|
|||||||
| Notka |
|
| Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 14
|
Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
9 miesięcy przybywania na wadze...
prawie 30 kg dodatkowych kilogramów... 10 straconych momentalnie po porodzie... a reszta?... mój synek ma już 11 miesięcy- a ja nadal ważę prawie tyle ile po porodzie ![]() karmiłam miesiąc- bo fizycznie nie dawałam rady- mały kąsał do krwi, jadł po kilka godzin bo wciąż zasypiał, ja pracowałam, bo prowadzę własną firmę, na dodatek urodził się cesarką, więc nie byłam w pełni sprawna ruchowo... przed ciążą byłam wulkanem energii, chodziłam na siłownię, na imprezy... utęskniona, wyczekana ciąża była dość ciężka... ale przeżyłam to pracując i odpoczywając na przemian. a teraz?... nie mogę stracić tych kilogramów. nie mam czasu na nic- praca, dom dziecko... basen odwiedzałam przez miesiąc co drugi dzień, od 6 do 8... powoli przyzwyczajałam się do brzuszków... żeby w końcu zacząć ćwiczyć... nic z tego nie wyszło pracy sporo, maluch zajmował mnóstwo czasu, a teraz jeszcze więcej. załamuję się, bo nie mogę wrócić do siebie... do swojego ciała i stanu ducha... chodzę z depresją wymalowaną na czole...znajomych odstawiłam- bo w ciąży źle się czułam, pracowałam albo odpoczywałam- jakoś poleciało... po ciąży- jeszcze bardziej nie było mnie dla nikogo- stale maluszek pochłaniał każdą wolną chwilę... po 19 miesiącach wyszłam do klubu... czułam się strasznie przytłoczona. chciałam stamtąd uciec... ale powoli się oswajałam. tylko wszyscy chcieli mnie na siłę przekonywać do wszystkiego- choć potańczyć, napij się... a ja jak dzikus- siedziałam jak mysz i tylko patrzyłam w stronę drzwi- ta sama osoba co to kiedyś nad ranem wracała z imprez... tańczyła nawet na barach :P jestem sama? czy może ktoś też tak ma? wiem, że jak schudnę, jak poczuję się lżej, ładniej, świeżo... założę coś w rozmiarze choćby 38 a nie 40/42... będzie znów dobrze... ale kiedy- jak jest jak jest...?
__________________
mnimnik http://s2.pierwszezabki.pl/012/0122899b0.png?7651 |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 329
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
faktycznie 30 kg to bardzo dużo. ubolewasz bo nagle imprezy nie te same co kiedys. logiczne ze macierzyństwo zmienia podejscie do róznych spraw.przestan sie dolowac nad tym ze nie swojo sie czujesz na mprezce tylko zajmij sie dzieckiem bo przeciez tego chcialas. chyba bylas swiadoma jakie konsekwencje niesie za soba macierzynstwo.
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
Cytat:
dieta i cwiczenia na chudniecie ,byc moz ejuz nigdy nie wrocisz do swojego poprzedniego stanu,ciaza czesto zmienia cialo i warto je probowac zaakceptowac dziecko ma jakiegos ojca ?babcie ,nianie ? |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 14
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
Oczywiście, że zdawałam sobie sprawę. Ja chciałam tego maluszka bardzo!
