kochaliśmy, nie czułam nic. Zauważył pustkę w moich oczach. Przerwaliśmy. Nie wiem, co dalej robić, nie wiem, co czuję. Nie wiem, jak nam pomóc... Czy to koniec? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Heaven and Hell
Wiadomości: 347
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Robi sie fajna pogoda moze sprobujcie wziasc wolne i razem gdzies wyjechac na tydzien np. nad morze. Byscie byli w innym miejscu, gdzie byscie spedzali tylko wspolnie czas, byscie razem cos przezyli i moze odrodzilo by sie uczucie i dobra atmosfera. Byscie wrocili do domu w dobrych humorach i wtedy byscie mogli sie zastanowic co zrobic zeby nie doprowadzić do ponownego (zaryzukuje) znudzenia sobą.
__________________
"Marzenia motywuja, marzenia daja sile, Marzenia sa wyjatkowe - jesli w miare mozliwe, Realizowac kazde - wlasnie tego pragne" ALE "Lepiej za dużo nie marzyć - marzenia mogą sparzyć Gdy nigdy się nie zdarzy to co sobie wyobrazisz" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Nie, to nie koniec, kryzysy się zdarzają. Walcz o niego, walcz o uczucie, walcz o siebie. Terapeuta jak ktoś wspomniał? Dobry pomysł, ale razem. Wspólny wyjazd? Również. Bierz się do roboty, powodzenia.
![]()
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;32626290]do terapeuty, marsz![/QUOTE]
Nie bardzo rozumiem tej wszechobecnej mody na psychologow i terapeutow. To nie jest cudowny lek, ktory uleczy wszystko. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;32627699]Nie bardzo rozumiem tej wszechobecnej mody na psychologow i terapeutow. To nie jest cudowny lek, ktory uleczy wszystko.[/QUOTE]
A ja rozumiem, poniewaz zbyt wielu ludzi uwaza tak jak Ty - ze to moda, ze my nie potrzebujemy, ze samemu sie uda... itd. Owszem, sa przypadki, ze tak, ale w tym konkretnym uwazam, ze dobrze by bylo, zeby ktos ta dwojke poprowadzil. Zwazwyszy na to, ze chlopak jest zamkniety i ciezko mu sie otworzyc. Dla mnie wykwalifikowana osoba potrafi wyleczyc pochorowane zwiazki, bo czesto ludzie nie potrafia ze soba rozmawiac i komunikowac wprost - milosc jest nadal, ale troche przykurzona. Wiesz, jakos w dzisiejszych czasach wiecej malzenstw chodzi na rozprawy rozwodowe, anizeli do terapeutow, zeby dac sobie jeszcze szanse... Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-02-29 o 13:32 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 686
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;32627699]Nie bardzo rozumiem tej wszechobecnej mody na psychologow i terapeutow. To nie jest cudowny lek, ktory uleczy wszystko.[/QUOTE]
A tym bardziej, że trzeba obcemu człowiekowi wyjawiać tajemnice, które były częścią związku, dzielić się najpiękniejszymi WSPÓLNYMI przeżyciami. To wy najlepiej wiecie, co zrobić, żeby na nowo rozpalić żar w waszym związku. Może krótki wyjazd, jak już ktoś poradził? No albo tydzień rozłąki, możliwość zatęsknienia za sobą... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Cytat:
Cytat:
Popre jedynie w tym, ze wyjazd, to dobry pomysl - mozna od tego zaczac - jak i to nic nie zmieni, to warto poszukac pomocy z zewnatrz. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-02-29 o 13:38 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 734
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Cytat:
A NIE do terapeuty, jak w amerykańskich filmach, ze wszytkim do psychologa ![]()
__________________
Kiedy się rodzimy potrafimy tylko żyć... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Terapeuta to nie jest jedyne rozwiązanie, ale na pewno jedno z tych, które można polecić, więc nie rozumiem takiej z góry zaprogramowanej niechęci, że nie i koniec. To może być osoba, która pomoże zadać sobie pewne pytania - nawet jeśli nie dostaniemy gotowej odpowiedzi, zaczynamy dzięki takim spotkaniom się analizować, docierać do powodów zachowania i w końcu rozwiązań.
