Nagła zmiana uczuć

[adelajdaa]

Witam, proszę o radę.
Od około 3 miesięcy rozmawiałam, poznawałam się z pewnym chłopakiem, spodobał mi się, wydawało mi się nawet, że mogę być w nim zakochana... aż do zeszłego tygodnia, kiedy padły pierwsze wiążące słowa, wyznania - i z jego, i (być może niestety) z mojej strony. Od tej pory czuję się dziwnie zniechęcona, wręcz odpycha mnie od tego wszystkiego. Nie mam ochoty iść dalej, nie mam ochoty z nim rozmawiać i się spotykać, choć dosłownie tydzień temu byłam nim naprawdę zauroczona
Jestem kompletnie pogubiona, a nie chcę robić nic wbrew sobie. Zupełnie nie wiem co robić, co o tym myśleć, jak się zachować.
Czy któraś z Was miała kiedyś podobną sytuację? Dlaczego tak się dzieje? Co zrobiłybyście na moim miejscu?

[Martusia156]

Napisane przez adelajdaa

Witam, proszę o radę.
Od około 3 miesięcy rozmawiałam, poznawałam się z pewnym chłopakiem, spodobał mi się, wydawało mi się nawet, że mogę być w nim zakochana... aż do zeszłego tygodnia, kiedy padły pierwsze wiążące słowa, wyznania - i z jego, i (być może niestety) z mojej strony. Od tej pory czuję się dziwnie zniechęcona, wręcz odpycha mnie od tego wszystkiego. Nie mam ochoty iść dalej, nie mam ochoty z nim rozmawiać i się spotykać, choć dosłownie tydzień temu byłam nim naprawdę zauroczona
Jestem kompletnie pogubiona, a nie chcę robić nic wbrew sobie. Zupełnie nie wiem co robić, co o tym myśleć, jak się zachować.
Czy któraś z Was miała kiedyś podobną sytuację? Dlaczego tak się dzieje? Co zrobiłybyście na moim miejscu?

tez tak miałam.nic z tego nie wyszło.po prostu nie jestes gotowa na ten związek,i wolisz z nim flirtować i się bawić,niż wiązać na powaznie.chcesz być po prostu wolna,bez żadnych zobowiązań tak jest wygodniej

[arrabbiata]

Napisane przez adelajdaa

Witam, proszę o radę.
Od około 3 miesięcy rozmawiałam, poznawałam się z pewnym chłopakiem, spodobał mi się, wydawało mi się nawet, że mogę być w nim zakochana... aż do zeszłego tygodnia, kiedy padły pierwsze wiążące słowa, wyznania - i z jego, i (być może niestety) z mojej strony. Od tej pory czuję się dziwnie zniechęcona, wręcz odpycha mnie od tego wszystkiego. Nie mam ochoty iść dalej, nie mam ochoty z nim rozmawiać i się spotykać, choć dosłownie tydzień temu byłam nim naprawdę zauroczona
Jestem kompletnie pogubiona, a nie chcę robić nic wbrew sobie. Zupełnie nie wiem co robić, co o tym myśleć, jak się zachować.
Czy któraś z Was miała kiedyś podobną sytuację? Dlaczego tak się dzieje? Co zrobiłybyście na moim miejscu?

Jesteście ze sobą? A co on powiedział? Wyznał ci miłość? I ty jemu też?

A czy miałam podobną sytuację...owszem. Kiedy coś zaczynało się na poważnie dziać, mi nagle przestawało zależeć, jakoś mi się odwidziało, znudziło.
Może to syndrom 'gonienia króliczka', pogoń za nim jest najfajniejsza, a kiedy się go już złapie... koniec zabawy

Jak trafisz na 'swojego' faceta, to nie będziesz miała takich wahań uczuć

[hryzotemis]

Ja miałam podobną sytuację w wieku 13 lat
Po tym jak chłopak spytal mnie o chodzenie (te czasy), a ja się zgodziłam, wszystkiego mi się odechciało. Nawet na żadnym spacerze nie byliśmy
Nie jesteś gotowa na związki, po prostu.

