Kobieta zmienną jest i igra z uczuciami;(

[lorali]

Witam!
Chciałabym tutaj opisać swój problem, radziłam się już kilku osób, ale niestety one nie potrafiły mi pomóc

Zacznę najlepiej od początku
Dwa lata temu poznałam na imprezie pewnego chłopaka. Spodobał mi się, ja chyba jemu też, gdyż zaczął sugerować mi, że moglibyśmy być razem, wyraźnie to odczułamJednak, nie wiedzieć czemu(może się wystraszyłam czy co) dałam mu do zrozumienia, w bardzo wyraźny sposób, że ma dać sobie spokój... No więc mi go dał.
Było to na wakacjach. Po powrocie znalazłam jego GG i pierwsza zaczełam rozmowę, jednak była to rozmowa całkiem neutralna, w sensie "co słychać". I rozmowy takie trwały może z miesiąc, po czym całkowicie wygasły. Wtedy jednak nie rozpaczałam wielce z tego powodu, po prostu mi się podobał.

Co się działo przez te dwa lata? Z powodu dość długotrwałej choroby(ale to inna historia) nie myślałam wogóle o tej sprawie ani o innych chłopakach.

Ale od kilku miesięcy po prostu nie mogę o nim zapomnieć! Wogóle nie zwaracam uwagi na innych chłopaków, bo przed oczami ciągle mam jego. Odrzucam każdego innego, którego los stawia mi na drodze...
Nie wiem co mam robić
Wysłałam mu te kilka miesiecy temu zaproszenie na NK, przyjął je, ale nic nie napisał...

Pewnie ktoś powie - zauroczenie, niemożliwa jest miłość po imprezie... Ale czy zauroczenie ma prawo trwać tak długo? I nasilać się z każdym dniem?

Kilka osób, którym o tym powiedziałam poradziło mi, abym do niego napisała.... Tylko nie mam pomysłu, co niby miałabym napisać
Dodam, że jestem osobą nieśmialą, co utrudnia całą sytuację...

Mam nadzieję, że chociaż na Wizażu znajdę pomoc...tutaj widzę ostatnią nadzieję...

[Kami-LipRing]

Moim zdaniem, możesz do niego napisać z pytaniem "jak się nazywał lokal, w którym się poznaliście" bo podobało Ci się tam i chcesz wyprawić urodziny czy cokolwiek innego. Ot, temat dobry na rozpoczęcie rozmowy. Później powinno już iść samo. Myślę, że nie należy rezygnować z tej "miłości" czy jak inaczej to nazwać. Może wyjść z tego coś ciekawego, a jeśli nie... cóż, przynajmniej nie będziesz żałowała, że nie sprawdziłaś.

Pozdrawiam

[lorali]

Napisane przez Kami-LipRing

Moim zdaniem, możesz do niego napisać z pytaniem "jak się nazywał lokal, w którym się poznaliście" bo podobało Ci się tam i chcesz wyprawić urodziny czy cokolwiek innego. Ot, temat dobry na rozpoczęcie rozmowy. Później powinno już iść samo. Myślę, że nie należy rezygnować z tej "miłości" czy jak inaczej to nazwać. Może wyjść z tego coś ciekawego, a jeśli nie... cóż, przynajmniej nie będziesz żałowała, że nie sprawdziłaś.

Pozdrawiam

To niestety jeden z najbardziej znanych lokali w okolicy, więc... niemożliwe, żebym nie pamiętała XD Zresztą, to nie był jedyny raz, gdy się tam bawiłam, jego też nie. Nie uwierzy w takie coś, więc ewentualne kłamstweko w dobrej sprawie nie wchodzi w grę... tym bardziej że nazwa jest banalna...

[Hija]

A może znowu warto zacząć od zwykłego "Co słychać" tak jak wczesniej?

[lorali]

Napisane przez Hija

A może znowu warto zacząć od zwykłego "Co słychać" tak jak wczesniej?

To w sumie nie problem, ale boję się, że rozmowa skończy się tak jak wtedy...Czyli na niczym . Nie wiem jak mogłabym nakierować ją na "te" tory... Poza tym nie chcę, żeby wyglądało to jak narzucanie się...

