szarpanie serca - czy powinnam iść do lekarza?

[ewa007]

witajcie!

Co jakiś czas poszarpuje mi serce, tak jakby chciało się "wyrwać" z klatki piersiowej. Towarzyszy temu zazwyczaj duszność. Często muszę nabierać ustami powietrze do płuc, gdyż czuję duszność, muszę tak jakby "zaciągać " się powietrzem. Mam tak od dobeych kilku lat. Nie byłąm jeszcze z tym u lekarza, ale zaczynam myśleć czy się nie wybrać. Czasem też łapie mnie ostry ból z tyłu pleców między łopatkami, tak, że nie mogę brać wdechu gdyż boli, albo też między żebrami. potrafi to trzymać nawet 3 dni. Czytałam, że to nerwobóle i można pić ziółka na uspokojenie - powinno pomóc. Sama jednak nie wiem, czy to nie zapowiedx poważniejszych kłopotóz sercem. Mój dziadek umarł na serce, moja mama raz na rok leży w szpitalu na serce, czy to może być dziedziczne?Proszę was o pomoc....a do lekarza chyba pójdę

[crippled]

Idź do lekarza. Serducha nie można bagatelizować

[Anethka]

Mam dokładnie tak samo. Gdy byłam jeszcze malutka lekarz powiedział, że mam jakąś wadę serca, inny uznał, że to nieprawda, z 7 lat temu dowiedziałam się, że to nerwobóle, a kilka miesięcy temu, że to przez skrzywienie kręgosłupa. I bądź tu człowieku mądry ...

[dusia139]

Idz do lekarza!
Jeśli nic nie wyjdzie na EKG to się uspokoisz chociaz, a jeśli wyjdzie, to odpowiednio wcześnie wykryta choroba- ogromne szanse na wyleczenie.
Nie chcę straszyc, ale serce często jest dziedziczne.

[fiolusiek]

Przezorny zawsze ubezpieczony Lepiej sprawdzic kilka razy niz stracic raz

[ewa007]

jak byłam malutka chciano mi zbadać serce , próbowano mnie podłączyć do odpowiednich aparatów ale lekarze nie dali rady! Pielęgniarka powiedziała, że nie widziała tak nerwowego dziecka, zaczęlam tak płakać i szarpać wszystko, że nikt nie dał mi rady...

[lisnov]

Napisane przez ewa007

jak byłam malutka chciano mi zbadać serce , próbowano mnie podłączyć do odpowiednich aparatów ale lekarze nie dali rady! Pielęgniarka powiedziała, że nie widziała tak nerwowego dziecka, zaczęlam tak płakać i szarpać wszystko, że nikt nie dał mi rady...

Dziwne, ja kiedys jak bylam mala tez musialam byc podlaczona do jakiejs aparatury (inny problem niz z sercem) i mnie uspili zeby moc wykonac badanie.
A co do autorki watku, idz do lekarza jak najbardziej. Nie zaszkodzi a nawet pomoze bo sie uspokoisz jak bedzie wszystko dobrze a jak nie - miejmy nadzieje, ze wszystko ok- to im wczesniej sie wykryje, tym wieksze szanse na wyleczenie.

[slonce00]

Proponuję iść do lekarza. Ja też miałam takie objawy całkiem niedawno. U mnie było to związane z za wysokim ciśnieniem i wiecznym stresem. Otrzymałam magnez na wyciszenie i tabletki na obniżenie ciśnienia i czuję się o niebo lepiej. Badania na serce miałam wcześniej z innego powodu więc jest ok.

[illuvies]

Też tak miałam, bóle pleców szczególnie wtedy jak byłam mała, teraz już rzadziej (mam skrzywienie kręgosłupa). Te duszności napadają mnie może co pół roku, serce uderzy mocniej kilka razy i cisza. Nie przekłada się to w żadnym stopniu na samopoczucie, nie jest związane z wysiłkiem, a pojawia się to na tyle rzadko, że u lekarza z tym nie byłam. Od jakiegoś czasu mam spokój - co fakt to fakt, biorę magnez i piję mniej kawy (kiedyś ją żłopałam jak smok ), czasami sobie jakieś ziółka popijam, i w sumie mam póki co spokój. Czasami mnie dopadają nerwobóle (takie "pykanie" w udzie, ręce, różnie to bywa), więc podejrzewam że są i za serce odpowiedzialne.

[Ewakuacja69]

do lekarza warto isc, zeby miec 100% pewnosc. mnie sie wydaje, ze masz cos takiego na tle nerwowym, tez mi sie cos takiego przytrafialo, gdy mialam duzo sytuacji stresowych

[Curly]

http://doctormed.pl/wydzial/201/artykul/381

Może tutaj znajdziesz swoje objawy np. : Jeśli zamiast okresowych pobudzeń dodatkowych, przyspieszona akcja serca utrzymuje się dłużej, mówimy o częstoskurczu nadkomorowym. Zazwyczaj pojawia się nagle i nagle ustępuje. Szybkość pracy serca jest wyższa od prawidłowej. Pacjenci często odczuwają kołatanie serca, zawroty głowy, duszność, zmęczenie, ucisk w klatce piersiowej, może także dochodzić do zasłabnięć i omdleń.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego