|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Jak przywrócic radośc życia?
Witam, drogie Wizażanki
Jestem młodą osobą, maturzystką. Pewnie niektórzy z racji mojego wieku powiedzą, że przesadzam, że młoda jestem i że całe zycie mam przed sobą, ale proszę przeczytajcie i doradźcie mi. Zawsze byłam postrzegana jako osoba totalnie zakręcona, tryskająca energią, z poczuciem humoru. Czasem zachowywałam się naprawdę psychicznie, lubiłam skakac, biegac, kręcic się wokół własnej osi: po prostu emanowałam energią. Potrafiłam się cieszyc dosłownie ze wszystkiego. Z każej rzeczy potrafiłam uczynic źródło radości: kartki papieru, skórki pomarańczy itp. Był we mnie taki pierwiastek z dzieciństwa. Niektórzy śmiali się, że jestem takim ,,promyczkiem''. Teraz takie osoby mnie doprowadząją do szewskiej pasji. A później stało się coś strasznego: zakochałam się. Pierwszy raz w życiu. Spadło to na mnie zupełnie niespodziewanie. Chłopak dał mi podstawy do tego bym mogła się zaangażowac. Nasz związek był krótki, ale tak jak wszystko, przeżyłam go intensywnie. Nagle stwierdził, że mnie nie kocha, że był ze mną z litości, żeby mi przykro nie było, że udawał przez cały czas (co mu nie przeszkadzało całowac mnie, dotykac itp.) bla bla bla. Przez dwa tygodnie żyłam, jak w jakimś transie. Ogólnie jestem szczupłą osobą, ale schudłam przez ten czas kilka kilo. Wszystkie ubrania są za duże, włosy zaczeły mi wypadac. Chciałam się zmusic do jedzenia, ale nie byłam w stanie nic połknąc. Teraz- po dwóch miesiącach- fizycznie jest już lepiej, ale psychicznie? Totalna rozsypka. Budzę się i zasypiam z jego imieniem na ustach. Myślę o nim w każdej chwili. Wiem, że on sobie świetnie radzi, imprezuje i jakoś specjalnie go nie ruszyło to zerwanie. Dodam, że zerwał ze mną drogą elektorniczną. Nie mogę zrozumiec, że jednego dnia jest wszystko w porządku, zapewnia o miłości, a drugiego pisze takie rzeczy i ,,koniec''. Moi znajomi mają mnie już dośc chyba. Ciągle chodzę smutna, potrafię się rozplakac w środku lekcji. Płaczę co chwilę. Chodzę nabuzowana i wściekam się bez powodu. Każda rzecz mi o nim przypomina. Nie musiał jej nawet dotknąc, wystarczy, że ją widział na oczy. W styczniu mam studniówkę. Zaprosiłam go i już zaczęłam sobie wyobrażac ten dzień. Ja w pięknej sukni, w ładniej fryzurze i delikatnym makijażu. Wyglądam pięknie, ale nie przez kosmetyki i sukienke, ale dlatego, że on będzie ze mną. Będziemy razem. My dwoje. Tacy zakochani w sobie. A teraz to wszystko się posypało. Nie chce iśc na studniówkę. To będą ochłapy moich wyobrażeń, takie resztki ze stołu. Nie chce, nie chce, nie chce ![]() Znajomi mi nie pomagają. Tak się składa, że moi bliżsi znajomi są w większości w szczęśliwych związkach. Oni mi opowiadają, jak to im się super układa, proszą mnie o wymyślenie prezentu na x rocznicę. Doradzam im, jednocześnie próbując powstrzymac się od tego, żeby się nie rozpłakac. Czuję niesamowitą pustkę, jestem obojętna teraz na wszystko. Nic mnie nie interesuje. Na każdą sugestię, na każda sensacje wzruszam tylko ramionami. Jestem cieniem tamtej osoby, którą byłam kiedyś. Wiem, wiem, że ludzie rozstają się po latach i sobie jakoś radzą, że są większe tragedie w życiu, że powinnam się cieszyc z tego, co mam. Ale nie potrafię. Moja samoocena teraz przyjmuje wartości ujemne. Przyszłosc widzę w czarnych barwach. Nauka zawsze była dla mnie bardzo ważna, ale teraz szkoła totalnie mnie nie interesuje, bo z góry założyłam , że i tak się nie dostane na wymarzone studia. Do napisania tego wątku sprowokowała mnie jedna sytuacja. Ostatnio szłam ulicą i prawie wpadłam pod samochód. Nie mam żadnych myśli samobójczych, ale w tamtej chwilii sobie pomyślałam, że chciałabym, że mnie ten samochód jednak potrącił. Wiem, głupia jestem. Dziewczyny, proszę Was o radę. Nie chcę byc ciężarem dla moich przyjaciół. Nie chcę ich irytowac swoim zachowaniem. Chcę byc znowu radosną osobą i czerpac radośc z życia. Chciałabym zając czymś myśli, ale właśnie to mi uświadomiło, że nie mam żadnej pasji, żadnego konretnego hobby. Lubię bardzo wiele rzeczy, ale tak naprawdę na niczym się dobrze nie znam. Co zrobic by odzyskac sens życia? Pozdrawiam serdecznie.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 550
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
jesteś cudowną osobą, tylko że bardzo wrażliwą. a tych pseudoprzyjaciół olej, bo jak sama widzisz byli przy Tobie jak było ok, a jka mas zproblem to poszli w dyrdy. co cię nie zabije to cię wzmocni, wiem po sobie
![]() aha tylko wywal klucz do włazu na dach albo oddaj go komus zaufanemu, ja swój oddałam dozorcy
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Cytat:
Domyslam sie ,ze to Twoja pierwsza milosc ? Niestety pierwsze ,powazne zawody milosne czesto zostawiaja slad na psychice. Przechodzilam to samo. Bylam nawet mlodsza od Ciebie a facet o 12 lat starszy ode mnie
__________________
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
zastanów się po prostu czy warto niszczyc swoje życie przez taka osobe.. to jak Cie potraktował świadczy jakim pustym jest człowiekiem.. nie pozwól żeby, zrywajac z Toba zabrał to co miałas w sobie najpiekniejsze.. Twoja radosc, ktorej zapewne wiekszosc osob ci zwyczajnie zazdroscila.. wiem ze trudno jest słuchac takich tekstow typu "jeszcze sie zakochasz" lub "nie byl Ciebie wart" ale taka jest prawda i sadze ze powinnas ja do siebie dopuscic.. masz przed soba mature to wazny czas bo od niej zalezy to kim bedziesz w życiu a sadzac po Twojej wypowiedzi jestes bardzo madra dziewczyna wiec nie zmarnuj tej szansy.
