lek przed lataniem samolotem

[Equita]

Hej Dziewczyny!
Pomozcie mi pokonac lek przed lataniem samolotem. To bedzie moj pierwszy raz, a wlasciwie to drugi (pierwszy raz lecialam sportowym samolocikiem ok 15 minut, wcale nie tak wysoko) ... Tym razem podroz bedzie trwala 1h 15 minut... wszyscy mowia, ze to chwila ale ja wciaz sie boje... tylko raz bylam na pasazerskim lotnisku...
Czesto podrozuje, zazwyczaj samochodem albo pociagiem (jestem gotowa i dwa dni w pociagu siedziec tak sie boje latania)... Uwielbiam podroze i niestety kiedys musi byc ten pierwszy raz, bo za rok wybieramy sie do Australii i to bedzie dopiero przygoda... chyba ze nie pokonam leku i zrezygnuje z podrozy samolotem...
Nie przemawia do mnie nawet fakt, ze statystycznie podroz samolotem nalezy do najbezpieczniejszych...
Jak pokonac lek?!?

[aaliyah]

Awiofobia to powazny problem. Radzilabym ci pojsc do psychologa jeszcze przed planowanym lotem do Australii. Zapytaj go o specjalne warsztaty, ktore pomagaja przezwyciezyc ten lek.

[Equita]

Slyszalam juz o tych warsztatach... tu kosztuja ponad 500 euro!
Pewnie bym i sie na nie zdecydowala, ale bilet kupiony juz na 22 grudnia (do Polski) i tym razem musi obejsc sie bez warztatow...
Mam taka mala nadzieje, ze lot do Polski pomoze mi w przezwyciezeniu leku i potem bede mogla wysiedziec kilkanascie godzin w samolocie do Australii... Ale najgorzsy jest ten pierwszy raz...
Pisalam, ze lecialam juz sportowym samolotem (na potrzeby reklamy) ale to naparawde nie to samo... i trwalo o wiele krocej... jak juz bylam na ziemi to cieszylam sie niesamowicie i wrecz zwialam z lotniska....

[AfroJAzz]

Napisane przez Equita

Slyszalam juz o tych warsztatach... tu kosztuja ponad 500 euro!
Pewnie bym i sie na nie zdecydowala, ale bilet kupiony juz na 22 grudnia (do Polski) i tym razem musi obejsc sie bez warztatow...
Mam taka mala nadzieje, ze lot do Polski pomoze mi w przezwyciezeniu leku i potem bede mogla wysiedziec kilkanascie godzin w samolocie do Australii... Ale najgorzsy jest ten pierwszy raz...
Pisalam, ze lecialam juz sportowym samolotem (na potrzeby reklamy) ale to naparawde nie to samo... i trwalo o wiele krocej... jak juz bylam na ziemi to cieszylam sie niesamowicie i wrecz zwialam z lotniska....

hm, coz mozna powiedziec, trudno bedzie Cie namawiac dolatania ale wiem ze jestes w stanie to zrobic! male dzieci lataja, starsze panie lataja...ja nawet latam! lecialam 3 razy w zyciu-w tym dwa razy w ostatnim tygodniu! wiec naprawde nie wiem jak wyjasnic Ci ze nie ma sie czego bac....

[aaliyah]

Napisane przez Equita

Slyszalam juz o tych warsztatach... tu kosztuja ponad 500 euro!
Pewnie bym i sie na nie zdecydowala, ale bilet kupiony juz na 22 grudnia (do Polski) i tym razem musi obejsc sie bez warztatow...
Mam taka mala nadzieje, ze lot do Polski pomoze mi w przezwyciezeniu leku i potem bede mogla wysiedziec kilkanascie godzin w samolocie do Australii... Ale najgorzsy jest ten pierwszy raz...
Pisalam, ze lecialam juz sportowym samolotem (na potrzeby reklamy) ale to naparawde nie to samo... i trwalo o wiele krocej... jak juz bylam na ziemi to cieszylam sie niesamowicie i wrecz zwialam z lotniska....

