koszmar

[cyanide sun]

tak wiec. usiluje sie odchudzac... znowu. kiedys mi sie to udalo. z 54 na 47 ale bylo to ze 2 lata temu.
teraz minely swieta i oczywiscie przytylam. waze 52 kg przy wzroscie 153/4 cm.
normalnie nie daje rady, totalny koszmar. usiluje stosowac diete 1200 kalorii ale po jednym dniu w kolejnym sie objadam.
znam te wszystkie zasady dot odchudzania. jedzenie regularne, 5 posilkow dziennie itp itd
jednak totalnie brak mi silnej woli. codzien obecuje sobie ze 'od jutra' i nic...
chce schudnac tylko 2-3 kg ale nie mam na to sily!
co zrobic zeby sie jakos zmotywowac? macie jakies sposoby? ciagle tylko mysle ile kaloriii zjadlam, eh mam juz tego momentami dosyc...

[hauuu]

Też miałam taki problem. Po pierwsze pożywne śniadanie. Ja jem muesli crunch z mlekiem lub jogurtem i do tego jakąś kanapkę. W efekcie kilka godzin po śniadaniu dalej jestem najedzona. Po następne po 18 nie zbliżam się do lodówki. Kolejną sprawą są cwiczenia, które w moim przypadku przynoszą spadek apetytu i lepszą przemianę materii. Swego czasu na lodówce przykleiłam zdjęcie ładnej, szczupłej, lekko umięśnionej pani, wycięte z Shape'a i też działało Pamiętaj, że bez silnej woli daleko nie zajdziesz. Zastanów się po co chcesz schudnąc? I najważniejsze stawiaj sobie realne cele - nie "schudne 5 kilo w miesiąc", ale "zacznę cwiczyc 3 razy w tyg i nie będę jeśc po 18".

[cyanide sun]

i udalo ci sie schudnac? rady cenne ale wlasnie ja te wszystkie 'triki' znam. tylko jakos nie moge sobie poradzic. a schudnac chce dla siebie (bo kocham kupowac modne ciuchy i sie w nie miescic )

[shockwaves]

Napisane przez hauuu

Też miałam taki problem. Po pierwsze pożywne śniadanie. Ja jem muesli crunch z mlekiem lub jogurtem i do tego jakąś kanapkę. W efekcie kilka godzin po śniadaniu dalej jestem najedzona. Po następne po 18 nie zbliżam się do lodówki. Kolejną sprawą są cwiczenia, które w moim przypadku przynoszą spadek apetytu i lepszą przemianę materii. Swego czasu na lodówce przykleiłam zdjęcie ładnej, szczupłej, lekko umięśnionej pani, wycięte z Shape'a i też działało Pamiętaj, że bez silnej woli daleko nie zajdziesz. Zastanów się po co chcesz schudnąc? I najważniejsze stawiaj sobie realne cele - nie "schudne 5 kilo w miesiąc", ale "zacznę cwiczyc 3 razy w tyg i nie będę jeśc po 18".

Wybacz, ale to akurat mit, że po 18 nie wolno jeść. Spowalnia się przemiana materii, a organizm może przejść w stan katabolizmu i spalać przez noc mięśnie.

[hauuu]

Napisane przez shockwaves

Wybacz, ale to akurat mit, że po 18 nie wolno jeść. Spowalnia się przemiana materii, a organizm może przejść w stan katabolizmu i spalać przez noc mięśnie.

Nie znam się na tym, to fakt. W moim przypadku jednak jedzenie po 18 oznaczało pizze, czipsy i piwko, kebaba i inne tłuste i niezdrowe rzeczy. Chodzę spac koło 21, bo wczesnie rano wstaje, wiec jedzac kolację przed 18 nie sądzę abym robiła sobie krzywdę.

Do autorki: Tak, pomogło mi to bardzo. Najbardziej konkretne sniadanie i spora porcja ruchu

[shockwaves]

Napisane przez hauuu

Nie znam się na tym, to fakt. W moim przypadku jednak jedzenie po 18 oznaczało pizze, czipsy i piwko, kebaba i inne tłuste i niezdrowe rzeczy. Chodzę spac koło 21, bo wczesnie rano wstaje, wiec jedzac kolację przed 18 nie sądzę abym robiła sobie krzywdę.

Do autorki: Tak, pomogło mi to bardzo. Najbardziej konkretne sniadanie i spora porcja ruchu

No jeśli chodzisz spać o 21 to kolacja o 18 jest ok. Ale nie wiemy, czy autorka wątku tak samo. Dlatego też lepiej pisać osobie, że powinno się jeść kolację 3h przed snem, jeśli zawiera ona węglowodany, 1-2h przed snem, jeśli jest czystobiałkowa. Bo jeśli ona chodzi spać o 23, a kolacje zje o przed 18 to już sobie krzywdę zrobi...

[Merlieth]

Zamiast stosować diety 1200kcal stosuj dietę 1500-1600kcal będziesz chudła wolniej ale przynajmniej bez napadów objadania się-->które są wielkim problemem gdyż prowadzą do jedzenia kompulsywnego i bez efektu jojo.
Dodaj wysiłek fizyczny i zobaczysz,że będzie okej.Nawet nie musisz jeść specjlanie dietetycznych pokarmów.W chwilach kryzysu powiedz sobie,że zawsze możesz zjeść np te 2-3 paski czekolady i nie będzie cię ciągnęło do większej ilosci bo będziesz wiedziała,że "możesz".

[cyanide sun]

Napisane przez Merlieth

Zamiast stosować diety 1200kcal stosuj dietę 1500-1600kcal będziesz chudła wolniej ale przynajmniej bez napadów objadania się-->które są wielkim problemem gdyż prowadzą do jedzenia kompulsywnego i bez efektu jojo.
Dodaj wysiłek fizyczny i zobaczysz,że będzie okej.Nawet nie musisz jeść specjlanie dietetycznych pokarmów.W chwilach kryzysu powiedz sobie,że zawsze możesz zjeść np te 2-3 paski czekolady i nie będzie cię ciągnęło do większej ilosci bo będziesz wiedziała,że "możesz".

hmm ale 1500-1600 to moim zdaniem nie jest juz dieta. dzis zjadlam jakies 1300 kalorii i wydaje mi sie ze to za duzo.
a jesli chodzi o spanie to wczesniej niz przed 22 sie raczej nie klade.

[hauuu]

Twoim zdaniem to nie jest dieta? Dietą dla mnie jest spożywanie mniejszej ilości kalorii niż organizm zużywa, a nie da się ukryc, że nawet dla średnio aktywnych ludzi jest to trochę więcej...

[cyanide sun]

moje dzienne zapotrzebowanie kalorii to 1799 (liczone na jakiejs stronce intern) wiec 1600 to nie dieta

[hauuu]

Napisane przez cyanide sun

moje dzienne zapotrzebowanie kalorii to 1799 (liczone na jakiejs stronce intern) wiec 1600 to nie dieta

Spokonie jesz sobie 1500 kcal, jesteś najedzona, do tego dorzucasz ruch, powiedzmy że dziennie spalasz dzięki wysiłkowi fizycznemu 200 kcal. W sumie daje to 500 kcal dziennie na minusie czyli powoli ale zdrowo chudniesz

[IlonaP]

Napisane przez hauuu

Spokonie jesz sobie 1500 kcal, jesteś najedzona, do tego dorzucasz ruch, powiedzmy że dziennie spalasz dzięki wysiłkowi fizycznemu 200 kcal. W sumie daje to 500 kcal dziennie na minusie czyli powoli ale zdrowo chudniesz

dokładnie tak