Zgodzilibyście się na spotkanie z dzieckiem oddanym do adopcji?

[jago_dzianka1]

Po 15 latach dostajecie informacje że to dziecko chce was poznać.
Zgodzilibyście się na to?

[Onnaa88]

Oczywiscie,że tak

[stesia]

ciężko powiedzieć, wszystko zależy jak podchodziłabym wtedy i do tego oddania i do faktu że to moje dziecko. podejrzewam że jeśli byłoby to na zasadzie oddałam bo nie chciałam dziecka, nigdy nie żałowałam i nie myślałam o tym, to nie widziałabym chyba sensu w spotkaniu. ale gdybym oddała bo w jakiś sposób sytuacja mnie do tego zmusiła, później bym tego żałowała i myślała o tym dziecku, to wtedy bym się zgodziła

[kennedy]

Zalezy. Jakby dziecko bylo z traumy to nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie
Nie chciałbym zadnych powrotów do przeszłości

[201710231141]

Nie. Po co?

[MartaMagda]

Tutaj są dwie strony medalu:

1. Dziecko, które w tym wieku określa siebie i pewnie szuka korzeni, co jest zrozumiałe.

2. Biologiczna matka i powody dla których zdecydowała się na oddanie do adopcji.

Pytanie: jaki był powód oddania i czy ewentualnie skończy się na jednym spotkaniu.

Autorko a w głębi serca chcesz zobaczyć to dziecko, poznać je trochę? Czujesz się gotowa na pytania, które mogą paść?

[Dinulka]

Pewnie wszystko zależy od sytuacji, powodów itp, ale uważam, że często odmowa to czysty egoizm matki i kolejne zranienie skrzywdzonego juz dziecka.

[kalor]

Napisane przez Dinulka

Pewnie wszystko zależy od sytuacji, powodów itp, ale uważam, że często odmowa to czysty egoizm matki i kolejne zranienie skrzywdzonego juz dziecka.

Taaaa, a tyle się mówi, żeby nie dokonywać aborcji, tylko oddać do adopcji i dziecko będzie miało świetne życie. Jeśli bym już urodziła i oddała, to po to, żeby tego dziecka nie mieć. Dziękuję za takie obowiązki jeszcze po oddaniu, to już wolałabym usunąć niż wysłuchiwać takich rzeczy.

[201710231141]

Napisane przez Dinulka

Pewnie wszystko zależy od sytuacji, powodów itp, ale uważam, że często odmowa to czysty egoizm matki i kolejne zranienie skrzywdzonego juz dziecka.

Chyba z jakiegoś powodu dziecko oddała? Zranienie? Zranienie to zobaczyć się i nie utrzymywać kontaktu znów.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Nie spotkałabym się.

Napisane przez Dinulka

Pewnie wszystko zależy od sytuacji, powodów itp, ale uważam, że często odmowa to czysty egoizm matki i kolejne zranienie skrzywdzonego juz dziecka.

Sorry, oddanie dziecka do adopcji często jest właśnie egoizmem spowodowane, po co się czarować, że jednak nie jestem egoistką, bo się spotkam na kawkę po 20 latach?

[201803290936]

Napisane przez kalor

Taaaa, a tyle się mówi, żeby nie dokonywać aborcji, tylko oddać do adopcji i dziecko będzie miało świetne życie. Jeśli bym już urodziła i oddała, to po to, żeby tego dziecka nie mieć. Dziękuję za takie obowiązki jeszcze po oddaniu, to już wolałabym usunąć niż wysłuchiwać takich rzeczy.

Heh, dokładnie.

[stesia]

Napisane przez Dinulka

Pewnie wszystko zależy od sytuacji, powodów itp, ale uważam, że często odmowa to czysty egoizm matki i kolejne zranienie skrzywdzonego juz dziecka.

zastanawiam się co może bardziej zranić takie dziecko: odmowa czy spotkanie z matką która powie no oddałam cię bo nie chciałam dziecka, nigdy tej decyzji nie żałowałam, nie myślałam nigdy o tym co się z tobą dzieje i jesteś dla mnie obcym człowiekiem

[lubiekielbase]

Napisane przez stesia

zastanawiam się co może bardziej zranić takie dziecko: odmowa czy spotkanie z matką która powie no oddałam cię bo nie chciałam dziecka, nigdy tej decyzji nie żałowałam, nie myślałam nigdy o tym co się z tobą dzieje i jesteś dla mnie obcym człowiekiem

A z drugiej strony powiedzenie ' zawsze Cię kochalam, było to spowodowane tylko złą sytuacją finansową ' nie da dziecku jakieś hmm... nadziei? Nie wiem już co gorsze.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez lubiekielbase

A z drugiej strony powiedzenie ' zawsze Cię kochalam, było to spowodowane tylko złą sytuacją finansową ' nie da dziecku jakieś hmm... nadziei? Nie wiem już co gorsze.

