Nacięcie krocza i szycie - boli??

[kirsza]

Mam pytanie czy to boli bez znieczulenia?? Czy to jest konieczne czy mozna powiedziec ze sie tego nie chce z tego co wiem lekarz musi miec zgode pacjeta na to ..

[joasiunial]

Nacięcie robi się bez znieczulenia, ale tego raczej się nie czuje. To położna nacina krocze i w takiej sytuacji, kiedy jest to potrzebne (aby uniknąc pęknięcia - bo nie wiadomo jak będzie głębokie) i wtedy gdy głowka bardzo mocno uciska skórę - większośc kobiet nawet nie wie kiedy zostaje nacięte.
Co do szycia - zazwyczaj lekarz ostrzykuje pęknięte lub naciete krocze środkiem znieczulającym. Wtedy ukrwienie wraca już do normy i można odczuwac ból.

[beauty]

Naciecie krocza nie boli ( nie powinno), poniewaz jest ono robione w trakcie skurczu partego. Co do tego czy lekarz pyta o zgode? Dwa razy rodziłam i ani razu się mnie nie pytano tylko cięli, ale bez tego byłabym nieźle porozrywana...
Po porodzie, przed szyciem dawane jest znieczulenie miejscowe, takze też nie powinno być to bolesne.

[joasiunial]

Znalazłam na innym forum jeszcze wypowiedź położnej w kwestii nacięcia krocza:

A kwestia naciecia krocza. Nie boli dlatego , ze kobieta podczas skurczu doklada parcie i wycilek ktory wykonuje nie pozwala jej na odbieranie bolu. Ale wszystko zalezy od tego czy bedzie dobrze wspolpracowala z polozna.Zreszta tutaj chyba moga sie wypowiedziec panie , ktore podczas porodu byly zdyscyplinowane i podczas samego wypierania dziecka stosowaly sie do zalecen poloznej. To prawda ze wszystko zalezy od elastycznosci krocza. Czasami krocze przy 3 porodzie jest tak sztywne i malo elastyczne , ze dla bezpieczenstwa kobiety warto naciac krocze. Rowniez rozciagliwosc jest rozna u pierwiastek i wielorodek. Czasami pierwiastki maja tak obszerna pochwe i elastyczne krocze , ze mozna pobawic sie w "ochrone krocza" Ale do tego tez potrzebna jest dyscyplina pacjentki. Jesli bedzie ona" skakac" po lozku to niestety nie jest mozliwoscia by " ochronic krocze"

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1223472&st art=30

[kirsza]

dzieki za odpowiedź, a powiedzcie mi taka rzecz, jak to jest w czasie porodu jak kobieta nie chce wspolpracowac tylko wydziwia bo cos czuje ze mna tak bedzie, ja nawet jak mi krew pobieraja trzyma mnie 3 lekarzy i ja rycze itd boje sie wogole igiel, chirurgów itd....zastanawiam sie jak oni sobie ze mna poradza..(

[sylwia-zuza]

bedzie ci obojetne- bedziesz chciala miec to juz za soba - tak mi sie wydaje - rodze za 2 miesiace wiec sama sie przekonam

[poissonivy]

Napisane przez kirsza

dzieki za odpowiedź, a powiedzcie mi taka rzecz, jak to jest w czasie porodu jak kobieta nie chce wspolpracowac tylko wydziwia bo cos czuje ze mna tak bedzie, ja nawet jak mi krew pobieraja trzyma mnie 3 lekarzy i ja rycze itd boje sie wogole igiel, chirurgów itd....zastanawiam sie jak oni sobie ze mna poradza..(

Na pewno Cię nie przywiążą...
Będziesz chciała mieć już przy sobie dzidziusia i wtedy instykt weźmie górę nad strachem przed lekarzami i igłami.

Nie martw się, będzie wszystko dobrze.

[juleczka1980]

Rodziłam 12 dni temu i mogę powiedzieć jak to było u mnie.
Według położnej, która była przy moim porodzie parłam za słabo i musiała mnie naciąć. Nacięcie czułam, ale nie było takie straszne. To tak jakby ktoś pociągnął raz a szybko skalpelem (tak to czułam chociaż byłam cięta nożyczkami i miałam bardzo duże cięcie - 6 cm). Szycie bolało bardziej chociaż miałam znieczulenie. Czułam każde wbicie igły i każde pociągnięcie nici. Ale to wszystko nic w porównaniu do tego jak kilka dni po porodzie zaczyna boleć krocze i ciągną szwy . Cały czas to czuję i nie mogę na razie siedzieć.
Cięcie i szycie da się przeżyć. Myśli się tylko o tym aby to wszystko już się skończyło. Ale polecam poród rodzinny, aby ktoś trzymał za rękę i powtarzał że to już koniec i zaraz będzie po wszystkim.