wierze ze dasz rade i pamietaj: Usmiechnij sie do swiata a swiat usmiechnie sie do Ciebie pozdrawiam serdecznie ![]()
Edytowane przez olaa91 Czas edycji: 2009-11-30 o 19:41 |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 11 271
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Witaj,
Chyba każda z nas może powiedzieć coś na temat zawodu miłosnego. Mnie pierwsza miłość też mocno zawiodła i nie ukrywam, że cały czas jakiś niesmak pozostał, ale jest to malutki niesmaczek, bo widzę inne barwy w życiu. Ciężko odpowiedzieć bezpośrednio na pytanie tytułowe, bo nie ma uniwersalnego środka na przywrócenie radości w życiu. Dla jednych skuteczny będzie jedynie czas, dla kogoś jeszcze napisanie książki może pozwolić się uwolnić od tłumionych w sobie emocji. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak, że jesteś tylko szarym fragmentem osoby, którą byłaś jeszcze jakiś czas temu. Czasami sobie tego nie uświadamy i zamykamy się w swojej skorupce twierdząc, że wszystko jest okej. Ty wiesz, że trzeba coś zmienić, bo tak dalej nie można. To już jest krok do przodu. Wydaje mi się, że brakuje Ci właśnie kogoś komu mogłabyś się wygadać o każdej porze dnia. Tłumisz wszystkie emocje w sobie, tłamsisz, nie umiesz sobie z nimi poradzić. Musisz znaleźć sposób, który pozwoli Ci je wyładować. Może spróbuj pisać pamiętnik? Wyrzucisz tam wszystko co w Tobie siedzi? Może masz jakąś bliską osobę, z którą mogłabyś o tym porozmawiać, jeżeli chcesz to moje prywatne wiadomości są otwarte dla wszystkich wizażanek 24 godziny na dobę i można pisać kiedy tylko się chce, bo wiem, że takie "wygadanie się" czasami bardzo pomaga. Jedno jest pewne - musisz zamknąć ten rozdział życia. Zrób coś, co będzie spektakularnym podkreśleniem tego co było, zacznij żyć na nowo. Wprowadź na nowo do swojego życia koloru i szaleństwa. Może dobrym punktem zaczepienia będzie np. drastyczna zmiana koloru włosów? Masz ciemne - rozjaśnij, masz jasne - przyciemnij! Coś co wprowadzi widoczne zmiany w Twoim życiu. Zacznij powoli od zmian namacalnych, aż pracując nad swoim wnętrzem. Wyznaczaj sobie cel, np. dzisiaj nie będę się na nikogo złościć, albo np. jutro rano uśmiechnę się do lustra - niby takie banalne, ale tego brakuje w Twoim życiu. Zwracaj uwagę na to jakiej muzyki słuchasz, jakie filmy oglądasz. Jeżeli z głośników lecą jakieś smęty, tkliwe romansidła w telewizji to one nie nastawią Cię pozytywnie. Puść sobie rano jakąś wesołą, energiczną piosenkę. Nastaw się pozytywnie samego ranka, to pomaga, wiem to z autopsji. Może nie zdajesz sobie sprawy, ale ubranie i kolory w jakich "jesteśmy" też podświadomie wpływają na nasze samopoczucie. Szaro-bure kolory, wyblakłe, ciemne zniechęcają, rozleniwiają nas, postaw na żywe barwy! Zadziałaj podświadomie na swój umysł, że wszystko jest dobrze i nie ma powodów do smutku! Piszesz, że nie masz żadnych zainteresowań? To warto spróbować czegoś nowego. Zacznij np. rysować - może siedzi w Tobie ukryty talent? A może zapisz się na kurs tańca? Uwolnisz swoje emocje, poprawisz kondycję, czymś się zafascynujesz, wypełnisz pustkę w swoim życiu. A może dobrym pomysłem będzie napisanie książki? Musisz znaleźć coś, co skutecznie wypełni tę próżnię jaka powstała w Twoim życiu. Człowiek to taka głupia istota, że jak ma tylko więcej czasu wolnego to zamiast się na zapas cieszyć to się umartwia i rozmyśla i rozmyśla i rozmyśla... tak nie można. Powiedz temu stanowcze STOP! Niestety żadna wizażanka nie jest w stanie przywrócić radość w Twoim życiu. Możesz tylko Ty to zrobić. Świat spoczywa na Twoich dłoniach, pora z nim coś zrobić, żeby nie wypadł nam z rąk. Myślę, że dobrym pomysłem będzie, abyś poczytała sobie o "prawie przyciągania". Może to w jakiś sposób sprawi, że zaczniesz myśleć pozytywnie. Nie patrz na przyszłość przez ciemne okulary. Zbierz się w sobie, przestań rozpaczać i zacznij uczyć! Jednym z Twoich celów teraz może być właśnie dobrze zdana matura i dostanie się na wymarzone studia! Już masz co robić z czasem. Niestety, ale aby osiągnąć jakikolwiek sukces musimy "iść po schodach", nie ma w tej drodze windy. Momentami może być ciężko, możesz się zawahać, ale działaj tak, abyś z tych schodów nie spadła. Co do studniówki - idź na nią. Za jakiś czas będziesz żałowała tego, że tam nie byłaś. Możesz być królową tej nocy nawet bez niego. Świat nie kończy się na mężczyżnie, nawet jeżeli wydawał się być to ten jedyny. Jestem pewna, że znajdziesz sobie partnera na studniówkę, a temu co Cię zostawił udowodnij, że Twoje życie jest bez niego kolorowe, niech pożałuje, że zostawił tak wrażliwą istotkę jak Ty. Zacznij żyć, bo nawet nie zauważysz kiedy życie Ci zleci jak marny film. Odbuduj poczucie własnej wartości. Pamiętaj, jesteś świetną dziewczyną, która zasługuje na lepszy czas, na ukochanego przy boku, na wymarzone studia, na to, aby być szczęśliwą. Zacznij tylko tego chcieć i realizować ten cel. Uśmiechnij się, no szerzej, jeszcze bardziej. Do twarzy Ci w nim. Od razu inna dziewczyna. ![]() Trzymaj się, Marzeniątko |
