|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1
|
Pieniądze a początek dorosłego życia
Hej
![]() Moje pytanie kieruję przede wszystkim do studentek dziennych, ale nie tylko. Jestem ciekawa, w jaki sposób się utrzymujecie? Czy mieszkacie na swoim, z rodzicami, wynajmujecie coś? Dostajecie kasę na życie od rodziców czy łączycie naukę z pracą, czy może trochę jedno i drugie - i jeśli tak, to w jakich proporcjach i ile zarabiacie/dostajecie? I - czy uważacie, że rodzice mają obowiązek utrzymania studiującego dziecka, czy może raczej że branie pieniędzy od rodziców będąc pełnoletnim to już brak honoru? Zapraszam do dyskusji
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 506
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lubin (Nie LubLin ;))
Wiadomości: 1 952
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Moja mama zawsze mowila tak: Jesli dziecko chce mieszkac samo - musi umiec sie samo utrzymac. Rodzic moze oplacac edukacje. Czy to jezyki czy studia, ale w wieku 18+ trzeba umiec sie samemu utrzymac, jesli chce sie mieszkac osobno. Jesli chcemy studiowac - prosze bardzo, ona zaplaci, ale utrzymywac nas w innym miescie nie bedzie. Jesli chcemy mieszkac z nia - zaplaci za jedzenie czy dojazdy. Ani mi ani mojemu bratu nie pomagala jak mieszkalismy sami (jedynie zrobila czasem zakupki, albo kupila cos do domu - sama z siebie, nie dlatego, ze nie mielismy pieniedzy). Brat ma wlasnie mieszkanie, ja wynajmuje i mamy sie dobrze bez pomocy rodzicow. Mysle, ze dobrze postapila, bo przynajmniej nie wydajemy calych pieniedzy na 'glupoty' i nie musimy pozniej do niej biec po pomoc.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Wynajmuję mieszkanie, na pół z moim mężczyzną. Płacą moi rodzice, a oprócz tego dostaję stałą kwotę "na życie". Dorabiam trochę pracując dorywczo, robiąc biżuterię, figurki, rysując.
Nie uważam, że rodzice mają taki obowiązek. Ale sytuacja finansowa moich rodziców jest b.dobra, więc nie mam wyrzutów sumienia. Gdyby było inaczej, to na pewno szukałabym pracy chociaż na pół etatu, żeby ich odciążyć. |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 195
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja mieszkałam sama, z racji tego, że w mojej rodzinnej mieścinie uczelni wyższych brak
![]() Na podstawowe potrzeby typu mieszkanie, wyżywienie, dojazdy itp. dostawałam pieniądze od rodziców, ale nie dlatego, żeby na mnie skąpili, po prostu więcej brać nie chciałam. Na swoje wydatki miałam stypendium (niestety nie co roku się udawało...) oraz to co zarobiłam. Jako że studiowałam dziennie, to pracowałam albo w wakacje albo w miesiącach zajęć akademickich, ale kiedy nie było jeszcze dużo nauki (październik-grudzień i marzec-maj). Od czasu do czasu dostawałam też dodatkowe pieniądze od rodziców, którzy nie mogli przeboleć, że tak mało kaski od nich biorę , czasem także od TŻ.Osobiście najbardziej opłacalny wg mnie jest "skok" na kasę ze stypendium
Edytowane przez iv85 Czas edycji: 2009-12-12 o 15:37 Powód: lit |
|
|
|
|
#6 |
|
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 363
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja chciałam wyjechać na studia (bo w moim mieście nie było dobrych uczelni) pouczyłam się i dostałam na uniwerek. Przez dwa lata rodzice mnie utrzymywali i został im jeszcze rok, starałam się coś dorobić oczywiście w wakacje. Ale myślę, że juz 4, 5 rok to sie już staje w miarę takim dojrzałym, że można stopniowo odrywać się od rodziców.
Wszytsko zalezy od sytuacji finansowej w domu, ja miałam taka możliwość, ale jakby moja rodzina miała np o polowę mniej dochodu to chyba musiałabym sobie sama radzić. Ale są stypendia, kredyty studenckie... znam ludzi na dziennych z bardzo ubogich rodzin w wielkich miastach i radzą sobie
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Studiuję dziennie, 320km od mojego rodzinnego miasta.
