Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-05-16, 16:21   #1
soulsweeper
Zadomowienie
 
Avatar soulsweeper
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305

Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka


Dużo we mnie ostatnio siedzi negatywnych myśli, emocji... pomyślałam, że po prostu muszę gdzieś to z siebie wyrzucić, a na tym forum taka przyjemna atmosfera panuje.
Ze swoim chłopakiem jestem niecałe dwa lata, układało nam się różnie- raz lepiej raz gorzej, nawet jedno rozstanie było. Natomiast z jego rodzicami kontakty mam ciągle takie same i niezmienne- okropne. Przede wszystkim z matką i o niej będę mówić. Zawsze jest dla mnie milutka i uprzejma, gdy mnie widzi, co innego za plecami. Ubzdurała sobie, że to przeze mnie A (mój facet) zaczął gorzej się uczyć i w ogóle nabrał luźniejszego stosunku do swoich obowiązków. To nieprawda, stało się to na długo zanim się poznaliśmy, ale takie wytłumaczenie jest przecież najprostsze, a co najważniejsze nie zmusza rodziców do zastanowienia się nad swoją własną winą. Matka w komitywie z wychowawczynią A. sprawdzały np, czy moje nieobecności w dzienniku pokrywają się z jego, bo uważały, że to ja sprowadzam go na złą drogę. To, że nigdy się nie zgadzały, (w ogóle nie miałam ich dużo i wszystkie usprawiedliwione) nie przeszkadzało im obstawać przy tej teorii. Podobnie moje dobre oceny, zachowanie... Zawsze pozostawały argumenty, że nie chodzę do kościoła i jestem z rozbitej rodziny, więc na pewno czyste zło we mnie siedzi!
Próbowałam pokazać się z dobrej strony, czasem gdy przychodziłam pomagałam w sprzątaniu, gotowaniu albo przynosiłam własnoręcznie robione ciasta, ale nic się nie zmieniło. W rezultacie od dłuższego czasu spotykamy się tylko u mnie, bo nie mogłam już znieść tej atmosfery i dwulicowości jego matki. Jakoś jednak żyliśmy we względnym spokoju, ale do czasu. Ostatnio matce coś odbiło. Chyba obudziła się, że czas zabrać się za wychowanie syna (który ma już 19 lat swoją drogą). Gdy widzi, że zamierza do mnie wyjść, na siłę wynajduje mu setki bezsensownych zadań, byle tylko został w domu. A jeśli już jest u mnie potrafi dzwonić co pół godziny i kazać mu wrócić przed 20 Zdarzyło jej się też parę razy przyjechać po niego w środku jakiejś imprezy np- i to już było mało śmieszne, nie mam ochoty, żeby mnie ktoś nachodził po nocy w domu, bo jest u mnie ich (przypominam- dorosły!) syn :/
Zresztą nie jest chyba nawet tak, że ona ma coś szczególnie do mnie. W tym czasie, gdy nie byliśmy z A razem, spotykał się z inną dziewczyną, której ponoć nie lubiła jeszczebardziej, pomimo, że była to grzeczna i religijna osóbka. Chyba po prostu w ogóle nie potrafi się pogodzić z faktem, że jej synek ma kogokolwiek. Żałuję czasem, że w ogóle powiedział o mnie rodzicom- wcześniej miał dziewczynę przez ponad 2 lata i w ogóle tego nie zauważyli! Nie wyobrażam sobie, jak DOBRY rodzić może nie zwrócić uwagi na coś takiego! Fakt, że oni są młodzi- "wpadka" w wieku 19 lat. Myślałam zresztą, że może boją się powtórki, ale bez przesady. Wiedzą, że biorę regularnie tabletki, a czasem stosujemy również inne zabezpieczenia.

