Pewność siebie, walka o swoje-paraliżujący stres!

[Anielka_]

Witam Was!
Mam dość spory problem. Co jakiś czas znajduje sie w sytuacji, która kompletnie mnie paraliżuje. Ostatnio mam konflikt z pewną kobietą, która strasznie głupio mówi - nawet jak jej pokazujesz, ze cos jest czarne, to ona przeinacza i dla niej jest białe. Potrafi wszystko tak przekrecic zeby była górą. Z taką osobą nie da sie rozmawiac. Problem mój polega na tym, ze jestem W OGÓLE nieodporna na głupote innych ludzi. Zamiast przejść obok tego spokojnie to bardzo sie denerwuje i mnie zatyka. Zaczyna mi kołatać serce i mnie to wyprowadza z równowagi.
Poszukuje książki w stylu, jak byc bardziej pewną swoich racji, jak ich bronić, jak walczyc o swoje i nie odpuszczac i jak zneutralizowac sie na głupie gadanie, które mnie paraliżuje Polecacie mi coś??

[amistad.k.m.s]

Szukając książek kieruj się pojęciem: erystyka.
Najbardziej znane to: M. Kochan, Pojedynek na słowa. Techniki erystyczne w publicznych sporach i Artur Schopenhauer, Erystyka. Sztuka prowadzenia sporów

[Anielka_]

Bardzo dziękuję

[dance makabre]

Ja też zamiast wzruszyć ramionami i nie reagować zawsze muszę się zirytować, powiedzieć co o tym myslę, i ściagać ludzi na ziemię- bardzo dużo ludzi mnie w skutek takiego zachowania nie lubi, ale ja nie mam dystansu i już.

[Anielka_]

Napisane przez dance makabre

Ja też zamiast wzruszyć ramionami i nie reagować zawsze muszę się zirytować, powiedzieć co o tym myslę, i ściagać ludzi na ziemię- bardzo dużo ludzi mnie w skutek takiego zachowania nie lubi, ale ja nie mam dystansu i już.

Włąsnie i tu trzeba sie zastanowic - mówic ludziom prawde czy nie. Ludzie chyba generalnie wolą słuchac kitów.
Kiedys było tak, ze jak mnie ktos pytał o zdanie to mówiłam prawde i po czasie nie miałam kolezanek. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, ze ludzie lubią byc oszukiwani.

[dance makabre]

Napisane przez Anielka_

Włąsnie i tu trzeba sie zastanowic - mówic ludziom prawde czy nie. Ludzie chyba generalnie wolą słuchac kitów.
Kiedys było tak, ze jak mnie ktos pytał o zdanie to mówiłam prawde i po czasie nie miałam kolezanek. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, ze ludzie lubią byc oszukiwani.

Dokładnie... Dziś przykładowo napisała do mnie koleżanka, dlaczego sugeruję jej przyjaciółce że jest głupia i niszczę jej marzenia. A ja jej tylko powiedziałam, że na Harvard nie dostanie się za chiny, bo tam oddelegowani są tylko absolutni geniusze. Szczerze to uważam, że tamta dziewczyna nawet na miejscową uczelnię prawo się nie dostanie, strasznie przecież oblegany kierunek, a absolutnie nie ma pamięci Ale gdybym to powiedziała, to by mnie chyba zjedzono.
To samo z wyglądem. Jeśli nie powiem, że jest ślicznie, cudnie i do twarzy, to od jestem posądzana o krytykę, zazdrość i bóg wie co jeszcze.

[Anielka_]

Napisane przez dance makabre

To samo z wyglądem. Jeśli nie powiem, że jest ślicznie, cudnie i do twarzy, to od jestem posądzana o krytykę, zazdrość i bóg wie co jeszcze.

Dokładnie, zaraz mówią : dlatego tak mi mowisz bo mi zazdrościsz
Ludzi trzeba chwalic i wtedy ma sie tyyyyle przyjaciół... tylko po co tacy przyjaciele

[Vicky Oliv]

Nigdy nie ceniłam sobie przyjaźni ani jakichkolwiek głębszych uczuć opartych na fałszywych fundamentach. Irytują mnie ludzie, którzy zamiast żyć własnym życiem widzą tylko wady innych, zielenieją z zazdrości i bezczelnie wytykają błędy. Sama mam taką przyjaciółkę i choć doskonale się dogadujemy i nie wyobrażam sobie końca naszej przyjaźni, drażni mnie czasami jej sposób bycia. Mam wrażenie, że dowartościowuje się zwracając uwagę innym, co jest dla mnie chore.

