![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Kochane Wizazanki,
Po pierwsze chcialabym Wam na wstepie powiedziec , ze uwielbiam wizaz, duzo buszuje po przeroznych forach i wiele razy mi pomoglyscie. Mam problem i nie wiem co robic. Rozstalam sie niecaly miesiac temu z moim chlopakiem. znamy sie 1.5 roku. Laczy nas wspaniala przyjazn i napewno jest to najwazniejszy mezczyzna w moim zyciu i wiem , ze ja tez jestem najwazniejsza kobieta , z ktora nigdy go nie laczyla tak gleboka wiez, Wlasciwie jest dla mnie jak rodzina. Rozstanie bylo trudne, ale nie bylo czegos takiego ,ze definitywnie zrywamy kontakt - bylo chwilowe ochlodzenie - moze niecaly tydzien. Tez podczas tego 1,5 roku oprocz wyjazdow to moze max przerwa w niewidzeniu sie byla 3 dni. Mieszkamy bardzo blisko siebie, nawet przed byciem razem zylismy jak para - w sensie praktycznych spraw. Teraz probujemy byc przyjaciolmi. I jestesmy bardzo dobrymi. Moj problem natomiast polega na tym ,ze ja go kocham i caly czas mam nadzieje na powrot, on natomiast jest osoba ktora ma wielkie problemy z okresleniem swoich uczuc, i czuje ze mnie kocha. Mowi mi ze on chyba nie jest gotowy wogole na zaden powazny zwiazek. Wiem , ze przeszedl bardzo trudne chwile w dziecinstwie i wczesnej mlodosci, kwalifikuje sie idealnie na osobe , ktora boi sie bardzo bliskich relacji z kimkolwiek (o czym mnie zreszta przestrzegali i jego przyjaciele i jego rodzina nawet) Czy zdarzylo sie ktorejs z Was rozstac sie w taki sposob a pozniej do siebie wrocic po czasie , jak facet dojzal do zwiazku? Co robilyscie w tym czasie? Nigdy mnie nie opuscil jako czlowiek, nigdy mnie nie zawiodl jako przyjaciel, nie wiem sama - moze to jest przyjazn tylko, ale bylismy razem i mam wrazenie ze problemem jest to ze on nie jest gotowy do zwiazku. Jesli zdarzyla sie Wam taka sytuacja - jak sie zachowywalyscie po rozstaniu? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: za siedmioma gorami, za siedmioma rzekami...
Wiadomości: 2 534
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Cytat:
Poniekad Cie rozumiem...Mialam keidys podobna sytuacje...Masz dwa wyjscia: pogadac z nim otwarcie lub cierpliwie czekac...no ejst jescze 3- ulozyc sobie zycie inaczej, ale jak wnoiskuje nie tego chcesz... Swoja droga taka"przyjazn" z bylym to jest masakra, tym bardziej jesli sie cos czuje...U mnie bylo tak, ze on postanowil wszystko zakonczyc, jednak zalezalo mu na kolezenskim kontakcie... Nie raz, nie dwa ryczalam, glowilam sie o co mu chodzi, ale zbyt mi na nim zalezalo zeby przerwac te chora sytuacje. Tylko, ze to wszytsko wiazalo sie ciagle z wielka niepewnoscia, przezywaniem i ciaglym bolem...Nie potrafilo sie zapomniec...Fakt faktem ,ze po jakims czasie nasze kontakty zaczely sie zmieniac znowu, stawaly sie cieplejsze, intensywniejsze- chcial znowu sprobowac(pomijam tu fakt ze sie nie udalo- z mojej winy znowu ![]() Chyba troszke bez ladu to napisalam, ale ogolnie rzecz biorac- jesli nie wszystko wygaslo, jesli masz jeszce cierpliwosc i chec to czasami warto poczekac...Tylko pytanie ile...Musisz liczyc sie z tym, ze ciagly kolezenski kontakt moze bolec...Ja bym poczekala, sprobowala, ale pamietaj,z e do niczego go nie zmusisz...Powodzenia ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Krótko o mnie...Byłam z chłopakiem rok,rozstaliśmy się,bo on się wypalił.Przez jakiś czas mielismy kontakt..kolezenski.Po roku od rozstania chciałam wrócić...napisałam list.W odpowiedzi usłyszałam,ze spóżniłam się dwa tygodnie,bo on z kimś jest.Nie bęe pisać jak się czułam.Kochałam go jak wariatka,nawet po czymś takim się łudziłam.Ale życie jest przewrotne...laska zostawiła go z dnia na dzień,powiedziala,ze jedzie z innym nad morze.Przeżył to strasznie,odezwał się do mnie...przez mojego brata szukał kontaktu do mnie,napisal maila,szukal pomocy psychologa...potem pisal,ze strasznie zaluje,ze wtedy po tym liscie nie wybral mnie,bo mial szanse byc z kims,kto go naprawde kochal...pisal do mnie tak przez miesiac,koniec koncow wrocilismy do siebie...nie zaluje,ze podjelam taka decyzje...po dwoch latach łudzenia sie,wyleczylam sie z tej milosci.Chyba nie musze pisac,ze znowu mnie zostawil...Dzis wiem,ze bylam pocieszeniem.kims kto jest zawsze,do kogo mozna wrocic,gdy dotknie nas cale zlo tego swiata.Taka przystania...Otoz okazalo sie,ze myslal,ze sie zakocha.Na moje uczucia nie zwracal uwagi w ogole.Egiosta przez duze E!
