Chłopak, mikołajki, urodziny - foch

[lady_90]

Proszę, powiedzcie mi czy ja naprawdę źle robie... Sytuacje dosłownie z przed chwili, a ja jestem wrażliwą osobą, która niestety za bardzo przejmuje się innymi i nie mogę się pozbierać. A miałam jeszcze przeczytać książkę do kolokwium, które mam w piątek. Ale przejdę do sedna

Mam od 7 miesięcy chłopaka. Takie zauroczenie od pierwszego spotkania. Ma ciężki charakter. Od początku zdążało się, że się o coś obraził, czy pokłóciliśmy się o abstrakcyjną rzecz. Dzisiaj mieliśmy się zobaczyć, dzwoni wczoraj razanielony jak to sie cieszy, że mnie ma, że się zobaczymy jutro, że pójdziemy do kina, że spędzimy dzień razem, że potem coś wymyślimy fajnego, bo razem się nigdy nie nudzimy. Było to koło 14. Do wieczora się nie odezwał, nie odpisał mi na smsa wieczorem. Dzisiaj rano też.Dzisiaj o 15 dzwonie do niego, nie ma czasu rozmawiać, ma oddzwonić. Nie oddzwania. Pisze smsa o 17, zero odezwu. 18 dzwoni i mówi, że nie ma czasu i się rozłącza. O 20 dostaje smsa, że 'sorry, nie wyrobie się dzisiaj' i nic więcej. Chciałam z nim porozmawiać, bo jutro mam urodziny koleżanki, a jutro są też mikołajki no i nie bardzo wiedziałam jak to wszystko pogodzić, myślałam, że może wcześniej się umówimy a potem pójde, albo pójdzie ze mną. Ale że mnie cały dzień 'olewał' to się wkurzyłam i napisałam tylko ; ok, to widzimy się w piątek' . Po 3 h odpisał mi 'no ok'. Dzwonie i pytam o co chodzi. A on , że nic. Mówie, że mam jutro te urodziny. Słysze, że coś nie tak, więc dalej pytam o to chodzi. A on na mnie wyskakuje, że fajnie, że mikołajek nie chce spędzić ze swoim chłopakiem, tylko iśc na urodziny, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Nie daje mi dojść do słowa i się rozłącza. Dostaje potem smsa, że super, że chce iść na urodziny, żebym się dobrze bawiła sama i że mi życzy powodzenia. Dzwonie nie odbiera, pisze, że chciałam z nim porozmawiać, to nie odpisuje. Więc dałam spokój. Czuje się fatalnie, bo liczyłam że jakoś pogodzę dwie rzeczy, a czuje się jakbym musiała wybierać między urodzinami koleżanki, a chłopakiem. Mówiłam mu o tych urodzinach, może moja wina, że mu nie przypomniałam wcześniej, ale nie wiem czemu, cały czas myslałam, że są w piątek. Nie sądziłam też, że mikołajki są dla niego jakimś waznym dniem, że nie można sobie wręczyć prezentu dzień później. Juz pomijając, że ja mam cały dzień wolny i spokojnie moglibyśmy sie wczesniej zobaczyć ( urodziny sa od 21). Tym bardziej, że on święty nie jest - kilka razy była sytuacja, że obiecał , że spędzimy dzień razem a potem mi nagle przekładał, bo przyjaciel zadzwonił, że się chce spotkać. Albo niby nagle brat zadzwonił, że sa urodziny jego dziewczyny i musi na nie iśc ( nie zaproponował mi , że pójdziemy razem) . Notorycznie się spóźnia, a jak się o to obrażam to ma pretensje. Natomiast on może się obrazić i rozłączać w połowie rozmowy. Przykro mi też, że osoba mi bliska mnie w ten sposób traktuje...

[201605300922]

Napisane przez lady_90

Proszę, powiedzcie mi czy ja naprawdę źle robie... Sytuacje dosłownie z przed chwili, a ja jestem wrażliwą osobą, która niestety za bardzo przejmuje się innymi i nie mogę się pozbierać. A miałam jeszcze przeczytać książkę do kolokwium, które mam w piątek. Ale przejdę do sedna