[adriana83]

ja nacięcia prawie w ogóle nie czułam, wiedziałam, że będą mnie nacinali bo słyszałam rozmowę położnej i lekarza, ale było mi wszystko jedno. chciałam, żeby już było po.
przed szyciem chyba piętnaście razy pytałam lekarzra, czy na pewno mnie znieczulił. w końcu pokazał mi wielką strzykawkę ze znieczuleniem. niewiele czułam. ogólnie po porodzie, w trakcie z resztą też byłam jakby w transie.

a i jeszcze jedno. przed porodem też miałam awersję do igieł, strzykawek itd. raz zemdlałam przy zakładaniu kroplówki. w trakcie porodu było mi wszystko jedno. mogli robić ze mną co chcieli .

poród to ciężkie przeżycie, ale zobacz ile kobiet już dało radę. zobaczysz, że i TY sobie pradzisz

[kociulek]

Mnie nie zdązyli naciąć,więc później zszywali pęknięcie. Pękniecia wogóle nie czułam, dowiedziałam sie o nim później, za to nieźle się nacierpiałam przy zszywaniu. Gorzej jak przy samym porodzie Przykre to ale prawdziwe. To jednak nie regóła nie u każdej kobiety musi byc tak samo.

[musicman]

mam pytanko techniczne: w którą stronę odbywa się nacięcie w dół, w górę, na boki? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić bo nigdzie przecież nie ma miejsca na cięcie?

[baska201]

ja rodzilam tylko raz.. nie wiem czy tak jest w kazdym przypadku ale mnie cieli w dol to odbytu (tzn koloodbytu skrecil) mnie to bolalo bo lekarz sie strasznie spieszyl i ciachnal mnie jak skurczu nie bylo.. najpierw zdezynfekowali mnie jodyna chyba(nie wiem co to bylo, ale pieklo strasznie)..
ale dziewczyny da sie przezyc naprawde ja kilka godz po porodzie powiedzialam: zero dzieci nigdy wiecej.. dzis jestem juz 4 miesiace mama i moglabym juz miec drugiego maluszka

[_dAria86]

Mi ostatnia faza porodu szła bardzo dobrze, pomagałą mi salowa która sprzątała sale obok, to ona podpowiedziął ze jak juz poczuje skurcz to mam zebrac powietrze i cholernie mocno przec. Mówi sie ze 3 mocniejsze parcia i juz jest dzieckou mnie 4.
Miałam naciecie bez skurczu poniewaz zamiast główki szła rączka małej i połozna cichneła mnie na szybko. Porównuje to ciecie do skaleczenia sie kartką papieru bądz trawą i myśle ze ból był nijaki ale myśl o tym ze została ucieta nozyczkami przerazająca.
Kirsza ja tez panicznie boje sie pobierania krwi. a do tego wizyty u dentysty albo skaleczenie palca i moja wyobraznia zaczyna pracowac--a co by było gdyby... a do porodu dochodzi jeszce wstyd, no bo jak to bedzie jak bedą mnie oglądacnago ale w czasie porodu było mi to obojętne

[minisia]

Mnie nacięła położna podczas skurczu i w sumie tego nie czułam, szycie też Ok, dostałam "głupiego jasia" i dwa zastrzyki miejscowe, pod koniec poczułam tylko dwa ukłucia igłą, bo nieczulenie zaczęło chyba puszczać, założyli mi 16 szwów rozpuszczalnych, do całkowitej sprawności w siedzeniu doszłam po 3 tygodniach, szwy rozpuściły się całkowicie po ok miesiącu i też nacięli mnie w strone odbytu.

[agi_kn]

Napisane przez minisia

do całkowitej sprawności w siedzeniu doszłam po 3 tygodniach, szwy rozpuściły się całkowicie po ok miesiącu i też nacięli mnie w strone odbytu.

no własnie jak tu funkcjonowac i robic cos przy dziecku jak "tam" tak boli ze nawet siedziec nie mozna przeraz mnie to

[bazylia]

Napisane przez agi_kn

no własnie jak tu funkcjonowac i robic cos przy dziecku jak "tam" tak boli ze nawet siedziec nie mozna przeraz mnie to

No właśnie!!!Dziewczyny, jak sobie radziłyście? A co z karmieniem? Na leżąco?

