" Jestem miły, a Ty długo nie masz już chłopaka.. "

[Coki]

No właśnie :P Do założenia tego wątku natchnęła mnie piosenka, którą przypadkowo dzisiaj usłyszałam w radiu w autobusie :P http://pl.youtube.com/watch?v=_4D5hKcHI1I
Każda z nas chyba zna co najmniej jedną dziewczynę, która ma opinię łatwej i na jedną noc. Zwykle mówi się, że takie dziewczyny są po prostu puste, nie mają nic do zaoferowania poza ciałem i nie potrafią stworzyć wartościowego związku. Tymczasem ostatnio przyszła mi do głowy jedna myśl. Mianowicie taka,że zdarzają się takie dziewczyny, które mają bardzo duże problemy emocjonalne. Mają niskie poczucie własnej wartości, są niepewne siebie i dlatego za wszelką cenę szukają okazji, żeby poczuć, że ktoś o nie dba, interesuje się, jest czuły itd, dlatego robią to z desperacji. Co o tym myślicie ?

[Ptysio5]

Napisane przez Coki

Tymczasem ostatnio przyszła mi do głowy jedna myśl. Mianowicie taka,że zdarzają się takie dziewczyny, które mają bardzo duże problemy emocjonalne. Mają niskie poczucie własnej wartości, są niepewne siebie i dlatego za wszelką cenę szukają okazji, żeby poczuć, że ktoś o nie dba, interesuje się, jest czuły itd, dlatego robią to z desperacji. Co o tym myślicie ?

oczywiście, że tak.
Miałam koleżankę, która "odwdzięczała się" za miłe słowa i zainteresowanie chłopaka, jak umiała.
...
najgorsze było to, że potem każdy ją zostawiał, a ona nie wiedziała, czemu znów się nie udało..
ale nie wyciągała żadnych wniosków.

[Girl151]

Zdarzają się takie.. to nie nowość że są panny, które to robią z kim popadnie z różnych powodów. Jedne to lubią a drugie właśnie chcą się dowartościować :P

[Deede]

Napisane przez Coki

No właśnie :P Do założenia tego wątku natchnęła mnie piosenka, którą przypadkowo dzisiaj usłyszałam w radiu w autobusie :P http://pl.youtube.com/watch?v=_4D5hKcHI1I
Każda z nas chyba zna co najmniej jedną dziewczynę, która ma opinię łatwej i na jedną noc. Zwykle mówi się, że takie dziewczyny są po prostu puste, nie mają nic do zaoferowania poza ciałem i nie potrafią stworzyć wartościowego związku. Tymczasem ostatnio przyszła mi do głowy jedna myśl. Mianowicie taka,że zdarzają się takie dziewczyny, które mają bardzo duże problemy emocjonalne. Mają niskie poczucie własnej wartości, są niepewne siebie i dlatego za wszelką cenę szukają okazji, żeby poczuć, że ktoś o nie dba, interesuje się, jest czuły itd, dlatego robią to z desperacji. Co o tym myślicie ?

Bardzo często - przynajmniej wg mnie - te dwie sprawy idą w parze.. Z resztą jaka dziewczyna, która wie, że ma taką opinię i jacy - no, tak to już jest - faceci się do niej kleją, łudzi się, że znajdzie ciepło i zrozumienie u takiego "chcącego zaliczyć"??
A, tak na marginesie - niech nikt nie myli tego z "wyzwoleniem seksualnym" i dużym temperamentem. To zupełnie co innego.

[201607280909]

znam taki przypadek.

dziewczyna bardzo przeciętnej urody, z dużymi kompleksami. desperacko szukała chłopaka (portale randkowe, czaty itp.). gdy tylko jakiś chłopak się nią zainteresował (lub udawał zainteresowanie) nie miała oporów, żeby się z nim przespać. później on gdzieś znikał, a ona szukała dalej...

dodatkowo wszystkim wkoło chwaliła się jak to kolesie na nią lecą i jak ją podrywają, że aż nie może się od nich opędzić...