Mam od 7 miesięcy chłopaka. Takie zauroczenie od pierwszego spotkania. Ma ciężki charakter. Od początku zdążało się, że się o coś obraził, czy pokłóciliśmy się o abstrakcyjną rzecz. Dzisiaj mieliśmy się zobaczyć, dzwoni wczoraj razanielony jak to sie cieszy, że mnie ma, że się zobaczymy jutro, że pójdziemy do kina, że spędzimy dzień razem, że potem coś wymyślimy fajnego, bo razem się nigdy nie nudzimy. Było to koło 14. Do wieczora się nie odezwał, nie odpisał mi na smsa wieczorem. Dzisiaj rano też.Dzisiaj o 15 dzwonie do niego, nie ma czasu rozmawiać, ma oddzwonić. Nie oddzwania. Pisze smsa o 17, zero odezwu. 18 dzwoni i mówi, że nie ma czasu i się rozłącza. O 20 dostaje smsa, że 'sorry, nie wyrobie się dzisiaj' i nic więcej. Chciałam z nim porozmawiać, bo jutro mam urodziny koleżanki, a jutro są też mikołajki no i nie bardzo wiedziałam jak to wszystko pogodzić, myślałam, że może wcześniej się umówimy a potem pójde, albo pójdzie ze mną. Ale że mnie cały dzień 'olewał' to się wkurzyłam i napisałam tylko ; ok, to widzimy się w piątek' . Po 3 h odpisał mi 'no ok'. Dzwonie i pytam o co chodzi. A on , że nic. Mówie, że mam jutro te urodziny. Słysze, że coś nie tak, więc dalej pytam o to chodzi. A on na mnie wyskakuje, że fajnie, że mikołajek nie chce spędzić ze swoim chłopakiem, tylko iśc na urodziny, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Nie daje mi dojść do słowa i się rozłącza. Dostaje potem smsa, że super, że chce iść na urodziny, żebym się dobrze bawiła sama i że mi życzy powodzenia. Dzwonie nie odbiera, pisze, że chciałam z nim porozmawiać, to nie odpisuje. Więc dałam spokój. Czuje się fatalnie, bo liczyłam że jakoś pogodzę dwie rzeczy, a czuje się jakbym musiała wybierać między urodzinami koleżanki, a chłopakiem. Mówiłam mu o tych urodzinach, może moja wina, że mu nie przypomniałam wcześniej, ale nie wiem czemu, cały czas myslałam, że są w piątek. Nie sądziłam też, że mikołajki są dla niego jakimś waznym dniem, że nie można sobie wręczyć prezentu dzień później. Juz pomijając, że ja mam cały dzień wolny i spokojnie moglibyśmy sie wczesniej zobaczyć ( urodziny sa od 21). Tym bardziej, że on święty nie jest - kilka razy była sytuacja, że obiecał , że spędzimy dzień razem a potem mi nagle przekładał, bo przyjaciel zadzwonił, że się chce spotkać. Albo niby nagle brat zadzwonił, że sa urodziny jego dziewczyny i musi na nie iśc ( nie zaproponował mi , że pójdziemy razem) . Notorycznie się spóźnia, a jak się o to obrażam to ma pretensje. Natomiast on może się obrazić i rozłączać w połowie rozmowy. Przykro mi też, że osoba mi bliska mnie w ten sposób traktuje...

Chłopak zachowuje się jak dziecko. Moim zdaniem, Ty sobie nie masz nic do zarzucenia, zachowujesz się absolutnie w porządku i bardzo zdrowo. Fajnie, że są jeszcze takie dziewczyny, które nie rzucają wszystkiego i wszystkich, byle tylko Misiu nie był zły. Idź na urodziny koleżanki, Mikołajki to nie jest kurczę Wigilia, żeby ją spędzać z kimś bliskim.

[Kwiatuszek133]

Urodziny sa wazne albo albo wazniejsze od dnia z chlopakiem Mozna spedzic go w piatek, co z tego ze mikolajki. Ale teraz patrzac ze strony takiej jesli ja bym tak miala. Nie mozesz zrezygnowac z urodzin. Albo pojdzie na kompromis albo nie. Ja osobiscie bym mu napisala "Jutro sa urodziny mojej kolezanki i jest to wazny dzien dla niej i ona chce bym byla. Ale chce tez spedzic z toba mikolajki wiec pojdziesz ze mna na urodziny. DO ciebie nalezy decyzja" No i tyle. CHcesz ale co zrobic jak on jakas laske robi. Jesli bedzie chcial serio to ja jestem obrazalska, w koncu bym napisala "no dobra" Coz. zobacz co odpowie skoro nie odbiera to jego problem

[xvxaniaxvx]

Krótko mówiąc Ty masz robić dla niego wszystko i się dla niego poświęcać, a on może robić co chce i kiedy chce bez względu czy wczesniej było inaczej. Miło że wygarnia Ci, że o nim nie pomyślałaś kiedy to on ma 'ważniejsze' sprawy i milczy oraz Cię spławia... Tak jak dziewczyna przedemną, idź na te urodziny. Ewentualnie jak tak bardzo chcesz to zaproponuj mu spotkanie przed RAZ, jeżeli będzie stroił fochy i oczekiwał, że będziesz się prosiła, no to przykro mi ale to świadczy tylko o tym, że to on tego nie chce.

[mesarka]

Ile on ma lat? 14? Niesamowicie drażnią mnie takie osoby. A już facet, który obraża się o byle gówno, ba, w ogóle się obraża, to jest za przeproszeniem pi*da nie facet

[chwast]

Jak ma 15 lat to spoko... da się zrozumieć EWENTUALNIE...

