Nasz ''kochany'' rząd wprowadził kolejny już podatek

[201605161006]

Rząd PO znany jest nam z podwyższania podatków, wymyślania nowych oraz zwiększania kosztów pracy (podwyższania opłat ZUS). Co wymyślili tym razem? Wprowadzili podatek od piractwa na produkty elektroniczne (chyba nie na wszystkie, tylko na część). Czyli będziemy płacić podatki za to, że możemy, choć nie musimy piracić. Żeby było fajniej, z tego co się orientuję, podatek ten nie zasili budżetu państwa, czyli nic nam nie da, zasili tylko bodaj ZAIKS czy jakąś inną organizację na rzecz praw autorskich, którą niejednokrotnie sami twórcy nazywają złodziejską.

Pomijając już moralne kwestie piracenia (bo dla wielu osób nie jest ono niczym złym i uważają że dobra kulturowe i naukowe powinny być bezpłatne), to opodatkowywanie ludziom czegoś za domniemywanie jest bez sensu. Może niech opodatkują dodatkowo wszystko, bo wszystko może zostać ewentualnie ukradzione. Może niech każdemu zrobią podatek od ewentualnego morderstwa na drugiej osobie, bo przecież każdy może kogoś zabić ewentualnie?

[jerr]

W planach jest jeszcze jakiś podatek na wojsko i na kościół-jak się dogadają.

[dominikmeller25]

Napisane przez jerr

W planach jest jeszcze jakiś podatek na wojsko i na kościół-jak się dogadają.

a wtedy niech mnie zamkną bo na obce państwo podatków płacić nie będę, niech z Watykanu ciągną a nie od Polaków.

a co do tego podatku to czyli płacę ale dalej mimo wszystko będzie się ściganym jako złodziej choć się niejako zapłaciło haracz w postaci podatku?

[Sun_lover]

Napisane przez dominikmeller25

a wtedy niech mnie zamkną bo na obce państwo podatków płacić nie będę, niech z Watykanu ciągną a nie od Polaków.

a co do tego podatku to czyli płacę ale dalej mimo wszystko będzie się ściganym jako złodziej choć się niejako zapłaciło haracz w postaci podatku?

dokładnie....


bleee.. nienawidzę PO (uprzedzając - pisówą też nie jestem)

[rabid]

Chyba nie zgłębiłaś tematu. Po pierwsze, taka opłata istniała już od dawna i była doliczana do cen płyt CD/DVD, kopiarek, nagrywarek itd., tylko teraz ma się poszerzyć o nowe urządzenia. Po drugie, nie chodzi o podatek za domniemane piractwo, tylko o częściową rekompensatę za legalne wykonywanie legalnych kopii na własny legalny użytek, na czym rzekomo tracą twórcy. Na przykład trzy procent dodane do ceny płyty CD albo DVD jest rzekomą rekompensatą dla autorów za to, że wykonujesz sobie na własny użytek legalną kopię dowolnej płyty czy filmu. Po trzecie, tę opłatę zaproponował Parlament Europejski a nie PO.
Żeby nie było, ani nie bronię PO ani nie nie za bardzo zgadzam się z sensownością takiej opłaty (zwłaszcza w przypadku smartfonów) i z tym, co się później z tymi pieniędzmi dzieje.

[zlooosnica89]

Tu jest oficjalne stanowisko Zaiksu, o ile kogoś to interesuje

http://www.zaiks.org.pl/745,111,czys...ie_od_piractwa

Ale nie zmienia to faktu, że większość to p.. kotka za pomocą młotka. Z tego co wiem, opłatą tą zostają dodatkowo (bo tak, ta opłata jest naliczana od dawna na część urządzeń) np. tablety, smartfony, laptopy itp., czyli wszystkie sprzęty, za pomocą których można powielać i udostępniać materiały objęte prawami autorskimi.

Nie wiem, czy to w końcu wprowadzili, ale afera była już jakiś czas temu, bo Zaiks chciał również opłaty za sprzęty, nie służące do zwielokrotniania/odtwarzania (nie pamiętam dokładnie, ale to chyba były m.in. drukarki)

[Kalini]

ZAiKS ogólnie szaleje, te słynne afery z puszczeniem muzyki u fryzjera. Ja ogólnie jestem za tym, aby z większym luzem podchodzono do praw autorskich. Szczególnie, że z ZAiKS-u niewiele potem do samych artystów.

[zlooosnica89]

Napisane przez Kalini

ZAiKS ogólnie szaleje, te słynne afery z puszczeniem muzyki u fryzjera.