[stilll]

Absolutnie wycofaj się ze związku i ciesz się byciem wolną Myslę, że masz syndrom zbyt szybko zaspokojonego gonienia króliczka))))))))))

[anulka24]

Napisane przez stilll

Absolutnie wycofaj się ze związku i ciesz się byciem wolną Myslę, że masz syndrom zbyt szybko zaspokojonego gonienia króliczka))))))))))

Absolutna racja

[Dzikun]

Chyba sporo osób zna to z autopsji, w tym i ja
Też myślę, że to chodzi o gonienie króliczka i tą poświatę tajemniczości, która jest obecna, zanim padną wiążące słowa.
Nie wiem, na czym to polega i nie potrafię tego wyjaśnić. Jednak nie pozwól chłopakowi zaangażować się bardziej w związek, bo tylko bardziej go skrzywdzisz. U mnie to nie skończyło się za dobrze. Co prawda, stworzyliśmy związek, lecz okazał się kompletną męczarnią, bycie z kimś - a w głowie świta przygłucha myśl i świadomość, że to nie jest to. Że nie tęsknisz, a gdy masz go pocałować, to bierze Cię... obrzydzenie
Może to straszne, ale ja tak miałam. Wydawało mi się, że do siebie pasujemy, wmówiłam sobie, że mnie pociąga fizycznie, a tak naprawdę to było tylko zagłuszenie tego, co w głębi czułam.

Więc, póki nie dochodzi między Wami do czegoś poważniejszego, to jest fajnie. Miło spędza się czas, rozmowy są naelektryzowane
Ale nic poza tym. Lepiej nie wprowadzać nic w czyn, bo po co robić coś na siłę?
Pozdrawiam i życzę dobrego rozwiązania.

[Ewik86]

W dość podobnym związku byłam półtora roku- uwierz, męczyłam się strasznie przez swoją głupotę. Ale nie tylko ja- On też się męczył. Nie ma sensu w takim "związku" trwać. Albo "to" czujesz albo nie.

[Asienka187]

Bo nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!

[Ewik86]

Napisane przez Asienka187

Bo nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!

ot co!

[jodame]

Też tak miałam...w gimnazjum...nieciekawa sprawa ;] Można się nieźle pogubić w swoich (!!!) uczuciach.

Jak wyżej -to nie Ten
Wyobraź sobie, że od teraz on już się do Ciebie nie odezwie, nigdy (mam na myśli nie zadzwoni, nie przyśle smsa, po prostu przestanie Cię podrywać ), będziecie na stopie koleżeńskiej. I jak? Przeraża Cię ta myśl?? Jeśli nie, to odpowiedź jest prosta -nie jesteście sobie pisani
pozdrawiam!

[GiGa007]

Jak sama piszesz nie chcesz robić nic wbrew sobie-więc nie rób ,nie masz ochoty z nim rozmawiać-nie rozmawiaj,nie chcesz się z nim spotykać -po prostu się nie spotykaj ,nie chcesz się z nim wiązać-nie wiąż się i przede wszystkim powiedz mu o tym zanim on zdąrzy się zaangażować bo potem może Ci być ciężko to przerwac i skończy się tak,że będziesz tkwiła w bezsensownym związku
no cóż zdarza się
Widocznie to nie to

[studi]

Napisane przez stilll

Absolutnie wycofaj się ze związku i ciesz się byciem wolną Myslę, że masz syndrom zbyt szybko zaspokojonego gonienia króliczka))))))))))

dobrze napisane)))

[gwiazdka23]

No i ja moge sie pochwalic ze przechodzilam podobna sytuacje i to niejedna chleba z tej maki nie bylo:P

[Gwiazdeczka1978]

Owszem miałam i to za kazdym chyba razem, ale po krótkim czasie przechodziło.

[kassiulka87]

A ja proponowałabym jednak spróbować związku z nim, może okazać się, że to chwilowe zniechęcenie. Na początku znajomości z moim chłopakiem ( w sumie to w pierwszym tygodniu) strasznie mnie denerwował, wkurzało mnie w nim wszystko..nie wiem jak to się stało, że jednak nie zrezygnowałam ze znajomości z nim..teraz nie żałuję..jesteśmy ze sobą już długo i mam nadzieję, że ten stan się nie zmieni

[przekora]

Zwyczajnie w świecie jesteś jedną z kobiet, która lubi być uwodzona i jednocześnie lubi starać się o faceta. A kiedy ma pewność, że z obu stron nie ma już kogo "gonić" tracisz zainteresowanie/nudzisz się/szukasz nowej "ofiary".