|
|
#1 |
|
Wtajemniczenie
|
Serce pęka
Myślałam, że nigdy nas to nie spotka. Myślałam, że my zawsze już będziemy razem.
Wszystko runęło. Nie chcę się nad sobą rozczulać. Nie chcę robić nic głupiego. Ale łzy same cisną mi się do oczu. Nie mogę przestać. Wiem, że nie można zapomnieć od razu. Ale ja nie mogę sobie wyobrazić życia bez niego. Po Prostu nie mogę. Już na prawdę nie wiem co mam zrobić. Jak się uspokoić? Nie mogę spać, zataczam się szlochem, zaczynam panikować. Dlaczego kochając muszę się rozstac? Dlaczego takie jest życie? Dlaczego ludzie nie potrafią się dogadać? Dlaczego ja nie potrafilam się dogadać? Dlaczego musiałam stracić to, co w moim życiu było najważniejsze? Czy dalej jeszcze wogóle mozna żyć? |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 469
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
Nic konkretnego nie piszesz o powodzie rozstania.. A może jednak da się jeszcze to "posklejać"? |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Chciałabym wziąć się w garść, ale zwyczajnie nie mam siły. Mój ex( eh jak to trudno przychodzi) stwierdził, że coś w nim pękło. Że zbyt wiele razy prosił mnie o zmianę zachowania i przebrała się miarka. Nie chce tak żyć, bo nie prowadzi to do niczego dobrego, nie czuje się szczęsliwy. Nie chodzi tu absolutnie o jakieś zdrady, raczej codzienne życie, moje wyrzuty, "fochy", sceny... Wiem, że czasem taka jestem, mam swoje zmienne nastroje. Próbowałam jakos sobie z tym poradzić. Ale znów zdarzyła się jakaś głupota, której ja nawet nie zauważyłam
Nie potrafię tego ogarnąć, jak z dnia na dzień zmienił mi się świat. Przedwczoraj mówił jak bardzo kocha, przytulał, całował. I teraz koniec. Nie potrafię sobie poradzić. Wieczorem wczoraj po wielkiej kłótni w końcu porozmawialiśmy spokojnie. Zgodziliśmy się ze sobą w 100% odnośnie naszego wspólnego życia i zgodziłam się na rozstanie. Ale sama ze sobą sie nie zgadzam ![]() Będziemy ze sobą mieszkać jeszcze przez m-c razem, żeby ogarnąć się dalej, znaleźć mieszkania, podzielic rzeczy... Myslicie że tak się da. Mieszkać obok siebie po rozstaniu po 2 latach życia, mieszkania, planów. Na samą myśł, że nigdy mnie nie przytuli, nie będziemy się bawić, żartować, łaskotać, kurcze...
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 469
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
![]() Na Twoim miejscu wyprowadziłabym się jak najszybciej żaby móc odciąć się od tego wszystkiego chociaż trochę. Masz jakieś przyjaciółki, koleżanki? Może one mogłyby jakoś zorganizować Twój czas, żebyś choć przez chwilę o tym nie myślała? Edytowane przez karolynka90 Czas edycji: 2010-07-11 o 08:19 |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Niestety nie mam teraz gdzie się wyprowadzić... Czas postaram sobie zorganizować, będę najwyżej siedzieć w pracy. Tylko czy dam radę. Jestem jakaś chyba nadmiernie romantyczna. przezywam jakieś paniczne bóle w środku jak myslę o tym. Ja nigdy nikogo takiego w zyciu nie miałam. najbardziej boli teraz jak przypominają mi się te piekne chwile...
Dziekuję ci bardzo, że odpisałaś
|
|
|
|
|
#6 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 417
|
Dot.: Serce pęka
Postaraj się uspokoić, ogarnąć jak najszybciej i zastanów się (na spokojnie!), czy możesz jeszcze powalczyć (tu kłania się praca nad sobą) czy faktycznie - jesteście zupełnie różni i nie dojdziecie nigdy do zgody i sielanki.
