co lepsze nordic walking czy bieganie ( na spalenie kalorii)

[Annaoj]

Cześć,
aby stracić troche kg biegam ,ale ostatnio słyszałam opinię,że nordic walking daje lepsze rezultaty- szybciej sie chudnie-co o tym sądzicie?Czy to możliwe? Jak tak ,to zmienię trening na kijki Proszę o opinie

[annan_]

Napisane przez Annaoj

Cześć,
aby stracić troche kg biegam ,ale ostatnio słyszałam opinię,że nordic walking daje lepsze rezultaty- szybciej sie chudnie-co o tym sądzicie?Czy to możliwe? Jak tak ,to zmienię trening na kijki Proszę o opinie

oczywiście, że to nieprawda. Bieganie to aktywność, która pozwala w danej jednostce czasu spalić najwięcej kalorii (a przynajmniej w tej chwili nie przychodzi mi żadna inna, która byłaby bardziej wymagająca dla organizmu), a to oznacza, że już nawet krótki trening (w połączeniu z dietą, oczywiście) znacząco pomaga utrzymać bilans ujemny. Nordic walking to po prostu energiczny marsz z machaniem rękami. To, że trochę ramię się rusza nie oznacza, ze nagle taka aktywność jest dużo bardziej enegrochłonna niż chodzenie.

[Mini82]

Weź pulsometr i sprawdź. Najlepiej spalisz tkankę tłuszczówa w tempie 40-60% swojego hR. U mnie to szybki marsz albo wolne bieganie. Stanowczo za mocno mecze się wolno biegając więc marszuje.

[annan_]

Napisane przez Mini82

Weź pulsometr i sprawdź. Najlepiej spalisz tkankę tłuszczówa w tempie 40-60% swojego hR. U mnie to szybki marsz albo wolne bieganie. Stanowczo za mocno mecze się wolno biegając więc marszuje.

jak już to maksymalnego tętna, a te wyznaczyć jest wcale nie tak łatwo (nie "obliczyć" z jakiegoś wzoru). A męczysz się dlatego, że masz kiepską wydolność i nawet tak mała aktywność jak trucht powoduje wystrzał tętna. Przy utrzymywaniu regularnych ćwiczeń marsz szybko zaczyna być niewystarczający (bo tętno już nie wzrasta tak szybko), więc nawet powyżej 100 uderzeń nie wyjdzie (nie mówiąc już o tych 120-130 optymalnych - rzekomo), a i nie będę ponownie wdawała się w dyskusję na temat hipotezy o fat burning zone....

[Mini82]

Mała aktywność? Raczej nie. Możemy rozmawiać wiem po sobie że po siłowym predzej zrzucam fat maszerując niż biegając.

[annan_]

trudno powiedzieć, czy to zasługa siłowego (a wiadomo, że ten przyspiesza metabolizm na długo po zaprzestaniu wysiłku, w przeciwieństwie do aerobów), czy marszu. A autorka pytania nic nie wspominała o tym, że bieg/nordic ma być uzupełnieniem aerobowym po treningu siłowym. Więc twoje przypuszczenia mogą mieć się nijak do pytania.

O kwestii fat burning zone już rozmawiałyśmy w innym wątku, a twoje przekonanie o jego wyższości przy redukcji jest tylko twoją opinią, więc nie foruj opinii o nim jako o niepodważalnym fakcie (czytaj: że tylko taki trening pozwala schudnąć). Schudnąć pozwala każdy trening, dzięki któremu zdrowo (nie spowalniając metabolizmu) powiększamy "ujemność" bilansu kalorycznego, a im różnica większa (spowodowana wyższym wytatkowaniem energii na treningu) tym chudniemy szybciej.