A to już w ogóle był kosmos. Ale fryzjer wygrał

[Mijanou]

Napisane przez dominikmeller25

a wtedy niech mnie zamkną bo na obce państwo podatków płacić nie będę, niech z Watykanu ciągną a nie od Polaków.

a co do tego podatku to czyli płacę ale dalej mimo wszystko będzie się ściganym jako złodziej choć się niejako zapłaciło haracz w postaci podatku?

Wiesz, podatek kościelny to nie taka głupia sprawa. Doskonale działa w Niemczech, tyle tylko, że u nas kler broni się rękami i nogami. Bo płacisz podatek kościelny, ksiądz ma wyznaczoną pensję i koniec "co łaska" za wszelkie usługi typu chrzty, śluby i pogrzeby. Koniec z tackami i kolędowaniem po koperty. No i nagle (przy konieczności płacenia podatku wyznaniowego) mogłoby się okazac, że Katolików wcale nie jest 90% tylko znacznie mniej, gdy trzeba by było sięgnąć do kieszeni. Raczej ludzie skorzystali by z alternatywy, jaką jest podatek na cele społeczne.

U nas kler jest za cwany i za bardzo wypasiony i rozpuszczony by samemu sobie strzelać w stopę.

[szien]

Napisane przez Mijanou

Wiesz, podatek kościelny to nie taka głupia sprawa. Doskonale działa w Niemczech, tyle tylko, że u nas kler broni się rękami i nogami. Bo płacisz podatek kościelny, ksiądz ma wyznaczoną pensję i koniec "co łaska" za wszelkie usługi typu chrzty, śluby i pogrzeby. Koniec z tackami i kolędowaniem po koperty. No i nagle (przy konieczności płacenia podatku wyznaniowego) mogłoby się okazac, że Katolików wcale nie jest 90% tylko znacznie mniej, gdy trzeba by było sięgnąć do kieszeni. Raczej ludzie skorzystali by z alternatywy, jaką jest podatek na cele społeczne.

U nas kler jest za cwany i za bardzo wypasiony i rozpuszczony by samemu sobie strzelać w stopę.

zgadzam sie ja juz widze jak ludzie by ten podatek placili jakby mieli wybor

[jerr]

Ja myślę , że jednak by ludzie płacili ten podatek w większości , bo jak nie zapłaci to podobno tak jest , że go automatycznie wypisują z kościoła katolickiego.

[Aimee_J]

Napisane przez Mijanou

Wiesz, podatek kościelny to nie taka głupia sprawa. Doskonale działa w Niemczech, tyle tylko, że u nas kler broni się rękami i nogami. Bo płacisz podatek kościelny, ksiądz ma wyznaczoną pensję i koniec "co łaska" za wszelkie usługi typu chrzty, śluby i pogrzeby. Koniec z tackami i kolędowaniem po koperty. No i nagle (przy konieczności płacenia podatku wyznaniowego) mogłoby się okazac, że Katolików wcale nie jest 90% tylko znacznie mniej, gdy trzeba by było sięgnąć do kieszeni. Raczej ludzie skorzystali by z alternatywy, jaką jest podatek na cele społeczne.

U nas kler jest za cwany i za bardzo wypasiony i rozpuszczony by samemu sobie strzelać w stopę.

Nie jestem pewna czy to tylko kwestia samego kleru.
W Niemczech podatek kościelny to 9% przychodów, a od 2015 roku poza samą pensją, mają być nim opodatkowane także odsetki z oszczędności zgromadzonych w bankach. Z tego co wiem, to wcale nie jest też tak różowo z 'darmowością' ślubów itd. Msza może i bywa za darmo, ale np. za wynajęcie kościoła trzeba już zapłacić.
Gdyby podatek był tak samo wysoki w Polsce, to osobiście, co miesiąc musiałabym na Kościół płacić ponad 200 złotych. A szczerze mówiąc płacić na księży prawie 2,5 tysiąca rocznie i tak naprawdę nic z tego nie mieć, to mi się nie bardzo uśmiecha. W aktualnym układzie wychodzę na tym finansowo lepiej.

Opieram się na informacjach znalezionych kiedyś w Internecie oraz tym, co opowiadał mi kumpel mieszkający aktualnie w Niemczech.

[jerr]

O ja cię , aja myślałem ,że to 1 % i tyle.W takim układzie wypisałbym się z tej wspólnoty nie płacąc tego podatku.Pocieszające jest , że jak by to weszło to zaraz by się pojawiły na szeroką skalę inne formy wspólnoty chrześcijańskiej za niższą cenę rzecz jasna.

