Zdradziłam-jak Sobie z tym radzić??Co robić??

[skalia]

Pisze, bo czuje sie samotna jak nigdy...
Nie mam z kim o tym porozmawiać...

Mam chłopaka od 4lat, kocham go, jestem do niego przywiązana, ale zdarzyła się rzecz straszna, poznałam innego i stało się zdradziłam...
Przystojny, miły, spontaniczny - wpadłam po uszy Na początku to były zwykłe spotkania rzadkie na pogadanie, ale w końcu zaczeły sie pocałunki a skończyło na tym, ze leżeliśmy na wpół nadzy namiętnie się całujac i dotykając-nie spałam z nim...
On nie wie ,ze mam faceta.
Nie wiem co mam robić... mam kaca moralnego -- męcze sie, bo coś mnie ciągnie do tego nowego chociaż niewiem czy on bierze na poważnie nasza znajomość zważywszy na jego towarzyskość.
Mój chłopak mniek kocha nad życie - wiem o tym...
Co robić?? Jak z tym żyć??nie moge na Siebie patrzec, ale wiem ze jakby zagadał o następne spotkanie ........... poszła bym
Źle robie,ale to silnijesze odemnie, nie moge Sobie z tym poradzić.

[nri]

Na twoim miejscu zakonczylabym zwiazek z chlopakiem - i tak go nie kochasz, skoro zdradzilas. Nie wyobrazam sobie, by po tym co sie stalo, wasz zwiazek moglby dalej trwac. Odchodzac - zachowasz resztke godnosci i wyjdziesz z tej sytuacji z twarza.

[Wiolek27]

Nie mnie oceniać , ale skoro kochasz swojego faceta to zerwij z tym drugim wszelkie kontakty , nie pakuj sie w taką znajomość, to bedzie dla Ciebie bardzo wyniszczające i raczej prędzej niż pozniej stracisz TZta. Czy mowić mu o tym co zaszło - musisz zdecydowac sama , mozliwe ze jak powiesz to i tak go stracisz no a czy potrafiłabys ukryć coś takiego i nie miec wyrzutów sumienia ale byc moze uratować związek- na to tez musisz sobie sama odpowiedzieć. Mleko się już rozlało i teraz czas decydowac na czym Ci tak naprawdę zależy.

Choc tak sobie myślę po cichu jak mozna jednoczesnie kochać i zdradzić??
Pozdrowionka.

[I'llFindAWay]

Pominę kwestie moralizowania Ci teraz. Sama wiesz, że zrobiłaś źle.

Lepiej zastanów się dobrze czy naprawdę kochasz TŻ. Jeśli jesteś w stanie nadal spotykać się z tym chłopakiem to może Twoje uczucie do TŻ nie jest tak mocne jak Ci się wydaje i czas to zakończyć. Skoro teraz jesteś w stanie go zdradzać to potem też bedziesz.

Nie rań go dłużej i podejmij stanowczą decyzję. TŻ albo ten drugi.

[skalia]

Nie moge odejśc , bo go kocham!! NIe wiem co mi sie stało, co mi odbiło...
NIe wyobrażam Sobie życia bez niego....

[I'llFindAWay]

Napisane przez skalia

Nie moge odejśc , bo go kocham!! NIe wiem co mi sie stało, co mi odbiło...
NIe wyobrażam Sobie życia bez niego....

Ale nadal chcesz sie spotykać z tym nowym chłopakiem ?

[nri]

Napisane przez skalia

Nie moge odejśc , bo go kocham!! NIe wiem co mi sie stało, co mi odbiło...
NIe wyobrażam Sobie życia bez niego....

Nie kochasz - innaczej pomyslalabys wczesniej o konsekwencjach. Zwiazek w ktorym zaistniala zdrada nadaje sie tylko to zakonczenia.

Ciekawi mnie czy przekonalyby cie slowa faceta: "wiesz kochanie, zdradzilem ciebie z atrakcyjna kolezanka, bo to bylo silniejsze ode mnie ale ja cie baaaardzoooo kochaam"

Nie "umoralniam" ciebie z powodu tego co zrobilas ale czego nie chcesz uczynic. Zdrada moze zdarzyc sie kazdemu - tylko wtedy trzeba poniesc jej konsekwencje. Zachowujesz sie jak male dziecko: "mamusiu, ja nie chcialam zjesc cukierka przed obiadem".

[skalia]

Pociąga mnie, nic na to nie poradze- jak go widzę- błyszczą mi się oczy, robi mi się gorąco, i nie chcę aby ta chwila się skończyła... na początku miałam tak samo z moim Tż,ale po 4 latach juz tak nie ma - fascynacja minęła jest miłość, wydaje mi sie, że do tego nowego ciągnie mnie to za czym tęsknie - dreszczyk emocji który jest na początku...

[truskaffka]

zostaw swojego chlopaka...bo bedzie Cie to gryzlo caly czas jak mu nie powiesz.... albo mu powiedz i licz na wybaczenie i łaske...

piszesz ze kochasz swojego chlopaka?! to czego go zdradzilas
zachowujesz sie troche dziecinnie..albo woz albo przewoz...


tak na marginesie- zgadzam sie co do slowa z nri

[skalia]

Napisane przez nri

Nie kochasz - innaczej pomyslalabys wczesniej o konsekwencjach. Zwiazek w ktorym zaistniala zdrada nadaje sie tylko to zakonczenia.

Ciekawi mnie czy przekonalyby cie slowa faceta: "wiesz kochanie, zdradzilem ciebie z atrakcyjna kolezanka, bo to bylo silniejsze ode mnie ale ja cie baaaardzoooo kochaam"

Nie "umoralniam" ciebie z powodu tego co zrobilas ale czego nie chcesz uczynic. Zdrada moze zdarzyc sie kazdemu - tylko wtedy trzeba poniesc jej konsekwencje. Zachowujesz sie jak male dziecko: "mamusiu, ja nie chcialam zjesc cukierka przed obiadem".

Skoro go nie kocham to dla czego nie wyobrażam Sobie życia bez niego??
Wiem,ze tak sie zachowuje, dla tego,ze jestem zagubiona...

[iwi_83]

zastanów się nad jednym, co reprezentuje chłopak ktory spi z dziewczyna ktora ma faceta, czyli on poniekad rowniez "akcpetuje" zdrade, bedac z nim mozesz sama zostac zdradzona, wspolczuje ci bo to co zrobilas bedzie szlo za toba do konca zycia-a jesli twoj obecny chlopak sie dowie, to naprawde bedzie mial zwalone reszte zycia, znam to uczucie

[skalia]

Ten nowy nie wie,ze mam chłopaka...
Chciała bym cofnąć czas i nigdy go nie spotkac...

[skalia]

No i na szczęscie nie spałam z nim ....

[iwi_83]

troche masz co chcialas, swiadoma bylas co robisz, szczerze to bardzo wspolczuje towjemu chlopakowi, nie sadzisz ze on zasluguje na kogos kto bedzie mu tak oddany jak on tobie?
przykro mi ze moze na ciebie najezdzam ale nie toleruje takiego zachowania u ludzi i brzydze sie tym

[truskaffka]

dlaczego z nim jestes?! dla wygody... tak Ci lepiej..masz zawsze kogos do kogo mozesz sie przytulic..popadlas w swego rodzaju rutyne..

jedno wiem na pewno- jesli mu nie powiesz i tak sie wyda... jak nie teraz to za pol roku...rok..i wedy bedzie jeszcze gorzej.

[I'llFindAWay]

Napisane przez skalia

Pociąga mnie, nic na to nie poradze- jak go widzę- błyszczą mi się oczy, robi mi się gorąco, i nie chcę aby ta chwila się skończyła... na początku miałam tak samo z moim Tż,ale po 4 latach juz tak nie ma - fascynacja minęła jest miłość, wydaje mi sie, że do tego nowego ciągnie mnie to za czym tęsknie - dreszczyk emocji który jest na początku...

No to gdzie widzisz problem ? Zrobiłaś jeden krok to zrób i drugi. Tylko zacznij od rozstania się z TŻ.

Teraz Twoje tłumaczenie i tak juz nic nie da. Wydaje mi się, że Twoj TŻ nie zasługuje na to żeby go okłamywać i ranić. Postaw się na jego miejscu.

[skalia]

Ja też sie brzydze-dla tego mam wstręt do Siebie... czuje sie okropnie

[truskaffka]

Napisane przez skalia

No i na szczęscie nie spałam z nim ....

wiesz co...rozbawilas mnie do lez... mysle ze dla Twojego chlopaka nie ma roznicy czy spalas czy NIE.

ZDRADZILAS !!! na dodatek nie powiedzialas o tym, ze masz chlopaka!!

mysle, ze i tak na wszystko masz swoje usprawiedliwienie.

[nri]

Napisane przez skalia

Skoro go nie kocham to dla czego nie wyobrażam Sobie życia bez niego??

