Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-11-25, 13:14   #1
Magdallen
Zakorzenienie
 
Avatar Magdallen
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223

Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?


Cześć, dziewczyny. Mimo, że mam 19 lat, nie mam za dużego doświadczenia z facetami, a do tego z natury bywam nieśmiała w stosunku do facetów i zawsze wolałam wszystkich szybko spławić, bo nie czułam się dobrze sam na sam z facetem. Ale ostatnio coś się chyba zmieniło, dlatego chciałabym się was poradzić.
Przepraszam, że opiszę tu dużo szczegółów, ale chciałabym, żebyście miały jak najlepszy pogląd na sytuację i mogły mi coś poradzić.

W październiku rozpoczęłam studia. I zaczęło się. Na jednych z pierwszych zająć przyszli do nas ludzie z samorządu studentów, żeby opowiedzieć nam o uczelni. I wtedy jakoś tak zwróciłam uwagę na pewnego blondyna. Nie to, żeby mi się spodobał. Po prostu zwróciłam na niego uwagę, zapamiętałam imię. Potem samorząd zorganizował nam wyjazd integracyjny. Nic wielkiego, nie latałam za nim, nie starałam się nawet zagadać, czy coś, ale dzięki grom integracyjnym zaczął mnie kojarzyć i po powrocie zaczęliśmy sobie mówić cześć. I jeszcze wtedy wcale mi nie zależało na znajomości z nim.
Po wyjeździe zapisałysmy się z koleżankami do pewnego stowarzyszenia studenckiego. Jedno z pierwszych spotkań odbywało się w akademiku. Po spotkaniu ja i dwie moje koleżanki poszłyśmy ze starszymi uczestnikami stowarzyszenia do pokoju tego chłopaka, bo zajmował się robieniem plakatu dla naszej organizacji i chciał go pokazać. Obejrzeliśmy plakat i ktoś wpadł na pomysł, żeby się zintegrować z nami trzema. Zrobiliśmy zrzutkę na alkohol. Miałam nic nie pić, bo musiałam wrócić autobusem 30 km do domu. Ale w końcu mnie przekonali do jednego kieliszka, a potem kolejnych. Atmosfera się rozluźniła, okazało się, że on (załóżmy, że K.) mieszka niedaleko mnie i wie, co to znaczy wracać po nocy do domu, dlatego mieszka teraz w akademiku i że jeśli kiedykolwiek bym tego potrzebowała, to mogę u niego przenocować. Oczywiście wtedy jeszcze stwierdziłam, że nie ma takiej opcji. Zawsze po imprezach wracałam do domu. Ale potem wszyscy zaczęliśmy tańczyć i było bardzo wesoło. Wtedy ktoś powiedział, że chyba koleżanki mnie zostawiły. No, tak, poszły do domu, bo jechały w tą samą stronę. A mi wcale nie chciało się nigdzie wychodzić. Bo i tak nie wiem, czy bym trafiła wtedy do domu. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że nie wrócę na noc. Wszyscy poszli do siebie, a ja zostałam z K. u niego. Tak chciało mi się spać, że gdy tylko pościelił łóżko, od razu się położyłam. Ale zamiast zasnąć, długo jeszcze rozmawialiśmy, a potem całowaliśmy się. W końcu zasnęłam. Rano obudził mnie na zajęcia. Byłam prawie spóźniona, więc od razu wybiegłam. Umówiliśmy się na imprezę, wieczorem.
Ta impreza nie wyszła zbyt fajnie. Ja trzymałam się ze swoimi znajomymi z pierwszego roku, on ze swoimi z trzeciego. Szybko wyszedł. Ja też, bo chciałam w końcu się wyspać w moim łóżku.
Przez cały tydzień mało się widzieliśmy. Dwa razy minęliśmy się na korytarzu, usmiechaliśmy się do siebie i mówiliśmy sobie cześć. I tyle.
A potem nadeszła następna impreza. Razem tańczyliśmy, rozmawialiśmy. Po jakimś czasie poszedł do swoich znajomych, a ja bawiłam się ze swoimi. Ale po jakimś czasie poszłam go poszukać. Siedział wtedy sam. Nie wiem, co mnie naszło. Nie byłam pijana. I nigdy nie odstawiałam takich akcji. Chyba nigdy tak na prawdę z nikim nie flirtowałam. Ale tym razem nadrobiłam chyba wszystkie te czasy. Kupiłam sobie piwo, wypiłam je prawie całe od razu i dosiadłam się do niego. Fajnie nam się gadało i wtedy wyskoczyłam z tekstem, że nie mam gdzie spać tej nocy. Nie wiem, co mnie opętało. Sama siebie w tym momencie nie poznawałam! Tak na prawdę wróciłabym do domu bez problemu. Ale ta poprzednia noc u niego była taka fantastyczna... Chyba się ucieszył i powiedział, że nie ma problemu. Potańczylismy jeszcze trochę razem i wyszliśmy. Fantastycznie nam się szło totalnie okrężną drogą do akademika. W jego pokoju piliśmy herbatę i oglądaliśmy jakiś film, ale nie obejrzeliśmy do końca Oczywiście nic wielkiego się nie wydarzyło, chociaż byłam lekko wstawiona, nie zgodziłam się na coś więcej niż pocałunki. Powiedziałam tak stanowcze 'nie', że aż powiedział, że jakby co, to ma śpiwór i może spać na podłodze, więc tak się łudzę, że świadczy to o tym, że nie zależało mu tylko na 'przeleceniu' mnie.
Prawie do południa leżeliśmy tak po prostu i patrzyliśmy sobie w oczy. Jeszcze nikt na mnie tak nie patrzył. A gdy już wstaliśmy, siedziałam u niego jeszcze długo i nadal gadaliśmy, bo jakoś ciągle nie mogliśmy się nagadać. A do domu wróciłam dopiero wieczorem.
Tylko, że teraz, od ponad tygodnia znowu nic się nie dzieje. Rzadko się widujemy, a gdy już się widzimy, nawet nie ma, jak pogadać. Chociaż ostatnio uratował mnie przed dziewczyną, z którą organizuję wyjazd na ferie dla naszego wydziału. Czepiała się mnie, że jestem totalnie nieodpowiedzialna i takie tam, a wtedy on przyszedł mnie bronić. Ale ze mną nie rozmawiał.

