czy moj chłopak się mną znudził? :(

[julitta17]

Przede wszystkim chcę was wszystkie przywitać bo jestem tu nowa

Mianowicie jestem z moim TŻ juz od ponad roku i wydaje mi sie, że on się mną już znudził
Kiedys - jak to na początku - nie mogliśmy bez siebie wytrzymać, niemal każdą chwilę spędzaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy o wszystkim i nie kończyły nam się tematy.
Po ponad pół roku związku (kiedy juz zaczęliśmy współżyć ) wyjechaliśmy razem na całe dwa miesiące wakacji (niestety do pacy, ale razem) czasem byłam zmęczona, jak to po pracy, czasem poprosu nie miałam ochoty i nie poświęcałam mu wystarczająco dużo czasu, przynajmniej w łóżku. Po powrocie do domu okazało się że jego rodzice wyjeżdżają i zostawiają go tutaj "samego", miał coraz więcej czasu dla mnie, coraz częściej u mnie bywał- można powiedzieć że nawet mieszkaliśmy razem, oczywiście nie tak na stałe. Teraz (od około 2-3 tygodni) coraz mniej do mnie przyjeżdża, nie chce zbytnio zostawać, pisze do mnie jakoś bez emocji... smutno mi z tego powodu bo go kocham i napisałam mu to, chciałam porozmawiać a on się tylko uśmiechnął i powiedział że jest zmęczony i ma ostatnio "gorsze dni", ciągle chodzi nie wyspany. Mam wrażenie że się mną znudził, albo chce ze mną skonczyc? Może do naszego związku wdarła się ta beznadziejna nuda, bo jeśli już u mnie jest to i tak wszystko ogranicza się do TV albo kompa... czasami oczywiści wychodzimy się spotkać ze znajomymi czy na jakąś imprezę no ale to i tak ja gadam z kumplami a on siedzi i zamula, Co do spraw łóżkowych nie mogę narzekać (i "po" jest wszystko wporzo) ale wg niego kochamy się zbyt rzadko (mimo iż około2-3 razy w tygodniu), a może to faktyczne mało?
Powiedzcie mi co o o tym myślec? Co zmienic?

Naprawdę nie chcę go stracić...

[Cocaine essence]

Witam w gronie ,,nowych"

Pierwsze co pomyślałam, to to, że facet nie powinien Ci mówić , że kochacie się ,,za rzadko". Kochacie się wtedy kiedy oboje macie na to ochotę i czujecie taką potrzebę.
Dlatego wg mnie takie stwierdzenia z jego strony są nie na miejscu.

Nuda.. hmm.. masz w nicku 17 to znaczy, że masz tyle lat.? Bo jeśli tak to jesteście na tyle młodzi, że raczej nie powinno jej być w Waszym związku. Może warto go w jakiś sposób ożywić.? Wybrać się gdzieś i serio być wtedy razem a nie on tu, Ty tam. Inna sprawa , że skoro jest zmęczony to może nie mieć ochoty. Ale może własnie warto w jakiś sposób zaszaleć..

Skoro tyle Was łączy i nie macie problemów, to wątpie, żeby rzucił Cię po pół roku z powodu nudy, którą właściwie sam wprowadza.
Może rzeczywiście potrzebuje troche wytchnienia i wszystko wróci do normy?
Rozmawiać z Tobą powinien ..nawet kiedy jest niewyspany, ale może on serio nie widzi problemu.

[julitta17]

jesteśmy ze sobą ponad rok a od pół roku współżyjemy
i to nie tak że powiedział że za rzadko- on jaknajbardziejrozumie i sam przyznaje że powinno się kochać kiedy obie strony mają na to ochotę, on poprostu mi delikatnie zasugerował że to trochę mało.

17 w nicku nie oznacza wieku - poprostu to moja taka liczba :P mamy prawie po 20 lat.

a co do tych problemów to co prawda ich nie mamy, ale od jakiegoś czasu kłócimy się o błache sprawy, ja cos powiem on odpowe i foch. Coprawda nie na długo bo po kwadransie juz sobie wybaczamy no ale kiedyś tak nie było.

A może jakieś pomysły na to jak ożywić związek? zaszalec?
np kolacja we dwojga to dobra opcja ale i tak wiem jak się skonczy- jak zawsze ;P /ale krępują mnie rodzice którzy "mieszkają podemną" - mieszkam w domu na piętrze a oni pod moim pokojem mają sypialnię...

[Cocaine essence]

Tak znam to. Kiedy kłocimy się i wydaje się to być wielką aferą, a za chwile zdaje sobie sprawe, że to własciwie błacha sprawa, nie warta kłotni. Ale po fakcie oczywiście.

Był tu gdzieś na wizażu wątek o sposobach spędzania czasu z TŻ-tem.
Ale chyba przez późną porę nie mogę go odnaleźć

Może zrób mu jakąś niespodzianke, zabierz go gdzieś.
To zależy od tego co lubicie. Może romantyczny spacer do miejsca gdzie sie poznaliście, pierwszy raz pocałowaliście czy coś w tym stylu, żeby obudzić w nim wspomnienia jak to kiedyś było fajnie gdy jeszcze o siebie ,,zabiegaliście" .

