Te myśli...te uczucia

[paulinnkkka]

Witam , jestem w 3 letnim zwiazku, po roku czasu bycia ze sobą zamieszkaliśmy na studiach wynajmując wspólny pokój, i nadal mieszkamy. Jednak poznając go, bywając z nim na co dzień on nie jest mężczyzną takim jakim bym chciała. Często na początku wychodził z kolegami, opijał się...kłóciliśmy się, on przepraszał i miało być lepiej....Podczas kłótni wyzywaliśmy się często. Problem tkwi w tym iż on się zmienił, pije ale bardzo mało, a ja? Sama niewiem co czuje, odepchnął mnie od siebie przez te lata od siebie. Po kryjomu spotkałam się kilka razy z byłym, który chciał byc ze mną, ale to były tylko koleżeńskie spotkania o których mój obecny chłopak niewie. Wczoraj spotkałam się z nim kolejny raz po 3 miesiącach, i ciągle o nim myśle. Przebywając teraz z moim chłopakiem czuję się źle, jakby byla to obca osoba, ale jednak mysl pozostawienia cos mi nie daje tego wykonac. Może przyzwyczajenie? Nie mam ochoty się z nim całować ani kochać. Obecny chłopak niebył dla mnie dobry, często krytykował że coś brzydko ubrałam czy nie uprasowałam, a że gotować nie umiem itd. Dobijało mnie to. Teraz wziełam sie za siebie i już tego nie robi bo podaje mu obiadki, posprzatam itd. A gdy teraz powie miłe słowo to na mnie juz to nie działa.
A jeszcze ta myśl o byłym. Niewiem czy mój były chce byc ze mna, ale czy jeśli na prawde kochalabym mojego obecnego to myslami bylabym u innego? Czy to może przejsciowe?Niewiem co mam robic, zwłaszcza że mieszkamy razem i żałuję trochę, że na ten rok akademicki też się zgodziłam. Chociaz mogę zrezygnowac, mam jednomiesieczne wymówienie pokoju. Dziewczyny doradźcie mi, bo mam mętlik w głowie.

[201803290936]

Napisane przez paulinnkkka

Witam , jestem w 3 letnim zwiazku, po roku czasu bycia ze sobą zamieszkaliśmy na studiach wynajmując wspólny pokój, i nadal mieszkamy. Jednak poznając go, bywając z nim na co dzień on nie jest mężczyzną takim jakim bym chciała. Często na początku wychodził z kolegami, opijał się...kłóciliśmy się, on przepraszał i miało być lepiej....Podczas kłótni wyzywaliśmy się często. Problem tkwi w tym iż on się zmienił, pije ale bardzo mało, a ja? Sama niewiem co czuje, odepchnął mnie od siebie przez te lata od siebie. Po kryjomu spotkałam się kilka razy z byłym, który chciał byc ze mną, ale to były tylko koleżeńskie spotkania o których mój obecny chłopak niewie. Wczoraj spotkałam się z nim kolejny raz po 3 miesiącach, i ciągle o nim myśle. Przebywając teraz z moim chłopakiem czuję się źle, jakby byla to obca osoba, ale jednak mysl pozostawienia cos mi nie daje tego wykonac. Może przyzwyczajenie? Nie mam ochoty się z nim całować ani kochać. Obecny chłopak niebył dla mnie dobry, często krytykował że coś brzydko ubrałam czy nie uprasowałam, a że gotować nie umiem itd. Dobijało mnie to. Teraz wziełam sie za siebie i już tego nie robi bo podaje mu obiadki, posprzatam itd. A gdy teraz powie miłe słowo to na mnie juz to nie działa.
A jeszcze ta myśl o byłym. Niewiem czy mój były chce byc ze mna, ale czy jeśli na prawde kochalabym mojego obecnego to myslami bylabym u innego? Czy to może przejsciowe?Niewiem co mam robic, zwłaszcza że mieszkamy razem i żałuję trochę, że na ten rok akademicki też się zgodziłam. Chociaz mogę zrezygnowac, mam jednomiesieczne wymówienie pokoju. Dziewczyny doradźcie mi, bo mam mętlik w głowie.

I tak w końcu zerwiecie. Więc po co przedłużać agonię? Zerwij, zanim zdradzisz i wyjdziesz na... Natomiast warto abyś zrozumiała, że nie musisz być w związku i przeskakiwać z jednego w drugi. Po prostu zerwij dla siebie samej, dla lepszego samopoczucia psychicznego, pójścia w życiu do przodu. A nie z powodu ex, czy szans na zejście się.

[normalnyFacet]

Ex to ex kuźwa ;/

W końcu był jakiś powód, że tym exem został = też się nie nadawał. Jakby było inaczej to z exem nie byłoby końca

Rzuć obecnego, bądź sama zajmij się sobą a ktoś nowy przyjdzie

[Kolor kremowy]

Napisane przez paulinnkkka

Witam , jestem w 3 letnim zwiazku, po roku czasu bycia ze sobą zamieszkaliśmy na studiach wynajmując wspólny pokój, i nadal mieszkamy. Jednak poznając go, bywając z nim na co dzień on nie jest mężczyzną takim jakim bym chciała. Często na początku wychodził z kolegami, opijał się...kłóciliśmy się, on przepraszał i miało być lepiej....Podczas kłótni wyzywaliśmy się często. Problem tkwi w tym iż on się zmienił, pije ale bardzo mało, a ja? Sama niewiem co czuje, odepchnął mnie od siebie przez te lata od siebie. Po kryjomu spotkałam się kilka razy z byłym, który chciał byc ze mną, ale to były tylko koleżeńskie spotkania o których mój obecny chłopak niewie. Wczoraj spotkałam się z nim kolejny raz po 3 miesiącach, i ciągle o nim myśle. Przebywając teraz z moim chłopakiem czuję się źle, jakby byla to obca osoba, ale jednak mysl pozostawienia cos mi nie daje tego wykonac. Może przyzwyczajenie? Nie mam ochoty się z nim całować ani kochać. Obecny chłopak niebył dla mnie dobry, często krytykował że coś brzydko ubrałam czy nie uprasowałam, a że gotować nie umiem itd. Dobijało mnie to. Teraz wziełam sie za siebie i już tego nie robi bo podaje mu obiadki, posprzatam itd. A gdy teraz powie miłe słowo to na mnie juz to nie działa.
A jeszcze ta myśl o byłym. Niewiem czy mój były chce byc ze mna, ale czy jeśli na prawde kochalabym mojego obecnego to myslami bylabym u innego? Czy to może przejsciowe?Niewiem co mam robic, zwłaszcza że mieszkamy razem i żałuję trochę, że na ten rok akademicki też się zgodziłam. Chociaz mogę zrezygnowac, mam jednomiesieczne wymówienie pokoju. Dziewczyny doradźcie mi, bo mam mętlik w głowie.

Ty studiujesz i robisz błędy ortograficzne, gramatyczne i logiczne? Nie chcę robić Ci przykrości, ale pewne sprawy nie mieszczą mi się w głowie.

[paulinnkkka]

Ciesze się, że Ty znasz sie na tych wszystkich rzeczach ;]