|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 914
|
Potrzebuję wsparcia
Nigdy nie sądziłam, że i mnie to spotka, ale zostałam zdradzona...jest mi z tym bardzo ciężko, dodatkowo naprawdę nie wiem co robić...Ale od początku. Jestem za swoim TŻ ponad 3,5 roku, zawsze czułam się niesamowicie kochana, doceniana, piękna i ważna, to samo czułam ja do niego...Ostatnio (od ok. miesiąca) czułam, że coś jest nie tak, nie wiem jak to wytłumaczyć ale czułam, min. chodziło o to że kiedy dostawał smsa robił się dziwnie spięty, nie chciał go czytać przy mnie jakby się bał że będę chciała zobaczyć - chociaż nigdy tego nie robiłam, ani nawet nie przeszło mi to przez myśl, po prostu strasznie i bezgranicznie mu ufałam i nie miałam potrzeby tego robić...Jak widać chyba to nie do końca było dobre...Odsuwałam jednak od siebie te myśli, może wmawiałam sobie że to moje urojenia... Zbliżał się sylwester, wyjechaliśmy ze znajomymi w góry i tam spędziliśmy sylwestra, mieliśmy wracać 1 stycznia ,ale że było cudownie zdecydowaliśmy zostać dzień dłużej, znajomi wyjechali a my zostaliśmy żeby jeszcze pobyć razem, kiedy 2 stycznie po południu się pakowaliśmy w hotelu mój tż dostał smsa, zapytałam od kogo powiedział że to podziękowania od znajomych za fajnego sylwestra i takie tam - uwierzyłam - ba nawet nie musiałam się do tego zmuszać. Wróciliśmy do domu, ponieważ było już bardzo późno miałam zostać u niego na noc, i gdy tak sobie leżeliśmy razem w łóżku, gadaliśmy o pierdołach, mój tż znowu dostał smsa, widziałam że ma opory przed otworzeniem go przy mnie, ale jakoś nie umiał wybrnąć z tej sytuacji i chyba zresztą czuł bezsłowną presje z mojej strony, że chce zobaczyć od kogo ten sms (po raz pierwszy skorzystałam z możliwości przekonania się od kogo je dostaje i chciałam to wiedzieć i on to czuł tak myślę), no i otworzył a tam treść " Już mnie nie lubisz?
", zapytałam czy może mi to wytłumaczyć, odpowiedział że tak: że to dziewczyna z którą pisał jakiś czas temu, że nigdy jej nie widział ani nie poznał osobiście (jest z drugiego końca Polski). Przypadkowo ją poznał, pomyliła numer i zadzwoniła do niego, on powiedział że to pomyłka i się rozłączył, jednak ona napisała mu smsa że ma ciekawy głos i inne pewnie brednie... i tak ta znajomość trwała ok 2-3 tygodnie, w trakcie jej trwania doszło do pikantnej wymiany smsów po których mój Tż zerwał z nią znajomość twierdząc że kocha mnie i że to jakaś głupia farsa i że on nie chce się w to plątać...Dziewczyna niby odpuściła niby nie, pisała od czasu do czasu, ale on ją ignorował. Pewnie bym się nigdy nie dowiedziała gdyby nie napisała do niego tego wieczoru kiedy byliśmy razem. Po tym co wtedy usłyszałam kazałam się odwieść do domu, byłam w zbyt dużym szoku żeby o czymkolwiek wtedy rozmawiać. Pisał i dzwonił całą noc, jednak ja nie odbierałam, bo nie wiedziałam co mu powiedzieć. Następnego ranka czyli dokładnie wczoraj byłam pewna że to koniec zrobił to raz, zrobi następny...Zadzwonił rano, w końcu odebrałam, błagał o spotkanie, zgodziłam się, ale nie dlatego żeby mu wybaczyć tylko żeby to zakończyć, więc spotkaliśmy się wieczorem, opowiedział wszystko jeszcze raz, poprosiłam o pokazanie smsów, przeczytałam wszystko, niektóre bardzo mnie bolały, nie były przesycone seksem, ale pisał do niej tak jak do mnie (no może nie tak samo , ale podobnie), wiem również że dzwonili do siebie parę razy, nawet ustawił sobie do niej darmowe minuty( co też mnie bardzo