|
|||||||
| Notka |
|
| Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych! |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 17
|
Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Jestem nauczycielem, który boryka się z dużą ilością uczniów, którzy są objęci różnego rodzaju pomocą psychologiczno -pedagogiczną na podstawie opinii lub orzeczenia z PPP. Oczywiście jest ona potrzebna, tylko czy na pewno aż tyle dzieci jej potrzebuje? Z własnego doświadczenia wiem, że często jest to dla rodziców wygodna sytuacja, gdy dziecko po prostu się nie uczy systematycznie. Wymaganie od nauczyciela dostosowywania wymagań ( , które są w gruncie rzeczy krzywdzące dla dziecka, bo na egzaminie i tak jest taka sama forma jak u innych dzieci, chyba że sprawa dotyczy konkretnego orzeczenia o stopniu upośledzenia, dysleksji, itp.), rozliczania się na piśmie z każdej formy pomocy uczniowi, naleganie, aby uczestniczył w dodatkowych zajęciach po lekcjach.... wysłuchiwanie żali rodziców itp., a naprawdę w 40% jest to po prostu lenistwo dzieci, brak kontroli rodzicielskiej i dyscypliny. Dzieci uczone są przez system edukacji, że najpierw im się coś należy i mają prawo wymagać, a potem dopiero są ich obowiązki... nawet te podstawowe.
I nie chodzi mi tu o usprawiedliwianie nauczycieli.... ale trzeba zawsze być obiektywnym w ocenie sytuacji i pracy włożonej przez ucznia - nawet własnego dziecka. Mama wrażenie, że co raz bardziej zaniża się tym samym poziom w szkołach, mniej się wymaga, bo trzeba więcej dawać, obniża się progi zdawalności na uczelniach i egzaminach (30 % to już zdany egzamin?) Pokazuje to chociażby matura, gdzie właśnie 1/3 to zdany egzamin - z czego np. ustny z języka polskiego to prezentacja na już znany temat.... W dodatku nie wiem, czy taki system jest gotowy na tak wielkie zmiany- MATURA 2015 i pomysł, żeby 6-latki chodziły już do szkoły. Dla mnie to za duży kontrast. Z jednej strony mniej wymagajmy, dostosowujmy poziom nauczania, tłumaczmy każdego z lenistwa, a z drugiej róbmy trudniejsze egzaminy.... hmmm o co chodzi?
__________________
www.arla.edu.pl |
|
|
|
|
#2 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
Szkoły i uczelnie walczą o ucznia i studenta. Dlatego /chociaż na szczęście nie wszędzie/ obniża się wymagania, nie zauważa/przymyka oczy na nieodpowiedni stosunek ucznia i jego rodzica do nauki, nauczyciela , nieodpowiednie zachowanie ucznia. "Bodajbyś ...cudze dzieci uczył"
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 303
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Masz rację, to dość smutne. Studiuję na dwóch uczelniach, kończę trzeci fakultet i mam świadomość, że wielu z ludzi, z którymi studiuję, nie powinno mieć zdanej matury/studiować. Oczywiście nie mnie to oceniać, ale dopóki nie poszłam na studia - myślałam, że to coś elitarnego. Przepychanie uczniów, potem studentów - aby pięli się z klasy do klasy, z roku na rok uważam za głupie, ale tu chodzi o to, by jak najszybciej pozbyć się kiepskich uczniów, niech inni się z nimi męczą. No i, z pewnością, o pieniądze - szkoła, uczelnia zarabia na swoich podopiecznych, a uczniowie robią się coraz bardziej cwani. Jeśli za ściąganie, chamskie odzywki, niezaliczone kolokwia/testy nie grożą im żadne sankcje - po co się starać? Wygodniej jest zdobyć orzeczenie o dysleksji, czy innej dyskalkulii, niż nauczyć się ortografii, czy matematyki. Niestety.
Pozdrawiam.
__________________
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
No i, z pewnością, o pieniądze - szkoła, uczelnia zarabia na swoich podopiecznych, a uczniowie robią się coraz bardziej cwani. Jeśli za ściąganie, chamskie odzywki, niezaliczone kolokwia/testy nie grożą im żadne sankcje - po co się starać? Wygodniej jest zdobyć orzeczenie o dysleksji, czy innej dyskalkulii, niż nauczyć się ortografii, czy matematyki. Niestety.
Pozdrawiam.[/QUOTE] Sedno sprawy opisałaś. Uczniowie dostają więcej praw, a nauczycielom odebrano prawie wszystkie: - nie wolno obrazić, nawet po tym jak uczeń tak się odezwał, że aż nie warto cytować - nie wolno wyprosić z klasy, no bo uczeń bez opieki pozostaje biedactwo.... (a lekcja rozwalona kompletnie...) - do dyrektora nie wolno posłać, bo wtedy klasa bez opieki - na apelu nie można wyczytać, bo to w godność osobista uderza... - jedyna kara to zła ocena, ale w gruncie rzeczy to kara dla nauczyciela, który musu rozliczyć się dlaczego takie słabe oceny wstawia - i to na piśmie! Robiąc analizy, tabelki itp, które potem Pani wizytator tylko bierze pod uwagę - zachowanie ucznia się nie liczy - można wezwać na rozmowę rodzica, ale on nie przyjdzie, no bo po co? - jedyna broń nauczyciela to jego postawa i zdobycie szacunku, autorytetu. Fakt, że to trudne, ale wykonalne. Tylko dlaczego tylko on musi walczyć, nie rodzice i nie uczniowie się pytam?
