Gdzie jest Wasz dom ?

[Renatacr]

Zastanawiam sie jak to jest z wiekszoscia emigrantek tutaj.
Jaka pierwsza odpowiedz przychodzi Wam do glowy po zadaniu pytania – Gdzie jest Twoj dom ?
Czy jest to odpowiedz jasna, jednoznaczna czy moze tak jak w moim przypadku tez macie z nia problem.
Ja mieszkam poza Polska prawie poltora roku. Wyemigrowalam za miloscia , tu wzielam slub, weszlam do nowej rodziny, zaczynam zdobywac znajomych, z czasem moze przyjaciol i cale moje zycie przynalezy teraz do Kostaryki.

Ale ciagle, nawet po tym czasie czuje sie jakbym zyla w dwoch miejscach jednoczesnie, tu i w Polsce.
Nie umiem tego jasno wytlumaczyc, moze to kwestia rodziny i przyjaciol, ktorych tam zostawilam, calych 3o lat, ktore tam przezylam, mojej historii, ktora jakby nie bylo ciagle stanowi wiekszosc mojego zycia.

Nie czuje sie z tym zle i jestem szczesliwa tu gdzie jestem, ale zastanawia mnie czy ten stan zawieszenia z czasem mija. Ile lat trzeba mieszkac poza krajem, zeby ten nowy zaczac nazywac domem ?
Jak to z Wami jest, bylo ?

[Bling]

Tez sie czasem zastanawiam nad odpowiedzia. Moze jak przezyjemy nastepne 30 lat w miejscu do ktorego wyemigrowalysmy, moze wtedy bedziemy mogly powiedziec ze Nasz dom jest tutaj. Jak na razie, mieszkam tu ale domem jest Polska.
Pozdrawiam

[alinarda]

Moj dom jest tam, gdzie mi dobrze. A dobrze mi jest, gdzie mieszkam obecnie, czyli w Anglii

[Jonka_iwonka]

A ja nie wiem gdzie jest moj dom Ja rowniez przyjechalam do Irl za miloscia, zostawiajac wszystko w Pl. Jest mi dobrze i w Irl i w Pl...

[Asiuulaa]

Moj dom jest zdecydowanie w Polsce,mimo ze tez mi tu dobrze i chcialabym tu zostac jeszcze pare lat ale jednak chyba niewyobrazam sobie siebie za 20 lat jako matke i pania domu tutaj w Anglii niewiem, ale moze za krotko tu jestem(2 lata z przerwami) zeby stwierdzic ze moj dom jest w Anglii ciekawa jestem czy wogole po kilku latach na emigracji zaczyna sie myslec..dobra teraz moj dom jest tu, nie w Polsce..czy zawsze zostaje sie "tak pomiedzy"

[sr.johanna]

Jestem tu juz 15 lat...tu jest moj dom....zauwazylam to 4-5 lat temu....bylismy w Polsce na 3 tygodnie..po 2 tygodniach zaczelo mi czegos brakowac...nie wiedzialam co jest ze mna.....jak wrocila tutaj,do Niemiec...weszlam do mojego domu....wiedzialam..tu jest moj dom..ja po prostu tesknilam
Tu mam meza i mojego synusia,ktorego tutaj urodzilam...tu pokonczylam szkoly..tu mam wspaniala prace....
Ale oczywiscie moim drugim domem pozostanie zawsze dom moich rodzicow

[Bling]

No wlasnie. Wlasny dom czy mieszkanko, maz, dziecko. Praca ktora nie jest tylko praca ale tez zamilowaniem. O to chyba w tym wszystkim chodzi.Zapuszczanie malych korzeni

[sky1980]

Znalazlam nowy dom,milosc,przyjaciol,pra ce.....ale tesknota pozostaje...tesknie za wszystkim co polskie i za wszystkim co tam mialam....czy to kiedys minie?sadze ze nie....