[skazana_na_bluesa]

koles zwala wine na ciebie, chociaz to on nawala. ja bym nawet nie uwzgledniala go w jutrzejszych planach. jestes pewna, ze jemu zalezy na waszym zwiazku? no jakos nie wyglada.

[danny1107]

Napisane przez lady_90

Proszę, powiedzcie mi czy ja naprawdę źle robie... Sytuacje dosłownie z przed chwili, a ja jestem wrażliwą osobą, która niestety za bardzo przejmuje się innymi i nie mogę się pozbierać. A miałam jeszcze przeczytać książkę do kolokwium, które mam w piątek. Ale przejdę do sedna

Mam od 7 miesięcy chłopaka. Takie zauroczenie od pierwszego spotkania. Ma ciężki charakter. Od początku zdążało się, że się o coś obraził, czy pokłóciliśmy się o abstrakcyjną rzecz. Dzisiaj mieliśmy się zobaczyć, dzwoni wczoraj razanielony jak to sie cieszy, że mnie ma, że się zobaczymy jutro, że pójdziemy do kina, że spędzimy dzień razem, że potem coś wymyślimy fajnego, bo razem się nigdy nie nudzimy. Było to koło 14. Do wieczora się nie odezwał, nie odpisał mi na smsa wieczorem. Dzisiaj rano też.Dzisiaj o 15 dzwonie do niego, nie ma czasu rozmawiać, ma oddzwonić. Nie oddzwania. Pisze smsa o 17, zero odezwu. 18 dzwoni i mówi, że nie ma czasu i się rozłącza. O 20 dostaje smsa, że 'sorry, nie wyrobie się dzisiaj' i nic więcej. Chciałam z nim porozmawiać, bo jutro mam urodziny koleżanki, a jutro są też mikołajki no i nie bardzo wiedziałam jak to wszystko pogodzić, myślałam, że może wcześniej się umówimy a potem pójde, albo pójdzie ze mną. Ale że mnie cały dzień 'olewał' to się wkurzyłam i napisałam tylko ; ok, to widzimy się w piątek' . Po 3 h odpisał mi 'no ok'. Dzwonie i pytam o co chodzi. A on , że nic. Mówie, że mam jutro te urodziny. Słysze, że coś nie tak, więc dalej pytam o to chodzi. A on na mnie wyskakuje, że fajnie, że mikołajek nie chce spędzić ze swoim chłopakiem, tylko iśc na urodziny, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Nie daje mi dojść do słowa i się rozłącza. Dostaje potem smsa, że super, że chce iść na urodziny, żebym się dobrze bawiła sama i że mi życzy powodzenia. Dzwonie nie odbiera, pisze, że chciałam z nim porozmawiać, to nie odpisuje. Więc dałam spokój. Czuje się fatalnie, bo liczyłam że jakoś pogodzę dwie rzeczy, a czuje się jakbym musiała wybierać między urodzinami koleżanki, a chłopakiem. Mówiłam mu o tych urodzinach, może moja wina, że mu nie przypomniałam wcześniej, ale nie wiem czemu, cały czas myslałam, że są w piątek. Nie sądziłam też, że mikołajki są dla niego jakimś waznym dniem, że nie można sobie wręczyć prezentu dzień później. Juz pomijając, że ja mam cały dzień wolny i spokojnie moglibyśmy sie wczesniej zobaczyć ( urodziny sa od 21). Tym bardziej, że on święty nie jest - kilka razy była sytuacja, że obiecał , że spędzimy dzień razem a potem mi nagle przekładał, bo przyjaciel zadzwonił, że się chce spotkać. Albo niby nagle brat zadzwonił, że sa urodziny jego dziewczyny i musi na nie iśc ( nie zaproponował mi , że pójdziemy razem) . Notorycznie się spóźnia, a jak się o to obrażam to ma pretensje. Natomiast on może się obrazić i rozłączać w połowie rozmowy. Przykro mi też, że osoba mi bliska mnie w ten sposób traktuje...

Nie chcę oceniać Twojego chłopaka, ale koleś ma chyba wahania nastroju A tak całkiem poważnie to moi koledzy zachowują się podobnie (choć wcale tego nie pochwalam). Skoro Twój chłopak cały dzień Cię olewał, a potem twierdził, że nic się nie stało, to najpewniej wolał poprostu robić coś innego. Często, gdy jestem gdzieś z kumplami to słyszę od nich "Kurde, chyba wyłącze telefon, bo moja znów smsy śle czemu nie odpisuję". Może też być tak, teoretyzuję oczywiście, że miał coś ważnego do załatwienia, a nie chce Ci powiedzieć prawdy co się działo. Mój kumpel kiedyś umówił się z dziewczyną na kolację, ale nie poszedł, bo musiał wyciągać pijanego ojca z knajpy. Nie chciał się przyznać co się działo, a dziewczyna uznała, że on ją olewa. Porozmawiaj ze swoim chłopakiem może tak zupełnie na spokojnie i zapytaj czy jest może coś o czym niewiesz. Powiedz, że się martwisz o niego. Mam nadzieje, że uda Wam się wyjaśnić tą niezręczną sytaucję.