[201803290936]

Co za dużo, to niezdrowo. Chłopak to zrozumiał pierwszy. Trzeba mieć życie poza związkiem, pielęgnować zainteresowania, przyjaźnie. Wy skupiliście się najpierw na sobie, a teraz powoli wkracza nuda. Poza tym ta pierwsza, największa fala zakochania i pożądania sprawia, że wszystko wydaje się być cudowne. Dziewczynom to najczęściej przechodzi wolniej, niż facetom. Jemu zakochanie przeszło, zostało nieco pożądania, ale już nie na tyle silnego, aby z tego powodu za Tobą latał. To smutne, ale prawdziwe. Dlatego warto dużo ze sobą rozmawiać, mieć jakieś zainteresowania, wspólne sprawy, a nie tylko migdalenie się i robienie słodkich oczu. Po prostu zakochanie chłopakowi przeszło i chyba zauważył, że w sumie niewiele zostało z tej całej wielkiej miłości. Częste w tym wieku. Proponuję szczerą rozmowę a przede wszystkim zajęcie się czymś konstruktywnym poza związkiem, aby się nie zamęczać i pokazać facetowi, że na nim się Twój świat nie kończy. Nic na siłę. Nie pierwsza to miłość i nie ostatnia moim zdaniem.

[Michiru]

Julitko, najpierw z nim porozmawiaj, ale tak szczerze. niech Cię nie zbywa, ze ostatnio miał "ciężkie dni". z autopsji wiem, że jeśli czujemy, że w związku coś jest nie tak to najczęściej mamy rację. wygląda no to, że to uniesienie, które pojawia się na początku po prostu opadło. przynajmniej w jego przypadku. i teraz to dopiero wyjdzie na ile to było zauroczeniea na ile miłość.

[God Of War 20]

Napisane przez julitta17

Przede wszystkim chcę was wszystkie przywitać bo jestem tu nowa

Mianowicie jestem z moim TŻ juz od ponad roku i wydaje mi sie, że on się mną już znudził
Kiedys - jak to na początku - nie mogliśmy bez siebie wytrzymać, niemal każdą chwilę spędzaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy o wszystkim i nie kończyły nam się tematy.
Po ponad pół roku związku (kiedy juz zaczęliśmy współżyć ) wyjechaliśmy razem na całe dwa miesiące wakacji (niestety do pacy, ale razem) czasem byłam zmęczona, jak to po pracy, czasem poprosu nie miałam ochoty i nie poświęcałam mu wystarczająco dużo czasu, przynajmniej w łóżku. Po powrocie do domu okazało się że jego rodzice wyjeżdżają i zostawiają go tutaj "samego", miał coraz więcej czasu dla mnie, coraz częściej u mnie bywał- można powiedzieć że nawet mieszkaliśmy razem, oczywiście nie tak na stałe. Teraz (od około 2-3 tygodni) coraz mniej do mnie przyjeżdża, nie chce zbytnio zostawać, pisze do mnie jakoś bez emocji... smutno mi z tego powodu bo go kocham i napisałam mu to, chciałam porozmawiać a on się tylko uśmiechnął i powiedział że jest zmęczony i ma ostatnio "gorsze dni", ciągle chodzi nie wyspany. Mam wrażenie że się mną znudził, albo chce ze mną skonczyc? Może do naszego związku wdarła się ta beznadziejna nuda, bo jeśli już u mnie jest to i tak wszystko ogranicza się do TV albo kompa... czasami oczywiści wychodzimy się spotkać ze znajomymi czy na jakąś imprezę no ale to i tak ja gadam z kumplami a on siedzi i zamula, Co do spraw łóżkowych nie mogę narzekać (i "po" jest wszystko wporzo) ale wg niego kochamy się zbyt rzadko (mimo iż około2-3 razy w tygodniu), a może to faktyczne mało?
Powiedzcie mi co o o tym myślec? Co zmienic?

Naprawdę nie chcę go stracić...



>>sorki za będy ale mam "dysortografię nie stwierdzoną" :PP<<

Droga Julitko ja jestem ze swoim chłopakiem prawie półtora roku czyli cos takiego jak Ty i powiem Ci ze u mnie tez tak jest jak u Ciebie wiadomo ze na poczatku jest pieknie i kolorowo ale z czasem wtargnie sie przyzwyczajenie i monotonia.. ie da sie tego uniknac, ile szaleliscie to szaleliscie, jakbyscie tak ciagle szaleli chodizli na imprezy i te inne rzeczy to znudziloby Ci sie tezt akie zycie poza tym mysle ze zbyt czesto sie na poczatku widywaliscie praktycznie dzien w dzien i moze przez to sie mu znudzilo? co do seksu to on nie moze niczego od Ciebie rzadac, mozecie o tym porozwawiac spokojnie ale nie tak ze jemu nie wystarcza 3-4 razy w tygodniu;/ no to sorki ale on jakis niewyzyty jest chyba to ze on taklubi nie znaczy ze Ty musisz sie mu podporzadkowac... tu trzeba jakis kompromis wymyslec ja z moim chłopakiem np. nie wspolzyje choc tyle czasu jestesmy razem takze taki problem mnie omija hehe:P:P