jak zacząć?

[ilustrowana inaczej]

zapewne wyda wam sie problem wyjety wprost z bravo, z rubryki problemy 13-latki
ale.. raz na 2 tyg widuje slicznego chłopaka na przystanku. mam jego numer telefonu. I co dalej? bo nie za bardzo sie znam na tych sprawach

[motylek1007]

Napisane przez ilustrowana inaczej

zapewne wyda wam sie problem wyjety wprost z bravo, z rubryki problemy 13-latki
ale.. raz na 2 tyg widuje slicznego chłopaka na przystanku. mam jego numer telefonu. I co dalej? bo nie za bardzo sie znam na tych sprawach

skad masz ten nr? macie jakis wspolnych znajmowych czy jakos inaczej go zdobylas?

ja bym wyslala jakiegos smsa i zobaczyla jak to sie potoczy

on Cie jakkolwiek kojarzy?

[ilustrowana inaczej]

Napisane przez motylek1007

skad masz ten nr? macie jakis wspolnych znajmowych czy jakos inaczej go zdobylas?

ja bym wyslala jakiegos smsa i zobaczyla jak to sie potoczy

on Cie jakkolwiek kojarzy?

mam ten numer od mojej kolezanki, ktora chodzi z nim do szkoly i ma go od swojego kolegi czyli nie mamy

wlasnie tez bym wyslala jakiegos smsa, ale nie wiem jakiego

nie kojarzy mnie, chyba

[motylek1007]

to moze zaaranżujesz z ta kolezanka jakies spotkanie w wiekszym gronie tak zeby on tez byl i sie poznacie?

[ilustrowana inaczej]

raczej chodzilo mi o to jakim tekstem moge do niego napisać
i co odpowiedzieć mu jak zapyta mi sie kim jestem, bo na to nigdy nie wiem co odpowiedziec

[motylek1007]

nie prosciej zeby kolezanka was poznala, na jakies np imprezie?

[*sloneczko*]

Napisane przez motylek1007

nie prosciej zeby kolezanka was poznala, na jakies np imprezie?

tez tak uwazam
a co do smsa- hm, moze byc nieciekawie, facet cie nie kojarzy, bedziesz musiala mu sie tlumaczyc kto ty, skad go 'znasz' itp. Za duzo zachodu.. Lepsza imprezka

[ilustrowana inaczej]

ale tu jest tak, ze ona go osobiscie nie zna, poprosila swoich kolegow o ten numer a i tez nie wiadomo, czy oni go znaja osobiscie.

a po za tym o nnie jest typem imprezowicza

[*sloneczko*]

Napisane przez ilustrowana inaczej

ale tu jest tak, ze ona go osobiscie nie zna, poprosila swoich kolegow o ten numer a i tez nie wiadomo, czy oni go znaja osobiscie.

a po za tym o nnie jest typem imprezowicza

w takim razie trzeba w sprawe wtajemniczyc kolegow, i skoro nie lubi imprez to moze spacer?

[motylek1007]

szkoda ze juz byl dzien chlopaka hehe mialabys pretekst

wiesz jak na imie, moze na imieniny jakos teraz blisko?

[ilustrowana inaczej]

całe miasto sie zaangazuje w to

a ja chcialam to tak cichaczem zalatwic

moze to glupie, ale nie wiem jak ma na imie. i nie chce wiedziec, chyba ze od niego samego :P

[motylek1007]

to moze jakos zagadasz na przystanku do niego np ktora jest godzina, gdzie jedzie czy cos i moze zacznie sie rozmowa kleic?
ja mysle ze on na poczatek jakos on powinnien Cie skojarzyc z tego przystanku

[*sloneczko*]

Napisane przez ilustrowana inaczej

całe miasto sie zaangazuje w to

a ja chcialam to tak cichaczem zalatwic

moze to glupie, ale nie wiem jak ma na imie. i nie chce wiedziec, chyba ze od niego samego :P

nie da sie cichaczem

[ilustrowana inaczej]

Napisane przez motylek1007

to moze jakos zagadasz na przystanku do niego np ktora jest godzina, gdzie jedzie czy cos i moze zacznie sie rozmowa kleic?
ja mysle ze on na poczatek jakos on powinnien Cie skojarzyc z tego przystanku

o godzine sie moge zapytac

Napisane przez *sloneczko*

nie da sie cichaczem

i to jest przerażające w kontaktach miedzyludzkich

[*sloneczko*]

tak czy inaczej- powodzenia zycze

[selfish]

Miałam kiedyś podobną sytuację. Spodobał mi się chłopak, który jechał w autobusie z moim kumplem i całą drogę coś mu opowiadał. Ponieważ to był mój dobry kumpel poprosiłam go o numer do tego chłopaka i spytałam jak ma na imię, a potem... po prostu zadzwoniłam, przedstawiłam się, powiedziałam skąd mam jego numer i w jakich okolicznościach go spotkałam - i zaprosiłam na randkę. Zgodził się i nawet później się spotykaliśmy - ale coś ci powiem: NIE BYŁO WARTO!
Sęk w tym, że chwilowe zauroczenie wzięłam za "objawienie" hehe, chłopak był emocjonalnie kompletnie niedojrzały i niezdecydowany, poza tym okazało się, że kompletnie do siebie nie pasujemy, mamy inne oczekiwania od życia itepe itede.
Moja rada - zanim się ośmielisz w jakiś sposób bajerować tego twojego chłopaka z przystanku, spróbuj dowiedzieć się o nim jak najwięcej - jakie ma hobby, czym się zajmuje w wolnym czasie, czy jest wolny, czy mozna mu zaufac itp. Zacznij od poznania jego imienia