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Jejku, trochę jakbym czytała o sobie. Mam tyle samo lat co Ty, też klasa maturalna..chłopak mnie rzucił miesiąc temu. Również jestem szczupła a w ciągu 2 tyg schudłam 6 kg. Rozmawiałam z wieloma osobami bo bez tego bym nie wytrzymała ale mało kto mi pomagał jakimiś radami bo taka prawda że z tym się trzeba uporać samemu. Po takich 2 tygodniach psychicznej "młócki" z samą sobą moja mama stwierdziła że mogę niedługo wylądować w szpitalu z anemią lub załamaniem nerwowym przez tego idiotę. Dodam że byłam przez całe 2 tyg na silnych środkach uspokajających. No więc właśnie po tych 2 tygodniach odstawiłam leki bo nie chciałam się uzależnić. To niełatwe ale w końcu wstałam z łóżka, zaczęłam się uczyć i spotykać z ludźmi. Najbardziej mi pomagają właśnie spotkania z koleżankami, nie przeszkadza mi że są w udanych związkach jeśli mają dla mnie czas i potrafią mnie wysłuchać. Druga rzecz która mi pomogła to zapełnienie czasu: chodzę na fitness, jeżdżę konno. Ty też możesz znaleźć coś co lubisz, jest w końcu na świecie tyle rzeczy oprócz całowania się, przytulania i patrzenia sobie w oczy! Tylko poszukaj, zainteresowania pasje naprawdę Ci pomogą! A rano nastawiaj się pozytywnie, uśmiechnij się szeroko do swojego odbicia i pomyśl sobie że jesteś ponad tym wszystkim, że umiesz i potrafisz dać sobie radę bo jesteś dzielna i mądra i lepsza od tego idioty więc właściwie dlaczego miałabyś nie dać rady? Ja jestem teraz na etapie huśtawki nastrojów, raz mi lepiej a raz strasznie źle. Tak mi wpadła w oczy ta historia bo też miałam taką przygodę że prawie wpadłam pod samochód i w sumie było mi wszystko jedno: przejedzie mnie czy nie. Odzyskasz radość życia bo na jednym idiocie świat się nie kończy tak naprawdę. Napisz jak sobie radzisz i jak się trzymasz
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-05 o 20:44 |
|
|
|
|
#7 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 289
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
A ja uwazam ze ten nieudany zwiazek wyjdzie ci na dobre. Poznasz lepiej siebie, wsluchasz sie w swoje wnetrze. Szalenstwo jest dobre, ale czasem trzeba sie zatrzymac i rozejrzec wokolo. Do tej pory bylas zbyt naiwna i dziecinna, teraz chodzisz przygnebiona i masz mysli samobojcze, jednak gdy minie czas smutku twoja psychika bedzie silniejsza o to doswiadczenie i bedziesz wspaniala, wartosciowa osoba. Przed poznaniem tego chlopaka nie mialas widocznie zadnych przykrych doswiadczen, niestety ale musisz przygotowac sie na to ze zycie czasem da ci w d... Jednak jak to mowia co cie nie zabije to cie wzmocni. Byliscie razem naprawde krotko, bylas poprostu bardzo naiwna i latwowierna i dlatego teraz tak cierpisz. Czas leczy rany, nastepnym razem radze wiecej ostroznosci i rozwagi.
__________________
|
|
|
|
|
#8 | |||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Dziewczyny, jesteście niesamowite! Dziękuję Wam, że poświęciłyście mi tyle uwagi, zupełnie obcej dla Was osobie. Nie wiem, jak to się dzieje, że Wasze spostrzeżenia więcej mi uświadomiły rzeczy, niż rady moich bliskich.
Cytat:
![]() Cytat:
Ale to nie szkodzi. Przeraża mnie pójście jutro do szkoły i stawienie czoła tekstom typu ,,Ooo, zafarbowałaś włosy''. Kiedyś lubiałam skupiac na sobie uwagę innych, a teraz mnie to krępuje. Przeproszę również mojego przyjaciela, dla którego w ostanim czasie byłam bardzo oschła. Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Jeszcze raz Wam dziękuję. Nie zdawałam sobie sprawy, że założenie tego wątku tak mi pomoże. Miałam już wiele takich lepszych chwil pod wpływem jakiś bodźców, ale niestety trwały one bardzo krótko. Zdaje sobie sprawę z tego, że jutrzejszy dzień może zweryfikowac to, co właśnie napisałam, ale postaram się zrobic wszystko, aby tym razem to nie była krótkotrwała poprawa. Nie długo będzie kolejna ''miesięcznica'', więc pewnie będe miec mały kryzys, ale wtedy zajrzę na to forum i przypomnę sobie, co mi napisałyście. Abstrahując od tematu, właśnie przypomniał mi sie jeden demot. Rysunek przedstawiał starszą panią i starszego pana, którzy rozchodzili się w dwie przeciwne strony. A na murze pojawiły się ich cienie. Tylko, że ich cienie nie były odbiciem ich wieku, ale duszy. Przedstawiały młodzienca i młodą dziewczynę w tańcu. Obraz podpisany był ,,Młodośc mieszka w sercu''. Taka mała dygresja ![]() Mam nadzieję, że mój optymizm nie minie w zderzeniu z rzeczywistością. Trzymajcie kciuki. Odezwę się jeszcze ![]() Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrej nocy, N.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. Edytowane przez Nadia_91 Czas edycji: 2009-11-30 o 22:24 |
|||||
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Nadia Twoje posty sa tak pięknie napisane, że przeczytałam je z wielka przyjemnością chociaż wiem, że chodzi tu o rozwiązanie problemu. Może powinnaś się zająć pisaniem?
