Dieta dla mnie??prosze o pomoc ;(

[Martusia156]

Mam 17 lat ważę 53kg i mam 162cm wzrostu.Może i mam prawidłową wagę ale źle się czuje w swoim ciele.mam na prawde duuuży brzuch i tyłek....ćwiczę A6W Już 13 dzień ale dieta...same ćwiczenia nie wystarczą poradzicie mi coś?śniadanie obiad kolacja....co jeść? jem zazwyczaj 3-4 posiłki dziennie.nie dużo.rano płatki potem jakiś owoc,na obiad zupa warzywna na kolację twarożek.....efektów nie widac.wiem że muszę jeszcze poczekać ale jak skutecznie zrzucic jakies dwa kilo??doradzcie proszę.

?

[kinga2761]

Napisane przez Martusia156

Mam 17 lat ważę 53kg i mam 162cm wzrostu.Może i mam prawidłową wagę ale źle się czuje w swoim ciele.mam na prawde duuuży brzuch i tyłek....ćwiczę A6W Już 13 dzień ale dieta...same ćwiczenia nie wystarczą poradzicie mi coś?śniadanie obiad kolacja....co jeść? jem zazwyczaj 3-4 posiłki dziennie.nie dużo.rano płatki potem jakiś owoc,na obiad zupa warzywna na kolację twarożek.....efektów nie widac.wiem że muszę jeszcze poczekać ale jak skutecznie zrzucic jakies dwa kilo??doradzcie proszę.

?

Rzeczywiście, nie masz się z czego odchudzać. Jeśli zrzucisz jeszcze dwa kilogramy, to też będzie ok, tylko potem nie chudnij kolejnych dwóch i kolejnych...
Powinnaś jeść 5 posiłków dziennie. Pamiętaj, że sam owoc to nie posiłek. Kolacja 3 godziny przed snem (białkowa nawet godzinę przed snem). Odstępy między posiłkami - trzy godziny. Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej, to do każdego posiłku powinnaś jeść białko. Owoce proponuję jeść do południa (powiedzmy do 14.00), bo to węglowodany, które potem w ciągu dnia zdążysz spalić. Do tego 1,5-2 litry wody niegazowanej dziennie.
Z ćwiczeń na brzuch dobre jest właśnie A6W i hula-hop (sama nie testowałam, ale podobno te ćwiczenia działają). Na tyłek np. 8min buns. Nie jestem dietetykiem , więc jakby coś, to niech specjaliści mnie poprawią .

[Martusia156]

dziękuję Ci

[kinga2761]

Nie ma sprawy . Jakbyś siedziała tyle co ja na wątkach o odchudzaniu, to też być co nieco wiedziała .

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez kinga2761

Rzeczywiście, nie masz się z czego odchudzać. Jeśli zrzucisz jeszcze dwa kilogramy, to też będzie ok, tylko potem nie chudnij kolejnych dwóch i kolejnych...
Powinnaś jeść 5 posiłków dziennie. Pamiętaj, że sam owoc to nie posiłek. Kolacja 3 godziny przed snem (białkowa nawet godzinę przed snem). Odstępy między posiłkami - trzy godziny. Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej, to do każdego posiłku powinnaś jeść białko. Owoce proponuję jeść do południa (powiedzmy do 14.00), bo to węglowodany, które potem w ciągu dnia zdążysz spalić. Do tego 1,5-2 litry wody niegazowanej dziennie.
Z ćwiczeń na brzuch dobre jest właśnie A6W i hula-hop (sama nie testowałam, ale podobno te ćwiczenia działają). Na tyłek np. 8min buns. Nie jestem dietetykiem , więc jakby coś, to niech specjaliści mnie poprawią .

Na śniadanie przewaga węglowodanów,a im później tym więcej białka. Nie unikać żadnego posiłku, nie głodzic się Można też zmienić chleb na ciemny i unikac tłustych potraw.
A co do ćwiczeń moze też jeszcze byc skakanka. Poprawia formę, ale też działa na uda, brzuch, pośladki...