Jakbym usłyszałam takie obłudne "zawsze cię kochałam", to bym chyba roześmiała się takiej matce w twarz.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Szukanie rozgrzeszenia i zrozumienia u takiego dziecka nawet jakby się miało inne powody niż "tylko" słaba sytuacja finansowa jest niemoralne i skazane na porażkę.

[201803090921]

Zależy od sytuacji - jeśli byłaby to np.kwestia konieczności jakiegoś przeszczepu czy coś, to pewnie bym się zgodziła. W innym wypadku raczej nie, również dlatego, żeby nie robić temu dziecku żadnych fałszywych nadziei.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Nie zgodzila bym sie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez stesia

ciężko powiedzieć, wszystko zależy jak podchodziłabym wtedy i do tego oddania i do faktu że to moje dziecko. podejrzewam że jeśli byłoby to na zasadzie oddałam bo nie chciałam dziecka, nigdy nie żałowałam i nie myślałam o tym, to nie widziałabym chyba sensu w spotkaniu. ale gdybym oddała bo w jakiś sposób sytuacja mnie do tego zmusiła, później bym tego żałowała i myślała o tym dziecku, to wtedy bym się zgodziła

Zgadzam się.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez kalor

Taaaa, a tyle się mówi, żeby nie dokonywać aborcji, tylko oddać do adopcji i dziecko będzie miało świetne życie. Jeśli bym już urodziła i oddała, to po to, żeby tego dziecka nie mieć. Dziękuję za takie obowiązki jeszcze po oddaniu, to już wolałabym usunąć niż wysłuchiwać takich rzeczy.

Jestem w stanie zrozumieć dziecko, które jest zagubione, samotne, bo np. nie zostało oddane do żadnej rodziny i jest samotne jak palec. Jak trafiło do innych rodziców, którzy je kochają to dziwię się. Jakbym ja teraz dowiedziała się, że jestem adoptowana to pomyślałabym, że to mało istotne, jedynie wyjaśniłoby się posiadanie danych cech we mnie, których rodzina nie ma

Jednak jestem też w stanie zrozumieć (nawet bardziej) matkę, która miała powód żeby oddać dziecko, zapomniała i żyje dalej, być może ma już rodzinę założoną i nikt o wcześniejszym dziecku nie wie. Dlatego ja wcale nie jestem za tym żeby takie informacje udzielać, czy szukać na portalach.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez Dinulka

Pewnie wszystko zależy od sytuacji, powodów itp, ale uważam, że często odmowa to czysty egoizm matki i kolejne zranienie skrzywdzonego juz dziecka.

A później się dziwić i użalać, że kobiety wolałyby dokonać aborcji niż urodzić i oddać do adopcji...

No dziecko zazwyczaj oddają osoby, które z nim nie wiążą przyszłości. Jaki miałoby to sens kiedy dziecko oddałaby osoba, która je bardzo kocha i to dziecko jest upragnione i wyczekane?

[_Supernova_]

Tak.Spotkałabym sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Nie mam pojęcia, co bym zrobiła, jakbym oddała dziecko, ale dziwię się trochę dziecku. Niespecjalnie by mi zależało na kontaktach z taką matką na jego miejscu, no chyba że z ciekawości chce zobaczyć, z kogo się na tym świecie wzięło. Ciekawość to rzecz ludzka.

Jaki miałoby to sens kiedy dziecko oddałaby osoba, która je bardzo kocha i to dziecko jest upragnione i wyczekane?

Można sobie wyobrazić taką sytuację. Np. głód, wojna, obóz koncentracyjny. Ale to obecnie w innych częściach świata. A u nas... może matka nieletnia i rodzice ją zmusili? Wiadomo, że to rzadkość, ale nie sytuacja niemożliwa.