Ale do sedna sprawy przejdę właściwie dopiero teraz. Od pewnego czasu bardzo drażni mnie bierna postawa mojego chłopaka. Kiedyś potrafił sprzeciwić się matce, gdy przesadzała, teraz twierdzi, że nie chce mu się kłócić i wchodzić w konflikt. Potrafi tylko poprzeklinać sobie na GG. A mógłby wykazać trochę inicjatywy, gdy akcje jego rodzicielki zaczynają szkodzić mnie bezpośrednio (tak jak te telefony czy nachodzenie). Zwłaszcza jedna rzecz mnie ostatnio zabolała. Młodsza siostra A ma w zwyczaju nagminnie podbierać mu pieniądze, rodzicom czasem także. Oni osobiście tego jednak nie widzieli, więc gówniara jest bezkarna. Tzn właściwie cały czas mówię o matce, bo ojca generalnie niewiele interesuje. Zasugerowała ostatnio, że to JA kradnę! Tą kobietę mam już właściwie w , bardziej zmartwiła mnie reakcja chłopaka- czy też raczej jej brak Mógłby coś zrobić, odpowiedzieć, gdy obraża się jego dziewczynę, ale chyba bardziej ceni sobie święty spokój
Ale ja również go cenię! A przez akcje jego matki bardzo żadko go ostatnio mam
Zarządałam, żeby coś z tym zrobił, bo ja już tego nie wytrzymuję Do tego stopnia, że czasem wolałabym być po prostu sama :/
Ehh, smutno mi, nie chciałabym, żeby udany jednak związek rozpadł się z takiego powodu ;(

Mam nadzieję, że to nie brzmiało zbyt chaotycznie, ale musiałam się wygadać
soulsweeper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 16:51   #2
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Soulsweeper, nie bij mnie za to, co napiszę
Jesteś pewna, że ten związek jest naprawdę taki udany? Bo wydaje mi się, że powroty (a już zwłaszcza wtedy, gdy jest się porzuconym dla kogoś innego) mają sens tylko wtedy, gdy naprawdę widać i czuć na każdym kroku, że drugiej osobie naprawdę szaleńczo zależy.
A z tego co piszesz - nie do końca tak jest...
O toksycznych teściowych było już parę wątków i też się już żaliłam
Miałam bardzo podobną sytuację, też byłam złem wcielonym, głównie z powodu odrzucania kościoła, ale też ambicji, pozycji rodziców i upodobań...
Skończyło się na tym, że gdy mój chłopak tez przestał chodzić do kościoła dostałam zakaz pojawiania się i dzwonienia do domu jego rodziców

Ale on zawsze stawał w mojej obronie... To z tą kradzieżą, to już naprawdę przegięcie i bardzo się dziwie Twojemu chłopakowi, że milczy w takich sytuacjach. Ja bym chyba postawiła sprawę na ostrzu noża - powiedziała mu, że ma Cię bronić i reagować gdy coś Ci nie pasuje.
Jeżeli taka prośba nie odniosłaby żadnego skutku, chyba bym spasowała.
Niby nie wiążesz się z teściami, tylko z chłopakiem, ale wydaje mi się, że życie z kimś kto nie broni Cię, nie popiera bo chce mieć święty spokój z mamunią nie będzie wcale łatwe ani szczęśliwe.
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 16:54   #3
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Oj biedna
Moja odpowiedz podziele na 2 czesci. Pierwsza dotyczy stosunki jego matki do Ciebie, druga szkoły.
Być może jego matka nalezy do tych kobiet, dla ktorych dziewczyna syna nigdy nie jest wystrarczajaco dobra. Zawsze jest jakies ale. W Twoim wypadku czepia sie niechodzenia do Koscioła ( hahah..religijni ludzie z dzieckiem w wieku 19 lat?) i rozbitej rodziny ( chamstwo i niesprawiedliwosc, tym sie nie przejmuj)
Nie probuj jej sie przymilac - nie akceptuje Cie? trudno, nie jestes od tego zeby jej sie podobac tylko Twojemu chłopakowi.
Bardzo wazne jest to co napisałas na koncu..ona byc moze podswiadomie a mzoe zupełnei swidomie boi sie, ze jej syn bedzie miał tak ciezko w zyciu jak ona ( b. wczesnie dziecko, pewnie nieskonczona szkoła, brak pieniedzy itd) Moze robi to w mało delikatnej formie, ale ludzie, ktorych zycie dało w kosc czasami juz nie potrafia byc delikatni..
Te obawy tez dotycza szkoły..moze u niej i jej meza włąsnie było tak, ze jedno przez drugie cos tam zwaliło i teraz maja do siebie wzajemnie pretensje o zmarnowane zycie..
Z drugiej strony..ja widze jak moja mama dostaje atakow histreii gdy moj brat wychodzi do swojej dziewczyny..tez maja 19 lat notabene Dlaczego? Nie dlatego, ze jets wredna matka, ktora nie lubi jego dziewczyny..Tylko dlatdego, ze on sie z nia widuje codziennie, w ogole sie nie uczy, z roku na rok trzeba go przepychac z klasy do klasy, jak mu sie nie chce to nei chodzi, ale dla dziewczyny ma zawsze czas. Mama sie denerwuje, bo załatwia mu nietanie korepoetycje, martwi sie, rozmawia z nauczycielkami, raz jak trzebabyło to pomogła znajomosc z dyrektorem szkoły (czego nie pochwalam, ale to była podbramkowa sytuacja - moj brat miał w szkole ciezki wypadek i chciano to wykorzystac, zeby go wyrzucic za nieobecnosci). Słowem dwoi sie i troi zeby z tego dziecka cos było a on olewa i tylko Ania i Ania. A ona zdała teraz mature, pojdzie na studia, genralnie ma do niego stosunek taki sobie. Zrozum ze matka zawsze bedzie sie martwiła o syna
Co do posadzenia o kradziez. Chamstwo. Tylko tyle. Reakcja faceta czy tez jej brak? Hmm..byc moze ma jzu dosc tego wiecznego nadawania, juz sie woli nie oddzywac, bo co powie to zawsze zle.. Czego od niego czekujesz? ze zmieni swoja matke? Nie zmieni. Ze sie wyprowadzi? gdzie? Ze bedzie sie z nia ciagle kłocił?
Nie jest łatwo zyc w zgodzie z rodzicami naszych ukochanych, ale tez nikt nie powiedział, ze musimy kochac ich rodzicow
Ja bym przetrzymała i pojechała gdzies na studia. Dalekooo.Bedzie przyjezdzał raz na miesiec to bedzie kochanym synem a Ty kochana dziewczyna

Edytowane przez Marilyn
Czas edycji: 2005-05-16 o 16:56
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 17:12   #4
soulsweeper
Zadomowienie
 
Avatar soulsweeper
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Związek pod innymi względami jest, czy też może był? udany. Ten powrót nastąpił rok temu i widać, że chłopak sporo się nauczył. Mogłam to wybaczyć 18-latkowi, któremu po raz pierwszy się coś takiego zdarzyło, ale oczywiście teraz bym tego nie zrobiła.

Szkoła- prawda, że A. trochę przesadza, tudzież przesadzał, bo obecnie na szczęście zdał już maturę. Nie miało to jednak związku ze mną, zaczęło się dużo wcześniej. Tylko, że rodzice na wszystko zwracają uwagę ze spoorym opóźnieniem (tzn ci konkretni, nie wszyscy). Oni sami wcale takiego ciężkiego życia nie mieli. Owszem, tłoczyli się przez pewien czas na małej przestrzeni z dzieckiem, ale szkoły pokończyli, studia też, obecnie zarabiają naprawdę dużo. A wpadka zdarzyła się na obozie, na którym razem byli i tam też się poznali
Obecne zachowanie matki to chyba jakaś rozpaczliwa próba nadania sobie autorytetu, bo nie wierzę, by tylko się martwiła, skoro woli często, by jej syn wracał w nocy przez pół miasta do domu na piechotę, zamiast przenocować w jakimś znanym jej, bezpiecznym miejscu. To akurat dotyczy nie tylko bytności u mnie.
A od chłopaka oczekiwałam chociażby czegoś w rodzaju: "Wiem dobrze, że tego nie zrobiła, nie oskarżaj kogoś, kogo nawet dobrze nie znasz". Tylko tyle.
Na studia faktycznie wyjeżdża do innego miasta, jeśli dobrze pójdzie, ja dołącze rok później. Zamierza przyjeżdżać na weekendy, oczywiście głównie do mnie i już mam to przed oczami- "jakaś &*##@! odbiera mi kochanego, długo niewidzianego synka!". Tylko że niestety, nie jest moją winą, że nikt nie miałby ochoty wracać do takiej rodziny...
soulsweeper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 17:29   #5
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Oni sami wcale takiego ciężkiego życia nie mieli. Owszem, tłoczyli się przez pewien czas na małej przestrzeni z dzieckiem, ale szkoły pokończyli, studia też, obecnie zarabiają naprawdę dużo. A wpadka zdarzyła się na obozie, na którym razem byli i tam też się poznali

