Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię

[Mrs Bella]

Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię....

Mam 31 lat, cudowną rodzinę i każdego dnia walczę z samą sobą, choć wiem że poniosę klęskę. Każdego dnia słucham nierównego rytmu mojego serca, które bije wbrew wszystkiemu.

Każdego dnia zastanawiam się dlaczego ?

Dlaczego bezduszny los postawił Go na mojej drodze?

Dlaczego pozwolił pokochac mi, kogoś kogo kochać nie powinnam ?

Nie potrafię zniszczyć cudzego życia, powiedziec Jego żonie że kocham Go tak długo, że czekałam na Niego przez całe życie a kiedy Go spotkałam musiałam mu pozwolic odejść...

Jego żona go zdradza, wie o tym tyle osób a ja Go chronię przed tą wiedzą wbrew sobie, nie potrafię Go skrzywdzić, za bardzo Go kocham...

Nie wiem co robić, zatracam siebie od 5 lat, każdego dnia spotykając Go, patrzę na niego, na jego kochaną zmęczoną twarz i w głębi duszy chce mi się wyć

Alkohol stał sie moim przyjacielem, najlepszym...

Pomóżcie

[karolynka90]

prawde mowiac nie do konca rozumiem Twoj post.

masz meza, dzieci a kochasz innego?

[visionAM]

ja też niewiele rozumiem

[xxSHINeexx]

1. Powinnas mu powiedziec, ze zona go zdradza.
2. Idz do terapeuty i zacznij sie leczyc alkoholizmu, bo jesli piszesz, ze alkohol stal sie Twoim najlepszym przyjacielem, to podejrzewam, ze wpadlas w alkoholizm.
3. Masz dzieci? Piszesz "rodzina" wiec podejrzewam, ze masz meza i dzieci - nie lepiej popracowac nad Waszym szczesciem, zamiast je psuc dla kogos innego?

P.S.Nie do konca zrozumialam Twoj post, mam nadzieje, ze chociaz czesciowo pojelam o co chodzi

[Loczek90]

Napisane przez Mrs Bella

Chciałabym opowiedzieć Wam moją historię....

Mam 31 lat, cudowną rodzinę i każdego dnia walczę z samą sobą, choć wiem że poniosę klęskę. Każdego dnia słucham nierównego rytmu mojego serca, które bije wbrew wszystkiemu.

Każdego dnia zastanawiam się dlaczego ?

Dlaczego bezduszny los postawił Go na mojej drodze?

Dlaczego pozwolił pokochac mi, kogoś kogo kochać nie powinnam ?

Nie potrafię zniszczyć cudzego życia, powiedziec Jego żonie że kocham Go tak długo, że czekałam na Niego przez całe życie a kiedy Go spotkałam musiałam mu pozwolic odejść...

Jego żona go zdradza, wie o tym tyle osób a ja Go chronię przed tą wiedzą wbrew sobie, nie potrafię Go skrzywdzić, za bardzo Go kocham...

Nie wiem co robić, zatracam siebie od 5 lat, każdego dnia spotykając Go, patrzę na niego, na jego kochaną zmęczoną twarz i w głębi duszy chce mi się wyć

Alkohol stał sie moim przyjacielem, najlepszym...

Pomóżcie

Generalnie ja też nie zrozumiałam.

[Asienka187]

Ja tez nic nie rozumiem...

[sweetish]

Poczekajmy aż nam autorka troszkę ostygnie z emocji.... i na spokojnie wszystko wytłumaczy

[Mrs Bella]

Uważam że niewiele jest tutaj do tłumaczenia, a może łatwiej jest przyjac do wiadomości fakt że nie zawsze nasze zycie układa się tak jakbysmy tego chcieli. Czasami w poukładane, szczęśliwe życie nagle wkrada się element pozornie nie pasujący.
Rozumiem Wasze opinie, sądze że podobnie ( może też stereotypowo ) odniosłabym się do takiego postu.
Fakty przemawiają za siebie, będąc w uporządkowanym, stabilnym momencie życia spotkałam kogoś kto jest miłością mojego życia. Będąc odpowiedzialną i dojrzałą osobą, nie podjęłam drastycznej decyzji.
Trochę mnie martwi fakt, że nikt nie potrafił przyjąć ani zrozumieć faktu, że w życiu może nas spotkać coś czego nie zaplanowałyśmy ?

P.s. w kwestii alkoholu nie bedę się odnosić, ale daleka bym była od pochopnego oceniania ludzi...

[Alisse]

Napisane przez Mrs Bella

Trochę mnie martwi fakt, że nikt nie potrafił przyjąć ani zrozumieć faktu, że w życiu może nas spotkać coś czego nie zaplanowałyśmy ?

Ja cię rozumiem.
Czyli masz męża i kochasz innego, tak?

[shachownica]

Napisane przez Mrs Bella

Uważam że niewiele jest tutaj do tłumaczenia, a może łatwiej jest przyjac do wiadomości fakt że nie zawsze nasze zycie układa się tak jakbysmy tego chcieli. Czasami w poukładane, szczęśliwe życie nagle wkrada się element pozornie nie pasujący.
Rozumiem Wasze opinie, sądze że podobnie ( może też stereotypowo ) odniosłabym się do takiego postu.
Fakty przemawiają za siebie, będąc w uporządkowanym, stabilnym momencie życia spotkałam kogoś kto jest miłością mojego życia. Będąc odpowiedzialną i dojrzałą osobą, nie podjęłam drastycznej decyzji.
Trochę mnie martwi fakt, że nikt nie potrafił przyjąć ani zrozumieć faktu, że w życiu może nas spotkać coś czego nie zaplanowałyśmy ?

P.s. w kwestii alkoholu nie bedę się odnosić, ale daleka bym była od pochopnego oceniania ludzi...

mnie trochę dziwi fakt, że dorosła baba, która spotkała miłość swojego życia woli się upijać i melodramatyzować na forum niż coś z tym zacząć robić.
a to że dopiero w wieku 30 lat odkryłaś, że nie zawsze wszystko się układa jakbyśmy chcieli
ludzie się rozwodzą, ludzie zakładają nowe rodziny, dojrzali ludzie podejmują drastyczne decyzje dla dobra siebie i rodziny.
no chyba, że facet nie ma zielonego pojęcia, że jest miłością twojego życie

[nicka01]

Odwagi

[201803290936]

Napisane przez shachownica

mnie trochę dziwi fakt, że dorosła baba, która spotkała miłość swojego życia woli się upijać i melodramatyzować na forum niż coś z tym zacząć robić.
a to że dopiero w wieku 30 lat odkryłaś, że nie zawsze wszystko się układa jakbyśmy chcieli
ludzie się rozwodzą, ludzie zakładają nowe rodziny, dojrzali ludzie podejmują drastyczne decyzje dla dobra siebie i rodziny.
no chyba, że facet nie ma zielonego pojęcia, że jest miłością twojego życie

Napisane przez nicka01

Odwagi

Dokładnie.

Kobieto, Ty masz dopiero 30 lat, a nie "aż" - zawsze możesz zmienić swoje życie, ale alkoholizm na pewno Ci w tym nie pomoże. Pierwsze co, to idź do psychologa. Zakochałaś się, czy też mega silnie zauroczyłaś, męczy Cię to - czyli jednak mąż nie jest dla Ciebie facetem na całe życie - to się zdarza.

A facetowi oznajmij w takiej, czy innej formie, że żona go zdradza - musi się w końcu dowiedzieć, bo potem będzie miał żal, że nikt mu nie powiedział. Zresztą - nie możesz na 100% powiedzieć, że on nie wie. I sama musisz być tego na 100% pewna, czy tak jest faktycznie.

