Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-10-18, 02:40   #1
DuniaD
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3
Unhappy

Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!


post usunięty

Edytowane przez DuniaD
Czas edycji: 2009-11-18 o 23:46 Powód: usunięcie
DuniaD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 02:45   #2
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Jeśli nie masz rodziny i znajomych to gdzie właśnie jesteś? Skąd piszesz tę wiadomość?
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 02:49   #3
DuniaD
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Z domu. Mój ojciec nie mieszka ze mną od ponad roku, zresztą jest trochę z innego świata, moja mama mieszka w Anglii, gdzie żyje wśród ludzi w moim wieku i bardziej zajęta i przejęta jest swoimi problemami niż moimi. Zresztą to ten typ realistki, która na każdy problem mówi "dobra, daj spokój, trzeba być twardym". Niestety nie przeszła przez piekło, które ja przeszłam.
DuniaD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 02:56   #4
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Czyli masz i dom i rodzinę. Nawet jeśli ta rodzina Cię nie rozumie.

1. Jak dla mnie zdecydowanie i raz na zawsze musisz się odciąć od tego faceta. Czy kontaktujesz się z nim w jakikolwiek sposób? Nawet przypadkiem?
2. Następnie musisz się zastanowić w jaki sposób chcesz wrócić do normalnego życia. Wrócić na studia? Zacząć pracować? Co Cię interesuje? W jaki sposób możesz się utrzymywać? Weź kartkę i spisz to, co chcesz mieć/osiągnąć w ciągu 5 lat. A potem pomyśl jak to zrobić.
3. Poszukaj psychologa. Forum to miła sprawa, ale myślę, że miałaś zbyt wiele przeżyć jak na zwykłe pogaduszki na forum.
4. I pamiętaj, to czy sobie ułożysz życie zależy tylko od Ciebie.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 03:12   #5
DuniaD
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Och, jak strasznie dziękuję za jakiekolwiek rady. Jest mi tak ciężko. Mam z nim kontakt i to rujnuje mnie jeszcze bardziej, ale jest jedyną osobą, z którą w ogóle mogę porozmawiać. Zawsze miałam setki znajomych, nie mam jednak szans na odzyskanie kontaktu z nimi, uważają, że się na wszystkich wypięłam, z własnej woli, nie chcą już dłużej ze mną rozmawiać, zresztą i ja nie jestem już tą samą osobą.
Chciałabym zacząć wszystko od nowa, odbudować w sobie jakoś ambicję, cokolwiek, jest mi jednak bardzo ciężko. Od przyszłego roku wybieram się na studia, wiem, że spełnia mnie podróżowanie. Nie znam jednak żadnych ludzi, z którymi chociażby mogłabym porozmawiać o zainteresowaniach. Próbuję wszystkiego, staram się zapisywać na różne warsztaty, jakkolwiek spóbować spotkać ludzi, którzy na nowo daliby mi poczucie akceptacji. Każdy jednak w swoim życiu ma jakieś zaplecze, ludzi których znał z podstawówki, czy z liceum. Ja nikogo. I jest mi z tym strasznie ciężko. Bez pracy i cały rok bez studiów skazują mnie na strasznie długi czas tych męćzarni, a powoli dobijam do skraju, szczególnie myśląc, jak kiedyś mój telefon urywał się, uwielbiałam ludzi i oni uwielbiali mnie. Teraz nawet nie umiem z nimi rozmawiać...
DuniaD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 03:49   #6
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

No dobrze, może nieco brutalnie, ale ... Ty FAKTYCZNIE się wypięłaś na znajomych. Porzuciłaś wszelkie znajomości na rzecz Twojego faceta. Tak oni to odebrali. I im się nie dziwię. Ale zapewne ktoś z tych znajomych był Ci bliższy. Odezwij się, zadzwoń, porozmawiaj. Spróbuj.
Jeśli chodzi o tego faceta, to dziwię Ci się, że w ogóle masz ochotę na jakikolwiek z nim kontakt. Przeczytaj swojego pierwszego posta jeszcze raz. Obejrzyj kalendarz - ile miesięcy, lat przez niego straciłaś? Mnóstwo! Bez zdecydowanego i NIEODWOŁALNEGO zerwania z nim kontaktów możesz POMARZYĆ o powrocie do normalności. Czego chcesz? Zawieszenia w próżni i rozpamiętywania przeszłości czy kroku na przód? Moim zdaniem wybór prosty.

