Zapytanie, komunia.

[Harmonija]

Sytuacja: Za miesiąc w rodzinie mojego chłopaka jest komunia. Mianowicie dotyczy ona córki brata mojego Tż. Ostatnio mój M powiedział mi, że chce, abym poszła z nim na tę komunię. Po kilku przemyśleniach jednak zastanawiam się, czy aby powinnam. W końcu jest to rodzinna impreza. Sytuacja wygląda tak. Z M. jestem ponad półtora roku. Z jego rodzicami znam się dobrze (głównie w sumie z jego mamą), z jego bratem też. Jednak nie są to jakieś przyjacielskie stosunki. Ot czasem jak u Tż nocuję to się z nim spotkam, wspólna impreza itp. Córkę, która idzie do komunii widziałam może 3 razy a jej matki nie znam w ogóle (rodzice dziewczynki nie żyją razem).
I teraz pytanie, czy wypada mi iść? W końcu po mszy jest uroczystość w knajpie, liczy się liczba gości itp. Mnie większość raczej nie zna, nie znam matki dziewczynki. Tż chce mnie zabrać a ja mam opory. Co sądzicie o tej sytuacji? Ja uważam, że Tż powinien pójść sam, ja przecież oprócz jego brata rodziny dziewczynki nie znam. Nie wiem co robić.

Dzięki za wszelki odzew!

[mm444]

Treść usunięta

[Harmonija]

No właśnie. On się zapędził z zapraszaniem a tamci nawet mogą nic o tym nie wiedzieć... Mam nadzieję, że pojawią się jakieś sensowne argumenty i pokażę ten wątek Tż, może zrozumie

[Ostre wasabi]

Wiadomo, że dodatkowa osoba to dodatkowe koszta jeśli chodzi o obiad itd.

Jeśli rodzice Twojego TŻ - którzy płacą za "imprezę" - również Cię zapraszają, a Ty nie masz powodów ogólnie "anty" jeśli chodzi o spotkania rodzinne u Twojego amanta , to nic nie stoi na przeszkodzie

[Mojwa]

ja jestem z TŻtem niecały rok i idziemy na komunię mojego bratanka, nie ma w tym nic dziwnego

[Harmonija]

No tak. Ale ja przede wszystkim nie znam matki tej dziewczynki oraz mam dość powierzchowne stosunki z jej ojcem, czyli bratem mojego Tż. Nie chciałabym sytuacji, że nagle wparujemy razem a ludzie nie wiedzą co jest grane, kim jestem itp. Czułabym się głupio na imprezie wśród familii, której nie znam praktycznie...Robiąc być może dodatkowy kłopot z nakryciem, miejscem itp. Powiedziałam Tż, żeby najpierw ewentualnie skonsultował to z kim trzeba, napomknął, żeby nie zrobić głupiego zamieszania. Zobaczymy..

[visionAM]

ja bym nie szła
zresztą już ten wątek świadczy o tym, że nie masz za bardzo ochoty tam iść, co wg mnie jest zrozumiałe... dlaczego więc robić cokolwiek wbrew sobie?

[Harmonija]

Napisane przez visionAM

ja bym nie szła
zresztą już ten wątek świadczy o tym, że nie masz za bardzo ochoty tam iść, co wg mnie jest zrozumiałe... dlaczego więc robić cokolwiek wbrew sobie?

No właśnie. Po prostu mam przeczucie, że będę czuła się tam głupio.I równie głupio mogę zostać odebrana, (np. bo z jakiej paki obca dziewucha przychodzi na komunie mojego dziecka ) Nie jestem zżyta z rodziną dziewczynki i z nią samą a nawet nie jestem dość mocno zapoznana. Poza rodzicami Tż i jego bratem więcej osób nie znam. Wydaje mi się, że jeszcze przyjdzie czas na takie imprezy.

Heh, bo Ten mi truje nad głową i strzela fochy jak dzieciak to się zastanawiam

[ruda_not_grazyna]

Tak jak ktoś wcześniej napisał, Twój Tż nie jest od zapraszania tylko rodzice dziecka. Jeśli oni zaproszą Cię - to jeśli masz ochotę, czemu nie, idź, jednak nie mają obowiązku zapraszania Tż z osobą towarzyszącą, w końcu komunia to nie jest jakaś wielka impreza, szał ciał, itp.