Pięknie po prostu. |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Środkowa Polska
Wiadomości: 345
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Nadia_91 świetnie czyta się, jak się zmieniasz
![]() A ten Twój były...uhhh...jak ja nie znoszę takich typów- wampiry energetyczne bez honoru!!! Szkoda sobie przez takich facetów życie marnować!! Tez kiedyś przytrafił mi się taki. Też bolało, ale dosyć szybko przestało. Wówczas pisałam mnóstwo listów do moich przyjaciół z całej Polski i wylewałam wszytskie smutki na papier. To na prawde pomaga. Pisałam pamietnik (teraz czasem go czytam, aby się wzruszyć albo pośmiać z samej siebie ). I po każdej dużej zmianie w swoim życiu zminiałam fryzurę (najczęściej kolor), aby tak symbolicznie odciąć się od przeszłości.Na wszystko mam jedną radę- moją maksymę życiową, która o dziwo pasuje do każdej sytuacji: jeśli masz zajęte serce- zajmij myśli, jeśli masz zajęte myśli-zajmij ręce ![]() Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!!! |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Bardzo jestem ciekawa jak sobie radzisz i czy Twój optymizm wytrzymał w starciu z rzeczywistością, jak to mówisz..
ja dzisiaj np mam jakiś gorszy dzień chociaż już minął miesiąc od zerwania..ale tak to czasem jest bywają takie dni kiedy najprostsza czynność jest ponad moje siły mam nadzieję że jutro będzie lepiej a Ty napisz co u Ciebie.
|
|
|
|
|
#12 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Dziękuję Wam za ciepłe słowa.
Cytat:
Jednak mój umysł jest zdecydowanie ścisły. W gimnazjum uwielbiałam pisać artykuły do gazetki szkolnej, ale nie poruszały one jakiś istotnych zagadnień. A co tu się dziwić, to było gimnazjum, problemy adekwatne do wieku. Tak czy siak, świata nie podbiłam Później poszłam do liceum i okazało się, że moje wypracowania w żaden sposób nie wpisują się w utarte schematy. Ehh, nie wygrałam z kluczem odpowiedzi. A oceny dopuszczające z wypracowań odpowiednio zmotywowały mnie do porzucenia moich dziecięcych marzeń o dziennikarstwie. Cytat:
Ale później na szczęście było lepiej. Albo może stwarzałam pozory, że było dobrze? Chociaż nie, wcale nie było tak tragicznie. Jak przyszłam do domu to w ręce wpadł mi mój notes. Na ostatniej stronie, pod wpływem olbrzymiej euforii (w czasach posiadania tzw. drugiej połówki) napisałam coś w stylu ,,100 powodów dla których Cie kocham ![]() ![]() ![]() ![]() ’’ i dwa miliony kropkowo-gwiazdkowych buziaków. Nie zdążyłam zapisac stu powodów, było ich tylko 21 (dodam, że o 21 za dużo). I nagle stało się coś niezwykłego. Zobaczyłam robaka na ścianie! Małe, bezbronne stworzonko- istotę Bożą. Nie wiem, jak się nazywa ten robak (ahh ten biol-chem), ale ma dużo nóżek, jest długi i wąski. Wie ktoś? No, ale nieistotne. Z całym szacunkiem do matki natury, ale nienawidzę robaków i im pochodnych stworzeń. Zatem wyrwałam kartkę z notesu (tak właśnie, tę ostatnią- kartkę, którą ochrzciłam imieniem ‘NiespełnionychNadzi ei’) i CHLAST, zgarnęłam nią mojego nowego przyjaciela ze ściany. Ehh, jak dziecko, no jak dziecko ![]() Teraz właśnie jestem po wizycie mojej bliskiej koleżanki, która totalnie zignorowała mój obecny stan ducha. Nie litowała się nade mną, nie pocieszała, nie mówiła ,,będzie dobrze’’. Wręcz przeciwnie. Skwitowała tylko słowami ,,oj tam, będzie jeszcze gorzej’’. Ta to umie podnieść człowieka na duchu. Ale to nawet lepiej. Trajkotała trzy po trzy. Próba ogarnięcia tego wszystkiego, co mówiła i scalenia w moim umyśle wszystkich faktów, tak aby utworzyły jakiś logiczny ciąg wydarzeń, tak pochłonęła moje myśli, że na chwilę zapomniałam. A teraz siedzę i rozkoszuję się mandarynkami. maryanna3 Jutro musi byc lepiej. Nie wiem czy Ty też masz takie schizy, ale data zerwania w moim osobistym rozumieniu czasu jest dla mnie, jak data narodzin Chrystusa dla całej historii (tj. nasza era i przed naszą erą). Dla przykładu: Matura próbna: ,,a to równe trzy tygodnie po zerwaniu’’, Impreza osiemnastkowa koleżanki: ,,dzień po tym, jak mija miesiąc odkąd go ostatnio widziałam’’, Wyjazd do siostry: ,, trzy dni przed tym jaki minie równe 6 tygodni od zerwania’’ Jednym słowem: PARANOJA Dlatego nie zaglądam już w kalendarz. Przez to dopiero się dowiedziałam, że juz mamy nowy miesiąc Rozumiem Cię doskonale, co masz na myśli, pisząc, że najprostsze czynności sprawiają trudność. I nie wiem jak Ty, ale może też tak masz, że wszelkie trudności prowokują do głupich myśli w stylu : ,,Ale jestem beznadziejna, jak nawet nie umiem ... *’’ (*- wypełnić według uznania) Ale damy radę! Jesteśmy silnymi kobietami, jesteśmy ponad to, jesteś ponad NIM! W ogóle po tym, co Ci zrobił nawet nie zasługuje na to, żebyś chociaż przez ułamek sekundy zaprzątała sobie nim głowę. Niestety, w praktyce to się nie sprawdza ![]() Napisz mi proszę, jak sobie radzisz. Cel na jutro: nie dostać jedynki, nie dostać jedynki! PS. Czcionka oszalała, z góry przepraszam za to. Pozdrawiam, N.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. Edytowane przez Nadia_91 Czas edycji: 2009-12-01 o 22:10 |