Wynajmuję pokój z TŻ. Kasę na opłacenie pokoju oraz na jedzenie dostaję od rodziców. Często mama robi mi paczki z jakimiś domowymi smakołykami i podaje autobusem więc na jedzenie ogólnie wydaję niewiele z tych pieniędzy, które dostaję od rodziców ![]() Pracuję dorywczo jako hostessa, najczęściej w weekendy lub popołudniami. Jeśli chodzi o wynagrodzenie to jest różnie - dostaję od 7 do 10zł netto za godzinę. Pracowałam tez kiedyś jako telemarketerka, ogólnie daję rade z godzeniem studiów dziennych i pracą. Moi rodzice jak zdecydowałam się po maturze wyjechać na studia od razu uznali że powinnam studiować dziennie i że mi pomogą. Sytuacja finansowa nie jest zbyt dobra, dlatego właśnie od 1 roku pracuję... sporo też pomaga mi Tż |
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 399
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Wynajmuję miszkanie na pół z mężczyzną moim, moi rodzice są po rozwodzie, dostaję od nich kasę na wyżywienie (Mama jest w USA). Bez przesadyzmu, że to brak honoru brania od nich kasy. Studiuję dziennie i nie miałabym czasu na pracę (przynajmniej na taką, która pozwoliłaby mi się utrzymać.). Szukałam pracy w weekendy, ale mimo, że mam 3 lata doświadczenia jako kelnerka za granicą nikt nie zadzwonił w odpowiedzi na moje CV :|
Liceum skończyłam za granicą, tam przez 3 lata pracowałam i nie chciałam od rodziców żadnych pieniędzy, na wyjazdy do Polski też nie płacili tylko ja. Także nie czuję się winna, że pomagają mi finansowo, kiedy jeszcze studiuję :- )
__________________
not all who wander are lost.
|
|
|
|
|
#9 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 181
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja studiuję dziennie w dużym mieście i razem z siostrą wynajmujemy 2-pokojowe mieszkanie (fakt, że nie w centrum, bo tam byłoby za drogo, tyle co za 2 pokoje musiałybyśmy zapłacić za kawalerkę, a ja wolę jechać te pół godziny dłużej ale mieć własny kąt). A jako, że studiuję 3 kierunki to nie mam czasu na pracę (moja siostra też nie). Chociaż znam wielu ludzi, którzy są na 1 kierunku i spokojnie łączą to z pracą.
Więc de facto całkiem utrzymują mnie rodzice. W tamtym roku dostawałam 500 zł stypendium miesięcznie, teraz dostaje moja siostra (ale tylko 300 zł) więc stypendium jest, ale zbyt dużej roli w utrzymaniu nie gra. No ale zawsze to coś. I jeszcze, jak przyjeżdżam do domu to zawszę dostaję od mamy parę stów, "na włąsne wydatki" - jakby mało mi i tak dawali ![]() I kurcze nie wiem, moi rodzice nie mają żadnych pretensji, że mnie utrzymują, wręcz mówią mi, że moim zadaniem jest się teraz uczyć i póki co sobie radzą, więc nie powinnam się martwić, ale mi jakoś głupio, że tyle kasy na mnie dają. No niby ja też "pracuję" bo uczę sie bardzo dobrze (średnia z tamtego roku to 4, 82 |
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 441
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja mieszkam z rodzicami, oni mnie utrzymują. Jednak od początku studiów pracowałam dorywczo w wakacje, potem też trochę w ciągu roku, a od połowy czwartego roku mam normalną pracę na pół etatu. Także swoje wydatki pokrywam sobie sama. Moi rodzice za zupełnie naturalne uważają utrzymywanie swoich dzieci dopóki nie są samodzielne, a tej samodzielności nikt ode mnie nigdy nie wymagał. Dopiero pod koniec studiów planuje wyprowadzkę i życie na własny rachunek.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 045
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Kasa na mieszkanie od rodziców a na życie z kredytu studenckiego. Pracuje ale tylko w wakacje nie tyle że musze bo rodzice mają dobrą sytuację finansową ale jak chce sobie kupić np. nowe buty czy aparat cyfrowy to wstyd mi brać od rodziców, jak moge sama zarobić i przy okazji zyskuje doświadczenie zawodowe (no nie zawsze bo w tym roku ciężko było o prace płatną związaną z moimi studiami to sprzedawałam ciuchy w sklepie i zbierałam truskawki).