[ilustrowana inaczej]

Napisane przez selfish

Miałam kiedyś podobną sytuację. Spodobał mi się chłopak, który jechał w autobusie z moim kumplem i całą drogę coś mu opowiadał. Ponieważ to był mój dobry kumpel poprosiłam go o numer do tego chłopaka i spytałam jak ma na imię, a potem... po prostu zadzwoniłam, przedstawiłam się, powiedziałam skąd mam jego numer i w jakich okolicznościach go spotkałam - i zaprosiłam na randkę. Zgodził się i nawet później się spotykaliśmy - ale coś ci powiem: NIE BYŁO WARTO!
Sęk w tym, że chwilowe zauroczenie wzięłam za "objawienie" hehe, chłopak był emocjonalnie kompletnie niedojrzały i niezdecydowany, poza tym okazało się, że kompletnie do siebie nie pasujemy, mamy inne oczekiwania od życia itepe itede.
Moja rada - zanim się ośmielisz w jakiś sposób bajerować tego twojego chłopaka z przystanku, spróbuj dowiedzieć się o nim jak najwięcej - jakie ma hobby, czym się zajmuje w wolnym czasie, czy jest wolny, czy mozna mu zaufac itp. Zacznij od poznania jego imienia

zazdroszcze odwagi, nie iwem czy odwaze sie na taki ruch
ale za ty, przekonałaś się, że nie było warto, poznałaś go a jakbyś nie poszla z nim nigdzie to nie dowiedziałabyś sie, jaki jest.
Imie dzisiaj powinnam sie dowiedziec i.. cholera, może twoj sposób jest dobry? bo najbardziej do mnie przemawia spróbuje sie dowiedziec jak najwiecej
chociaż wiem, że hobby mamy identyczne

[motylek1007]

najpierw dowiedz sie czy on jest na 100% wolny

[Indali]

Urocze to .

Ja bym na Twoim miejscu sie do niego uśmiechnęła i zobaczyła co zrobi. Jeśli odwzajemni to bym zapytała o coś - cokolwiek - o godzine, o przyjazd autobusu, o to gdzie jest apteka .

Potem bedziesz miała pretekst, żeby sie z nim witać.

[Queen]

Urocze to .

Ja bym na Twoim miejscu sie do niego uśmiechnęła i zobaczyła co zrobi. Jeśli odwzajemni to bym zapytała o coś - cokolwiek - o godzine, o przyjazd autobusu, o to gdzie jest apteka .

Potem bedziesz miała pretekst, żeby sie z nim witać.

Zgadzam się. Ja zazwyczaj w takich sytuacjach np. upuszczam gazetę, żeby mi ją pomógł podnieść itp, pytam o godzinę - ogółem robię wszystko, żeby zagaić rozmowę. W sumie to robiłam, bo jestem od ponad półtora roku zajęta. :P
Mam nadzieję, że Ci się uda. Ja na twoim miejscu nie dzwoniłabym, ani nie pisała sms, żeby go zaprosić na randkę, to może go wystraszyć. Lepiej osobiście twarzą w twarz zacząć.

[loottie]

ooo, ja rownież miałam przed wakacjami podobny problem, pewien chłopak którego parokrotnie mijałam na uczelni, nachalnie mi sie przygladał, no to skoro on to i ja sie wgapywałam. Potem jakos pare dni pozniej wpadłam na niego na schodach, to poszly w ruch usmiechy i przepraszanie. I od tego momentu juz mowilismy sobie czesc. I.....nastapiły wakacje grr a to fajny chlopak. Wypatruje go troche na uczelni i ciekawa jestem czy jak spotkam go to czy bedzie mnie pamietal. Pozatym musze obmyslic dobry plan poderwania go. I pomysl u upuszczeniem gazety jest niezły
A Tobie radze moze upuść przy nim naręcze ksiażek, notatek, że niby sie uczysz do sprawdzianu, a gadka juz sama sie potoczy, jesli chodzicie do jednaj szkoly lub chociaz masz tych kolegow co z nim chodza to juz bedzie sie gadka ciagnela i nastepnym razem juz na bank powie Ci czesc

[ilustrowana inaczej]

wiecie co sobie pomylslalam? ;>
moze usmiechen sie do niego, jak go spotkam a jak on sie odsmiechnie :P to napisze na nastepny dzien mu, ze ma ladny usmiech? ;>

[wampirek6]

kurcze też często mam ten problem
ja kiedyś na kursie prawa jazdy poznałam fajnego chłopaka , mieliśmy razem jazdę , a że był z tej miejscowości co moja koleżanka , to poprosiłam ją o jego nr długo nie miałam odwagi napisać ,ale w końcu się odważyłam :P no i opłaciło się , byliśmy razem no teraz już nie jesteśmy , ale to inna historia jednak ile wysiłku mnie ten jeden es kosztował to moje , dlatego doskonale Cię rozumiem potem już nigdy sama do niego pierwsza nie napisałam , nie zaproponowałam spotkania , tylko zawsze już on , bo uwazałam ,że wykazałam dostatecznie moje zainteresowanie nim , więc jak chce to teraz jego ruch i Tobie też bym radziła to samo jak już zdecydujesz się napisać , to potem poczekaj na jego ruch ofkors to tylko taka moja rada, na mnie się sprawdziła. Powodzenia i pisz jak tam