[Kami-LipRing]

Napisane przez lorali

To niestety jeden z najbardziej znanych lokali w okolicy, więc... niemożliwe, żebym nie pamiętała XD Zresztą, to nie był jedyny raz, gdy się tam bawiłam, jego też nie. Nie uwierzy w takie coś, więc ewentualne kłamstweko w dobrej sprawie nie wchodzi w grę... tym bardziej że nazwa jest banalna...

Hmm... a ile macie lat??
Może ponownie napisz "co słychać?" to nic złego przecież. Pogadać zawsze można.


Wybaczcie, nie zauważyłam, że padła już taka odpowiedź.

[lorali]

Napisane przez Kami-LipRing

Hmm... a ile macie lat??
Może ponownie napisz "co słychać?" to nic złego przecież. Pogadać zawsze można.

Rozumem że piszę jak 13-latka... Prawda jest taka, że mamy po 19 lat....Myślę, że przez doświadczenia życiowe można wręcz powiedzieć, że szybciej dorosłam niż że jestem zdziecinniała...Ale mnie to po prostu paraliżuje... Do każdego innego napisałabym i nie miałabym problemu, przynajmniej nie tak dużego(jakiś by był z powodu wspominanej nieśmiałości)... ale do niego nie potrafię... Boję się że popsuję wszystko jednym "nie takim" zdaniem...

[FoxyC]

a ja bym zaryzykowala mimo wszytsko...napisala raz jeszcze zagaila rozmowe.naprawde warto czasem...przez to ze odwazylam napisac sie do TŻ...jestesmy teraz szczesliwa parapowodzenia

[lorali]

Napisane przez FoxyC

a ja bym zaryzykowala mimo wszytsko...napisala raz jeszcze zagaila rozmowe.naprawde warto czasem...przez to ze odwazylam napisac sie do TŻ...jestesmy teraz szczesliwa parapowodzenia

Skoro jak na razie 100% pytanych przeze mnie osób mówi że mam zaryzykowac ok - zrobię to. I będzie rozmowa bla bla bla. Ale jak mu dać do zrozumienia, że zmieniłam zdanie?

[Hultaj]

2 lata to długo. Poza tym, dałaś mu jasno do zrozumienia, że ma przestać o Ciebie zabiegać.
Dowiedz się pocztą pantoflową, czy kogoś ma. Jak kogoś ma, moralnie jest dać sobie święty spokój i odchorować. Jak nie ma, zagadać. Doprowadzić do spotkania. Wpaść jakoś na niego. Najlepiej > niż raz. I w pewnym momencie, dać do zrozumienia, że podoba Ci się jako facet, a Ty głupia kobita kiedyś byłaś.

[lorali]

Napisane przez Hultaj

2 lata to długo. Poza tym, dałaś mu jasno do zrozumienia, że ma przestać o Ciebie zabiegać.
Dowiedz się pocztą pantoflową, czy kogoś ma. Jak kogoś ma, moralnie jest dać sobie święty spokój i odchorować. Jak nie ma, zagadać. Doprowadzić do spotkania. Wpaść jakoś na niego. Najlepiej > niż raz. I w pewnym momencie, dać do zrozumienia, że podoba Ci się jako facet, a Ty głupia kobita kiedyś byłaś.

Do tego etapu już doszłam i dowiedziałam się, że nikogo nie ma, chociaż pewnego dnia miał taki opis na GG, że zwątpiłam... ale to był tylko raz, sama czasami mam dwuznaczny opis.
A co do tych spotkań... nie ukrywam że takie "przypadkowe" spotkania są małym problemem, gdyż nie mieszkamy w tej samej miejscowości(ok. 25 km różnicy).

[Kami-LipRing]

Napisane przez lorali

Skoro jak na razie 100% pytanych przeze mnie osób mówi że mam zaryzykowac ok - zrobię to. I będzie rozmowa bla bla bla. Ale jak mu dać do zrozumienia, że zmieniłam zdanie?

Może zacznij z nim flirtować po prostu??

