studia a slub

[Martyska011]

Drogie wizażanki, może mój problem bedzie dla Was banalny, ale spróbuje Wam go po krótce streścić.
Otóż skończyłam technikum ekonomiczne - zdawałam maturę w 2008 roku, zrobiłam sobie rok przerwy w nauce , teraz jednak myslę powaznie o studiach chciałabym zacząc je od pażdziernika w systemie zaocznym i tutaj pojawia sie problem otóż taki, że mój chłopak jest temu przeciwny( tak myślę), ponieważ przy każdej rozmowie o tym sie denerwuje i podnosi głos. Dodam jescze, że jestesmy ze sobą prawie 6 lat i juz po zareczynach.On chcaiałby, żebym najlepiej odkładała cale stypendium z odrabianego stazu na ślub, ale przeciez jest to jasne ,że tak się nie da, że trzeba za coś życ. Uważa , że jak pójdę na studia to nasz związek się rozpadnie albo wszystko się między nami zepsuje- totalna bzdura jest to dla mnie. Ja mu tlumaczę godzinami, że tak nigdy nie będzie, że można wziąć mały skromny ślub tylko dla nas , dla najbliższej rodziny a nie na pokaz na 150 osób. Jestem tez w takiej sytuacji, ze rodzice nie dadzą mi jakiejś wielkiej sumy na ślub tylko taką jaką będą mogli mi dac , a o tym żeby mi finansowali studia nie ma mowy. No i tłumaczę mu ,że studia jakoś bym z tego stazu opłacała a na ślub rodzice coś by mi dali reszte jakoś bym dołożyla a on i tak w kólko swoje że przez studia sie wszystko rozpadnie, a na koniec rozmowy mówi ze złością rób co chcesz. Ja dziewczyny tez bym chciała zrobic coś dla nas, żeby w przyszłości mieć pracę , zarabiać, żebyśmy normalnie zyli ale on tego nie rozumie, że teraz trzeba mieć wyższe żęby znaleźć coś porządnego, dodam żę mam staż w Urzedzie skarbowym i tam jest szansa zostać, ale z wyższym wykształceniem, a nie tylko po technikum.Ja go rozumiem z jednej strony bo jestesmy ze sobą tak długo i nie chcemy chodzić ze sobę 15 lat a później żeby wszystko się rozpadło, ale można to wszystko jakoś pogodzić - nie wiem przypadkiem mi sie tak wydaję. Nie wiem dlaczego Mój Tz mysli, że jak zacznę studiować to wszystko sie rozpadnie przecież On jest dla mnie Najważniejszy i szkoła tez jest ważna , aby zapewnic sobie pracę. Napiszczie mi co o tym myslicie proszę.
Przepraszam żę moja wypowiedź jest taka długa i może niezrozumiała i za tytuł

[Lady in Blue]