[jag_na]

Napisane przez megamag

Nie mam pojęcia, co bym zrobiła, jakbym oddała dziecko, ale dziwię się trochę dziecku. Niespecjalnie by mi zależało na kontaktach z taką matką na jego miejscu, no chyba że z ciekawości chce zobaczyć, z kogo się na tym świecie wzięło. Ciekawość to rzecz ludzka.

Myślę, że szukanie swoich korzeni jest bardzo naturalną potrzebą.

[ruda_beksa]

Napisane przez kalor

Taaaa, a tyle się mówi, żeby nie dokonywać aborcji, tylko oddać do adopcji i dziecko będzie miało świetne życie. Jeśli bym już urodziła i oddała, to po to, żeby tego dziecka nie mieć. Dziękuję za takie obowiązki jeszcze po oddaniu, to już wolałabym usunąć niż wysłuchiwać takich rzeczy.

Dokładnie. Nie, dziękuję.

[megamag]

Napisane przez ruda_beksa

Dokładnie. Nie, dziękuję.

Ja myślę, że to dziecka można by w tym momencie zapytać, czy by wolało, żeby je matka usunęła przed uradzeniem, czy jednak się cieszy, że żyje. Ma już 15 lat, może się samo wypowiedzieć.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Takie pytanie to moim zdaniem przegiecie
Szczególnie pytanie skierowane do nastolatka ktory często ma za złe całemu światu np to że nie ma iphone
Matka go oddała bo to nie chciała proste

[shanta]

Napisane przez Sziket

Zależy od sytuacji - jeśli byłaby to np.kwestia konieczności jakiegoś przeszczepu czy coś, to pewnie bym się zgodziła. W innym wypadku raczej nie, również dlatego, żeby nie robić temu dziecku żadnych fałszywych nadziei.

Dokładnie

[Limonka2738]

Nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez megamag

Ja myślę, że to dziecka można by w tym momencie zapytać, czy by wolało, żeby je matka usunęła przed uradzeniem, czy jednak się cieszy, że żyje. Ma już 15 lat, może się samo wypowiedzieć.

Ja jako dziecko wychowane w super rodzinie stwierdzam, że mogliby mnie usunąć i luzik.

Pamiętasz coś z tego okresu? Bo ja nie, nikt nie pamięta. To jak może ci być smutno, że cię usunęli?

Uwielbiam ten argument pro-life'owców. A gdyby ciebie tak usunęli? No i co? Trudno. To by mnie nie było i tyle.

[MadziaBanaszak]

Chyba nie myślę że miała bym może po tym spotkaniu pretensje do siebie że je kiedyś oddałam a teraz jest takim fajnym dzieckiem....:c onfused:

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Limonka2738

Nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------


Ja jako dziecko wychowane w super rodzinie stwierdzam, że mogliby mnie usunąć i luzik.

Pamiętasz coś z tego okresu? Bo ja nie, nikt nie pamięta. To jak może ci być smutno, że cię usunęli?

Uwielbiam ten argument pro-life'owców. A gdyby ciebie tak usunęli? No i co? Trudno. To by mnie nie było i tyle.

W sumie ja też bym mogła być usunięta. Jakby mnie nie było to nie miałabym zadnych dylematow

[mellitus]

Uważam, że w takim temacie, ile odpowiadających- tyle zdań. Wszystko zależy od okoliczności, stosunku do dziecka i samej adopcji, dopuszczania do siebie możliwości poznania dziecka za x lat w chwili adopcji.
Potrzeba poznania biologicznych rodziców i rodzeństwo jest naturalna, ludzie czasem wypruwają sobie żyły, żeby odnaleźć się po 40 latach. Ja chyba chciałabym poznać osobę, którą urodziłam, ale ręki nie dam sobie uciąć, bo nigdy nie byłam i raczej nie będę w takiej sytuacji. Z pewnością jednak chciałabym poznać biologiczną matkę.

[Limonka2738]

Dodam jeszcze, że jako dziecko również nie szukałabym biologicznych rodziców.

Chyba że wbili by mi się sami ma chatę i przedstawili, to wtedy mogłabym porozmawiać.

I tak w sumie mam w dwie strony. Jak ktoś przyjdzie - spoko, pogadamy, ale będę mówić niewygodną prawdę. Natomiast aktywnie w celu poznania swojej biologicznej rodziny nie robiłabym nic.

Możliwe, że gdybym miała innych rodziców to myślałabym inaczej, ale nawet jeśli ci byliby adoptowani to są super i to oni dla mnie będą rodzicami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz