happy end - możliwe? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-10-07, 17:22   #1
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488

happy end - możliwe?


Na wstępie może powiem, że od dawna czytam czasami to forum, ale dopiero dziś, po przeczytaniu jednego z wątków zdecydowałam się w ogóle zarejestrować i napisać.

Zacznę standardowo. Jestem z moim TŻ-tem trochę ponad pół roku, oboje mamy 20 lat. I mimo, że zdaję sobie sprawę, że pół roku to niewiele, to wydaje mi się, że to właśnie Ten Jedyny. Doskonale się rozumiemy, uwielbiam spędzać z Nim czas, mamy identyczne poglądy na większość spraw, podobne poczucie humoru... Coraz częściej myślę, że to właśnie z Nim i tylko z Nim mogłabym przeżyć resztę życia...

I tu właśnie, paradoksalnie, zaczyna się mój problem. Im więcej rozmawiam z ludźmi, im więcej oglądam telewizji i czytam książek, czy choćby wątków na tym forum, coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że bardzo rzadko w wieku 20 lat lub młodszym udaje się stworzyć związek, który trwa następne kilkadziesiąt lat. Zawsze byłam idealistką marzącą o dłuuugiej, romantycznej miłości, i teraz, kiedy czytam o związkach rozpadających się po kilku teoretycznie szczęśliwych latach, bo uczucie "po prostu wygasło", lub gdy okazuje się, że mimo tych kilku lat ludzie tak naprawdę się nie znali, coś we mnie pęka. I to straszne, ale coraz częściej myślę, że może nie ma sensu się tak angażować, bo jeśli oddam temu uczuciu całą siebie i uwierzę, że mogę być szczęśliwa, to będzie tylko bardziej bolało, kiedy związek się skończy...

Sama nie wiem, chyba nie potrzebuję od Was pocieszenia ani rad, bo dość dobrze znam siebie i wiem, że takie myślenie, nie dość że błędne, potrafi być dodatkowo bardzo destrukcyjne, wiem także, z czego w moim przypadku może konkretnie wynikać.
Za to bardzo mi zależy, żebyście opowiedziały swoje historie zakończone happy endem. Im więcej optymizmu tym lepiej! Opowiedzcie o swoich poznanych w liceum obecnych mężach, o mężczyznach, z którymi jesteście szczęśliwe już wiele lat mimo różnych przeciwności po drodze, o uczuciach tak samo silnych po latach, jak w ciągu kilku pierwszych miesięcy... Może jeśli codziennie choć jedna osoba udowodni, że to możliwe, uda mi się zmienić mój sposób myślenia...?
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 18:21   #2
201804271242
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 536
GG do 201804271242
Dot.: happy end - możliwe?

Ciabatka- lepiej szaleńczo się zakochać, przeżyć mnóstwo wspaniałych chwil i jak coś nie wyjdzie pod koniec to pocierpieć, niż całe życie nie zaznać miłości i nie wiedzieć co to prawdziwe szczęście. Jak to się mówi "lepiej żałować, że się zgrzeszyło, niż żałować, że się nawet nie spróbowało"
Moi rodzice poznali się jak moja mama była w Twoim wieku a może rok młodsza.. nie pamiętam ile czasu ze sobą chodzili :P tak czy inaczej niedługo będzie srebrna (25) rocznica i nadal są w sobie zakochani- po prostu szczęśliwe, wspierające się nawzajem małżeństwo
Więc Ty się nie wahaj tylko korzystaj z życia póki młoda jesteś A jak się zakochasz? To będziesz szczęśliwa a jak się zepsuje i go stracisz? To będziesz miała zaje**ste wspomnienia i co opowiadać wnukom ;]
powodzenia
201804271242 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 19:06   #3
Zmijka
Zakorzenienie
 
Avatar Zmijka
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
Dot.: happy end - możliwe?

Cytat:
Napisane przez ciabatka Pokaż wiadomość
Na wstępie może powiem, że od dawna czytam czasami to forum, ale dopiero dziś, po przeczytaniu jednego z wątków zdecydowałam się w ogóle zarejestrować i napisać.

Zacznę standardowo. Jestem z moim TŻ-tem trochę ponad pół roku, oboje mamy 20 lat. I mimo, że zdaję sobie sprawę, że pół roku to niewiele, to wydaje mi się, że to właśnie Ten Jedyny. Doskonale się rozumiemy, uwielbiam spędzać z Nim czas, mamy identyczne poglądy na większość spraw, podobne poczucie humoru... Coraz częściej myślę, że to właśnie z Nim i tylko z Nim mogłabym przeżyć resztę życia...