Napisane przez Martyska011

Drogie wizażanki, może mój problem bedzie dla Was banalny, ale spróbuje Wam go po krótce streścić.
Otóż skończyłam technikum ekonomiczne - zdawałam maturę w 2008 roku, zrobiłam sobie rok przerwy w nauce , teraz jednak myslę powaznie o studiach chciałabym zacząc je od pażdziernika w systemie zaocznym i tutaj pojawia sie problem otóż taki, że mój chłopak jest temu przeciwny( tak myślę), ponieważ przy każdej rozmowie o tym sie denerwuje i podnosi głos. Dodam jescze, że jestesmy ze sobą prawie 6 lat i juz po zareczynach.On chcaiałby, żebym najlepiej odkładała cale stypendium z odrabianego stazu na ślub, ale przeciez jest to jasne ,że tak się nie da, że trzeba za coś życ. Uważa , że jak pójdę na studia to nasz związek się rozpadnie albo wszystko się między nami zepsuje- totalna bzdura jest to dla mnie. Ja mu tlumaczę godzinami, że tak nigdy nie będzie, że można wziąć mały skromny ślub tylko dla nas , dla najbliższej rodziny a nie na pokaz na 150 osób. Jestem tez w takiej sytuacji, ze rodzice nie dadzą mi jakiejś wielkiej sumy na ślub tylko taką jaką będą mogli mi dac , a o tym żeby mi finansowali studia nie ma mowy. No i tłumaczę mu ,że studia jakoś bym z tego stazu opłacała a na ślub rodzice coś by mi dali reszte jakoś bym dołożyla a on i tak w kólko swoje że przez studia sie wszystko rozpadnie, a na koniec rozmowy mówi ze złością rób co chcesz. Ja dziewczyny tez bym chciała zrobic coś dla nas, żeby w przyszłości mieć pracę , zarabiać, żebyśmy normalnie zyli ale on tego nie rozumie, że teraz trzeba mieć wyższe żęby znaleźć coś porządnego, dodam żę mam staż w Urzedzie skarbowym i tam jest szansa zostać, ale z wyższym wykształceniem, a nie tylko po technikum.Ja go rozumiem z jednej strony bo jestesmy ze sobą tak długo i nie chcemy chodzić ze sobę 15 lat a później żeby wszystko się rozpadło, ale można to wszystko jakoś pogodzić - nie wiem przypadkiem mi sie tak wydaję. Nie wiem dlaczego Mój Tz mysli, że jak zacznę studiować to wszystko sie rozpadnie przecież On jest dla mnie Najważniejszy i szkoła tez jest ważna , aby zapewnic sobie pracę. Napiszczie mi co o tym myslicie proszę.
Przepraszam żę moja wypowiedź jest taka długa i może niezrozumiała i za tytuł

A Twój facet studiuje? Nie rozumiem dlaczego nie chce żebyś studiowała

Staż trwa chyba tylko pól roku więc potem i tak musiałabyś zacząc szukać pracy, aby mieć na studia oraz życie ...

[Hawa]

Gosc jest zazdrosny, bo sam zapewne ma tylko wyksztalcenie zawodowe lub srednie i glupio mu, ze jego dziewczyna bedzie bardziej wyksztalcona do niego. Nie daj mu sie przekonac, idz na studia, bo potem bedziesz zalowac, ze skonczylas edukacje na srednim. Im bedziesz starsza , tym trudniej bedzie Ci sie zdecydowac na studia, wiec idz teraz, poki jestes mloda, wolna i bezdzietna.
Narzeczony zamiast Ciebie hamowac oraz nakazywac Ci oszczedzanie kasy, sam by sie wzial za jakas robote i zaczal odkladac kase.
Kolejna sprawa- jego obawy, ze wasz zwiazek sie rozpadnie ,gdy bedziesz na studiach. Czyzby znowu zazdrość? Moze gość mysli, ze poznasz tam kogos bardziej interesujacego, madrzejszego i zmienisz go na lepszy model?
Idz na studia, ucz sie, zdobywaj dyplomy, zapewnij sobie zawod i dobra prace a co za tym idzie jakies normalne zarobki. Na sluby, wesela, dzieci oraz uzaleznienie finansowe od faceta jeszcze masz cale zycie.

[OLCIA.D]

staż trwa do roku czasu.
A używałaś w rozmowie z nim argumentów jakie tu nam przedstawiłaś?
wytłumacz mu, że staż sie niebawem skończy, więc nie będziesz już miała z czego odkładać tych pieniążków( choć na stazu..wiem z doświadczenia... to kokosów nie ma). Powiedz mu, że jeśli zaczniesz studiować, to tylko wtedy masz możliwość na jakby nie patrzeć stałą i pewną pracę w urzędzie....a jak studiów nie zaczniesz to tam pracy mieć nie będziesz....
powiedz mu, że jeśli będziesz mieć dobre wyniki w nauce, to masz szanse na stypendium naukowe, króte w większości wystarczy na opłacenie studiów. jeśli jest zazdrosny, to wytłumacz, że męża nie będziesz szukać na uczelni..... jeśli nie wierzy, zproponuj, żeby czasami poszedł z Tobą na jakiś wykład i przekonał się jak jest....
powinien zrozumieć, że inwestujesz w Waszą przyszłość....
POWODZENIA

[ankasz]

Skoro praca po stażu jest możliwa tylko po studiach (ew. w czasie trwania studiów) to zapytaj narzeczonego co dla niego jest wazniejsze - wystawne wesele czy wykształcenie - zabezpieczenie na przyszłość. Czy on gdzies studiuje? Uczy sie?