I tak myślę, że fajnie by było zmienić tę znajomość w coś więcej. Tylko kompletnie nie wiem, jak? I czy nie przekreśliłam swoich szans tym, że od razu zachowałam się, jak taka łatwa panienka i wskoczyłam mu do łóżka. Jakaś głębsza znajomośc powinna się zacząć chyba trochę inaczej. Myślicie, że powinnam sobie odpuścić tego faceta czy jest jeszcze szansa, żeby coś z tego było? Bo w sumie on mi się coraz bardziej podoba.

Edytowane przez Magdallen
Czas edycji: 2008-11-25 o 13:18
Magdallen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 13:26   #2
izaxxx
Raczkowanie
 
Avatar izaxxx
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 116
GG do izaxxx
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Skoro Ci sie podoba, to jeszcze nie odpuszczaj, poczekaj na rozwój sytuacji.
Tylko następne decyzje, jakie podejmiesz w tej sytuacji, niech beda przemyslane i nie pod wpływem alkoholu, bo pozniej mozesz załowac.
izaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 13:41   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Cytat:
Napisane przez Magdallen Pokaż wiadomość
Cześć, dziewczyny. Mimo, że mam 19 lat, nie mam za dużego doświadczenia z facetami, a do tego z natury bywam nieśmiała w stosunku do facetów i zawsze wolałam wszystkich szybko spławić, bo nie czułam się dobrze sam na sam z facetem. Ale ostatnio coś się chyba zmieniło, dlatego chciałabym się was poradzić.
Przepraszam, że opiszę tu dużo szczegółów, ale chciałabym, żebyście miały jak najlepszy pogląd na sytuację i mogły mi coś poradzić.