Niezależnie od wniosków postaraj się jak najprędzej wyprowadzić. Być może on zatęskni, Ty zatęsknisz i "jakoś to będzie". Albo i Ty i on dojdziecie do wniosku, że nie, że to nie była miłość. Mieszkając razem nie ma szans na takie refleksje. Poza tym jedno będzie się wkurzać, drugie rozczulać itd. - same negatywne uczucia, emocje. |
|
|
|
|
#7 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 469
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
A może możesz wrócić do swojego rodzinnego domu, tzn do rodziców, dopóki nic sobie nie znajdziesz? |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Właśnie nie bardzo mogę wrocic do domu. To dopiero koszmar
Mam ojca psychicznie chorego i godzina pod jednym dachem robi mi dziury w mózgu. Załamałabym się totalnie. jeszcze coś pokombinuje z tym mieszkaniem. Popytam znajomych... bo chyba macie rację, może być teraz ciężko pod jednym dachem. Nie chcę żeby widział moje łzy, które nie przestają lecieć... Nie chcę, żeby doszło do takiej sytuacji, że złamię się i będę blagać. Albo zgodnie ze starymi nawykami, będę odchodzić od zmysłów co on robi, gdzie jest... ehhh Siedzę teraz jak głupia, od wczoraj chyba ze 40 fajek spaliłam, mdli mnie i nie mam sił na nic... Ja wiem, że czas leczy rany, że dobrze się czymś zająć, nie mysleć. Ale szczerze, nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek będę się tak czuła... |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 180
|
Dot.: Serce pęka
Po pierwsze-pakuj się jak najszybciej, może przyjaciółka cię przygarnie, znajomi, rodzina (niekoniecznie dom rodzinny)? Bardzo dobrze cię rozumiem, wiem jak to boli, ale uwierz, idzie to jakoś ogarnąć. Na początku ryk, krzyk, ale później sama zobaczysz milion jego wad i jaki był z niego palant (mówię to w własnego doświadczenia
). Wiesz co pomaga na pierwszy ból (oprócz wygadania się)? Wyjedź za miasto, gdzie nikomu nie ma (tylko żeby nikogo nie było, może jakieś pola) i wykrzycz wszystko. Wyobraź sobie, że on stoi obok ciebie i ulżyj sobie-wyzywaj go za wszystko, przypomnij sobie wszystkie kłótnie, czym cię wkurzał, zaraz zobaczysz z milion jego wad A wtedy już jest łatwiej zapomnieć, znacznie łatwiej.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: Serce pęka
Bardzo Ci wspolczuje wiem jak to boli
Na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie juz, wiem ze Twoj ex Ciebie nie zdradzil, ale bedzie Ci ciezko naprawde zwlaszcza gdy zobaczysz, ze on sie zaczyna kim sinnym interesowac. Mozesz zaryzykowac i wejsc drugi raz do tej samej rzeki, ale ja bym nie mogla po tym bolu ktory przezylam bo jak ktos mowi juz raz ze to koniec to jakby czegos mu brakowalo jakby chcial cos sprobowac nowego albo byc sam. Ja tez mam swoje zmienne nastroje i to jakie moj obecny tz nie raz mi mowi zebym przestala ksiezniczkowac i naprawde nie raz byl ostro i bylam dla niego wredna, az potem glupio mi bylo, ale on mnie kocha kocha mnie taka jaka jestem i mowi mi nie raz ze fajna ze mnie zlosnica i gdzie moje zamki bo piekna ze mnie ksiezniczka z wiecznym fochem Wspolczuje Ci ogromnie bo wiem, ze taka rana zostaje do konca zycia w wspomnieniach, gdy sie myslalo, ze to bedzie na zawsze a tu takie cos.
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423
Edytowane przez Samantha7 Czas edycji: 2010-07-11 o 09:02 |
|
|
|
|
#11 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
Oh Dzizys... ale się poryczałam teraz... Mój ex też tak mówił, a teraz mu się odmieniło. wiem, że nigdy mnie nie zdradził. Dla niego to podstawa... ale co z tego, rzeczywiście życie pod jednym dachem po rozstaniu to kiepski pomysł. Cos muszę wymysleć. pojadę sobie zaraz do rodzinnego miasta, pochodzę może po lesie, odwiedze jakieś stare ścieżki. boję się życia teraz, boję się jutra... Dzięki dziewczyny, że jesteście. |
|
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Serce pęka
Bardzo współczuję i życzę Ci dużo siły, choć wiem, że w tym momencie żadne słowa nie przyniosą Ci ukojenia...
Może jest jednak cień szansy na odudowanie związku? Przecież to rozstanie wynikło poprzez kłótnie, tak? Być może, to, że mieszkacie razem wpłynie na niego, ponieważ wciąż będziecie bliżej siebie.