Łudziłam się przez dwa lata,karmiłam nadzieją.Wiele osób mi tłumaczyło,ja przytakiwałam,ale dalej robiłam swoje.Kochałam jego wyobrażenie,wyidealizował am go sobie,bo gdyby był takim partnerem jakim był kumplem,to bysmy byli szczęsliwi do konca naszych dni.Nie byl...Dzis wiem...Nadzieja matką naiwnych... Wiem tez,ze dopóki sama pewnych rzeczy nie przetrawisz,to będziesz się =łudzić tak jak ja.I to,ze my tu bedziemy pisac i Ci radzic co masz zrobic,tłumaczyć...nic nie da.Zawsze go bedziesz usprawiedliwiac.Twoje zycie....Więc poniekąd zakladanie tego watku bylo bezsensem,ale skoro mialas taka potrzebe...nie bede tego negowac. Ja nie napisze zadnych rad,moja historia sama w sobie jeste radą...pytanie tylko czy wyciągniesz z niej wnioski.I pewnie dziewczyny mnie zlinczuja,mowiac,ze kazda historia jest inna,ale to bedzie wynikac z naszej wrodzonej naiwnosci.Nasz typ juz tak ma...Moim zdanie nie wart sie łudzić...Zyczę powodzenia! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 171
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Cytat:
Ja co prawda nie płakałem...ale wiem doskonale o czym piszesz. Jesli moge cos poradzić autorce tematu to JA BYM CZEKAŁ !!!! Czekałbym choćby to miało boleć i boleć i pogłębiać dołki i powiem Ci ze jesli nic z tego nie będziem bo on np znajdzie sobie inną dziewczyne, co Cie pewnie dobije na AMEN, to jednego będziesz pewna: Ze zrobiłas wszystko co mogłas zeby z nim być !! Więc nie rezygnuj, walcz....! Inna strona medalu to taka, daj mu troche wolności. To jest trudne, ale NIECH on zatęskni za Tobą ! Po jakimś czasie spotkaj się z jakims kolegom, dobrym, zaufanym, którego on nie zna, być moze wzbudzisz w nim zazdrość ! Skoro on wie ze go kochasz, to musi to nim wstrząsnąć ! Nie ma silnych. Nie łam się, tylko Walcz! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
BAN stały
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Jestem na 90% pewna,że on jednak nie chce być z Tobą ale ze względu na Waszą bliskość, przyjaźń i to co Was łączyło nie chce Ci tego powiedzieć wprost.