W październiku rozpoczęłam studia. I zaczęło się. Na jednych z pierwszych zająć przyszli do nas ludzie z samorządu studentów, żeby opowiedzieć nam o uczelni. I wtedy jakoś tak zwróciłam uwagę na pewnego blondyna. Nie to, żeby mi się spodobał. Po prostu zwróciłam na niego uwagę, zapamiętałam imię. Potem samorząd zorganizował nam wyjazd integracyjny. Nic wielkiego, nie latałam za nim, nie starałam się nawet zagadać, czy coś, ale dzięki grom integracyjnym zaczął mnie kojarzyć i po powrocie zaczęliśmy sobie mówić cześć. I jeszcze wtedy wcale mi nie zależało na znajomości z nim.
Po wyjeździe zapisałysmy się z koleżankami do pewnego stowarzyszenia studenckiego. Jedno z pierwszych spotkań odbywało się w akademiku. Po spotkaniu ja i dwie moje koleżanki poszłyśmy ze starszymi uczestnikami stowarzyszenia do pokoju tego chłopaka, bo zajmował się robieniem plakatu dla naszej organizacji i chciał go pokazać. Obejrzeliśmy plakat i ktoś wpadł na pomysł, żeby się zintegrować z nami trzema. Zrobiliśmy zrzutkę na alkohol. Miałam nic nie pić, bo musiałam wrócić autobusem 30 km do domu. Ale w końcu mnie przekonali do jednego kieliszka, a potem kolejnych. Atmosfera się rozluźniła, okazało się, że on (załóżmy, że K.) mieszka niedaleko mnie i wie, co to znaczy wracać po nocy do domu, dlatego mieszka teraz w akademiku i że jeśli kiedykolwiek bym tego potrzebowała, to mogę u niego przenocować. Oczywiście wtedy jeszcze stwierdziłam, że nie ma takiej opcji. Zawsze po imprezach wracałam do domu. Ale potem wszyscy zaczęliśmy tańczyć i było bardzo wesoło. Wtedy ktoś powiedział, że chyba koleżanki mnie zostawiły. No, tak, poszły do domu, bo jechały w tą samą stronę. A mi wcale nie chciało się nigdzie wychodzić. Bo i tak nie wiem, czy bym trafiła wtedy do domu. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że nie wrócę na noc. Wszyscy poszli do siebie, a ja zostałam z K. u niego. Tak chciało mi się spać, że gdy tylko pościelił łóżko, od razu się położyłam. Ale zamiast zasnąć, długo jeszcze rozmawialiśmy, a potem całowaliśmy się. W końcu zasnęłam. Rano obudził mnie na zajęcia. Byłam prawie spóźniona, więc od razu wybiegłam. Umówiliśmy się na imprezę, wieczorem.
Ta impreza nie wyszła zbyt fajnie. Ja trzymałam się ze swoimi znajomymi z pierwszego roku, on ze swoimi z trzeciego. Szybko wyszedł. Ja też, bo chciałam w końcu się wyspać w moim łóżku.
Przez cały tydzień mało się widzieliśmy. Dwa razy minęliśmy się na korytarzu, usmiechaliśmy się do siebie i mówiliśmy sobie cześć. I tyle.
A potem nadeszła następna impreza. Razem tańczyliśmy, rozmawialiśmy. Po jakimś czasie poszedł do swoich znajomych, a ja bawiłam się ze swoimi. Ale po jakimś czasie poszłam go poszukać. Siedział wtedy sam. Nie wiem, co mnie naszło. Nie byłam pijana. I nigdy nie odstawiałam takich akcji. Chyba nigdy tak na prawdę z nikim nie flirtowałam. Ale tym razem nadrobiłam chyba wszystkie te czasy. Kupiłam sobie piwo, wypiłam je prawie całe od razu i dosiadłam się do niego. Fajnie nam się gadało i wtedy wyskoczyłam z tekstem, że nie mam gdzie spać tej nocy. Nie wiem, co mnie opętało. Sama siebie w tym momencie nie poznawałam! Tak na prawdę wróciłabym do domu bez problemu. Ale ta poprzednia noc u niego była taka fantastyczna... Chyba się ucieszył i powiedział, że nie ma problemu. Potańczylismy jeszcze trochę razem i wyszliśmy. Fantastycznie nam się szło totalnie okrężną drogą do akademika. W jego pokoju piliśmy herbatę i oglądaliśmy jakiś film, ale nie obejrzeliśmy do końca Oczywiście nic wielkiego się nie wydarzyło, chociaż byłam lekko wstawiona, nie zgodziłam się na coś więcej niż pocałunki. Powiedziałam tak stanowcze 'nie', że aż powiedział, że jakby co, to ma śpiwór i może spać na podłodze, więc tak się łudzę, że świadczy to o tym, że nie zależało mu tylko na 'przeleceniu' mnie.
Prawie do południa leżeliśmy tak po prostu i patrzyliśmy sobie w oczy. Jeszcze nikt na mnie tak nie patrzył. A gdy już wstaliśmy, siedziałam u niego jeszcze długo i nadal gadaliśmy, bo jakoś ciągle nie mogliśmy się nagadać. A do domu wróciłam dopiero wieczorem.
Tylko, że teraz, od ponad tygodnia znowu nic się nie dzieje. Rzadko się widujemy, a gdy już się widzimy, nawet nie ma, jak pogadać. Chociaż ostatnio uratował mnie przed dziewczyną, z którą organizuję wyjazd na ferie dla naszego wydziału. Czepiała się mnie, że jestem totalnie nieodpowiedzialna i takie tam, a wtedy on przyszedł mnie bronić. Ale ze mną nie rozmawiał.

