Etap randkowania, a seks z inną?

[laraacroftt]

Dziewczyny, zakładam ten wątek bo jestem ciekawa waszych opinii i czy jest to dla was do zaakceptowania. Załóżmy ze spotykacie się z facetem, kino, kawki itd. , facet zawsze

Chce płacić za dwie osoby. Nie ma miedzy wami fizyczności, ale wszystko wyglada jakby miał być z tego związek. On pisze codziennie , proponuje spotkania. I po czasie dowiadujecie się, ze przez pierwszy miesiąc waszej znajomosci(nie byliście oficjalnie para, luźne spotykanie się) on uprawiał seks z inna. I nie chodzi o jednorazowy incydent po alkoholu, a coś w stylu „układu”. Trwał on już raczej zanim wy w ogóle poznaliście tego faceta. Dowiadujecie się o tym później i.. co myślicie? Miał prawo, bo jednak nie byliście para, czy takie coś jest kompletnie niedopuszczalne dla was?

[kalor]

Nie zaakceptowałabym, ale ja po prostu nie chcę takich rzeczy wiedzieć. Nigdy nie wypytuję, nie doszukuję się prawdy, bo teoretycznie uważam, że podczas wstępnych spotkań, bez jakichkolwiek ustaleń, w sumie nie mam prawa oczekiwać wyłączności. Jednak taka wiadomość by mnie zabolała, dlatego jak najszybciej ustalam wyłączność (nawet podczas początków znajomosci, nie musi być to od razu związek) i nie rozmawiam szczegółowo o przeszłości. Jeśli facet by mi się z takich rzeczy zwierzał bez pytania, to mnie by to odrzuciło.

[ruda_beksa]

Miał prawo, a ty masz prawo krzywo na to patrzeć. Osobiście wolałabym żeby w sekundzie gdy facet na mnie spojrzy po raz pierwszy, czas się dla niego zatrzymuje i wszystkie inne kobiety przestają istnieć ale życie to nie bajka i obiektywnie on nie zrobił nic złego.

[wiktoriol]

Miał prawo i obiektywnie patrząc nie zrobił nic złego, ALE ja źle patrze na takie sytuacje i bym nie kontynuowała znajomości, mam podobnie jak to Ruda napisała

[elsene]

Napisane przez wiktoriol

Miał prawo i obiektywnie patrząc nie zrobił nic złego, ALE ja źle patrze na takie sytuacje i bym nie kontynuowała znajomości, mam podobnie jak to Ruda napisała

Mam tak samo.


Obiektywnie nie jest to zdradą, bo nie jest się razem.
Wiadomo, po jednej, dwóch, trzech kawach może się okazać, że nic z tego nie wyniknie.
Ja jednak oczekuję zaangażowania i wyłączności od samego początku. Bo skoro ktoś się ze mną umawia, to zakładam, że się mu podobam i bierze pod uwagę to, że będziemy parą. Czas pierwszych randek powinien być czasem zachwytu i zafascynowania drugą osobą, a przynajmniej dużego zaciekawienia.
Jeśli facet spotykając się z potencjalną dziewczyną wciąż umawia się na seks z inną, to oznacza to tyle, że potrafi z łatwością oddzielić relację czysto seksualną od czegoś więcej i nie przeszkadza mu zupełnie spotykanie się z jedną do łóżka, a zakochiwanie się w drugiej. Mnie taka postawa nie odpowiada.
Czułabym się oszukana i zdradzona.

[laraacroftt]

Napisane przez elsene

Mam tak samo.


Obiektywnie nie jest to zdradą, bo nie jest się razem.
Wiadomo, po jednej, dwóch, trzech kawach może się okazać, że nic z tego nie wyniknie.
Ja jednak oczekuję zaangażowania i wyłączności od samego początku. Bo skoro ktoś się ze mną umawia, to zakładam, że się mu podobam i bierze pod uwagę to, że będziemy parą. Czas pierwszych randek powinien być czasem zachwytu i zafascynowania drugą osobą, a przynajmniej dużego zaciekawienia.
Jeśli facet spotykając się z potencjalną dziewczyną wciąż umawia się na seks z inną, to oznacza to tyle, że potrafi z łatwością oddzielić relację czysto seksualną od czegoś więcej i nie przeszkadza mu zupełnie spotykanie się z jedną do łóżka, a zakochiwanie się w drugiej. Mnie taka postawa nie odpowiada.
Czułabym się oszukana i zdradzona.

dokładnie tak się czuję. Dużo czasu minęło, a ja wciąż nie wierzę jak on mógł mnie tak oszukiwać, patrzeć mi w oczy, rozmawiać, ze mną, a później jechać bzyknąć ją...