|
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 63
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
jestem teraz na 4 roku studiów dziennych.Przez 3 lata studiów pieniądze na życie i akademik dostawałam od rodziców, ale stwierdziłam że musze się usamodzielnić.Więc wyjechałam do pracy za granice na wakacje i to co zarobiłam myśle że spokojnie mi starczy do kolejnego wyjazdu
w między czasie zamierzam coś znalezc dorywczo ale w tej chwili nie mam za bardzo na to czasu bo mam termin oddania pracy inżynierskiej w styczniu więc pisze
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 575
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Teraz kiedy pracuje nie biorę pieniędzy od rodziców. Studia chcą mi opłacać, z resztą ich warunkiem było albo dzienne studia i od nich pieniążki na samodzielne mieszkanie i życie, albo płacenie za zaoczne i mieszkanie w domu. Ale, że prace mam dobrą i na zarobki też nie narzekam opłacam studia sama. Ciesze się, że ich odciążyłam i, że dzięki temu mogą sobie pozwolić na szalone zachcianki No i mi jakoś lżej kiedy wiem, że nie jestem od nich zależna. A co do samodzielnego mieszkania póki co nie czuję potrzeby, Tż też bo sam ma całe wolne piętro dla siebie
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 235
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
studiuję dziennie i rodzice mnie utrzymują całkowicie. Co prawda zarabiam sobie drobne kwoty sprzedając znajomym biżuterię, ale nie są to zarobki regularne i odkładam je na coś ekstra (aktualnie na jakieś wrześniowe last minute). Nie czuję się winna z tego powodu, rodzice nigdy mi tego nie wypominają, aczkolwiek zaznaczyli na wstępie, że jeśli chciałabym zamieszkać kiedyś z chłopakiem, to znaczy, że jestem na tyle samodzielna , żeby opłacić to mieszkanie. Ale na razie ten problem mnie nie dotyczy
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 108
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja mieszkam jeszcze z mamą i bratem. Jestem na 4 roku studiów dziennych ale od paru lat "zdobywam" kasę z różnych źródeł. Sytuacja finansowa mamy jest średnia, więc oddaję jej całą rentę, którą mam po ojcu, a wszystkie swoje wydatki (ciuchy, kosmetyki, fitness, migawki, wyjścia itp.) finansuję sobie sama. Dostaję kredyt studencki ale jego akurat staram się nie zużywać na bieżące potrzeby tylko inwestować. Ponadto w tym roku udało mi się zdobyć stypendium
__________________
Every man for himself |
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 8 987
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
studiuje dziennie, koncze 5 rok, pracuje na pol etatu od 2 roku. rodzice placa mi za mieszkanie i tylko to,reszta utrzymania nalezy do mnie.
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 316
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
mieszkam w akademiku, płacę za niego 240zł miesięcznie, wydaje jeszcze ok. 300 na życie i dojazdy do domu w co drugi weekend. i żyje sobie spokojnie i wcale nie wstydzę się tego, że rodzice mnie 'finansują'.. i bardzo się cieszę, że nie każą mi iść do pracy bo się wyprowadziłam czy tam bo jestem dorosła.. to o niczym nie świadczy..
__________________
twoje ręce mogą sprawić, że czyjeś serce zabije na nowo. ![]() uwielbiam to uczucie, kiedy mówiąc głupek, myślę "Boże jak ja GO kocham" ![]() "ty nie jesteś kobietą, ty jesteś wyzwaniem"
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: bielsko
Wiadomości: 3 590
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
tak jakoś dziwnie mi się to czyta wszystko
![]() bo ja i wyprowadziłam się od swoich rodziców po skonczeniu 18 lat i pracowałam i studiowałam i pomagałam finansowo rodzicom chociaż sama miałam czasami absolutne minimum pomoc moich rodziców ograniczała sie do wzięcia zaświadczenia o dochodach z US do stypendium teraz dzieki temu mam w pełi samodzielne zycie do którego nikt mi się nie wtrąca bo od nikogo nie zależe finansowostudia przerwałam z powodu nawału pracy-mam jeszcze czas żeby do nich wrócić-przynajmniej nikt mi nie mędzi nad głową jakie rzeczy powinnam uważac za priorytetowe ![]() nie widze problemu jesli rodzice finansują studia-zaoczne bo to one sa płatne prawdaż ![]() i uważam, że to wstyd brać pieniądze na życie od rodziców-bo z mojego doswiadczenia wynika że owo studenckie zycie składa sie również z użwykowania i balowania-ja przynajmniej piłam pifko za swoje
__________________
MISS VENFLON PORTFOLIO |
|
|
|
|
#19 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 181