[Martusia156]

Chlebek juz mam ;p wodę też piję i czuję się świetnie napisze jak coś strace

[izaaa1993]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;11511426]Na śniadanie przewaga węglowodanów,a im później tym więcej białka. Nie unikać żadnego posiłku, nie głodzic się Można też zmienić chleb na ciemny i unikac tłustych potraw.
A co do ćwiczeń moze też jeszcze byc skakanka. Poprawia formę, ale też działa na uda, brzuch, pośladki...[/quote]
.. czy dobrze zastosowałam? teraz jem serek "Capri" (Sierpc) ze smietana i cukrem... mam nadzieję, że to samo białko... (kazeina w serze to białko.. w smietanie? chyba tłuszcz, a cukier to węglowodany... czyli źle... powinnam sam serek rąbać... zmylił mnie kolor... pomyslałam głupia, że jak to jest wszystko białe to białko...

[kinga2761]

Napisane przez izaaa1993

.. czy dobrze zastosowałam? teraz jem serek "Capri" (Sierpc) ze smietana i cukrem... mam nadzieję, że to samo białko... (kazeina w serze to białko.. w smietanie? chyba tłuszcz, a cukier to węglowodany... czyli źle... powinnam sam serek rąbać... zmylił mnie kolor... pomyslałam głupia, że jak to jest wszystko białe to białko...

Ty chyba żartujesz . Po co tam ten cukier? Wiesz, że są trzy rodzaje "białej śmierci"? Cukier, sól i służba zdrowia...

[Ewik86]

mam pytanie- czemu sam owoc to nie posiłek?

Czy w takim razie np. jeśli banana zjem na drugie sniadanie to zle? powinnam coś jeszcze dołączyć?

Z góry dziekuje za odpowiedz

[izaaa1993]

Napisane przez Ewik86

mam pytanie- czemu sam owoc to nie posiłek? Czy w takim razie np. jeśli banana zjem na drugie sniadanie to zle? powinnam coś jeszcze dołączyć?
Z góry dziekuje za odpowiedz

zacytuje Ci Kingę: " Powinnaś jeść 5 posiłków dziennie. Pamiętaj, że sam owoc to nie posiłek. Kolacja 3 godziny przed snem (białkowa nawet godzinę przed snem). Odstępy między posiłkami - trzy godziny. Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej, to do każdego posiłku powinnaś jeść białko. Owoce proponuję jeść do południa (powiedzmy do 14.00), bo to węglowodany, które potem w ciągu dnia zdążysz spalić. Do tego 1,5-2 litry wody niegazowanej dziennie." zwróć uwagę na zdanie: "Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej..."
moim zdaniem tu jest zawarta sama esencja...
... dla mnie osobiscie tragedia jest, że jeszcze nie wyczaiłam co dla mojego organizmu jest niedobre, co mnie pasie... ale chyba zbyt mało jadłam i organizm robił zapasy w te chude dni... bo cały czas trzymałam ta sama wagę... dwa lata 62 kg bez względu na wzgląd... ..
buziaki

[Ewik86]

Napisane przez izaaa1993

zacytuje Ci Kingę: " Powinnaś jeść 5 posiłków dziennie. Pamiętaj, że sam owoc to nie posiłek. Kolacja 3 godziny przed snem (białkowa nawet godzinę przed snem). Odstępy między posiłkami - trzy godziny. Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej, to do każdego posiłku powinnaś jeść białko. Owoce proponuję jeść do południa (powiedzmy do 14.00), bo to węglowodany, które potem w ciągu dnia zdążysz spalić. Do tego 1,5-2 litry wody niegazowanej dziennie." zwróć uwagę na zdanie: "Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej..."
moim zdaniem tu jest zawarta sama esencja...
... dla mnie osobiscie tragedia jest, że jeszcze nie wyczaiłam co dla mojego organizmu jest niedobre, co mnie pasie... ale chyba zbyt mało jadłam i organizm robił zapasy w te chude dni... bo cały czas trzymałam ta sama wagę... dwa lata 62 kg bez względu na wzgląd... ..
buziaki

Fakt- wcale nie jest łatwo zrozumieć swój organizm. Czuję to samo- przez ostatni miesiac staram sie mniej jeść, ćwiczę 5-6 dni w tygodniu i narazie nie mam zadnych rezultatów. A Ty ile chcesz schudnąć i co robisz w tym kierunku?