[COOKIESmonster]

vilandre,przynajmniej ładnie to dziewczyna zinterpretowała ;D
a piosenka należy do moich ulubionych ;)
nie wiem czemu(naprawdę) ale na Rockowisku w węgorzewie gdy grał Manchester , moja paczka zaczęła śpiewać do mnie....( ?)
a co do Takich dziewczyn , raczej każda dziewczyna chce być szanowana , ale chęć szacunku przewyższa chęć bycia pożądaną .

[Lexie]

Ta piosenka jest żałosna.

Oczywiście, że bywają dziewczyny "łatwe".

Ale mnie za każdym razem, kiedy gdzieś to wątpliwej jakości dzieło słyszałam nachodziła myśl, że ten facet (podmiot liryczny, znaczy...) co idzie z dziewczyną do łóżka na pierwszej randce jest dokładnie tak samo łatwy Skoro to nie tylko jej pierwsza randka, ale obojga.
Równie dobrze dziewczyna może się dobrze bawić i uznać faceta za "przygodę na jedną noc"...

Taka moja refleksja.

[aktaga13]

Napisane przez vilandre

znam taki przypadek.

dziewczyna bardzo przeciętnej urody, z dużymi kompleksami. desperacko szukała chłopaka (portale randkowe, czaty itp.). gdy tylko jakiś chłopak się nią zainteresował (lub udawał zainteresowanie) nie miała oporów, żeby się z nim przespać. później on gdzieś znikał, a ona szukała dalej...

dodatkowo wszystkim wkoło chwaliła się jak to kolesie na nią lecą i jak ją podrywają, że aż nie może się od nich opędzić...

czesty przypadek. niestety.

nie myliłabym tego jednak z dużym temperamentem. znam i takie. staranna selekcja mężczyzn i myk nimfomania?

[Ptysio5]

Napisane przez lexie

Ta piosenka jest żałosna.

prawda...?

Napisane przez lexie

Równie dobrze dziewczyna może się dobrze bawić i uznać faceta za "przygodę na jedną noc"...

i tak też bywa, ale nie w przypadku tych, które w ten sposób szukają wielkiej miłości. (nawiązuję do tego znanego mi przypadku)

bardzo krzywdzące jest natomiast, że taka dziewczyna jest łatwa a facet jest męski.
i nie w sensie, że jest męską dz***

[Lexie]

Napisane przez Ptysio5

prawda...?
i tak też bywa, ale nie w przypadku tych, które w ten sposób szukają wielkiej miłości. (nawiązuję do tego znanego mi przypadku)

Rozumiem

Są dziewczyny, które mają na tyle niskie poczucie własnej wartości, że gdzieś w głębi wierzą, że ciało to najlepsze co mogą facetowi pokazać/dać/jakkolwiek to ująć. Smutne, ale prawdziwe.

[martyna_martyna]

mysle ze to lakomy kasek dla wielu cwaniakow i wielka katastrofa dla tych panienek

[Elliannia]

Hmm... dla mnie pójście na całość na 1 spotkaniu to przejaw MEGA desperacji, i straszliwej chęci znalezienia faceta... dziewczynie wydaje się, że seks to najlepsze co ma do zaoferowania, więc żeby faceta zachęcić, mu to oferuje... nie tędy droga

Nie powinno się odkrywać wszystkich kart za wcześnie - bo facet nie będzie musiał czekać na ich odkrycie, tylko będzie miał wszytko podane na tacy, więc momentalnie się znudzi. A oni mają w sobie instynkt łowcy

[ballbinna]

Swoją droga panowie z tego zespołu wyglądaja mi na takich, co to całą sobotę kręca się po klubach w celu upolowania laseczki na styl "latino-romantic" A numer przypomina mi bardzo lajtowe wydanie starego numeru "Hej suczki" (jakby Kombi ich cover zrobiło)

