Jak sie malowac YSL Volume Effet Faux Cils?

[justysiek]

Drogie Wizazanki, powiedzcie mi jak sie malowac tym tuszem??? Kupilam go zachecona pozytywnymi opiniami, jest to najdrozszy tusz jaki mialam, ale kompletnie mnie rozczarowuje. Jak osiagnac nim super efekt, skoro po jednej warstwie rzesy sa potwornie sztywne i suche? Nie moge nalozyc nastepnych warstw, a szczerze przyznam, ze jedna daje efekt baaardzo przecietny, wrecz nijaki, tylko podkresla rzesy. A gdzie ten efekt sztucznych rzes??? Pomocy! Jak Wy sie nim malujecie??? Z gory dziekuje za odpowiedzi Pozdrawiam!!!

[justysiek]

Podciagam!!!

[201701020941]

wiesz, mam już 4 tusz Effet Cils, maluję się nim raz, równomiernie i już...Jestem z niego b.zadowolona. Nie wysycha z pudełku, nieobsypuje się po całym dniu noszenia, jak Diory...

[justysiek]

Podbijam znowu, bo wiem, ze wiele Wizazanek jest zachwycona tym tuszem. Postepuje wedlug zalecen z ulotki, czyli wyciagam szczoteczke i maluje oba oczka bez ponownego zanurzania, ale tusz szybko zasycha na rzesach i nie da sie nalozyc tyle, ile by sie chcialo. Prosze, napiszcie dokladnie krok po kroku jak go nakladacie.

[lil_margo]

Używam tego tuszu z przerwami na inne od daaawna i uwielbiam go mimo, że bardzo szybko wysycha mi w opakowaniu . Natomiast nigdy nie zauważyłam, żeby rzęsy były jakieś bardzo suche lub sztywne (Faux Cils nie wyróżnia się, moim zdaniem, pod tym względem na tle innych pogrubiających maskar ) i sądzę, że jeśli masz takie odczucia, to sposób aplikacji nic tu nie pomoże
Nie bardzo wiem jak opisać Ci sposób malowania rzęs Ale spróbuję
Pierwsza warstwa tuszu nie jest u mnie zbyt hojna. Maluję rzęsy dokładnie (koniecznie od ich nasady! staram się malować tak, żeby najbardziej wytuszowane były rzęsy właśnie przy samej nasadzie, na konćowkach natomiast tuszu nakładam zdecydowanie mniej - taka oszczędność ważna jest zwłaszcza przy pierwszej wartwie) ale nie przeciągam po nich szczoteczką zbyt wiele razy, żeby nie osadziło się nich za dużo tuszu (inaczej ciężko będzie nałożyć drugą wartwę). Dla mnie pierwsza wartswa maskary to coś w rodzaju szkieleciku dla drugiej.

Drugą nakładam trochę inaczej niż pierwszą. Rzęsy staram się malować samym wierzchem sczoteczki (nie wiem jak to wyjaśnić: staram się nie "wczesywać" rzęs zbyt głęboko w sczoteczkę ale to brzmi)

Na koniec (jako trzecią wartstę) tuszuję lekko tylko same końcówki rzęs i koniec Myślę, że kluczem do sukcesu jest pierwsza wartwa: należy uważać, by nie przesadzić z ilością

Jeśli chodzi o tak zwany efekt sztucznych rzęs, to na pewno takiego się nie osiagnie żadnym tuszem ale Faux Cils jest moim zdaniem najmocniej podkreślającą maskarą jaką miałam

Mam nadzieję, że udało Ci się coś zrozumieć z tych moich opisów