__________________
www.arla.edu.pl |
|
|
|
|
#5 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 303
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Rodzic przyjdzie, ale równie dobrze może zrobić awanturę nauczycielowi, bo niby jakim prawem ich "nieomylne dziecko" dostaje złą ocenę. Oczywiście bywa, że to nauczyciel przesadza, nie uczeń.
Widzisz... może nauczyciele mieliby autorytet, gdyby wyższe wykształcenie miało jeszcze jakieś znaczenie i gdyby nauczyciele pełnili swój zawód z przyjemnością, a nie "bo nie dostali się na inne studia".
__________________
|
|
|
|
|
#6 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Fakt dzisiaj prawie każdy może mieć wyższe wykształcenie, a to z kolei wina zmniejszania kryteriów i wymogów zdawalności (te 30% to porażka).
Zobaczymy, czy coś się zmieni na lepsze. Dobrym symptomem jest pobudka w ministerstwie i zmiany w Maturze 2015. W końcu nie każdy musi mieć magistra, bo jak na razie to fachowców brakuje np. w budownictwie. Wszyscy w miarę ogarnięci za granicę wyjechali, a szkół zawodowych prawie nie ma.
__________________
www.arla.edu.pl |
|
|
|
|
#7 | |
|
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
![]() Bo teraz dowiaduję się, że brakuje w budownictwie fachowców, a od kilku miesięcy czy nawet dłużej najczęściej się przewija, że wielki boom na budownictwo spowodował przesyt absolwentami tego kierunku na rynku ![]() A ja bym chciała poznać źródła, na podstawie których padają tak sprzeczne opinie ![]() Co do głównego wątku - też uważam, że edukacja leci u nas na łeb na szyję. Zamiast reformować skostniałe, nieżyciowe programy nauczania, eliminuje się z nich tylko te "trudniejsze" rzeczy. To co zostaje okazuje się też za trudne do przejścia, bo podstawienie danych do wzorów dostępnych w tablicach okazuje się za trudne. Źle się do tego podchodzi. Co ciekawe, "góra" wie, że źle się dzieje, ale zmiany wprowadza na szybko, bez zastanowienia, przygotowania i po 2-3 latach mamy kolejną reformę Teraz na tapecie jest przywrócenie 8-klasowej szkoły podstawowej. Może i dobry pomysł, nie zastanawiałam się nad tym, ale nie wiem, czy system edukacji wytrzyma kolejną zmianę.Oczywiście i po drugiej stronie - uczniowie i rodzice również leży część winy. Ci pierwsi nie zdają sobie sprawy z tego, jak sobie szkodzą, a ci drudzy nie mają czasu o tym myśleć lub są przekonani o świętości swojego dziecka. Szczerze? Nie wiem co zrobić, aby zaszły zmiany na lepsze.
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 303
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
I nie wydaje mi się, że zmian w edukacji da się dokonać naprawiając to, co już jest, trzeba przebudować większość, najlepiej zacząć od nowa... a system jest skostniały - od XVIII wieku zmieniło się w świecie więcej niż w szkolnictwie, znacznie więcej.
__________________
|
|
|
|
|
|
#9 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
Cytat:
![]() Dokładnie o to chodzi..... teraz ciągle wmawia się dzieciom już od najmłodszych lat, że każdy musi mieć wykształcenie wyższe, przepycha się dzieci z klasy do klasy, dostosowuje wymagania, pomaga się na siłę - często wpędzając dziecko w kompleksy i system wyścigu szczurów, że musi być najlepsze! A przecież nie każdy jest prymusem! Dlatego zamiast na siłę gonić króliczka niektórzy lepiej będą się realizować jako pracownicy fizyczni i będą w tym naprawdę dobrzy. Dzisiaj to nie ujma tylko potrzeba - tak wskazują braki w rynku pracy.