[lina_09]

Ale... co Ty właściwie z nim robisz? Bo ja tu ani dojrzałości, ani miłości, ani szacunku nie widzę.

[leniwca]

Napisane przez Nadis

Chłopak zachowuje się jak dziecko. Moim zdaniem, Ty sobie nie masz nic do zarzucenia, zachowujesz się absolutnie w porządku i bardzo zdrowo. Fajnie, że są jeszcze takie dziewczyny, które nie rzucają wszystkiego i wszystkich, byle tylko Misiu nie był zły. Idź na urodziny koleżanki, Mikołajki to nie jest kurczę Wigilia, żeby ją spędzać z kimś bliskim.

Ogólnie zgadzam się.

Z tym, że ja bym na twoim miejscu, autorko, nie narzucała się tak facetowi Nie odbiera, nie odpisuje? To napisz konkretnego esa, że nie tak się umawialiście, niech wie, że jesteś wkurzona, i daj spokój. To on powinien dobijać sie do ciebie, żeby się wytłumaczyć i przeprosić, a nie ty do niego.

Co do mikołajek- powiedz, że wczoraj miał być wasz dzień, a on co? W hooja se poleciał i nawet nie raczył się odezwać. Niech wie, że nie będziesz czekać jak posłuszny piesek na smska. A na mikołajki masz już inne plany, i że można na tobie polegać (w sensie, że koleżanka-solenizantka może), to nie w twoim stylu wystawiać bliskich, dla niego masz czas w piątek. A jak będzie dalej się burzył, to niech ma do siebie pretensje.

No, ale widzę, że to nie pierwszy raz, że wielokrotnie wystawiał cię lub się spóźniał. Dziwie się, że ciągle to tolerujesz.

[lady_90]

ile ma lat? nie uwierzycie... niebawem skończy 28.

Tak mi się wydawało, że w moim zachowaniu nie ma nic złego, bo nie odmówiłam mu spotkania w jego święto ( urodziny, imienieny) czy nawet te komercyjne walentynki, które powiedzmy, że są świętem dla par i niektórzy je obchodzą. Tylko potrzebowałam takiej opini z boku, bo jak pisałam niestety przejmuje się za bardzo innymi ( usiłuje z tym walczyć i bardziej przejmować się sobą) i już sama nie wiedziałam czy zle robie czy nie.

Urodzin na pewno nie odpuszcze, to jest ważny dzień. Pomijając, że ide tam z najblizszą przyjaciółką, która zna tam mało osób, więc było by to także nie nie w porządku wobec niej..

Nie wiem w ogóle jak się zachować jutro, czy zadzwonić i zapytać czy idzie ze mną lub widzimy się wcześniej, czy sie nie odzywać..

[kroliczyna]

Napisane przez lady_90

Proszę, powiedzcie mi czy ja naprawdę źle robie... Sytuacje dosłownie z przed chwili, a ja jestem wrażliwą osobą, która niestety za bardzo przejmuje się innymi i nie mogę się pozbierać. A miałam jeszcze przeczytać książkę do kolokwium, które mam w piątek. Ale przejdę do sedna