[izaaa1993]

Napisane przez Ewik86

Fakt- wcale nie jest łatwo zrozumieć swój organizm. Czuję to samo- przez ostatni miesiac staram sie mniej jeść, ćwiczę 5-6 dni w tygodniu i narazie nie mam zadnych rezultatów. A Ty ile chcesz schudnąć i co robisz w tym kierunku?

Ewik86 .. ja mam 173 cm i ważę 62 kg... muszę zejść do 58, ale najpierw poniżej 60... dwa lata temu przestałam palić (w ogóle) i przytyłam prawie 10 kg.. od tamtego czasu katowałam sie na różne sposoby, ale jestem wyjątkowo odporna na "edukację".. jadłam dużo, potem nie jadłam wcale, piłam zioła, łykałam bisacodyl.... wszystko na nic... jak żarłam dużo + słodycze (moje przekleństwo) przytyłam do 68... potem dieta 5 kg w 5 dni i zeszłam do 63... potem hustawka, ale cały czas ok. 63... próbowałam chemii (suplementy diety), jak żarłam chemię, spadałam o 2 kg, szczuplałam w pasie, ale potem z powrotem..
teraz próbowałam Zelixe i dietę odchudzanie przez jedzenie.. stoję na 62.. tzn (teraz dokładnie 61,7) a więc znowu nic... za kilka dni zacznę brać Adipex i zobacze czy to coś mi da... jak nie to jeszcze nie wiem co zrobie.... ale już chyba wszystkie mozliwości wyczerpałam... teraz nie jem już od tygodnia żadnego pieczywa, przedtem jadłam wieloziarnisty, razowy... i nic...
thx że się w ogóle odezwałaś, bo już się czułam tutaj samotna i źle... sama ze swoimi problemami... siedzę też na forum "rzucić palenie" i ""tycie po rzuceniu palenia"... zerknij tam

[Ewik86]

No właśnie- to jest niesprawiedliwe, że niektórzy chudną bez większego problemu, a my musimy się nieźle napracować i napocić! Jesli chodzi o suplementy to też mam zamiar spróbować, mój chłopak, który jest miłośnikiem siłowni stwierdził, żebym połączyła L- karnityne i np. Tremo Speed czy coś podobnego. Więc się posłucham i w tym tygodniu mam zamiar kupić.

I podobnie np. z tym lekiem Zelixa. W weekend spotkałam dziewczynę, która brała Meridie- schudła bardzo, na twarzy zupełnie inna dziewczyna, ledwo ją poznałam. A na Ciebie nie działa... I gdzie tu sprawiedliwość?

Gratuluje rzucenia palenia! Ja niestety nie mogę narazie sie przemóc i rzucic, a palę coraz więcej :/ Jak to zrobiłaś?

A ćwiczysz? Czy tylko dietę stosujesz? buziaki

[Martusia156]

Ludzie ratujcie nic nie chudnę . Jadłam 5 posiłków dziennie, regularnie, od 18 marca.Nic....... już nie wiem co robić ćwiczyłam,teraz jem nie więcej jak 500kcal i też nic.Nie czuje głodu więc nie potrzebuje dużo jeść.Co mi poradzicie?

[Ewik86]

Napisane przez Martusia156

Ludzie ratujcie nic nie chudnę . Jadłam 5 posiłków dziennie, regularnie, od 18 marca.Nic....... już nie wiem co robić ćwiczyłam,teraz jem nie więcej jak 500kcal i też nic.Nie czuje głodu więc nie potrzebuje dużo jeść.Co mi poradzicie?

Martusia nic sie nie przejmuj. Ja od ponad miesiąca (od konca lutego) sie odchudzam, ćwiczę 5-6 dni w tygodniu i jak narazie u mnie waga również stoi w miejscu. Ale nie można od razu się poddawać! Po pierwsze zwiększ liczbę kalorii- 500 to o wiele za mało! Po drugie więcej cierpliwości- pamiętaj, że proces chudnięcia jest długotrwały i nic od razu się nie dzieje. A po trzecie- ćwicz!

Buziaki, życzę Ci przede wszystkim wytrwałości!

[Martusia156]

Dobra wrócę do tych moich 1000kcal.Będę ćwiczyła.a próbowałam juz A6W ale się zacięłam przy 13 dniu bo okres dostałam i nie dawałam rady(okropne bóle brzucha).Zacznę od początku tylko że znowu się zatnę bo się zbliża.....a na prawde nie mogę wtedy ćwiczyć każdy miesiąc bez wyjątku - w szpitalu.zastrzyki...krop lówka...wymioty,omdlenia. ....i ćwicz tu sobie szóstkę wiedera

[Ewik86]

To ćwicz coś innego np. 8minutesABS- tylko 8 minut ćwiczeń na brzuch, a dają popalić

[izaaa1993]

Napisane przez Martusia156

Dobra wrócę do tych moich 1000kcal.Będę ćwiczyła.a próbowałam juz A6W ale się zacięłam przy 13 dniu bo okres dostałam i nie dawałam rady(okropne bóle brzucha).Zacznę od początku tylko że znowu się zatnę bo się zbliża.....a na prawde nie mogę wtedy ćwiczyć każdy miesiąc bez wyjątku - w szpitalu.zastrzyki...krop lówka...wymioty,omdlenia. ....i ćwicz tu sobie szóstkę wiedera

witaj Martusia156... a ja dzisiaj po raz pierwszy od dwóch lat zobaczyłam na wadze 59,9... przeczytaj moje posty to dowiesz się wszystkiego... i wcale sie nie katowałam, żadnych extra ćwiczeń... "Jeżeli masz problem z tłuszczykiem na brzuchu to...
--------------------------------------------
NIGDY NIE RÓB BRZUSZKÓW!
--------------------------------------------
Brzuszki nie zrzucą Ci tłuszczu z brzucha!One fakt, mogą wyrobić Ci mięśnie brzucha,ale wyrabianie mięśni to nie to samo co spalanie tłuszczu – nawet jak masz silnemięśnie na brzuchu to będą one UKRYTE
POD WARSTWĄ TŁUSZCZU.
-------------------------------------------"..........
pochwalilam sie już Laksmi....
fakt, że zapłaciłam około 70 zł za przepisy (co prawda to tylko pdf czyli forma elektroniczna), ale przynajmniej widzę, że mnie ruszyło... co prawda obiecywali 9 kg w ciągu 10 dni, a ja ledwo zgubiłam 2 ,5 kg...... a już myslałam, że nigdy nie zejdę w dół.... i prawda, że zaczęłam uzupełniać tą dietę swoimi wynalazkami...

[Ewik86]

Napisane przez izaaa1993

witaj Martusia156... a ja dzisiaj po raz pierwszy od dwóch lat zobaczyłam na wadze 59,9... przeczytaj moje posty to dowiesz się wszystkiego... i wcale sie nie katowałam, żadnych extra ćwiczeń... "Jeżeli masz problem z tłuszczykiem na brzuchu to...
--------------------------------------------
NIGDY NIE RÓB BRZUSZKÓW!
--------------------------------------------
Brzuszki nie zrzucą Ci tłuszczu z brzucha!One fakt, mogą wyrobić Ci mięśnie brzucha,ale wyrabianie mięśni to nie to samo co spalanie tłuszczu – nawet jak masz silnemięśnie na brzuchu to będą one UKRYTE
POD WARSTWĄ TŁUSZCZU.
-------------------------------------------"..........
pochwalilam sie już Laksmi....
fakt, że zapłaciłam około 70 zł za przepisy (co prawda to tylko pdf czyli forma elektroniczna), ale przynajmniej widzę, że mnie ruszyło... co prawda obiecywali 9 kg w ciągu 10 dni, a ja ledwo zgubiłam 2 ,5 kg...... a już myslałam, że nigdy nie zejdę w dół.... i prawda, że zaczęłam uzupełniać tą dietę swoimi wynalazkami...

70 zł to całkiem sporo... Zresztą 9 kg w 10 dni to straaasznie dużo i nie sądze żeby było to realne. A nawet jeśli to byłoby to okropnie niezdrowe. Dlatego gratuluję Ci tych 2,5 kg

[izaaa1993]

Napisane przez Ewik86

70 zł to całkiem sporo... Zresztą 9 kg w 10 dni to straaasznie dużo i nie sądze żeby było to realne. A nawet jeśli to byłoby to okropnie niezdrowe. Dlatego gratuluję Ci tych 2,5 kg

dzięki Ewik86... masz rację, ja chyba coś przeoczyłam lub źle doczytałam ... ale najważniejsze, że na wadze jest poniżej 60 ... mam teraz 59,x ... jestem taka szczęśliwa ... powtarzam tą dietę dalej na następne 10 dni i zobaczę... natomiast palenie rzuciłam niestety "po blachach"(komputerowe wspomaganie), ale byłam konsekwentna później, bo trzy godziny po "zabiegu" tak mi się okropnie chciało palić, że zadzwoniłam z awanturą, jak mi zrobili zabieg... ale personelu "zabiegowego" juz nie było, bo pojechał szukać naiwnych w innej miejscowości , facet, który tam był powiedział, że w każdej chwili mogę przyjść do porawki i to mnie tak podniosło na duchu , ze postanowiłam sprawdzić ile wytrzymam i jak to się będzie działo... (jednak my Polki chyba jesteśmy "szkotkami".. )
no i już w lutym mineły dwa lata jak nie palę.... a teraz jeszcze lece w dół z kg... super dla mnie...
pozdro i Iza

[Ewik86]

Napisane przez izaaa1993

dzięki Ewik86... masz rację, ja chyba coś przeoczyłam lub źle doczytałam ... ale najważniejsze, że na wadze jest poniżej 60 ... mam teraz 59,x ... jestem taka szczęśliwa ... powtarzam tą dietę dalej na następne 10 dni i zobaczę... natomiast palenie rzuciłam niestety "po blachach"(komputerowe wspomaganie), ale byłam konsekwentna później, bo trzy godziny po "zabiegu" tak mi się okropnie chciało palić, że zadzwoniłam z awanturą, jak mi zrobili zabieg... ale personelu "zabiegowego" juz nie było, bo pojechał szukać naiwnych w innej miejscowości , facet, który tam był powiedział, że w każdej chwili mogę przyjść do porawki i to mnie tak podniosło na duchu , ze postanowiłam sprawdzić ile wytrzymam i jak to się będzie działo... (jednak my Polki chyba jesteśmy "szkotkami".. )
no i już w lutym mineły dwa lata jak nie palę.... a teraz jeszcze lece w dół z kg... super dla mnie...
pozdro i Iza

zazdroszczę Ci tej wagi oby nadal spadała I naprawdę gratuluję Ci rzucenia palenia... Mi samo palenie tak bardzo nie przeszkadza, chociaż strasznie dużo pieniędzy na to idzie. Ale najgorsze jest, że mój TŻ nie pali i wciąż słyszę, że śmierdzę jak popielniczka hehe Rozumiem, że mu to przeszkadza. Dlatego umówiłam się z nim, że rzucę palenie w dniu oświadczyn... Tylko trochę mi brak wiary, że mi się uda... I z drugiej strony mam nadzieję, że ten dzień nie nastąpi zbyt szybko... A o tej metodzie szczerze to nigdy nie słyszałam, ale skoro rzuciłaś to myślę, że skuteczna jest... Buziaki

[izaaa1993]