zabolało), oddałam mu telefon i powiedziałam, że odchodzę, że nie potrafię mu wybaczyć, wtedy zaczął się koszmar, płakał jak dziecko, klękał, błagał mnie o wybaczenie ostatnią najmniejszą szansę, chciałam wyjść złapał mnie za nogi i płakał...byłam w szoku, nigdy przenigdy nie widziałam go w takim stanie, chciałam żeby się uspokoił przytuliłam go i sama zaczęłam płakać. Wybłagał u mnie szansę z wszelkimi konsekwencjami...Wiem że mnie kocha, ale z drugiej strony jak się kogoś kocha to się mu nie robi takich świństw. Zastanawiam się gdzie ja popełniłam błąd, że szukał wrażeń u kogoś innego...Zaczęliśmy rozmawiać spokojnie, powiedział że ona od początku wiedziała o moim istnieniu, że nigdy nie ukrywał przed nią że mnie kocha i jestem najważniejsza dla niego, ale brnął dalej w tą farsę bo zachwyciła go nie tyle sama ona co sytuacja w jakiej się poznali - czyli dzieło przypadku. Jednakże w momencie kiedy poluzował hamulce i doszło do wymiany pikantnych smsów, twierdził że się opamiętał, zrozumiał że źle zrobił i zakończył tą znajomość (faktycznie tak wynikało z tych smsów, ze zaraz po tym wszystko zakończył), jednak dziewczyna nie odpuściła i pisała do niego dalej, a on nie wiedział co z tym zrobić, więc nie odpisywał. Boli mnie to bardzo bo bardzo mu ufałam i nigdy nie spodziewałabym się że może mi wywinąć taki numer, jak widać zaufanie bezgraniczne kompletnie się nie sprawdza, po prostu wierzyłam, że jeśli ja jestem w porządku to i on jest, tym bardziej że w naszym związku układało się dobrze, owszem zdarzały się kłótnie jak wszędzie, ale kochaliśmy się, naprawdę to czułam kiedy mi to mówił... Aha w akcie desperacji i utraty już resztek godności zadzwoniłam do niej powiedziała to samo, że po pikantnych smsach poczuł się nie fair w stosunku do mnie i sam zakończył tą znajomość, ale ona pisała do niego bo bardzo go polubiła i nie chciała tego kończyć, ale dopiero po moim telefonie rozumie jaką krzywdę wyrządziła mnie i naszemu związkowi...Powiedziała jeszcze jedno że bardzo mnie przeprasza i że trzyma za nas kciuki bo ten epizod nie jest wart by kończyć taką miłość, tym bardziej że jak twierdzi mój Tż wyrażał się o mnie bardzo ciepło i cudownie i że bardzo mi zazdrości bo on naprawdę mnie kocha... Dziewczyny to jest jak sen mam taki mętlik w głowie, nie wiem co robić, dałam mu szanse powiedział że się nie zawiodę i nigdy już nie zrobi takiej głupoty, ale ja naprawdę nie wiem czy dobrze zrobiłam, boję się i nie wiem jak będzie teraz wyglądał nasz związek, czy on nie zrobi tego kolejny raz ,czy mnie nie będzie dalej oszukiwał. Oszukiwał mnie przez 2-3 tygodnie, więc dlaczego miałby tego nie robić znowu, tym bardziej że miał mnóstwo szans żeby się przyznać... Kiedyś na pytanie co bym zrobiła gdyby mnie zdradził mężczyzna mówiłam że nie wiem i obym nie była w takiej sytuacji, ale niestety się w niej znalazłam...Bardzo was proszę o obiektywną ocenę, bo mnie już na to nie stać. Dziękuję za wytrwałość w czytaniu i przepraszam za ewentualny chaos, ale chciałam wszystko jasno przedstawić Edytowane przez 201703061227 Czas edycji: 2009-01-04 o 17:38 Powód: poprawki |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: miasto na W
Wiadomości: 3 726
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Wiem, że Ci przykro, ale może rzeczywiście warto dać mu szansę? Czasem jak się jest długo w związku to człowiek czuje, że ma ochotę na flirt. Widzisz jednak się opanował to znaczy, że zrozumiał swój błąd.