Mam od 7 miesięcy chłopaka. Takie zauroczenie od pierwszego spotkania. Ma ciężki charakter. Od początku zdążało się, że się o coś obraził, czy pokłóciliśmy się o abstrakcyjną rzecz. Dzisiaj mieliśmy się zobaczyć, dzwoni wczoraj razanielony jak to sie cieszy, że mnie ma, że się zobaczymy jutro, że pójdziemy do kina, że spędzimy dzień razem, że potem coś wymyślimy fajnego, bo razem się nigdy nie nudzimy. Było to koło 14. Do wieczora się nie odezwał, nie odpisał mi na smsa wieczorem. Dzisiaj rano też.Dzisiaj o 15 dzwonie do niego, nie ma czasu rozmawiać, ma oddzwonić. Nie oddzwania. Pisze smsa o 17, zero odezwu. 18 dzwoni i mówi, że nie ma czasu i się rozłącza. O 20 dostaje smsa, że 'sorry, nie wyrobie się dzisiaj' i nic więcej. Chciałam z nim porozmawiać, bo jutro mam urodziny koleżanki, a jutro są też mikołajki no i nie bardzo wiedziałam jak to wszystko pogodzić, myślałam, że może wcześniej się umówimy a potem pójde, albo pójdzie ze mną. Ale że mnie cały dzień 'olewał' to się wkurzyłam i napisałam tylko ; ok, to widzimy się w piątek' . Po 3 h odpisał mi 'no ok'. Dzwonie i pytam o co chodzi. A on , że nic. Mówie, że mam jutro te urodziny. Słysze, że coś nie tak, więc dalej pytam o to chodzi. A on na mnie wyskakuje, że fajnie, że mikołajek nie chce spędzić ze swoim chłopakiem, tylko iśc na urodziny, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać. Nie daje mi dojść do słowa i się rozłącza. Dostaje potem smsa, że super, że chce iść na urodziny, żebym się dobrze bawiła sama i że mi życzy powodzenia. Dzwonie nie odbiera, pisze, że chciałam z nim porozmawiać, to nie odpisuje. Więc dałam spokój. Czuje się fatalnie, bo liczyłam że jakoś pogodzę dwie rzeczy, a czuje się jakbym musiała wybierać między urodzinami koleżanki, a chłopakiem. Mówiłam mu o tych urodzinach, może moja wina, że mu nie przypomniałam wcześniej, ale nie wiem czemu, cały czas myslałam, że są w piątek. Nie sądziłam też, że mikołajki są dla niego jakimś waznym dniem, że nie można sobie wręczyć prezentu dzień później. Juz pomijając, że ja mam cały dzień wolny i spokojnie moglibyśmy sie wczesniej zobaczyć ( urodziny sa od 21). Tym bardziej, że on święty nie jest - kilka razy była sytuacja, że obiecał , że spędzimy dzień razem a potem mi nagle przekładał, bo przyjaciel zadzwonił, że się chce spotkać. Albo niby nagle brat zadzwonił, że sa urodziny jego dziewczyny i musi na nie iśc ( nie zaproponował mi , że pójdziemy razem) . Notorycznie się spóźnia, a jak się o to obrażam to ma pretensje. Natomiast on może się obrazić i rozłączać w połowie rozmowy. Przykro mi też, że osoba mi bliska mnie w ten sposób traktuje...

Dziwna sytuacja. Trochę z tego Twojego chłopaka szantażysta emocjonalny ,,Baw się dobrze" ale doskonale wie, że nie będziesz w stanie, bo będziesz ciągle myślała, co też on może robić, co myśli, będziesz się gryzła przez całe urodziny... Nieładnie się zachował. Proponuję napisać mu ostatniego już dziś smsa, w którym wprost wyjaśnisz mu, że chciałaś pogodzić zarówno spotkanie z nim jak i urodziny, że jedno z drugim nie koliduje. Na końcu dodać, że skoro jednak on Cię olewa i strzela focha to trudno, jego wybór. Może on po prostu nie wie, że nie chciałaś go olać. Do niektórych trzeba walić prosto z mostu... Dziwne jest dla mnie to, że tak długo się do Ciebie nie odzywał wcześniej, nie odpisywał na smsy itp... Czy ktoś ,,uprzejmy" mógł go uprzedzić, że masz zamiar iść na te urodziny i olać spotkanie z nim, czy też nie odzywał się wcześniej z innego powodu? Wyjaśnił Ci coś?

[Kwiatuszek133]

Napisane przez lady_90

ile ma lat? nie uwierzycie... niebawem skończy 28.

Tak mi się wydawało, że w moim zachowaniu nie ma nic złego, bo nie odmówiłam mu spotkania w jego święto ( urodziny, imienieny) czy nawet te komercyjne walentynki, które powiedzmy, że są świętem dla par i niektórzy je obchodzą. Tylko potrzebowałam takiej opini z boku, bo jak pisałam niestety przejmuje się za bardzo innymi ( usiłuje z tym walczyć i bardziej przejmować się sobą) i już sama nie wiedziałam czy zle robie czy nie.

Urodzin na pewno nie odpuszcze, to jest ważny dzień. Pomijając, że ide tam z najblizszą przyjaciółką, która zna tam mało osób, więc było by to także nie nie w porządku wobec niej..

Nie wiem w ogóle jak się zachować jutro, czy zadzwonić i zapytać czy idzie ze mną lub widzimy się wcześniej, czy sie nie odzywać..

Odezwij sie krotko, ze jesli chce z toba isc na urodziny to niech da znaxc, ze czekasz do tej i tej. i TYLE. Ja bym tak zrobila mimo wszystko a potem poszla na urodziny i sie nie odzywala

[leniwca]

Napisane przez Kwiatuszek133

Odezwij sie krotko, ze jesli chce z toba isc na urodziny to niech da znaxc, ze czekasz do tej i tej. i TYLE. Ja bym tak zrobila mimo wszystko a potem poszla na urodziny i sie nie odzywala

Ja bym nie pisała, z pytaniem, czy idzie
Jak wyobrażasz sobie ich wspólną zabawę, podczas, gdy są skłóceni? Jeszcze na imprezie się pokłócą, zepsują atmosferę.

A co do piątku- to tak. Es z krótką informacją, że jak chce pogadać, to niech wpadnie do np. 16. Jak nie odpisze, nie przybędzie- olać i umówić się z kimś, zająć swoimi sprawami. Byle nie płaszczyć się, nie wydzwaniać, nie pisać łzawych, pełnych pretensji esów. Odpuścić, niech sam sie odezwie, jak to sobie przemyśli.