Napisane przez Ewik86

zazdroszczę Ci tej wagi oby nadal spadała I naprawdę gratuluję Ci rzucenia palenia... Mi samo palenie tak bardzo nie przeszkadza, chociaż strasznie dużo pieniędzy na to idzie. Ale najgorsze jest, że mój TŻ nie pali i wciąż słyszę, że śmierdzę jak popielniczka hehe Rozumiem, że mu to przeszkadza. Dlatego umówiłam się z nim, że rzucę palenie w dniu oświadczyn... Tylko trochę mi brak wiary, że mi się uda... I z drugiej strony mam nadzieję, że ten dzień nie nastąpi zbyt szybko... A o tej metodzie szczerze to nigdy nie słyszałam, ale skoro rzuciłaś to myślę, że skuteczna jest... Buziaki

witaj Ewik86... moje serdeczne gratulacje w zwiazku z oświadczynami ... to juz prawie 80 % zadatku na małżeństwo... oj, oj... rzucaj jak najszybciej to palenie, bo jeżeli naprawde słyszysz teksty o "popielniczce", to Twój jest bliski determinacji ... (sorry, że pisze teraz, wróciłam akurat z baletów, ale to świadczy o tym, jak bardzo się przejmuję naszymi sprawami) ... czasem weź na mnie lekką poprawkę, bo jestem bardzo bezpośrednia i szybka ... ale wróćmy do tematu... mnie bardzo pomogła (wsparła) wiadomość, że można ten "zabieg" powtarzać... tym nie mniej pamiętaj, że musisz Ty sama też nie chcieć palić.... a masz motywację, bo Twój TŻ bardzo na to czeka, a nie chcesz chyba z powodu głupich fajek zrezygnowac z planów życiowych... ja tylko raz w życiu spróbowałam rzucic palenie i zrobiłam to skutecznie.. a paliłam sporo (paczkę dziennie) prawie od 14 r życia... (oj to szpanerstwo ...) najważniejsza u mnie była chęć sprawdzenia ile wytrzymam bez palenia i stawiałam sobie coraz dalsze następne terminy sięgniecia po papierosa, aż wreszcie stwierdziłam, że nie pale już cały tydzień, potem dwa tygodnie.... jak pisałam już na forum, sniło mi sie po nocach ze palę itd. ale na szczęście to były tylko sny, chociaz bardzo realistyczne... kazda metoda jest dobra, żeby tylko nie palić ... teraz z perspektywy czasu mogę stwierdzic, że za te niepalące "pieniądze" kupiłam sobie duzo ciuszków, kosmetyków i biżuteri... trzymam za Ciebie Ewik86... mykam pospać ...

[Ewik86]

Napisane przez izaaa1993

witaj Ewik86... moje serdeczne gratulacje w zwiazku z oświadczynami ... to juz prawie 80 % zadatku na małżeństwo... oj, oj... rzucaj jak najszybciej to palenie, bo jeżeli naprawde słyszysz teksty o "popielniczce", to Twój jest bliski determinacji ... (sorry, że pisze teraz, wróciłam akurat z baletów, ale to świadczy o tym, jak bardzo się przejmuję naszymi sprawami) ... czasem weź na mnie lekką poprawkę, bo jestem bardzo bezpośrednia i szybka ... ale wróćmy do tematu... mnie bardzo pomogła (wsparła) wiadomość, że można ten "zabieg" powtarzać... tym nie mniej pamiętaj, że musisz Ty sama też nie chcieć palić.... a masz motywację, bo Twój TŻ bardzo na to czeka, a nie chcesz chyba z powodu głupich fajek zrezygnowac z planów życiowych... ja tylko raz w życiu spróbowałam rzucic palenie i zrobiłam to skutecznie.. a paliłam sporo (paczkę dziennie) prawie od 14 r życia... (oj to szpanerstwo ...) najważniejsza u mnie była chęć sprawdzenia ile wytrzymam bez palenia i stawiałam sobie coraz dalsze następne terminy sięgniecia po papierosa, aż wreszcie stwierdziłam, że nie pale już cały tydzień, potem dwa tygodnie.... jak pisałam już na forum, sniło mi sie po nocach ze palę itd. ale na szczęście to były tylko sny, chociaz bardzo realistyczne... kazda metoda jest dobra, żeby tylko nie palić ... teraz z perspektywy czasu mogę stwierdzic, że za te niepalące "pieniądze" kupiłam sobie duzo ciuszków, kosmetyków i biżuteri... trzymam za Ciebie Ewik86... mykam pospać ...