[elsene]

Napisane przez laraacroftt

dokładnie tak się czuję. Dużo czasu minęło, a ja wciąż nie wierzę jak on mógł mnie tak oszukiwać, patrzeć mi w oczy, rozmawiać, ze mną, a później jechać bzyknąć ją...

Doskonale Cię rozumiem.
"Wiem", że obiektywnie można powiedzieć, że miał prawo. Ale nie zmienia to tego, że czułabym się właśnie tak.

Przykro mi, że Cię to spotkało.



Ja nigdy nie mówiłam, ani nie usłyszałam po pierwszej randce, że ma być wyłączność. Miałam to od początku. Ale ja już tak mam, że nie chodziłabym nawet na kawy z różnymi osobami. Jak mi ktoś wpadał w oko, to inne relacje kończyłam. Była to dla mnie jakaś wskazówka też -bo jeśli spotykając się z kimś mam ochotę spotkać się z kimś innym, to widocznie ten pierwszy to nie to.

[ruda_beksa]

Napisane przez laraacroftt

dokładnie tak się czuję. Dużo czasu minęło, a ja wciąż nie wierzę jak on mógł mnie tak oszukiwać, patrzeć mi w oczy, rozmawiać, ze mną, a później jechać bzyknąć ją...

Z tym, że on cię nie oszukiwał. Mówił ci że jesteś jedyna, że jesteście w związku na wyłączność? Jeśli nie, to nie. Ja wiem, że to nie jest optymalnie romantyczna sytuacja, ale on ciebie nie oszukał w żaden sposób.

[Cytokina]

Zrezygnowałam z dalszej znajomości.
Nie spodobałoby mi się to, bo mam inne podejście do seksu. Obiektywnie rzecz biorąc nie ma nic złego w układach fwb, ale mi coś takiego nie odpowiada i chciałabym żeby partner miał podobne zdanie w tej kwestii.
Niby Cię nie okłamał, bo podejrzewam, że pytanie "ej, uprawiasz z kimś w międzyczasie regularnie seks? nie padło. Jednak tak jak nie podoba mi się umawianie na randki z kilkoma osobami jednocześnie tak i nie podoba mi się randkowanie z jedną i seks z drugą osobą. Masz prawo czuć się z tym źle.

[laraacroftt]

Napisane przez elsene

Doskonale Cię rozumiem.
"Wiem", że obiektywnie można powiedzieć, że miał prawo. Ale nie zmienia to tego, że czułabym się właśnie tak.

Przykro mi, że Cię to spotkało.



Ja nigdy nie mówiłam, ani nie usłyszałam po pierwszej randce, że ma być wyłączność. Miałam to od początku. Ale ja już tak mam, że nie chodziłabym nawet na kawy z różnymi osobami. Jak mi ktoś wpadał w oko, to inne relacje kończyłam. Była to dla mnie jakaś wskazówka też -bo jeśli spotykając się z kimś mam ochotę spotkać się z kimś innym, to widocznie ten pierwszy to nie to.

to myślisz, że ja dla niego od początku nie byłam " tym"? skoro bzykał inną,a ze mną chodził na kawki, do kina?