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3 |
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 180
|
Dot.: Serce pęka
Nawet jeśli są szanse, to trzeba się zastanowić czy warto. Zawsze jest ryzyko, że z każdą kolejną kłótnią będzie kolejne rozstanie, skoro facet już raz tak zdecydował, a przez to kolejne nerwy, łzy.
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
Poza tym, uważam że musi byc tego jakieś drugie dno, bo to dla mnie dziwne, zmienić podejście z dnia na dzień. Może uznał, że to jednak nie na mnie czekał. może akurat jakaś mała kropla skłoniła go do takiego kroku
|
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: Serce pęka
Nie boj sie, wiem, ze ciezko jest myslec pozytywnie w takich momentach, sama stalam nie raz na krawedzi, jak juz myslalam, ze sie wyleczylam to przy kazdym innym facecie, ktorego poznalam i nam nie wyszlo myslalam o nim, ze on zamarnowal mi moje cale zycie co sie skonczylo psychiatra bo nie umialam byc z nikim.
On ciebie nie zdradzil ma taka zasade, ale teraz jest wolny, a wy mieszkacie dalej razem. Pojedz pochodz po lesie wykrzycz to natura to nasz najlepszy przyjaciel ---------- Dopisano o 02:19 ---------- Poprzedni post napisano o 02:16 ---------- Cytat:
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423
|
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
![]() pytałam go o to, zaprzeczył ale potem były tzw "pocieszacze-dołowacze po rozstaniowe" typu: jesteś dla mnie najpiękniejsza, mam nadzieję, że będziemy przyjaciółmi... Myslałam, że nigdy cos takiego mi sie nie zdarzy... Acha, i to: Mam nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego??? Jejaaaa... |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Serce pęka
Jak ja Cię dobrze rozumiem... Jestem w podobnej sytuacji.. I już nie wiem o co mu naprawdę chodzi i nie wiem jak z tym żyć. On tego nie widzi jak się meczę, bo prawie wcale się nie widujemy. Zawinił, a wyszło na to że to ja jestem ta zła, która wiecznie coś od niego wymaga i mówi mu jak robi coś źle, ciągle chce go zmieniać.
Jeśli w Twojej sytuacji chodzi tylko o te fochy, a mieszkacie razem to myślę, że ten związek jeszcze da się uratować. Jeśli on Cie kocha.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
#18 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
Dokładnie tak mi powiedział, że chce być przede wszystkim sobą. A ja mu mówię nawet co ma myśleć. To nie prawda. Ja taka jestem faktycznie emocjonalna i histeryczka pewnie. no ale myslałam ,że to nie jesteś cos aż tak strasznego i nie do wytrzymania. Też tolerowałam różne rzeczy które nie do końca mi się podobały. No a odwracanie kota ogonem.. eh, to jest plaga... Mi sie coś gotuje w takich sytuacjach
|
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
On chyba sam nie wie czego chce i moze jakas "kropla" jest jednak. Moze chodzi mu o te fochy,ale mysle, ze nawet jesli to ciezko jest sie zmienic i potem to juz bedzie cos nowego co przeszkadza. ---------- Dopisano o 03:01 ---------- Poprzedni post napisano o 02:57 ---------- Odizoluj sie od niego wez to na przeczekanie.Moze zateskni i zrozumie co stracil, tylko potem nie wiem moze to byc takie tesknienie ze zwyklego przyswyczajenia sie. Ja zawsze mysle, ze jak ktos cos powie takiego i to powiedzial bez emocji na spokojnie to naprawde tak mysli chyba juz wczesniej mial to przemyslane.
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423
Edytowane przez Samantha7 Czas edycji: 2010-07-11 o 09:59 |
|
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Serce pęka
Przede wszystkim powinnaś byc teraz przy nim opanowana choć to ciężkie. Ja na Twoim miejscu pojechałabym gdzieś na jakiś czas, może do jakiejś koleżanki bo piszesz że dom rodzinny odpada. No nie wiem, muszą być jakieś opcje. Ważne żeby możliwie najdalej i żebyś nie była sama. Tam na spokojnie przeczekała pierwsze dni bo one są najgorsze. Ty teraz nie myślisz logicznie widzisz tylko te dobre i piękne chwile a złe na pewno też były, widzisz tylko to, że go kochasz i świata poza nim nie widzisz, wydaje Ci się że już wiecznie będziesz trwać w takiej rozpaczy a tak nie będzie-to Ci mogę zagwarantować.