---------- Dopisano o 04:49 ---------- Poprzedni post napisano o 04:25 ----------

Cytat:
Napisane przez DuniaD Pokaż wiadomość
I jest mi z tym strasznie ciężko. Bez pracy i cały rok bez studiów skazują mnie na strasznie długi czas tych męćzarni,
Zaraz, zaraz, dlaczego bez pracy? Z góry zakładasz, że do niej nie pójdziesz? Przestań się wygłupiać i zacznij czegoś szukać, wyjdź do ludzi, znajomości nie zapukają same do Twych drzwi? Nie masz kwalifikacji? Zacznij jako kelnerka, sprzedawczyni. Najgorsze, co możesz teraz zrobić to siedzieć i myśleć o przeszłości.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 06:40   #7
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Cytat:
Napisane przez DuniaD Pokaż wiadomość
Z domu. Mój ojciec nie mieszka ze mną od ponad roku, zresztą jest trochę z innego świata, moja mama mieszka w Anglii, gdzie żyje wśród ludzi w moim wieku i bardziej zajęta i przejęta jest swoimi problemami niż moimi. Zresztą to ten typ realistki, która na każdy problem mówi "dobra, daj spokój, trzeba być twardym". Niestety nie przeszła przez piekło, które ja przeszłam.
Masz rodzine, miałas gdzie wrocic, dlaczego piszesz,ze jestes sama? Facet nie znoszczył Ci zycia, moze zmarnowałas na zwiazek z nim jakis okres swojego zycia, ale pozostała duzo wieksza czesc przed Toba. Myslisz, ze Ty jedyna sie z kims nieodpowiednim zwiazałas? Poczytaj sobie chocby intymne, sa tu duzo dramatyczniejsze historie czasami, osob , które faktycznie maja wyjscie miedzy złym, a gorszym, a Ty?
Ty jestes młoda, zdrowa, mozesz tu isc do pracy, mozesz wyjechac do Anglii, mama na pewno Ci pomoze. Po co tu siedzisz? Zeby wzdychac do utraconych uczuc? Od przyszłego roku chcesz isc na studia, przeciez mozesz wyjechac i na te studia zarobic. Powinnas zejsc na ziemie, bujasz w obłokach, obwiniasz faceta o zniszczone zycie, a sama przeciez mu sie poswieciłas bez reszty. W sumie ciezko uwierzyc, ze ktos moze tak sie oddac, pozbyc własnego zdania, własnych pragnien na korzysc innej osoby. To musi byc bardzo meczace dla obu stron. Na Twoim miejscu pojechałabym do Anglii do matki i zajeła sie czyms z czego bedzie jakis pozytek. W pracy poznasz nowych ludzi, przeciez matka spotyka sie z ludzmi w Twoim wieku, to was zapozna. Wg mnie nie masz co obwiniac faceta, ale wziasc sie w garsc, bo robiłas to, co chciałas, on tez, skonczyło sie, coz, tak bywa.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-18, 08:24   #8
Racjonalny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 34
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Aaricia - koleżanka nie potrzebuje psychologa, ale psychiatry! Pamiętaj, że psycholog z wykształcenia nie jest lekarzem i nie ma żadnego prawa przepisać ewentualnych leków, a obawiam się, że w tym wypadku bez pomocy farmakologicznej może się nie obejść. Mamy bowiem do czynienia z typową depresją (a właściwie dwiema depresjami - jedną teraz i jedną w momencie, gdy koleżanka się cięła i próbowała popełnić samobójstwo). Do psychologa też może iść, porozmawiać, ale mimo wszystko powinna też iść do psychiatry. Absolutnie się tego nie wstydzić, bo ani jeden, ani drugi nie jest "od wariatów", ale "od ludzi z problemami"

Drugim ważnym krokiem powinno być znalezienie sobie jakiegoś punktu zaczepienia w rzeczywistości. Tak jak pisały dziewczyny - znajdź sobie jakąkolwiek pracę. Nawet jako kelnerka, sprzedawczyni etc. Dzieki temu dużą część dnia spędzisz w pracy, będziesz zajęta i nie będziesz aż tak o tym myśleć. Prawdopodobnie poznasz też kilka osób, co pomoże Ci zorganizować sobie czas po pracy.