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

Napisane przez Cytokina

Zrezygnowałam z dalszej znajomości.
Nie spodobałoby mi się to, bo mam inne podejście do seksu. Obiektywnie rzecz biorąc nie ma nic złego w układach fwb, ale mi coś takiego nie odpowiada i chciałabym żeby partner miał podobne zdanie w tej kwestii.
Niby Cię nie okłamał, bo podejrzewam, że pytanie "ej, uprawiasz z kimś w międzyczasie regularnie seks? nie padło. Jednak tak jak nie podoba mi się umawianie na randki z kilkoma osobami jednocześnie tak i nie podoba mi się randkowanie z jedną i seks z drugą osobą. Masz prawo czuć się z tym źle.

pytanie o seks nie padło, ale rzuciłam coś w stylu czy spotyka się jeszcze z jakąś dziewczyną. Oczywiście zaprzeczył. teoretycznie był fair wobec mnie i wobej jej - nie było między mną a nim fizyczności. Może z nią miał wyłączność na seks itd. naprawdę ciężko mi się z tym uporać

[elsene]

Napisane przez laraacroftt

to myślisz, że ja dla niego od początku nie byłam " tym"? skoro bzykał inną,a ze mną chodził na kawki, do kina?

Nie wiem kim dla niego byłaś.
Może szukał luźnej znajomości. Może nie spodziewał się, że aż tak mu się spodobasz i nie zdążył zakończyć tamtej relacji wcześniej. A może w ogóle nie zamierzał. A może ma luźniejsze podejście do seksu.
Dla mnie to jego zachowanie bardziej świadczy o nim i jego charakterze i podejściu do życia, kobiet, niż o tym kim Ty byłaś dla niego.

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez laraacroftt

pytanie o seks nie padło, ale rzuciłam coś w stylu czy spotyka się jeszcze z jakąś dziewczyną. Oczywiście zaprzeczył. teoretycznie był fair wobec mnie i wobej jej - nie było między mną a nim fizyczności. Może z nią miał wyłączność na seks itd. naprawdę ciężko mi się z tym uporać

No ale w tym miejscu Cię okłamał.
Gdy pytasz czy spotyka się z jakąś jeszcze, to chyba oczywiste, że chodzi w tym również o to, czy sypia z jakąś inną.

[I am Rock]

Napisane przez laraacroftt

Dziewczyny, zakładam ten wątek bo jestem ciekawa waszych opinii i czy jest to dla was do zaakceptowania. Załóżmy ze spotykacie się z facetem, kino, kawki itd. , facet zawsze

Chce płacić za dwie osoby. Nie ma miedzy wami fizyczności, ale wszystko wyglada jakby miał być z tego związek. On pisze codziennie , proponuje spotkania. I po czasie dowiadujecie się, ze przez pierwszy miesiąc waszej znajomosci(nie byliście oficjalnie para, luźne spotykanie się) on uprawiał seks z inna. I nie chodzi o jednorazowy incydent po alkoholu, a coś w stylu „układu”. Trwał on już raczej zanim wy w ogóle poznaliście tego faceta. Dowiadujecie się o tym później i.. co myślicie? Miał prawo, bo jednak nie byliście para, czy takie coś jest kompletnie niedopuszczalne dla was?

Z czego wnosisz, że może być z tego związek?
Bo chyba nie z tego, że facet płaci? To świadczy tylko o tym, że ma gest/nie liczy się z każdym groszem.
Nie ma miedzy wami "fizyczności", czyli...? Brak seksu jest oczywisty, ale jakieś czułe gesty? Są, czy też nie?

[laraacroftt]

Napisane przez elsene

Nie wiem kim dla niego byłaś.
Może szukał luźnej znajomości. Może nie spodziewał się, że aż tak mu się spodobasz i nie zdążył zakończyć tamtej relacji wcześniej. A może w ogóle nie zamierzał. A może ma luźniejsze podejście do seksu.
Dla mnie to jego zachowanie bardziej świadczy o nim i jego charakterze i podejściu do życia, kobiet, niż o tym kim Ty byłaś dla niego.

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------


No ale w tym miejscu Cię okłamał.
Gdy pytasz czy spotyka się z jakąś jeszcze, to chyba oczywiste, że chodzi w tym również o to, czy sypia z jakąś inną.

nie wiem, cały czas czuję się winna, czuję, że nie byłam wystarczająco wspaniała, aby zakonczył znajomość z tamtą. Pamiętam była tez sytuacja, że jechaliśmy autem i zobaczyłam blond włosa( ja nie jestem blondynką) i mówię coś w stylu, że o chyba z jakąś blondyną jechałeś, a on, że brat pożyczał auto i to na pewno on... a teraz wiem, że to była ta dziewczyna, z którą wtedy uprawiał seks.