||
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 61
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Kochana. jesteś świetna i wartościowa osobą, a on nie był po prostu Ciebie wart. jest zwykłym tchórzem, który nie ma nawet odwagi powiedzieć Ci tego prosto w twarz. nie warto sobie marnowac życia, przez takiego kogoś, tym bardziej,że sa to piękne lata Twojego życia. Zrób coś dla sioebie, pójdź na basen, aerobic, do kosmetyczki, na zakupy. Kup sobie coś, seksownie się ubierz, ładnie umaluj i przejdź się po mieście. zobaczysz ile menów się za Toba ogląda. Nabierz pewności siebie i do boju
! pokaż mu,że sie podniosłaś i że potrafisz żyć bez tego nędznego tchórza! powodzenia!
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
No cóż...więc powiem tak jak Ty: szału nie ma
zwłaszcza że złapało mnie jakieś choróbsko i siedzę z katarem w domu, a gardło boli mnie tak jakby mi miało zaraz odpaść. Ale daję radę. Twoja historia trochę mi poprawiła humor, zwłaszcza tym fragmentem o robaku powinnam tak chyba zrobić ze wszystkimi pamiątkami po nim i zgarnąć zdjęciami pająki które siedzą po kątach..szkoda że już dawno wszystko podarłam i wyrzuciłam bo się patrzeć na to nie mogłam. Co do tych rocznic to ja wywaliłam kalendarz bo przy każdej dacie rozpoczęcia naszego bycia razem narysowane było(przez niego!) głupawe czerwone serduszko. Tak mnie wkurzały te serduszka przy każdym 25 że podarłam mój ulubiony kalendarz z marylin monroe. A data zerwania rzeczywiście jest "przełomowa": to będą np moje urodziny( tylko że parę miesięcy później ale tego samego dnia), dzień przed wigilią i jeszcze parę innych rzeczy...a np w nasze teoretyczne pół roku razem( bo już wtedy nie byliśmy ze sobą, rozstaliśmy się parę dni wcześniej) zobaczyłam po raz pierwszy jak sobie wesoło idzie ze swoją nową dziewczyną za rękę(.doskonale wiem że nie powinnam sobie nim zaprzątać głowy ale to właśnie Ty najlepiej zdajesz sobie sprawę z tego że to rzeczywiście nie jest takie proste. Co do Twojego celu aby nie dostać jedynki też taki miałam ale mi ostatnio nie wychodzi i mam najdzieję że przez takiego idiotę nie zawalę matury. Powiem Ci jeszcze że masz zapewne duże poczucie humoru bo rozśmieszyłaś mnie swoim opisem dnia( taki jakby "czarny humor") a mnie rozśmieszyć w obecnym stanie łatwo nie jest o czym najlepiej wiedzą najbliżsi . Dlatego co do pytania tytułowego:jestem wręcz pewna że odzyskasz radość życia, a nawet już ją odzyskujesz. Mam nadzieję że każdy następny dzień będzie dla nas lepszy
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-05 o 20:47 |
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Moje wszystkie starania o odzyskanie dobrego humoru poszły na marne
![]() Właśnie go widziałam. Jak wracałam ze szkoły. Szedł z jakąś dziewczyną. Nie wyglądali na zwykłych znajomych ;( Wszystko, WSZYSTKO szlag trafił! Czuję się tak samo, jak wtedy, gdy ze mną zerwał... ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#16 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 419
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Cytat:
Kochana, nie pozwól na to, żeby starania o dobre nastawienie tak łatwo szły na marne! Po przecztaniu Twoich postów nietrudno jest stwierdzić, że on nie był, nie jest i zapewne nigdy nie będzie Ciebie wart. A Ty jesteś niezwykle wartościową, wrażliwą osobą i żaden kretyn nie ma prawa tego niszczyć! Wiem co mówię, bo jeszcze kilka miesięcy temu przechodziłam przez to samo. I wiem też, że kiedy ktoś niszczy zaufanie, którym go obdarzyliśmy, to sprawia nam nieopisywalny wręcz ból. Ale nigdy nie możemy pozwolić na to, żeby ta osoba zniszczyła nas, żeby zabierała nam radość i burzyła każdy dzień. Być może zdania, które tu piszę wydają się być zbiorem banałów, ale przekonałam się, że jest w nich mnóstwo prawdy. Życie jest piękne. I to TY tworzysz swoje życie. A czas nigdy nie stanie w miejscu, więc już teraz trzeba wziąć się w garść i nauczyć się doceniać każdą chwilę. Zadbaj sama o siebie, o swoje przyjemności, rób to, na co masz ochotę. Kup wielkie czekoladowe ciasto i je zjedz, włącz energetyzującą muzykę i potańcz, wyjdź na spacer, do ludzi, na zakupy, czytaj, pisz, oglądaj, rozmawiaj, śpiewaj...I uśmiechaj się jak najczęściej. Rozejrzyj się, zobacz jak wiele pięknych rzeczy dzieje się wokół Ciebie. Szkoda byłoby tego nie zauważyć i stracić czas na dołowanie się przez kogoś, kto na to nie zasługuje. Jesteś fantastyczna, no przecież to wiesz