[czerwcowa_panna_mloda]

Z tego co pamietam sprzed 14 dni to potwierdzam opinie: naciecie nie boli, ale jest po prostu nieprzyjemne, dokladnie jakbys sie zaciela kartka papieru.
U mnie bylo tak, ze głowka dziecka juz sie nie cofała, była prawie na zew., czułam wiec b. mocne rozciągniecie, chwile czekalismy na kolejne parte i wtedy mnie nacieto (zgodzilam sie), tez do dobytu (a tam hemoroidy) - i to naprawde nie bolało.
Ale ja tak parłam, po 3-4 razy w 1 skurczu, ze pękłam niestety na 3 str. swiata.
Szycie.. szczerze mowiac, było gorsze od porodu, łzy mi leciały jak grochy. Niby znieczulenie dali, ale czułam igłe i to paskudne dotykanie co chwile (przyklepywanie szwow chyba) mnie gumową rekawiczka, grr....
Dobrze ze u mej głowy stał maz, bo mialam kogo sciskac za reke - az mu zbielała.

Karmic po nacieciu jest najlepiej na lezaca, na boku. W takiej pozycji polozna uczyla mnie przystawiac w szpitalu i te pozycje najbardziej z Julią teraz lubimy.

[MonikaSk]

blee chyba nigdy nie zajde w ciąge,okropne to o czym piszecie,
nacięcia i wogole

[pkawecka]

pierworódki w większosci szpitali nacina się rutynowo. i raczej nikt cię nie pyta o zdanie. oczywiście możesz powiedzieć, że nie chcesz żeby cię nacinali i w zasadzie powinni to uszanować. ale w praktyce jest różnie.
mnie zrobili znieczulenie w skurczu, tak że nacięcia nie czułam. znieczulenie miało działać jeszcze przy szyciu. tyle mówiła teoria, a w rzeczywistości to bolało, ale też nie jakoś potwornie. przyjemne to to nie jest, ale bez przesady - gorsze rzeczy się zdarzają.
rana goi się szybko, przez tydzień tylko musiałam ostrożnie siadać, a karmić mogłam też na siedząco jeszcze w szpitalu. tylko do czasu zdjęcia szwów musiałam być odchylona w fotelu do tyłu.

[czerwcowa_panna_mloda]

Dokładnie, wszystko jest do przezycia. Co wiecej dzidzia wynagradza wszystko co złe, i szybko zapomina sie o bólu.
Monika Sk - Zmieni ci sie ta opinia w swoim czasie
Niektorzy boja sie np. dentysty, ale sa tacy (np.ja) co daja sobie plombowac zeby bez znieczulenia Kazdy ma inny próg bolu.

[pkawecka]

Napisane przez czerwcowa_panna_mloda

Dokładnie, wszystko jest do przezycia. Co wiecej dzidzia wynagradza wszystko co złe, i szybko zapomina sie o bólu.
Monika Sk - Zmieni ci sie ta opinia w swoim czasie
Niektorzy boja sie np. dentysty, ale sa tacy (np.ja) co daja sobie plombowac zeby bez znieczulenia Kazdy ma inny próg bolu.

ja na przykład dostaję spazmów jak poczuję ten dentystyczny zapach, a mój mąż zasypia na fotelu

[czerwcowa_panna_mloda]

pkawecka - no to masz dzielnego męża! Ja bym az tak nie ryzykowala z tym zasypianiem

Generalnie to ja teraz chodze dumna z siebie jak paw. Wmawiam sobie ze juz zaden bol mnie nie zaskoczy, bo chyba poród i szycie zamienily mnie w stal

[Ray]

dziewczyny skoro inne zyja po porodzie to i my przezyjemy damy rade nie oanikowac :d pomyslcie na porodowce ze z wami rodzi z 20 innych :d

[musicman]

A powiedzcie dziewczyny jak tp jest później po tym szyciu? Czy wszystko wraca do normy?

czerwcowa panno młoda a jak te hemoroidy póxniej? Przepraszam ze o to pytam ale ja już teraz mam takie skłonnośći i jak sobie pomyślę że ktoś miałby mnie ciąć ta tamtą stronę to już zaczynam panikowac

[buena]

Ja nawet nie wiem kiedy byłam nacinana (nożyczki-mąż mi powiedział), nic nie czułam. Poczułam za to szycie mimo, że coś tam dostałam, ale też jakoś strasznie nie było, bo nawet przysnęłam na chwilkę, położne się potem śmiały.
Siedziałam normalnie, no prawie normalnie. Po kilku dniach szwy zaczęły ciągnąć i nie było to zbyt przyjemne. Jeden szew mi się lekko rozszedł i dłużej mi się goiło, ale teraz jest już wszystko ok.
Karmiłam i na siedząco i na leżąco. Jednak do teraz karmię leżąc, jest wygodniej i nie boli kręgosłup.