[elsene]

Napisane przez laraacroftt

nie wiem, cały czas czuję się winna, czuję, że nie byłam wystarczająco wspaniała, aby zakonczył znajomość z tamtą. Pamiętam była tez sytuacja, że jechaliśmy autem i zobaczyłam blond włosa( ja nie jestem blondynką) i mówię coś w stylu, że o chyba z jakąś blondyną jechałeś, a on, że brat pożyczał auto i to na pewno on... a teraz wiem, że to była ta dziewczyna, z którą wtedy uprawiał seks.

Jego zachowanie nie ma związku z Tobą. On najwyraźniej ma takie podejście do fizyczności. Dla Ciebie jest to być może coś więcej, związanego z uczuciami, a dla niego czysta fizyczność, przyjemność. Tu się różnicie.
Poza tym, nie wiesz czy on w ogóle zamierzał kończyć związek z tamtą, nawet gdyby znalazł dziewczynę na stałe.

Są mężczyźni, którzy naprawdę kochają (w swoim odczuciu) żonę, która jest wspaniała, a mają na boku kochanki, które do pięt jej nie dorastają pod każdym względem. To nie jest związane z tym, jaka jest ta kobieta / żona / Ty, tylko z tym jaki jest ten facet i jakie ma priorytety i poglądy.


Na Twoim miejscu uznałabym, że trafiłaś na faceta, który okazał się nie być taki, za jakiego go wzięłaś i tyle.
Wierzę, że Ci przykro. Też by mi było. To nic miłego.
Ale jak to się okazało? I wasza relacja się zakończyła?

[ParasolkaMaryPoppins]

Drugi raz zakładasz Autorko wątek o tym samym.
Moderacja powinna je połączyć.

[laraacroftt]

Napisane przez elsene

Jego zachowanie nie ma związku z Tobą. On najwyraźniej ma takie podejście do fizyczności. Dla Ciebie jest to być może coś więcej, związanego z uczuciami, a dla niego czysta fizyczność, przyjemność. Tu się różnicie.
Poza tym, nie wiesz czy on w ogóle zamierzał kończyć związek z tamtą, nawet gdyby znalazł dziewczynę na stałe.

Są mężczyźni, którzy naprawdę kochają (w swoim odczuciu) żonę, która jest wspaniała, a mają na boku kochanki, które do pięt jej nie dorastają pod każdym względem. To nie jest związane z tym, jaka jest ta kobieta / żona / Ty, tylko z tym jaki jest ten facet i jakie ma priorytety i poglądy.


Na Twoim miejscu uznałabym, że trafiłaś na faceta, który okazał się nie być taki, za jakiego go wzięłaś i tyle.
Wierzę, że Ci przykro. Też by mi było. To nic miłego.
Ale jak to się okazało? I wasza relacja się zakończyła?

pewnego razu się napiliśmy ( po miesiącu znajomości jakoś), nie spodobało mu się moje zachowanie po alkoholu i się wycofał od razu. Wypiliśmy z 3 butelki wina na pół, cóż..

a jak się dowiedziałam? okazało się, że wiedziało mnóstwo wspólnych znajomych i to już wtedy gdy to trwało. Oczywiście nikt mi nic nie powiedział, więc po prostu spotykałam się z nim wychodząc na idiotkę, bo byłam przekonana, że temu facetowi zależy. Mówiłam o tym również koleżance, która wiedziała, że on mnie oszukuje, ale cóż.. nic mi nie powiedziała.

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Drugi raz zakładasz Autorko wątek o tym samym.
Moderacja powinna je połączyć.

nie do końca jest o tym samym moim zdaniem

[peopeo]

Zerwalabym znajomość, bo nie wyobrażam sobie seksu bez uczuć i bez zobowiązań, a układ często zobowiązań nie ma. Gorzej, jak zdarzy się wpadka, wtedy płacz i zgrzytanie zębów- aborcja, wychowanie dziecka, razem czy osobno, no i jak tu wychowywać z kobietą której się nie kocha a czasem nawet nie lubi.Dla mnie układ jest ryzykowny i mało odpowiedzialny i nigdy nie chciałabym faceta który zgodził się na układ. Odrzuca mnie to i tyle. Znaczy to dla mnie, że facet musi mieć seks, i nie potrafilabym zaufać takiemu panu w razie dłuższej rozłąki, choroby etc. Ale to tylko moje zdanie.