Ale wracając do watku...
Wbrew obiegowej opini nie wszystki laski zwane "w sam raz, na jeden raz" są puste albo zakompleksione. Równie dobrze mozna wyjsć z założenia "jestem piękna, młoda, wolna i mam ochote spedzić z Tobą noc. Ale tylko jedna..."
Szczerze mówiąc, to wrecz drażni mnie stereotyp łatwej, pustej laski. Bo czy dziewczyna "wyrwana" w klubie nie może byc zwykła, inteligentną dziewczyna, która po prostu chce tego, bo tak. Co więcej, to nie ty wyrwałeś mnie, ale to ja cię umiejetnie zbajerowałam i osiągnęłam to czego chce..."
No ale niech sobie chłopcy myślą, ze to oni są królami disco, a my tylko słabymi istotkami, które szukają swojego Romeo a trafiają na prefidnych wykorzystywaczy...

I trochę zbaczając z watku największym paradoksem jest: kręci się taki chłopaczek po dyskotece, żeby coś "upolować...", wyrywa ta samą laseczke, co jego kolega w zeszłym tygodniu a kuzyn przed swiętami (bo cel sprawdzony-uda się), następnie bezczelnie się dziwi, ze nie jest dziewicą. No a jak uz na dziewice trafi, to opowiada kumplą, że trafił na totalnie zieloną laskę, ktora nie bardzo wiedziała jak się do czego zabrać...

Az się sama zamotałam

[Rena]

Slyszalam ta piosenke w radiu. Ani ladna muzyczna, bardzo uboga melodyjnie, a tresc tez tak do namyslen... na jedna noc i ani minuty dluzej

Ja mysle, ze kobieta nigdy nie powinna sie oddawac facetowi.... na zadnej z randek .... relacje, z ktorej tylko jedna strona cos daje sa z natury i z definicji niezdrowe

Moze i kocham cyferki, ale z pelnym szacunkiem stwierdzam istnienie rzeczy niepoliczalnych. I nie znam ludzi pustych. Kazdy po cos sie urodzil i cos wnosi w otaczajacy nas swiat.

[Hajja Hawwa]

Rzeczywiście może to być spowodowane niską samooceną, chęcią dowartościowania się, ale nie musi. Dziewczyna, która idzie z chłopakami od razu do łóżka nie musi być taka. Nie uważam taką dziewczynę za łatwą. W ogóle nie lubię takiego określenia. Czemu dziewczyna jest łatwa? A facet nie jest łatwy? Dziewczyna, która uprawia seks z chłopakiem na początku znajomości wcale nie musi być łatwa. Po prostu chce się z tym chłopakiem przespać i tyle. Nie lubię też takie określenia: "dziewczyna daje", "a facet bierze". To jest nieprawda. Uprawiając seks oni wzajemnie sobie "dają" i "biorą". Jeżeli i dziewczynie i chłopakowi odpowiada szybki seks to ja nie widzę w tym nic złego. Dlaczego zaraz dziewczyna jest wtedy oskarżana, że jest łatwa? To jest idiotyczne. Szybki seks może być spowodowany zakochaniem od pierwszego wejrzenia. Może być także spowodowany nie zakochaniem się, lecz chęcią dziewczyny po prostu do uprawiania seksu. Jeżeli ona tego chce i facet też tego chce to ja nie widzę w tym nic złego. Nie potępiam takich dziewczyn, ani takich facetów. Oczywiście nie uważam, że seks bez miłości jest dobry, ale skoro obydwoje tego chcą to ja nie widzę problemu.