[skazana_na_bluesa]

nie odzywac sie. ja bym czekala az on wykaze inicjatywe, bo jak na razie to ty go bombardujesz smsami i telefonami, mimo, ze nie ma ochoty z toba gadac.

[lady_90]

Jak ze mną te 5 minut rozmawiał, mówił, że usiłuje coś naprawić w aucie, ale że wszystko mu się 'spieprzyło' , jakieś śrubki mu powypadały, nie może wyjechać autem z garażu, ani wjechać bardziej, żeby ten garaż zamknąc. Generalnie był zły na siebie, że zamiast naprawić to sobie tylko dodał pracy.

Macie racje, niepotrzebnie się narzucałam z tym dzwonieniem dzisiaj, ale to dlatego, że chciałam zrobić sobie plany na dzisiejszy wieczór i wiedziec czy nasze spotkanie aktualne, czy nie.

Co z nim robie? Nie jest złym człowiekiem, ma wiele zalet, ale nie będę tu o tym pisać. Jego głównym problemem jest brak punktualności ( ale jak go bardzo o to opiernicze, to na następny raz jest przed czasem) i te własnie 'fochy' nie wiadomo skąd normalnie nawet jak mamy odmienne zdanie to potrafimy się spokojnie porozumieć, dogadać, znaleźć kompromis

aha... i dziękuje za odpowiedzi, dało mi to trochę do myślenia. Generalnie od jego ostatniego focha i złego zachowania minęło sporo czasu i myślałam, że zrozumiał swój błąd, bo był naprawdę super i wygladało, że tak już zostanie. Aż do dzisiaj. Wiem tylko, że czeka mnie poważna rozmowa...i to nie o mikołaju

[lilka_vanilka]

Wygląda na o, że ma taki męski PMS a auto rzecz święta Nie ma co dramatyzować. I jeśli naprawdę olał wasz dzien, bo miał problemy z autem, to juz mu tego nie wypominaj. I lepiej będzie jak przed imprezą zadzwonisz, zapytasz jak samochód i czy idziecie razem, bo bardzo tego chcesz, bo się stęskniłaś itp. Nie ma sensu na siłę się kłócić.

[Ametys]

.

[dawidowskasia]

Napisane przez Ametys

A moim zdaniem nie zgodze sie z resztą - Dlaczego?

Ano dlatego, że ty też nie jesteś bez winy, ponieważ moim zdaniem powinnaś sobie darować urodzinki u koleżanki i spędzić calusi dzień ze swoim chłopakiem, no, chyba że jednak aż tak nie masz na to ochoty? - miłość to poświęcenie, więc warto wybrać pomiędzy jednym a drugim, tym bardziej, że koleżanka urodziny ma co roku, a z facetem może sie popsuć od takiego czegoś.

Dla niego ważniejszy był zwykły dzień (nawet nie raczył wyjawić swojej nieobecnosci) od dnia spędzonego z dziewczyną

Ja bym go olała i poszła na urodziny a co z nim (skreśliłabym go, ale ja to ja) to zobaczysz potem

[lady_90]

Ano dlatego, że ty też nie jesteś bez winy, ponieważ moim zdaniem powinnaś sobie darować urodzinki u koleżanki i spędzić calusi dzień ze swoim chłopakiem, no, chyba że jednak aż tak nie masz na to ochoty? - miłość to poświęcenie, więc warto wybrać pomiędzy jednym a drugim, tym bardziej, że koleżanka urodziny ma co roku, a z facetem może sie popsuć od takiego czegoś.

Ty naprawdę tak uważasz... olać urodziny koleżanki, bo są co roku? Olać to, że od miesiąca mnie zaprasza, dlatego, bo mój chłopak nie jest w stanie mnie wysłuchać, że możemy się zobaczyć wcześniej ( cały dzień praktycznie) albo może iść ze mną? Ja nie wymagam od niego rezygnowania z przyjaciół na rzecz spotkań ze mną i od niego wymagam tego samego... jak widać bezskutecznie.

[Dotka90]

Napisane przez Ametys

A moim zdaniem nie zgodze sie z resztą - Dlaczego?

Ano dlatego, że ty też nie jesteś bez winy, ponieważ moim zdaniem powinnaś sobie darować urodzinki u koleżanki i spędzić calusi dzień ze swoim chłopakiem, no, chyba że jednak aż tak nie masz na to ochoty? - miłość to poświęcenie, więc warto wybrać pomiędzy jednym a drugim, tym bardziej, że koleżanka urodziny ma co roku, a z facetem może sie popsuć od takiego czegoś.

Jasne jest również, że twój chłopak bez winy nie jest, i to że cie "olał" nie jest niczym dobrym.