[manymanyways]

Napisane przez Harmonija

No tak. Ale ja przede wszystkim nie znam matki tej dziewczynki oraz mam dość powierzchowne stosunki z jej ojcem, czyli bratem mojego Tż. Nie chciałabym sytuacji, że nagle wparujemy razem a ludzie nie wiedzą co jest grane, kim jestem itp. Czułabym się głupio na imprezie wśród familii, której nie znam praktycznie...Robiąc być może dodatkowy kłopot z nakryciem, miejscem itp. Powiedziałam Tż, żeby najpierw ewentualnie skonsultował to z kim trzeba, napomknął, żeby nie zrobić głupiego zamieszania. Zobaczymy..

słusznie ja tak miałam na trochę przed ślubem, świąteczny spęd rodzinny u rodziny tż (nie wiedzieliśmy, że zaprosili aż tyle ludu) i jakaś kobieta wparowuje do kuchni i do mnie z tekstem a Ty kim jesteś? fajnie było odpowiedzieć, że narzeczoną X

właśnie, tż powinien wpierw spytać organizatorów całej imprezy a nie ot tak zapraszać, słusznie robisz. chcesz w ogóle iść na tę komunię?

[Damayanti]

że zacytuję inną wizażankę "rozbijasz g** na atomy"
nie spotykacie się z tż kilka miesięcy,tylko półtora roku,zostałaś najwyraźniej wzięta pod uwagę jako gość,więc czym się martwić? chyba było by gorzej jakby w ogóle nie wzięli Cię pod uwagę jako gościa,nie sądzisz?
a tak? dla spokoju sumienia zapytaj czy np jesteś zaproszona*,wystrój się,kup na spółkę z tż mały upominek lub kwiaty i już.
poznasz bardziej rodzinkę,zjesz dobry obiad,mile spędzisz popołudnie,czegóż chcieć więcej?


* upewnij się

[Mojwa]

Napisane przez Harmonija

No tak. Ale ja przede wszystkim nie znam matki tej dziewczynki oraz mam dość powierzchowne stosunki z jej ojcem, czyli bratem mojego Tż. Nie chciałabym sytuacji, że nagle wparujemy razem a ludzie nie wiedzą co jest grane, kim jestem itp. Czułabym się głupio na imprezie wśród familii, której nie znam praktycznie...Robiąc być może dodatkowy kłopot z nakryciem, miejscem itp. Powiedziałam Tż, żeby najpierw ewentualnie skonsultował to z kim trzeba, napomknął, żeby nie zrobić głupiego zamieszania. Zobaczymy..

mój TŻ nie zna nawet mojego brata... nie jes to dla niego problem.

ale faktycznie - warto żeby to było ustalone z organizatorami, anie tylko z Twoim TŻ.

[ElipsiX]

Trochę OT, ale zwrócił moją uwagę powtarzający się już na którymś wątku zwrot "pokażę TŻ-owi ten wątek". Jak to jest, kontakt ograniczacie do "masz-patrz"?? Do przesyłania linka? A gdzie rozmowa? Padają tu często przecież fajne argumenty, które jak widzę, często padają ofiarą "copy+paste".....

Napisane przez Harmonija

No właśnie. On się zapędził z zapraszaniem a tamci nawet mogą nic o tym nie wiedzieć... Mam nadzieję, że pojawią się jakieś sensowne argumenty i pokażę ten wątek Tż, może zrozumie

[Harmonija]

Napisane przez ElipsiX

Trochę OT, ale zwrócił moją uwagę powtarzający się już na którymś wątku zwrot "pokażę TŻ-owi ten wątek". Jak to jest, kontakt ograniczacie do "masz-patrz"?? Do przesyłania linka? A gdzie rozmowa? Padają tu często przecież fajne argumenty, które jak widzę, często padają ofiarą "copy+paste".....

