EFEKTY SPECJALNE w perfumach (!!!!?!!)

[OlaVS]

Do zalożenia tego wątku skłonił mnie kontakt z perfumami Hanae Mori Magical Moon. Oto bowiem ten bardzo ciekawy i piękny zapach ma w sobie wyrazistą księżycową, srebrzystą poświatę, opisywaną przez Was także jako mrozek. I to realne wrażenie obcowania z czymś świetlistym, srebrzystym i zimnym wyrażone jest po prostu przez zapach - niby niemożliwe, a możliwe. Wiadomo, że skojarzenia z kolorami i temperaturą weszły już na stałe do języka opisującego zapachy, ale interesują mnie inne "efekty specjalne" - co jeszcze niezwykłego i pozornie niezapachowego (zjawisko? fakturę? konsystencję?) udało się Wam wyczuć w znanych Wam perfumach?

[iwona-jk]

Dla mnie efektem specjalnym w perfumach są wszelkiego rodzaju brokaciki i inne świecidełka. Osobiście nie przepadam za tego typu dodatkami, nie kupuję

Edit: Mam na myśli świecidełka zanurzone w wodzie/ perfumach , mające osadzić się na ciele po aplikacji...

[Gosia197]

Gdy wącham niektore zapachy czuje pragnienie, tzn nagle bardzo chce mi się pić...tak było z Wishem i Black XS

[Sabbath]

Napisane przez OlaVS

Do zalożenia tego wątku skłonił mnie kontakt z perfumami Hanae Mori Magical Moon. Oto bowiem ten bardzo ciekawy i piękny zapach ma w sobie wyrazistą księżycową, srebrzystą poświatę, opisywaną przez Was także jako mrozek. I to realne wrażenie obcowania z czymś świetlistym, srebrzystym i zimnym wyrażone jest po prostu przez zapach - niby niemożliwe, a możliwe. Wiadomo, że skojarzenia z kolorami i temperaturą weszły już na stałe do języka opisującego zapachy, ale interesują mnie inne "efekty specjalne" - co jeszcze niezwykłego i pozornie niezapachowego (zjawisko? fakturę? konsystencję?) udało się Wam wyczuć w znanych Wam perfumach?

Najbardziej chyba efekciarskim zapachem jest Wode.
Musujące niebieskie perfumy, najpierw barwiące ciało i ciuchy, a potem znikające jak atrament sympatyczny. No szał ciał. Tylko zapach jakiś taki do niczego.
Podobnie obmyślone są Escentric Molecules - znów głównie pomysł i kampania.

Jak dla mnie Schoen nie jest perfumiarzem, tylko marketingowcem.


Niezły "efekt specjalny" obmyślił Olivier Durbano - jubiler, który wypuszcza własne, bardzo udane, perfumy.
W każdym flakoniku podzwaniają trzy koraliki, a raczej trzy półszlachetne kamienie, których nazwę noszą też perfumy. Kamyki mają dziurki, po zużyciu flakonika można je nawlec na nitkę albo drucik.


Inny efekt specjalny to autentyczny, działający zegarek na flakoniku Watch Micallef.


Nie wiem, czy łapie się tu pomysł i oprawa Wody Królowej Węgier Polleny Aroma.
Odtworzona (ponoć) historyczna receptura, ręcznie wykonane opakowanie i... cena. Cena też jest specjalnie efektowna.


Czasem efektem specjalnym jest opakowanie i sposób przyrządzania perfum
Le Labo miesza swoje perfumy na zamówienie, każdą sztukę. I pakuje je w apteczne buteleczki z etykietami podobnymi do etykiet leków robionych na zamówienie - z nazwiskiem odbiorcy.

[GothicAristocrat]

Sabb mnie niestety ubiegła. innych pomysłów ni mam

[kriss_de_valnor]

dodam jeszcze opakowania:

fissore, beene, durbano i pewnie inni wkładają swoje flakoniki w woreczki ze sznurkami, a heeley w styropianowe wytłoczki - dla efektu rzecz jasna

Dla mnie efektowne jest również całkowite odwrócenie nut i tym samym zaskoczenie wąchającego np. zapach zaczyna się ziołowo a kończy kwiatowo (gray flannel) albo zaczyna się mocnymi cytrusami a przechodzi całkiem niespodzianie w przyprawy (histoires de parfums 1828) albo zaczyna drzewnie a kończy kadzidlanie (l'eau trois)