I tak myślę, że fajnie by było zmienić tę znajomość w coś więcej. Tylko kompletnie nie wiem, jak? I czy nie przekreśliłam swoich szans tym, że od razu zachowałam się, jak taka łatwa panienka i wskoczyłam mu do łóżka. Jakaś głębsza znajomośc powinna się zacząć chyba trochę inaczej. Myślicie, że powinnam sobie odpuścić tego faceta czy jest jeszcze szansa, żeby coś z tego było? Bo w sumie on mi się coraz bardziej podoba.
Może uznał, że z Twojej strony to tylko niezobowiązujący flirt i przygoda? Może z jego strony to tylko niezobowiązujący flirt i przygoda? Na dwoje babka wróżyła, chociaż mnie by niepokoił brak inicjatywy z jego strony. Ale z drugiej strony czasy się zmieniły i coraz więcej facetów czeka jednak na kolejny krok ze strony kobiety. Najlepszym wyjściem byłoby zaproponowaniu mu normalnej randki - bez wstawiania się, z poważną rozmową na temat WAS - z określeniem się co i jak - czy wg niego warto próbować, czy on chciałby związku, czy znajomości z Tobą, która może zmienić się w związek etc. Wykaż inicjatywę - po prostu. Jeśli on odpowie na to niejasno, czy wykrętami, to już będziesz wiedziała na czym stoisz. Patrzenie sobie w oczy jest słodkie i miłe, ale dziwne, że na tym się skończyło - może to świadczyć o tym, że on nie potraktował tego poważnie lub żył chwilą, piękną, ale ulotną i nie zamierza tego przeradzać w nic więcej.

I wcale nie zachowałaś się jak łatwa panienka. Ja z moim facetem przespałam się mega szybko i co? Nie potraktował mnie jak łatwej panienki, tylko jesteśmy razem już prawie 5 lat. Żyłaś chwilą, uczuciami, dałaś się ponieść - młodość jest właśnie od tego, studia są od tego (oczywiście poza nauką ) - od zbierania doświadczeń, pięknych, ekscytujących chwil.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 14:06   #4
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Łatwa panienka to u ciebie zupełnie inaczej istniejące pojęcie niż u większości ludzi. Według mnie i zapewne twojego znajomego to kobieta, która lubi przespać się bez skrupułów z jednym czy z drugim, robi to notorycznie, w zasadzie każdy może ją mieć.
Jesteś taką osobą? Nie.
Dlatego nawet nie podejrzewaj, że twój znajomy mógł o czymś takim pomyśleć, bo nie miał ku temu podstaw.
Poza tym (o ile dobrze zrozumiałam) nie spałaś z tym panem, więc ten problem całkiem dla ciebie nie istnieje.

Mnie i innym wizażankom trudno jest ocenić, czy sytuacje, które miały miejsce to tylko zabawa, niewinny flirt, nic nie znaczące spotkania, albo zaangażowanie. Być może trwa to zbyt krótko, żebyście już sami o tym wiedzieli.

Ale nie poddawaj się tak łatwo. Czasami sprawy rozwijają się miesiącami. Niektórzy ludzie potrafią bezpośrednio powiedzieć drugiej osobie, że im na niej zależy. Inni wypracowali sobie system znaków, który może o tym świadczyć.

Te pierwsze stadia znajomości często wyglądają właśnie w ten sposób, który opisałaś. Jakieś niewinne spojrzenia, przytulanki, pocałunek od czasu do czasu. Niekiedy następuje jakiś przełom i dzieje się coś więcej, a niekiedy niestety nic i na tym kończy się znajomość.

Łatwo jest sprawdzić czy twój kolega ma na myśli pierwszą czy drugą opcję. Wystarczy dorwać go na chwilkę, porozmawiać i zaprosić do siebie/ na kawę/ wspólną pizzę/ piwo/ cokolwiek we dwoje. Nie ważne, co odpowie - wszystko będzie bardziej klarowne. Można będzie zacząć dalsze działania lub je zakończyć.

Życzę powodzenia
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 17:58   #5
bridget jones
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: tychy. koniec i kropka.
Wiadomości: 73
GG do bridget jones
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

zgadzam sie z dziewczynami, zaproponuj mu jakies spotkanie, jak zgodzi sie bez wahania to znaczy ze przynajmniej Cie lubi, a na spotkaniu to juz mozecie sobie pogadac o tym i owym od zawsze uwazam ze facet musi miec zawsze jasno postawione pytanie"czy Ci sie podobam?" bo tak znakami to mozesz mu sugerowac miesiacami a on i tak tego nie zauwazy hehe

tylko zrób to jeszcze przed swietami, bo potem sesja i czasu na pewno miec oboje nie bedziecie.

pozdrawiam i koniecznie napisz jak to sie potoczylo dalej
bridget jones jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 19:42   #6
7things
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 10
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

o widze znowu bridget jones :P mam pytanie... jakbym juz miala chłopaka i wyczerpia mi sie pytania i pomysly, to o czym mam z nim gadac? albo nawet jakby nie byl moim chlopakiem to o czym mam rozmawiac z kumplem? dzieki z gory za pomoc...
7things jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-25, 19:44   #7
7things
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 10
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

bridget jones : prosze o odp tu i na Dot.: Brak mi....Przyjaciólki Czy ktoś też tak ma?? dzieki ;]
7things jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-11-26, 10:07   #8
Elsi81
Zakorzenienie
 
Avatar Elsi81
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 3 352
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Cytat:
Napisane przez 7things Pokaż wiadomość
o widze znowu bridget jones :P mam pytanie... jakbym juz miala chłopaka i wyczerpia mi sie pytania i pomysly, to o czym mam z nim gadac? albo nawet jakby nie byl moim chlopakiem to o czym mam rozmawiac z kumplem? dzieki z gory za pomoc...

Dziewczyno jak będziesz mieć chłopaka to nie martw się zawsze tematy się znajdą nigdy się nie wyczerpią to jest jak studnia bez dna a zresztą jak go będziesz mieć to będziecie się porozumiewać bez słów bo ludzie zakochani maja swój język.Także nie boj żaby że nie będziesz mieć o czym z nim gadać.
__________________


...Po każdym dniu postaw kropkę, odwróć kartkę i zacznij na nowo...
Elsi81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 14:16   #9
justynkavip
Zadomowienie
 
Avatar justynkavip
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 886
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Uwierz mi, jeżeli to będzie ten to nie skończą Wam się tematy do rozmów
__________________
A jeśli słowa - to banalne.
Takie dla których brakło stronnic.
Moja, Jedyna - Ukochana
Tak jakby Ci chodziło o nic.
#Kora
justynkavip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 15:38   #10
7things
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 10
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

no niby tak... ale załózmy ze jeszcze koles nie jest ze mna ale juz np nie duzo brakuje ale nie wiem o czym mam z nim gadac.... co prawda mam gadane ale z czasem wyczerpia mi sie tematy.... dobrze by bylo gdyby byl rozmowny a co jak nie? boje sie ze jak bd cos mowic to dla niego bedzie to banalne i bedzie sie ze mne smiał... albo co gorsza bedzie nie szczery...i jakbym czula ze cos miedzy nami jest... to czy powinnam powiedziec mu ze cos do niego czuje czy nie mowic ze strachu ze zepsuje nasza znajomosc bo dla niego bede tylko kumpela... heeeelp!!!!
7things jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 16:20   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Cytat:
Napisane przez 7things Pokaż wiadomość
no niby tak... ale załózmy ze jeszcze koles nie jest ze mna ale juz np nie duzo brakuje ale nie wiem o czym mam z nim gadac.... co prawda mam gadane ale z czasem wyczerpia mi sie tematy.... dobrze by bylo gdyby byl rozmowny a co jak nie? boje sie ze jak bd cos mowic to dla niego bedzie to banalne i bedzie sie ze mne smiał... albo co gorsza bedzie nie szczery...i jakbym czula ze cos miedzy nami jest... to czy powinnam powiedziec mu ze cos do niego czuje czy nie mowic ze strachu ze zepsuje nasza znajomosc bo dla niego bede tylko kumpela... heeeelp!!!!
A oddychania się nie boisz? Bo przecież możesz przypadkiem muchę połknąć. Sorry za tą ironię, ale z takim podejściem nabawisz się nerwicy zanim dojdzie do randki. Wizażanka wyżej dobrze Ci napisała: jeśli to będzie TEN facet to tematy do rozmowy Wam się nie skończą. Po prostu. Tak to właśnie działa.

Facet może być super na pierwszy rzut oka, a na randce klapa - zero tematów, czy rwąca się rozmowa. Takie randki uodparniają, im więcej, tym lepiej - zahartujesz się w końcu. Byłam na kilku takich i żyję.

Nie uda się rozmowa, czy całe spotkanie i co? I nic. Najwyżej nie umówicie się na drugą randkę. Świat się nie zawali. Nawet największej podrywacze, mega gadule może zdarzyć się randka, na której będzie wiało nudą, nie będzie po kilku minutach o czym gadać. Trudno. Egzaminu z tego nie zdajesz. Rób to co uważasz za stosowne, to co czujesz, że powinnaś w danej chwili. Mów też to, co czujesz, co Ci leży na wątrobie. Chłopak, który jest TYM WŁAŚCIWYM się tego nie przestraszy, doceni.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-11-26, 16:42   #12
7things
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 10
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A oddychania się nie boisz? Bo przecież możesz przypadkiem muchę połknąć. Sorry za tą ironię, ale z takim podejściem nabawisz się nerwicy zanim dojdzie do randki. Wizażanka wyżej dobrze Ci napisała: jeśli to będzie TEN facet to tematy do rozmowy Wam się nie skończą. Po prostu. Tak to właśnie działa.

Facet może być super na pierwszy rzut oka, a na randce klapa - zero tematów, czy rwąca się rozmowa. Takie randki uodparniają, im więcej, tym lepiej - zahartujesz się w końcu. Byłam na kilku takich i żyję.

Nie uda się rozmowa, czy całe spotkanie i co? I nic. Najwyżej nie umówicie się na drugą randkę. Świat się nie zawali. Nawet największej podrywacze, mega gadule może zdarzyć się randka, na której będzie wiało nudą, nie będzie po kilku minutach o czym gadać. Trudno. Egzaminu z tego nie zdajesz. Rób to co uważasz za stosowne, to co czujesz, że powinnaś w danej chwili. Mów też to, co czujesz, co Ci leży na wątrobie. Chłopak, który jest TYM WŁAŚCIWYM się tego nie przestraszy, doceni.
masz racje... musze najpierw trafic na tego wlasciwego... w sumie mam dopiero 15 lat i mam czas.... jak przydzie co do czego to bede sie martwic
7things jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-26, 17:43   #13
bridget jones
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: tychy. koniec i kropka.
Wiadomości: 73
GG do bridget jones
Dot.: Co dalej? Wykonać kolejny krok czy odpuscić sobie?

Cytat:
Napisane przez 7things Pokaż wiadomość
masz racje... musze najpierw trafic na tego wlasciwego... w sumie mam dopiero 15 lat i mam czas.... jak przydzie co do czego to bede sie martwic

hej,
ja jestem zdania ze to facet powinien zabiegac o wzgledy dziewczyny, wiec czemu Ty sie tak nimi stresujesz? facet tez powinien sie troche postarac na tej randce, a jak go zaczniesz przegadywac w kazdej kwestii to on bedzie wolal isc do kumpla i o noznej pogadac.

oczywiscie, idealem jest ze tzw. krepujaca cisza nie jest krepujaca a nawet w pewien sposob bardzo wymowna i mila
bridget jones jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.