__________________
17 |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Ehh już widać było że odzyskujesz tą swoją wewnętrzną radość a tu coś takiego..Nawet nie wiesz jak ja Cię dobrze rozumiem
Już się w miarę trzymamy a tu nagle trafia się coś takiego i...bach, koniec..kurczę facet nie był Ciebie wart i naprawdę musisz do siebie dopuścić tą oczywistość. Choć teraz cokolwiek bym nie napisała to Ci nie pomogę bo po prostu z tym chyba trzeba się samemu uporać, w swojej głowie. Nie wiem czy Cię to pocieszy ale popatrz na mnie. No nie wiem co jeszcze gorszego mogłoby mi się przytrafić, co gorszego on mógłby mi zrobić oprócz tego co już zrobił. Teoretycznie świat powinien mi się zawalić. Ale jakoś się mocno trzyma i mimo że mam te doły, czuję że już czasem nie mam siły to są ostatnio takie chwile i łapię się na tym że o nim nie myślę i zaczynam żyć jakby normalnie. Nawet mogę powiedzieć że jest wiele takich momentów w których jestem tak po prostu zwyczajnie wesoła. Pewnie Cię tylko wkurzają te frazesy ale czas naprawdę dużo zmieni, nie powiem że całkiem wszystko zaleczy ale zaczniesz na to patrzeć inaczej, z dystansem i większym opanowaniem. I stopniowo, stopniowo komuś zaufasz. A przynajmniej wyniesiesz z tego jakieś wnioski i takich samych błędów już nie popełnisz. Ja osobiście po tym wszystkim czuję się nie słabsza ale dużo dużo silniejsza, nie przejmuję się pierdołami, wiem że nie tak łatwo mnie będzie drugio raz zranić. Będzie lepiej i musisz po prostu musisz w to wierzyć, pogadaj teraz z kimś, choćby z rodzicami albo zadzwoń do kogoś i nie duś tego w sobie, będzie Ci łatwiej, zmuś się po prostu żeby komuś o tym opowiedzieć |
|
|
|
|
#18 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Cytat:
Wiem, że zawaliłam. Było już lepiej, a zniszczyłam to, bo sobie nie umiem z tym poradzic. Wiem maryanna3, że Tobie jest jeszcze gorzej, bo byłaś z nim dużej i zaraz po zerwaniu znalazł sobie kogoś nowego. Pewnie niektórzy twierdzą, że przeżywam, jak stonka wykopki albo jeszcze gorzej, ale to pierwszy raz, jak się zakochałam. A najgorsze jest to, że taka dziewczyna, jak ja nie ma szansy poznac nikogo nowego. Wiem, wiem, czas najlepszym doktorem. Ale chodzę chyba do jakiejś publicznej przychodni, gdzie są mega długie kolejki, bo ten lekarz dalej mnie nie wyleczył. Trzeba się teraz skupic na nauce. Matura najważniejsza. Lepiej nic nie zakładac i byc obojętnym, niż się później rozczarowywac. I tym mało optymistycznym akcentem kończę moją wypowiedz i idę spac. Sen dobry na wszystko. Z serdecznymi pozdrowieniami, N.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Wcale nie twierdzę że mi jest gorzej bo każdy wszystko przeżywa tak jak przeżywa, ma takie problemy jakie ma i Twoje też są poważne więc wcale nie przeżywasz jak stonka cośtam
. Dlatego głupie są w takiej sytuacji rady: pomyśl sobie że mogło być gorzej. No ok, mogłam np umrzeć i co z tego? Chodziło mi tylko o to że tak czy siak wyjdziesz z tego dużo silniejsza a to zawsze plus. Dlaczego taka dziewczyna jak Ty nie ma szans na poznanie nikogo nowego?!!!!!!!!!!! Z wypowiedzi wnioskuję że jesteś mądra i masz poczucie humoru, a wewnętrzną radość jeszcze odbudujesz. Poza tym jesteś młoda i pewnie ładna, całe życie przed Tobą. Ze świecą takiej szukać No to zostaje tylko opcja że jesteś jakąś pustelniczką i mieszkasz na bezludziu. Ale w takim razie neta byś nie miała więc odpada Oczywiste jest że obie jeszcze kogoś poznamy bo mamy tylko 18 lat, ja się bardziej zastanawiam czy komuś zaufam. Ten facet to też była moja pierwsza miłość i nie jest mi wcale fajnie że od razu takie doświadczenia mam z tym związane Co do matury masz całkowitą rację, też się muszę wziąść za siebie Dobranoc.
|
|
|
|
|
#20 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Cytat:
Cytat:
A uroda? Szkoda gadac. Nie jestem żadną pięknością, a takim to wiadomo, że trudniej, bo kogoś trzeba przyciągnąc wyglądem a zatrzymac charakterem. Widocznie tutaj też mam jakieś braki skoro nigdy mi nie wychodzi z chłopakami. Uczucia to jedyna sfera, która jest poza moją kontrolą, dlatego mam z tym takie problemy. Wydawało mi się, że to wczorajsze spotkanie znowu złamie mi serce i od nowa zaczne wszystko przeżywac. Ale nie da się złamac złamanego serca, jak w tej piosence Kate Voegele ,,You can’t break a broken heart’’. Polecam! Kurcze, nawet się nie znamy, ani nic takiego, a wolę tutaj pisac na forum, bo mam wrażenie, że Ty i inne wizażanki bardziej mnie rozumiecie niż moi znajomi. Maryanna3, co zdajesz na maturze? I jak Ci idą przygotowania? Bo ja myślałam, że jestem w lesie, ale po próbnych maturach z przedmiotów dodatkowych wydaje mi się, że to jest jakaś puszcza amazońska.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
||
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
"Jestem na ciebie odporna.