Ciążę źle zniosłam... wylądowałam nawet w szpitalu na kolkę nerkową, bo mi się bobas tak ułożył, że miałam nerkę niedrożną... Ni przybrałam ciała wokół, tylko mi brzuch wyskoczył- przeogromny zresztą. Bubu ma kochającego tatusia- troskliwego i babcię pod nosem- która także pracuje, ale bardzo pomaga. Jest nadzwyczaj grzeczny, potrafi te 8 godzin siedzieć w kojcu, spać, trochę poprezesuje w fotelu mamusi i wie, że mamusia jest obok. Mamy bardzo dobry układ z tą moją pracą.Będąc w ciąży byłam niezwykle dumna z siebie i czułam się piękna choć miewałam depresje- bo nie sypialiśmy ze sobą- ale jak wiadomo trzeba uszanować, jeżeli facet nie czuje się dobrze w temacie gdy dzidziuś jest w środku- ma prawo.Teraz także mam problemy ze zdrowiem- wszystko się we mnie zmieniło po ciąży; od skóry po bóle- są inne niż dotychczas miewałam. Można by rzec, że się sypię, ale wszystko ma swój zalążek w głowie. Stale myślę, że jestem okropna, że na mamę się nie nadaję, bo jak mogę patrzeć jak mały płacze bo chce na rączki... albo jak mogę spokojnie odpowiadać na jego złości. Wydaje mi się, że stale chodzi głodny, bo po zjedzeniu talerza zupy, gdy ja siadam do stołu, on też chce i otwiera buzię... (swoją drogą to mały głodomór). Wszystko jest pokręcone- a ja w tym się zgubiłam. Jestem silną osobą, i myślę racjonalnie, ale jest we mnie też ta druga strona, która ma wątpliwości co nie miara. Jedna mówi; no co Ty, przecież każdy bobas się inaczej rozwija. A druga; on jeszcze sam nie chodzi- może to dlatego, ze nie poświęcam mu więcej czasu?- mniej więcej takie mam w sobie sprzeczności. Ale już, pomimo tego wszystkiego, wiem, ze w wieku 30 lat chce mieć jeszcze jedno... ale jestem zakręcona
__________________
mnimnik http://s2.pierwszezabki.pl/012/0122899b0.png?7651 |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Köln
Wiadomości: 115
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
nie martw sie az tak bardzo, mysl pozytywnie
jestem z Toba kochana i trzymam za Ciebie kciuki
__________________
A House is made of brick and stone But only Love can make a Home...
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: shannon irlandia
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
po pierwsze zwolnij tempo, nie mozesz tak pedzic jak za czasow przed dzieckiem, nie jestes superwoman, nawet jezeli chcesz nia byc
rzeczy masz o wiele wiecej do zrobienia a doba nadal ma tylko 24h widze po sobie ze tez zmieirzam w tym samym kierunku co ty, wszystko chce robic sama bo nie potrafie prosic innych o pomoc, jak juz ktos cos robi to stoje i patrze bo oczywiscie nie bedzie tak dobrze zrobione jak gdybym sama to zrobila mam wrazenie ze czasu dla siebie w ogole nie mam, ze przed ciaza i porodem byla kims zupelnie innym, nie poznaje siebie i nie lubie nowej siebie to jak ktos zupelnie dla mnie obcy moje dwie pasje fotografia i wspinaczka sa odlozone na nie wiem kiedy i bardoz zle sie z tym czuje nie bardzo sie w tej nowej sytuacji znajduje ale daje sobie czas, bo nic innego mi nie zostaje jak sie dostosowac
__________________
trying so hard lots of things not to do |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: dwie ryby przebite srebrnym mieczem
Wiadomości: 5 297
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
Po pierwsze - psychoterapeuta, bo ewidentnie masz depresję