Jak sobie wszystko przemyślisz będziesz miała jaśniej w głowie i wtedy możesz wrócić i spokojnie z nim porozmawiać. Powiedzieć co czujesz po prostu. Jeśli czujesz że możesz spróbować zmienić w sobie to co jest nie do końca ok dla niego to mu to powiedz, jeśli czujesz, że chcesz żeby dał Ci jeszcze jedną szansę to mu to powiedz. Tylko dobrze się zastanów. I na koniec możesz powiedzieć że bardzo go kochasz, że nie zamierzasz robić nic głupiego ale chciałabyś to uratować w jakiś sposób i decyzję czy się w ogóle jeszcze da zostawiasz teraz jemu. Jeśli nie, będzie Ci ciężko ale poradzisz sobie. Wiem, ze teraz Cię boli, ale możliwie jak najszybciej powinnaś złapać dystans i wiedzieć na czym stoisz. Nie jesteś nienormalna, nie jesteś histeryczką nic z tych rzeczy. Mi rozstanie sprawiało okropny ból fizyczny, to nieprawda że boli nas tylko dusza. Ja naprawdę nie mogłam czasem oddychać jak przypominałam sobie tak jak Ty niektóre piękne chwile. I myślałam sobie:nie no, przecież ja się już nigdy nie zakocham. A teraz właśnie chyba to robię więc uwierz że na nim naprawdę świat się nie kończy. Jak głupio to nie zabrzmi: wszystko w końcu jakoś tam się ułoży. I bolało będzie dużo mniej aż w końcu w ogóle |
|
|
|
|
#21 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
Wcale nie musiało być w tym innej kobiety, jak Ci tutaj sugerowano. Tak się zdarza, człowiek zbiera coś w sobie, zbiera, tłamsi...i raptem wybucha. Wyprowadź się jak najszybciej, tylko wtedy ewentualny powrót będzie szczery...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#22 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
|
Dot.: Serce pęka
Karoseria, wpadaj na Rozstaniowy! Tam dziewczyny na pewno pocieszą i postawią do pionu.
trzymam za Ciebie kciuki
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
Wiem ze teraz jest Co bardzo ciezko, ale powinnas wyciągnąc tyle wniosków z tego co sie zdarzyło ile tylko się da i... popracować nad sobą, zeby juz nigdy więcej, nie zdarzyło Ci się rozstanie z takiego powodu. Czytając twoje wpisy od początku, jednak zauważam, ze jestes osobą bardzo zaborczą. takie krótkie wtręty, że odchodzisz od zmysłów jak go nie ma itp. Normalni ludzie w normalnie działąjacych związkach, nie odchodzą od zmysłó tylko dlatego ze stracili partnera z oka, ze partner się spóźnia. Kazdy ma parwo do swojej prywatności nawet w związku. Ciągle przemycasz informacje, ze jesteś: emocjonalna, "romantyczna" histeryczna. Ze wiele razy partner prosił Cie o zmiane zachowania, a Ty nic, dalej swoje. Myślę ze dużo się za tym kryje, ze to jest podłoże tego, ze on pękł. Człowiek moze duzo znosić, ale czasami po prostu w pewnym momencie peka. Moją znajomą (romantyczną histeryczkę, zaborczą płączkę, perfekcyjną zonę i matkę) mąż zostawił po 7 latach małżeństwa. Nie miał żadnego romansu, po prostu pękł. Stwierdził, zę albo się rozstanie z nią, albo oszaleje, że nie moze tak żyć. Tragedia była straszna, nikt nie rozumiał o co chodzi, bo tak tam było idealnie. Ale mi potem się to wszystko złozyło do kupy, jak np ona mi powiedziałą, ze tak się starałą, ze jak nie wyrabiałą z pracami domowymi (np z prasowaniem, a prasowła nawet jego majtki i skarpetki) to po prostu wstawała godzinę wcześniej o 5 rano, zeby o 7 już było wszytko gotowe (poprasowane, sprzątnięte, sniadanie na stole). Że dostawała szału i ataków płaczu, jak on się spóżniał np. na obiad - bo moze coś mu się stało a obiad stygnie na dodatek. A jej były, po rozwodzie, np. pochwlił się że "kupił sobie zelazko i sam uprasował koszulę, ale fajnie". Co ciekawe, to ona po tym rozwodzie pozbierałą się pierwsza, 3 lata później juz palnowała ślub z nowym partnerem, a jej były mąz , wciąz nie miał odwagi związać się z inną kobietą, taki był po tym idealnym związku poturbowany i przestraszony. Ona tera zjuz jest znów męzatką, on dopiero rok po jej ślubie zaczął się pokazywać z kims nowym, nadal jest "wolny" człowieka można wykończyć swoją miłoscią, romantycznością, histeriami, żądaniami deklaracji miłości, psychicznym terrorem w imię miłosci. Przemyśl to sobie na później, bo da się znosić "księzniczkę z wiecznym fochem" przez x lat, ale x lat, to nie zawsze oznacza do grobowej deski. Czesto to znacza jedynie "tylko tyle na ile starczy sił"
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
No jak widać jest, ale do czasu...w związku oboje partnerzy powinni ciężko pracować nad sobą...nad tym, żeby jak najłatwiej się żyło. Dlaczego? U was chyba po prostu komunikacja padła...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
![]() Wiem, że wszystko do czasu. Ja tego po prostu nie widziałam do tej pory. Łatwiej było wszystko pozamiatac pod dywan Dlaczego tolerowałam? Bo bardzo kochałam??? |
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Serce pęka
Może nawet nie. Może i była komunikacja, ale za komunikacją muszą iść jakieś wymierne jej owoce.