Nie możesz złamać czegoś co jest już w kawałkach. Nie ma już niczego co mógłbyś mi zrobić." Świetne słowa i jak pasują do naszej sytuacji, to może być wręcz motto Nie słyszałam wcześniej tej piosenki ale dobrze ze ją poleciłaś bo mi się spodobała, poza tym mam teraz nastrój na takie kawałki Ja natomiast polecam wszystkim wizażankom Oceana-Cry Cry(stąd mój opis )1. Co do mądrości to po postach można stwierdzić że jesteś mądra i błyskotliwa ( a nie że masz "przebłyski inteligencji") Jak to mówi mój tato: masz najwidoczniej poukładane w głowie Poza tym masz tę naturalną radość którą na moment utraciłaś ale ją odzyskasz i wspaniale ją opisałaś w pierwszym poście. Mnie takie osoby jak to powiedziałaś nie doprowadzają do szewskiej pasji(jak teraz Ciebie) ale lubię z nimi przebywać bo mnie nastrajają pozytywnie. Tego Ci żaden frajer(przepraszam że tak mówię ale jestem jakoś wyjątkowo cięta na rodzaj męski) nie może odebrać i to sprawia że jesteś interesująca dla innych bo nie każdy posiada tę radość. 2. Uroda to rzecz względna. Ja sama mam z milion(no może przesadzam) kompleksów i nie uważam się 8 cud świata bynajmniej ale wiem że mam też te swoje mocne strony. Były osoby które np mówiły że jestem przeciętna, były takie które mówiły że jestem piękna( ![]() Każdy ma inny gust i to zupełnie nieważne co o Tobie myślą. Zakocha się w Tobie jeszcze tysiąc facetów i będziesz dla nich tą najpiękniejszą. Co do tego że uczucia są poza Twoją kontrolą-chyba tego akurat nie da się nigdy kontrolować. Ja sama mam wątpliwości czy jeszcze kogoś poznam bo jestem osobą dość nieśmiałą, no może nie jakoś chorobliwie ale nie jestem przebojowa ani nic z tych rzeczy. Ale myślę że nie będziesz musiała nikogo przyciągać bo w najmniej oczekiwanym momencie ktoś przyciągnie Ciebie.3. Matura to ja chyba jestem na środku Sahary. Najlepsze że jestem w klasie ogólnej a wymyśliłam sobie...chemię. No i zdaję chemię. Też zawsze miałam raczej dobre stopnie ale ostatnio trochę się opuściłam, nie ukrywam że przede wszystkim przez tą sytuację...no ale myślę że jakoś dam radę i w końcu wszystko mi się poukłada. I Tobie również A pisać tutaj możesz 24 h na dobę, służę moimi(może niezbyt pomagającymi) radami cały czas zwłaszcza teraz jak siedzę w domu z chusteczkami i tabletkami na gardło:/
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-02 o 23:24 |
|
|
|
|
#22 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Wróciłam ze szkoły. Nawet tak źle nie było, bo przez cały czas byłam otoczona znajomymi. Najgorzej jest wtedy, jak człowiek siedzi sam w domu, nie ma nic do roboty i zostaje sam na sam z własnymi myślami.
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|||
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
I bardzo dobrze że jesteś otoczona znajomymi
tak trzymać! Już zdrowieję dzięki dużej ilości leków które w siebie wpakowuję. Siedzieć w domu wcale nie jest najgorzej, jakoś wcale nie rozmyślam w kółko o byłym, nie rozkładam naszego rozstania na czynniki pierwsze, w ogóle koleżanka mi uświadomiła że nigdy go nie lubiła a poza tym usilnie starała się mnie przekonać że jest brzydki i w sumie przyznałam jej rację Słucham sobie wesołej muzyki i oglądam wyłącznie komedie(nie romantyczne!). Ja też rozszerzoną oczywiście a zamierzałam iść na biotechnologię...i już zaczynam mieć wątpliwości, czasem się zastanawiam czy nie zwariowałam z tą chemią Z tym że na ten kierunek łatwo się dostać a raczej trudno utrzymać już później...
|
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Ja też myślę o biotechnologii! Ale rozważam także farmację i medycynę. Zastanawiam się, czy po biotechnologii znajdę pracę w Polsce, bo raczej wolałabym zostać w kraju. A jakie miasta bierzesz pod uwagę? Bo się jeszcze okaże, że skończymy w tym samym mieście
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
A ja też myślałam o farmacji ale jakoś tak bardziej ciągnie mnie do biotechnologii. Słyszałam że przyszłościowy kierunek i w Polsce no ale za granicą wiadomo że lepiej płatny będzie później ten zawód. Z tym że ja też raczej zostaję w kraju
Oj, jeśli chodzi o medycynę to życzę dużo powodzenia, osobiście nie miałabym chyba siły ani chęci zdawać na ten kierunek, nie mówiąc już o tym że nie czuję powołania do bycia lekarzem ale podziwiam ludzi którzy mają takie aspiracje.