Bo nie chce Cię ranić. Takie jest moje zdanie i wydaje mi się,że powinnaś się z ta myślą nieco oswoić.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Witaj,
Ja moze napisze jako druga strona. To mnie tak ktos kocha mocno. A ja ta jak Twoj byly mialam trudne dziecintwo i ciezko mi sie odnalezc w zwiazku. Wydaje mi sie ze kocham a potem uciekam daleko. Sama. Nie potrafie sobie z tym poradzic. Zawsze jestem dobrym przyjacielem, ostoja i potrafie dac cieplo. Moge napisac Ci tylko dwie rzeczy: Pierwsza, to rob tak kochana jak czujesz! Nie sluchaj ludzkich glupot. Kazdy uczy sie w zyciu swojej lekcji. Nie jest tak ze ktos moze na 100% powiedziec co on czuje, jakie stereotypowe zachowanie bedzie z jego strony. Moze on uciekl jak ja? Moze nie poczul porpostu jak wazna jest milosc? Jaka ona naprawde jest! Moze ma tylko poczucie ze jest ktos bliski {co jest bardzo bardzo wazne!}, ktos kto stoi obok, ale dopoki on sam nie zda sobie sprawy czym jest milosc w jego zyciu i jak sie ja je. To musisz czekac. Biernie badz aktywnie. Moj chlopak walczyl o mnie dluuugi dluuugi czas. Bylo wiele porazek. Wiele upadkow. Ran. Roztawalismy sie miliony razy. Zawsze obiecalam sobie nie wracac. A jednak cos niewidzialnego kazalo jeszcze sprobowac. Wtedy kiedy ja nieiwerzylam on dawal mi nadzieje! Nie jestem latwa osoba do zycia. Mam ciezki charakter. I uwierz jestesmy 6 lat razem. Mimo ciaglych klod pod nogi. Ja zrozumialam czym jest sila uczuc. 'Kiedy mezczyzna kocha kobiete...' Druga opcja to zyc swoim zyciem. I czekac na przebieg wydarzen. Wydajesz sie byc silna,inteligentna osobka! Zjamij sie tym co lubisz: praca,studia,przyjaciele. Delikatnie odetnij go od swojego zycia. A wtedy zobaczysz czy on bedzie chcial wiedziec co u ciebie... jesli wysle taki sygnal tylko to walcz Kochana. W milosci i w zyciu jest tak -tak uwazam- ze ten kto tylko cos szczeka pod nosem a nigdy czegos nie przezyl, tylko uogolnia zaslyszane historie.Niech zamilknie na wieki! Kazdemu jest pisany inny los. Los ktorego same jestesmy Paniami. I tylko ten kto naprawde upadl, zabladzil, badz sprobowal moze mowic o zyciowym doswiadczeniu.
__________________
Tajemnic wiele mam i kilka twarzy na nerwach świetnie gram i kłamię, gdy się boję A kiedy kocham tak jak teraz Ciebie to prędzej umrę niż opowiem o tym Tobie... Anita Lipnica [ "Cała prawda o mnie"]
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Dzieki Wam za wszystkie odpowiedzi i rozne spojzenia na to wszystko
Pomylona Ksiezniczko Ja pewnie bede czekac. Ale masz racje – nie bede do niczego zmuszac , bo to jest bez sensu. Martini Wlasnie po to zalozylam watek – aby troche razjasnic w glowie – moze zobaczyc tez sprawy z innej perspektywy. Nie wydaje mi sie ze to jest bez sensu.Przykro mi ze tak sie skonczyla Twoja historia.Nie wiem do konca czy z Twoim chlopakiem bylo tak jak u mnie – my jestesmy dzien w dzien ze soba , to nie jest tak ze zerwalismy kontakt , czy jestesmy kumplami. Naprawde jest to najlepszy przyjaciel jakiego moglam sobie wyobrazic. Natomiast problem tkwi w jego ogolnych problemach z bliskimi relacjami. Jest to czlowiek ktory wyrosl w rodzinie bardzo oglednie mowiac dysfunkcyjnej Przez to co przeszedl ma duze problemy ze zwiazkami ogolnie (chociaz powierzchownie wydaje sie byc bardzo wesolym i bezproblemowym czlowiekiem- ale to jest maska, dopiero jak sie go pozna to widzi sie co sie kryje pod spodem) Ja mialam podobnie – ale powiedzmy z pewnych rzeczy juz sie wyleczylam, ale dzieki temu rozumiem co on przechodzi. Alu dziekuje Ci za slowa wsparcia. Bede walczyc, bo wiem ze warto I tak jak mowisz , nawet jesli nie wyjdzie to przynajmniej bede wiedziala ze nie poddalam sie. Paula To nie jest tak ze on mi nie powiedzial – on powiedzial mi wprost ze sie boi sie zwiazkow, ze ma z tym problem, niezaleznie od tego jak bardzo mu na mnie zalezy ze sam siebie czasami nie rozumie. Nawet padla propozycja pojscia do psychologa, zobaczymy – moze sie w koncu na to zdobedzie. Znam jego przeszlosc , znam jego rodzine , jego najblizszy przyjaciel jest tez moim bardzo dobrym przyjacielem, wiem o nim wszystko I wiem z czego to wynika. Ale dzieki I tak za ostrzezenie – mam nadzieje ze w tym przypadku jest to troche bardziej skomplikowane. Chemical romance Twoj post byl chyba tym czego szukalam. Dziekuje Ci bardzo. Dokladnie to co piszesz to tak jakbym widziala jego. Ja tez mialam podobne problemy – ale dawno temu, jakos sie tak ulozylo ze z tego wyszlam , ale wiem jak sie zachowuje osoba , ktora z pewnymi sprawami sie nieuporala i tez rozumiem go. Dlatego widze nadzieje. Jak sie troche mniej znalizmy to sprobowalam odciac go ze swojego zycia, ale on tego nie chcial, sam wracal. I to bardzo szybko. Ja nie mam watpliwosci ze mu zalezy – mam po prostu wrazenie ze on ma za duzy metlk w glowie przez to co przeszedl w zyciu. Zycie nie jest czarno – biale. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Geisha - byłam w bardzo podobnej sytuacji... Z chłopakiem rozstawałam się trzy razy :/ wracaliśmy do siebie po jakimś miesiącu za 1 i 2 razem, natomiast teraz już nie próbujemy zaczynać od nowa... chociaż zdarzały się nam chwile zapomnienia, że się tak wyrażę, a nawet nieśmiałe próby (z jego strony) mówienia jeszcze o przyszłości. I czułam/czuję tak jak Ty. Zawiodlam się na nim nieraz jako na facecie - tzn nie umieliśmy się dogadac, czasem byłam rozczarowana jego zachowaniem, sprawiał mi przykrość - a przy tym wszystkim wiem że jest naprawdę wspaniałym, dobrym człowiekiem, zawsze gdy go potrzebowałam był przy mnie, i podczas naszego związku i potem. Nasze problemy wynikały po prostu z innych rzeczy, różnic w poglądach i trybie zycia. Też mieszkamy b.blisko, mamy okazję widywać się codziennie - ale od pewnego czasu tego unikamy. Kiedy się widzimy, nie potrafimy powstrzymać szerokiego uśmiechu, szczerze się cieszymy - ale ja uważam, żeby nie wynikło z tego znowu "coś więcej". Bo jednak jakiś powód dla rozstania był. U Ciebie też. Wiem, że on nadal wiele do mnie czuje, bo nie wierzę żeby mógł tak po prostu przestać. Z tego co piszesz masz podobnie. najgorsza lekcja dorosłości jaką otrzymałam jest jednak taka, że uczucie to nie wszystko. Pewne rzeczy trudno przeskoczyć i przyspieszyć. Dlatego ja radziłabym Ci nie próbować teraz zaczynać wszystkiego od nowa. Być może jeszcze się Wam to przydarzy, ale skoro to on nie czuje się gotowy do związku, to może nie ma sensu go zmuszać (podświadomie) do kolejnych deklaracji (mówię w uproszczeniu oczywiście). pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Dzieki Lara,
Zgadzam sie z Toba w 100%. Tak jak piszesz pewne rzeczy trudno przeskoczyć i przyspieszyć. Oczywiscie nic nie probuje zaczynac od nowa w tym momencie - bo zupelnie nie jest to czas i wogole to nienaturalneby bylo. Po prostu bede obserwowac jak to sie wszystko toczy, ale wiem ze napewno go nie opuszcze tylko dlatego ,ze nie jestesmy para. Zreszta nawet nie daje sie opuscic jakbym tego chciala. Zyjemy ciagle wspolnym zyciem - jako przyjaciele , dziwne to moze sie wydac z boku ale jest prawdziwe. Mysle,ze lepiej tak niz trwac w pseudozwiazku. A czas pokaze. Ja w sumie jestem z jednej rzeczy zadowolona, ze udalo sie zrobic cos co wydaje sie byc niemozliwe - byc w super relacji - w sensie czysto ludzkim z wlasnym exem. Co najciekawsze oboje bierzemy pod uwage sytuacje ze moze sie zejdziemy kiedys - ale nie napewno teraz. Dziwne to zycie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
hej
![]() ale nie odzywałam się, byłam twarda. nie minęło pół roku a on zaczął znów do mnie kręcic.po kolejnym roku(czyli mamy już1,5 roku od rostania)wiem, że zrobiłby wszystko żeby znów ze mną być. staral sie mnie zdobyc. ale ja już go nie kochalam i nie kocham ![]()
__________________
![]() Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Smiesznie - co czlowiek to inna historia. Jak vainilla chciala to on nie chcial, jak on chce to ona go nie kocha. W moim przypadku, nie ma czegos takiego ze sie nie odzywamy do siebie - wrecz sie widujemy tyle samo co zwykle, moze tylko w innej formie . Na dzien dzisiejszy nawet nie wchodzi taka opcja w gre zeby byc razem - byloby to dziwne troche i jakby naciagane, ale za jakis czas - sama nie wiem , moze tez po takim czasie przyjazni dojde do wniosku ze nie chce byc z nim. Chociaz nie wyobrazam sobie ze przyjdzie taki moment ze pomysle ze go nie kocham. Sama juz nie wiem. Bo ja go kocham i idiotycznie wydaje mi sie ze sie zejdziemy , ze po prostu teraz jest taki czas dziwny
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Geisha111 moja rada jest taka: działaj tak jak ci podpowiada serce, intuicja ale tak by po czasie nie żałować straconych chwil...