Na tym etapie możecie chyba równie dobrze poradzić sobie sami - jeśli tylko czujesz, że nie wyczerpałaś wszystkich możliwości i coś można zrobić, to zrób.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Temat był już wiele razy wałkowany, więc teraz zamiast gadac... zrób coś. Po prostu.
Zaplanuj wam wyjazd na weekend. Może weekend w spa? Odpoczęlibyście, odprężyli się. Może pojawiłaby się i okazja pójśc na spacer, spędzic razem trochę czasu zdala od codzienności? Zjeśc kolację w fajnym miejscu? Jasne, że to nie jest recepta na wszystkie problemy i po takim wyjeździe nagle nie będzie pięknie i różowo. Jednak może to byc dobry początek i akt dobrej woli do pracy nad związkiem. Piszesz też, że wytykałaś partnerowi, że potrzeba Ci tego, że tamtego. Jednak nie wspominasz o niczym co sama robiłaś poza wiecznym gadaniem. Co zrobiłaś sama by było lepiej między wami? Co robisz na co dzień by dbac o wasze uczucie? Czego oczekujesz od partnera? Powinnaś sobie odpowiedziec na te pytania. Powodzenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Dzięki za odpowiedzi. Już myślałam o tym terapeucie, szukałam nawet czegoś w okolicy. Niestety szału nie ma. Znalazłam dwóch, z czego o jednym są nieciekawe opinie.
Myślałam, żeby na początek może zacząć od siebie, że to może we mnie jest źródło problemu, bo to we mnie się coś wypaliło, bo to ja nie wiem, na czym stoję. Chcę z nim być. Chcę z wielu powodów. Tylko troszkę się pogubiłam. Nie wiem od czego zacząć. Wyjazd odpada. Nie dostaniemy wolnego. Akurat mamy takie prace, w których urlopy są planowane z dużym wyprzedzeniem ze względu na brak możliwości zastąpienia danej osoby. Myślałam o jednodniowym wypadzie. Nie wydaje mi się jednak, że jeden dzień może naprawić roczne braki. Sądzę, że tu potrzeba chyba jakiegoś wstrząsu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Cytat:
Czegoś co się psuło długo i sukcesywnie nie naprawisz jakimś wielkim bumem. Wstrząsy też wam niepotrzebne. Potrzebne wam są małe kroczki, wzajemne starania. I taki właśnie dzień wyjazdu na luzie byłby dobrym początkiem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
Cytat:
Co do gadania, ja jestem jak Twój mąż. Nie umiem grzebać w sobie, wywlekać sobie uczuciowych flaków i analizować ich na fafset sposobów, natrząsać się nad każdym cieniem uczuć. Irytuje mnie to. Zacinam się. Wpadam w złość i mam za złe. Może faktycznie za dużo gadasz o rzeczch o których on gadać nie potrafi. Ale myślę że gwoździem do trumny tego związku jest Wasze mijanie się. Może któreś z Was powinno zmienić pracę na taką , żebyście oboje pracowali w mniej więcej tych samych godzinach, a co za tym idzie mieli czas na wspólnie życie.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Wszystko mam... Wszystko, co mogłam mieć...
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;32627912]a co w tym takiego strasznego? Jak idziesz do lekarza ginekologa, to pokazujesz OBCEMU CZLOWIEKOWI swoja, za przeproszeniem, du!$... a wiec i tutaj jak chce sie cos wyleczyc, to trzeba troche 'brudu' na swiatlo dziennie wydostac - to zycie, a nie komedia romantyczna.
[/QUOTE] ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:17.