Ja na przykład z moim TŻtem, z którym jestem ponad 2 lata poszliśmy do łóżka już na pierwszej randce. Zakochaliśmy się w sobie. I on i ja chcieliśmy tego. I ani on nie uważa mnie za łatwą, ani ja jego nie uważam za łatwego. Z sentymentem wspominamy tą randkę

Nie ma co potępiać ludzi, nazywając ich "łatwymi", "dziwkami", "****ami", bo w większości te potępiane osoby wcale nie są "dziwkami". Otóż dziwka uprawia seks za pieniądze, sprzedaje swoje ciało. A dziewczyna, która idzie z kimś szybko do łóżka z miłości, albo nawet nie z miłości, tylko z chęci zaspokojenia seksualnego nie jest dziwką. Niestety wielu ludzi uważa inaczej. Potępia przy tym w szczególności dziewczyny, nie facetów. A co najgorsze same dziewczyny często obmawiają i oczerniają inne dziewczyny. Na facetów natomiast mało zwracają w tej kwestii uwagi. Mówiąc, że faceci tacy są, że facetom wolno, że faceci nie "dają", lecz tylko "biorą". Że im przystoi, a dziewczynie już nie. Przykre.

Hmm... dla mnie pójście na całość na 1 spotkaniu to przejaw MEGA desperacji, i straszliwej chęci znalezienia faceta... dziewczynie wydaje się, że seks to najlepsze co ma do zaoferowania, więc żeby faceta zachęcić, mu to oferuje... nie tędy droga

Nie powinno się odkrywać wszystkich kart za wcześnie - bo facet nie będzie musiał czekać na ich odkrycie, tylko będzie miał wszytko podane na tacy, więc momentalnie się znudzi. A oni mają w sobie instynkt łowcy

Niezłe głupoty piszesz. Desperacji? Nigdy nie byłam zdesperowana. Zawsze miałam ogromne powodzenie u facetów. Wprost nie mogłam się od nich opędzić. Zawsze za mną latali. Nie miałam też straszliwej chęci znalezienia faceta, ponieważ nigdy nie musiałam się wysilać - to oni za mną latali (i niestety latają dalej, mimo, że mam faceta). Nie wydawało mi się też wcale, że seks to jest jedyne co mam do zaoferowania. Wręcz przeciwnie. Uważam się za wartościową osobą. Nie mam pusto w głowie. Jestem inteligentna (chodziłam na konkursy matematyczne, byłam zawsze najlepsza w klasie, teraz zdałam świetnie sesję i dostanę stypendium naukowe), jestem uzdolniona plastycznie (wygrywałam konkursy plastyczne). Mój TŻ też nie był zdesperowany, ani nie szukał namiętnie dziewczyny. Ani ja, ani on nie jesteśmy puści. A dlaczego uprawialiśmy seks na pierwszej randce? Ponieważ byliśmy w sobie zakochani i pociągaliśmy się seksualnie. I ani ja się nim nie znudziłam, ani on mną. Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata i jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi.
I co? Warto tak płytko oceniać i krytykować innych?

[suszarka]

Jak w każdym przypadku nie można generalizować .Jedna pójdzie bo ma ochotę,druga bo szuka miłości,a trzecia bo chce,czwarta bo ją ktoś zmusił,piąta bo akurat jest pełnia księżyca.



Nie wydaje mi się,że którakolwiek ma prawo oceniać takowe zachowania.Bo nie wychodzi nasza prawidłowa moralność a brak tolerancji jedynie.

[Ptysio5]

Napisane przez suszarka

piąta bo akurat jest pełnia księżyca.

[ciabatka]

Hajja Hawwa, zgadzam się. To znaczy zgadzam się z tym o tyle, że rzeczywiście zakładanie, że jeżeli dziewczyna idzie na pierwszej randce do łóżka, jest łatwa, jest generalizowaniem, które może byc niesprawiedliwe lub po prostu błędne. Oczywiście, że mogą byc setki innych powodów na czele z takim, że po prostu ma ochotę.