Sytuacja nie jest łatwa, trudno jest się wyrzec miłości, zrezygnować z czegoś co dawało nam szczęście. Granica między poświęceniem w imię miłości a ludzką naiwnością jest płynna i trudno ocenić kiedy to jest jeszcze uczucie, dzięki któremu serce rośnie a kiedy już tylko złe emocje, które wyniszczają człowieka. Z jednej strony miłość to ciężkie do zdefiniowania uczucie. Często nie jesteśmy pewni tego, co czujemy, czego chcemy-niby jest to rzecz naturalna. Jednak czy jest to jakieś usprawiedliwienie by ranić i zwodzić innych ludzi? Pamiętajmy, że za wszystko trzeba płacić, za chwile zawahania również. Z innej perspektywy-skoro byliście już razem a on się wypalił to być może wcale nie była to wielka miłość a wielka przyjaźń. Może on traktuje Cię platonicznie. Czy to nie jest w jakiś tam sposób poniżające skamleć o uczucia drugiego człowieka? Jeśli masz chęci to czekaj, tyle że czekanie przeważnie wiąże się z presją (którą on i tak wyczuje). Moim zdaniem powinnaś raczej pomyśleć o sobie, jego uczucia to jest jego problem z którym musi zmierzyć się sam, tak samo jak Ty sama musisz zmierzyć się ze swoimi. Ile dni, miesięcy, lat można tak czekać na ruch drugiej strony? Jak chcesz to rozegrać, czy jeśli tylko machnie palcem to polecisz do niego jak na skrzydłach? Pamiętaj, że sama musisz zachować twarz i podkreślić, że też jesteś jednostką która ma uczucia, potrzeby,prawa. Nie przyjmuj dobrowolnie postawy męczennicy, żyj własnym życiem (nawet jeśli będziesz czekać nie mów o tym na prawo i lewo). Moim zdaniem jeśli on ma wogóle zrobić jakiś znaczący krok w Twoją stronę, to prędzej zrobi to jeśli poczuje, że może Cię stracić (może wtedy się ocknie) niż jeżeli będzie Cię miał na wyciągnięcie dłoni.
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Cytat:
![]() faceci z reguly nie mają problemow z okresleniem uczuc. to my im te problemy wmawiamy . facet doskonale wie co czuje badz nie czuje do okreslonej kobiety. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
yaminishi i sirgunia
Nie wiem moze macie racje ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Geisha111 nie chciałam, żeby moja wypowiedź Cię zasmuciła
![]() Nie mniej jednak taki czarny scenariusz też jest możliwy, więc powinnaś przede wszystkim skupić się na sobie. Powoli godzić się z faktem, że nie jesteście już razem i możliwe, że nigdy nie będziecie. Otwórz się na nowych ludzi i zadbaj o siebie. Ze swojej strony obawiam się, że czekając na jego ruch tak bardzo skupisz się na tej "starej" miłości, że przesłoni Ci ona szanse na poznanie kogoś innego, może nawet wspanialszego, kto będzie pewny swojej miłości do Ciebie. Najgorsze to mieć świadomość, że coś się przegapiło, przeoczyło swoje szczęście a co to znaczy w Twoim przypadku-czy pokorne, może bezowocne czekanie, czy kategoryczne zamknięcie tego rozdziału i próbę ułożenia sobie życia od nowa-niestety nie wiadomo...