[Mijanou]

Napisane przez Aimee_J

Nie jestem pewna czy to tylko kwestia samego kleru.
W Niemczech podatek kościelny to 9% przychodów, a od 2015 roku poza samą pensją, mają być nim opodatkowane także odsetki z oszczędności zgromadzonych w bankach. Z tego co wiem, to wcale nie jest też tak różowo z 'darmowością' ślubów itd. Msza może i bywa za darmo, ale np. za wynajęcie kościoła trzeba już zapłacić.
Gdyby podatek był tak samo wysoki w Polsce, to osobiście, co miesiąc musiałabym na Kościół płacić ponad 200 złotych. A szczerze mówiąc płacić na księży prawie 2,5 tysiąca rocznie i tak naprawdę nic z tego nie mieć, to mi się nie bardzo uśmiecha. W aktualnym układzie wychodzę na tym finansowo lepiej.

Opieram się na informacjach znalezionych kiedyś w Internecie oraz tym, co opowiadał mi kumpel mieszkający aktualnie w Niemczech.

No cóż. Mnie by opodatkowali jedynie na cele społeczne. Jako apostaty nie zmuszono by mnie do placenia podatku wyznaniowego.

BTW
Nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi figuruje w statystykach jako "Katolik", skoro tak naprawdę do kościoła nie uczęszczają, sakramentów nie przyjmują i generalnie mają KK w nosie. Nie uczciwiej i normalniej po prostu dokonać aktu apostazji?

[jerr]

Napisane przez Mijanou

Nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi figuruje w statystykach jako "Katolik", skoro tak naprawdę do kościoła nie uczęszczają, sakramentów nie przyjmują i generalnie mają KK w nosie. Nie uczciwiej i normalniej po prostu dokonać aktu apostazji?

Bo za długo trwa ta procedura , a że bycie w kościele katolickim ich nie dotyka finansowo to mają to gdzieś jakieś statystyki.

[Mijanou]

Napisane przez jerr

Bo za długo trwa ta procedura , a że bycie w kościele katolickim ich nie dotyka finansowo to mają to gdzieś jakieś statystyki.

Nomi to zajęło dokładnie 30 minut. To bajka o długiej procedurze. To proste jak drut

[jerr]

Napisane przez Mijanou

Nomi to zajęło dokładnie 30 minut. To bajka o długiej procedurze. To proste jak drut

Jak to sie odbywa , że tylko 30 min.?

[requiem29]

Niebardzo rozumiem jak można by człowieka wypisać z kościoła za nie płacenie podatku ? Czyli, że Bóg sobie wybiera tylko takich, którzy płacą? I tylko tacy mogą przyjmować Boga etc? Wydaje mi się to mało realne a nawet jeśli to przyznam szczerze, że jak dla mnie kara w postaci wykreślenie z kościoła nie zrobiłaby wrażenia.. bo niby co wyrzuciliby mnie siłą? czy nie ochrzcili mi dziecka? czy nie pochowaliby mnie na cmentarzu jak umrę? Wszelkie te kroki byłyby nie zgodne z założeniami wiary..

[Sherminka]

Napisane przez requiem29

Niebardzo rozumiem jak można by człowieka wypisać z kościoła za nie płacenie podatku ? Czyli, że Bóg sobie wybiera tylko takich, którzy płacą? I tylko tacy mogą przyjmować Boga etc? Wydaje mi się to mało realne a nawet jeśli to przyznam szczerze, że jak dla mnie kara w postaci wykreślenie z kościoła nie zrobiłaby wrażenia.. bo niby co wyrzuciliby mnie siłą? czy nie ochrzcili mi dziecka? czy nie pochowaliby mnie na cmentarzu jak umrę? Wszelkie te kroki byłyby nie zgodne z założeniami wiary..

No to by był już nie pierwszy raz jeśli chodzi o kler

[requiem29]