[NancyGirl]

Moj dom to Polska, kochany Stargard Szczecinski W czerwcu jade na urlop, bylam na Wielkanoc, potem w sierpniu, zyje tylko wyjazdami do Polski, do rodziny, do przyjaciol i do mojego kochanego miasta... W Anglii z narzeczonym zbieramy na dom, wesele.... Anglia to hotel

[keythh26]

mieszkam w hamburgu od 4.5 roku, i moj dom jest bezaapelacyjnie tutaj. ostatnio bylam miesiac w polsce i juz po 3 dniach marzylam aby wracac do swojego wypieszczonego mieszkanka, wyjsc na shopping do swoich butikow, wypic kawe i zjesc obiad w ulubionej restauracji, spotkac sie z kolezanka , pojsc na fitness.... zaaklimatyzowalam sie tu dzieki sobie i milosci mojego zycia. chce tu byc, zyc, mieszkac. kocham moje miasto i atmosfere bycia i zycia tutaj. uwielbiam pogodnych , otwartych ,wesolych ludzi, ktorych tu sie spotyka na kazdym kroku- oni nie narzekaja, nie psiocza na szara rzeczywistosc tylko ciesza sie tym co maja. inna rzecz ze nie jestem tutaj z przymusu, nie musialam dokonywac zadnych lzawych wyborow. zycie jakie tu prowadze jest totalnie bezstresowe , bo nic nie musze! pozdrawiam

[Renatacr]

Dziewczyny, serdeczne dzieki za odpowiedzi. Widze, ze zdania sa podzielone. Jedne z nas ciagle jeszcze maja dom w Polsce, inne juz w nowym miejscu, a jeszcze inne sa w fazie przejsciowej, kiedy dom jest troche tu i tam.

A na nasza odpowiedz wplywaja wedlug mnie 4 najwazniejsze czynniki: zdolnosci adaptacyjne, czas spedzony w nowym kraju, zwiazanie z Polska, ktore jedne z nas odczuwaja mocniej innej mniej, i wreszcie roznice pomiedzy ojczyzna, a nowym miejscem - im wieksze, tym trudniej o adaptacje.

Piszcie jak cos innego wpadnie Wam jeszcze do glowy.

[dominikinha]

renata dobry temat.
mie jest akurat bardzo ciezko na sercu. mieszkalam 4 lata w uk, i wrocilam do polski na studia. minelo 3 miesiace wyjezdzam bo nie moge sie odnalezc.
ostatnio podrozowalysmy z moja kolezanka brazylijka po wschodniej europie i ona nagle wyskoczyla ze dopiero teraz widzi jak mi musi byc trudno bo ja jestem patriotka a jednak nie znosze IV RP :/
wychowal mnie dziadek patriota na krzyzakach pilsudskich itd. ale nie identyfikuje sie ze wspolczesna polska. mysle ze moge powiedziec ze polska jest moja ojczyzna ale moim domem jest uk.
nimniej jednak jak napisalam na poczatku jest mi bardzo smutno. wyjezdzam za 10 dni - mama placze bo juz sie zdazyla przyzwyczaic ze jestem w domu, kot nie odstepuje mnie na krok jakby wiedzial ze jade...
ja w przeciwienstwie do was teraz nie mam milosci tam gdzie jade, mam za to przyjaciol i poczucie wolnosci. mimo to czasami mysle ze gdybym siedziala na tylku w polsce moje zycie byloby latwiejsze.......

[cuciola]

Jak rozmawiamy z moim Tz-tem o Wloszech to zawsze mowie: ..no bo u mnie w domu... miejac na mysli wlasnie Polske.
a przeciez juz od 3 lat mieszkam we Wloszech.
Wyjechalam do mojej milosci.we Wloszech zaczelam studia. Rodzina zostala w Pl.

[amber21]

Dom mój tam, gdzie rodzina moja
Czyli teraz UK, ale zawsze to sie może przecież zmienic

[desti]

Moj dom jest tu gdzie jestem... tu gdzie jest moj maz ... tu gdzie mi dobrze. I do pelni szczescie brakuje tylko wlasnych czterech scian z malym ogrodkiem ale nie mozna miec wszystkiego na raz

[cuciola]

I do pelni szczescie brakuje tylko wlasnych czterech scian z malym ogrodkiem ale nie mozna miec wszystkiego na raz

ja mieszkam z Tz-tem i jego rodzicami.
I czasem sobie mysle ze jak sie dorobimy juz swoich 4 scian to bedzie przyjemniej
nie ma to jak codzienny widok tesciowej i mysl ze swoja mamusie ma sie za granica..

[desti]

Napisane przez cuciola

ja mieszkam z Tz-tem i jego rodzicami.
I czasem sobie mysle ze jak sie dorobimy juz swoich 4 scian to bedzie przyjemniej
nie ma to jak codzienny widok tesciowej i mysl ze swoja mamusie ma sie za granica..