__________________
www.arla.edu.pl Edytowane przez viva91 Czas edycji: 2013-11-03 o 11:42 Powód: poprawienie cytowania |
||
|
|
|
|
#10 | |
|
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
1. Wycofanie cotangensa: WTF, jak się pytam? Czemu nie wywalić od razu całej trygonometrii z programu, tylko tak szatkować? Najpierw wywalili funkcje cyklometryczne (notabene banalne do załapania, jak się zna trygonometryczne, a jednocześnie bardzo przydatne np. do rozwiązywania równań), teraz będą wywalać funkcje trygonometryczne i to nie wszystkie naraz, a po kolei? Nie kumam tego. Acha, i co istotne: później się będą dziwić, że dzieci nie lubią fizyki. Jak mają dzieci lubić fizykę, jak w liceum zaczynasz zadania rachunkowe od kinematyki, wymagającej właśnie znajomości trygonometrii (a na studiach znajomości pochodnych i całek), których to uczysz się na matematyce z MINIMUM PÓŁROCZNYM OPÓŹNIENIEM? A ponoć przedmioty mają się nawzajem uzupełniać... 2. Profilowanie klas w liceach OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH. Wg nowych reform Ci, którzy pójdą do klas humanistycznych, mają mieć zamiast biologii, chemii, matematyki, fizyki itd. po prostu jeden przedmiot: przyrodę. Tu mamy 2w1 (debilizmy, off course): - skoro liceum jest z definicji ogólnokształcące, to po kiego je profilować? Od zdobywania konkretnego wykształcenia (specjalizacji) powinny być zawodówki, technika itp., licea mają za zadanie przekazać absolwentowi o świecie wiedzę OGÓLNĄ. - kto powiedział, że jak ktoś interesuje się matematyką, to MUSI interesować się np. fizyką, a językiem polskim czy historią to mu już nie wolno? Toż to jakiś absurd! Narzucenie z góry określonych profili będzie dla większości absolwentów krzywdzące i wprowadzi jeszcze większy zamęt dot. wyboru zawodu w ogłupionych TV główkach. 3. Obowiązek szkolny niepokrywający się z obowiązkiem nauki. Wg obowiązku nauki musisz się uczyć do 18 r. ż. Wg obowiązku szkolnego musisz ukończyć gimnazjum, dopóki nie staniesz się pełnoletni. Czyli jeśli idziesz normalnym tokiem nauczania, to lądujesz w II klasie liceum, którego to już kończyć nie musisz. Czy tylko ja widzę tu pewną sprzeczność? 4. Zdanie matury od 30%. To może od razu amnestia?! Przecież to jest ewenement na skalę całego systemu edukacji: przez całe swoje przedmaturalne życie uczeń wie, że musi mieć 50%, by zaliczyć. Na studiach z kolei nie ma ocen niższych niż 3 (dostateczny), a aby uzyskać zaliczenie często wymaga się więcej niż 50% (zwłaszcza na kierunkach typu medycyna), więc jest jeszcze trudniej... To skąd te nagłe fory na egzaminie, do którego naprawdę przygotowujesz się przez całe swoje nastoletnie życie? Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2013-11-03 o 16:55 |
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
Jak każdy system, ten też nie jest doskonały i jak w każdym - może dochodzić do nadużyć. Tak samo jak dochodzi u nich w służbie zdrowia, polityce itd. Nie mówię więc, że NIGDY nie dochodzi do sytuacji, gdy pracownicy takich poradni nie są poddawani naciskom, bo np. sąsiadka przyjdzie z dzieckiem na badanie, albo inna nauczycielka z własnym dzieckiem. Ale przyznanie przez nich takiego orzeczenia idzie do akt, jak im się przyczepi do tego kontrola z kuratorium, to nie mają nawet jak się bronić, a są skrupulatnie ze wszystkiego rozliczani (zwłaszcza z nauczania indywidualnego, ale to osobna historia). |
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
Naprawdę uważasz to za odebranie praw nauczycielom? Moim zdaniem nauczyciel nigdy nie ma prawa obrazić ucznia - niezależnie od tego, co ten powiedział. Jakim cudem nauczyciel miałby zdobyć autorytet, jeśli na obraźliwy tekst ucznia reaguje tym samym, obraża go i poniża przy wszystkich?
|
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
Zatraciła się pewna granica, między tym, co wolno, a czego nie, już nie mówiąc o braku szacunku dla starszych.
__________________
www.arla.edu.pl Edytowane przez Arlett_83 Czas edycji: 2013-11-04 o 19:34 |
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy dostosowanie wymagań edukacyjnych naprawdę pomaga?
Przywołujesz skrajne przypadki, które fakt, że się niestety zdarzały.... Z twojej wypowiedzi można wnioskować, że obwiniasz przede wszystkim nauczycieli....
Przyznaję, że autorytet można uzyskać spokojem, stanowczością, wiedzą i przede wszystkim sprawiedliwością. U mnie na lekcjach w gimnazjum jest spokój i wiem, że mimo narzekań uczniów na zbyt duże wymogi, to jednak słyszę, że mnie lubią i szanują. Z całych moich wywodów pragnę tylko podkreślić, że uczniowie z roku na rok są trudniejsi i nikt nie pyta dlaczego? Skąd to się bierze? Obwinia się tylko nauczycieli, system edukacji, że za mało wychowuje? A czy szkoły, w których uczeń spędza mniejszość czasu są od wychowania? Proporcje zostały zaburzone i uczeń gubiąc się zachowuje się tak, a nie inaczej, aby na siebie zwrócić uwagę...
__________________
www.arla.edu.pl |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:25.







Teraz na tapecie jest przywrócenie 8-klasowej szkoły podstawowej. Może i dobry pomysł, nie zastanawiałam się nad tym, ale nie wiem, czy system edukacji wytrzyma kolejną zmianę.




Zatraciła się pewna granica, między tym, co wolno, a czego nie, już nie mówiąc o braku szacunku dla starszych.