Ja myśle że powinniście sie spotkać w te mikołajki, ty powinnaś darować sobie te urodziny, powinniście usiąść razem i szczerze pogadać, dlaczego tak, jak ty sie czujesz, co za tym idzie, i czego ty i on na prawde chce.
Jak dla mnie bardzo proste

Ale bredzisz

Miłość to nie żadne poświęcenie
Miłość to sztuka kompromisu i umiejętności wybrnięcia z trudnych sytuacji.
Ona ma zrezygnować z urodzin koleżanki, które są RAZ w roku na rzecz spotkania z nim, gdzie ma go dostępnego 365 dni w roku?
Chyba żartujesz.
Padłabym, gdybym usłyszała: sorry, nie przyjdę na Twoje urodziny, bo muszę Mikołajki spędzić z moim chłopakiem, żeby mu nie było przykro
Jakaś totalna paranoja.

Miłość to kompromisy, a kompromisem tutaj byłoby spotkanie PRZED urodzinami albo następnego dnia, wręczenie sobie prezentów i tyle.
Bez przesady, Mikołajki to nie aż takie ważne 'święto' żeby rezygnować ze swoich planów.

Jasne, najlepiej nie mieć znajomych, życia poza facetem, tylko siedzieć z misiaczkiem i patrzeć mu w oczy.
Ach - i pilnować żeby przypadkiem się nie obraził i nie rzucał słuchawką w trakcie rozmowy. Bo przecież wg Ciebie to jej wina, że on się obraził.

No cyrk na kółkach.

[Merys]

Napisane przez lady_90

ile ma lat? nie uwierzycie... niebawem skończy 28.

Tak mi się wydawało, że w moim zachowaniu nie ma nic złego, bo nie odmówiłam mu spotkania w jego święto ( urodziny, imienieny) czy nawet te komercyjne walentynki, które powiedzmy, że są świętem dla par i niektórzy je obchodzą. Tylko potrzebowałam takiej opini z boku, bo jak pisałam niestety przejmuje się za bardzo innymi ( usiłuje z tym walczyć i bardziej przejmować się sobą) i już sama nie wiedziałam czy zle robie czy nie.

Urodzin na pewno nie odpuszcze, to jest ważny dzień. Pomijając, że ide tam z najblizszą przyjaciółką, która zna tam mało osób, więc było by to także nie nie w porządku wobec niej..

Nie wiem w ogóle jak się zachować jutro, czy zadzwonić i zapytać czy idzie ze mną lub widzimy się wcześniej, czy sie nie odzywać..

No cóż, trafił Ci się fochmen, zamiast normalnie pogadać i dojść do kompromisu, obraża się - typowe. Ja na Twoim miejscu dałabym mu nauczkę i nie odezwałabym się do niego w ogóle, poszła na imprezę i postarała się dobrze bawić. A jak chłopak się nie ogarnie, tylko dalej będzie ciągnął szopkę, to poważnie się zastanów czy chcesz się w to bawić.

[_ema_]

Twój facet to palant, wybacz za dosłowność ale tak jest. Znałam takiego co się fochał bo rozmawiałam z kolegą i 'nie czuł się wtedy wystarczająco ważny'. Ja uciakłam, bo takie zachowania się tylko coraz bardziej nasilają. Tobie też radzę, zwłaszcza, że dodatkowo koleś Cię jeszcze równym ściegiem olewa.

[MaRtUhA]

Napisane przez Ametys

A moim zdaniem nie zgodze sie z resztą - Dlaczego?

Ano dlatego, że ty też nie jesteś bez winy, ponieważ moim zdaniem powinnaś sobie darować urodzinki u koleżanki i spędzić calusi dzień ze swoim chłopakiem, no, chyba że jednak aż tak nie masz na to ochoty? - miłość to poświęcenie, więc warto wybrać pomiędzy jednym a drugim, tym bardziej, że koleżanka urodziny ma co roku, a z facetem może sie popsuć od takiego czegoś.

Jasne jest również, że twój chłopak bez winy nie jest, i to że cie "olał" nie jest niczym dobrym.

Ja myśle że powinniście sie spotkać w te mikołajki, ty powinnaś darować sobie te urodziny, powinniście usiąść razem i szczerze pogadać, dlaczego tak, jak ty sie czujesz, co za tym idzie, i czego ty i on na prawde chce.
Jak dla mnie bardzo proste

Gorszych bzdur dawno nie czytałam. Jeszcze może ma mu podziękować, że łaskawie znalazł czas dla niej?

[Mirianka]

No cóż chłopak sam Cię wystawił a teraz ma focha? nie no, parodia - zachowanie przedszkolaka Miałaś dobre intencje, próbowałaś, starałaś się - nie miej sobie absolutnie nic do zarzucenia! Przecież jest tyle wyjść - mieliście spędzić dzień przed, mogliście dzisiaj cały dzień i impreza...no bez przesady, nie zabiegaj o urażoną księżniczkę a "auto rzecz święta" i "powinnaś spędzić calusi dzionek z misiem" to... bez komentarza(oki, auto autem ale chwile na rozmowę by chyba znalazł? wieczorem wyszły prawdziwe wąty)

[ulicznica]

Może mu przypomnij, jak pięknie Cię wystawił (po takiej akcji nie miałabym ochoty na wspólne mikołajki), a teraz wymaga Bóg wie czego..?
Wymaga od Ciebie szacunku i poświęcenia, ale sam Ci go nie daje - jak dla mnie syrena alarmowa.