[elsene]

Napisane przez peopeo

Znaczy to dla mnie, że facet musi mieć seks, i nie potrafilabym zaufać takiemu panu w razie dłuższej rozłąki, choroby etc. Ale to tylko moje zdanie.

Coś w tym jest.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie wiem po co Ci o tym mowil
Dla mnie byłby już skończony po takim wyznaniu

[Limonka2738]

Okłamał cię.

Dla mnie to byłby koniec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez laraacroftt

nie do końca jest o tym samym moim zdaniem

Aaaa... to już kolejny chłopak, który umawiał się z Tobą i jeszcze jakąś laską? Coś masz pecha dziewczyno

Odsyłam co bardziej niezorientowane Wizażanki do innego wątku Autorki facet wybrał inną.

Edit: Aż z ciekawości wróciłam do Twojego poprzedniego wątku na Wizażu, Autorko. Serio, jeśli to kolejna taka sama historia (kilka spotkań, seks z jakąś koleżanką, z Tobą - nie, wszyscy o tym wiedzą, tylko - nie Ty) to ciąży nad Tobą jakaś klątwa Tutenchamona.

[kalor]

Po tym, jak więcej napisalas o tej sytuacji, to dla mnie byłby to zdecydowanie koniec. Pytałaś, a on po prostu skłamał. Co z tego, że nie był z tą dziewczyną w związku - spotykał się, na seks, ale się spotykał. A powiedział, że nie.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez laraacroftt

Chce płacić za dwie osoby.

Z tego jedyny plus, że za pierwszym i drugim razem (z tym samym/innym chłopakiem) zaoszczędziłaś na randkach kasę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez laraacroftt

Dziewczyny, zakładam ten wątek bo jestem ciekawa waszych opinii i czy jest to dla was do zaakceptowania. Załóżmy ze spotykacie się z facetem, kino, kawki itd. , facet zawsze

Chce płacić za dwie osoby. Nie ma miedzy wami fizyczności, ale wszystko wyglada jakby miał być z tego związek. On pisze codziennie , proponuje spotkania. I po czasie dowiadujecie się, ze przez pierwszy miesiąc waszej znajomosci(nie byliście oficjalnie para, luźne spotykanie się) on uprawiał seks z inna. I nie chodzi o jednorazowy incydent po alkoholu, a coś w stylu „układu”. Trwał on już raczej zanim wy w ogóle poznaliście tego faceta. Dowiadujecie się o tym później i.. co myślicie? Miał prawo, bo jednak nie byliście para, czy takie coś jest kompletnie niedopuszczalne dla was?

Dla mnie to jest zupełnie dopuszczalne i co więcej sama nigdy nikomu nie zamierzam oferować wyłączności na związek, więc tym bardziej nie wymagałabym tego od faceta.
Poza tym czysto logicznie samo spotykanie się z kimś nie wytwarza żadnych zobowiązań. Może ci się nie podobać, ale samo w sobie nie jest żadnym oszustwem ani zdradą. Prawo miał, a to, czy dla ciebie to jest dopuszczalne, jest zupełnie inną kwestią. Mogą być dla ciebie niedopuszczalne rzeczy, do których inni mają całkowite prawo.
A jeśli chcesz wyłączności na spotkania i kontakty seksualne, to na przyszłość mów o tym otwarcie na początku.

Napisane przez laraacroftt

dokładnie tak się czuję. Dużo czasu minęło, a ja wciąż nie wierzę jak on mógł mnie tak oszukiwać, patrzeć mi w oczy, rozmawiać, ze mną, a później jechać bzyknąć ją...

Napisane przez laraacroftt

to myślisz, że ja dla niego od początku nie byłam " tym"? skoro bzykał inną,a ze mną chodził na kawki, do kina?

