|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
happy end - możliwe?
Na wstępie może powiem, że od dawna czytam czasami to forum, ale dopiero dziś, po przeczytaniu jednego z wątków zdecydowałam się w ogóle zarejestrować i napisać.
Zacznę standardowo. Jestem z moim TŻ-tem trochę ponad pół roku, oboje mamy 20 lat. I mimo, że zdaję sobie sprawę, że pół roku to niewiele, to wydaje mi się, że to właśnie Ten Jedyny. Doskonale się rozumiemy, uwielbiam spędzać z Nim czas, mamy identyczne poglądy na większość spraw, podobne poczucie humoru... Coraz częściej myślę, że to właśnie z Nim i tylko z Nim mogłabym przeżyć resztę życia... I tu właśnie, paradoksalnie, zaczyna się mój problem. Im więcej rozmawiam z ludźmi, im więcej oglądam telewizji i czytam książek, czy choćby wątków na tym forum, coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że bardzo rzadko w wieku 20 lat lub młodszym udaje się stworzyć związek, który trwa następne kilkadziesiąt lat. Zawsze byłam idealistką marzącą o dłuuugiej, romantycznej miłości, i teraz, kiedy czytam o związkach rozpadających się po kilku teoretycznie szczęśliwych latach, bo uczucie "po prostu wygasło", lub gdy okazuje się, że mimo tych kilku lat ludzie tak naprawdę się nie znali, coś we mnie pęka. I to straszne, ale coraz częściej myślę, że może nie ma sensu się tak angażować, bo jeśli oddam temu uczuciu całą siebie i uwierzę, że mogę być szczęśliwa, to będzie tylko bardziej bolało, kiedy związek się skończy... Sama nie wiem, chyba nie potrzebuję od Was pocieszenia ani rad, bo dość dobrze znam siebie i wiem, że takie myślenie, nie dość że błędne, potrafi być dodatkowo bardzo destrukcyjne, wiem także, z czego w moim przypadku może konkretnie wynikać. Za to bardzo mi zależy, żebyście opowiedziały swoje historie zakończone happy endem. Im więcej optymizmu tym lepiej! Opowiedzcie o swoich poznanych w liceum obecnych mężach, o mężczyznach, z którymi jesteście szczęśliwe już wiele lat mimo różnych przeciwności po drodze, o uczuciach tak samo silnych po latach, jak w ciągu kilku pierwszych miesięcy... Może jeśli codziennie choć jedna osoba udowodni, że to możliwe, uda mi się zmienić mój sposób myślenia...? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
|
Dot.: happy end - możliwe?
Ciabatka- lepiej szaleńczo się zakochać, przeżyć mnóstwo wspaniałych chwil i jak coś nie wyjdzie pod koniec to pocierpieć, niż całe życie nie zaznać miłości i nie wiedzieć co to prawdziwe szczęście. Jak to się mówi "lepiej żałować, że się zgrzeszyło, niż żałować, że się nawet nie spróbowało"
![]() Moi rodzice poznali się jak moja mama była w Twoim wieku ![]() ![]() Więc Ty się nie wahaj tylko korzystaj z życia póki młoda jesteś ![]() ![]() powodzenia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
|
Dot.: happy end - możliwe?
Cytat:
jest gdzies taki watek, tez jakas dziewczyna zalozyla, o takich zwiazkach zaloznych w mlodym wieku, nawet nizszym od Twojego. i było pare dobrych przykładwó. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 327
|
Dot.: happy end - możliwe?
ciabatka, kiedy poznałam mojego obecnego męża miałam 19 lat. Kiedy się pobieralismy miałam niecałe 21 i byłam w ciąży. Teoretycznie wszystko powinno sie dawno rozlecieć, bo slub w młodym wieku i "pod przymusem". Niedawno obchodzilismy 18-ta rocznicę ślubu. Jest nam ze sobą z roku na rok coraz lepiej.
Dbajcie o swoją miłość a wszystko będzie dobrze. Powodzenia |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: happy end - możliwe?