Po drugie - ćwiczenia (basen, aerobic, nordic walking, cokolwiek - nawet dwugodzinne spacery). Poza tym jak dziecko zacznie śmigać to ty za nim Jaka sylwetka została po porodzie u twoich bliskich - mamy, siostry? Po trzecie - szczegółowo zbadaj tarczycę (TSH, fT4, fT3, przeciwciała anty-TG i anty-TPO, usg tarczycy) - może masz niedoczynność i stąd problem wagi? Po czwarte - czy dużo jesz i jakie jest to jedzenie - wartościowe, odżywcze czy tzw. puste kalorie w biegu. Czy jesz regularnie w małych porcjach, czy objadasz się wieczorem? Czy miałaś wcześniej tendencje do tycia? Te 20 kg 11 m-cy po porodzie to faktycznie dużo, ale myślę, że osiągniesz taką sylwetkę jaka będzie ciebie zadawalała. Trzymam kciuki ---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ---------- I jeszcze jedno - nie ma reguły kiedy dziecko zacznie chodzić - moje zaczęło stawiać pierwsze kroczki dopiero w 13 m-cu życia, a w 14 m-cu już biegało. Nie obwiniaj siebie za wszystko!!! Pamiętaj - jesteś dobrą matką, i każda matka może mieć czasem gorszy dzień (nie jesteśmy przecież robotami)
|
|
|
|
|
#8 | ||
|
Zadomowienie
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
Cytat:
I wiem jak męczy opieka nad maluszkiem, Ci co nie mają dzieci potrafią powiedzieć "siedzi z dzieckiem w domu i nic nie robi", to boli ale jak sami stają się rodzicami widzą co to znaczy zostać mamą i jednocześnie prowadzić dom. Podziwiam kobiety które zaraz po macierzyńskim wracają do pracy. Ja nie dałabym rady! A co do chodzenia u dziecka - moja córka zaczęła chodzić jak miała 16 m-cy, do 18stego m-ca nie ma się co martwić, jedne dzieci śmigają w wieku 9 m-cy a inne w wieku 16 A dopóki siedzi albo raczkuje zawsze masz go na oku ![]() Cytat:
__________________
ALBUMY Zarobiona mama pracująca ![]() Tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy. Przez pierwsze dwa lata uczysz dzieci chodzić i mówić a przez następne szesnaście lat marzysz o tym żeby usiadły spokojnie i się zamknęły !!! |
||
|
|
|
|
#9 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 14
|
Bardzo miło jak tak widzę, ze ktoś chociaż reaguje na moje słowa. To bardzo pocieszające
dziękuję!Depresja, nerwica- to jest raczej ewidentny powód, tylko nie potrafię temu zapobiec, pomimo mojego trzeźwego myślenia- jest jeszcze w głowie ten drugi głos, który mnie ciągnie w dół ![]() Kubuś chodzi ze mną do pracy- ma tam wstawiony kojec- pięknie znosi te kilka godzin; bawi się, chodzimy po biurze, oglądamy, prezesuje z fotela mamusi a jak nie mam ochoty, lub nie czuję się dobrze, zostajemy w domu- oczywiście gdy ma katarek albo jest chory- zostajemy w domu.Tatuś Kubusia jest bardzo pomocny- kąpie go zawsze (mnie się to zdarzyło może 2 razy), wieczorna toaleta, obiadki, kaszki, spacerki- jeżeli ja nie mogę lub chcę poleżeć i odpocząć- on zawsze się nim zajmie. Niejednokrotnie ma dzień wolny- i wtedy również cały dzień ja mam wolne/niewolne- bo idę do pracy, ale mam luz od małego. Badania wszystkie są- dobre... Moje ostatnie migreny połączone z drgawkami porannymi i potami nocnymi- to raczej wynik mojej wzmożonej nerwowości. Niestety jestem typem "superwoman"; dziecko, dom, praca, wszystko- no ale to ogarniam jakoś. Dziecko to ogromna zmiana w życiu... nawet, jeżeli bardzo na niego czekałam, i nie wyobrażam sobie życia bez niego, to jednak to dodatkowe napięcie. Jem mało... piję mało płynów... jestem bez życia (choć nadal mam dobry humor i dobre teksty )... i muszę się przyznać- wina tkwi w... moim mężu mój demon miłości ;P zmienił się od urodzenia małego... przestałam czuć, ze jestem atrakcyjna, że mnie chce... a powodem, który rozpętał to wszystko, co się w mojej głowie pogłębiało, to to, że nie sypiamy ze sobą (w sensie seksu). Nie biega już za mną, nie podrywa... dba, owszem, przytula, buziakuje... ale nie ma intymności- choć policzyłam, że w ciągu 11 miesięcy 12 razy się udało... mam huśtawkę, bo nie wiem, czy ironizować czy płakać