[cava]

Napisane przez Mrs Bella

Uważam że niewiele jest tutaj do tłumaczenia, a może łatwiej jest przyjac do wiadomości fakt że nie zawsze nasze zycie układa się tak jakbysmy tego chcieli. Czasami w poukładane, szczęśliwe życie nagle wkrada się element pozornie nie pasujący.
Rozumiem Wasze opinie, sądze że podobnie ( może też stereotypowo ) odniosłabym się do takiego postu.
Fakty przemawiają za siebie, będąc w uporządkowanym, stabilnym momencie życia spotkałam kogoś kto jest miłością mojego życia. Będąc odpowiedzialną i dojrzałą osobą, nie podjęłam drastycznej decyzji.
Trochę mnie martwi fakt, że nikt nie potrafił przyjąć ani zrozumieć faktu, że w życiu może nas spotkać coś czego nie zaplanowałyśmy ?

P.s. w kwestii alkoholu nie bedę się odnosić, ale daleka bym była od pochopnego oceniania ludzi...

Zostałaś oceniona bo alkoholizm jest niestety problemedm większym dla dzieci/małzonka/rodziców i otoczenia niż dla pijącego alkoholika. Alkoholik nie ma problemu bo pije i już- a cierpią jego bliscy.

Nie wiemy czy masz taki problem, ale sama piszesz że uciekasz w alkohol.

Możesz dalej byc niby dorosła i odpowiedzialna i tym sposobem niszczyć siebie i swoją rodzinę (bo przeciez mnąż, dzieci(?) widzą ze matka nie jest z nimi tylko jak manekin bez duszy, bo dusza i serce gdzie indziej) a mozesz zrobić radykalne cięcie i zaryzykować że jeszcze wszyscy ułożycie sobie życie tak, zeby kochać i byc kochanymi w swoich związkach.

Ludzie się rozwodzą i układają sobie życie całkiem nieźle.

A co do chronienia tego męzczyzny- skoro on nic nie wie, to czemu taki sutny spaniel?
A moze wie, tylko kapeć z niego?

Zaryzykuj kobieto, kto nie ryzykuje ten nie żyje - moze przegrasz wszytko a może wygrasz szczęsliwe życie.

[kennedy]

ja tez nie zrozumialam posta... czy chodzi o to ze kochasz innego i zdradzasz meza czy za duzo pijesz?

[Anna Julia]

Napisane przez Loczek90

Generalnie ja też nie zrozumiałam.

ja też nie do końca rozumiem ...

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez xxSHINeexx

1. Powinnas mu powiedziec, ze zona go zdradza.
2. Idz do terapeuty i zacznij sie leczyc alkoholizmu, bo jesli piszesz, ze alkohol stal sie Twoim najlepszym przyjacielem, to podejrzewam, ze wpadlas w alkoholizm.
3. Masz dzieci? Piszesz "rodzina" wiec podejrzewam, ze masz meza i dzieci - nie lepiej popracowac nad Waszym szczesciem, zamiast je psuc dla kogos innego?

P.S.Nie do konca zrozumialam Twoj post, mam nadzieje, ze chociaz czesciowo pojelam o co chodzi

zgadzam się z powyższą opinią

[Mrs Bella]

Z wielką uwagą przeczytałam Wasze wypowiedzi, z częścią się zgadzam mniej lub bardziej, z pozostałą częścią nie zagadzam sie abosolutnie ( widzę z jaką łatwością przychodzi co niektórym doradzanie nie znając szczegółów historii, mojej historii )

On wie doskonale o moim uczuciu, miłość pojawiła się u obojga nas i wyrosła na podłożu kilkuletniej przyjaźni.

Oboje jestesmy w związkach, mamy dzieci i wiemy że z wielu przyczyn nie bedziemy razem, chyba że bezduszny los postanowi inaczej. Nie będe tłumaczyć dlaczego.

Ja jako dorosła baba nie melodramatyzuje, nie upijam się i nie jestem zauroczona...

a manekin bez duszy mysle ze bez problemu zniszczył dwie rodziny w mysl zasady kto nie ryzykuje ten nie żyje...

Kocham i jestem odpowiedzialna za swoje uczucie.

Pozdrawiam i chyba dziekuje za każde słowa otuchy ale przede wszystkim za słowa nagany.

[Neciak89]

Najpierw nie podają konkretów, a później się czepiają, że bez konkretów ktoś doradza..

Alkohol stał sie moim przyjacielem, najlepszym...

Nie upijasz się? A co to cytowane zdanie znaczy??