Szukam i nie mogę znaleźć. Jeśli ktoś by znalazł - będę wdzięczna za linka
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: happy end - możliwe?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
|
Dot.: happy end - możliwe?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 811
|
Dot.: happy end - możliwe?
Słuchaj, nigdy nie będziesz miała pewności, nikt Ci nie da gwarancji. Jednym się udaje, innym nie.
Ludzie zmieniają się na przestrzeni lat. Zmienia się ich postrzeganie świata, poglądy, podejście, czasem nawet cechy charakteru. Wszystko zależy od tego jak nas doświadczało życie. Co nas spotykało, z czym musieliśmy się zmierzyć, jakich dokonywaliśmy wyborów, jakie były ich skutki a co ważniejsze - jakie wyciągnęliśmy z nich wnioski. Czasem bywa tak, że partnerzy dojrzewają w innym tempie i w którymś momencie po prostu się rozmijają. Ich, dotąd wspólne, poglądy zdają się od siebie różnić.. Jeśli zdołają się dogadać to mamy do czynienia ze szczęśliwym (na zasadzie bilansu zysków i strat, ponieważ nigdy nie jest tak, że są tylko dobre chwile) małżeństwem z wieloletnim stażem. Dlaczego happy and nie miałby być możliwy? Pytanie tylko co przez to rozumiesz. Nawet siebie nie można być w 100% pewnym a co dopiero kogoś. Jak już ktoś kiedyś słusznie zauważył: "znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono". A sprawdzianem dla uczuć jest nic innego jak wspólne problemy, kryzysy. Miłość to konkret a nie wzdychanie i czcze słowa. Jeśli pisząc o szczęśliwym zakończeniu masz na myśli wieczną sielankę to wtedy odpowiedź według mnie brzmi nie. Raczej nie jest możliwe żeby dwoje bądź co bądź różnych ludzi, inaczej wychowanych, mających inne wzorce itd. itp. nigdy się nie spierało. Plusem jest to, że związek, jeśli przetrwa, staje się mocniejszy kiedy musi zmierzyć się z jakimś problemem.
__________________
Istnieje świat, a to rozprasza. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: happy end - możliwe?
Na Twoim miejscu nie zakrzątałabym sobie głowy takimi 'smutam' tylko cieszyła się chwilą. Masz wspanialego faceta, jesteście razem... Nie można orzec, czy ten związek przetrwa i będziecie razem do końca życia, ale tak jak dziewczyny pisały wyżej - lepiej mieć wiele pięknych wspomnień i stracić ukochanego niz w ogóle nie zaznać takiej miłości.
Przynajmniej ja tak to widzę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
|
Dot.: happy end - możliwe?
Poznałam mojego męża pół roku po 18 urodzinach i jesteśmy już razem prawie 6 lat i 1,5 roku po ślubie- mamy po 23 lata. Na początku ja, która byłam po kilku nieudanych związkach podochodziłam do tego "na zawsze" bardzo ostrożnie, ale kiedy na dobre zaczął się nasz związek- TŻ wprowadził się do internatu (nagle po dwóch latach dojeżdżania oznajmił rodzicom, że dojeżdżanie go męczy
![]() ![]()
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: happy end - możliwe?
Ja mojego narzeczonego pozanałam, kiedy miałam niecałe 16 lat (on miał 17)...i od tego czasu jesteśmy razem. Obecnie ja mam 22 lata, a mój TŻ 23, w tym roku kończy studia, ja właśnie zaczynam 4 rok. Od grudnia zeszłego roku jesteśmy zaręczeni...ślub planujemy, kiedy TŻ skończy studia
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 265
|
Dot.: happy end - możliwe?
Moi rodzice znali się od podstawówki, zaczęli ze sobą chodzić w wieku 19 lat, po roku wzięli ślub, a rok po ślubie urodziłam się ja. Do dziś są razem szczęśliwi i naprawdę jestem pod wrażeniem, że przez tyle lat wszystko im się układa wspaniale, a zaczynali tak młodo.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:59.