czemu nie mogę dodać wątku?

[emanuel1]

nie dodaje się mój wątek dlaczemu?

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:51 ----------

spotykamy się od półtora roku. zawsze w swoim towarzystwie, bo Adelka krępuje się i odkłada wciąż wizyty zapoznawcze u mojej rodziny i znajomych. publicznie się też nie pokazujemy bo uważa że to może jeszcze za wcześnie?! jest nam cudownie razem, nie potrafimy się sobą nacieszyć, ale też chciałbym już ją przedstawić jako swą kobietę. jest taka ślicznamało o niej wiedziałem bo zawsze moje pytania zbywała niewinnymi żarcikami, ale jej wybaczałem!!
kiedyś dochodzi między nami do sprzeczki, z której wynika że ma męża i jest w trakcie rozwodu.
jak to ?? moja Adelka??
przecież tak jej ufałem, miałem plany z nią związane. a tutaj okazuje się że ona ma zupełnie inne zycie!!no cóż... właśnie to jest życie.
nie mogę w to uwierzyć.kumple mówią że nie ważna jest jej przeszłość, że ważne jest to że chcemy być razem. że w miłości wszystko można wybaczyć.
jak dla mnie to nie jest jej przeszłość. przecież ona wciąż ma męża, jeszcze nie dostała rozwodu.
oszukała mnie. ale co dalej? czy naprawdę jej zależy?

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

spotykamy się od półtora roku. zawsze w swoim towarzystwie, bo Adelka krępuje się i odkłada wciąż wizyty zapoznawcze u mojej rodziny i znajomych. publicznie się też nie pokazujemy bo uważa że to może jeszcze za wcześnie?! jest nam cudownie razem, nie potrafimy się sobą nacieszyć, ale też chciałbym już ją przedstawić jako swą kobietę. jest taka ślicznamało o niej wiedziałem bo zawsze moje pytania zbywała niewinnymi żarcikami, ale jej wybaczałem!!
kiedyś dochodzi między nami do sprzeczki, z której wynika że ma męża i jest w trakcie rozwodu.
jak to ?? moja Adelka??
przecież tak jej ufałem, miałem plany z nią związane. a tutaj okazuje się że ona ma zupełnie inne zycie!!no cóż... właśnie to jest życie.
nie mogę w to uwierzyć.kumple mówią że nie ważna jest jej przeszłość, że ważne jest to że chcemy być razem. że w miłości wszystko można wybaczyć.
jak dla mnie to nie jest jej przeszłość. przecież ona wciąż ma męża, jeszcze nie dostała rozwodu.
oszukała mnie. ale co dalej? czy naprawdę jej zależy?

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

czekam na opinie

[morska fala]

Napisane przez emanuel1

spotykamy się od półtora roku. zawsze w swoim towarzystwie, bo Adelka krępuje się i odkłada wciąż wizyty zapoznawcze u mojej rodziny i znajomych. publicznie się też nie pokazujemy bo uważa że to może jeszcze za wcześnie?! jest nam cudownie razem, nie potrafimy się sobą nacieszyć, ale też chciałbym już ją przedstawić jako swą kobietę. jest taka ślicznamało o niej wiedziałem bo zawsze moje pytania zbywała niewinnymi żarcikami, ale jej wybaczałem!!
kiedyś dochodzi między nami do sprzeczki, z której wynika że ma męża i jest w trakcie rozwodu.
jak to ?? moja Adelka??
przecież tak jej ufałem, miałem plany z nią związane. a tutaj okazuje się że ona ma zupełnie inne zycie!!no cóż... właśnie to jest życie.
nie mogę w to uwierzyć.kumple mówią że nie ważna jest jej przeszłość, że ważne jest to że chcemy być razem. że w miłości wszystko można wybaczyć.
jak dla mnie to nie jest jej przeszłość. przecież ona wciąż ma męża, jeszcze nie dostała rozwodu.
oszukała mnie. ale co dalej? czy naprawdę jej zależy?

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

czekam na opinie

A można nieco jaśniej? I ile macie lat? Kobieta robi Cię w bambusa od samego początku ukrywając swoje małżeństwo i unikając spotkania z Twoją rodziną. A mieszka nadal z mężem? Byłeś u niej w mieszkaniu? Gdzie się spotykacie? Rozumiem, że nie ma dzieci? (choć kto wie, ile jeszcze tajemnic przed Tobą ukrywa?!). Napisz może jakoś konkretniej.

PS. Zmień tytuł wątku.

[Sonia25]

Nie dodaje wątku, nie uwidacznia automatycznie odpowiedzi, ponieważ jesteś tutaj nowy. I niestety dotyczy to kazdego

[emanuel1]

spotykaliśmy się u mnie w mieszkaniu, czasami w barze . dzieci nie ma. ja mam 28 lat ona 26. miałem przyjemność poznać jej męża, i wiem co to za typ. nie był dla mnie miły, zresztą dla niej tym bardziej. ona jest w trakcie rozwodu, nie mieszka z nim. wiem że mnie oszukała ale widzę też jaka jest zastraszona nim.