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Dziekie yaminishi.
Nie czuje sie na silach zeby tak nagle zrezygnowac , poza tym nie wyobrazam sobie zycia bez niego w tym momencie. Nawet kiedys probowalam ograniczyc kontakt z nim - i sie nie dalo. Nawet jak nie odbieralam telefonow to on przychodzil pod moj dom - nie jestem w stanie w takiej chwili nie otworzyc , zwlaszcza ze nie zrobil mi zadnej konkretnej krzywdy. Po prostu mam wrazenie ze doszlismy do momentu w zwiazku ze trzeba sie zdecydowac czy chcemy byc ze soba do grobowej deski i tego sie przestraszyl. Stad tez rozstanie - bo bez sensu jest trwac jesli zwiazek sie nie rozwija. Ale czy to definitywnie znaczy ze juz niegdy nie ma szans byc inaczej? Ale czy mam sie teraz przestac tak nagle odzywac? czy ktoras z was dziewczyn czekalaby na moim miejscu - nie mowie ze wiecznosc, ale troche ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Cytat:
ps tez nie chcialam Cie zasmucic ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Ja nie wiem czy bym czekała, może po prostu żyłabym z tą miłością w sercu póki czas sam nie wyleczyłby ran.
Jestem typową monogamistką, jeśli się już zakocham to nie tak od razu i też nie od razu może mi przejść. Także rozumiem, że i w Twoim wypadku radykalne cięcia mogą nie wchodzić w grę. Musisz to przeboleć, sama musisz osiągnąć taki punkt, który pozwoli Ci kategorycznie zerwać z tym uczuciem. Na wszytko potrzeba czasu...a czy będzie jeszcze kiedyś razem...właśnie na tym polega niezwykłość "jutra"- nigdy nic nie wiadomo ![]()
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Dziekuje sirgunia
Wszystkie tutaj jestescie bardzo kochane i wiem ze nawet dajac kopniaka w tylek to po to zeby ostatecznie bylo lepiej. Tez wole widziec rzeczy realistycznie i ze wszystkim mozliwyi scenariuszami - nawet tymi niekoniecznie wymarzonymi. Rozstalismy sie niecaly miesiac temu. Niemielismy kontaktu ze soba jakies trzy dni od rozstania - przez pierwsze trzy dni klocilismy sie niemilosiernie , ja chcialam zerwac totalnie kontakt - ale odrazu byl u mnie pod drzwiami i ciagle wydzwanial i blagal zeby nie wie ostatecznie uznalismy ze tak bedzie lepiej ze chwile odpoczniemy - do mnie przyjachala kolezanka, on pojechal z przyjacielem nad morze. Bedac tam dzwonil juz do mnie po 4 dniach. Oczywiscie nie po to zeby sie razem zejsc - tylko zeby wogole byc w kontakcie. Ja wtedy nie chcialam kontaktu wogole. Nawet nie odebralam telefonu. Jak przyjechal z morza to mialam akurat operacje - on byl osoba ktora sie mna zajmowala po i przychodzila do szpitala. Wtedy to nie mialam sily nawet nic protestowac bylam fizycznie wykonczona operacja. W koncu jak doszlam troche do siebie powiedzialam mu ze lepiej bedzie troche od siebie odpoaczac , zeby sobie rzeczy ulozyc. Umowilismy sie na jakis tydzien niespotykania - ale nic z tego nie wyszlo - przyszedl sam. On dzwoni, on mowi jak mu zalezy na mnie , ze on po prostu nie chce byc w zwiazku takim na amen z kimkolwiek, ze nie jest to dla niego dobry moment , ze nie jest pewien, ale w praktyce jest wlasciwie tak jak bylo jak bylismy razem z ta roznica ze nie mowimy o powrocie , oczywiscie sexu tez nie ma, chociaz oboje bierzemy mozliwosc powrotu pod uwage w przyszlosci - ale napewno nie teraz. Moze jak inne sprawy sie lepiej poukladaja w zyciu. Mamy kontakt ze soba dzien w dzien, widujemy sie dzien w dzien, glownie on dzwoni i ciagle wymysla nowe powodu typu - czy mi nie zrobic zakupow, czy nie zjemy razem , czy nie obejzymy filmu, albo po prostu tak wpada do mnei jak gdyby nigdy nic. Bylo kilka spiec - ale od razu udawalo nam sie porozmawiac. No wlasnie to jest wszystko dlatego takie ciezkie dla mnie , bo gdybym wiedziala ze koniec , ewidentnie nie ma szans, ale on jako czlowiek nawet po rozstaniu zachowuje sie bardzo dobrze w stosunku do mnie i zawsze jest kiedy tego potrzebuje, jest wrazliwy na moje zle humory. PO prostu jest swietnym przyjacielem , ale niewiadomo czy z tego moze byc zwiazek na cale zycie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