Napisane przez Sherminka

No to by był już nie pierwszy raz jeśli chodzi o kler

Niekoniecznie. Kler nadal wychodzi z założenia, że przeciętny katolik jest zacofany jak człowiek średniowiecza i co powie ksiądz to katolik uzna za słuszne i jedyne zgodne z prawem Bożym. I dlatego dopuszczają się takich zachowań. No ale powiedźmy, że odmówią mi/nam/wam/komukolwiek pochowania to co wyrzucą moje zwłoki koło kosza na śmieci? tak czy siak któryś ksiądz mnie pochowa, któryś ochrzci etc. w innym wypadku w każdym kościele , w całym kraju chyba na drzwiach musiałyby wisieć zdjęcia tych co tego podatku nie płacą no bo inaczej jest to nie do zweryfikowania w takim codziennym chrześcijańskim życiu. No chyba, że przed wejściem do kościoła będzie siedział kościelny przy komputerze i po serii dowodu osobistego sprawdzał czy płacisz czy nie płacisz. Jest to propozycja podatku, która jest tak samo nieweryfikowalna jak np. podatek od posiadania psa, który w wielu gminach funkcjonuje ale tylko dlatego, że znalazł się ktoś, kto go płaci - nie ma ludzi, którzy chodziliby od domu do domu i sprawdzali czy ktoś ma psa i nakładali kary za nie płacenie podatku -> dodatkowo jeśli jest podatek od posiadania psa i Ty go płacisz (czyli opłata za to, że Twój pies brudzi) to straż miejska, policja a nawet sąsiadka nie może Cię karać za to , że Twój pies zrobił kupę na środku chodnika. Idąc za tym przepisem płacąc podatek od wiary w Boga nie mogłoby być faktycznie zbierania na tace, wspominki, zaduszki, kolędy etc.

[semprebambino]

Napisane przez takasobie93

Rząd PO znany jest nam z podwyższania podatków, wymyślania nowych oraz zwiększania kosztów pracy (podwyższania opłat ZUS). Co wymyślili tym razem? Wprowadzili podatek od piractwa na produkty elektroniczne (chyba nie na wszystkie, tylko na część). Czyli będziemy płacić podatki za to, że możemy, choć nie musimy piracić. Żeby było fajniej, z tego co się orientuję, podatek ten nie zasili budżetu państwa, czyli nic nam nie da, zasili tylko bodaj ZAIKS czy jakąś inną organizację na rzecz praw autorskich, którą niejednokrotnie sami twórcy nazywają złodziejską.

Pomijając już moralne kwestie piracenia (bo dla wielu osób nie jest ono niczym złym i uważają że dobra kulturowe i naukowe powinny być bezpłatne), to opodatkowywanie ludziom czegoś za domniemywanie jest bez sensu. Może niech opodatkują dodatkowo wszystko, bo wszystko może zostać ewentualnie ukradzione. Może niech każdemu zrobią podatek od ewentualnego morderstwa na drugiej osobie, bo przecież każdy może kogoś zabić ewentualnie?

Czytałam o tym 4 lata temu

[201604191001]

Napisane przez Mijanou

BTW
Nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi figuruje w statystykach jako "Katolik", skoro tak naprawdę do kościoła nie uczęszczają, sakramentów nie przyjmują i generalnie mają KK w nosie. Nie uczciwiej i normalniej po prostu dokonać aktu apostazji?

Bo po tym nadal figurujesz jako katolik? Bo apostazja to jest takie kościelne abrakadabra jak chrzest, ślub czy inne odpukanie grzechów? Nie jestem katoliczką i nie będę robić ich abrakadabra, które niczego mi nie dadzą.

[semprebambino]

Napisane przez _Judith_

Bo po tym nadal figurujesz jako katolik? Bo apostazja to jest takie kościelne abrakadabra jak chrzest, ślub czy inne odpukanie grzechów? Nie jestem katoliczką i nie będę robić ich abrakadabra, które niczego mi nie dadzą.

Nadal się po tym figuruje jako katolik, więc jaki jest tego cel ?

[Hvid]

takasobie93 -Trwają kolejne przymiarki do wprowadzenia podatku katastralnego.

[Mijanou]

Napisane przez _Judith_

Bo po tym nadal figurujesz jako katolik? Bo apostazja to jest takie kościelne abrakadabra jak chrzest, ślub czy inne odpukanie grzechów? Nie jestem katoliczką i nie będę robić ich abrakadabra, które niczego mi nie dadzą.

A mnie się ktoś pytał, czy chcę być Katoliczką?




Niestety, nie mam innego wyboru poza aktem apostazji.

Co do samego aktu:

1. Bierzesz metrykę chrztu
2. Drukujesz akt apostazji z Internetu
3. Organizujesz dwóch świadków
4. Udajesz się by złozyć akt apostazji i nie zwracasz uwagi na to, co Ci mowią, by Cię odwieść od zamiaru.


Nie obchodzi mnie, czy wobec prawa kanonicznego dalej należę do kościoła, czy nie. W moim sumieniu JESTEM WOLNA i nie biorę udziału w tym zaklamaniu. Za bardzo jestem wierząca, by być czlonkiem religii, która nauki Chrystusa wypaczyła i dopasowała do swoich potrzeb.

