Rozstania i powroty?

[Tindomerel_]

edt

[ToMi290]

Del

[leniwca]

Napisane przez Tindomerel_

Hej Dziewczyny miałyście tak,że facet z wami zerwał a potem po jakimś czasie pisał, chciał się spotkać i wrócić?
Jesli tak:
1. Po jak długim czasie się odezwał?
2.Dałyście drugą szansę?
3.Jeśli dałyście drugą szansę, warto było ją dać?

Jak byłam młodsza i głupsza to byłam z takim typem. Wyzywał, rzucał, a za chwilę prosił o przebaczenie i drugą szansę. Czasem następnego dnia, max po kilku.

Nie, nie warto było. Ale teraz jestem mądrzejsza i silniejsza.

[CARLA_23]

Nie jest to takie proste... Zależy z jakiego powodu doszło do pierwszego rozstania...

[de_wu]

Dokładnie tytuł jaki szukałam.
Wczoraj rozstaliśmy się po 15 miesiącach
Stwierdził, że jego uczucia już nie są tak silne jak przedtem, dlatego chętnie się dowiem, czy może ktoś był w podobnej sytuacji i powrót był przełomem, który być może wniósł wiele dobrego.

[Majka1503]

Rzucił. Wrócił. Rzucił znowu, po kilku dniach.

Ale to jeszcze czas gimnazjum był, jak już poprzedniczka napisała: młoda byłam i głupia.

[Tindomerel_]

etd

[QueenBlair]

Napisane przez Tindomerel_

Hej Dziewczyny miałyście tak,że facet z wami zerwał a potem po jakimś czasie pisał, chciał się spotkać i wrócić?
Jesli tak:
1. Po jak długim czasie się odezwał?
2.Dałyście drugą szansę?
3.Jeśli dałyście drugą szansę, warto było ją dać?

Ad 1 Po jednym dniu
Ad. 2 Tak
Ad Ad3 Warto było, to był na prawdę fajny facet . Ostatecznie skończyło się to tak,że to ja zerwałam po zaręczynach bo uświadomiłam sobie,że jednak go nie kocham.

[de_wu]

Napisane przez Tindomerel_

Mój mnie rzucił tydzień temu, bo uznał,że nam się nie układało od poł roku. No fakt,trochę się szarpalismy i było czuć,że coś nie gra.

Ale na koniec mi powiedział na pyanie czy mnie kocha: "nie mogę ci powiedzieć tego czego chcę,więc powiem ci,że cię nie kocham"

No parodia. Sama nie wiem co myśleć.

My się nie kłóciliśmy, wszystko było ok. Po prostu pewnego dnia stwierdził, że nie czuje tego co kiedyś Jeszcze do ostatniego dnia okłamywał mnie, że kocha.
Eh facet 24 lata.

[Lillkaa]

I.
Ad.1) 5 lat
Ad.2) tak
Ad.3) nie

II. Był jeszcze taki, z którym na okrągło przez 3 lata tak miałam. Cieszę się, że już mam spokój od niego.

[CARLA_23]

Napisane przez Tindomerel_

Ale na koniec mi powiedział na pyanie czy mnie kocha: "nie mogę ci powiedzieć tego czego chcę,więc powiem ci,że cię nie kocham"

No parodia. Sama nie wiem co myśleć.

Masakra jakaś Skoro chciał się rozstać to powód powinien podać czarno na białym, żeby wszystko było jasne

[Dotka90]

1. Sporadyczny kontakt mieliśmy już parę miesięcy po rozstaniu. Taki rzeczywisty, intensywny, rok po rozstaniu.
2. Dałam.
3. Nie było warto, niesamowicie żałuję, że to zrobiłam. Aczkolwiek z drugiej storny pozbyłam się jakichś idiotycznych mrzonek pt. 'wcale nie było tak źle między nami, teraz będzie lepiej'.
Człowiek po pewnym czasie zapomina złe rzeczy, a pamięta dobre. Tęskni za bliskością, przytuleniem, za drugim człowiekiem. Wydaje mu się, że 'teraz będzie inaczej/ on się zmieni'. A niestety, ludzie najczęściej się nie zmieniają.
Także pod tym względem było warto: definitywnie pozbyłam się wszelkich złudzeń, a w innym wypadku może bym sobie jeszcze wiele lat myślała, że 'co by było, gdyby'.

[syklamen]

Napisane przez Tindomerel_

Hej Dziewczyny miałyście tak,że facet z wami zerwał a potem po jakimś czasie pisał, chciał się spotkać i wrócić?
Jesli tak:
1. Po jak długim czasie się odezwał?
2.Dałyście drugą szansę?
3.Jeśli dałyście drugą szansę, warto było ją dać?

1. Po jakichś dwóch, trzech tygodniach.
2. Tak.
3. Na początku myślałam, że było warto. Ale teraz wiem, że nie był wart złamanego grosza.

[kaja2301]

hm czy on ze mna zerwał, jakos tak razem. Nawet 2 takie sytuacje były, jeden powiedział, żebysmy sie rozstali, ja na to, ze ma racje, druga sytuacja inny chlopak, w klotni niby 'nie na powaznie' zerwał, ja przestalam sie odzywac bo mialam go tez dosyć.

Obaj chcieli do mnie wrocic jeden jakos po tygodniu, drugi po 2-3 tygodniach, zadnemu szansy nie dałam. Dobrze zrobilam

[mogg]

złapałam go na smsach do innej dziewczyny widział się z nią 2 razy ja zerwałam . Rozstanie było z winy nas dwojga bo nie robiliśmy nic aby naprawić relacje między nami.
1.3,5 roku
2. tak dałam
3. nie wiem jak narazie walczy o to by mnie przekonać do tego że może nam się udać(od 3 miesięcy znów jesteśmy razem) , kocham go ale jeszcze nie wiem czy to ma szanse gdyż najzwyczajniej w świecie nadszarpnął jak dla mnie bardzo moje zaufanie . 3 miesiące to za mało czasu by powiedzieć że będzie dobrze i jestem go pewna bo pewnym nigdy nie można być w 100%.