yaminishi
Masz absolutna racje. Wlasnie na tym polega moj problem - jakies rozdwojenie jazni , bo ja wiem ze musze cos zmienic wewnatrz siebie, i mozeby mi bylo latwiej gdyby to byl przypadek typu ze sie nie widujemy , moze by to szybciej poszlo, ale wlasnie w tym przypadku prawie niemozlwoscia jest sie nie widywac, laczy nas zbyt wiele i nawet jak jedno probuje urwac kontakt , to drugie wraca, mamy wspolne zycie, wspolnych znajomych, jego rodzina jest dla mnei jak moja rodzina (mieszkam w zupelnie obcym miescie w obcym kraju) a wiec mam wrazenie ze robie dwie rzeczy rownolegle - probuje zmienic do niego stosunek - z chlopaka ma sie stac przyjacielem , ale jednoczesnie juz tym przyjacielem jest . A do tego i tak oboje jak rozmawiamy bierzemy od uwage zejscia sie w przyszlosci - ale musimy byc wtedy zupelnie innymi ludzmi |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Geisha twoja sytuacja jest dla mnie strasznie dziwna. Bo wlasciwie zazwyczaj jak sie ludzie rozstaja to robia to z jakiegos konkretnego powodu np przestaja kochac, poznaja kogos, nie moga juz na siebie patrzec, czesto jest to decyzja jednej ze stron i wtedy druga cierpi bo tego nie chce (z twojego postu wnioskuje ze nie chcesz rozstania ale sama mowisz ze powiedzialas mu ze nie chcesz tez kontaktu , rozumiem ze zrobilas tak bo go kochasz ale wiesz ze on teraz nie chce byc z toba wiec nie chcesz sobie dokladac cierpien? ). u ciebie to wszystko jest dziwne. bo niby on nie chce byc z toba (jakie sa konkretnie jego powody? ale nie jakies tam "bo czuje ze nie jestem gotowy bo to bo tamto" konkrety, sa jakies? ) ale z drugiej nie chce tez z ciebie rezygnowac. to tak jakby chcial miec i to i to. mialam taki okres z moim TZ kiedy sie miedzy nami strasznie nie ukladalo. i moj TZ myslal przy mnie glosno a moze by tak sie sprobowac rozstac itd ale jak mu powiedzialam ze ok tylko wtedy ucinamy kontakt to sie przerazil i juz wiecej nie wspomnial o rozstaniu. wyglada na to ze twoj TZ tez nie jest zdecydowany czy byc czy nie byc z toba i tak jak moj boi sie calkowitego braku kontaktu (bo wtedy nie wiedzialby co sie z toba dzieje, co porabiasz, a nuz by sie wydarzylo cos czemu nie mogl by zapobiec
![]() ![]() ps. zero kontaktu czyli zero spotkan, tel, smsow, jak przyjdzie pod drzwi to otworzyc i spokojnie powtorzyc to co napisalam wyzej i zamknac drzwi i tak dopoty dopoki nie przyjdzie calkowicie pewny ze kocha tylko Ciebie i mial chwilowe zacmienie umyslu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: brighton
Wiadomości: 1 387
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
geisha posluchaj, pytanie brzmi - czy ty jestes szczesliwa?w takim ukladzie jesli nie jestescie para formalnie, ale nieformalnie nic sie nie zmienia. w ukladzie gdzie on moze sobie zostawil furtke, a moze sie poczul zagubiony
tak jak ktoras napisala - idz za sercem, nie ma co kombinowac, bo przekombinujesz ![]() jak go kochasz i nie przeszkadza ci zawieszenie to badz z nim. jak chcesz deklaracji, to mu to daj do zroumienia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
surgunia