A wszystko tak jak napisałaś przez to szpanerstwo... Też zaczęłam wcześnie- palę od 15 r. ż. Człowiek był młody i głupi A z czasem jest coraz ciężej przestać. Kurcze jak właśnie sobie pomyślę ile na to idzie kasy i co w zamian mogłabym kupić... Pewnie samochód już by był

Podziwiam, że po baletach chciało Ci jeszcze tu wchodzić i pisać Ale to znaczy, że jesteś bardzo energiczną osóbką

Trzeba się poważnie zastanowić nad tym paleniem... Bo papierosy w koncu nie są najważniejsze... A na pewno mnie nie przytulą, nie pocałują itd.

Dzieki

[izaaa1993]

Napisane przez Ewik86

A wszystko tak jak napisałaś przez to szpanerstwo... Też zaczęłam wcześnie- palę od 15 r. ż. Człowiek był młody i głupi A z czasem jest coraz ciężej przestać. Kurcze jak właśnie sobie pomyślę ile na to idzie kasy i co w zamian mogłabym kupić... Pewnie samochód już by był

Podziwiam, że po baletach chciało Ci jeszcze tu wchodzić i pisać Ale to znaczy, że jesteś bardzo energiczną osóbką

Trzeba się poważnie zastanowić nad tym paleniem... Bo papierosy w koncu nie są najważniejsze... A na pewno mnie nie przytulą, nie pocałują itd.

Dzieki

witaj... mam nadzieję, że sie trzymasz... masz naprawde mocną motywacje.. ciesze się, że powiekszasz grono papierosowych singielek ... i dobrze, że się nawzajem motywujemy,... mnie to pomaga w ogóle... ja wpadłam w "baletowe" szaleństwo ... impreza za imprezą, juz ledwo dycham... wcale nie jestem az taka z "żelaza"... dzisiaj juz po trzydniówce jestem padaczka... nie wiem, jak bedzie rano, ale odeśpię ...
sorki, ale teraz naprawde padam... for past for....

[Ewik86]

Napisane przez izaaa1993

witaj... mam nadzieję, że sie trzymasz... masz naprawde mocną motywacje.. ciesze się, że powiekszasz grono papierosowych singielek ... i dobrze, że się nawzajem motywujemy,... mnie to pomaga w ogóle... ja wpadłam w "baletowe" szaleństwo ... impreza za imprezą, juz ledwo dycham... wcale nie jestem az taka z "żelaza"... dzisiaj juz po trzydniówce jestem padaczka... nie wiem, jak bedzie rano, ale odeśpię ...
sorki, ale teraz naprawde padam... for past for....

właśnie widzę, o której godzinie piszesz no ładnie imprezujesz, ale w koncu kiedy masz to robic jak nie teraz. Młoda jesteś to trzeba korzystać

[Martusia156]

Cześć dziewczyny i co tam u Was?? widze że wątek troche zboczył z tematu a ja z pytaniem.....chodzi o moje odżywianie.wychodzi mi jakies 600kcal.zaraz napisze jak wygląda mój jadłospis a Wy spróbujcie mi odpowiedzieć czy źle licze czy może mało jem.... sniadanie - płatki ok.100kcal ,2sniadanie jogurt(50) i bułka razowa,ok.100kcal,obiad skromnie więc pewnie 200-300kcal,no i wieczorem kanapka z ciemnego pieczywa z białym serem ok.100kcal...więc 600kcal wychodzi tak mniej więcej,patrząc na bazę kalorii podaną w necie.Więc jak to jest?