[emanuel1]

ona ma 26 lat ja 28. czas spędzaliśmy u mnie w mieszkaniu, w barach. nie ma dzieci, nie byłem u niej w mieszkaniu. męża miałem przyjemność poznać, nieprzyjemny typ. do mnie się źle odnosił do niej. ona jest w trakci rozwodu, nie mieszka z nim, wiem to w 100 procentach. zapomniala mi powiedzieć o tym że ma męża dlatego mnie to tak trapi.

[emanuel1]

ma 26 lat ja 28

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

poznalem jej meza cham i tyle, zle sie do niej odnosił no do mnie to nie wspomnę. nie mieszka z nim wiem to w 100 procentach. odchodzi od niego bo się koleś znęca nad nią

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

jest naprawdę miła fajną dziewczynmą tylko trochę pogubioną. spotykaliśmy się u mnie w domku głównie.

[Corvette]

Napisane przez emanuel1

ma 26 lat ja 28

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

poznalem jej meza cham i tyle, zle sie do niej odnosił no do mnie to nie wspomnę. nie mieszka z nim wiem to w 100 procentach. odchodzi od niego bo się koleś znęca nad nią

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

jest naprawdę miła fajną dziewczynmą tylko trochę pogubioną. spotykaliśmy się u mnie w domku głównie.

Jeżeli nie mieszka to jest mężatką tylko na papierze. Dlaczego miała się tłumaczyć? Ty też byś się spowiadał ile partnerek w życiu miałeś?
Spekuluję że może miała nadzieję że dostanie rozwód zanim się zaangażuje z Tobą na całego? A może uważa że małżeństwo to przeszłość nie mająca nic wspólnego z Tobą.
Można snuć domysły. Dla jednych to jest nie do przeskoczenia , dla innych formalność.
Zależy jak Ty na to patrzysz, i na ile, o ile to Ci przeszkadza

[Madzialenka_21]

Nie pozostaje Ci nic innego jak czekać aż Adelka dostanie rozwód.

[dorka1980]

kolejny wątek o tym samym! dlaczemu to robisz?

[KarolinaK]

Napisane przez emanuel1

ma 26 lat ja 28

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

poznalem jej meza cham i tyle, zle sie do niej odnosił no do mnie to nie wspomnę. nie mieszka z nim wiem to w 100 procentach. odchodzi od niego bo się koleś znęca nad nią

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

jest naprawdę miła fajną dziewczynmą tylko trochę pogubioną. spotykaliśmy się u mnie w domku głównie.

A faktycznie pierwsze slysze zeby facet "w domku" mowil

[morska fala]

Mi też to trąca damskim stylem. Te zdrobnienia Adelka, domku itp. Albo dramatyczne pytania: "Moja Adelka???"Dlatego spytałam o wiek (choć przeszłość partnerki wskazywała, że nie są nastolatkami), bo nie dowierzałam, że pisał to facet około trzydziestki.
Albo jest specyficznym kolesiem, a znam takiego jednego, jakby to nazwać "mało męskiego", często mówącego jak kobieta, albo to prowokacja i pisało to jakieś znudzone wakacjami dziewczę.

[madana]

spotykaliśmy się u mnie w domku głównie

- nie jesteś facetem, żaden normalny facet nie użyłby zdrobnienia domku;

[201803290936]

Mnie, oprócz tego, co już wymieniliście, podpadło brak faktów, konkretów. Zero kiedy się poznali, jak, jak się tłumaczyła, że nie chce poznać znajomych etc., natomiast dużo dramatycznie brzmiących zdań... o w sumie niczym, a faceci tutaj jednak najczęściej starają się nakreślić jasny obraz sytuacji. O ile bym jeszcze była skłonna uwierzyć, że niespełnia 20-latek mógł wysmażyć coś takiego po wypiciu 3 kubków melisy, to w taką opowieść (tak napisaną) prawie 30-letniego faceta nie wierzę. A troll już całkiem się pogrążył tą wstawką, że poznał męża i mąż to tyran, co Adelkę bił - nie tylko facet, ale każdy o czymś takim by wspomniał na samym początku, a nie w którymś tam poście (chodzi o równoległy wątek tego użytkownika).

[morska fala]

Ja już nie wiem w którym wątku się udzielać Zaczęłam w tym, a nasz Emanuel zdążył wysmażyć ten sam równoległy wątek Ja też nie wierzę, że ktoś mający 28 lat napisał takie coś. Na początku myślałam, że to jakiś 13 latek, ale jak przeczytałam o rozwodzie to już zwątpiłam.
Zgadzam się Doris - dramatyzm w czystej postaci, zero konkretów - dlatego od razu w pierwszym poście spytałam o co kaman.
Do tego nie za bardzo wiem, czego autor od nas oczekuje