[Anielka_]

Napisane przez Vicky Oliv

Nigdy nie ceniłam sobie przyjaźni ani jakichkolwiek głębszych uczuć opartych na fałszywych fundamentach. Irytują mnie ludzie, którzy zamiast żyć własnym życiem widzą tylko wady innych, zielenieją z zazdrości i bezczelnie wytykają błędy. Sama mam taką przyjaciółkę i choć doskonale się dogadujemy i nie wyobrażam sobie końca naszej przyjaźni, drażni mnie czasami jej sposób bycia. Mam wrażenie, że dowartościowuje się zwracając uwagę innym, co jest dla mnie chore.

OK masz racje. Ja NIENAWIDZE jak ktos mówi mi jak wygladam, jak sie zachowuje, w jakim mi lepiej kolorze włosów jak GO NIE PYTAM O ZDANIE!!!! Wkurza mnie to niemiłosiernie - skoro kogos NIE PYTAM np., w którym kolorze mi lepiej to nie lubie jak ktos to kometuje, ale jak pytam to licze na SZCZERĄ wypowiedz i obojetne czy to bedzie bolało czy nie - ma byc szczere bo o to pytam!!!
I mi głównie chodzi o takie zachowanie, ze np. przytułam 10 kg i pytam kolezanki
"bardzo przytyłam?widac to bardzo?"
a ona
"no coś ty, mi sie wydaje, ze schudłaś, wygladasz bardzo zgrabnie".
I jest to nieszczere.
Ale nie lubie tez jak nie pytam o zdanie, a koleżanka wypala
"ale przytyłaś, zrób cos z tym".
To tez jest bezsensu-za taką szczerość dziekujemy!

Podsumowując - jak Was ludzie nie pytamy o zdanie to znaczy, ze go nie chcemy poznac, a jak pytamy to chcemy szczerą odpowiedz.

[dance makabre]

Napisane przez Anielka_

OK masz racje. Ja NIENAWIDZE jak ktos mówi mi jak wygladam, jak sie zachowuje, w jakim mi lepiej kolorze włosów jak GO NIE PYTAM O ZDANIE!!!! Wkurza mnie to niemiłosiernie - skoro kogos NIE PYTAM np., w którym kolorze mi lepiej to nie lubie jak ktos to kometuje, ale jak pytam to licze na SZCZERĄ wypowiedz i obojetne czy to bedzie bolało czy nie - ma byc szczere bo o to pytam!!!
I mi głównie chodzi o takie zachowanie, ze np. przytułam 10 kg i pytam kolezanki
"bardzo przytyłam?widac to bardzo?"
a ona
"no coś ty, mi sie wydaje, ze schudłaś, wygladasz bardzo zgrabnie".
I jest to nieszczere.
Ale nie lubie tez jak nie pytam o zdanie, a koleżanka wypala
"ale przytyłaś, zrób cos z tym".
To tez jest bezsensu-za taką szczerość dziekujemy!

Podsumowując - jak Was ludzie nie pytamy o zdanie to znaczy, ze go nie chcemy poznac, a jak pytamy to chcemy szczerą odpowiedz.

Popieram jak najbardziej

[MAGDAMALA]

hej. ja mam taki sam problem .i to jest moj naaaaaaaaajwiekszy problem w zzyciu. tez nie znosze kiedy jakas osoba pewna siebie ocenia mnie mowi w czym mi ladnie w czym brzydko... od razu odwracam glowe i piekle sie na nią. najgorsze jest to ze nawet wsrod rodziny np na jakich imieninach ciotki klotki ocenia mnie czasem moja mlodsza 12letnia siostra cioteczna ktora potrafi przy WSZYSTKICH OBECNYCH powiedziec ze jest mi nie ladnie w takiej bluzce lub fryzurze ...... a ja wtedy robie sie czerwona i nie wiem co powiedziec.
nie umiem sobie rAdzic takimi sytuacjami

przeciez to jest chore ale ja mam taki charakter a kazdy z nas ma inny.. mi ksiazki nie pomoga tylko psycholog

[rabid]

Napisane przez MAGDAMALA

najgorsze jest to ze nawet wsrod rodziny np na jakich imieninach ciotki klotki ocenia mnie czasem moja mlodsza 12letnia siostra cioteczna ktora potrafi przy WSZYSTKICH OBECNYCH powiedziec ze jest mi nie ladnie w takiej bluzce lub fryzurze ...... a ja wtedy robie sie czerwona i nie wiem co powiedziec.
nie umiem sobie rAdzic takimi sytuacjami

Zacznij od tego.

Czy jej opinia ma realny wpływ na to jaka jesteś? Czy po tym jak to usłyszałaś, zbrzydłaś? Czy jeśli kupisz sobie bluzkę która Ci się podoba, a Twoja kuzynka, która właśnie miała leśną przygodę uzna ją za brzydką, będzie brzydsza niż w dniu w którym ją kupowałaś? Ty twierdzisz, że bluzka jest ładna, Twoja kuzynka, że nie, być może to jedyna osoba która tak twierdzi. Jest 1:1, ale stawką jest Twoje samopoczucie, więc czemu to jej zdanie miałoby być ważniejsze i mieć na nie większy wpływ niż Twoje? Kupowałaś ją dla siebie, a ona nie jest żadnym autorytetem.