Nie dla każdego zaangażowanie z jedną osobą wyklucza zaangażowanie z inną.

pytanie o seks nie padło, ale rzuciłam coś w stylu czy spotyka się jeszcze z jakąś dziewczyną. Oczywiście zaprzeczył. teoretycznie był fair wobec mnie i wobej jej - nie było między mną a nim fizyczności. Może z nią miał wyłączność na seks itd. naprawdę ciężko mi się z tym uporać

No skoro spotykał się na seks z inną, to cię okłamał. Dopiero to, a nie sam seks źle o nim świadczy, bo kłamiąc na swój temat uniemożliwia ci podjęcie decyzji na podstawie faktów o nim.

Napisane przez laraacroftt

nie wiem, cały czas czuję się winna, czuję, że nie byłam wystarczająco wspaniała, aby zakonczył znajomość z tamtą.

Nie dla wszystkich ludzi świata wspaniałość jednej osoby sprawia, że nie chcą już innych. Musisz się z tym pogodzić.
To nie jest twoja wina, że inni niekoniecznie widzą potrzebę angażowania się na jednym froncie i oddzielają seks od uczuć.

Napisane przez laraacroftt

Oczywiście nikt mi nic nie powiedział, więc po prostu spotykałam się z nim wychodząc na idiotkę, bo byłam przekonana, że temu facetowi zależy.

Spotykając się z facetem, który spotyka się oprócz ciebie z kimś innym nie wychodzisz na idiotkę.
To, że facet oprócz ciebie spotyka się z kimś innym nie oznacza, że mu nie zależy.

Mówiłam o tym również koleżance, która wiedziała, że on mnie oszukuje, ale cóż.. nic mi nie powiedziała.

A skąd wiesz, że ona wiedziała? Słyszała wasze rozmowy? Bo to, że on spotykał się równocześnie z dwiema kobietami nie oznacza z automatu, że oszukuje.

[lady666macbeth]

posłała bym tego faceta do diabła.

[ParasolkaMaryPoppins]

Serio, czy tylko ja tu widzę podobieństwa między kolejnymi zakładanymi wątkami przez tę samą Autorkę?
Podejrzewam trollowego tasiemieca
Autorka tworzy kolejny wątek o tym samym.
Wizażanki powielają swoje opinie z poprzedniego wątku (facet wybrał inna), a Autorka twierdzi, że założyła różne wątki.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Serio, czy tylko ja tu widzę podobieństwa między kolejnymi zakładanymi wątkami przez tę samą Autorkę?
Podejrzewam trollowego tasiemieca
Autorka tworzy kolejny wątek o tym samym.
Wizażanki powielają swoje opinie z poprzedniego wątku (facet wybrał inna), a Autorka twierdzi, że założyła różne wątki.

Albo jest trollem, albo naprawdę tak przeżywa jakby jej wartość zależała od zachowania jakiegoś randomowego kolesia

[ruda_beksa]

Aaaaa, teraz dopisałaś że cię okłamał - no to typ do odstrzału.

[kalor]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Serio, czy tylko ja tu widzę podobieństwa między kolejnymi zakładanymi wątkami przez tę samą Autorkę?
Podejrzewam trollowego tasiemieca
Autorka tworzy kolejny wątek o tym samym.
Wizażanki powielają swoje opinie z poprzedniego wątku (facet wybrał inna), a Autorka twierdzi, że założyła różne wątki.

Np bo niby tutaj pyta o seks, a tam o to, że wybrał inną na początku myślałam, że ten wątek to tak, żeby się podzielić przemyśleniami - w sumie jeśli tak na to spojrzeć, to rzeczywiście inne wątki

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez kalor

Np bo niby tutaj pyta o seks, a tam o to, że wybrał inną na początku myślałam, że ten wątek to tak, żeby się podzielić przemyśleniami - w sumie jeśli tak na to spojrzeć, to rzeczywiście inne wątki

Tam i tu wybrał inną. I to z tamtą uprawiał seks, a nie z Autorką, więc wątki są o tym samym.

W tamtym wątku Autorka wylewa takie same żale, czyli nie wyniosła nic z postów Wizażanek pod jej starym wątkiem. Autorka teraz oczekiwała innych odpowiedzi, a dostaje dokładnie takie same, co poprzednio.