[Sabbath]

Napisane przez kriss_de_valnor

dodam jeszcze opakowania:

fissore, beene, durbano i pewnie inni wkładają swoje flakoniki w woreczki ze sznurkami, a heeley w styropianowe wytłoczki - dla efektu rzecz jasna

Dla mnie efektowne jest również całkowite odwrócenie nut i tym samym zaskoczenie wąchającego np. zapach zaczyna się ziołowo a kończy kwiatowo (gray flannel) albo zaczyna się mocnymi cytrusami a przechodzi całkiem niespodzianie w przyprawy (histoires de parfums 1828) albo zaczyna drzewnie a kończy kadzidlanie (l'eau trois)

Kriss, zapachy Durbano nie są w woreczkach ze sznurkami, ale w zszytych na maszynie, nieobrębionych kawałkach zadrukowanego płótna.
A te wytłoczki Heeleya to taka pianka wyglądająca jak twarda gąbka - porowata. I jest na nich informacja, że można ich użyć jako tego utwalającego układ bukietu wkładu do ikebany.

[Daffodilka]

Napisane przez Sabbath

Kriss, zapachy Durbano nie są w woreczkach ze sznurkami, ale w zszytych na maszynie, nieobrębionych kawałkach zadrukowanego płótna.
A te wytłoczki Heeleya to taka pianka wyglądająca jak twarda gąbka - porowata. I jest na nich informacja, że można ich użyć jako tego utwalającego układ bukietu wkładu do ikebany.

Sabb, bo to jest zwarta, zbita gąbka (mam ją w tej chwili na biurku) i raczej nie da się do niej nic wbić - próbowałam. Czyli ikebana według mnie odpada. Można natomiast włożyć do otworu maleńką doniczkę i potraktować to jako oryginalną osłonkę.

[Sabbath]

Napisane przez Daffodilka

Sabb, bo to jest zwarta, zbita gąbka (mam ją w tej chwili na biurku) i raczej nie da się do niej nic wbić - próbowałam. Czyli ikebana według mnie odpada. Można natomiast włożyć do otworu maleńką doniczkę i potraktować to jako oryginalną osłonkę.

Po namoczeniu by się chyba dało. Tę gąbki do ikeban są równie twarde na sucho.

A swoją drogą - ta oryginalna osłonka wybitnie... khe khe khe... oryginalnie brzydka.

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Sabbath

Kriss, zapachy Durbano nie są w woreczkach ze sznurkami, ale w zszytych na maszynie, nieobrębionych kawałkach zadrukowanego płótna.
A te wytłoczki Heeleya to taka pianka wyglądająca jak twarda gąbka - porowata. I jest na nich informacja, że można ich użyć jako tego utwalającego układ bukietu wkładu do ikebany.

wiem, ale podciągnęłam go ogólnie pod zgrzebne wory z flaneli albo z płótna
no a pianka ohydna - to fakt, ale efekt zrobiła i to ekologiczny

[Daffodilka]

Napisane przez Sabbath

Po namoczeniu by się chyba dało. Tę gąbki do ikeban są równie twarde na sucho.

A swoją drogą - ta oryginalna osłonka wybitnie... khe khe khe... oryginalnie brzydka.

No ja bym sobie czegoś takiego w domu nie postawiła Producent jest chyba innego zdania skoro umieścił na obwolucie rysunek tego "czegoś" z zielistkopodobnym chabaziem w środku A może habaziem?

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Daffodilka

No ja bym sobie czegoś takiego w domu nie postawiła Producent jest chyba innego zdania skoro umieścił na obwolucie rysunek tego "czegoś" z zielistkopodobnym chabaziem w środku

też się z tego śmiałam to widocznie nie przemaka jak ma służyć za doniczkę...

aaaaa no i efektem specjalnym mają też być same flakony np. desire woman dunhill'a z flakonem przypominającym zapalniczkę (fajowy!) albo wymyślne lolity...

odbiegłyśmy od tematu, bo Oli chyba nie o to wszystko chodziło

[Sabbath]

Napisane przez kriss_de_valnor

wiem, ale podciągnęłam go ogólnie pod zgrzebne wory z flaneli albo z płótna
no a pianka ohydna - to fakt, ale efekt zrobiła i to ekologiczny

No zgrzebny ten durbanowy wór jest nieziemsko.
A z pianka to fakt - podkreślają, że ekologiczna. Nawet karton na wierzchu jest z drugiego przemiału.