[Anielka_]

Napisane przez MAGDAMALA

hej. ja mam taki sam problem .i to jest moj naaaaaaaaajwiekszy problem w zzyciu. tez nie znosze kiedy jakas osoba pewna siebie ocenia mnie mowi w czym mi ladnie w czym brzydko... od razu odwracam glowe i piekle sie na nią. najgorsze jest to ze nawet wsrod rodziny np na jakich imieninach ciotki klotki ocenia mnie czasem moja mlodsza 12letnia siostra cioteczna ktora potrafi przy WSZYSTKICH OBECNYCH powiedziec ze jest mi nie ladnie w takiej bluzce lub fryzurze ...... a ja wtedy robie sie czerwona i nie wiem co powiedziec.
nie umiem sobie rAdzic takimi sytuacjami

przeciez to jest chore ale ja mam taki charakter a kazdy z nas ma inny.. mi ksiazki nie pomoga tylko psycholog

Ach te ciotki klotki...potrafią wyprowadzic z równowagi.
Kiedys gdzies przeczytałam, ze takich sytuacjach jak ktos "życzliwy" Ci mówi
"ale brzydko Ci w tej bluzce" najlepiej sie sprawdza jeden tekst (testowałam i działa):
"Ja tak nie mysle, mam inne zdanie na ten temat"
i koniec, dyskusja sie konczy zazwyczaj. A przy bardziej upierdliwej cioci mozna dodac
"Nie przekonasz mnie, przeciez chyba moge miec inne zdanie jak ty, moge??!!!
<z ironią trzeba to powiedziec>

Naprawde to niby takie proste zdanie, ale działa!!!
Jak za kazdym razem bedziesz tak odpowiadała na niemiłe uwagi to w koncu dadzą sobie spokój,... przynajmniej na jakis czas az nie pojawi sie na horyzoncie kolejna "życzliwa" osoba, wtedy to juz pomaga tylko

[rabid]

Napisane przez Anielka_

Ach te ciotki klotki...potrafią wyprowadzic z równowagi.
Kiedys gdzies przeczytałam, ze takich sytuacjach jak ktos "życzliwy" Ci mówi
"ale brzydko Ci w tej bluzce" najlepiej sie sprawdza jeden tekst (testowałam i działa):
"Ja tak nie mysle, mam inne zdanie na ten temat"
i koniec, dyskusja sie konczy zazwyczaj. A przy bardziej upierdliwej cioci mozna dodac
"Nie przekonasz mnie, przeciez chyba moge miec inne zdanie jak ty, moge??!!!
<z ironią trzeba to powiedziec>

Naprawde to niby takie proste zdanie, ale działa!!!
Jak za kazdym razem bedziesz tak odpowiadała na niemiłe uwagi to w koncu dadzą sobie spokój,... przynajmniej na jakis czas az nie pojawi sie na horyzoncie kolejna "życzliwa" osoba, wtedy to juz pomaga tylko

Działa, ale to jest likwidowanie objawów, a nie przyczyn. Co z tego, że będzie miała tekst którym chwilowo pozbędzie się takiego poniżacza, skoro za każdym następnym razem dalej będzie wierzyła, że jego opinia ma jakieś znaczenie? Jest krytyka z której można wyciągnąć wniosek 'w tym mogę być jeszcze lepszy', ale cała reszta powinna po prostu spływać, bo jeśli ktoś krytykuje czyjąś osobowość, to krytykuje obraz tej osoby, który stworzył sobie w głowie i który nie ma z nią nic wspólnego, a jeżeli krytykuje wygląd, to to jego opinia, nie fakt, znacząca dokładnie tyle samo, co opinia beznogiego pasztuńskiego dziecka z plemienia Kakar.
Wartość się nie zmienia. Jeżeli stoi sobie drzewo i ktoś podejdzie i powie 'o, jakie ładne', to znaczy, że jest ładne? A jeśli za chwilę podejdą dwie inne osoby i powiedzą, że jest brzydkie, to wynika z tego, że jednak jest brzydkie? Nie, jest dokładnie takie samo jakie było na początku. Jednej osobie się spodobało, dwóm nie, ale to ich problem, a nie drzewa.