[Martyska011]

Dziewczyny właśnie mój Tż przerwał studia a w tym roku byłby juz po obronie. Natomiast ma bardzo dobra prace biurową.Ale ja takiego szczęścia z pracą jak On nie będę mieć.
Staż mam na rok a zaczełam go w styczniu, później mam szanse na umowę zlecenie ale to przeciez nie na stałe. Jestem w kropce nie wiem co mam robić... uzywałam juz wszystkich możliwych argumentów, ale wygląda na to , że jestem głupia że chce studiować

[MdM]

Ja bym sie postawila na twoim miejscu i bym zaczela studiowac. Nie wiem czemu, ale mam wrazenie, ze on nie chce, zebys sie usamodzielnila i probuje z ciebie zrobic gosposie domowa. Mimo wszystko jego zachowanie nie jest fair, bo nie bierze pod uwage twoich marzen i twojej przyszlosci, a to powinno byc dla niego najwazniejsze.

[cirillka]

Twój TŻ wygląda na zaborczego zazdrośnika. Myślę, że nie chce, żebyś miała wyższe wykształcenie niż on i boi się, że na studiach poznasz kogoś nowego i go zostawisz. Spróbuj mu wytłumaczyć, że idziesz na studia dla lepszych perspektyw życiowych i że jego brak dyplomu nie dyskredytuje go w twoich oczach.

[..::anvastra::..]

Napisane przez Martyska011

Dziewczyny właśnie mój Tż przerwał studia a w tym roku byłby juz po obronie. Natomiast ma bardzo dobra prace biurową.Ale ja takiego szczęścia z pracą jak On nie będę mieć.
Staż mam na rok a zaczełam go w styczniu, później mam szanse na umowę zlecenie ale to przeciez nie na stałe. Jestem w kropce nie wiem co mam robić... uzywałam juz wszystkich możliwych argumentów, ale wygląda na to , że jestem głupia że chce studiować

to jego szczęście też może długo nie potrwać, przecież prędzej czy później może tą pracę stracić i zostać na lodzie, bez roboty i bez wykształcenia. a ty z nim i w tej samej sytuacji

też mi się wydaje, że może o zazdrość chodzić

zresztą to jego zachowanie teraz dobrze nie wróży
już teraz próbuje cię ograniczać i narzucać ci swoje zdanie, "żałuje ci" twoich własnych pieniędzy i to na studia

w dodatku jeśli uważa, że wasz związek rozpadnie się tylko dlatego, że będziesz zaocznie studiować, to co dopiero będzie, jeśli pojawią się jakieś naprawdę poważne problemy albo sytuacja zmusi was do wiele większych zmian (np. wyjazd za granicę za pracą)

jesteście na razie tylko po zaręczynach, czy już w trakcie przygotowań do wesela?
ja bym już wolała zaczekać ze rok czy pół roku po to, żeby zakładać rodzinę będąc w w miarę stabilnej sytuacji,
nie wyobrażam sobie żebym miała zrezygnować ze studiów tylko po to, żeby wziąć ślub pare miesięcy wcześniej albo mieć setke gości więcej

[evela28]

moze martwi go to że nie zarobisz na swoje studia,które nie trwają rok
jeśli nie będziesz studiować teraz to już nigdy , zawsze będzie kasa potrzebna na coś innego( z własnego przykładu)
a może on o dziecku już myśli

[SdC]

Skoro on już na starcie ma takie podejście, to na pewno się rozpadnie.
Nie rozumiem - przecież to co dwa tygodnie tylko, a poza tym, masz potem szansę na lepszą pracę. Jak mu tak zależy na hucznym weselisku, to niech sam odkłada.
Ja bym poszła.