[izaaa1993]

Napisane przez Martusia156

Cześć dziewczyny i co tam u Was?? widze że wątek troche zboczył z tematu a ja z pytaniem.....chodzi o moje odżywianie.wychodzi mi jakies 600kcal.zaraz napisze jak wygląda mój jadłospis a Wy spróbujcie mi odpowiedzieć czy źle licze czy może mało jem.... sniadanie - płatki ok.100kcal ,2sniadanie jogurt(50) i bułka razowa,ok.100kcal,obiad skromnie więc pewnie 200-300kcal,no i wieczorem kanapka z ciemnego pieczywa z białym serem ok.100kcal...więc 600kcal wychodzi tak mniej więcej,patrząc na bazę kalorii podaną w necie.Więc jak to jest?

witaj Martusia156... generalnie to Ty sie głodzisz i Twój organizm pieczywo i jogurt, które mniamasz zamienia na tłuszczyk, bo dla niego to są ciężkie czasy... czyli nie spala Ci tłuszczu ... musialabys zacząć biegać po dwie godziny dziennie i wtedy gwarancja ze schudniesz w ciągu tygodnia o 2-3 kg ale bez gwarancji na później (że nie odzyskasz utraconej wagi)... któraś z dziewcząt napisała taką wskazówkę, pod która ja sie podpisuje czterema kończynami:

cytuję: "Powinnaś jeść 5 posiłków dziennie. Pamiętaj, że sam owoc to nie posiłek. Kolacja 3 godziny przed snem (białkowa nawet godzinę przed snem). Odstępy między posiłkami - trzy godziny. Jeśli nie stosujesz diety rozdzielnej, to do każdego posiłku powinnaś jeść białko. Owoce proponuję jeść do południa (powiedzmy do 14.00), bo to węglowodany, które potem w ciągu dnia zdążysz spalić. Do tego 1,5-2 litry wody niegazowanej dziennie.
Na śniadanie przewaga węglowodanów,a im później tym więcej białka. Nie unikać żadnego posiłku, nie głodzic się...."
zastosuj sie do tego... ja jakos wierzę w to, że organizm sie broni przed głodem i jak najwięcej "szparuje" żebybyło bo sa ciężkie czasy....
i bardzo ważne jest to picie wody.... wiem, że jak piłam wode to lecialam w dół, jak z jakiś powodów (nadmierne obciążenie zajęciami i brak przykładania sie do diety i picia wody) piłam mniej lub wcale, to waga od razu szła mi do góry... a ja jestem taka jak pan Tadek z dowcipu o truskawkach, i wskakiwałam na wagę nawet po kilka razy dziennie to wiem to na bank...
pozdrófka Iziaaa

[mabdag]

pozwole sie wtracic do tematu :P pare postow wyzej zobaczylam tekst:

Napisane przez izaaa1993

"Jeżeli masz problem z tłuszczykiem na brzuchu to...
--------------------------------------------
NIGDY NIE RÓB BRZUSZKÓW!
--------------------------------------------
Brzuszki nie zrzucą Ci tłuszczu z brzucha!One fakt, mogą wyrobić Ci mięśnie brzucha,ale wyrabianie mięśni to nie to samo co spalanie tłuszczu – nawet jak masz silnemięśnie na brzuchu to będą one UKRYTE
POD WARSTWĄ TŁUSZCZU."

to co cwiczyc? co podpowiadacie? co daje efekty spalania tluszczu, a nie wyrabiania miesni?

[izaaa1993]

Napisane przez mabdag

pozwole sie wtracic do tematu :P pare postow wyzej zobaczylam tekst:


to co cwiczyc? co podpowiadacie? co daje efekty spalania tluszczu, a nie wyrabiania miesni?

witaj... musze przestac wracać nad ranem do domu... spalanie tłuszczu następuje po intensywnych ćwiczeniach, kiedy organizm sięga juz po nagromadzone zapasy... u mnie przestał spalać skutek prowadzenia w ostatnim tygodniu "śmiesznego" trybu życia... ale są mądrzejsze dziewczyny i niech one zabiora głos...
enjoy dla wszystkich...

PS. to chyba Kinga napisała o tym jedzeniu 5x dziennie i słusznie... ja mam znowu załamke bo waga z 59,3 wróciła na 61,2 ale to chyba 30 dkg orzechowca...

[Martusia156]

Od dziś zaczynam szamać 5 posiłkow dziennie małych,ale 5 i zaczynam biegać....