I tu właśnie, paradoksalnie, zaczyna się mój problem. Im więcej rozmawiam z ludźmi, im więcej oglądam telewizji i czytam książek, czy choćby wątków na tym forum, coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że bardzo rzadko w wieku 20 lat lub młodszym udaje się stworzyć związek, który trwa następne kilkadziesiąt lat. Zawsze byłam idealistką marzącą o dłuuugiej, romantycznej miłości, i teraz, kiedy czytam o związkach rozpadających się po kilku teoretycznie szczęśliwych latach, bo uczucie "po prostu wygasło", lub gdy okazuje się, że mimo tych kilku lat ludzie tak naprawdę się nie znali, coś we mnie pęka. I to straszne, ale coraz częściej myślę, że może nie ma sensu się tak angażować, bo jeśli oddam temu uczuciu całą siebie i uwierzę, że mogę być szczęśliwa, to będzie tylko bardziej bolało, kiedy związek się skończy...

Sama nie wiem, chyba nie potrzebuję od Was pocieszenia ani rad, bo dość dobrze znam siebie i wiem, że takie myślenie, nie dość że błędne, potrafi być dodatkowo bardzo destrukcyjne, wiem także, z czego w moim przypadku może konkretnie wynikać.
Za to bardzo mi zależy, żebyście opowiedziały swoje historie zakończone happy endem. Im więcej optymizmu tym lepiej! Opowiedzcie o swoich poznanych w liceum obecnych mężach, o mężczyznach, z którymi jesteście szczęśliwe już wiele lat mimo różnych przeciwności po drodze, o uczuciach tak samo silnych po latach, jak w ciągu kilku pierwszych miesięcy... Może jeśli codziennie choć jedna osoba udowodni, że to możliwe, uda mi się zmienić mój sposób myślenia...?
hej.

jest gdzies taki watek, tez jakas dziewczyna zalozyla, o takich zwiazkach zaloznych w mlodym wieku, nawet nizszym od Twojego. i było pare dobrych przykładwó.
Zmijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 19:17   #4
to ja magda
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 327
Dot.: happy end - możliwe?

ciabatka, kiedy poznałam mojego obecnego męża miałam 19 lat. Kiedy się pobieralismy miałam niecałe 21 i byłam w ciąży. Teoretycznie wszystko powinno sie dawno rozlecieć, bo slub w młodym wieku i "pod przymusem". Niedawno obchodzilismy 18-ta rocznicę ślubu. Jest nam ze sobą z roku na rok coraz lepiej.
Dbajcie o swoją miłość a wszystko będzie dobrze. Powodzenia
to ja magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 19:18   #5
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: happy end - możliwe?

Szukam i nie mogę znaleźć. Jeśli ktoś by znalazł - będę wdzięczna za linka
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 19:22   #6
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: happy end - możliwe?

Cytat:
Napisane przez to ja magda Pokaż wiadomość
ciabatka, kiedy poznałam mojego obecnego męża miałam 19 lat. Kiedy się pobieralismy miałam niecałe 21 i byłam w ciąży. Teoretycznie wszystko powinno sie dawno rozlecieć, bo slub w młodym wieku i "pod przymusem". Niedawno obchodzilismy 18-ta rocznicę ślubu. Jest nam ze sobą z roku na rok coraz lepiej.
Dbajcie o swoją miłość a wszystko będzie dobrze. Powodzenia
Dzięki... Autentycznie szalenie miło posłuchać w dzisiejszych czasach takich historii...
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 19:31   #7
Zmijka
Zakorzenienie
 
Avatar Zmijka
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
Dot.: happy end - możliwe?

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=253730

tu masz
Zmijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 21:01   #8
Lena4
Rozeznanie
 
Avatar Lena4
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 811
Dot.: happy end - możliwe?

Słuchaj, nigdy nie będziesz miała pewności, nikt Ci nie da gwarancji. Jednym się udaje, innym nie.
Ludzie zmieniają się na przestrzeni lat. Zmienia się ich postrzeganie świata, poglądy, podejście, czasem nawet cechy charakteru. Wszystko zależy od tego jak nas doświadczało życie. Co nas spotykało, z czym musieliśmy się zmierzyć, jakich dokonywaliśmy wyborów, jakie były ich skutki a co ważniejsze - jakie wyciągnęliśmy z nich wnioski. Czasem bywa tak, że partnerzy dojrzewają w innym tempie i w którymś momencie po prostu się rozmijają. Ich, dotąd wspólne, poglądy zdają się od siebie różnić.. Jeśli zdołają się dogadać to mamy do czynienia ze szczęśliwym (na zasadzie bilansu zysków i strat, ponieważ nigdy nie jest tak, że są tylko dobre chwile) małżeństwem z wieloletnim stażem.
Dlaczego happy and nie miałby być możliwy? Pytanie tylko co przez to rozumiesz. Nawet siebie nie można być w 100% pewnym a co dopiero kogoś. Jak już ktoś kiedyś słusznie zauważył: "znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono". A sprawdzianem dla uczuć jest nic innego jak wspólne problemy, kryzysy. Miłość to konkret a nie wzdychanie i czcze słowa.