Odwrotną robotę robi By Kilian. Flaszka 115 $, ale drugie tyle trzeba zmarnować na jakąś głupią kopertę na flaszkę. i jeszcze do tego skunksy nie sprzedają refili, jeśli najpierw nie wyrzuciłeś ponad stu dolców na opakowanie.
W ramach kontestowania snobizmu włascicieli marki w klubie zaczynamy rozwazać rozdrapanie litrowej beczki Straight To Heaven.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez Daffodilka

No ja bym sobie czegoś takiego w domu nie postawiła Producent jest chyba innego zdania skoro umieścił na obwolucie rysunek tego "czegoś" z zielistkopodobnym chabaziem w środku A może habaziem?

Jak to nie Daff? Przeciez piszesz, że masz na biurku.
Nie martw się, u mnie w domu też stoi. W najdalszym kącie toaletki.


edit:
Przyszły mi do głowy jeszcze flaszeczki (laleczki) Harajaku Lovers. Choć to się chyba po prostu pod frymuśny flakon łapie.

[Daffodilka]

Napisane przez Sabbath

Jak to nie Daff? Przeciez piszesz, że masz na biurku.
Nie martw się, u mnie w domu też stoi. W najdalszym kącie toaletki.
.

Nie no, wytargałam tą paskudę przed chwilą z witrynki, gdzie stoi z innymi pudełeczkami i właśnie na biurku gdzie mam kompa poddawałam testom wytrzymałości na zgniatanie i dziobanie ołówkiem. Zaraz wraca na swoje miejsce na półce

[OlaVS]

Napisane przez kriss_de_valnor

też się z tego śmiałam to widocznie nie przemaka jak ma służyć za doniczkę...

aaaaa no i efektem specjalnym mają też być same flakony np. desire woman dunhill'a z flakonem przypominającym zapalniczkę (fajowy!) albo wymyślne lolity...

odbiegłyśmy od tematu, bo Oli chyba nie o to wszystko chodziło

Fakt, nie do końca o to mi chodziło, ale wypisujecie tak smakowite rzeczy, że wcale nie mam chęci wracać do zbyt poważnego na długi weekend tematu. Dołączam się do Was i dodaję butelkę Fragile, która ma korek (a w wersji EDP całą butelkę!) w kształcie magicznej odpustowej kuli, wktórej na panienkę w kreacji jak najbardziej wieczorowej pada sztuczny śnieg.

[piroksena]

Ciekawy wątek!

A więc tak, na przykład namacalna obecność purpurowego aksamitu obijającego wnętrze starodawnej opery - Classique EdT JPG; zapach Paryża z początków XX wieku ze stron książek Colette - L*Heure Bleue;rozgrzane na słońcu wiejskie siano - Angel; zapach folii lub taśmy klejącej "scotch" - Woman Rykiel; dreszcze z przedchorobowego zimna - Helloween del Pozo.

Nie wiem czy do końca o takie (bardzo luźne i osobiste) tropy chodziło Autorce wątku, niemniej - bardzo fajny pomysł

[Sabbath]

Napisane przez Daffodilka

Nie no, wytargałam tą paskudę przed chwilą z witrynki, gdzie stoi z innymi pudełeczkami i właśnie na biurku gdzie mam kompa poddawałam testom wytrzymałości na zgniatanie i dziobanie ołówkiem. Zaraz wraca na swoje miejsce na półce

No wiem wiem. Piszę, że w ten sposób to i u mnie w domu stoi. U Ciebie Tygrysek?

Napisane przez OlaVS

Fakt, nie do końca o to mi chodziło, ale wypisujecie tak smakowite rzeczy, że wcale nie mam chęci wracać do zbyt poważnego na długi weekend tematu.

Właściwie to zupełnie wyraźnie napisałaś, o co Ci chodziło. Naprawdę. Zasugerowałam się konceptem z postu Iwony. Dzięki, że się nie gniewasz.

Napisane przez piroksena

Ciekawy wątek!

A więc tak, na przykład namacalna obecność purpurowego aksamitu obijającego wnętrze starodawnej opery - Classique EdT JPG; zapach Paryża z początków XX wieku ze stron książek Colette - L*Heure Bleue;rozgrzane na słońcu wiejskie siano - Angel; zapach folii lub taśmy klejącej "scotch" - Woman Rykiel; dreszcze z przedchorobowego zimna - Helloween del Pozo.