Tylko że jednak obecnie nadal utrzymuje się stereotyp, że to facetowi zależy na tym najbardziej, a dziewczyna na początku znajomości bardziej pragnie byc obdarowywana kwiatami i zapraszana na romantyczne kolacje. Stereotyp oczywiście nie wyklucza, że wielokrotnie bywa inaczej i nie rozumiem, czemu mamy oceniac źle dziewczyny, które uprawiają seks po pierwszym spotkaniu. Jeżeli obie strony tego chcą - nie ma w tym nic złego.

Ale przez istnienie tego stereotypu wiele dziewczyn uważa, że facet tylko tego oczekuje i jeżeli mu odmówią, on je zostawi. Zresztą raczej rzadko można spotkac sie z przypadkiem, kiedy to dziewczyna nalega na seks, albo grozi wręcz zerwaniem w razie gdyby facet się nie zgodził, on natomiast mówi, że nie jest jeszcze gotowy...

A ja akurat podchodzę do tej sprawy niezwykle emocjonalnie, bo moja przyjaciółka, z którą znamy sie od dzieciństwa, ma strasznie niską samoocenę i szalone wręcz kompleksy i przez to jest chyba zdania, że jeżeli prześpi sie szybko z chłopakiem, jakoś uda jej się utrzymac go przy sobie. Rozmawiałam już z nią o tym setki razy, ale do niej nic nie dociera, a schemat wlasnie ma szansę powtórzyc sie po raz kolejny. Zresztą oczywiście nie chodzi tylko o seks, ale też o ciągłe wydzwanianie, nie dawanie chwili odpoczynku i zbyt szybkie angażowanie sie, przez co jej faceci bardzo szybko czują sie przytłoczeni i w końcu z nią zrywają. Ale seks jest jednym z tych elementów, moim zdaniem bardzo ważnym.

I jeszcze coś. Mam wrażenie, że jeżeli kobieta naprawdę chce pójśc z facetem szybko do łóżka, to to widac i żaden nie uzna jej za "łatwą". Ale jeżeli nie chce, a mimo to to robi, to przypuszczam, że to, podobnie jak kompleksy i brak pewności siebie, da się wyczuc od razu i wtedy owszem, facet automatycznie może stracic potem nią zainteresowanie.

Przepraszam, że tak chaotycznie, ale jestem tuż po rozmowie z moją przyjaciółką, po kolejnej rozmowie, która prawdopodobnie nic nie zmieni, i akurat trafiłam na ten wątek, więc zdecydowałam sie napisac, choc cała się jeszcze trzęsę.

[Elliannia]

Napisane przez Hajja Hawwa

Niezłe głupoty piszesz. Desperacji? Nigdy nie byłam zdesperowana. Zawsze miałam ogromne powodzenie u facetów. Wprost nie mogłam się od nich opędzić. Zawsze za mną latali. Nie miałam też straszliwej chęci znalezienia faceta, ponieważ nigdy nie musiałam się wysilać - to oni za mną latali (i niestety latają dalej, mimo, że mam faceta). Nie wydawało mi się też wcale, że seks to jest jedyne co mam do zaoferowania. Wręcz przeciwnie. Uważam się za wartościową osobą. Nie mam pusto w głowie. Jestem inteligentna (chodziłam na konkursy matematyczne, byłam zawsze najlepsza w klasie, teraz zdałam świetnie sesję i dostanę stypendium naukowe), jestem uzdolniona plastycznie (wygrywałam konkursy plastyczne). Mój TŻ też nie był zdesperowany, ani nie szukał namiętnie dziewczyny. Ani ja, ani on nie jesteśmy puści. A dlaczego uprawialiśmy seks na pierwszej randce? Ponieważ byliśmy w sobie zakochani i pociągaliśmy się seksualnie. I ani ja się nim nie znudziłam, ani on mną. Jesteśmy ze sobą ponad 2 lata i jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi.
I co? Warto tak płytko oceniać i krytykować innych?