wiem ,ze ta sytuacja jest strasznie dziwna. Dlatego tez zalozylam osobny watek, bo wlasciwie moglabym pisac na watku p.t. rozstania. Wlasciwie jesli chce byc nadal utrzymac kontakt z nim, to wyglada na to ze musze najzwyczajniej w swiecie pogodzic sie ze to koniec - juz tak na amen. Bo ja caly czas zyje nadzieja. A brak totalny kontaktu boli straszliwie - i nigdy sie nie udal. Poza tym brak kontaktu byly z mojej strony wlasnie takim wymuszeniem jakis deklaracji a ja chce uniknac sytuacji ,ze on sie decyduje ze jednak chce byc razem - z powodu tego ze mu mnie brakuje. Ja chce zeby byl z pelnego przekonania. Chyba powinnam sie pogodzic z tym ,ze on mnie nie kocha - bo jakby kochal to by ze mna byl teraz a sie nie zastanawial ![]() cerisecerise Sama nie wiem. Jestem szczesliwa ze moge na nim polegac, jestem szczesliwa ze nie ma jakiejs nienawisci , jestem szczesliwa ze potrafimy nadal ze soba rozmawiac i ze sie szanujemy. Natomiast nie jestem szczesliwa bo nie jestesmy razem Nie jestem szczesliwa bo czuje sie niedoceniona i nie rozumiem czemu nie mozemy nie rozumiem co brakuje temu zwiazkowi jesli razem bylismy naprawde szczesliwi. A moze to ja bylam , a on nie byl. Aj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Zagmatwane to, ale rozumiem
![]() Geisha - problem w tym, że być może (jest taka opcja) już nie będzie Wam razem po drodze, ale nadal będziecie blisko siebie, Ty może wciąż będziesz na coś liczyć, bo to jest nadal najdroższa Ci osoba i nie będziesz w stanie ułożyć sobie życia sama... to jest dopiero męczące. Nie powiem Ci - zerwij natychmiast kontakt - bo sama wiem jakie to trudne, ale wiem też, że mimo wielu miesiecy od rozstania nadal mam problem z myśleniem o własnej przyszłości, już bez niego. I nie życzę Ci takich rozterek :/ To co odpisałaś cerisecerise... mogłabym sama jeszcze niedawno powiedzieć o swojej sytuacji. Cieszylam się że mamy normalny, zdrowy kontakt, że się nie rozstajemy w nienawiści, chociaż z drugiej strony wkurzało mnie, że skoro tak się przyjaźnimy, to jak mogło nam nie wyjść?! to bez sensu. ale tak czasem jest ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Lara
Moja sytuacja jest dokladnie tym o czym piszesz. Ciezka lekcja dla mnie. Bo okazuje sie ,ze tak jak wczesniej napisalas - uczucie to nie wszystko ![]() W tym momencie zupelnie nie wyobrazam sobie ukladania zycia z kims innym. Poza tym byl taki moment juz ze sie rozstalismy ja bylam z kims innym , on tez przez moment byl. Oba zwiazki sie skonczyly - i moj i wkrotce jego tez. I znowu razem. Jak do siebie wrocilismy to myslalam - jednak to jest to!!Nie chce nikogo innego. Nie wiem smutne to wszystko. Tak jak piszesz - musze zaczac kontrolowac swoje mysli, choc na raziem mam totalny metlik. Ciezko jakos ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
![]() Bez względu na to, jak się sytuacja ułoży, daj sobie trochę czasu... tak jak wspomniałam, mnie jest nadal ciężko, bo niby chciałabym zacząć coś nowego, "wrócić do życia", a przy tym przeraża mnie, że to będzie już takie całkowite zamknięcie tamtego etapu ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Jezu dla mnie to zawsze wszystko albo czarne albo biale, albo kocha albo nie , a tu wychodzi na to ze jest...hmmm...szare...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
Podjelam decyzje.
Strasznie trudna i boje sie tego co bedzie. Mimo wszystkich uczuc i dobrych rzeczy co mnie lacza z ex, podjelam docyzje o zerwaniu kontaktu. Przemyslalam wszystko, przeczytalam wasze opinie, i po prostu obojetnie jaka byla przyczyna i niezaleznie czy on mnie kocha czy nie, czuje sie odrzucona przez niego ![]() Jestem zalamana, ale chyba musial nastapic ten moment . Plakac mi sie chce |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: brighton
Wiadomości: 1 387
|
Dot.: rozstanie, przyjazn z exem i nadzieja na powrot
bedzie dobrze, a decyzje pozdjelas tak ciabach, a rana? czy cos sie stalo?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:58.