__________________
mnimnik http://s2.pierwszezabki.pl/012/0122899b0.png?7651 |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Kalisz
Wiadomości: 91
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
mnimnik, nie martw się, ja też podobnie przybrałam na wadze po ciąży, wcześniej ważyłam 61kilo przy 165cm wzrostu, po ciąży ważę 90kilo
![]() córeczka ma 8 miesięcy, a ja mam problem by to zgubić, mąż pracuje a ja siedzę w domu, dopiero od października idę do poracy. Często czuję się mało atrakcyjna, po ciąży mam mnóstwo rozstępów, bardzo głębokich na brzuchu, pośladkach, piersiach, udach od bioder do kolan i na biodrach, na basen ni pójdę bo nie mam kostiumu, poprzedni miałam dwuczęściowy, teraz oprócz tych kilogramów mam obwisłą skórę bo miałam wielki brzuch. Musiałam kupić całą garderobę bo w nic się nie mieszczę z przeszłości, ale mąż twierdzi że nadal jestem piękna, to mnie podnosi na duchu, i to że mam dużo pełniejsze piersi, mimo że nie karmiłam piersią, nie miałam wystarczająco pokarmu, a mała bardzo dużo jadła. Czekam na to, kiedy będzie chodzić, a z tego co jest, bo stoi już w łużeczku, dość pewnie, to na te wakacje sądzę że będzie chodzić. Jak dziecko zacznie ganiać to spalimy kilogramy, więc spokojnie, moja bratowa tak zchudła 10 kilo po ciąży w dobre 4 miesiące. ---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ---------- Porozmawiaj o tym z mężem, wypłacz mu się, zobaczysz że zacznie się starać, być może nie widzi tego, że chcesz by było choć w polowie tak jak przed ciążą. Edytowane przez Sethra Czas edycji: 2009-04-10 o 13:27 |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
wiesz co ja cie doskonale rozumiem...
co prawda ja schudlam, ale pamietam jak sama sie zle czulam... w swoim ciele zawsze bylam szczupla osiba 38 rozmiar a po ciazy w 44 wchodzilam... blo to dla mnie szokiem... zapralam sie i zgubilam wage do zblizonej ciazy.. natomiast juz nie podoba mi sie moje cialo, roztepy, grube uda, flaczek na brzuchu...a do tego ma ostatnio sama wielkiego dola i chyba wiecje jem co sie zaczyna odbijac.. co do schudniecia.... mi pomogla zasada jesc co 3 h.. przeczyatalm kiedys o tym i wprowadzilam w zycie... trzeba jsc 5 posilkow co 3 h oczywiscie w miare dietetycznie... bylo nawet dobre bo z czasem sie przyzywczailam i co 3 h jak jadlama nie czulam sie jakos glodna.. i mi to chyba pomoglo zrzucic kg... co do bycia teraz cicha myszka ja mam to samo... kiedys bylam bardziej energiczna, kontaktowa, weselsza, teraz jest zupelnie na odwrort czuje sie jak jakis dzikus siedzc ciagle w domu... w ciazy tez nie mialam kotnaktow bo albo ludzie wychodzili do clubow gdzie ja przeciez nie pojde z brzuchem albo zapracowani a zreszta kto by tam sie bawil z ciezarna... gdzie wiekszosc moich znajomych to dopiero sie bawi... mnie denerwuja teksty " chcialas dziecko to masz" "dziecko to wyzeczenia" itp... nie rozumiem takich ludzi jak by przemawila przez nuich zazdrosc albo chec dokopania lezacemu... czy majac dziecko czlowiek ma byc cierpiennikiem??? i cale swoje zycie oddawac dziecku??? w Polsce takie widze jest myslenie ze jak matka juz dajmy np idzie sie pobawic, czy ma wlasne hobby wlasna prace pojdzie do kosmetyczki to inne patrza z zazdroscia i mowia "a ta to by sie dzieckiem zajela" tez nie czuje sie dobrze.... wszedzie pisze sie o dzieciach... oh i ah.. rozumiem wierze ze kazda matka kocha swojego dziecko i chce dla niego dobrze.... ale czemu nikt nie pisze o tych kobietach ktore sa mamami, ktore sa tez ludzmi i maja swoje uczucia nie sa robotami do wychowywania dzieci.. ciezka sprawa..