[201701300922]

U mnie była inna sytuacja, bo to ja zerwałam, ale jednak się zeszliśmy po ponad roku.

[Corvette]

Napisane przez Tindomerel_

Hej Dziewczyny miałyście tak,że facet z wami zerwał a potem po jakimś czasie pisał, chciał się spotkać i wrócić?
Jesli tak:
1. Po jak długim czasie się odezwał?
2.Dałyście drugą szansę?
3.Jeśli dałyście drugą szansę, warto było ją dać?

1. Po dwóch tygodniach.
2. Rozmyślałam nad tym trochę (może druga szansa) ale to ma powiązanie z punktem Nr3..
3. Szczególnie wielkie NIE gdy przypadkiem dowiedziałam się że codzienne kwiaty pod moimi drzwiami pochodzą kradzione z....cmentarza, a w moim mieszkaniu (pomimo że nie miał klucza) znajdowałam miłosne liściki tu i ówdzie.

[201803290936]

1. Odezwał się po około 3 miesiącach.
2. Niestety dałam drugą szansę.
3. Nie, nie warto było, ale na szczęście dosyć szybko to zauważyłam (po ok. miesiącu) i tym razem to ja kopnęłam do w 4 litery.

[ja_goodka]

Mój eks chciał wrócić po ok 2 miesiącach. Zgodziłam się (głupia). Po trochę ponad roku kolejne zerwanie. Kolejne parę miesięcy - on znowu chce wracać. Tym razem byłam mądrzejsza, podziękowałam panu, nigdy nie żałowałam tej decyzji
Nie ma co do siebie wracać jeśli nie rozpracuje się problemów, przez które nastąpiło zerwanie, bo one po czasie i tak wrócą. Chociaż teraz mam już podejście, że jak ludzie się kochają i umieją z sobą być - nie ma czegoś takiego jak przerwa w związku.

[stupify]

1. Po powrocie do kraju - 8 miesięcy
2. Początkowo nie dałam mu szansy, dopiero po 2 miesiącach od powrotu
3. Myślałam, że warto było... Nasz związek wyglądał całkowicie inaczej, był stokroć razy lepszy, ale co z tego skoro po niedługim czasie znowu z dnia na dzień urwał kontakt. A teraz po ponad miesięcznej przerwie znowu zaczyna się odzywać... Ehh...
Za pierwszym razem dałam mu szansę, bo pod koniec związku zaczął nadużywać używek, więc tłumaczyłam sobie, że to zerwanie kontaktu to przez te narkotyki, że nie był sobą itp... Dałam mu te szanse, wspierałam go, było cudowanie, ale jak widać urywanie kontaktu bez powodu leży w jego naturze. Więc uważam, że nie zasługiwał na moją uwagę i kolejnej szansy już nie otrzyma

[SBunny]

Nie wracać. Nigdy. Chyba, że powodem rozstania był powiedzmy długi wyjazd, ale to chyba jedyny przypadek kiedy można odświeżyć związek, zakładając, że potrafimy na spokojnie, bez żalu z sercu myśleć o tym, że w czasie rozłąki mogły się dziać różne przygody.

Jeśli powód jest inny-nie wracać. Dlaczego? Bo jak coś się raz zepsuło, to prędzej czy później znowu nawali. Może być dobrze przez kilka ładnych lat, a potem bum i koniec. Pomyślcie, gdybyście byli szczęśliwą parą, rozstalibyście się? Nie. Więc po co to rozgrzebywać? Przeszłość trzeba od razu hermetycznie zapakować, owinąć grubym łańcuchem, zapieczętować kłódką, zakopać, kluczyk wyrzucić i iść dalej. Ot co.

[SilentPlanet]

Odezwał się po 2 miesiącach,tak dałam mu szanse, nie nie załuje bo trwa to od 4,5 roku bez żadnych rozstań

[mazena111]

Byłam kiedyś w takiej sytuacji, pojawiał się i znikał. Na jak długo? Ile mu się podobało, nawet parę tygodni milczał. A ja głupia pozwalałam mu wrócić. W końcu, po jakichś 6miesiącach kazałam mu się wypchać. Szkoda mi tego zmarnowanego czasu.

[bolczita]

Ja w sumie mam teraz taką sytuację, że nie wiem czy dać szansę. Zobaczymy

[Corvette]

Napisane przez SBunny

Jeśli powód jest inny-nie wracać. Dlaczego? Bo jak coś się raz zepsuło, to prędzej czy później znowu nawali. Może być dobrze przez kilka ładnych lat, a potem bum i koniec. Pomyślcie, gdybyście byli szczęśliwą parą, rozstalibyście się? Nie. Więc po co to rozgrzebywać? Przeszłość trzeba od razu hermetycznie zapakować, owinąć grubym łańcuchem, zapieczętować kłódką, zakopać, kluczyk wyrzucić i iść dalej. Ot co.

Teraz zgodzę się z Tobą całkowicie, tyle że... gdyby człowiek od razu urodził się takim mądrym to zaoszczędził by sobie i innym,wiele negatywnych emocji a nawet straconych lat.
"Nadzieja, matka głupich".
Teraz np kopnęła bym buców w 4 litery, zamiast się kiedyś zastanawiać czy było warto.
Z perspektywy czasu/lat, wiele spraw wygląda inaczej.