[wesna]

Szczerze? Ty przedstawiasz logiczne argumenty (inwestycja w przyszłość, możliwość pracy w urzędzie, chęć rozwijania się). Jego argumenty są dziecinne i krótkowzroczne. Sądzę jak większość dziewczyn, że po prostu Ci nie ufa i boi się, że na studiach spotkasz jakiegoś faceta z wykształceniem i go zostawisz. Świadczy to przede wszystkim o tym, że Twój facet chyba ma jakieś kompleksy na punkcie tych swoich nieskończonych studiów i wykształcenia ogólnie.

Podreślasz w swoim poście, że już o tym wielokrotnie rozmawialiście i że on nie chce o tym słyszeć, stąd sądze, że sytuacja jest dość patowa i kompromisu raczej nie osiągnięcie i wyjścia są dwa: a) bierzesz ślub; nie idziesz na studia, b) robisz na przekór chłopakowi i żyjecie w wiecznietrwającym (a przynajmniej przez okres studiów) konflikcie interesów; lub się rozstajecie.

Z ciekawości: chcesz w ogóle tego ślubu, czy to on naciska?

A tak na marginesie, nie wyobrażam sobie, że ktoś miałby mi nakazywać na co mam odkładać pieniądze

[RedApple]

Idź na studia, bo w przyszłości będziesz żałować.

[beata_1988]

moja sytuacja podobnie wygląda z małą jednak różnicą : mój TŻ chce żebym studiowała.

Skończyłam drugi rok licencjata, za 3 tygodnie biorę ślub, z moim TŻ znamy się już 4 lata, i nigdy nie zabraniał mi dalszego kszatałcenia. Kocha mnie i chce dla mnie jak najlepiej, wiadomo, jak miałam iść na studia to baliśmy sie jak to będzie, bo moje studia wiązały się z wyjazdem do innego miasta oddalonego o 70 km, i widywaniem w weekendy, wynajmowałam mieszkanie w tym mieście, teraz po ślubie bedę mnieć już zajęcia tylko 3 dni w tygodniu więc będę dojeżdżać na studia.

A przepraszam, że on tak Ci karze całe stażowe na slub odkładać to on sam nie zarabia? czy może Ci chce wydatko ograniczać żebyś czasem na "innego chłopa" nie wydawała kasy?
Zaborczy mężczyzna jest gorszy niż ten niewierny, uwierz mi

[Nija_]

Napisane przez MdM

Ja bym sie postawila na twoim miejscu i bym zaczela studiowac. Nie wiem czemu, ale mam wrazenie, ze on nie chce, zebys sie usamodzielnila i probuje z ciebie zrobic gosposie domowa. Mimo wszystko jego zachowanie nie jest fair, bo nie bierze pod uwage twoich marzen i twojej przyszlosci, a to powinno byc dla niego najwazniejsze.

No, niestety, ja też odniosłam takie wrażenie

Jeżeli chcesz studiować - studiuj. Od kiedy fakt, że kobieta idzie na studia sprawia, że związek się rozpada? Jakaś dziwna ta zależność, mnie by to do głowy nie przyszło.

[UrbanWarrior]

Nie pozwol mu Cie ograniczac w tak waznej kwestii. Facet powinien sie cieszyc, ze ma ambitna dziewczyne a nie robic problemy, bo ... no wlasnie, bo co?! Nie daj mu sie zaszczuc, idz na studia. Papier w dzisiejszych czasach jest wazny. W razie czego nie bedziesz musiala byc na jego lasce i nielasce. Moim zdaniem on chce Cie od siebie uzaleznic. Nie pozwol mu, bo bedziesz zalowac ...