Krok trzeci - spróbuj odezwać się np. poprzez jakąś naszą-klasę czy coś do jakiejś bliższej osoby z liceum. Może miałaś jakąś przyjaciółkę, przyjaciela? Zaproponuj mu/jej pójście na kawę, herbatę i spotkajcie się. Zobacz jak będzie się wam rozmawiać. Możesz wytłumaczyć tej osobie swoje zachowanie wczesniej i przeprosić. Jesli kiedyś byliście blisko, osoba ta powinna Ci wybaczyć. A wtedy nie będziesz już taka samotna.

Krok czwarty - nie bój się płakać i uzewnętrzniać swojego cierpienia. To nic złego. Poza tym staraj się w jakiś sposób odciąć się od przeszłości. Chociaż generalnie tego nie pochwalam, postaraj się stwierdzić, że nienawidzisz byłego za to, co zrobił. W ten sposób przekierujesz trochę bólu w złość. Na początek powinno pomóc. Naturalnie - nie utrzymuj z nim żadnych kontaktów, bo to tylko przypomina Ci przeszłość. A to szkodzi.

Krok piąty - jeśli masz środki finansowe, wykorzytuj je do sprawiania sobie przyjemności. Np. idź do jakiejś galerii na zakupy, albo po prostu pochodzić po sklepach. Chodzisz na warsztaty - dobrze Staraj się rozmawiać z ludźmi

I wreszcie coś, jak już absolutnie nie masz nikogo. Sposób a'la psychologia medyczna. Uwaga... Zostań wolontariuszką! Najlepiej w hospicjum dla dzieci albo domu starców. Dla tych ludzi sama Twoja obecność będzie błogosławieństwem Chodź do nich - np. do jakiejś samotnej pani w domu starców, a gwarantuje Ci, że z czasem ta kobiecina zacznie traktować Cię jak swoją wnuczkę. Będziesz miała bliską osobę, z którą będziesz mogła porozmawiać

Jak nie wiesz, jak w ogóle tam pójść to idź i powiedz jakiejś pielęgniarce, że chciałabyś być wolontariuszką i odwiedzać jakąś samotną osobę... Pewnie poleci Ci którąś. A potem, podchodząc do tej starszej osoby, powiedz wprost: "Wie pani co, ja dopiero zaczynam być wolontariuszką i nie bardzo wiem, jak się zachować, ale... wie pani, moje rodzice wyjechali, kontakty ze znajomymi się rozeszły i po prostu chciałabym z kimś o tym porozmawiać". Czy coś w ten deseń
__________________
Jeśli odrzucisz lęk i staniesz naprzeciwko swego problemu z podniesioną głową, to wyda Ci się on dużo mniejszy niż ten, któremu bałaś/eś się wcześniej przeciwstawić.
Studia...