Jeśli pisząc o szczęśliwym zakończeniu masz na myśli wieczną sielankę to wtedy odpowiedź według mnie brzmi nie. Raczej nie jest możliwe żeby dwoje bądź co bądź różnych ludzi, inaczej wychowanych, mających inne wzorce itd. itp. nigdy się nie spierało. Plusem jest to, że związek, jeśli przetrwa, staje się mocniejszy kiedy musi zmierzyć się z jakimś problemem.
__________________
Istnieje świat, a to rozprasza.


Lena4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-07, 21:07   #9
shi
Raczkowanie
 
Avatar shi
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 323
Dot.: happy end - możliwe?

Na Twoim miejscu nie zakrzątałabym sobie głowy takimi 'smutam' tylko cieszyła się chwilą. Masz wspanialego faceta, jesteście razem... Nie można orzec, czy ten związek przetrwa i będziecie razem do końca życia, ale tak jak dziewczyny pisały wyżej - lepiej mieć wiele pięknych wspomnień i stracić ukochanego niz w ogóle nie zaznać takiej miłości.
Przynajmniej ja tak to widzę
shi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 14:25   #10
strawberka
Zakorzenienie
 
Avatar strawberka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
Dot.: happy end - możliwe?

Poznałam mojego męża pół roku po 18 urodzinach i jesteśmy już razem prawie 6 lat i 1,5 roku po ślubie- mamy po 23 lata. Na początku ja, która byłam po kilku nieudanych związkach podochodziłam do tego "na zawsze" bardzo ostrożnie, ale kiedy na dobre zaczął się nasz związek- TŻ wprowadził się do internatu (nagle po dwóch latach dojeżdżania oznajmił rodzicom, że dojeżdżanie go męczy ) byłam (i nadal jestem) tak samo jak Ty przekonana, że to Ten Jeden Jedyny. Wiesz co było w tym najgorsze? Że nam nikt nie wierzył. Nikt nie dawał nam większych szans. Dlaczego? Powodów było wiele, ale najbardziej nie lubiłam jak ktoś, szczególnie rodzina, mówił: "takich jak on, będzie jeszcze wielu". Najczęściej mówili to kiedy opowiadałam co on dla mnie dobrego zrobił, jaki jest wspaniały. Wiem, że nie chcieli abym w razie rozstania cierpiała, ale.. to mnie denerwowało. W internacie wbijano nam szpile, mimo że nie robiliśmy nikomu nic złego- chyba innych kłuło w oczy nasze szczęście, ale szkoła się skończyła i problemy zniknęły (no może był jeszcze jeden poważniejszy na linii my- jego rodzina, ale było minęło). Teraz wynajmujemy sobie mieszkanie, drugi pokój to fajny wspóllokator, pracujemy, studiujemy i żyjemy szczęśliwie. Oczywiście przydałby się własny kąt, więcej gotówki na koncie (wtedy bez wątpienia postaralibyśmy się dzidzię), ale wierzę, że Nam się uda. Jestem szczęściarą, że w tym wieku spotkałam miłość mojego życia, Ty również, dlatego nie zadręczaj się takimi myślami. Jeżeli będziesz pewna, że to Ten Jedyny, a on, że Ty to Ta Jedyna, to wszystko będzie dobrze i ten wiek w niczym tu nie przeszkodzi. Wiesz przecież, że z dojrzałością i rokiem urodzenia różnie to bywa
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
strawberka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 14:49   #11
cytrynka3002
Zadomowienie
 
Avatar cytrynka3002
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 390
Dot.: happy end - możliwe?

Ja mojego narzeczonego pozanałam, kiedy miałam niecałe 16 lat (on miał 17)...i od tego czasu jesteśmy razem. Obecnie ja mam 22 lata, a mój TŻ 23, w tym roku kończy studia, ja właśnie zaczynam 4 rok. Od grudnia zeszłego roku jesteśmy zaręczeni...ślub planujemy, kiedy TŻ skończy studia. Mieszkamy ze sobą już od 4 lat, szczęśliwie jestem jedynaczką i mam mieszkanko od mamy, układa się nam. Najważniejsze jest to, że z każdym dniem czuję, że kocham i jestem kochana coraz mocniej. Wiadomo, że bywają chwile zwątpienia, sprzeczki etc., ale nie wyobrażam sobie życia bez mojego ukochanego. Ja bez wątpienia wierzę w szaleńczą, ale i trwałą miłość aż po grób.
cytrynka3002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-10-08, 15:20   #12
xxzxczx me
Raczkowanie
 
Avatar xxzxczx me
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 265
Dot.: happy end - możliwe?

Moi rodzice znali się od podstawówki, zaczęli ze sobą chodzić w wieku 19 lat, po roku wzięli ślub, a rok po ślubie urodziłam się ja. Do dziś są razem szczęśliwi i naprawdę jestem pod wrażeniem, że przez tyle lat wszystko im się układa wspaniale, a zaczynali tak młodo.
xxzxczx me jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.