[flosssy]

Napisane przez ..::anvastra::..

zresztą to jego zachowanie teraz dobrze nie wróży
już teraz próbuje cię ograniczać i narzucać ci swoje zdanie, "żałuje ci" twoich własnych pieniędzy i to na studia

Dokładnie, czemu on chce zarządzać twoimi pieniędzmi? Poza tym mówisz o studiach zaocznych, można pracowac i zarabiać, nie widze żadnych przeciw abyś rozpoczęła studia. Nie bierz pod uwage jego "widzi-misie" bo jak inaczej nazwać jego "argumenty". Nie robisz to tylko dla siebie samej, ale też dla niego, lepsza praca oznacza lepsze zarabki (wiadomo, ze nie zawsze).
Przemyśl to, teraz prawie kazdy moze sobie pozwolić na wykształcenie i tzreba o nie wlaczyć bo bez tego cieżko.

[Martyska011]

Chcę tego ślubu bo go kocham i to bardzo, ale chcę tez studiować bo dla mnie jest to trochę głupie zostać przy średnim wykształceniu. O dziecku nie myślimy oboje bo po ślubie chcemy jeszcze poczekac ok 3 lat aby jakos sie ustatkować, ale jak tu sie ustatkować bez wyzszego wykształcenia. Nie wiem co juz mam mysleć to jest takie błędne koło - ja chce studiować i chcę wyjść za Mojego Tz uważam, że to wszystko da sie pogodzić a mój Tz uważa , ze jak pójde do szkoły to wszystko się skończy , a przecież ja nie pojdę tam szukać kandydata na męża bo juz go znalazłam i On mi w zupełności odpowiada tylko, żeby mnie spróbował zrozumiec. Wiecie, że ja to sie boje zaczynąc tyc rozmów o studiac bo kończa sie sprzeczkami. Dodam ,żę mój Tz ma 24 lata i nie dziwie mu sie z jednej strony że chciałby się ustatkować, ale oczekuję od niego zrozumienia także moich planów

[UrbanWarrior]

No niestety - facet ma kompleksy i sie po prostu boi, ze poznasz kogos ciekawszego od niego. Ja bym po prostu poszla na te studia i mu udowodnila, ze nic to miedzy wami nie zmieni. A jesli to on z Toba z tego powodu zerwie, to bedzie tylko swiadczyc o glebi jego uczucia ...

[Martyska011]

Napisane przez Nija_

No, niestety, ja też odniosłam takie wrażenie

Jeżeli chcesz studiować - studiuj. Od kiedy fakt, że kobieta idzie na studia sprawia, że związek się rozpada? Jakaś dziwna ta zależność, mnie by to do głowy nie przyszło.

Dziewczyny nie pozwolę z siebie zrobic kury domowej i On doskonale o tym wie, że jestem osobą która nie da sie aż tak bardzo zmanipulować Muszę postawić na swoim a czas pokaże co bedzię, a chciałabym dla nas jak najlepiej bo zależy mi na Nim

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez ..::anvastra::..

to jego szczęście też może długo nie potrwać, przecież prędzej czy później może tą pracę stracić i zostać na lodzie, bez roboty i bez wykształcenia. a ty z nim i w tej samej sytuacji

też mi się wydaje, że może o zazdrość chodzić

zresztą to jego zachowanie teraz dobrze nie wróży
już teraz próbuje cię ograniczać i narzucać ci swoje zdanie, "żałuje ci" twoich własnych pieniędzy i to na studia

w dodatku jeśli uważa, że wasz związek rozpadnie się tylko dlatego, że będziesz zaocznie studiować, to co dopiero będzie, jeśli pojawią się jakieś naprawdę poważne problemy albo sytuacja zmusi was do wiele większych zmian (np. wyjazd za granicę za pracą)

jesteście na razie tylko po zaręczynach, czy już w trakcie przygotowań do wesela?
ja bym już wolała zaczekać ze rok czy pół roku po to, żeby zakładać rodzinę będąc w w miarę stabilnej sytuacji,
nie wyobrażam sobie żebym miała zrezygnować ze studiów tylko po to, żeby wziąć ślub pare miesięcy wcześniej albo mieć setke gości więcej

Jestesmu pól roku po zareczynachi narazie nie ma planów typu orkiestra , sukienka , fotograf itd

Moze po prostu Mój Tz boi sie tego , że będę mieć wyższe wykształcenie i kiedyś będę zarabiać więcej sama nie wiem