Edytowane przez Racjonalny
Czas edycji: 2009-10-18 o 08:42
Racjonalny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 09:14   #9
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Cytat:
Napisane przez DuniaD Pokaż wiadomość
Z domu. Mój ojciec nie mieszka ze mną od ponad roku, zresztą jest trochę z innego świata, moja mama mieszka w Anglii, gdzie żyje wśród ludzi w moim wieku i bardziej zajęta i przejęta jest swoimi problemami niż moimi. Zresztą to ten typ realistki, która na każdy problem mówi "dobra, daj spokój, trzeba być twardym". Niestety nie przeszła przez piekło, które ja przeszłam.
Nie przeszłaś przez piekło, bez przesady. Przeszłaś przez idiotyczny związek, w którym dałaś się zgnoić. Nie uważasz, że już dość? Może pora zacząć żyć, a nie rozpamiętywać coś, co było złe?
I akurat Twoja mama ma rację - co ci z tego, że będziesz jęczała, żyła przeszłością? Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek przyszłość, daj spokój, bądź twarda i idź do przodu. Praca czy studia, zrób cokolwiek, a nie siedź w miejscu. Wyjdź do ludzi, jesteś młoda - naprawdę chcesz przejść przez życie w takim stanie, jak teraz? Wątpię Głowa do góry, nie ty pierwsza, nie ostatnia trafiłaś na psychola, cała rzecz w tym, żeby żyć a nie umierać za życia
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 09:33   #10
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14790708]Nie przeszłaś przez piekło, bez przesady. Przeszłaś przez idiotyczny związek, w którym dałaś się zgnoić. Nie uważasz, że już dość? Może pora zacząć żyć, a nie rozpamiętywać coś, co było złe?
I akurat Twoja mama ma rację - co ci z tego, że będziesz jęczała, żyła przeszłością? Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek przyszłość, daj spokój, bądź twarda i idź do przodu. Praca czy studia, zrób cokolwiek, a nie siedź w miejscu. Wyjdź do ludzi, jesteś młoda - naprawdę chcesz przejść przez życie w takim stanie, jak teraz? Wątpię Głowa do góry, nie ty pierwsza, nie ostatnia trafiłaś na psychola, cała rzecz w tym, żeby żyć a nie umierać za życia[/QUOTE]



Dodam jeszcze: mniej egzaltacji
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 14:13   #11
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Cytat:
Napisane przez DuniaD Pokaż wiadomość
Proszę, przeczytajcie moją historię i doradźcie cokolwiek. Jestem już tak zdesperowana, że po prostu chciałabym się komuś zwierzyć, by wiedzieć, że ktokolwiek mnie wysłuchał. Będzie to długa historia, ale nie jestem w stanie jej streścić. 3 lata temu, kiedy chodziłam jeszcze do liceum zakochałam się na zabój. Tysiące przegadanych godzin, w końcu piękny szalony związek. Świata nie widziałam poza nim, z tym, że od początku zachowywał się dziwnie. Potrafił odwracać się nagle, odchodzić bez słowa, nie odzywać się przez tydzień, bo coś sobie uroił. Mimo to bardzo go kochałam. Nagle, gdy zaczęły się jego studenckie wakacje postanowił wyjechać do pracy do Norwegii. Błagałam go ze wszystkich sił bym mogła jechać z nim, znajdywał jednak milion powodów z jakich nie mogę jechać, choć nic nie stało na przeszkodzie. Żyłam 2 miesiące w tęsknocie i czekaniu, aż wróci, pod koniec jego pobytu zaczął zachowywać się dziwnie, jego maile były zimne i chamskie, jego nieliczne telefony przepełnione okrutną obojętnością. W końcu wrócił, nie miał "czasu" spotkać się z miłością swojego życia, a ja zrobiłabym wszystko. Okazało się, że zaczęła się u niego rozwijać maniakalna paranoja zazdrości. Mieszał mnie z błotem, zabronił mi widywać wszystkich moich znajomych, mówił, że jeśli go kocham on jeden powinien mi wystarczyć. Nie miał do mnie zaufania, dzień w dzień byłam oskarżana i terroryzowana. Gdy krzyczał mi w twarz, że jestem dzi*ką, że na pewno byłam, a ja zapłakana błagałam go na kolanach, żeby przestał, śmiał się tylko i prowadził mnie do końca. Okaleczałam się z furii i bezradności, próbowałam popełnić samobójstwo, wciąż jednak coraz bardziej nie mogłam odejść od niego, gdyż sprytnie zmanipulował mnie tak, że nie miałam do kogo się zwrócić. Ze wszystkimi zerwałam kontakty, wszyscy myśleli, że jestem szczęśliwa i że stałam się obojętna na świat. W izolacji spędzaliśmy 24godziny na dobę, w maturalnej klasie z prymuski stałam się największym zerem, przestało mi na wszystkim zależeć.
Wtedy zaczął faszerować moją zniszczoną samotną psychikę myślami o tym, że system jest zły, że studia i praca to niekończący się ciąg, który zabija ludzi. Zaczełam w to wierzyć, czułam, że jak wyjedziemy i na całe życie zamieszkamy gdzieś w ciepłym kraju w namiocie to będziemy szczęśliwi. Straciłam kontakt ze wszystkimi, nie miałam żadnych bliskich, byłam zdana na niego i ten plan. Dzień w dzień płacz, dzień w dzień konfrontacja jego chorej psychiki, zazdrości, braku zaufania i niszczenia mnie.
W końcu wyjechaliśmy, wszystko sie zmieniło. Okazało się, że po prostu chciał mnie mieć na własność, z dala od WSZYSTKICH ludzi. A gdy posiadł, szybko mu się znudziło, nie miał już o co być zazdrosny. Podróżując po Europie, zaczęliśmy się oddalać, nie mogliśmy na siebie patrzyć, choć przez tą straszliwą sytuację również i żyć bez siebie. Spróbowałam to skończyć, niestety w Anglii przyszło nam żyć w jednym pokoju i razem pracować, nie było mi dane. Udało mi się skończyć to po kolejnym roku, półtora miesiąca temu. Co się wydarzyło? On wrócił na studia, do starego życia, spotyka się ze znajomymi, cieszy, po prostu sobie żyje.
Ja straciłam wszystko, nie mam studiów, nie mam i nie mogę znaleźć pracy, nie mam przyjaciół, nie mam ani jednej bliskiej osoby. Moja psychika jest zniszczona na wskroś, nie jestem w stanie znaleźć celu w niczym. Cały czas czuję tylko pustkę i rozgoryczenie, myśląc jak szaloną, ambitną i radosną osobą byłam kiedyś. Nie mam żadnych zajęć, a co najgorsze ani jednej osoby, do której mogę się zwrócić i jeszcze piętno jego, który zniszczył moje życie i sam jakby nigdy nic wrócił do swojego. Nie jestem w stanie zebrać w sobie siły na nic. Dzień w dzień płaczę, nikt jednak nie ociera moich łez - nie mam rodziny, znajomych, nic. Nie wiem ile jeszcze mogę wytrzymać, nie potrafię rozmawiać z ludźmi, nie umiem rozmawiać już z rówieśnikami, z kobietami o ciuchach, o emocjach. O filozofii życia. Nie potrafie żyć w społeczeństwie i w ogóle nie potrafię już żyć;(
szajajaba ma rację. Pora wziąć sie w garść, bo ciągłe zadręczanie się i wspominanie tego, co było do niczego dobrego nie prowadzi. Stoisz w miejscu, a trzeba przeciez iść do przodu, zostawić wszystko co złe za sobą i już nie wracać do tego. Trzymam kciuki, na pewno sobie poradzisz, potrzebne sa tylko dobre chęci. Pozdrawiam
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 14:25   #12
NiepozornaWampirka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14790708]Nie przeszłaś przez piekło, bez przesady. [/QUOTE]

