![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 17
|
![]() niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Wiem, że powinnam sama podjąć tą decyzję jednak staram się zebrać jak najwięcej opinii ludzi, którzy mogą spojrzeć na ten problem z boku. Bardzo proszę Was o wypowiedzi, może któraś z Was miała kiedyś podobny problem. Opiszę w skrócie. Jesteśmy razem pięć lat, prawie rok mieszkamy wspólnie. Już początek wspólnego zamieszkania był trudną decyzją. Ja wolałam podjąć jakieś konkretniejsze kroki co do przyszłości, jednak On stwierdził, że najpierw musimy zobaczyć jak nam się razem mieszka. Nawet nie chciał się zaręczyć - powiedział, że najpierw wspólne mieszkanie. Mijały kolejne miesiące, bywało między nami różnie. Kilkakrotnie dochodziło do rozmów o przyszłości i twierdził, że wszystko jest w porządku, jednak żadnych konkretnych kroków nie podejmował. Mamy po 26 lat. Obecna sytuacja mnie męczy i On o tym wie. Mogę zostać tutaj dalej żyjąc z dnia na dzień bez konkretnych planów lub wybrać drugą opcję - mam możliwość pracy w innym mieście, jednak nie chcę tam wracać. Jeśli wyjadę będzie nas dzieliło 8 godzin drogi. Nie chcę jechać ale nie chcę tkwić w niepwności. On mówi, że na żadne kroki nie jest konretny, że nie dorósł. Wiem, nie mogę mieć pretensji, ale ile mam jeszcze czekać by ktoś wiedział czy jestem tą jedyną. Proszę napiszcie co sądzicie. Dodam, że żeby z Nim zamieszkać musiałam wiele przejść - problemy z rodziną, ze znalezieniem pracy ale wierzyłam że walczę dla miłości a teraz sama już nie wiem...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 501
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Podbijam...
mam podobny problem...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 799
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
Nawiasem mówiąc to mam podobnie do Ciebie, tylko ja ze swoim jestem 2.5 roku a mamy po 25 lat, również od kilku miesięcy mieszkamy razem i mój chłopak mówi, że nie jest pewien czy chce być ze mną. Strasznie mnie wkurza taka jego gadka. Sorry, ale 5 lat razem, chłop 26-letni i jeszcze nie dorósł???? To kiedy wreszcie dorośnie, po 40-tce? To jest tylko głupia wymówka, żeby się nie deklarować, żeby zostawić sobie otwartą furtkę jak spotka lepszą dziewczynę. Może piszę za ostro, bo patrzę przez pryzmat swojego związku, ale dlaczego niektórzy dorastają do małżeństwa po pół roku związku, a innym nie wystarcza nawet 5 lat? Znam sytuację, gdzie chłopak chodził z dziewczyną 10 lat (!!!) i nic. W końcu ona z nim zerwała, to się opamiętał i przyszedł z pierścionkiem ją przepraszać. Dziewczyna jednak miała już dość tego czekania, odrzuciła go. Chłopak za tydzień się powiesił.
__________________
Małymi krokami do dużych celów... - tym, co stymuluje człowieka najskuteczniej, jest egoizm. - a miłość? - miłość wynika z pragnienia, żeby ktoś nas kochał. A to znowu egoizm. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 17
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Dzięki za odpowiedź. Nie piszesz za ostro, każda rada jest dla mnie dobra, także przysłowiowy kubeł zimnej wody
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 103
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Ja na Twoim miejscu bym wyjechała. Fakt wiadomo, że ciężko byłoby bez faceta, ale tam byś zajęła sie sobą. zdobyłabyś pracę a co za tym idzie kasę. byłabyś niezależna. A on. Zobaczyłabyś czy faktycznie tęskni, czy mu zależy.