W Polsce takie warsztaty to wydatek rzedu 200 zlotych - trwaja caly dzien. Nie wiem skad w Polsce jestes, ale te warsztaty sa w Warszawie. Tu jest link do strony organizatora: http://ctpb.pl/index.php?pID=4787

[francuzeczka]

Po pierwsze moim zdaniem powinnas zadac sbie pytanie czy ten Twoj lek przed lataniem mozna zaliczyc do fobii,bo jesli tak to chyba rzeczywiscie powinnas skorzystac z jakiejs fachowej pomocy-szczegolnie przed lotem do Australii..Ja latam przynajmiej cztery razy w roku ......i uwierz,ze za kazdym razem jak wsiadam do samolotu odczuwam lek...boje sie okropnie...ale po jakims czasie ten lek zanika..po prostu o tym nie mysle...zajmuje sie czyms innym..czytam gazetke...zajmuje sie moja coreczka..i tak mi czas szybciutko leci...

[monique_007]

Witaj Equita!Ja rowniez mialam ogromnego stracha przed lataniem!Ale nie taki wilk straszny...Moj pierwszy lot odbyl sie do Turcji a wiec ok 3 h.Trzeslam sie jak galareta!Gdy bylam juz na pokladzie ,pierwsze zdenerwowanie przeszlo!Gdy samolot startowal czulam sie jak w sportowym samochodzie!To jest tak ogromna sila ze przypiera cie do fotela!Jest super-cudownie!Ja lubie szybka jazde samochodem-wiec to dla mnie byla naprawde frajda!!!!W czasie lotu czujesz sie jak w podniebnym autobusie.Chmury ,slonce-cos niezapomnianego!
NIe ma co sie bac.Powiedz sobie:inni lataja ,ja tez moge!!!!A juz samo ladowanie samolotu,to nastepna przyjemnosc!Trzeba sie zrelaksowac,maly szum w uszach.Jak samolot laduje i dotyka plyty lotniska,odczujesz niesamowita radosc,glebokie westchnienia towarzyszy podrozy i oklaski dla kapitana ze tak pieknie wyladowal!NIe ma czego sie bac!Smialo lec i ciesz sie zyciem!!!!!!pa pa-milego lotu!!!!!

[malenka17]

Czy można brać w samolocie środki nasenne?
Mój lęk to chyba nie fobia, ale baaaaardzo dużo nerwów mnie to kosztuje.
Czy jest sposób żeby przespać?

[Goshiek]

.

[MoniX24]

Napisane przez malenka17

Czy można brać w samolocie środki nasenne?
Mój lęk to chyba nie fobia, ale baaaaardzo dużo nerwów mnie to kosztuje.
Czy jest sposób żeby przespać?

Jasne ze mozna!ja bralam ale moj paniczny srach spowodowal ze i tak nie moglam zasnac.Maz mi radzil sobie cos wypic ale wolalam wziasc tabletke...ja sie smieje ze moj lot kosztowal mnie wiecej nerwwow niz 5 egzamin na prawko i matura razem wziete...

[Daenerys]

Tez sie balam na poczatku i to jak! Pamietam jak lecialam do Dublina z Tz to musial mnie za reke trzymac i cala bylam spocona.
Teraz juz mi przeszlo, po prostu sie przyzwyczilam, bo lecialam juz wiele razy, tak wyszlo i za kazdym nastepnym razem czulam sie lepiej. Wiem juz co dokladnie sie dzieje jak samolot startuje, wiem czego oczekiwac jak laduje. Dlatego sie nie boje, bo wiem ze tak ma byc.
Na poczatku zawsze sluchalam muzyki z telefonu ze sluchawek, zeby sie zrelaksowac, to mi tez bardzo pomagalo. No i zawsze mam cos do czytania, zeby sie czyms zajac i nie myslec o tym, ze jestem gdzies w powietrzu.