Ja tez mieszkam z tesciami i bez wzgledu na to jak wielkie jest mieszkanie czasami ogarnia mnie gwaltowna chec mordu ... choc musze przeznac, ze i tak w miare pokojowo wychodzi nam to wspolmieszkanie ale czasami mam dosc. Po prostu chcialabym wiecej prywatnosci i spokoju

Ale tak ustalilismy z mezem, ze dopoki chodze do szkoly (bo na stare lata szkoly mi sie zachcialo ) to tak jest tez dla nas wygodniej... w przyszlym roku latem mam egzaminy a potem koniecznie bede chciala cos wlasnego.

Bo choc tu moj dom gdzie moj maz, to zdecydowanie nie moge nazwac domem te 4 sciany w ktorych mieszkam... to zawsze bedzie krolestwo tesciowej .

[joaa12]

Anglia chyba nie jest moim domem, pomimo długiego mieszkania tam. Polska jest mi bardziej bliska.

[majka versace]

Zdecydowanie tutaj w Anglii. W Polsce nie mam nic... ani domu ani rodziców... mam tam tylko najbliższą mi rodzine czyli moje rodzeństwo i garstke przyjaciół (większość też za granicą). Tutaj mam swój dom, męża przy sobie...i mam nadzieje że niedługo też będe miała tutaj dziecko...

Jak mnie pytają Anglicy czy np. jade na święta "do domu" to odpowiadam "mój dom jest tutaj, a do Polski nie jade.."

PS Ciekawy wątek

[cuciola]

bez wzgledu na to jak wielkie jest mieszkanie czasami ogarnia mnie gwaltowna chec mordu ... choc musze przeznac, ze i tak w miare pokojowo wychodzi nam to wspolmieszkanie ale czasami mam dosc. Po prostu chcialabym wiecej prywatnosci i spokoju

mam to samo!
a mamam mojego chlopaka jest kompletnym przeciwienstwem mojej mamy..
jest zazdrosna o to ze teraz ja sie licze bardziej dla jej syna niz ona...
nie ma kobiecych zainteresowan,nie lubi kosmetykow,nie chodzi po sklepach..
jak kupie sobie cos nowego i wyciagne pokazac to ona na to: "znowu cos kupilas"?
zamiast ze mna poogladac jak to kiedys moja mama robila..

moj chlopak konczy studia w kwietniu i potem tez zacznie prace..
slub bedziemy planowac dopiero po zakupie wlasnych 4 scian bo nie wyobrazamy sobie mieszkania z tesciami po slubie..

Bo choc tu moj dom gdzie moj maz, to zdecydowanie nie moge nazwac domem te 4 sciany w ktorych mieszkam... to zawsze bedzie krolestwo tesciowej .

dokladnie!
jak jestem sama w domu to sobie rzadze ale jak wraca tesciowa to myk do pokoju

mam nadzieje że niedługo też będe miała tutaj dziecko...

bede trzymac kciuki!!!

[desti]

Napisane przez cuciola

mam to samo!
a mamam mojego chlopaka jest kompletnym przeciwienstwem mojej mamy..
jest zazdrosna o to ze teraz ja sie licze bardziej dla jej syna niz ona...
nie ma kobiecych zainteresowan,nie lubi kosmetykow,nie chodzi po sklepach..
jak kupie sobie cos nowego i wyciagne pokazac to ona na to: "znowu cos kupilas"?
zamiast ze mna poogladac jak to kiedys moja mama robila..

moj chlopak konczy studia w kwietniu i potem tez zacznie prace..
slub bedziemy planowac dopiero po zakupie wlasnych 4 scian bo nie wyobrazamy sobie mieszkania z tesciami po slubie..

jak jestem sama w domu to sobie rzadze ale jak wraca tesciowa to myk do pokoju

no wlasnie!
mimo, ze z moja mama kiedys nie za dobrze sie rozumialam bo to typowy przyklad toksycznej byl to zycie ja troche utemperowalo... to jednak z nia moge pogadac o kosmetykach, o nowosciach, o ciuchach... jak jestem w pl to przelecimy sie po sklepach. Tesciowa to zupelnie inny swiat, zero zainteresowania wlasnym wygladem i czymkolwiek co nowe ...

no i ta zazdrosc, niby tego nie pokazuje ale czasami z niej wylazi... tym bardziej, ze moj maz to jej jedyne dziecko. Tyle dobrze, ze od poczatku moj maz trzymal moja strone i dobrze wie, ze jemu nie podskoczy wiec sie uspokoila.