Powiem ci ze mam ten sam problem, tylko tyle ze ja i mój TŻ mamy po 24 lata. On powiedział że chce żenić się jakoś koło 30 nie wcześniej, bo jeszcze nie zaszalał. Ja postanowiłam tak: będzie co ma być. Choć jesteśmy ze sobą 2,5 roku, to nie znaczy to że będziemy na zawsze razem, choć taki wariant też istnieje. to zależy od faceta. Ja jestem z nim na odległość i to nie wielką bo ponad 30 km. to widujemy się rzadko (praca ) i nie ma on kiedy przyjechać. Ale ostatnio zrobił swoje (wziął urlop na 2 dni, powiedziałam żeby do mnie przyjechał on na to, nie przyjadę, mam swoje obowiązki muszę mamę zawieźć na targ i przywieźć - i tak cały czas) a przecież mógł w tym czasie do mnie przyjechać. i coraz bardziej zastanawiam się czy to dobry materiał na męża - coraz bardziej dochodzę do wniosku że NIE. Odległość zrobi więcej niż myślisz, ja sie mieszka z kimś codziennie spotyka to takiego czegoś nie zauważa się. A na odległość wszystko dostrzeżesz. Wtedy też przekonasz się czy on Ciebie kocha, czy mu zależy. A może faktycznie nie dorósł, bo teraz takich facetów jest sporo. Ockną się dopiero tacy po 30 kiedy sa sami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 828
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Ja też bym wyjechała
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Wyjedź... Poczujesz się silna i niezależna, i zobaczysz czy jemu naprawdę na Tobie zależy. Dla niego taka całkowita zmiana sytuacji może być jak zimny prysznic, albo się ocknie że Cię kocha i czas zrobić krok do przodu (przynajmniej zaręczyny), albo oleje to... Dowiesz się, czy to jest facet Twojego życia czy nie...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 114
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
Być może wypowiem się nieco przewrotnie, ale trudno ![]() ![]() Mam za sobą związek, który rozpoczął się w jednym mieście, a zakończył w dwóch różnych. Po jakimś czasie odseparowania, mimo że podczas związku na miejscu było o czym rozmawiać, czuliśmy więź, w momencie zabójczej odległości( zabójczej jak się okazało dla nas, niekoniecznie dla wszystkich ![]() Z perspektywy czasu myślę, że było to pozytywne doświadczenie ( tym bardziej, że nadal utrzymujemy kontakt, a on za kilka miesięcy bierze ślub ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Także podsumowując- jeśli wyjedziesz i się rozstaniecie, nie traktuj tego związku w kategoriach życiowej pomyłki ![]() ![]() Życzę podjęcia przemyślanej i odpowiedniej decyzji ![]()
__________________
Czas drąży myśli,
To wściekłość i wrzask, Ona wzbiera we snach, Ona chwyta mnie w locie i Powstrzymuje czyny. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Gdybym była na Twoim miejscu to nie wyjechałabym ale tylko dlatego, że oznaczałoby to powrót na stare śmieci, ponowne dzielenie życia z rodzicami, jak dla mnie swoiste uwstecznienie. Oczywiście jest to kwestia wyjątkowo indywidualna bo nie każdy widziałby w tym problem. Może mogłabyś poszukać pracy w miejscy w którym obecnie mieszkasz, uniezależnić się od swojego chłopaka, poznać nowych ludzi, zająć czas?