[Lexie]

Napisane przez Martyska011

Chcę tego ślubu bo go kocham i to bardzo, ale chcę tez studiować bo dla mnie jest to trochę głupie zostać przy średnim wykształceniu. O dziecku nie myślimy oboje bo po ślubie chcemy jeszcze poczekac ok 3 lat aby jakos sie ustatkować, ale jak tu sie ustatkować bez wyzszego wykształcenia. Nie wiem co juz mam mysleć to jest takie błędne koło - ja chce studiować i chcę wyjść za Mojego Tz uważam, że to wszystko da sie pogodzić a mój Tz uważa , ze jak pójde do szkoły to wszystko się skończy , a przecież ja nie pojdę tam szukać kandydata na męża bo juz go znalazłam i On mi w zupełności odpowiada tylko, żeby mnie spróbował zrozumiec. Wiecie, że ja to sie boje zaczynąc tyc rozmów o studiac bo kończa sie sprzeczkami. Dodam ,żę mój Tz ma 24 lata i nie dziwie mu sie z jednej strony że chciałby się ustatkować, ale oczekuję od niego zrozumienia także moich planów

Może mu powiedz, że jeśli nadal będzie się starał Cię ograniczyć i podporządkować sobie, jeśli nie będzie chciał uwzględnić Twoich planów - to w końcu stracisz cierpliwość do niego i jego schiz. Bo pewnie tak będzie, że kiedyś będziesz miała tego dość. Zamiast mieć wspierającego chłopaka - wychodzi na to, że masz tyrana, który nie chce żebyś była lepiej wykształcona od niego.

Oczywiście, że idź na te studia. Jego argumenty są bez sensu, studia nie uniemożliwiają ślubu, przecież to oczywiste. Jak chce hucznej uroczystości to nie pozostaje nic innego, jak odłożyć to w czasie i zacząć oszczędzać, ale nie kosztem Twojego wykształcenia.

Nie sądzę, żeby jemu chodziło o to, że chce się ustatkować - raczej wychodzą z niego kompleksy i niezdrowa zazdrość, a tym ślubem chce Cię do siebie "przywiązać", żebyś już go nie mogła zbyt łatwo zostawić. Przemyśl czy to aby na pewno jest dobra motywacja do brania ślubu...

[agniesikk]

Ale paranoja - wybacz.
Przepraszam bardzo, ile Ty masz lat? 20? 21? Najlepsza pora na edukację, jeszcze zdążycie wziąć ślub. Nie rozumiem, dlaczego Twój teżet się tak spieszy...

[Lexie]

Napisane przez agniesikk

Ale paranoja - wybacz.
Przepraszam bardzo, ile Ty masz lat? 20? 21? Najlepsza pora na edukację, jeszcze zdążycie wziąć ślub. Nie rozumiem, dlaczego Twój teżet się tak spieszy...

No jak to dlaczego. Bo się boi, że ona pozna lepszego, więc chce ją "zaklepać".

[n_omi]

Napisane przez lexie

No jak to dlaczego. Bo się boi, że ona pozna lepszego, więc chce ją "zaklepać".

niestety jestem tego samego zdania co lexie. Masz niewiele lat- najlepszy czas by w zyciu cos robic, bo pozniej z kazdym rokiem coraz trudniej jest zaczac zajmowanie sie edukacja. A niestety rynek pracy wyglada teraz tak jak wyglada i o prace trudno nawet z wyzszym wykształceniem. Ja na Twoim miejscu poszłabym na dzienne studia. Nie płacisz za nie wtedy a jesli do slubu wam tak spieszno to i na prace czas sie znajdzie jesli az tak was cisnie. Niestety podobnie jak inne dziewczyny odnosze wrazenie ze jego zachowanie dziala na zasadzie ja nie mam ty tez nie bedziesz miec. A wiesz jako maz bedzie sobie roscil powazniejsze prawa do :"wydawania takich rozkazów" bo bedzie wiedzial ze juz Cie nie straci. i nie to bedzie poprostu nie. bo odnosze wrazenie ze jest lekkim despota. przynajmniej z tego co mowisz. chyba ze w zyciu codziennym po za ta sprawa jest inny...rozumie cie, słucha, dobrze doradza wspiera? bo jesli tak to sytuacja jest dla mnie absurdem i boji sie tylko ze poznasz kogos"bardziej na poziomie" na studiach....a niestety brak zaufania to zabujcza i dlugotrwala trucizna dla zwiazku. zacznij studia. najlepiej dzienne ale po rozmowie z nim