Oezu Oezu. Spokojnie. Bez psychoanalizy proszę temat był inny. Ale już skoro chcesz to wyjaśnię Ci o co chodzi. Otóż od wczoraj mówię mu wszelkie argumenty a z pokazaniem wątku chodziło o to, aby zobaczył, że nie tylko ja mam takie zdanie, że inni myślą podobnie jak ja I nic mu nie prześlę, bo mieszkamy razem

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Napisane przez Mojwa

ale faktycznie - warto żeby to było ustalone z organizatorami, anie tylko z Twoim TŻ.

o to to.

[zla panienka]

jeśli nie zostałaś przez rodziców zaproszona albo Tż nie ma zaproszenia z osobą towarzyszącą to ja bym nie szła, impreza jest pewnie zorganizowana na ustaloną liczbę osób, może się okazać że nie zostałaś uwzględniona i co wtedy?

[MadamAgula]

Jeśli Tż będzie miał zaproszenie z osobą towarzyszącą to OCZYWIŚCIE że idź. Jesteście już 1,5 roku razem. Najwyższy czas poznać rodzinę. Swoją drogą ja po półtora roku w związku znałam wszystkich członków rodziny bo każdą niedzielę byłam u innych, byłam przedstawiana, w końcu niedziela to dzień rodzinny i spędzaliśmy je to z moją to Tż rodziną.

[Asji]

Napisane przez MadamAgula

Jeśli Tż będzie miał zaproszenie z osobą towarzyszącą to OCZYWIŚCIE że idź. Jesteście już 1,5 roku razem. Najwyższy czas poznać rodzinę. Swoją drogą ja po półtora roku w związku znałam wszystkich członków rodziny bo każdą niedzielę byłam u innych, byłam przedstawiana, w końcu niedziela to dzień rodzinny i spędzaliśmy je to z moją to Tż rodziną.

Ty to Ty, ktoś inny może mieć inną sytuację, inne relacje w rodzinie i inne zwyczaje... Nie dla każdego niedziela to dzień, który wypada koniecznie spędzić z rodziną

Harmonija, jeśli zaproszenie obejmuje Twojego Tz i Ciebie - powinnaś pójść, jeśli tylko Twojego TZ - powinien pójść sam.

[Candy_lips]

Ja bym na Twoim miejscu nie poszła albo ewentualnie tylko do kościoła (w sytuacji , gdy nie jestem zaproszona na obiad) . Nie ma co na siłę iść, komunie to raczej rodzinne uroczystości i jak słabo ich znasz, to dla jak dla mnie to nie ma sensu. Będziesz się tam źle czuć, pewnie Twój TŻ w takiej sytuacji też. Nic się w końcu nie stanie jak pójdzie sam, tym bardziej, że raczej zaproszenia nie dostałaś. No chyba, że TŻ ma zaproszenie z osobą towarzyszącą, to wtedy inna sprawa i nie krępuj się.

[Harmonija]

Dzięki za odzew. Mam podobne zdanie co większość z Was. Zaraz będę rozmawiać z Tż i mam nadzieję, że coś ustalimy.

[dzustam]

Jeżeli Twój chłopak został poinformowany, że zaproszenie obejmuje również jego osobę towarzyszącą, to jak najbardziej powinnaś iść. Co to za towarzyszka życia, która nie ma ochoty towarzyszyć swojemu partnerowi.

Jeżeli jednak to tylko jego pomysł, tak naprawdę nie dostał wyraźnego znaku, że gospodarze życzą sobie Twojej obecności, to nie idź.

[anuanusia]

po ile macie lat?

[laisla]

Napisane przez dzustam

Jeżeli Twój chłopak został poinformowany, że zaproszenie obejmuje również jego osobę towarzyszącą, to jak najbardziej powinnaś iść. Co to za towarzyszka życia, która nie ma ochoty towarzyszyć swojemu partnerowi.

Jeżeli jednak to tylko jego pomysł, tak naprawdę nie dostał wyraźnego znaku, że gospodarze życzą sobie Twojej obecności, to nie idź.

Jestem tego samego zdania. Przecież brat mógł nie dostać takiego tradycyjnego zaproszenia, mógł usłyszeć zaproszenie ustne. Myślę, że sprawa jest oczywista, że brat ojca małej przyjdzie z kobietą, z którą jest ..półtora roku a nie półtora miesiąca i rodzice dziecka jak najbardziej się z tym liczą. Na komunię mojej córki przyszła moja siostra z chłopakiem, to było oczywiste dla mnie, że nie będzie sama.