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
No to gratuluje sposobu studiowania - ja od początku tego roku nie byłam w żadnym klubie ani na żadnym piwie - bo nie mam czasu, a jak już nawet czas mam to nie mam siły. Co najwyżej przychodziły do mnie koleżanki na herbatę, ale tak samo by było, jakbym mieszkała w domu. Więc nie wiem co ma tu studenckość do rzeczy. Co do przerywania studiów - twój wybór, ale w mojej rodzinie brak studiów jest niewyobrażalny - ja równiez nie wyobrażam sobie życia bez wyższego wykształcenia, wiec widać u mnie to priorytet "uwewnętrzniony" ![]() Ja natomiast widzę problem w finansowaniu studiów zaocznych - bo to wydatek "ekstra" - przecież można studiować to samo za darmo - trzeba się tylko trochę postarać i przejść rekrutację. Sądzę, że bardziej nie w porządku jest branie od rodziców kasy na czesne niż na utrzymanie. |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: bielsko
Wiadomości: 3 590
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
studia mi osobiście są potrzebne nie dla samego faktu ich ukonczenia ale dla pewnych uprawnien które mi daje a to czy zdobęde je teraz czy za rok za dwa lata -mnie to nie zbawi ,portfela moich rodzicow tez nie widze tez potrzeby studiowania dziennie skoro praktycznie to samo(identyczny zakres materiału i uprawnienia w przypadku moich studiów) mam po 6 intensywnych dniach nauki w miesiacu -i to był mój świadomy wybór bo uwierz mi że żadne rekrutacje mi nie straszne studia dzienne uważam za marnowanie swojego cennego czasu-bo studiując zaocznie czas na studia mam skondensowany ,mam czas na prace i czas wolny-gdzie praca min. pozwoliła mi bez problemu odchaczyc niezbędne praktyki i uważam że studia nie sa niezbedne do zycia-nie rozumiem parcia na posiadanie magistra-teraz po wielu kierunkach ów papier ma wartośc równą świadectwu maturalnemu w mojej familii parcia na studia nie ma -ba jestem pierwszą osobą ,która się na takowe wybrała-a ze studia powinny byc czymś z czym czuję się dobrze pozwalałam sobie trzy razy zmieniac uczelnię ,żeby znaleźc w koncu to co mi odpowiada-i zamierzam je po zakonczeniu dziekanki kontynuować i to z przyjemnością bo i przyjemnością jest dla mnie psotkanie z moją grupa w sobotnie wieczór na piwie po zajęciach no cóz najwyżej zostae nikim jak postanowię że jednak owych studiów konczyc nie mam ochoty
__________________
MISS VENFLON PORTFOLIO |
|
|
|
|
|
#21 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lubin (Nie LubLin ;))
Wiadomości: 1 952
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Na początek - "gratuluję sposobu studiowania" hmm chyba w tym wypadku chodzi o sposób życia, a nie studiowania. Ja nie widzę nic złego w chodzeniu na imprezy, a też jestem studentką i jakoś od czasu do czasu zdarza mi się gdzieś wyjść - to chyba normalne? Nie kupuję piwa ani nic z tych rzeczy za kasę od rodziców, bo dorabiam. Kolejna rzecz - to, że Ty masz takich a nie innych rodziców to w sumie Ci serdecznie współczuję we wcześniejszym poście napisałaś, że studiujesz 3 (!) kierunki, hmm czyżby presja na wyższe wykształcenie była aż tak duża? wg mnie to lekka przesada, nie dziwię się wiec, że nigdzie nie wychodzisz. Najzwyczajniej w świecie po prostu nie masz czasu. I nie jestem sobie w stanie wyobrazić jakim cudem studiujesz jednocześnie trzy kierunki dziennie - bo zapewne są to studia dzienne skoro gardzisz zaocznymi? I po co Ci aż 3 skończone fakultety?Ja jestem na II roku, powinnam być na III, ale zmieniałam studia, bo mi nie pasowały (ajć jakże źle teraz wypadam w oczach Twoich rodziców ). Studiuję dziennie i szczerze mówiąc jakbym zdawała teraz maturę to poszłabym na studia zaoczne. Po prostu w dzisiejszych czasach to najlepsze rozwiązanie. Dlaczego? Prawie każdy potencjalny pracodawca wymaga doświadczenia w jakiejkolwiek branży, chociażby nawet w kontakcie z klientem ect. Wybacz, ale nie zdobędziesz tego studiując 3 kierunki jednocześnie. Chyba, ze pracujesz w wakacje, choć wątpię Wybacz mój ton, ale strasznie mnie Twoja wypowiedź rozdrażniła. Napisałaś to jakbyś się wywyższała, uważała za lepszą, z lepszej rodziny, z lepszego środowiska, Twoi rodzice sa na tyle mądrzy, Twoi rodzice kładą nacisk na wykształcenie, dla Ciebie wykształcenie jest najważniejsze bla bla bla bla - no po prostu cud miód i orzeszki ![]() Ciekawe kiedy poznasz PRAWDZIWE życie i czy sobie poradzisz... Edytowane przez visionAM Czas edycji: 2009-12-12 o 20:09 |