[Martyska011]

Napisane przez n_omi

niestety jestem tego samego zdania co lexie. Masz niewiele lat- najlepszy czas by w zyciu cos robic, bo pozniej z kazdym rokiem coraz trudniej jest zaczac zajmowanie sie edukacja. A niestety rynek pracy wyglada teraz tak jak wyglada i o prace trudno nawet z wyzszym wykształceniem. Ja na Twoim miejscu poszłabym na dzienne studia. Nie płacisz za nie wtedy a jesli do slubu wam tak spieszno to i na prace czas sie znajdzie jesli az tak was cisnie. Niestety podobnie jak inne dziewczyny odnosze wrazenie ze jego zachowanie dziala na zasadzie ja nie mam ty tez nie bedziesz miec. A wiesz jako maz bedzie sobie roscil powazniejsze prawa do :"wydawania takich rozkazów" bo bedzie wiedzial ze juz Cie nie straci. i nie to bedzie poprostu nie. bo odnosze wrazenie ze jest lekkim despota. przynajmniej z tego co mowisz. chyba ze w zyciu codziennym po za ta sprawa jest inny...rozumie cie, słucha, dobrze doradza wspiera? bo jesli tak to sytuacja jest dla mnie absurdem i boji sie tylko ze poznasz kogos"bardziej na poziomie" na studiach....a niestety brak zaufania to zabujcza i dlugotrwala trucizna dla zwiazku. zacznij studia. najlepiej dzienne ale po rozmowie z nim

W życiu codziennym jest całkowicie inną osoba zachowuję sie tak tylko wtedy gdy rozmawiemy o moich studiach. Nigdy niczego mi nie zabraniał, słuchał mnie , doradza mi zacowuje sie jak normalny facet tylko w tej kwestii nie mozemy sie dogadać. Nie powiem znowu , że się nie kłócimy, ale to o głupoty z których później mamy ubaw
Nie moge powiedzieć o Nim, że jest jakimś potworem który chciałby mnie uwięzic. jest normalnym mężczyzna przy którym czuje sie bezpiecznie i z którym chcę sp ędzić życie bo jest mi z nim dobrze- nie moge tylko zrozumieć dlaczego jest przeciwny studiom, nie powiedział mi tego prosto w oczy, ale znam Go od 6 lat i wiem co mysli na ten temat , wiem co oznacza każdy jego gest, mina i wiem tez że właśnie tak myśli, podejrzewam tez, że boi sie ze Go zostawie, ale tego nie zrobię bo Kocham Go i zawsze tak zostanie

[n_omi]

Napisane przez Martyska011

W życiu codziennym jest całkowicie inną osoba zachowuję sie tak tylko wtedy gdy rozmawiemy o moich studiach. Nigdy niczego mi nie zabraniał, słuchał mnie , doradza mi zacowuje sie jak normalny facet tylko w tej kwestii nie mozemy sie dogadać. Nie powiem znowu , że się nie kłócimy, ale to o głupoty z których później mamy ubaw
Nie moge powiedzieć o Nim, że jest jakimś potworem który chciałby mnie uwięzic. jest normalnym mężczyzna przy którym czuje sie bezpiecznie i z którym chcę sp ędzić życie bo jest mi z nim dobrze- nie moge tylko zrozumieć dlaczego jest przeciwny studiom, nie powiedział mi tego prosto w oczy, ale znam Go od 6 lat i wiem co mysli na ten temat , wiem co oznacza każdy jego gest, mina i wiem tez że właśnie tak myśli, podejrzewam tez, że boi sie ze Go zostawie, ale tego nie zrobię bo Kocham Go i zawsze tak zostanie

