Skrzywdziłam TZ

[Prywatna]

HEj.

[eifersucht]

Pozostaje się nie przejmować i na następnym spotkaniu zachowywać normalnie Takie odkręcanie 'na siłę' może być jeszcze gorzej odebrane.

[Luckyboy]

Napisane przez Prywatna

HEj.
Nie wiem jak zacząć...od niedawna mamy dzidziusia..i przyjechali starzy znajomi TZ w odwiedziny. No i najprosciej mowiąc wszystko poszło nie tak...troche sie pokłóciliśmy ja i TZ, mieliśmy różne zdania na pewne kwestie i w dodatku ja podważałam to co mówił.
On się poczuł (tak mi pozniej powiedzial) upokorzony, ze tak go przedstawilam, że jego znajomi pewnie pomyslą, że jestesmy ze sobą bo jest dziecko, ze sie nie kochamy, że nie opiekuje sie dzidzią i mi nie pomaga. A to wszystko nie prawda. Nie wiem co robic, ciągle płacze, nie wiedziałam, że tak go skrzywdze, ze tak to moze byc odebrane Chce, zeby o tym zapomnial. Ale on powiedzial, ze postara się ale tamci moga poscic to wszystko w eter i inni beda patrzec na niego jak na nic niewartego męża i ojca a na nas jak na niedobraną parę Jak to odkręcić?
Chciałam napisać do nich i powiedziec im jaki jest kochany, ale TZ sie nie zgodził

NIGDY, PRZENIGDY nie podważaj wartości swojego faceta przy innych ludziach.
Dla mężczyzny to bardzo ważne.
Jeśli z czymś się nie zgadzasz - załatwcie to we własnym gronie.
Tak samo powinien postępować facet.
A co do tej sytuacji - po prostu stało się - i tyle.
Żyjcie dalej, cieszcie się sobą i waszym "małym szczęściem" - i nie dawajcie powodów innym żeby o was tak myśleli.

Napisane przez Prywatna

Chciałam napisać do nich i powiedziec im jaki jest kochany, ale TZ sie nie zgodził

I to świadczy o tym, że to inteligentny facet.

PZDR
Luckyboy

[Serendipity]

A dbacie o to,co myślą inni?

[MorticiaAdams]

Napisane przez Prywatna

HEj.
Nie wiem jak zacząć...od niedawna mamy dzidziusia..i przyjechali starzy znajomi TZ w odwiedziny. No i najprosciej mowiąc wszystko poszło nie tak...troche sie pokłóciliśmy ja i TZ, mieliśmy różne zdania na pewne kwestie i w dodatku ja podważałam to co mówił.
On się poczuł (tak mi pozniej powiedzial) upokorzony, ze tak go przedstawilam, że jego znajomi pewnie pomyslą, że jestesmy ze sobą bo jest dziecko, ze sie nie kochamy, że nie opiekuje sie dzidzią i mi nie pomaga. A to wszystko nie prawda. Nie wiem co robic, ciągle płacze, nie wiedziałam, że tak go skrzywdze, ze tak to moze byc odebrane Chce, zeby o tym zapomnial. Ale on powiedzial, ze postara się ale tamci moga poscic to wszystko w eter i inni beda patrzec na niego jak na nic niewartego męża i ojca a na nas jak na niedobraną parę Jak to odkręcić?
Chciałam napisać do nich i powiedziec im jaki jest kochany, ale TZ sie nie zgodził

a mnie sie wydaje,(nie obraz sie!) oczywiscie tak zrozumialam z Twojego posta, że jestes biedną żonką, która nie moze słowa krytyki powiedzieć, bo mężuś to źle odbiera. Obrażałas go bez powodów? czy rzeczywiscie nie pomaga?

[Zmijka]

Napisane przez Prywatna

HEj.
Nie wiem jak zacząć...od niedawna mamy dzidziusia..i przyjechali starzy znajomi TZ w odwiedziny. No i najprosciej mowiąc wszystko poszło nie tak...troche sie pokłóciliśmy ja i TZ, mieliśmy różne zdania na pewne kwestie i w dodatku ja podważałam to co mówił.
On się poczuł (tak mi pozniej powiedzial) upokorzony, ze tak go przedstawilam, że jego znajomi pewnie pomyslą, że jestesmy ze sobą bo jest dziecko, ze sie nie kochamy, że nie opiekuje sie dzidzią i mi nie pomaga. A to wszystko nie prawda. Nie wiem co robic, ciągle płacze, nie wiedziałam, że tak go skrzywdze, ze tak to moze byc odebrane Chce, zeby o tym zapomnial. Ale on powiedzial, ze postara się ale tamci moga poscic to wszystko w eter i inni beda patrzec na niego jak na nic niewartego męża i ojca a na nas jak na niedobraną parę Jak to odkręcić?
Chciałam napisać do nich i powiedziec im jaki jest kochany, ale TZ sie nie zgodził