Co do samego związku, z racji tego, że też jestem ze swoim tżtem 5 lat (mamy po 23) wypowiem się jedynie jak to wygląda u mnie. Obecnie znaleźliśmy mieszkanie i jeśli wszytko pójdzie zgodnie z planem w czerwcu zamieszkamy razem. Bardzo się cieszę, długo na to czekałam ale nie ukrywam, że mam pewne obawy. Nie jesteśmy zaręczeni, nie planujemy ślubu. Na razie nie jest mi to potrzebne do szczęścia, sama pochodzę z rozbitej rodziny. Wiem, że ślub, oświadczyny nie są gwarancją NICZEGO. Właśnie sobie pomyślałam jakby to było gdyby on tego pragnął... Kocham go i chcę z nim być ale nie czuje się gotowa na taki krok. Nie wiem co ci doradzić z jednej strony konwenanse (jakieś złudne poczucie bezpieczeństwa) a z drugiej uczucie. Jak dla mnie to drugie się liczy, oczywiście zakładając, że w codziennych relacjach rozumiecie się, szanujecie, jesteście dla siebie oparciem, kochacie się. Nie chciałabym źle Ci doradzić, ale zastanawiam się dlaczego kwestie formalne są dla Ciebie tak ważne? Ludzie rozstają się, zdradzają niezależnie od tego czy łączą ich więzy małżeńskie czy nie. W mojej opinii nie da się komuś szczerze przysiąc że będzie się go kochać do końca życia-liczy się przede wszystkich uczucie i chęć wytrwania w danym związku. Nie mniej jednak ważne jest to czy jesteś szczęśliwa, z tego co piszesz to raczej niedokońca i to jest właśnie główny problem. Jeśli wasze priorytety i cele życiowe są różne, to wspólne budowanie przyszłości bez kompromisów będzie niemożliwe.
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 17
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Przede wszystkim dziękuję za wszystkie odpowiedzi. W obecnym miejscu zamieszkania mam prace, więc można powiedzieć że jestem niezależna finansowo od chłopaka - składamy się na wspólne wydatki. Po co mi jakakolwiek formalizacja związku ?? Liczyłam się, że padnie to pytanie a odpowiedź pewnie banalna. Tak zostałam wychowana, tego oczekuję od życia. Wiem, że nie jest to gwarancją niczego, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jednak dla mnie jest choćby wyrazem woli, że dana osoba ufa Ci i pokłada ważną część swojej przyszłość w Tobie, że będzie się starała być z Tobą i na dobre i na złe, że banalnie po prostu chce z Tobą być już na zawsze. Gdyby On był od początku przeciwnikiem formalności wszystko wyglądałoby inaczej. Jednak On chce kiedyś zawrzeć związek małżeński, założyć tradycyjną
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Paskalina masz rację.
Związek powinien nas uskrzydlać, dawać poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. Widać, że Twoja samoocena została zachwiana, nie wiesz czego możesz spodziewać się w przyszłość-to nie jest dobrą wróżbą. Tak jak zauważyłaś co innego byłoby gdyby Twój partner od razu zaznaczyłby, że nie poważa formalnych związków. Sytuacja jest trudna, myślę jednak, że albo się z kimś jest albo nie, z związku nie ma miejsca na otwarte furtki. W końcu należy zweryfikować swoje uczucia i podjąć jakieś działania, nie można kogoś zwodzić i zasłaniać się niepewnością. Swoją drogą życie jest za krótkie by czekać na to, aż ktoś się do nas przekona... Może decyzja o wyjeździ jakoś poruszy, zmobilizuje Twojego partnera a może po prostu sama przekonasz się, że wspólną przyszłość możesz budować ale nie z nim.
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 103
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
A może on nie jest pewien czy cię kocha. Może z jego strony to uczucie wygasło.
Moze też tak być że nie chce się z Tobą rozstać, by nie być sam. Wiele osób tak robi. Tkwi w toksycznych związkach byle tylko nie być samym, mieć kogoś blisko. Wyjedź tam znajdziesz odpowiedź na swoje pytania. Innego sposobu nie widzę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Wyjazd to nie tylko rozlaka ale tez inne rzeczy.