No wybacz, ale większość dziewczyn które znam, robi to właśnie dlatego, żeby zatrzymać faceta przy sobie, a dla mnie to jest desperacja, i tyle. Swoje zdanie chyba mam prawo wyrazić? ;>

Poza tym - nigdzie nie napisałam, że uważam takie dziewczyny za puste lub bezwartościowe, więc nie wkładaj mi w usta słów, których nie powiedziałam

Niestety większość (podkreślam że nie wszystkie, żeby nie było) chyba nie zdaje sobie sprawy, że z reguły facet po tej jednej, pierwszej nocy sobie odpuszcza, bo się wyżył. Ty akurat miałaś szczęście, ale np. moje znajome go nie mają, i widzę jak co rusz potrafią z innym facetem iść do łóżka, licząc na to że to mu się spodoba i on zostanie. A zdecydowana większość facetów (facetów, nie mężczyzn) to bezlitośnie wykorzystuje..


I jak to ktoś powiedział - faceci też są łatwi. I taki facet co podrywa tylko dlatego, żeby sobie użyć, na mój szacunek nie zasługuje. Mam nadzieję że zrozumiałaś o co mi chodzi

[mtlk]

znam dziewczyny uznawane za takie na jedna noc. Ale w ich przypadku to nie onacza ze sa puste- bo nie sa i nie oznacza ze nie maja nic wiecej do zaoferowania. Maja po prostu swobodne podejscie do seksu. Nie wiaza go z zadnymi emocjami. Po prostu wszystko dla ludzi wiec jesli maja ochota-robia to. Podejscie troche nietypowe jak dla kobiety no bo to czesciej faceci tak sie zachowuja.

[Aiiiiiii]

Bardzo krzywdzace jest stwierdzenie, ze jak dziewczyna idzie szybko do lozka lub ma wielu partnerow to jest latwa/puszczalska, ale kiedy robi to facet, mowi sie ze jest 100%-towym mezczyzna...

Mam jedna znajoma, ktora uprawia seks tak jakby dla sportu. Sama wybiera sobie partnerow, nie "idzie z kazdym", nie robi tego nagminnie... i niestety ma fatalna opinie. Znam tez wielu facetow ktorzy co weekend wychodza do klubu "zapolowac", a potem bezczelnie obgaduja swoje "ofiary". Ich zachowanie uznawane jest za zupelnie normalne... a moze nawet wskazane, bo przeciez mezczyzna musi sie wyszumiec. To takie naturalne

[FALLinLOVE]

hmm z wlasnego doswiadczenia wiem bo mialam taki okres prez jakis czas ze co tydzien dyskoteka i co tydzien chloopak ;/ w sumie do niczego nei dochodzilo wymiany czulych buziakow i koniec ale zdarzalo sie po na kazdej dyskotece ;/ a wsyztsko po tym jak zostawil mnie chlopak ;/ mialam 16 lat wiec zwykla malolata ale cholernie to przezylam i za kazdym razem tlumaczylam sobie ze robie mu w ten sposob na zlosc;/ dopiero gdy poznalam mojego tzta zrozumialam ze bylam kompletna idiotka na szczescie w pore wiec fakt czasem potepiam te panienki jesli znam je mniej wiecej itd. ale jesli nie wiem o co chodzi to raczej rozumiem bo wiem jak to jest.

jesli chodzi o pojscie do lozka to nie ma zasad latwa/puszczalska/ ani nic poprostu kazda dziewczyna jest inna inaczej odbiera to wsyztsko co sie dzieje wokol niej i mysle ze tez trzeba zrozumiec niekttore sytuacje.

chociaz akurat osobiscie nie wyiobrazam sobie przespac sie z obcym facetem ale przypadki sa rozne, kazdy inny

[kkaa]

nie cierpię tego zespołu. Oni są jacyś niedowartościowani.
A co do tematu, to dziewczyna nie może się przespać z facetem bo ma ochotę? Może właśnie ma "chcicę" i widzi, że facet jest łatwy to dlaczego ma go nie wykorzystać?