__________________
wiosna!! |
|
|
|
|
#12 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: "mój jest ten kawałek podłogi.."
Wiadomości: 158
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
Cytat:
i podpisuję się pod tym obiema rękami ![]() również przytyłam w ciąży 30 kg po porodzie spadło mi tylko 7 kg..czułam się jak maszkaron..buszowałam w necie w poszukiwaniu sposobu, diety cud..czytałam dużo na wizażu ..spróbowałam i nie żałuję głównie chodzi o to żeby jeść mało a często czyli nie czujemy cały czas głodu i tak rozkładamy posiłki w ciągu dnia aby węglowodany spożywać głównie rano, im później tym liczba węglowodanów powinna ulegać zmniejszeniu, kolacja powinna być białkowa. Schudłam dzięki temu bardzo szybko i wróciłam do wagi sprzed ciąży..chodziaż flaczek na brzuszku pozostał ale to pewnie dlatego, że nie ćwiczę (nie znoszę ćwiczyć).mnimnik poczytaj sobie na forum wspólne odchudzanie to kopalnia wiedzy na ten temat ![]() Dziewczyny ja też po porodzie nie jestem już tą samą osobą..nie mam takiej podzielności uwagi, ciężko mi się skupić..absolutnie nie mogę robić dwóch rzeczy naraz itp. strasznie mnie to frustruje taka ciapa w porównaniu jaka byłam kiedyś..ponoć taki stan jest normalny po urodzeniu dziecka i mija..tylko kiedy?
__________________
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła) (1920-2005) |
|
|
|
|
|
#13 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 14
|
tak to właśnie jest... a teksty "chciałaś to masz..." są zupełnie nie na miejscu. jasne, ze chciałam, i mam, i opiekuję, i cieszę się... ale wydaje mi się, że ludzie czasem nie rozumieją, że przecież ja też chciałabym odsapnąć- przecież dziecko to taki pełen 24h etat- a od pracy też trzeba sobie oddech złapać. a oni jakby szykują mi taki łańcuch, którym powinnam być non stop przywiązana do malucha... powiem wam, że ja nawet niejednokrotnie do toalety nie idę, bo jak mnie mały nie widzi to płacze- chyba, że się bawi to nie zauważy, albo w chodziku idzie za mną, i nie mogę drzwi zamknąć- musi zostać szczelina, żeby mnie widział. szybko jem, bo trzeba małego nakarmić, albo on się domaga swoich 5ciu minut na rączkach- później mnie żołądek boli... myję głowę, to szybko szybko- i niejednokrotnie źle spłukany szampon podrażnia mi skórę... nie piję cały dzień nic, bo jak w końcu Kubuś da mi czasu dla siebie, to ogarniam szybko pracę, dom, czasem mi się uda paznokcie pomalować...
ludzie nie pamiętają swoich przejść, albo Ci niedoświadczeni nie zdają sobie sprawy, że to tak właśnie wygląda. a jak się powie, że; weź, zmień mu pieluszkę- to od razy foch, że Twoje dziecko, czemu Ty nie zmienisz... ach... tak to już chyba jest w każdym przypadku. wczoraj wyszłam (2gi raz od 20 miesięcy) ze znajomymi na piwko... posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, naprawdę zapomniałam o bożym świecie. mały z babcią został- super (oczywiście wychodząc biegałam, tu herbatkę ma, tu pieluszki, tu bodziaka... aż mnie ścigali- no idź już! spoko! damy radę!... i tak błogo mijał czas aż tu nagle ok 22 telefon, że mały płacze, że się obudził- a nie jesteśmy w domu tylko u dziadków, więc miejsce nowe, nieznane- mógł się wystraszyć. tych dziadków widzi rzadko- więc taki wybudzony- "obce" twarze... i nie mogli go uspokoić... a skoro już zadzwonili to znaczyło, że faktycznie afera na całego... jak się zerwałam- biegiem do domu... na rączki, przytuliłam... tatuś pobujał... dziecko jeszcze kilka razy się upewniało, czy napewno jesteśmy... i zasnął... a mnie ogarniał od tego płacz... i stale mu powtarzałam, że mamusia go już nie zostawi... i teraz wiem, że znów będzie mi ciężko wyjść... pewnie minie trochę, zanim zapomnę i znów będę w stanie. wiem, że to głupoty, no przecież nic się nie stało... ale jak mówiłam, po urodzeniu strasznie się we mnie poprzestawiało... - napiszecie "nie wariuj... nie zamykaj się znowu"... ale to takie jakieś blokady same się tworzą... za chwilkę Kubuś będzie miał roczek- wcześniej ja następną wiosenkę zaliczę... może jakoś przy okazji imprez wyluzuję się- mam nadzieję.