[chocolattemonster]

moim zdaniem też lepiej biegać, tylko dobrze żeby trening trwał ok. 40 min- nie musi to być ciągły bieg, ja sobie zawsze przeplatam z szybkim marszem. organizm spala tłuszcz po ok. 20 minutach treningu (mówimy o bieganiu), dlatego ważne jest żeby trening trwał te 40 min

[Mini82]

Zasada jest prosta: duża intensywność ćwiczeń powoduje w większości spalanie glikogenu, a nie tłuszczu. Przy niskiej i umiarkowanej intensywności spalany jest tłuszcz. Na chłopski rozum:
- mala aktywnosc fizyczna ( np. chodzenie) powoduje lipolize w komorkach tłuszczowych, ale trojglicerydy w miesniach maja słaby w niej udział, a niekiedy nawet zerowy. Weglowodany tez zostaja nienaruszone, glownie energie sie czerpie z glukozy we krwi, tak wiec nasz glikogen jest wogóle nie naruszony
- srenia intensywnosc ( np. szybki marsz, swobodny bieg) powoduje, że wolne kwasy tłuszczowe w surowicy i triglicerydy w tkance mięśniowej w równym stopniu przyczyniają się do całkowitego utleniania tłuszczów
- wysoka intensywnosc ( szybki bieg, interwaly) powoduje, ze glownie spalamy juz glikogen a nie tkanke tluszczowa

Wszedzie sie mowi, ze przez pierwsze 20 min palimy weglowodany a potem dopiero tluszcze - jasne, szukalam, szukalam, rozmawialam z osoba robiacą doktorat z biologii - nie doszłysmy do zadnego wniosku. Jasne jest, ze najpierw pali sie gliokogen a pozniej tkanke tluszczową, jednak jesli ktos ma dostep do badaniach o tych 20 min - chetnie przeczytam i padnę na kolana

W czasie przedłużonego ćwiczenia następuje zwiększenie wydzielania spalających tłuszczy hormonów, które wstrzymują wydzielanie insuliny. To z kolei pobudza wątrobę do rozpoczęcia produkowania własnej glukozy z naturalnych zasobów takich jak: glicerolu i alaniny (aminokwasy egzogenne) ---> / dlatego potem mamy zapotrzebowanie na dodatkowe aminokwasy egzogenne/.

Przedluzony trening o malej intensywnosci nie powoduje zadnych zmian udziałów substratów energetycznych w stosunku do pierwszych 5-10-20 minut. Podobnie jest w przypadku wysiłku intensywnego: po dwóch godzinach biegania całkowity udział spalanych tłuszczów lub węglowodanów jest podobny jak podczas pierwszych 30 minut.


zródło:
UMK w Toruniu
zarys biochemii
fizjologiczne podstawy wysiłku fizycznego

[Annaoj]

Mini82 - a tak po chlopsku? Glukoza we krwi, lipoza w komórkach, trójglicerydy w mięśniach, glikeny... e....a coś dla mojej Krysi;-) ?

[Mini82]

Pierwsze dwa zdania przeczytaj. Po prostu

[annan_]

Napisane przez Mini82

Zasada jest prosta: duża intensywność ćwiczeń powoduje w większości spalanie glikogenu, a nie tłuszczu. Przy niskiej i umiarkowanej intensywności spalany jest tłuszcz. [/I]

i ponownie mieszasz w głowach, bo trzymasz się uparcie proporcji, choć im wyższa intensywność wysiłku, tym wyższa BEZWGLĘDNA ilość spalonego tłuszczu (czyli jego masa - a przecież o to chodzi odchudzającym się) - choć procentowy udział maleje. Nigdy nie odpowiedziałaś mi na pytanie, czy gdybym dawała ci 60% z 150 zł (odpowiednik fat burning zone) lub 30% z 500zł, co byś wzięła, choć to oczywiste. Cały czas trzymasz się tych procentów...

[Mini82]

trzymam sie reakcji ludzkiego organizmu - nic więcej.

[amelyja]

Jeśli chodzi o hobbystyczne zajęcie, to według mnie lepszy jest bieg/marszobieg. Nikt tu nie mówi o zawodowym bieganiu, tylko zwykłym treningu i wg mnie bieganie będzie lepsze.