Edytowane przez Lemirka Czas edycji: 2009-01-04 o 17:28 |
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 633
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Myślę, że możesz mu dać drugą szanse. Stało sie wiele złego miedzy wami, ale zdrady fizycznej nie bylo, spotkań rowniez. Chociaz musze Ci powiedziec ze ja dalam szanse mezczyznie a zdradzil mnie fizyczno - emocjonalnie. I potwarzały sie jego błedy. Ale w koncu nie wszyscy faceci sa tacy sami. Kwestia bycia waszego lezy w twoich rekach. Zrób tak jak czujesz
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
|
|
#4 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: z Polski :D
Wiadomości: 593
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Cytat:
__________________
Żyjmy tak, jakby dzisiejszy dzień miałby być ostatnim
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 251
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Popieram wypowiedzi wyżej-naprawde mu na Tobie zależy-wiec powinnas mu dać druga szansę
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 914
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Dziękuję za odpowiedzi
...mam nadzieje, że macie rację
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Cytat:
Gdybyś zapytała wcześnie nas o radę, to bym powiedziała, że drugiej szansy nie jest wart. Za bardzo się zaangażował z tamtą dziewczyną, moim zdaniem. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 914
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
No właśnie na pewno się zaangażował w końcu utrzymywał tą znajomość przez mniej więcej 3 tygodnie... i okłamywał mnie przez cały ten czas
Edytowane przez 201703061227 Czas edycji: 2009-01-04 o 17:47 |
|
|
|
|
#9 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 633
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Cytat:
To prawda ze zaangazawal sie, ale w odpowiednim momencie sie tez wycofał. Nie skreslaj go na calej lini.!
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 25 976
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Cytat:
Wniosek: gdybyś się o niej nie dowiedziała, gdybyś nie wkroczyła do akcji, ćwierkał by z nią aż miło , bo widać, że liczył na dłuższą z nią znajomość i jechałby na dwa fronty
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Miałam podobną sytuację ostatnio co Ty.Podobną, choć bardziej 'zdradziecką'. Dałam mu szanse,jest ciężko.I zawsze będzie świadomość, że to już nie to co kiedyś. Życzę Ci dużo siły teraz, bo będzie Ci potrzebna.
__________________
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 914
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 914
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 190
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Dziewczyno daj mu szansę!!!miałam kiedyś sytuację że mój Tż poszedł do innej do domu(byli sami) a ona niby uczyła się robić drinki i dawała mu do spróbowania.(kumplowali się więc mój Tż myślał że sytuacja jest ok)heh nieźle to sobie wymyśliła :/ z każdym drinkiem starała się zbliżyć do Niego.Mój Tż opamiętał się i wyszedł od niej kończąc znajomość kłótnią i powiedział mi o wszystkim.Napisałam do niej a ona przeprosiła i zyczyła powodzenia w związku bo ona nie ma szczęścia do facetów a ja mam takiego cudownego(heh tak jak u Ciebie).U mnie było o tyle inaczej że on nie pisał z nią i nie próbował "romansować" ale byli sam na sam.Po mimo tej sytuacji(nie było mi wesoło jak się o tym dowiedziałam ale nie uznałam tego za zdradę)czujemy się świetnie w naszym związku!
Życzę Ci powodzenia.A chłopak niech teraz zapracuje sobie na Twoje zaufanie...jednak stanowczo odradzam przekreślania znajomości z nim...chyba że nie kochasz?!ale przecież tak nie jest....
__________________
Dam radę ![]() W byciu wyjątkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą. http://www.suwaczek.pl/cache/ce3df95e49.png |
|
|
|
|
#15 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 728
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Rowniez uwazam, ze nie warto przekreslac tego zwiazku. Mysle,ze az takim dobry aktorem nie jest zeby robic takie sceny w momencie, gdy probowalas go zostawic, wiec chyba naprawde zaluje tego co zrobil i widac, ze jestes dla niego bardzo wazna.
|
|
|
|
|
#16 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: nvrmnd.
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Hm, sama nie wiem, co myśleć.
Z jednej strony 3 tygodnie, to wcale nie jest tak mało czasu, a znowu z drugiej on postanowił zakończyć znajomość po tych, jak to nazwałaś, pikantnych sms-ach. Moim zdaniem nie jest to jakaś ewidentna zdrada, ale fakt, że utrzymywał z nią kontakt w tajemnicy przed Tobą mnie martwi. Osobiście nie wiem, czy ponownie bym mu zaufała. Nie wiem jakiej konkretnie treści były te sms-y. Przekonasz się, czy dobrze zrobiłaś, dając drugą szansę.