[pkawecka]

Napisane przez musicman

A powiedzcie dziewczyny jak tp jest później po tym szyciu? Czy wszystko wraca do normy?

to zależy ja cie zszyją i jak dobrze ci się rany goją. mnie z zasady paprzą się rany ale ta akurat zagoiła się tak, że śladu nie ma. a mój gin za każdym razem przy badaniu pyta mnie czy rodziłam dołem czy przez cesarkę.

czerwcowa panno młoda a jak te hemoroidy póxniej? Przepraszam ze o to pytam ale ja już teraz mam takie skłonnośći i jak sobie pomyślę że ktoś miałby mnie ciąć ta tamtą stronę to już zaczynam panikowac

ja słyszałam, że hemoroidy to efekt wielu czynników, ale przede wszystkim skutek osłabionych mięśni dna miednicy (siedzący tryb życia, nadwaga, zaparcia itp.) i na to pomagają ćwiczenia polegające na wciąganiu brzucha pod siebie. położna w szkole rodzenia tłumaczyła nam, że aby uniknąć hemoroidów trzeba całą ciażę ćwiczyć a w czasie porodu uważać, żeby nie przeć tak jak na stolec tylko na krocze. trudno mi powiedzieć, jak to wyglada w praktyce, bo rodziłam tylko raz, ale stosowałam się do tych wskazówek i hemoroidów po porodzie nie miałam.
ps. profilaktycznie i na już istniejące hemoroidy ponoć prawdziwą rewelacją jest preparat alveo. można przyjmowac w ciąży.

[pkawecka]

Napisane przez czerwcowa_panna_mloda

Generalnie to ja teraz chodze dumna z siebie jak paw. Wmawiam sobie ze juz zaden bol mnie nie zaskoczy, bo chyba poród i szycie zamienily mnie w stal

też tak myślałam dopóki mi taka jedna larwa nie spaprała zabiegu rwania ósemki. bolało mnie potem przez miesiąc tak, że spać nie mogłam. poród przy tym to betka, bo trwał krócej. poza tym był w tym jakiś sens, nikt mnie nie krzywdził, a na końcu czekała nagroda w postaci maluszka.
także dziewczyny wszystko jest do przejścia. odwagi.

[czerwcowa_panna_mloda]

musicman - na swoim przykładzie stwierdzam, ze jesli db sie dba o rane to goi sie ładni; wazne, aby zrobic siusiu do 8 godz. po porodzie, i tez jeszcze w szpitalu kupke (jesli ma sie duzy lek ze szwy "pojda" to z pomoca czopka glicerynowego), a w domku: czesty prysznic, mydło szare lub zel z kory debu do mycia, tantum rosa do podmywania - po kazdej wizycie w toalecie i wietrzenie jak najczesciej.

Co do hemoroidów - u mnie pojawiły sie ok. 7 m-ca ciazy, mimo ze nie cierpialam na zaparcia, nadwagi tez nie było (no chyba ze przez te 17 kg dodatkowo w ciazy), a i ruch był bo na basen chodziłam i cwiczyłam troche w szkole rodzenia. Stosowalam maść Posterisan i były w miare małe, ale to ze parłam własnie całym dołem (nie wiem szczerze mowiac, jak mozna w takim momencie swiadomie "oddzielic" krocze od odbytu) mocno mi je powiekszyło. Pekniecie do nich doszło, ale wbrew pozorom nie czułam tego specjalnie. I tak boli całe krocze, wiec bez roznicy Prezpisano mi tabl. na zmniejszenie obrzeku Detralex, i tą masc Posterisan. Teraz, po 2,5 tyg. i zdjeciu szwów, jest wszystko normalnie. Wszystko działa jak trzeba, a hemo sie wchłoneły

[st_ella]

Napisane przez agi_kn

no własnie jak tu funkcjonowac i robic cos przy dziecku jak "tam" tak boli ze nawet siedziec nie mozna przeraz mnie to

tego sie boję i innyh jeszcze rzeczy ja zawsze taka marudna jestem... po wyrwaniu zęba np...
nigdy nie miałam operacji itp... żadnych szwów - oprócz teych na dziasłach....

potrzebne są opinie i relacje innych dziewczyn które przez to przeszły abyśmy były swiadome co nas czeka ...

dzięki

[tarasia]

A co z tym znieczuleniem? Igłą?? Nie dość że boli to jeszcze ta igła????
I gdzie to wbijają?
Czytałam gdzieś że dają czopki.
To można sobie wybrać zastrzyk czy czopek??
Strasznie to brzmi.