[Anielka_]

Napisane przez rabid

Działa, ale to jest likwidowanie objawów, a nie przyczyn. Co z tego, że będzie miała tekst którym chwilowo pozbędzie się takiego poniżacza, skoro za każdym następnym razem dalej będzie wierzyła, że jego opinia ma jakieś znaczenie? Jest krytyka z której można wyciągnąć wniosek 'w tym mogę być jeszcze lepszy', ale cała reszta powinna po prostu spływać, bo jeśli ktoś krytykuje czyjąś osobowość, to krytykuje obraz tej osoby, który stworzył sobie w głowie i który nie ma z nią nic wspólnego, a jeżeli krytykuje wygląd, to to jego opinia, nie fakt, znacząca dokładnie tyle samo, co opinia beznogiego pasztuńskiego dziecka z plemienia Kakar.
Wartość się nie zmienia. Jeżeli stoi sobie drzewo i ktoś podejdzie i powie 'o, jakie ładne', to znaczy, że jest ładne? A jeśli za chwilę podejdą dwie inne osoby i powiedzą, że jest brzydkie, to wynika z tego, że jednak jest brzydkie? Nie, jest dokładnie takie samo jakie było na początku. Jednej osobie się spodobało, dwóm nie, ale to ich problem, a nie drzewa.

Racja, ich problem, a nie drzewa, ale jak widac po wypowiedziach wizażystek "drzewo" czuje sie urażone i jest mu smutno. Czyli chyba nie jest tak do konca, po "drzewie" powinny uwagi spływac, ale czesto tak nie jest...

"...Działa, ale to jest likwidowanie objawów, a nie przyczyn..."
Nie wiem jak mozna zlikwidować przyczyne...według mnie nie da sie!!!
Chyba, ze pozabijac wszystkie upierdliwe ciotki
Dlatego mozemy jedynie walczyc ze skutkami, czyli jak ktos nas sie czepia trzeba wyrazic swoją opinie... "ja mam inne zdanie na ten temat, według mnie nie masz racji itd. itp."

Zgadzam sie, moze byc krytyka konstruktywna, ale tutaj o takiej nie mówimy. Chodzi nam o krytyke, która boli, chodzi o słowa ludzi, którzy wyrazają swoją opinie o nas a NIE SĄ O TO PROSZENI!

[rabid]

Napisane przez Anielka_

"...Działa, ale to jest likwidowanie objawów, a nie przyczyn..."
Nie wiem jak mozna zlikwidować przyczyne...według mnie nie da sie!!!
Chyba, ze pozabijac wszystkie upierdliwe ciotki
Dlatego mozemy jedynie walczyc ze skutkami, czyli jak ktos nas sie czepia trzeba wyrazic swoją opinie... "ja mam inne zdanie na ten temat, według mnie nie masz racji itd. itp."

Da się, bo przyczyna jest w środku, nie na zewnątrz. Przyczyną problemu nie jest opinia osoby a, tylko podatność na krytykę osoby b. Żeby ktoś Cię uraził, za każdym razem musisz na to pozwolić; kłopot w tym, że zostałaś kiedyś tak zaprogramowana, że cały ten proces zachodzi automatycznie.

[MAGDAMALA]

hej dziewczyny ale mi ni chodzilo o ciotki tylko o moje mlodsze siostry cioteczne ktore maja po 10 13 lat i sa wyniosle . nie umiem radzic sobie z krytyka osob mlodszych ode mnie

wiem ze to jest glupie ale naprawde nie potrafie
ale rodziny sie nie wybiera wiec probuje uciekac od spotkan z nimi

[Anielka_]

Napisane przez MAGDAMALA

hej dziewczyny ale mi ni chodzilo o ciotki tylko o moje mlodsze siostry cioteczne ktore maja po 10 13 lat i sa wyniosle . nie umiem radzic sobie z krytyka osob mlodszych ode mnie

wiem ze to jest glupie ale naprawde nie potrafie
ale rodziny sie nie wybiera wiec probuje uciekac od spotkan z nimi

Jakby moja młodsza kuzynka wypalała z takimi tekstami do mnie
oj
Nie mozesz sobie pozwolic na takie coś, jestes w koncu starsza.
Odpowiadaj im tym samym i sie zamkną.
One nie są miłe i Ty nie musisz byc dla nich! Niby nie powinno sie odpowiadac tym samym, ale ... Jak sobie wyobrazam u mnie taką sytuację to mi sie cisnienie podnosi.

[larva]

Napisane przez Vicky Oliv

Nigdy nie ceniłam sobie przyjaźni ani jakichkolwiek głębszych uczuć opartych na fałszywych fundamentach. Irytują mnie ludzie, którzy zamiast żyć własnym życiem widzą tylko wady innych, zielenieją z zazdrości i bezczelnie wytykają błędy. Sama mam taką przyjaciółkę i choć doskonale się dogadujemy i nie wyobrażam sobie końca naszej przyjaźni, drażni mnie czasami jej sposób bycia. Mam wrażenie, że dowartościowuje się zwracając uwagę innym, co jest dla mnie chore.

Doskonale rozumiem.