Cos mu strasznie zalezy na opini innych

poczakja az mu minie..
i chyba masz prawo do własnej opini

[Kaatrinkaa]

moze to troche wulgarne:
nie sądzisz, ze jestes nabuzowana hormonami po porodzie? depresja poporodowa? płakac z takiego powodu?
ja wiele razy z moim TŻ sie sprzeczalam przy innych i w roznym świetle nas to stawialo. Jezeli ktos jest prawdziwym przyjacielem to wie jak jest miedzy wami i jacy jestescie a dla obcych chyba nie ma po co sie "kreowac"
Nie warto tak sie przejmowac opinia ludzi. Oni maja 100 innych rzeczy do roboty niz myslenie o was, co zrobiliscie i co powiedzieliscie...

[paulina150528]

Fakt ze faceci nie lubia jak podwaza sie ich autorytet w gronir znajomych czy tez rodziny,ale obrażac sie bo co inni pomyśla??jak dla mnie to chore.równie dobrze Ty mogłabyś sie obrazic,ze on miał odmienne zdanie niz Ty

[HollyG]

Wiesz, przed Wami jeszcze wiele cięzkich chwil i kłótni - nie możesz za każdym razem ciągle płakać. Dziwi mnie trochę obsesja Twojego tż odnośnie tego co myśla inni - OBOJE MUSICIE WYLUZOWAĆ. Ehhh, pamiętam, ze mój tż zwracał mi uwagę ("karcił") przy swoich przyjaciołach - jak mu kiedys zrobiłam awanture, to powiedzial, ze tak "z miejsca" to wiadomo o co chodzi i można od razu sobie wytłumaczyć. Odpowiedziałam, ze nie jestem psem ,ze trzeba mnie karcic zaraz po "przewinieniu" i ze takie sprawy ma załatwiac poza obecnościa znajomych, którzy dopiero mnie poznawali... Takze wystrzegaj się takich błędów, bo skoro ranią kobietę to i wielkie męskie EGO również

[Lexie]

Myślę, że oboje nieco to rozdmuchaliście - nie przejmujcie się tak co pomyślą jacyś tam znajomi. Zresztą ci ludzie zapewne mają ważniejsze sprawy, niż zastanawianie się głęboko nad tym co i jak powiedzieliście i jaką jesteście parą (i na dodatek rozpowiadanie tego) Wpadki zdarzają się każdemu, kiedyś mój TŻ też powiedział coś niefanego przy swojej rodzinie i zrobiło mi się przykro, ale nie robiłam z tego wielkiego problemu.
Skoro macie małe dziecko, to oboje macie prawo być zmęczeni, a co za tym idzie - podenerwowani. Na przyszłość postarajcie się załatwiać kwestie sporne na osobności.

[Prywatna]

Właśnie chodzi o to, że mi bardzo pomaga. I w tym jest problem, że wyszło jakby się wcale dzieckiem nie interesował i to go bardzo zabolało, skrzywdziło. I miał dużo racji a ja narawdę nie wiem co mi odbiło... Bo chodzi o to, ze my się dzielimy obowiązkami i opieką malcem. To był po prostu zły dzień, zła chwila. Tz powiedział, że wyszedł na kłamcę bo ja zaprzeczałam (mimo że wiem że ma rację, a w tamtym momencie myslalam tylko o tym chyba, zeby to bylo moje na wierzchu). Oj sama nei wiem. Czemu nam zalezy na opinii innych? Bo ci jego znajomi znają naszą rodzinę i innych przyjaciół.

[Bdebdusia]

Prywatna było minęło Nie przejmuj się tym tak bardzo, Tż-owi przejdzie. Przepraszałaś go już pewnie. On pewnie jeszcze czuje się urażony, ale to kwestia czasu. Tylko na przyszłość postaraj się nie stawiać go w takiej sytuacji, bo faktycznie mógł się niefajnie czuć. Pomyśl jak by było gdyby on tak gadał, że olewasz dziecko, nie zajmujesz się nim itp. Wyszłabyś na wyrodna matkę, a przecież tak nie jest I również byłoby ci przykro. Daj mu czas po prostu, a kłótnie czy spory wyjaśniajcie na osobności

[Bdebdusia]

Ps. jeszcze co do tego dzwonienia do znajomych, to dobrze że nie zadzwoniłaś. Dla mnie to głupie, i wyglądałoby że mąż cię po ich wizycie opierniczył i kazał odkręcić wszystko.
Mi na opinii innych nie zależy jakoś strasznie, ale wiem że nie jest przyjemne jak ludzie gadają za naszymi plecami Ale jeszcze raz: nie przejmuj się tym

[koKOro]

z tego co orientuje to faktycznie potrafi takie zachowanie zdolowac faceta i w jego oczach faktycznie troche sobie nagrzebalas. Daj mu troche czasu na oswojenie sie z tym, pozniej powiedz, ze nei zdawalas sobie sprawy, ze on tak to odbierze. Popros zeby Ci wytlumaczyl na spokojnie czego oczekuje, jak powinno byc w przyszlosci itp. i powiedz, ze postarasz sie to zmienic.