Powiedzmy, ze wyjedziesz, zmienisz prace, mieszkanie. Czy, gdyby on jednak sie zdecydowal, bylabys gotowa aby wrocic. Zaczynac od poczatku (praca, mieszkanie). Jesli wyjazd ma byc tylko sprawdzeniem uczuc, to ja bym sie nie zdecydowala na taki krok
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 17
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Dzięki za wszelkie rady, jesteście kochane
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Ziemia Obiecana
Wiadomości: 775
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Kochana. Powiem brutalnie: Twój facet jest Piotrusiem Panem ,który boi się zacząć prawdziwe ,dorosłe życie u boku żony. Zrozumiałabym jego dylematy powiedzmy po roku,dwóch związku ,ale po pięciu.. Doskonale Cię rozumiem ,bo mam podobny staz ,a podejście lubego identyczne. Wiem ,że na pewno bardzo się kochacie,dlatego musisz się przemóc i postawić sprawę na ostrzu noża: albo podejmi jakieś kroki ,albo wyjeżdżasz . Jestem pewna ,że mając takie ultimatum wybierze Ciebie. Czasem jest to jedyne wyjście ,żeby zmobilizować faceta do jakiegokolwiek ruchu.
__________________
My.. "Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 474
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
![]() Podłączę się pod temat... Jesteśmy razem - i tu proszę nie zemdleć - 10 lat, od 8 lat razem mieszkamy... Już kilka razy obiecywał, że "pójdziemy do urzędu" (ślub kościelny jest trochę problemowy, mamy inną wiarę), ale... oczywiście znajdowało się nagle dużo innych "niezwykle pilnych" spraw do załatwienia. Tak naprawdę jest mi już wstyd przed znajomymi, rodziną... Obiecanki-cacanki ![]() Jest źle, czuję się - Paskalino, dobrze to ujęłaś - oszukana. Powoli przestaje mi zależeć bo... - odzywa się babska próżność - jak ja będę wyglądała w sukni, jaka za mnie będzie panna "młoda"? Jak myślicie, czy postawić sprawę jasno - albo-albo?... Bo takie życie (ciągłe czekanie na nie-wiadomo-co) jest chyba bez sensu?... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
Może to banalne ale tak naprawdę mało rzeczy w życiu daje prawdziwą radość. Dlaczego masz być zawstydzona przed rodziną, znajomymi? Przecież liczy się przede wszystkim miłość - wasze uczucie. Zapomnij na chwilę o konwenansach. Jeśli jednak mimo wszytko legalizacja waszego związku jest dla Ciebie czymś bardzo ważnym (masz prawo tego chcieć) to nie obejdzie się bez poważnej rozmowy. Niestety nie jest to łatwy temat. Jeżeli Tż jest tak oporny to jeśli nawet zgodzi się pod taką presją "albo albo", to sama możesz mieć później odczucie, że coś jest nie tak, nie tak to miało wyglądać. Ja byłabym trochę zniesmaczona przed samą sobą, że niejako wymusiłam ten ślub, a ewentualne późniejsze niepowodzenia i frustracje wiązałabym z tym faktem. Może zapytaj go po prostu "dlaczego nie chce" a jeśli nadal będzie unikał konkretnych działań to powiedź mu coś w stylu, że nie widzisz za bardzo sensu waszego związku, chcesz budować coś bardziej stabilnego i zastanawiasz się już od dłuższego czasu co z tym zrobić...Unikniesz wtedy postawienia sprawy na ostrzu noża-albo albo, ale powinno to wystarczyć, żeby twojemu partnerowi zaświeciła się czerwona lampka ostrzegawcza). Czasem pewnych rzeczy lepiej nie mówić wprost bo przecież żadna kobietka nie chce wyjść na desperatkę, która za wszelką cenę chce zaciągnąć swoją "ofiarę" przed ołtarz ![]() ![]()
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Pomyśl o sobie i o swojej przyszłości. Ja bym na twoim miejscu wyjechała i nie oglądała się na niego jak nie jest zdecydowany to zdecyduj za niego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 474
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
Bo TZ obiecuje i tłumaczy "wszem i wobec", że "nasz ślub to na pewno w tym roku" (i tak od jakiś 5-ciu lat...). Zawsze zdarza się to na rodzinnych spotkaniach, weselach kuzynów, wigiliach, śniadaniach wielkanocnych i imprezach ze znajomymi - sylwestrach, grillach, itp. I potem oni mnie wypytują "to kiedy w końcu". Mam tego dość, jest mi przykro i wstyd - w pewnym sensie za niego, że nagadał wszystkim dookoła, minęły kolejne miesiące, lata i nic... Cytat:
Kilka...naście razy rozmawialiśmy "poważnie" (hmmm... zawsze z mojej inicjatywy) i on na to - jak pisałam wczesniej - "no to idziemy do urzędu". A potem, jak zwykle, cisza - a ja nie chcę mu wciąż przypominać, że "mieliśmy jechać", bo mam wrażenie, że to byłoby właśnie takie wymuszanie. Gdyby naprawdę chciał, to przecież chyba sam by pamiętał... Cytat:
Bo właśnie powoli przestaję widzieć sens naszego dalszego związku. Dziękuję Ci, yaminishi ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
jeśli mogę ci poradzić ,to nie wyjeżdżaj.ucieczka nie rozwiąrze problemów,a przysporzyć kłopotów.
rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa. powiedz mu co czujesz i co pragniesz.czasem ludzie przyzwyczajają się do takiego stanu rzeczy. może on boi się wiązać papierkiem,bo nie wierzy w instytucję małżeństwa .musisz go zrozumieć to reaj]kcja obronna.jeśli cie kocha to powinien zrozumiec i ciebie.znajdzcie wspólne rozwiązanie.może same zaręczyny dadzą ci pewności siebie i pewność w związek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
![]() Wiem, że jesteś w trudnej sytuacji ciężko znaleźć dobre a przede wszystkim skuteczne rozwiązanie takiego problemu. Bardzo niedobrze, że Twój Tż jest taki niesłowny, każda z nas byłaby sfrustrowana. W każdym bądź razie życzę Ci powodzenia, oby wszytko ułożyło się po Twojej myśli ![]()
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Pytanie dlaczego chcesz ślubu padło i odpowiedź znamy. Po 5 latach związku On nadal nie jest pewien i ślub nie jest tym czego pragnie. Każda deklaracja z jego strony o ślubie cywilnym i te wypowiadane na spotkaniach rodzinnych są raczej wymuszone a nie świadczą o jego pragnieniach. Ciekawe zdanie wypowiedział w kwestii zaręczyn:
"... On chce się teraz zaręczyć jeśli tutaj zostanę a jeśli wyjadę to nie - bo przecież nie wiadomo, jak się nam wtedy potoczy." Jeśli dobrze go rozumiem to on sam nie wie jak to się potoczy. Zgodzę się z tym, ze w życiu człowiek nie może mieć pewności, ze będzie z tą druga osobą do końca życia. Tym bardziej jesteśmy tego świadomi jeśli mamy złe doświadczenia związane z rodzicami lub nami samymi. Jednak czy ten strach przed tym, że "może być tak samo jak z moimi rodzicami" usprawiedliwia wszystko? Myślę, że do pewnego momentu. Rozumiem ostrożność w wybieraniu partnera. rozumiem brak pośpiechu i chęć sprawdzenia się w mieszkaniu razem. Jednak są też granice tego strachu i aby uczucie mogło sie rozwijać człowiek musi uporać się z obawami i złymi doświadczeniami. Musi podjąć to ryzyko by móc w pełni zaufać drugiej osobie. Musi również po to by pogodzić się z tym, że w życiu bywa też tak że cierpmy i nie da sie tego uniknąć lub temu zapobiec. Mówię to z perspektywy osoby, która tak jak On jest z rozbitej rodziny. Ja również w którymś momencie uważałam, ze jeśli będę ostrożna to uniknę cierpienia. Ani czas ani inne metody nie zagwarantują nam, że będziemy z naszym partnerem do końca życia. Mimo tej świadomosci ja chcę i bedę decydować się na ryzyko i mam nadzieję, że Twój mężczyzna Amando również będzie chciał. Trzymam kciuki ![]()
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą. G.G. Márquez |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 17
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Dzięki dziewczyny
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Trzymamy z całych sił nieprzerwanie! No z małymi przerwami na jedzenie, picie i toaletę
![]()
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą. G.G. Márquez |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 473
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Alez sie narobilo watkow o facetach ktorzy nie chca slubu... to jakas nowa moda ze trzeba miec obraczke?