skoro tak to strasznie smutna historia jest. mysloe ze jesli pojdziesz na studia wbrew Jego woli to po paru miesiacach on przywyknie ze studiujesz jesli sie nie zmienisz. w co watpie, kochajace kobiety raczej sie nie zmieniaja. ale z drugiej strony jesli on zawsze Cie wspiera i Ci pomaga warto pokazac ze Ty tez jestes gotowa na poswiecenia dla tego zwiazku. Jest przeciwny bo sie boji. jesli zawsze dobrze Ci doradzal to raczej chce Twojego dobra. Wiesz jak to jest na studiach, mlodzi inteligentni ludzie, z pasja, ambicjami...moze on studiowal cos co kojazy mus ie z wiecznymi imprezami zabawa i frywolnoscia...nie wszystkie studia sa bardzo powazne moze mysli ze tez na takie trafisz i zapragniesz czegos innego. Bardzo trudna sytacja. Jesli sie zdecydujesz pamietaj ze dobre uczelnie juz rekrutuja a wiele juz nawet zamknelo rekrutacje choc z zaocznymi zawsze jest w miare łatwo i zawsze idzie sie dogadac to jesli to dobry kierunek to zainteresuj sie tym w miare szybko.

[Martyska011]

Napisane przez n_omi

skoro tak to strasznie smutna historia jest. mysloe ze jesli pojdziesz na studia wbrew Jego woli to po paru miesiacach on przywyknie ze studiujesz jesli sie nie zmienisz. w co watpie, kochajace kobiety raczej sie nie zmieniaja. ale z drugiej strony jesli on zawsze Cie wspiera i Ci pomaga warto pokazac ze Ty tez jestes gotowa na poswiecenia dla tego zwiazku. Jest przeciwny bo sie boji. jesli zawsze dobrze Ci doradzal to raczej chce Twojego dobra. Wiesz jak to jest na studiach, mlodzi inteligentni ludzie, z pasja, ambicjami...moze on studiowal cos co kojazy mus ie z wiecznymi imprezami zabawa i frywolnoscia...nie wszystkie studia sa bardzo powazne moze mysli ze tez na takie trafisz i zapragniesz czegos innego. Bardzo trudna sytacja. Jesli sie zdecydujesz pamietaj ze dobre uczelnie juz rekrutuja a wiele juz nawet zamknelo rekrutacje choc z zaocznymi zawsze jest w miare łatwo i zawsze idzie sie dogadac to jesli to dobry kierunek to zainteresuj sie tym w miare szybko.

W mojej uczelni rekrutacja trwa az do końca sierpnia także zamierzam iść sie zapisać po powrocie z nad morza czyli za miesiąc. Mój Tż studiował dość powszechny kierunek, studiowała tam masa młodych ludzi i studia kojarza mu sie chyba z podrywem lub czymś takim. Obserwował zachowanie innych i mysli teraz że studia na tym polegają, że zjazdy to czas randekNie wiem może gdy spokojnie z nim porozmawiam kiedy będziemy razem nad morzem , może wtedy bez emocji wszystko przemyśli. Wierze w to, że po kilku miesiącach szkoły przywyknie do tej mysli, że studiuje i myśle o tym aby kiedyś w przyszłości było nam lepiej

[Lexie]

A ja nie widzę sensu takiego poświęcania się dla związku, szczególnie, że nie sądzę żeby samemu związkowi to wyszło na dobre.

Jeśli autorka pójdzie na studia to zapewne niedługo jej chłopak na własne oczy zobaczy, że nie ma zamiaru go zostawić
Jeśli nie pójdzie - to może mieć do niego żal, ja bym miała. No i jeszcze kwestia perspektyw na przyszłość.

[Australia]

Idź na studia!
Inwestuj w siebie, wiedza to coś czego nikt nigdy Ci nie odbierze

[milkNhoney]

Tylko co zmieni ten ślub w waszym życiu?
Studia mogą wnieść zmiany na +.