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 181
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Nie wiem dlaczego zmiana studiów miałąby być źle widziana przez moich rodziców? I wogóle co w tym złego? Ja też zmieniałam kierunki (jestem na 2 roku, a przeszłam już przez 7 kierunków, z czego zostałam na 3 - od razu odpowiadam na pytanie jak to możliwe - studia indywidualne dają taką możliwość, warunkiem jest to, że mimo że możesz kombinować sobie jak chcesz z kierunkami, to do V roku masz mieć magisterkę - a jak sobie to rozłożysz i jak się z tym wyrobisz - twoja odpowiedzialność) Dziękuję z troskę, ale mam wrażenie, że w prawdziwym życiu poradzę sobie świetnie - między innymi dlatego, że z racji moich studiów, gdzie biorę sama za siebie całą odpowiedzialność (sam konstruuje swój plan, na przykład) na prawdę umiem sobie radzić, na przykład z problemami formalnymi - żaden urząd mi nie straszny Owszem, jeszcze nie pracuję. I rok studiów jest bardzo newralgiczny, potraktwałam go więc jako czas na oswojenie się i darowałam sobie pracę. Ale w nowym semestrze, a najpóźniej w wakacje będę pracować, więc dośwaidczenie też zdobędę. I nie mówię wcale, ze moi rodzice są "tacy mądrzy" - mówię tylko, że założenie, że skoro rodzice utrzymują dziecko na studiach nie oznacza, że będą sie w jego życie wtrącać jest błędne (no, chyba, że są rodzice są "niemądrymi" rodzicami). Poza tym, mam prawo mieć swoją opinię o wykształcenieu, prawda? Nie mówię, że ludzie bez studiów wyższych są gorsi, bo i tak nie uważam - są równie dobrzy, zajmują się czym innym. Ale dla mnie osobiście studia to jedyna droga życiowa z której będę zadowolona - wątek zakłada wypowiedzenie własnej opinii na temat utrzymaywania przez rodziców na studiach, a na tą opinię rzutuje niestety pojmowanie wykształcenia - dlatego napisałam czym dla mnie jest wykształcenie. Edytowane przez abraxas2871 Czas edycji: 2009-12-12 o 20:49 |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
ps. oczywiście nic nie mam do Ciebie , ale poprostu to sformułowanie - jestem odpowiedzialna i sobie poradzę bo układam sobie plan na studiach, zabrzmiało komicznie.
__________________
|
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Studiuję dziennie, mieszkam z rodzicami i oni mnie utrzymują, czyli nie dokładam się do opłat związanych z mieszkaniem, ani nie mam też osobnej półki w lodówce. Nikt mnie z tego powodu nie nazywa pasożytem, albo osobą nie radzącą sobie w życiu. Dorabiam czasem w weekendy, w wakacje i te pieniądze wydaję na swoje zachcianki - ubrania, kosmetyki, imprezy, itp.
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() niestety jak pójdziesz na rozmowę o pracę to nie powiesz pracodawcy: umiem ułożyć sobie plan na studiach więc proszę mnie zatrudnić... oprócz studiów póki co nie masz nic do zaoferowania jeśli chodzi o doświadczenie. Kolejna sprawa: przeszłaś przez 7 kierunków? masz aż tak szerokie zainteresowania czy sama nie wiesz co chcesz w życiu robić?
|
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 995
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Swoja drogą uważam ze absolwent studiów zaocznych z doświadczeniem w pracy jest bardziej cenny na rynku niż absolwent studiów dziennych bez żadnego doświadczenia. miss venflon powiedziała wszytsko w tym temacie
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by. Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes' |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 181
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Jejku, czy na tym forum każdy musi się czepiać słówek - plan był przykładem, dla potwierdzenia że potrafię się poruszać wśród skomplikowanych formalności (domyślam się, że nie wiesz jak trudno ułożyć odpowiednio plan łącząc 3 kierunki na 2 uczelniach, które mają różne systemy zarządzające infromacjami - nie będę tego tu tłumaczyć, ale to nie jest tak, że idziesz do dziekanatu, mówisz na co chesz chodzić i już). Taka ilustracja to była, hmmm...
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 995
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by. Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes' |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:21.


















uwielbiam to uczucie, kiedy mówiąc głupek, myślę "Boże jak ja GO kocham" 
"ty nie jesteś kobietą, ty jesteś wyzwaniem"
we wcześniejszym poście napisałaś, że studiujesz 3 (!) kierunki, hmm czyżby presja na wyższe wykształcenie była aż tak duża? 