Nie rozumiem jak mozna naciskac na druga strone i karac za to ze nie chce slubu. Nie rozumiem po co Wam wlasciwie ten slub, mieszkacie razem, jestescie samodzielni, kochacie sie... po co Wam papierek? Do niczego nie potrzebny, nic nowego nie wniesie w Wasze zycie tak naprawde. Rozumiem naciski jesli bylaby w Waszej rodzinie taka zasada ze nie zamieszkacie razem bez slubu, ale tak to naprawde nie rozumiem ... masz wszystko czego trzeba. Moge Ci szczerze i z cala pewnoscia powiedziec ze gdy wyjedziesz Wasz zwiazek sie rozpadnie. Facet spojrzy na to oo nie chcialem slubu to sie wypiela, spakowala manatki i uciekla. A jesli on sam tak nie pomysli to juz znajdzie sie wsrod znajomych dobra dusza ktora mu to wytlumaczy i on sie wypnie na Ciebie. I nie dziwilaby sie mu wtedy ani troche. Nie uciekaj od niego bo go stracisz. Jest oczywiscie jeszcze jedna mozliwosc (chociaz bardziej prawdopodobny jest scenariusz poprzedni) ze jelsi wyjedziesz to on powiedzmy za miesiac bedzie tesknil i kochal mimo ze sie na niego wypniesz i Ci sie oswiadczy. Ale nie oswiadczy sie dlatego ze chce slubu tylko ze nie chce Cie stracic. I moze za kilka lat w jakichs ciezkich chwilach bedzie Ci wypominal ze wymusilas to na nim (bo nie oszukujmy sie albo tym wyjazdem go ZMUSISZ albo sie rozstaniecie). Przemysl to dobrze i zastanow sie na czym bardziej Ci zalezy na zgrywaniu wielkiej twardej damy (przepraszam pewnie zle to brzmi, wrecz obrazliwie ale nie wiem jak to w slowa ujac inaczej) czy na milosci? PS - taki maly zarcik... Widzialyscie "Wladce Pierscieni" wiecie wiec ze pierscionek zmienia ludzi ![]() PS2- hehe ale sie Smigoli narobilo dazacych do zdobycie pierscionka za wszekla cene.... ![]()
__________________
Paznokciowe konto na Instagramie @lynieczka. Zapraszam! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 799
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Cytat:
![]() Odzywaj się do nas ![]()
__________________
Małymi krokami do dużych celów... - tym, co stymuluje człowieka najskuteczniej, jest egoizm. - a miłość? - miłość wynika z pragnienia, żeby ktoś nas kochał. A to znowu egoizm. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 17
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Dlaczego chciałabym jakiegoś zapewnienia już tłumaczyłam
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 473
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
A moze on wlasnie boi sie tego zakladania rodziny? Moze widzi to tak ze teraz zgodzi sie na slub, jakos to przelkie, a za pol roku bedzie "chce dziecko" a jak nie to zbieram manatki i wyjezdzam bo mnie nie kochasz?