Nie wystarczy sobie powiedzieć co jest nie tak, trzeba jeszcze wyciągnąć wnioski i dokonać zmian, albo wynegocjować kompromis i tego się trzymać, a nie wracać do stany z przed "zakomunikowania" Co ztego ze mi pratner powie" denerwuje mnie jak mlaszczesz przy jedzeniu" a ja mu odpowiem "rozumiem" jak nadal będę mlaskać? ![]() Trzeba jeszcze owocu owej komunikacji czyli albo zaprzestania mlaskania w ogóle, albo pójścia na kompromis i np. nie mlaskania w obecności partnera
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#27 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
cava dzięki
![]() masz dużo racji i trochę mną wstrząsnęłaś... To był mój pierwszy taki poważny związek i trochę uczyłam się na błędach pewnie... |
|
|
|
|
#28 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
![]() Zauważyłam po prostu u niej stwierdzenie, że tolerowała jego wady...bo bardzo kochała. To jest takie podejście "nie kocha się za, a pomimo że". Kocham Cię, to zniosę Twoje mlaskanie. Powiem Ci o tym, że mi to przeszkadza, no ale jeśli faktycznie dzięki temu lepiej czujesz smak potrawy, to jakoś spróbuję to znieść. Nie wiemy jak on komunikował jej, że czuje się źle z jej zachowaniem - może też to było "kochanie, mogłabyś spróbować reagować mniej histerycznie, mogłabyś dać mi trochę oddechu?" "ale kochanie, ja wiem, spróbuję, ale przecież taka jestem, nie kochasz mnie?" "kocham, kocham..." i po temacie. Temu napisałam o komunikacji - nie wystarczy zasygnalizować, że coś jest źle. Przydałoby się jeszcze egzekwować poprawę. Ciekawe jak to było u niego. ---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ---------- Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#29 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Serce pęka
kurcze, ja rzeczywiście jestem jak niedojrzałe dziecko :P
nie było egzekwowania, same rozmowy... i zostawało to samo Ale myślałam nad tym w ostatnim czasie przed zaistniałą sytuacją. Myślałam, że jest lepiej, że trochę wrzuciłam na luz. Widać nie bardzo. A może ja po prostu nie nadaję się do związku. W ogóle.
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 39
|
Dot.: Serce pęka
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:05.











). Wiesz co pomaga na pierwszy ból (oprócz wygadania się)? Wyjedź za miasto, gdzie nikomu nie ma (tylko żeby nikogo nie było, może jakieś pola) i wykrzycz wszystko. Wyobraź sobie, że on stoi obok ciebie i ulżyj sobie-wyzywaj go za wszystko, przypomnij sobie wszystkie kłótnie, czym cię wkurzał, zaraz zobaczysz z milion jego wad
A wtedy już jest łatwiej zapomnieć, znacznie łatwiej.
moj obecny tz nie raz mi mowi zebym przestala ksiezniczkowac i naprawde nie raz byl ostro i bylam dla niego wredna, az potem glupio mi bylo, ale on mnie kocha kocha mnie taka jaka jestem i mowi mi nie raz ze fajna ze mnie zlosnica i gdzie moje zamki bo piekna ze mnie ksiezniczka z wiecznym fochem