Jesli nawet pieniadze nie sa problemem, to nie znaczy ze było im łatwo. Zawsze z dzieckiem w tak młodym wieku jest ciezko. 3x ciezej niz normlanie. Poza tym..nie wiem, czy w tym przypadku tak było, ale czasami ludzie, ktorzy "musieli" sie ze soba zwiazac
obwiniaja potem cały swiat o swoje nieszczescie, poswiecenie..
Skoro wyjezdza to bedzie spokoj zaniedługo.A Ty zobaczysz czy facet jest wart takiego przejmowania sie. Wyjazd na studia niejeden zwiazek "rozwalił" i niejeden scementował
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 17:37   #6
soulsweeper
Zadomowienie
 
Avatar soulsweeper
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Fakt, nic poza czekaniem na rozwój wydarzeń mi chyba nie pozostaje. Mam tylko nadzieję, że nie stracę do wszystkiego cierpliwości zanim w ogóle dojdzie do jakiegoś wyjazdu.
soulsweeper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 17:51   #7
heyyou
Raczkowanie
 
Avatar heyyou
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 163
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Witam...
Ech chyba nie bedzie Ci dane uslyszec tu jakos wyjatkowo wielu slow otuchy, ale moze warto poczytac chlodniejsze oceny sytuacji...
Po pierwsze, daje o sobie znac stary, "dobry" syndrom mamusi (w przypadku córek mamy do czynienia z syndromem tatusia - i przez to przechodzilam ja). To juz chyba jedno z praw dzungli, ze prawdopodobienstwo przypadniecia tesciowej, czy tez przypinanej tesciowej do gustu jest jak 1:100 (tak, jestem optymistka)
Po drugie, Twoj chlopak rzeczywiscie moze miec dosyc ciaglych klotni, powtarzania tych samych argumentow... najzwyczajniejsze zmeczenie materialu, co nie zmienia faktu, ze powinien brzydal sie za Toba wstawic i tego bym mu nie darowala.
Na szczescie mama mojego mezczyzny mnie polubila (a wiem, ze nie znosila mojej poprzedniczki skutecznie wpedzajac ją w stan depresyjny ;>), ostatnio bylismy w trojke na obiedzie, a ona odeslala synka pocostam i troche poplotkowalysmy . Jednak zrobila cos bardzo waznego, za co ją szanuje, zamiast obwiniac mnie o to ze np J oblal zaliczenie poprosila, zebym z nim porozmawiala, bo mnie poslucha.
Szczerze mowiac nie wiem, od czego zalezy ta akceptacja lub jej brak, moi rodzice wczesniej tez potrafilii szalec w sprawie facetow, teraz cukieraski, caluski i ciasteczka wszystko jest cacy
Chce Ci powiedziec, ze moze trzeba dac na wstrzymanie, bo dojdzie do tego, ze bedziecie klocic sie o jego matke i stanie sie ona glownym tematem waszych rozmow, a wtedy to klops juz, sam zal i wyrzuty - taka jest smutna prawda, poza tym trzeba sie zastanowic czy gra jest warta swieczki - kompletnie poszarpanych nerwow.

Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze cierpliwosci
heyyou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-05-16, 18:37   #8
beata78
Raczkowanie
 
Avatar beata78
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 72
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Szczerze?
Najbardziej wkurzająca wydaje mi się reakcja Twojego chłopaka (a raczej jej brak ) na to co się dzieje wokół niego. Toż to dorosły mężczyzna! Zdaję sobie sprawę, że może mieć dość użerania się z matką i nie ma ochoty na wszczynanie kolejnej kłótni. Ale powinien zdecydowanie i sprawiedliwie nauczyć sie wyrażać emocje.
Matka? No cóż... taki typ człowieka i nic i nikt tego nie zmieni. To jak walka z wiatrakami.
Jej postawa to mieszanka źle pojętej nadopiekuńczości + chęć uchronienia syna przed powielaniem jej własnych błędów.
Piszesz, że ojca niebardzo interesuje ta sytuacja - masz więc odpowiedź na to co się tak na prawde dzieje Chłopak, który nie ma oparcia w ojcu, tylko wiecznie narzekającą i nadopiekuńczą matkę na głowie wyrośnie, niestety, na zakompleksionego i znerwicowanego mężczyznę. Albo jeszcze gorzej... W każdym razie nie będzie on prawidłowo "ukształtowany" emocjonalnie.
Tak sobie myślę (zabrzmi to jak "Za naszych czasów..." ), że może dasz sobie spokój..., młoda i ładna jesteś. Znajdziesz pewnie fajnego, otwartego i stanowczego faceta, z którym odnajdziecie wspólne pasje itd.itd....
Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię w żaden sposób -
Pozdrawiam
beata78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 18:53   #9
soulsweeper
Zadomowienie
 
Avatar soulsweeper
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Tak sobie myślałam, że moja nadwrażliwość na to wszystko może wynikać z pewnego osłabnięcia uczuć po mojej stronie... Kiedyś jeszcze obracałam takie sytuacje w żart, teraz tylko szlag mnie trafia. Zależy mi na tym związku i liczę, że mała przerwa w spotykaniu się (chłopak wyjechał na kurs) dobrze nam zrobi. Jednak już nic za wszelką cenę i na siłę- dlatego jeśli nic się nie zmieni...

Zresztą sprawa z "teściową" to nie wszystko. U mojego faceta obudził się chyba jakiś samczy instynkt pod tytułem: "jestem najlepszy we wszystkim co robię, na tym czego nie robię i nigdy nie robiłem też zresztą znam się najlepiej!". Czego bym nie powiedziała, nie mam racji, ew. mam, ALE....
To akurat robi nieświadomie i przejmuje się, gdy zwracam na to uwagę, lecz co z tego... jeśli to potrwa dłużej, nie wytrzymam.

Jak to wszystko piszę coraz dobitniej uświadamiam sobie, że nie jest dobrze. Zobaczymy, czy to tylko przelotny kryzys.
soulsweeper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 18:56   #10
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

solusweeper - jakbym słyszała samą siebie. Jak ja poznałam mojego chłopaka mieliśmy po 20 lat. Ja byłam wolnym ptakiem, mogłam robić co chciałam, mieszkalam już praktycznie rzecz biorąc sama, tzn, w piwnicy w domu ojca. Miałam swoje klucze, oddzielne wejście i ojca, który mnie nie kontrolował, bo po co... W sumie to miałam podobnie od 14 roku życia, bo ojca nie było prawie nigdy w domu. A ON musiał wracać do domu najpóźniej o 22. Jak była 22:05 a jego nie było jeszcze w domu to jego mama dzwonila z awanturą. O nocowaniu nie było mowy. Jak mieliśmy 22 lata to mógł czasami zostawać u mnie na noc, a czasami oznaczało mniej więcej kilka razy w roku. I oczywiscie musiał być w domu o 22.

Potem cos zaczęło sie zmieniać i on coraz częściej nocował u mnie, doszło do tego, że w każdy piatek zostawał. Do domu wracał tak by zdąrzyć na ostatnie metro. Fakt faktem, że wczesniej było tak samo jak u ciebie, czyli jego mama wolała żeby on do domu nocnymi autobusami wracał niz żeby u mnie nocował. Kiedys poruszyła temat wiary i powiedziałam jej, że jestem niewierzaca a mój chłopak mi przytaknął i powiedziała, że on też nie wierzy. Wtedy ona powiedział, że wierzymy, ale jeszcze o tym nie wiemy. Nie wiem czy to był żart czy jak...?