Bo jestes zakochana. Nie negeuje faktu, ze cos do niego czujesz ale to cos ma wymiar egoistyczny czyli nie jest miloscia. Mowisz: "JA nie wyobrazam sobie bez niego zycia, JA tesknie za namietnoscia". Ciagle ja, ja i JA. Ani razu nie wspomnialas o tym, jak twoj partner moze sie czuc, gdy dowie sie o zdradzie. Ba, jestem przekonana, ze nie myslalas o nim w momencie zdrady - bylas tak przejeta swoimi potrzebami, ze nie pomyslalas o odczuciach (podobno ukochanej) osoby. Nawet teraz zalozylas ten watek, gdyz boisz sie o wlasny tylek - dreczy ciebie sumienie, nie wiesz jak partner zareaguje, byc moze gdy sie dowie - bedzie to koniec. Pokusy (w postaci nowego znajomego) sa silniejsze (sama to przyznalas) niz uczucie do partnera. Wlasna dupa jest dla ciebie wazniejsza niz jego dobro - tak nie wyglada milosc.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez skalia

Nie moge odejśc , bo go kocham!! NIe wiem co mi sie stało, co mi odbiło...
NIe wyobrażam Sobie życia bez niego....

A jak to się ma do tego??

Napisane przez skalia

Co robić?? Jak z tym żyć??nie moge na Siebie patrzec, ale wiem ze jakby zagadał o następne spotkanie ........... poszła bym .

Wyłożę to na chłodno.
Nie będę Cię oceniać.
Daleko mi do tego.
Odpowiedz sobie na pytanie: czego właściwie chcesz?

Po pierwsze: możesz zakończyć związek z chłopakiem i spotykać się z - nazwijmy go numerem dwa.
Pamiętaj, tylko że na spotkaniach może się to zakończyć.

Po drugie: możesz zostać z obecnym i albo spotykać się dalej albo dać kres romansowi.
Pozostaje tylko kwestia tego, czy sobie z tym poradzisz...
W jednym przypadku, bądź w drugim.

Co było powodem zdrady?
Z drugiej strony, czytając dalsze posty, chyba sobie odpowiedziałam...
I stawiam, że dasz radę...
Pytanie tylko, czy będziesz fair?

Są różni ludzie, różne sytuacje...
Czasem się zdradzają i nikt nic o tym nie wie.
Ale to związek...
Po co krzywdzić tę drugą osobę?
Nawet gdy jest ona tego nieświadoma?

[truskaffka]

Napisane przez nri

Bo jestes zakochana. Nie negeuje faktu, ze cos do niego czujesz ale to cos ma wymiar egoistyczny czyli nie jest miloscia. Mowisz: "JA nie wyobrazam sobie bez niego zycia, JA tesknie za namietnoscia". Ciagle ja, ja i JA. Ani razu nie wspomnialas o tym, jak twoj partner moze sie czuc, gdy dowie sie o zdradzie. Ba, jestem przekonana, ze nie myslalas o nim w momencie zdrady - bylas tak przejeta swoimi potrzebami, ze nie pomyslalas o odczuciach (podobno ukochanej) osoby. Nawet teraz zalozylas ten watek, gdyz boisz sie o wlasny tylek - dreczy ciebie sumienie, nie wiesz jak partner zareaguje, byc moze gdy sie dowie - bedzie to koniec. Pokusy (w postaci nowego znajomego) sa silniejsze (sama to przyznalas) niz uczucie do partnera. Wlasna dupa jest dla ciebie wazniejsza niz jego dobro - tak nie wyglada milosc.

dokładnie..nic dodac nic ujac...

[.:aniah:.]

Napisane przez skalia

Skoro go nie kocham to dla czego nie wyobrażam Sobie życia bez niego??
Wiem,ze tak sie zachowuje, dla tego,ze jestem zagubiona...

Nie wyobrażasz sobie, bo jesteś przywiązana i przyzwyczajona. Skoro zdradziłaś, to miłości nie ma- jest tylko przywiązanie.
Szczerze, to w kiepskiej jesteś sytuacji. Zgadzam się z dziewczynami, że "związek nadaje się do zakończenia", ale nie sądzę że ten drugi chłopak chciałby być z Tobą gdyby się dowiedział, że zdradziłaś z nim innego i to w dodatku kogoś, kogo podobno kochałaś. Bo wtedy, niby czemu miałby Ci zaufać?

[I'llFindAWay]

Biorąc pod uwagę wszystkie Twoje wypowiedzi to jedyne co mam do powiedzenia to to, że jesteś straszną egoistką.

Chcesz mieć TŻ (którego podobno kochasz) i "przyjaciela" (który Cie pociąga).

Przy okazji chcesz mieć też czyste sumienie.

Lepiej pomyśl o tym co poczuje TŻ jak się dowie, albo ten "przyjaciel" kiedy mu powiesz, że jesteś w związku.

Za dużo myślisz o sobie.

[truskaffka]

dziewczyno obudz sie!! i nie mysl tylko o sobie!!

[skalia]

Jednym słowem powinnam uciekać z kraju....
Kazdy popełnia błędy, gdybym miała to gdzies i byłabym taka egoistką to nie pisałabym tu o tym tylko łykneła i żyła bym jak dawniej, a mnie to męczy.
Nie zerwe ze Swoim chłopakiem, bo i tak bym nie UMIAŁA.