[Aimee_J]

Dobra, ale co do tematu podatków ma to, czy ktoś jest praktykującym Katolikiem czy jedynie 'statystycznym', bo nie rozumiem? Praktykujący Katolik może być tak samo przeciw płaceniu podatku kościelnego, jak 'statystyczny', nie chodzący na msze i nie korzystający z sakramentów. Szczególnie, że podatek kościelny to nie są małe kwoty. Ja jestem praktykująca, ale naprawdę nie mam ochoty płacić takich kwot na księży tym bardziej, że wiem jak od kuchni wygląda ich praca. Naprawdę, w chwili aktualnej żyją sobie jak pączki w cieście. Moja wiara, a ich finansowanie to według mnie dwa odmienne tematy. Na moją pensję nikt mi nie odprowadza odgórnie podatku i muszę sobie na nią zapracować.

Co do kwestii wypisywania tych, co zdeklarują się jako niewierzący - z tego co kojarzę, to Niemcy mają jakąś umowę z Watykanem i na jej podstawie przesyłają do Watykanu decyzje poatników - to raz. A w wypadku Polaków, którzy tam mieszkają i chcą ominąć ten podatek, jeśli zdeklarują się jako niewierzący, to do Polski przesyłane są dokumenty o tej deklaracji i jest to traktowane jak właśnie apostazja. Wypierasz się wiary, czyli nie wierzysz i chcesz dokonać apostazji. Z punktu widzenia Kościoła nie chodzi o niepłacenie podatku [oczywiście oficjalnie, bo jak dla mnie to ściema jest :P], a o fakt, że wypierasz się wiary. Mniej więcej tak to rozumiem.

[201604191001]

Napisane przez Mijanou

A mnie się ktoś pytał, czy chcę być Katoliczką?

Niestety, nie mam innego wyboru poza aktem apostazji.

Co do samego aktu:

1. Bierzesz metrykę chrztu
2. Drukujesz akt apostazji z Internetu
3. Organizujesz dwóch świadków
4. Udajesz się by złozyć akt apostazji i nie zwracasz uwagi na to, co Ci mowią, by Cię odwieść od zamiaru.

Nie obchodzi mnie, czy wobec prawa kanonicznego dalej należę do kościoła, czy nie. W moim sumieniu JESTEM WOLNA i nie biorę udziału w tym zaklamaniu. Za bardzo jestem wierząca, by być czlonkiem religii, która nauki Chrystusa wypaczyła i dopasowała do swoich potrzeb.

Ależ masz inne wyjście. Kościół przechowuje twoje dane osobowe. Ty jako właściciela tych danych możesz je aktualizować i właśnie o to występujesz do kościoła. I w tym momencie w księgach chrztu muszą napisać "Mijanou dnia takiego i takiego formalnym aktem wystąpiła z kościoła" i wysyłają ci odpis na dowód tego. A ty możesz sobie pójść i sprawdzić czy to zrobili albo nasłać na nich GIODO. I w ten sposób, wcale nie magiczny, nie mogą wliczać cię do katolików, ochrzczonych i innych tam statystyk. Co nadal mogą robić przy apostazji

Mnie tam nie obchodzi co ja jestem wobec prawa kanonicznego, bo mnie prawo kanoniczne nie dotyczy. Wedle prawa świeckiego nie chcę być wliczana do ich owiec i baranów i tyle, to mają zrobić. A nie nałożyć na mnie ekskomunikę czyli kolejne abrakadabra.

[Mijanou]

Judith, ja może jestem ruda, ale nie naiwna. Dopilnowałam tego, by mnie wykreślono

Mi nie jest potrzebny żaden pośrednik, by pogadać sobie z Szefem. Choć to nie dyskusja na ten konkretny wątek.

[201604191001]

Jak to zrobiłaś i jak sprawdziłaś? Bo jeśli poddałaś się apostazji to jesteś nadal katoliczką, tylko "wyklętą" i jak ładnie poprosisz to mogą cię przywrócić. Dla kościoła nadal katolik i nadal podlega ich prawu kanonicznemu.

[Kle_oo]

Napisane przez jerr

Ja myślę , że jednak by ludzie płacili ten podatek w większości , bo jak nie zapłaci to podobno tak jest , że go automatycznie wypisują z kościoła katolickiego.

No to niech wypisują - wątpię że w dzisiejszych czasach gdzie co druga pra żyje na kocią łapę, dzieci się nie chrzci bo za drogo, albo chrzci się tylko wtedy jak ma się pewność, że koszt imprezy zwróci w "darach od rodziny" ktoś by się tym przejął. Poza tym wpisanie z kościoła katolickiego - to długi i żmudny proces nawet jak już zostaniesz agnostykiem/apostatą to i tak z ksiąg cię nie wykreślą. Stąd u nas te 90% katolików , zresztą dla chcących zgłębić temat : http://polska.newsweek.pl/czy-w-pols...,282645,1.html