[qathe]

Napisane przez Coki

No właśnie :P Do założenia tego wątku natchnęła mnie piosenka, którą przypadkowo dzisiaj usłyszałam w radiu w autobusie :P http://pl.youtube.com/watch?v=_4D5hKcHI1I
Każda z nas chyba zna co najmniej jedną dziewczynę, która ma opinię łatwej i na jedną noc. Zwykle mówi się, że takie dziewczyny są po prostu puste, nie mają nic do zaoferowania poza ciałem i nie potrafią stworzyć wartościowego związku. Tymczasem ostatnio przyszła mi do głowy jedna myśl. Mianowicie taka,że zdarzają się takie dziewczyny, które mają bardzo duże problemy emocjonalne. Mają niskie poczucie własnej wartości, są niepewne siebie i dlatego za wszelką cenę szukają okazji, żeby poczuć, że ktoś o nie dba, interesuje się, jest czuły itd, dlatego robią to z desperacji. Co o tym myślicie ?

Nie lubie tego typu dziewczyn znam taka i dopóki była normalna nie dawała,że tak to brzydko nazwe na imprezach to była w miare znośna tylko za dużo przeklinała,ale jak już zaczeła właśnie swoje hulanki to poporstu nie chciało mi sie z nią nawet gadać

[Deede]

Napisane przez kkaa

nie cierpię tego zespołu. Oni są jacyś niedowartościowani.
A co do tematu, to dziewczyna nie może się przespać z facetem bo ma ochotę? Może właśnie ma "chcicę" i widzi, że facet jest łatwy to dlaczego ma go nie wykorzystać?

To jest zupełnie co innego.. Na klika puszczalskich lasek jakie poznałam, ŻADNA nie była faktycznie "z dużym temperamentem", wyzwolona etc. Często (najczęściej?) jest to zwyczajna potrzeba bycia akceptowaną, podziwianą - chociażby przez moment (akurat.. ). Kobiet/dziewczyn naprawdę wyzwolonych, które robią to, co robią, bo tego chcą i wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi, w ogóle nie krytykuje.
Bywam czasami w normalnych klubach. Jak patrzę na te małolaty, które za wszelką cenę starają się sprostać urojonym wymaganiom (ze strony facetów) rodem z mtv, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakac. Ale cóż, głupich nie sieją..

[Agatin-K]

Różnice są umowne a granice zatarte. Nie tym samym jest dojrzała, świadoma swojej seksualności kobieta z dużym temperamentem, uprawiająca seks z różnymi mężczyznami (lecz nie z każdym, który się nawinie...) co dziewczę wpychające się byle dresiarzowi do łóżka (ehm... w krzaczki, do ubikacji bądź, bardziej luksusowo, na tyły samochodu) bo się upiło, bo to modne, fajne i koleżanki też tak robią... Podobnie z mężczyznami. Są i kochankowie (na kształt współczesnego Casanovy), którzy mają wiele kobiet, a żadną na stałe, lecz obnoszą się do nich z szacunkiem i dbają o ich potrzeby, a są też i puszczalscy chłopcy "zaliczający" choćby i najbrzydszą dziewczynę, nie pamiętając na drugi dzień jej imienia. Ale gdzie leży granica, czasami nie jest łatwo określić... kobiety z rodzaju nieszanujących się dzielą się na te, które same zaliczają (czyli zupełnie jak część facetów, nie szanują także drugiego człowieka i traktują przedmiotowo) i te, które są zaliczane. Bo rozpaczliwie szukają akceptacji, miłości, chcą, by ktoś je docenił, polubił, pokochał. I takim kobietom współczuję, bo zdarzają się wśród nich i osoby z wartościami i potencjałem, jednak zagłuszonym przez kompleksy i potrzebę bliskości. Ale można je uratować i czasami wystarczy PRAWDZIWA bliskość, by wyciągnąć je z bagna.