[I'llFindAWay]

Napisane przez skalia

Jednym słowem powinnam uciekać z kraju....
Kazdy popełnia błędy, gdybym miała to gdzies i byłabym taka egoistką to nie pisałabym tu o tym tylko łykneła i żyła bym jak dawniej, a mnie to męczy.
Nie zerwe ze Swoim chłopakiem, bo i tak bym nie UMIAŁA.

No to czego od nas oczekujesz ?

Chcesz być ze swoim facetem? To bądź. Tylko po co piszesz, że jakby co to i tak się spotkasz z tym drugim.

Nie można mieć TŻ i "przyjaciela" i "poparcia tłumu". Podejrzewam, że w tej sytuacji nikt Ci nie przyklaśnie.


Chciałabyś, żeby Twoj TŻ miał kogoś na boku bo ta dziewczyna "pociąga go" ?

[akguata]

Miłość i zdrada, no nie sądze! Te dwa słowa nie chodzą w parze. Jak możesz twierdzic, że kochasz swojego obecnego TZ i jednocześnie go zdradzić. Gdzie w tym wszytkim jest szacunek dla tej drugie połówki, a zaufanie?? Pomysl jak ty bys sie czuła gdyby sytuacja sie odwróciła i to ty zostałabys zdradzona?? Nie rań swojego chłopaka, nie oszukuj go! Nikt na to nie zasługuje.
w 100% zgadzam sie ze swoimi przedmówczyniami. Zachwaj twarz i rezstkę szacunku dla samej sienie i zakończ ten związek.

[truskaffka]

Napisane przez skalia

Jednym słowem powinnam uciekać z kraju....
Kazdy popełnia błędy, gdybym miała to gdzies i byłabym taka egoistką to nie pisałabym tu o tym tylko łykneła i żyła bym jak dawniej, a mnie to męczy.
Nie zerwe ze Swoim chłopakiem, bo i tak bym nie UMIAŁA.

napisalas tutaj bo oczekujesz ze Cie zaczniemy pocieszac i przekonywac ze nic sie nie stalo....

a masz to gdzies jak najbardziej bo nie masz zamiaru ani zerwac z chlopakiem ani mu o tym powiedziec...jestes egoistka bo myslisz tylko o wlasnym tylku.. zrobilas cos- to licz sie z konsekwencjami... napisanie na forum wcale nie jest oznaka tego, ze nie jestes egoistka...

i po raz kolejny w swoim poscie sie usprawiedliwiasz.... nie rozumiem po co zalozylas ten watek skoro i tak masz na wszystko usprawiedliwnienie...
oczywiscie kazdy ma prawo popelniac bledy.ale musi przyjac tez ich konsekwencje..

[chicka]

Napisane przez skalia

Pociąga mnie, nic na to nie poradze- jak go widzę- błyszczą mi się oczy, robi mi się gorąco, i nie chcę aby ta chwila się skończyła... na początku miałam tak samo z moim Tż,ale po 4 latach juz tak nie ma - fascynacja minęła jest miłość, wydaje mi sie, że do tego nowego ciągnie mnie to za czym tęsknie - dreszczyk emocji który jest na początku...

Ok, ja też byłam w związku i poznałam kogoś innego.
Też nie chciałam zostawiać obecnego TŻ, nie wyobrażałam sobie bez niego życia, budowaliśmy nasz związek już tyle czasu, byłam do niego silnie przywiązana. On mnie strasznie kocha (wciąż)... Ale, zrozumiałam że on nie zasłużył sobie na to, by być oszukiwanym, że ja jestem do niego przywiązana, przyzwyczajona, ale go nie kocham bo inaczej nie byłabym w stanie spojrzeć na kogoś innego. Że jestem z nim przez swoje wygodnictwo i egoizm (w moim przypadku również przez to, że z 'tym drugim' nie mogę być tak w 100%) ... Zostawiłam TŻ'a. Zrobiłam to tylko i wyłącznie z szacunku do jego osoby, bo jest wspaniałym człowiekiem i nie zasłużył na to by być oszukiwanym.
A na Twoim miejscu bym się zastanowiła, czy on na to zasłużył, czy umiałabyś jeszcze być z nim jak gdyby nigdy nic się nie stało (ja nie umiałam i on też to zauważył, że się zmieniłam) .. i podjęła konkretną decyzję... Jeden albo drugi ...

[truskaffka]

chicka podziwiam Cie za to co zrobilas... tak byc powinno...ale zalozycielce watku nic sie nie przetlumaczy.... "ona wie lepiej"...
chociaz moze Twoj przyklad da jej cos do myslenia.