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

Napisane przez anuanusia

po ile macie lat?

A co to wnosi do tematu poruszonego przez autorkę? Podejrzewasz, że są nieco tylko starsi od bohaterki uroczystości czy jak?

[heart_shaped_box]

Napisane przez laisla

Jestem tego samego zdania. Przecież brat mógł nie dostać takiego tradycyjnego zaproszenia, mógł usłyszeć zaproszenie ustne. Myślę, że sprawa jest oczywista, że brat ojca małej przyjdzie z kobietą, z którą jest ..półtora roku a nie półtora miesiąca i rodzice dziecka jak najbardziej się z tym liczą. Na komunię mojej córki przyszła moja siostra z chłopakiem, to było oczywiste dla mnie, że nie będzie sama.

Dokladnie tak. Moze bede oryginalna, ale dla mnie to oczywiste, ze powinnas z Nim isc. Po Twoich wypowiedziach widac, ze jest Ci na reke by tam sie nie pojawic, a wypowiedzi Wizazanek tylko utwierdzaja Cie w tym przekonaniu .

[laisla]

Napisane przez heart_shaped_box

Dokladnie tak. Moze bede oryginalna, ale dla mnie to oczywiste, ze powinnas z Nim isc. Po Twoich wypowiedziach widac, ze jest Ci na reke by tam sie nie pojawic, a wypowiedzi Wizazanek tylko utwierdzaja Cie w tym przekonaniu .

To samo mam wrażenie. W sumie jeśli coś tam jest, co nie sprawia, że autorka skacze z radości na myśl o spotkaniach z jego najbliższą rodziną to nie jest jakiś przymus, zmuszać się nie musi. Tylko później jej chłopak może usłyszeć kilka przykrych słów, że jego dziewczyna bojkotuje jedno z ważniejszych wydarzeń rodzinnych

[lala2506]

A dla mnie sprawa jest prosta: jeśli Twój facet dostał zaproszenie z osobą towarzyszącą, idź, żeby nie było, że masz w nosie uroczystość rodzinną. Jeśli nie, nie idź i po kłopocie

[Layla79]

moim zdaniem, jeżeli mieszkacie razem, to jest to oczywista oczywistość, że wypadałoby iść razem. nie dziwię się, że chłopakowi jest przykro. dla rodziny nikt nie liczy żadnych miejsc, ani nic takiego.

[mm444]

Treść usunięta

[Layla79]

ja zakładam,że chłopak jest rozgarnięty i nie zapraszałby swojej partnerki na komunię, na którą byłby zaproszony tylko sam. najwidoczniej to było uzgodnione i takie miejsce dla dziewczyny jest zarezerwowane.

nasza autorka po prostu szuka wygodnego wytłumaczenia swojej nieobecności, a skoro tak, to niech nie idzie i tyle. mi byłoby przykro, gdyby mój partner z którym mieszkam odmówił uczestniczenia w uroczystości rodzinnej i tyle. fakt znania czy nieznania osoby zapraszającej nie ma żadnego znaczenia.

[Animaru89]

Proste:
Jeśli dostał zaproszenie z osobą towarzyszącą bądź konkretnie z Tobą to idź i poznaj rodzinę
Jeśli dostał zaproszenie "solo" oczywiście nie idź.
Jeśli nie dostał żadnego zaproszenia tylko ustne zawiadomienie o imprezie to musi niestety dopytać jeśli chce żebyś też szła

Mam podobną sytuację, z tą różnicą, że komunia odbywa się u TŻ i jego rodziców, z którymi mieszkam. Dostał zaproszenie "solo". Rodzice komunisty powiedzieli mi przy okazji jakiegoś spotkania, że nie wiedzieli czy będę chciała przyjść to mnie nie dopisali (bo jestem niewierząca), ale jak chcę to mogę być

Tak offtopując TŻ dostał zaproszenie na imprezę we własnym domu. Fajnie to wygląda

[Mojwa]

z tymi zaproszeniami to różnie bywa, ja na zaproszeniu mam tylko siebie, ale ojciec już mówił bratu daawno (zanim zaproszenie przyszło) że przyjedziemy w trójkę.