Wakacyjne wspomnienia

[201607150859]

Miłe Panie!
Lato już prawie za nami, może opowiecie coś o swoich wakacjach? Gdzie byłyście w tym roku, co polecacie, jak było. W szczególności liczę na zdjęcia z cudownych zakątków świata, bo na pewno takie macie. I nie ważne, czy to Polska czy zagranica, wazne, ze bylo pieknie.

[youare]

Moje wakacje były bardzo miłehttp://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon29.gif[/img] DZIĘKI ZA WSZYSTKO !!

Zdobyłam nowe doświadczenia, zauważyłam, że jeśli naprawdę w coś mocno wierzę, to ma to duże szanse na spełnienie! Dotąd ciężko było mi w to uwierzyć, a tu proszę, mam już kilka dowodów na prawdziwość tych słów...

[tulipanka]

tylko nie to! Dlaczego mówicie, że wakacje się już kończą???? Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nie chcę a poza tym to jeszcze TYDZIEŃ... (tydzień?? )
ja mogę zacząć, ale końcówka będzie potem, bo dla mnie wakacje jeszcze się nie skończyły - pojutrze wyjeżdżam z rodzinką do Wiednia, a potem do Chorwacji a co najwspanialsze wracam 4 września, czyli kilka dni szkoły opuszczę już się nie mogę doczekać, ah te sklepy wolnocłowe
a wcześniej byłam we Włoszech i było fantastycznie, poznałam kilka świetnych osób (niestety było też i sporo "buraków", ale o tym nie wspominam) no i odwiedziłam moje ukochane miasto - Wenecję... Jak sobie znajdę bogatego męża to poproszę, żeby kupił mi mieszkanie w Wenecji, bo ja już płaczę i tęsknię za nią... (ostatnio jak pokazywali fragment Canale Grande w TV to się popłakałam...)
poza wyjazdem siedziałam godzinami na Wizażu, nauczyłam się baardzo dużo, zmieniłam sposób malowania (chyba na lepszy ) no i zachorowałam na tyle kosmetyków, że ich do końca życia nie przetestuję
pozdrawiam

[Magda.]

Od pewnego czasu mieszkam poza Polska, w miescie ktore wciaz poznaje. Dlatego wakacje w miescie staralam i dalej staram sobie urozmaicic. Poniewaz wiekszosc lata spedzilam na szukaniu pracy (dyplomik zrobilam w kwietniu), chcialam zaoszczedzic pieniazki i raczej nie wyjezdzalam (wyjatkiem jest tu prezent od tescia - weekendowy pobyt w hotelu z parkiem wodnym w miejscowosci nad jeziorem). Jednakze w miescie znalazlam duzo atrakcji - dzielnice tzw. etniczne (niemiecka, indyjska itp. itd., tu jeszcze mi sie lato nie konczy, bo zamierzam wybrac sie tez do paru innych), festiwale, pikniki itp. Poza tym urzadzanie mieszkanka!!!!! Teraz gdy pracuje (do tego dojda mi studia podyplomowe od przyszlego tygodnia), w weekendy razem z mezusiem szalejemy. Z jednej strony szkoda mi, ze dzien robi sie krotszy, ale jesienia przyjada mnei dowiedzic rodzice, wiec mam na co czekac.

[Smoczyca]

Ja nie byłam nigdzie w tym roku - i w poprzednich też - od czasu mojego wypadku mam troszkę róznych komplikacji, które w ciągu roku olewam - bo wymagają dużej interwencji lekarskiej a ja jestem kobieta pracująca. Kiedy przychodzi lato, lekarze stawiają mi ultimatum i idę pod nóż Nie inaczej było w tym roku. Wakacje upłyneły mi pod znakiem szpitala, a potem leżenia w łóżku. A teraz to już kustykam i jestem w zasadzie na dobrej drodze Mimo iż nie udało mi się wyjechać w żadne tropiki - nie narzekam - naprawdę sobie odpoczęłam oddając się manii czytelniczej na która cierpię od dziecka. A normalnie to nie mam za dużo czasu na czytanie niestety, praca mnie dosyć absorbuje. Wybyczyłam się za wszystkie czasy, czytałam do 3-4 nad ranem rano odsypiałam ale i tak w sumie dość wcześnie wstawałam Od momentu kiedy noga przestała mnie tak strasznie boleć a kolano zaczęło się goić - jestem szczęsliwa. Muszę też powiedzieć że jestem wdzięczna za wszystkie miłe listy, które mnie wyciagały z dolin, bo miałam już takie okresy że ino się mazgaiłam - ale poznałam mnóstwo cudownych kobiet które mnie podtrzymywały na duchu - Maga, Youare, Szarada, Coralin, Cheetah, Bunia, Śniegotka, Marla, Cleo - i pewnie jeszcze bym długo musiała wyliczać ze wszystkie dobre słowa i otuchę, która przywraca mi wiarę w dobre serce zupełnie obcych ludzi dziękuję tym wszystkim wspaniałym dziewczynom zapomniałabym jeszcze o moim kochanym Jelonku, który teraz buszuje we Włoszech!
A było dużo miłych akcentów tego bolesnego lata - jak choćby perfumy od Cleo (czy kiedykolwiek się odwdzięczę???), spotkanie z Youare!!! szkoda że tak krótko! Od Youare też dostałam bardzo piekny prezent... ach Ty
Youarek - sorki że ja tak odpisuję na te listy... widzisz jaka wiśnia jestem, wstyd, wstyd! Będę się poprawiać, słowo! Odpisz jak znajdziesz chwilkę