[lorali]

Napisane przez Kami-LipRing

Może zacznij z nim flirtować po prostu??

Piszę teraz szczerze, nie ironicznie, że to pytanie sprawiło, że mi się uśmiech na twarzy pojawił
Opisuję całą historię, a tu takie proste rozwiązanie...

Hm... tylko czy jestem w tym dobra? No nie wiemJestem raczej zimna i nieprzystępna, więc zdobycie przeze mnie faceta chyba graniczy z cudem Ale cuda się zdarzają...ponoć

[Kami-LipRing]

Napisane przez lorali

Piszę teraz szczerze, nie ironicznie, że to pytanie sprawiło, że mi się uśmiech na twarzy pojawił
Opisuję całą historię, a tu takie proste rozwiązanie...

Hm... tylko czy jestem w tym dobra? No nie wiemJestem raczej zimna i nieprzystępna, więc zdobycie przeze mnie faceta chyba graniczy z cudem Ale cuda się zdarzają...ponoć

Kochanie moje... Krok po kroczku. Flirtowanie nie jest trudne, skoro on ci się podoba, kochasz go, czujesz do niego coś to tymbardziej powinno być ci łatwiej. Po prostu nie myśl o tym tylko pisz. Bądź na początku nie za bardzo nahalna tylko, żeby nie wyszło na gorsze.

Życzę powodzenia, moja piękna

[lorali]

Napisane przez Kami-LipRing

Kochanie moje... Krok po kroczku. Flirtowanie nie jest trudne, skoro on ci się podoba, kochasz go, czujesz do niego coś to tymbardziej powinno być ci łatwiej. Po prostu nie myśl o tym tylko pisz. Bądź na początku nie za bardzo nahalna tylko, żeby nie wyszło na gorsze.

Życzę powodzenia, moja piękna

Dziękuję
Obiecuję, że jeśli tylko coś się zmieni, napiszę...

[Kami-LipRing]

Napisane przez lorali

Dziękuję
Obiecuję, że jeśli tylko coś się zmieni, napiszę...

Nie masz za co dziękować kochanie ;*

Trzymam kciuki i będę oczekiwała odpowiedzi

[Hija]

Ja bym spróbowała bardziej bezpośrednio. Flircik ok, ale wiesz, powiedziałaś mu, że nie jesteś zainteresowana, więc teraz musisz mu dać do zrozumienia, że jest inaczej, a wiesz pewnie doskonale, że faceci aluzji dla nas kobiet oczywistych nie rozumieją.

[pakusia86]

Napisane przez Hija

Ja bym spróbowała bardziej bezpośrednio. Flircik ok, ale wiesz, powiedziałaś mu, że nie jesteś zainteresowana, więc teraz musisz mu dać do zrozumienia, że jest inaczej, a wiesz pewnie doskonale, że faceci aluzji dla nas kobiet oczywistych nie rozumieją.

zgadzam sie
flirt jak najbardziej okej, ale teraz musisz dac mu do zrozumienia ze ci sie odwidzialo ze chcialabys zeby was cos laczylo.... tak jak pisze hija facet moze nie skumac "o co kaman" musisz mu wyraznie dac do zrozumienia ze "JESTES ZAINTERESOWANA" ..
JAK TO ZROBIC??? nie mam pojecia...
moze zagadaj do niego, przypomnij mu tamten wieczor jak dalas mu kosza i powiedz mu ze nie myslalas wtedy racjonalnie ze mialas zly dzien czy cos....
nie musisz mu wprost powiedziec ze chcesz z nim byc... ale dac jasno do zrozumienia ze twoje uczucia sie zmienily
jak sie zorientuje ze ty cos do niego czujesz i on bedzie czul do ciebie jeszcze cos to sprawa zalatwiona i bedzie "happy end"
a jak nic do ciebie juz nie bedzie czul (jakby nie patrzyc to 2 lata minely, mogl sie zakochac w kims innym skoro dalas mu do zrozumienia "spadaj nie jestem toba zainteresowana") pozegnasz sie i bedziesz musiala zyc dalej, bez niego...
powodzenia