Nie wiem czy do końca o takie (bardzo luźne i osobiste) tropy chodziło Autorce wątku, niemniej - bardzo fajny pomysł

Pirokseno, siano - takie totalne, złote, razem ze stodołą jest w Bois Blond. Cuuudo.

A co do obrazów... Moja wyobraźnia do ogromnej ilości zapachów "dorabia" skojarzenia, obrazy, czasem całe opowieści.
Pamiętam, poznałam kiedyś człowieka, który opowiadał mi, że nie interesując się perfumami wpadł na mojego bloga. Czytał, czytał i myślał sobie, że "albo ta dziewczyna ma świra, albo te zapachy sa naprawdę takie niesamowite". Wypróbował kilka i... wsiąkł. Został perfumomaniakiem. Sama bezlitośnie dostarczałam mu próbki i odlewki.

[piroksena]

Napisane przez Sabbath

Pirokseno, siano - takie totalne, złote, razem ze stodołą jest w Bois Blond. Cuuudo.

A co do obrazów... Moja wyobraźnia do ogromnej ilości zapachów "dorabia" skojarzenia, obrazy, czasem całe opowieści.
Pamiętam, poznałam kiedyś człowieka, który opowiadał mi, że nie interesując się perfumami wpadł na mojego bloga. Czytał, czytał i myślał sobie, że "albo ta dziewczyna ma świra, albo te zapachy sa naprawdę takie niesamowite". Wypróbował kilka i... wsiąkł. Został perfumomaniakiem. Sama bezlitośnie dostarczałam mu próbki i odlewki.

Przez te właśnie, jak piszesz, obrazy Twój blog to coś więcej niźli tylko rzeczowy przegląd niszy. Mój nos może nie całkiem jeszcze nawykły do tej zacnej półki, ale oko chętnie się syci Twoją twórczością i bacznie spoziera na Twoją stronę Czyż nie jest to jednocześnie wyśmienite pole do pogimnastykowania trochę swojej imaginacji?
Może więc i ja któregoś dnia podzielę los owego jegomościa, teraz cieszę się myślą, że ciągle tyle przede mną.

PS: Blond Lasek powiadasz? Hm. Zanotuję w pamięci.

[MoniaK]

Napisane przez iwona-jk

Dla mnie efektem specjalnym w perfumach są wszelkiego rodzaju brokaciki i inne świecidełka. Osobiście nie przepadam za tego typu dodatkami, nie kupuję

mam tak samo denerwują mnie perfumy po których na ciele ma zostać jakaś błyszcząca mgiełka

[Małgosia791]

Krizia (biały stożek) ma wbudowaną lampkę, jak się otwiera perfumy lampka podświetla od środka ten stożek. Taki fajny bajer

[OlaVS]

Pomyślałam sobie, że ciekawy efekt to też uzyskanie wrażenia "historycznosci" zapachu, czyli stworzenie zapachu kojarzącego się z jakąś zamierzchłą epoką. Taki jest dla mnie "Bal a Versailles" Despreza.

[piroksena]

Napisane przez OlaVS

Pomyślałam sobie, że ciekawy efekt to też uzyskanie wrażenia "historycznosci" zapachu, czyli stworzenie zapachu kojarzącego się z jakąś zamierzchłą epoką. Taki jest dla mnie "Bal a Versailles" Despreza.

Ja dosłownie wariuję na punkcie takich perfumiarskich odlotów! Nie mamy co prawda możności zweryfikowania stopnia wierności zapachu z daną epoką, ale od czego bujna, podatna na bodźce wyobraźnia

Bal a Versailles brzmi dla mnie jak bajka, czyżby faktycznie miał coś z tego klimatu a la Maria Antonina??

[GothicAristocrat]

kupa w koronie to bardzo sympatyczny efekt
(belle de minuit)

[wredziulek]

Napisane przez piroksena

Ja dosłownie wariuję na punkcie takich perfumiarskich odlotów! Nie mamy co prawda możności zweryfikowania stopnia wierności zapachu z daną epoką, ale od czego bujna, podatna na bodźce wyobraźnia

Bal a Versailles brzmi dla mnie jak bajka, czyżby faktycznie miał coś z tego klimatu a la Maria Antonina??