A i znalazłam jeszcze jedną bratnią duszę - założycielkę tego wątku (dzięki za liścik, odpiszę, odpiszę!)

[dziewczyna]

Ja wakacje spędziłam w domu. Ale jakoś nie narzekam. Poznałam kilku fajnych (m.in. z Wizażu) i niefajnych ludzi, byczyłam się na necie, czytałam książki do granic możliwości, jeździłam sobie na rowerku szukając ciekawych miejsc w mieście. Jutro idę do pubu aby świętować urodziny koleżanki ze studenckiej grupy. Więcej grzechów nie pamiętam

[Ines1985]

Moje wakacje wlasnie sie koncza... wlasnie wrocilam z ostatniego wyjazdu... Niezbyt przyjemnego ale i tak musi byc .
Z czym mi sie kojarzy to lato? Bylo zupelnie inne niz wszystkie. Byly chwile mile i przykre... Wyjezdzalam glownie na dzialke do chlopaka lub przyjaciolki i do mojej rodziny mieszkajacej na wsi. Nie odwiedzilam swojej ukochanej Łeby... (youare bardzo dziekuje za kartke sliczna )
Niestety te wakacje zapisza sie w mojej pamieci jako dosyc przykre. Kilka dni temu zmarl moj ukochany dziadek. Towarzyszyl mi podczas wszystkich moich wakacji, kiedys spedzalam u niego nawet cale dwa miesiace... Uczyl mnie zycia na wsi... Zabieral na wycieczki, opowiadal rozne historie... Bardzo go kochalam. A w tym roku nawet nie dane bylo mi z nim porozmawiac. I w koncu przyszedl ten przykry dzien . Na mysl o nim znowu chce mi sie plakac mimo ze wczoraj na pogrzebie wylalam juz chyba cale wiadro lez. Dlatego juz nic nie bede pisac na ten temat. Mialy byc mile wspomnienia a ja wyskoczylam z tematem śmierci. Ale nic nie poradze ze to chyba mimo wszystko bedzie najwazniejsze wspomnienie z tych wakacji .

[Edyta]

Miło Cię widzieć!!! Wiem, ze wróciłaś jakiś czas temu, ale jakoś postów Twoich niedużo (zresztą, kto to mówi )
Również pozdrawiam Cię serdecznie!!! Emilkę i Dziewczynę również

[youare]

totek napisał(a):
> Miło Cię widzieć!!! Wiem, ze wróciłaś jakiś czas temu, ale jakoś postów Twoich niedużo (zresztą, kto to mówi )

No właśnie, kto to mówi! Teraz będzie jeszcze mniej, bo szkoła, nauka...Znajomi!!

Totku, skrobnę Ci coś niedługo, aż mi wstyd, że się nie odzywam! Nie obraziłabym się też, gdybyś Ty coś do mnie napisała Całuję!

[youare]

>Od Youare też dostałam bardzo piekny prezent... ach Ty

Smoczuś kochany, już nie będę pisać, co ja od Ciebie dostałam, nawet nie chodzi tu już o tą super szmineczkę – chociaż jest piękna, dziękuję!! - ale o te zaraźliwe ciepło, którym wręcz emanujesz...Ech, zobaczysz, kiedyś Cię ściągnę do mnie choćby i na jeden dzień, nie ma to tamto!


Ściskam Cię mocno i całuję!!!

[youare]

>youare bardzo dziekuje za kartke sliczna )


Ceiszę się, że podobała Ci się karteczka

[youare]

dziewczyna napisał(a):
>Jutro idę do pubu aby świętować urodziny koleżanki ze studenckiej grupy.

Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś

[Edyta]

Tak??? To zobaczymy, która z nas pierwsza coś napisze

[dziewczyna]

Było spoko A że miełam własne puszeczki piwka i własny kufel na piwko, którego używają w tym pubie, to nawet niewiele przepłaciłam za piwko Przy okazji poznałam tyle ludzi, że większości imion nie pamiętam (skleroza nie boli - sic ).
Ja też jestem za kolejnym spotkaniem

[sarenka]

dziewczyna napisał(a):
> Było spoko A że miełam własne puszeczki piwka i własny kufel na piwko, którego używają w tym pubie, to nawet niewiele przepłaciłam za piwko Przy okazji poznałam tyle ludzi, że większości imion nie pamiętam (skleroza nie boli - sic ).
> Ja też jestem za kolejnym spotkaniem

wnosiłaś do lokalu własne "napoje"?

[dziewczyna]

Khem,khem...owszem. Pewnie zataz spadną grzmoty, że tak nie można

[toagusia]

Ja na 4 tygodnie pojechalam na dzialke na wies. Zabralam ze soba konie (klacze swoja i swojego faceta). Pojechalismy tam zreszta konno, co juz bylo fajna przygoda Pogoda mi dopisala, caly dzien mialam konie na oku i jeszcze na tym wyjezdzie zaoszczedzilam
A potem wyjechalismy z przyjaciolmi na kilka dni na Mazury w nasze ukochane i kultowe wrecz miejsce

[Lee]

Ines wspolczuje, mialam identycznie- moj dziadzius ze wsi umarl jakies 2 miechy temu
Gdzie znajduje sie wieś do której jeździsz?
Bo wydaje mi sie, ze moja jest w okolicy
Pozdro

[Ines1985]

Lee napisał(a):
> Gdzie znajduje sie wieś do której jeździsz?
> Bo wydaje mi sie, ze moja jest w okolicy
> Pozdro

Koło Radomia
A twoja?

[sarenka]

dziewczyna napisał(a):
> Khem,khem...owszem. Pewnie zataz spadną grzmoty, że tak nie można

Jakie grzmoty. Rób co chcesz. Chciałam założyć wątek na ten temat, bo nie tyle przeraża mnie wnoszenie [i wstyd mi za Polaków poza naszą granicą] co szczycenie się swoim sprytem i pomysłowością . Ale może innym razem go założę, bo nie chciałam uciekać się do nagonki na konkretnę osobę o agraniczyć się do debaty czysto teoretycznej, aby poznać opinie innych na ten temat

[Lee]

no własnie moja też- dlatego pytam
Miedzy Warszawą a Radomiem - Żardki, Domaszno, Drzewica, Odrzywół... te tereny (podałam jedne z większych wsi :P) 10 km od Nowego Miasta nad Pilicą

[Ines1985]

Lee napisał(a):
> no własnie moja też- dlatego pytam
> Miedzy Warszawą a Radomiem - Żardki, Domaszno, Drzewica, Odrzywół... te tereny (podałam jedne z większych wsi :P) 10 km od Nowego Miasta nad Pilicą

No to moje okolice sa blizej Radomia... 10 km od miasta.
Ale z tych co podalas najlepiej kojarze Odrzywół. Przejezdzalam kiedys przez to miasteczko.

P.S. Wybaczcie nam ta prywate

[dziewczyna]

No i niepotrzebnie się wygadałam. Wniosłam swoje piwo z powodu niezbyt wysokiego funduszu na ten cel. Ponieważ niestarczyło mi na kupno piwa za 4,5 + prezent dla koleżanki, więc postanowiłam kupić jedno % za połowę niższą cenę. Tylko tyle.

[sarenka]

dziewczyna napisał(a):
> No i niepotrzebnie się wygadałam. Wniosłam swoje piwo z powodu niezbyt wysokiego funduszu na ten cel. Ponieważ niestarczyło mi na kupno piwa za 4,5 + prezent dla koleżanki, więc postanowiłam kupić jedno % za połowę niższą cenę. Tylko tyle.

No niepotrzebnie - ale jak mówiłam nie tyle oburza mnie wnoszenie jedzenia/picia do lokalu co radość z tego powodu. Moim zdaniem nie ma się czym chwalić. Ale to po prostu moje zdanie

[Lee]

wiesz pytalam, bo u mnie na wsi też są takie delikwentki co to się rzucają jak ktoś nowy przyjedzie (np. ja)- pisałaś o tym w innym wątku