Tyle dobrze, ze mamy dwa wlasne pokoje i jak cos to zamykam drzwi i mam spokoj... z tym ze czasami trzeba z tego pokoju wyjsc

[hanjah]

Uświadomiłam sobie właśnie, że mam problem z odpowiedzią na to właściwie proste pytanie... Z biegiem lat nauczyłam się nie przywiązywać do miejsc... Chociaż najbardziej związana jestem z domem rodzinnym, z domem moich rodziców. W czasie studiów krążyłam między domem i miastem, gdzie studiowałam i już wtedy brakowało mi mojego "miejsca na ziemi"... Po ślubie zamieszkałam z mężem u teściów. Wiedzieliśmy, że to taki okres przejściowy, że kiedyś przecież pójdziemy na swoje... Od kilku miesięcy mieszkamy w Szkocji, a ja już nie wiem gdzie jest mój dom. Trochę tu, trochę w Polsce...
Ale chyba coraz bardziej dojrzewam do tego, żeby powiedzieć sobie "tam dom twój, gdzie serce twoje". Myślę, że moje miejsce jest przy TŻecie-nie ważne w jakiej części świata...

[edyta1421]

zdecydowanie Kanada... tutaj mam moja najbliższa rodzine, mojego męża, moje dzieciaki....i tutaj zapuszczę korzenie...

[cuciola]

Tesciowa to zupelnie inny swiat, zero zainteresowania wlasnym wygladem i czymkolwiek co nowe

dokladnie!
ja zawsze myslalam ze kazda kobieta dba o siebie dla wlasnej siebie,nie tylko dla meza!
a ona jakos nie..

widze ze jestesmy w podobnej sytuacji! mojnto tez jedynak!

ja tez czesto siedze sobie w pokoiku ale jak sie mijamy z tesciowa w przedpokoju to nawet w oczy mi nie spojrzy! udaje ze jej nie ma
a jak sama zagadam to strzeli pierwsza lepsza odpowiedz i tyle..

czasami jak mnie tesciowa zdenerwuje to mialabym ochote tu tym wszystkim rzucic ale potem sobie mysle..przeciez jestem tu bo jest tu moj TZ!

[desti]

cuciola ja do tego mam tescia, ktory siedzi na rencie i robi sie coraz gorszy, nuda go dobija i prawde mowiac czasami mam wrazenie, ze mu odbija. Nie dosc, ze siedzi i oglada wiecznie polskie wiadomosci w tv to we wszystko nos wsadza. Jak tylko przyjde do domu to przylatuje do kuchni z oczekiwaniem, ze ze szczegolami bede opowiadac jak minal moj dzien. Wszystko by chcial wiedziec. Z tesciowa moze nie mam za wiele wspolnego ale ten czlowiek od jakis 2 lat doprowadza mnie do szalu.

[cuciola]

no to widze ze sporo tematow mamy wspolnych dziewczyny!

mozna sie tu super wygadac!

[desti]

Napisane przez cuciola

no to widze ze sporo tematow mamy wspolnych dziewczyny!
mozna sie tu super wygadac!

chociaz tyle ... bo jak sie wszystko z siebie wyrzuci to i tak sie lepiej robi a jak do tego spotka sie osoby, ktore maja podobne sytuacje lub problemy. Jak sie nie mozna w knajpie spotkac to przynajmniej mozna tu z kawa posiedziec

[cuciola]

no ba! ja zaraz z pieskiem lece no i do jutra!!!

[pani z herbata]

dom moj gdzie serce moje

juz 3 lata poza Pl, Polska to bardzo wazne dla mnie miejsce (zielona gora, wro) i tesknie
teraz jestem w Irlandii ale to nie jest moj dom i nigdy nie bedzie, tylko przejazdem tu jestem

za rok/dwa jedziemy z TZ na stale na Ukraine i wiem ze tam bedzie moj dom, tam zapuszcze korzenie

[olka_222]

Napisane przez pani z herbata

dom moj gdzie serce moje

juz 3 lata poza Pl, Polska to bardzo wazne dla mnie miejsce (zielona gora, wro) i tesknie
teraz jestem w Irlandii ale to nie jest moj dom i nigdy nie bedzie, tylko przejazdem tu jestem

za rok/dwa jedziemy z TZ na stale na Ukraine i wiem ze tam bedzie moj dom, tam zapuszcze korzenie

łoo matk ona Ukraine aż? Rzadko kiedy ludzie decydują sie na wyjazd n awschód. Co wam tam zawiedzie?