Czy ma to ład i skład, nie wiem ale jedno jest pewne: nie oceniajcie pochopnie. Chyba, że traficie na beznadziejny przypadek, który traktuje drugiego człowieka jak maszynkę do zaspokojenia własnych potrzeb seksualnych. Ale nie każda kobieta, która miała sporą ilość partnerów seksualnych, jest dziwką (bądź jakiekolwiek inne określenie).

[Deede]

Napisane przez Agatin-K

Różnice są umowne a granice zatarte. Nie tym samym jest dojrzała, świadoma swojej seksualności kobieta z dużym temperamentem, uprawiająca seks z różnymi mężczyznami (lecz nie z każdym, który się nawinie...) co dziewczę wpychające się byle dresiarzowi do łóżka (ehm... w krzaczki, do ubikacji bądź, bardziej luksusowo, na tyły samochodu) bo się upiło, bo to modne, fajne i koleżanki też tak robią... Podobnie z mężczyznami. Są i kochankowie (na kształt współczesnego Casanovy), którzy mają wiele kobiet, a żadną na stałe, lecz obnoszą się do nich z szacunkiem i dbają o ich potrzeby, a są też i puszczalscy chłopcy "zaliczający" choćby i najbrzydszą dziewczynę, nie pamiętając na drugi dzień jej imienia. Ale gdzie leży granica, czasami nie jest łatwo określić... kobiety z rodzaju nieszanujących się dzielą się na te, które same zaliczają (czyli zupełnie jak część facetów, nie szanują także drugiego człowieka i traktują przedmiotowo) i te, które są zaliczane. Bo rozpaczliwie szukają akceptacji, miłości, chcą, by ktoś je docenił, polubił, pokochał. I takim kobietom współczuję, bo zdarzają się wśród nich i osoby z wartościami i potencjałem, jednak zagłuszonym przez kompleksy i potrzebę bliskości. Ale można je uratować i czasami wystarczy PRAWDZIWA bliskość, by wyciągnąć je z bagna.

Czy ma to ład i skład, nie wiem ale jedno jest pewne: nie oceniajcie pochopnie. Chyba, że traficie na beznadziejny przypadek, który traktuje drugiego człowieka jak maszynkę do zaspokojenia własnych potrzeb seksualnych. Ale nie każda kobieta, która miała sporą ilość partnerów seksualnych, jest dziwką (bądź jakiekolwiek inne określenie).

Dokładnie. Popieram
Tylko jest jeszcze inna grupa - to te, co wytłuściłam, ale są na tyle cwane, że na co dzień udają właśnie takie świadome swej seksualności, wyzwolone, etc.
Swoją drogą - żeby nie było - tak samo oceniam "zaliczane" dziewczyny, jak i tych, co je tak ochoczo zaliczają..

[LilyHoney]

Kobieta może być łatwa a facet?

Taka prawda. Wiele dziewczyn daje się łatwo zbajerować własnie dlatego, że mają niskie poczucie własnej wartości i nagle tracą grunt pod nogami gdy czują, że ktoś się nimi zainteresował. Potem przychodzi rozczarowanie i co najgorsze zmierzenie się tej zakompleksionej dziewczyny z opinią społeczną na jej temat co skutkuje 1. totalnym załamaniem się, jeszcze niższym poczuciu godności osobistej i co z tym idzie sytuacja ta za jakiś czas może się powtórzyć i tworzy się błedne koło 2. zamknięciem się i zbudowaniem wokół siebie muru aby nikt już nigdy nie zranił. Wiem to z własnego doświadczenia i współczuje dziewczynom, które muszą się z czymś takim zmierzyć. Sama jednocześnie boje się tego sytuacji. Wiem, że nie jestem silna psychicznie, że szybko trace pewność siebie i jestem podatna na wpływy innych ludzi. Będąc sama jestem narażona na różne głupie sytuacje i muszę sama się przed nimi bronić