[Christine Granville]

zgadzam się z dziewczynami...uraziłaś go tym - to pewne...ale jaki jest sens to roztrząsać? Rodzina i przyjaciele wiedzą, ze jestescie ze sobą z miłosci więc w czym problem??? Kłótnie zdarzają się w kazdym związku więc znajomi pewnie nawet nie zastanawiają się nad tym co wtedy mówiliście...Dziwi mnie, to ze taką wagę przywiązujecie do opinii innych...Nawet jakby pomysleli sobie, ze jestescie razem ze względu na dziecko to co??? Stałaby sie tragedia bo ktoś pomyslałby, ze nie jestescie idealna rodziną???

Napisane przez Prywatna

Chciałam napisać do nich i powiedziec im jaki jest kochany, ale TZ sie nie zgodził

najpierw go stawiasz w złym świetle przy nich, a potem bedziesz pisała do nich jaki to on jest cudowny??? Pomyśl... Wtedy dopiero oni zaczną zastanawiać się nad tamtym wydarzeniem pomijając fakt,ze uznają cię za nawiedzona (a przeciez ich opinia jest dla ciebie wazna)

[Prywatna]

Hmm dzięki za odpowiedź. Chodzi o to, że ON stara się jak może a ja przy innych zrobiłam z niego drania. Potrafię się postawić na jego miejscu i też by mnie zabolało. Najgorzej boli coś co nie jest prawdą. Jesli chodzi o opinię innych...tu nie chodzi o opinię jakichś tam znajomych tylko jego przyjaciół z dawnych lat. Nie wierzę, że macie gdzieś co myślą o was wasi najbliźsi zwłaszcza w tak bardzo ważnej kwestii jak rodzicielstwo. Moj TZ zawsze chciał mieć rodzinę, dla niego jest to świętość.

[Bdebdusia]

Napisane przez Prywatna

Hmm dzięki za odpowiedź. Chodzi o to, że ON stara się jak może a ja przy innych zrobiłam z niego drania. Potrafię się postawić na jego miejscu i też by mnie zabolało. Najgorzej boli coś co nie jest prawdą. Jesli chodzi o opinię innych...tu nie chodzi o opinię jakichś tam znajomych tylko jego przyjaciół z dawnych lat. Nie wierzę, że macie gdzieś co myślą o was wasi najbliźsi zwłaszcza w tak bardzo ważnej kwestii jak rodzicielstwo. Moj TZ zawsze chciał mieć rodzinę, dla niego jest to świętość.

Kochana jak już pisałam: nie przejmuj sie
Tż-owi przejdzie, tylko trzeba troszkę czasu. Rozumiem go całkowicie, też byłoby mi strasznie przykro na jego miejscu (tym bardziej, że to co mówiłas stawiało go w złym świetle, a to nie prawda). Po prostu przeproś go, powiedz , że jest dobrym ojcem, kochasz go i szanujesz, a wtedy coś cie opętało i nie dzwoń przypadkiem do tych jego znajomych (bo to naprawdę by głupio wyglądało), i na przyszłość trzymaj język za zębami jak masz coś głupiego powiedzieć

[2-B]

Wyobrażam sobie jak twój mąż musiał się poczuć, na pewno było mu przykro a w dodatku jeszcze wyszło tak, jakbyś chciała na siłę postawić go w złym świetle przed jego znajomymi. Myślę, że jeżeli jego znajomi znają go i wiedzą jaki jest, to w tej całej sytuacji najgorzej ty na tym wyszłaś, jako niewdzięczna żona upokarzająca męża przed przyjaciółmi, która zawsze musi mieć ostatnie słowo.
Przeproś męża najszczerzej jak się tylko da (choć pewnie już to zrobiłaś), a przed znajomymi nie odstawiaj więcej takich scen bo wbrew wszystkiemu to ty później wychodzisz na osobę najeżdżającą na własnego męża. Jeżeli chcesz by znajomi dobrze o was myśleli to przy najbliższej okazji pokaż, że twój tż jest naprawdę dobrym mężem i ojcem.
Najgorzej jest cofnąć słowa które już zostały powiedziane.

[Gisia_00]

odkręcić się nie da, ale nie zachowuj się tak więcej. Następnym razem pokaż jak bardzo się kochacie, jak jesteście dla siebie ważni... ale nie rób tego specjalnie tylko rób tak jak czujesz

[koKOro]

przy najbliższej okazji, nie koniecznie z tymi znajomymi powiedz coś dobrego o nim, niech widzi, że zrozumiałaś