[leniwca]

Napisane przez Ametys

A moim zdaniem nie zgodze sie z resztą - Dlaczego?

Ano dlatego, że ty też nie jesteś bez winy, ponieważ moim zdaniem powinnaś sobie darować urodzinki u koleżanki i spędzić calusi dzień ze swoim chłopakiem, no, chyba że jednak aż tak nie masz na to ochoty? - miłość to poświęcenie, więc warto wybrać pomiędzy jednym a drugim, tym bardziej, że koleżanka urodziny ma co roku, a z facetem może sie popsuć od takiego czegoś.

Jasne jest również, że twój chłopak bez winy nie jest, i to że cie "olał" nie jest niczym dobrym.

Ja myśle że powinniście sie spotkać w te mikołajki, ty powinnaś darować sobie te urodziny, powinniście usiąść razem i szczerze pogadać, dlaczego tak, jak ty sie czujesz, co za tym idzie, i czego ty i on na prawde chce.
Jak dla mnie bardzo proste

Taak, olewaj znajomych i przyjaciół dla humorzastego faceta.
A potem płacz, że straciłaś wszystkich znajomych, nie masz do kogo buzi otworzyć, z kim się spotkać, tylko żyjesz na łasce pana i czekasz całymi dniami na jego telefon/sms, czy raczy się z tobą spotkać

Równie dobrze mogą spotkać się w piątek, albo przed urodzinami. Autorka nie musi dla misiaczka wystawiać przyjaciółki. Tak się nie robi. Nie z powodu dziecinnego faceta.

[QueenBlair]

Szczerze....
Mi się wydaje Autorko,że Twój chłopak to niezły "cwaniaczek",który ma sztukę manipulacji opracowaną do perfekcji.
Według mnie on od samego początku wiedział,że chce się z Tobą zobaczyć dopiero w piątek. Dlatego "zaatakował Ciebie "(bez powodu),wpędził w poczucie winy (oj jaka Ty podła,że nie chcesz ze swoim chłopem mikołajek spędzać)i teraz jest zadowolony.

Powyższego nie biorę znikąd ...Wstyd się przyznawać...ale sama swojego czasu taką metodę stosowałam.

[ulicznica]

Przyjaciele i rodzina wydają mi się bardziej na stałe niż faceci, którzy mogą się przewijać i zmieniać jak rękawiczki.
To inny rodzaj więzi, dla mnie mocniejszy niż więź z chłopakiem, warto o nie dbać, żeby nie zostać na lodzie w przypadku rozstania.

28 lat i takie zachowanie - spodziewałabym się tego po 16-latku.
On wymaga od Ciebie, byś była na każde zawołanie, a sam od siebie niczego nie wymaga. Nie wydaje Ci się, że jest jakaś nierównowaga w przyrodzie?

[pierniczek_]

Napisane przez Ametys

A moim zdaniem nie zgodze sie z resztą - Dlaczego?

Ano dlatego, że ty też nie jesteś bez winy, ponieważ moim zdaniem powinnaś sobie darować urodzinki u koleżanki i spędzić calusi dzień ze swoim chłopakiem, no, chyba że jednak aż tak nie masz na to ochoty? - miłość to poświęcenie, więc warto wybrać pomiędzy jednym a drugim, tym bardziej, że koleżanka urodziny ma co roku, a z facetem może sie popsuć od takiego czegoś.

Jasne jest również, że twój chłopak bez winy nie jest, i to że cie "olał" nie jest niczym dobrym.

Ja myśle że powinniście sie spotkać w te mikołajki, ty powinnaś darować sobie te urodziny, powinniście usiąść razem i szczerze pogadać, dlaczego tak, jak ty sie czujesz, co za tym idzie, i czego ty i on na prawde chce.
Jak dla mnie bardzo proste

Sformułowanie calusi dzień dało mi do myślenia, że ten post, to może jednak prowokacja, ale mimo to odpowiem...

Mikołajki nie są żadnym wielkim świętem, które się w jakiś szczególny sposób spędza. Urodziny koleżanki na pewno były zaplanowane wcześniej, autorka wątku informowała o tym chłopaka (a raczej próbowała, bo ten obrażony nie chciał nawet odebrać telefonu) i chciała jakoś podzielić swój czas między ich dwoje. A calusi dzień to oni mieli spędzić wczoraj, kiedy umówili się z inicjatywy chłopaka, a on ją olał.

Dla mnie ten facet to jakaś tragedia. Obrażalski manipulant - od takich trzeba wiać jak najszybciej.