pomoc dla Adasia

[nimfetka]

List kopiuje z wątku,w którym udzielam się regularnie,nie chce pisac drugi raz tego samego.


Kochane Jestem z Wami tu od dawna,i myśle ze mogłabym Was prosic o przysługę.Jestem osobą,która nagłaśnia sprawy związane w chorymi dziećmi.
A niewątpliwie taką jest Adaś.Ostatnio byłam u Adasia w szpitalu( jest w tym momencie w Krakowie-szpital Prokocim ,czeka na skomplikowaą operacje serduszka)
zawiozłam mu chusteczki,pampki,oliwki, kremy.Adaś ujął mnie swoimi kochanymi oczkami-ma takie piękne piwne,waży 5,500 -urodził się we wrześniu.Widać mu żeberka,nóżki ma jak patyczki.Nie umie śmiac się,śsie kciuka i potrzebuje ogrom miłości ,niestety podejrzewamy,że matka traktuje go jak skarbonke,ma ona 25 lat,4 dzieci wraz z Adasiem.Adaś przez kilka dni był sam w Krakowie,bo mama podobno nie miała za co przyjechać,a jak teraz jest u niego,nie spedza z nim nocy,bo uważa ze w nieludzkich warunkach spac nie bedzie i ze ona też jest ważna-powiedzcie mi kochane czy zostawilybyscie swoje dzieci,same w nocy w szpitalu???Dodam,że Adaś ze względu na rurkę tracho nie wydaje zadnych dźwieków,jak płacze-jest to niemy płacz-i napiszę Was,ze jak pierwszy raz to zobaczyłam-to prawie się popłakałam...bo tego nie da się opisać,naprawde....A te nieludzkie warunki...sama mieszka na 20 metrach z dziecmi,zastanawiam sie czy to nie sa nieludzkie warunki ale cóz...mama Adasia wszędzie podaje swoje konto prywatne-na które jakby co ostrzegam aby nie wpłacać.Jest konto fundacji.Ale chciałabym abyście jak tylko jestescie w stanie zrobic małe paczkuszki art higienicznych-pieluszki,kremy ,płyny d kąpieli,chusteczki,moze cos więcej....wiem,moze to zabrzmi glupio ale kazden z nas moglo się urodzic dziecko troszke chore,musimy dziękowac Bogu za to własnie,ze są zdrowe,ale obok nas często jest cierpienie,ogromne cierpienie.Zapewniam Was,że Adaś wkradłby się w wasze serca jakbyście go poznały.Adasiek nie siedzi,nie umie się uśmiechac-bo nikt go tego nie nauczył,nie trzyma główki...a moze byc zdrowym dzieckiem-w następnym tyg operacja,kiedy tego jeszcze nie wiemy dokładnie.Proszę nie zrozumcie mnie źle,wiem że kazdy ma problemy,że nie wszyscy mają kase,ale ja też nie mam a jednak się udaje zawsze coś dla Adasia kupic
Chciałabym również wedle możliwości abyście pisały,mówiły o Adasiu wszędzie gdzie się da....
Dodam od serca,bo znam juz sprawę bardzo dobrze,że mamie Adasia jednak wierzyc nie można,często nas kłamała.

to jest link do Adasia


http://www.ludzie-serca.pl/index.php...&directory=208
oraz zdjęcie z ostatniej wizyty.

[malpula]

Link do Adasia nie działa, nie wiem, czy tylko chwilowo, czy to stały błąd.
Czy możesz podać jakieś konto do Fundacji, która czuwa nad chłopcem, na które można bez obaw przelać chociaż parę zł?

[nimfetka]

Napisane przez malpula

Link do Adasia nie działa, nie wiem, czy tylko chwilowo, czy to stały błąd.
Czy możesz podać jakieś konto do Fundacji, która czuwa nad chłopcem, na które można bez obaw przelać chociaż parę zł?

przepraszam,źle wkleiłam link
http://www.ludzie-serca.pl/index.php...&directory=208

a to są dane fundacji-zaznaczam że ja w niej nie pracuje,nie dostaje z tego zadnych pieniędzy.


Publiczne zbiórki pieniędzy na leczenie i rehabilitację na prywatne konto wymagają specjalnej zgody MSWiA, czego mama Adasia nie posiada. W związku z powyższym prosimy nie wpłacać pieniędzy na prywatne konto Anny Kierzkowskiej. Każda wpłata może spowodować sankcje skarbowe i karne oraz utratę zasiłku opiekuńczego.

Jedyne konto do wpłat na Leczenie i Rehabilitację Adasia Kierzkowskiego to:

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
nr konta:
41 1240 1037 1111 0010 1321 9362
tytułem: darowizna na leczenie i rehabilitację Kierzkowski Adam Andrzej