Tak zwiazek wymaga wyrzeczen i to od obu stron. Ciezko sie dogadac. Slub nie jest ZADNYM zapewnieniem niestety. Ba sa nawet takie kanalie ktore wiedza ze niektorym kobietom zalezy szalenie na tym i ze traktuja to jak zapewnienie wiec aby uspic ich czujnosc godza sie na slub i na boczku takiej uspionej pannie doprawiaja rogi. Tym bardziej pary zyjace w konkubinacie zdaje sie przez 5 lat maja wiekszosc praw malzenstwa. Najwiekszym okazaniem milosci jest to ze zyjecie razem i sie kochacie a nie papierek. Papierek nic nie zmieni a tylko Twoj facet bedzie sie zle czul. Naprawde przymysl to jeszcze raz. Przeciez Cie nie zdradza, nie bije, nie robi karczemnych awantur... a tu taka ucieczka jak przed diablem. Gdyby druga polowka oswiadczyla mi ze sie wyprowadza ode mnie do innego miasta to bylby to niewatpliwy koniec zwiazku, skoro ucieka to nie chce ze mna byc...
__________________
Paznokciowe konto na Instagramie @lynieczka. Zapraszam! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 799
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Do dziecka: ja myślę, ze będzie odwrotnie: to on będzie chciał najpierw dziecka, bo to też dobry sprawdzian związku, a dopiero potem, gdy okaże się że sprawdzicie się w związku z dzieckiem, to moze ślub...
A co do konkubinatu: nie słyszałam o tym nigdy. A skąd wiadomo, ze związek trwa 5 lat, a nie np. 4.5? Bo na małżeństwo jest papierek, a na konkubinat nie ma. Chyba że teraz będzie się rejestrować konkubinaty ![]() Tak, masz rację - musisz myśleć o sobie. Nie masz żadnej gwarancji, że jeśli zostaniesz, to pewnego dnia Twój TŻ nie powie Ci: "sorry, ale to nie to, poznałem kogoś, odchodzę". A jeśli Twoja pensja jest obecnie zbyt mała żeby się z niej utrzymać, to tym bardziej powinnaś coś zmienić i chwytac się szansy, która się pojawiła. Jeszcze raz powtórzę, że nie wierzę w takie "sprawdzanie się" poprzez wspólne mieszkanie. Okazuje się bowiem, że wielu tzw. "mężczyzn" wykorzystuje to żeby nie zobowiązywać się do niczego, a jednocześnie mieć w domu kucharkę+sprzątaczkę+koch ankę i to za darmo. Rozumiem sytuacje, gdzie jest się w związku przez 2-3 lata, potem mieszka się "na próbę" przez 0.5 - 1 roku, a potem wychodzi się za mąż. Bo w końcu ile trzeba czasu, żeby się sprawdzić? 30 lat?? I jeśli ktoś mnie spyta po co mi ślub, po co męczę swojego TŻ o to - odpowiem: bo tak! Bo ja chcę ślubu i już! A co, nie mogę?? Jeśli on ma takie widzimisię, że chce się sprawdzać, to moje widzimisię jest takie, że chcę ślubu!
__________________
Małymi krokami do dużych celów... - tym, co stymuluje człowieka najskuteczniej, jest egoizm. - a miłość? - miłość wynika z pragnienia, żeby ktoś nas kochał. A to znowu egoizm. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 473
|
Dot.: niezdecydowany on- niezdecydowana ja
Ehh dziewczyny ale jak beda po slubie tez nie ma zadnej gwarancji ze ktoregos nie dnia przyjdzie i powie "sorry, ale to nie to, poznałem kogoś, odchodzę".
a i nie rozumiem tej darmowej kucharki+sprzątaczki+koch anki bo chyba jakis podzial obowiazkow jest i zadna z nas nie jest frajerka zeby skakac kolo faceta lezacego na kanapie ![]() znam wiele par ktore zyja bez slubu i nikt nikomu numerow nie wykreca nie czuje sie niepewnie ze wzgledu na brak papierka. smieszne wydaje mi sie podejscie ze bez slubu nie ma zadnej gwaracji bo tak samo i po slubie nie ma. jak ktos kocha to bedzie z druga osoba przez cale zycie nawet bez papierka, a inny ktory nie kocha wezmie slub i zostawi po jakims czasie.
__________________
Paznokciowe konto na Instagramie @lynieczka. Zapraszam! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:36.