__________________
mnimnik http://s2.pierwszezabki.pl/012/0122899b0.png?7651 |
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 342
|
oj ciężkie, ciężkie również dla mnie
moze to genetyczne, bo mama podobnie przybrala po swoich ciążach, teraz jestesmy bardzo podobne do siebie widocznie tak nasza uroda Wesołych Świąt!
__________________
"Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie dopóki celu nie osiągnie." |
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 53
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
Najlepiej gdybyś poszukała profesjonalnej pomocy. Ktoś z doświadczeniem powinien wysłuchać Twojej historii i odpowiednio pokierować. samemu być trudno swoim terapeutą.
Chyba największy Twój problem, to rozmijanie się z mężem. Na pewno byłoby inaczej gdyby poświęcał TOBIE uwagę i na CIEBIE. Pewnie masz do niego sporo żalu, mimo tego iż może być idealnym ojcem.
__________________
13 kwietnia 2009r. zostanę mamą Kubusia ! |
|
|
|
|
#16 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 14
|
Dot.: Ciężkie powroty po urodzeniu dziecka
jak ja nie lubię, gdy coś wiem, i inni też wiedzą
![]() wiem, że muszę załatwić wszystkie sprawy z mężem- od lutego już temat problemu siedzi na huśtawce, której jeśli nie rozbujamy spowrotem, to nie ma sensu dalszej zabawy- choć on niezupełnie widzi to wszytko w tragicznych kolorach tak jak ja. stale jakieś sprzeczki a później przechodzenie do porządku dnia jakby nigdy nic... nie da się tak na dłuższą metę- przynajmniej ja tak nie potrafię. wygląd- muszę przyznać, że ciężko mi się z tym uporać i pogodzić, i jak mam dobry humor to zrobię sobie bardziej czarowny makijaż, wezmę lokówkę albo prostownicę- i pobawię się z włosami, założę coś ekstra- od razu widać, że promienieję... i sama się czuję cudownie, pomimo, że wciąż śledzi mnie ta większa pupa niż przed bobasem ![]() ale większość dni nie daje mi wiosennej radości, tylko codzienną szarość... i wtedy załamka, jaka jestem fuj, ble i wogóle... nawet mi się nie chce czesać... dla męża zawsze się starałam, i staram... mam całe kolekcje fajnych wdzianek... od pielęgniarki po... :P haha wieczorem, tylko się nie śmiać, czeszę się lekko, i robię delikatny makijaż- ciut tuszu do rzęs, przypudrowanie noska, zeby było ładnie, trochę błyszczyka... zawsze mam dla niego energię na... przytulanie. łatwiej zdecydowanie było być wolnym ptakiem... ale oprócz latania człowiek ma też potrzebę osiąść gdzieś i założyc swoje gniazdo.
__________________
mnimnik http://s2.pierwszezabki.pl/012/0122899b0.png?7651 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:27.







i wie, że mamusia jest obok. Mamy bardzo dobry układ z tą moją pracą.









moze to genetyczne, bo mama podobnie przybrala po swoich ciążach, teraz jestesmy bardzo podobne do siebie
Wesołych Świąt!