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-05 o 20:49 |
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Mieszkasz we Wrocławiu? Rany, nawet sobie nie wyobrażasz, jak Ci zazdroszczę! Byłam we Wrocławiu w tym roku kilka dni i zakochałam się w nim. Piękno miasto. Może je znam od tej lepszej strony, bo bywałam w miejscach typowych dla turystów, ale mimo wszystko, zachwyciło mnie to miasto. Miałam mega frajdę z liczenia krasnali
Po tym moim pobycie poważnie rozważałam możliwość wyjechania tam na studia, ale jednak stwierdziłam, że za daleko od mojego domu. Co to tej medycyny to ja sama już nie wiem. Studia są cholernie ciężkie i nie wiem, czy dam radę. Poza tym dostanie się na jakaś akademie medyczną graniczy z cudem w moim przypadku. Ale co tam, będę myśleć o tym po maturach, jak będę znać wyniki.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#27 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Swoją drogą ta matura może mieć na nas zbawienny wpływ(matura w połączeniu ze słowem zbawienny dziwnie brzmi
![]() Kiedyś chyba pisałaś że koleżanka Ci bardzo wylewnie podziękowała za pomysł na prezent dla chłopaka czy coś takiego...no więc nie mogę się powstrzymać żeby nie opowiedzieć co przed chwilą napisała moja koleżanka: otóż ma prośbę żebym jej znalazła jakiś miłosny wierszyk co by go mogła podesłać swojemu lubemu a że chwilowo nie ma neta to ma do mnie właśnie taką gorącą prośbę. No cóż...przy moim obecnym nastawieniu do tego typu rzeczy odpisałam jej: napisz mu: na górze róże na dole fiołki a my się kochamy jak dwa aniołki Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-05 o 20:49 |
|
|
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
No właśnie z tym zbawiennym wpływem jest u mnie na odwrót, bo milion razy więcej się uczyłam, jak byłam z tym frajerem niż teraz. Bo teraz się w ogóle nie mogę skupić ;/ Zajęte myśli od A do Z powiadasz? Pamiętaj, że po Z jest jeszcze Ź i Ż
![]() A co do Twojego smsa-odpowiedzi to był genialny! W życiu bym lepiej tego nie ujęła. Jejku, rozbawiłaś mnie tym. Taka kwintesencja naszego stosunku do spraw miłosnych i tej całej otoczki (słitaśnymi smsami z neta etc). Genialne ![]() Haha, proszę trzymaj jutro kciuki za mnie, żebym nie dostała żadnej kapy, bo idę totalnie na żywioł
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Ojj no to trzymam kciuki
totalny żywioł to ostatnio mój najczęstszy stan w szkole;] ja też się więcej uczyłam jak z nim byłam. Po prostu chyba mniej problemów, zmartwień miałam na głowie a one dobrze nie wpływają na to żeby się skupić przy czytaniu podręczników. Ale jakoś tak jest coraz lepiej i z każdym dniem do przodu mam zamiar od jutra optymistyczniej patrzeć na świat, ot takie postanowienie mam nadzieję że w nim wytrwam bo moje zaległości w nauce z tego tygodnia raczej pozytywnie nie nastrajają a raczej przerażają tak, że nic tylko rzucić się pod pociąg
|
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Jak przywrócic radośc życia?
Uff, Obyło się bez żadnych złych ocen, nawet wręcz przeciwnie.
Ciekawa jestem, jak mają się Twoje zamiary? Co to optymistycznego patrzenia na świat ![]() I proszę Cię, nie rzucaj się pod pociąg! Polskie koleje mają już wystarczające opóźnienie. Większego nie trzeba. Nie no, żartuję oczywiście. Nie rzucamy się pod żadne pociągi! ![]() Tak w ogóle to się wkurzyłam i to mega. Bo sobie pomyślałam, że nie wolno się zamykać, że trzeba się spotykać z innymi ludźmi. I jeden kolega mnie męczył, żebyśmy poszli na spacer. Wczoraj mieliśmy pójść, ale mi napisał, że jednak nie może. I prosił, żebyśmy dzisiaj poszli. To mówię, że spoko. A on się dzisiaj nie odzywał nic, więc mu pisze, co i jak. A on, że mnie przeprasza, ale coś mu wypadło. No kurde Ok, spoko rozumiem, mogło mu coś wypaść, ale bez jaj, powinien mnie o tym poinformować. Faceci I jak tu myśleć o nich pozytywnie, ehh...
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:50.









wystarczy Marzena 







zwłaszcza że złapało mnie jakieś choróbsko i siedzę z katarem w domu, a gardło boli mnie tak jakby mi miało zaraz odpaść. Ale daję radę. Twoja historia trochę mi poprawiła humor, zwłaszcza tym fragmentem o robaku
powinnam tak chyba zrobić ze wszystkimi pamiątkami po nim i zgarnąć zdjęciami pająki które siedzą po kątach..szkoda że już dawno wszystko podarłam i wyrzuciłam bo się patrzeć na to nie mogłam. Co do tych rocznic to ja wywaliłam kalendarz bo przy każdej dacie rozpoczęcia naszego bycia razem narysowane było(przez niego!) głupawe czerwone serduszko. Tak mnie wkurzały te serduszka przy każdym 25 że podarłam mój ulubiony kalendarz z marylin monroe. A data zerwania rzeczywiście jest "przełomowa": to będą np moje urodziny( tylko że parę miesięcy później ale tego samego dnia), dzień przed wigilią i jeszcze parę innych rzeczy...a np w nasze teoretyczne pół roku razem( bo już wtedy nie byliśmy ze sobą, rozstaliśmy się parę dni wcześniej) zobaczyłam po raz pierwszy jak sobie wesoło idzie ze swoją nową dziewczyną za rękę(.doskonale wiem że nie powinnam sobie nim zaprzątać głowy ale to właśnie Ty najlepiej zdajesz sobie sprawę z tego że to rzeczywiście nie jest takie proste. Co do Twojego celu aby nie dostać jedynki też taki miałam ale mi ostatnio nie wychodzi i mam najdzieję że przez takiego idiotę nie zawalę matury.
Chodziło mi tylko o to że tak czy siak wyjdziesz z tego dużo silniejsza a to zawsze plus. ![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Ok, spoko rozumiem, mogło mu coś wypaść, ale bez jaj, powinien mnie o tym poinformować. Faceci 