Ma, i to całkiem sporo. Kwintesencją tego klimatu jest dla mnie jednak Boudouir. Przychodzą wam do głowy jeszcze jakieś "historyczne" zapachy?

[piroksena]

Napisane przez wredziulek

Ma, i to całkiem sporo. Kwintesencją tego klimatu jest dla mnie jednak Boudouir. Przychodzą wam do głowy jeszcze jakieś "historyczne" zapachy?

Boudoir mam, tak to zdecydowanie te klimaty Bal też taki pudrowy?

Z historycznych wycieczek wymieniłabym L*Heure Bleue (moja ostatnia miłość), nieodległa aż tak bardzo przeszłość, taki przełom XIX/XX wieku Nieziemskie!

[wredziulek]

Napisane przez piroksena

Boudoir mam, tak to zdecydowanie te klimaty Bal też taki pudrowy?

Z historycznych wycieczek wymieniłabym L*Heure Bleue (moja ostatnia miłość), nieodległa aż tak bardzo przeszłość, taki przełom XIX/XX wieku Nieziemskie!

Nutka pudru chyba jest (ja przynajmniej czuję), ale nie tak mocna, jak w Boudoir. Na mój nos na pierwszy plan wybija się bez, sporo jest też "zwierzęcości". Mój opis nie brzmi to chyba zbyt smakowicie, ale wierz mi, że warto przetestować.
L'Heure Bleue nie znam, chociaż od dawna chcę poznać Teraz tym bardziej, zabrzmiało bardzo ciekawie... Znam natomiast Mitsouko, to dla mnie "lata dwudzieste, lata trzydzieste", Berlin w czasach Republiki Weimarskiej i Marlena Dietrich w garniturze i z papierosem w zębach

[piroksena]

Napisane przez wredziulek

Nutka pudru chyba jest (ja przynajmniej czuję), ale nie tak mocna, jak w Boudoir. Na mój nos na pierwszy plan wybija się bez, sporo jest też "zwierzęcości". Mój opis nie brzmi to chyba zbyt smakowicie, ale wierz mi, że warto przetestować.
L'Heure Bleue nie znam, chociaż od dawna chcę poznać Teraz tym bardziej, zabrzmiało bardzo ciekawie... Znam natomiast Mitsouko, to dla mnie "lata dwudzieste, lata trzydzieste", Berlin w czasach Republiki Weimarskiej i Marlena Dietrich w garniturze i z papierosem w zębach

No to ja z kolei muszę zapolować na Mitsouko. Od dawna obijają mi się o uszy i oczy w końcu i nos trza zapoznać Chociaż podejrzewam, że kompozycja będzie chłodniejsza od L*H B.

[klystianek]

Napisane przez Sabbath

Odwrotną robotę robi By Kilian. Flaszka 115 $, ale drugie tyle trzeba zmarnować na jakąś głupią kopertę na flaszkę. i jeszcze do tego skunksy nie sprzedają refili, jeśli najpierw nie wyrzuciłeś ponad stu dolców na opakowanie.
W ramach kontestowania snobizmu włascicieli marki w klubie zaczynamy rozwazać rozdrapanie litrowej beczki Straight To Heaven.

zawsze mozna kupic probki na ebayu 2,3 ml 10 sztuk za 33-34 dolcow, przelac nie ma fakt faktem super flakonu za mega cene ale ma sie +20ml za mniejsza cene

a co do flakonow to tak, stanowia czesto lepsza ozdobe niz ich zawartosc na kims , gwiazdkowe flakony Bond no.9 wygladaja pieknie w kolekcji, pomijajac juz nawet fakt ich pieknego wzornictwa
http://www.beautycafe.com/images/Bond_brooklyn.jpg

[justynaneyman]

Dla mnie Mitsuoko to młodziak w porównaniu do L'Heure Bleue, w którym dopiero czuję się poza czasem pielęgnując swoje zegary z początku XX wieku.
Nie znam niestety zamierzonych efektów specjalnych- lampka podoba mi się najbardziej, ale w Daim Blondzie strasznie chcę być głaskana(szczególnie, kiedy, ku mojemu zdumieniu, udało mi się zapuścić włosy po kilkunastu latach takiego zamiaru i ścinania ich na krótko, bo niewiele jest tak nużących rzeczy jak zapuszczanie).