Tak czy siak w końcu powoli sie jakoś uwolnił spod opieki mamy, chociaż coraz częściej był wobec niej nieprzyjemny i opryskliwy a mnie zaczęło to wkurzać. Zwracałam mu uwagę, że tak nie wolno. Potem okazało sie, że wobec mnie zachowuje sie podobnie.

I teraz już nie jesteśmy razem. Od jakiegoś miesiąca... A byliśmy razem 4 lata. Co ciekawe ja naprawdę miło wspominam jego mamę, bo tak naprawdę to nie jest zła kobieta.

P.S. Mój faect też zna się na wszystkim najlepiej. Nawet na koniach zna sie lepiej ode mnie mimo że to ja jeżdżę, a on raz siedział na koniu i to na dodatek musiałam go prowadzić za wodze, bo nie umiał skręcić i koń go woził. Jak zaczął mi prawić morały na temat koni (bo przeczytał cos w końskim czasopiśmie jak czekał na mnie w stajni) to mnie krew zalała i zrobiłam mu dzika awanturę.

Tylko mi napisz jeszcze, że sie facet nie garnie do roboty i ma pretensje, że mu sie nic nie udaje i że ma takie ciężkie życie, to już chyba zaproponuję jakieś badania DNA, bo może oni są braćmi...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2005-05-16 o 19:02
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-16, 22:20   #11
Meariel
调解人
 
Avatar Meariel
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Łódź/Warszawa
Wiadomości: 2 938
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Droga Soulsweeper, myslę, że problem jest powazniejszy niż sie wydaje na pierwszy rzut oka.
Przede wszystki powinnaś spojrzeć na całą sprawę oczami chłopaka- pomoże Ci to lepiej zrozumieć jego zachowanie. Niewątpliwie jest w ciężkiej sytuacji- między młotem a kowadłem, czyli miedzy dwoma najważniejszymi kobietami w jego życiu. Być może tłumaczy to jego niechęć do reagowania w sytuacji konfliktu między Tobą a "przyszłą teściową".
na pewno nie można tak tego zostawić- jeśli planujesz wspólna przyszłość z ukochanym, to konfikt ten będzie obrastał w nowe, niepotrzebne zatargi i nieporozumienia i może skutecznie uprzykszyć Wam życie.

Proponuję szczerą rozmowę z A., wyklarowanie mu swoich uczuć i mysli, jakie Cię nachodzą podczas nieprzyjemnych sytuacji z "mamuską", jednak nie staraj się jej atakować, mów w pierwszej osobie, czyli "boli mnie, gdy twoja mama mi nie ufa" a NIE mów "Twoja mama jest taka i taka..."

Co do przemądrzania się facetów... Słuchajcie dziewczyny, mężczyznom w dzisiejszych czasach jest potwornie ciężko, naprawdę! Już nie czekamy aż wróca do jaskini z mamutem na plecach- same polujemy, zarabiamy na dom, kształcimy się, rozwijamy swoje zainteresowania, działamy na niemal wszystkich polach. Nie ma już podziału na role męskie i kobiece, dlatego mężczyźni czuja sie zagrozeni, poniewaz mają biologicznie wpisana dominację. Taka "wszechwiedza" może byc próbą zaspokojenia potrzeby bycia silniejszym, wazniejszym, mądrzejszym, etc. Ja nauczyłam się już z tym zyc i czasem gryze się w język, gdy mój facet zgrywa ważniaka. Oczywiscie bez przesady
__________________
Make up, not war!
Meariel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-05-16, 22:37   #12
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Tym razem ja się powyżalam...- facet i jego rodzinka

Facet tak ma, że jeśli nie może czegoś zniemić, co go drażni to to najzwyczajniej w świecie olewa, bo po co wpadać w obłęd i się zadręczać! To taka jego postawa obronna. A my-dziewczyny doprowadzane są przez taką postawę do białej gorączki, gdy tymczasem On po prostu przywykł. NIe znaczy to jednak, że się z tym zgadza. W moim związku już do tego doszłam i nie robię mu z tego powodu wyrzutów. On CIę kocha, a na matkę i tak nie ma wpływu.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.