__________________
*** "Czerń zakrywa Twoje serce, to, które kocha, ale niewidocznie... Na tej sali płakała Twoja dusza, być może ze szczęścia, tańcząc gubiła emocje..." ***
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 115
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
|
|
|
|
|
#18 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 633
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Daj mu szanse
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
Myślę, że możesz dać mu drugą szansę - opanował sie w odpowiednim momencie, a to bardzo ważne. A w końcu wszystko Ci opowiedział. Nawet z jego zachowania jakie opisujesz wynika, że miał z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia. Na pewno teraz bardzo się będzie starał o Twoje wybaczenie i drugi raz błędu nie popełni
Życzę powodzenia
__________________
|
|
|
|
|
#20 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 723
|
Dot.: Potrzebuję wsparcia
ehh teraz musi sie bardzo starac o Twoje zaufanie..
przykro mi ze cos takiego Cie spotkalo rob co serce Ci podpowiada..moze to jeszcze nie koniec swiata(?)
__________________
"Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek" ![]() Od 5.01.2010 : 66,7kg wrrrr |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:18.



", zapytałam czy może mi to wytłumaczyć, odpowiedział że tak: że to dziewczyna z którą pisał jakiś czas temu, że nigdy jej nie widział ani nie poznał osobiście (jest z drugiego końca Polski). Przypadkowo ją poznał, pomyliła numer i zadzwoniła do niego, on powiedział że to pomyłka i się rozłączył, jednak ona napisała mu smsa że ma ciekawy głos i inne pewnie brednie... i tak ta znajomość trwała ok 2-3 tygodnie, w trakcie jej trwania doszło do pikantnej wymiany smsów po których mój Tż zerwał z nią znajomość twierdząc że kocha mnie i że to jakaś głupia farsa i że on nie chce się w to plątać...Dziewczyna niby odpuściła niby nie, pisała od czasu do czasu, ale on ją ignorował. Pewnie bym się nigdy nie dowiedziała gdyby nie napisała do niego tego wieczoru kiedy byliśmy razem. Po tym co wtedy usłyszałam kazałam się odwieść do domu, byłam w zbyt dużym szoku żeby o czymkolwiek wtedy rozmawiać. Pisał i dzwonił całą noc, jednak ja nie odbierałam, bo nie wiedziałam co mu powiedzieć. Następnego ranka czyli dokładnie wczoraj byłam pewna że to koniec zrobił to raz, zrobi następny...Zadzwonił rano, w końcu odebrałam, błagał o spotkanie, zgodziłam się, ale nie dlatego żeby mu wybaczyć tylko żeby to zakończyć, więc spotkaliśmy się wieczorem, opowiedział wszystko jeszcze raz, poprosiłam o pokazanie smsów, przeczytałam wszystko, niektóre bardzo mnie bolały, nie były przesycone seksem, ale pisał do niej tak jak do mnie (no może nie tak samo , ale podobnie), wiem również że dzwonili do siebie parę razy, nawet ustawił sobie do niej darmowe minuty( co też mnie bardzo zabolało), oddałam mu telefon i powiedziałam, że odchodzę, że nie potrafię mu wybaczyć, wtedy zaczął się koszmar, płakał jak dziecko, klękał, błagał mnie o wybaczenie ostatnią najmniejszą szansę, chciałam wyjść złapał mnie za nogi i płakał...byłam w szoku, nigdy przenigdy nie widziałam go w takim stanie, chciałam żeby się uspokoił przytuliłam go i sama zaczęłam płakać. Wybłagał u mnie szansę z wszelkimi konsekwencjami...Wiem że mnie kocha, ale z drugiej strony jak się kogoś kocha to się mu nie robi takich świństw. Zastanawiam się gdzie ja popełniłam błąd, że szukał wrażeń u kogoś innego...


...mam nadzieje, że macie rację




, bo widać, że liczył na dłuższą z nią znajomość i jechałby na dwa fronty



Życzę powodzenia 