A ja myślę,że nie Tobie oceniać czym dla danej osoby jest piekło a czym nie jest.
To co mogloby zranić kogoś nie musi być równoznaczne,że zrani Ciebie.
To co kogoś mogłoby zniszczyć w Twoim przypadku mogłoby być draśnięciem.
Każdy człowiek ma inną tolerancję psychiczną, każdy jest odrębny.
__________________
***Distract me, please...***
NiepozornaWampirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 15:06   #13
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Tal Ale bez przesady - jedna piekłem nazwie durny związek z psycholem (wskutek czego będzie następne lata załamywała ręce - bo tak wygodniej, na dobrą sprawę), a druga - sytuację, gdy zostanie bez środków do życia, z chorym mężem, 4 dzieci. Sama sobie porównaj. Egzaltacja nie pomaga w życiu. A prawo do wyrażenia opinii mam A że jest inna, niż Twoja? Cóż
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 15:07   #14
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Cytat:
Napisane przez NiepozornaWampirka Pokaż wiadomość
A ja myślę,że nie Tobie oceniać czym dla danej osoby jest piekło a czym nie jest.
To co mogloby zranić kogoś nie musi być równoznaczne,że zrani Ciebie.
To co kogoś mogłoby zniszczyć w Twoim przypadku mogłoby być draśnięciem.
Każdy człowiek ma inną tolerancję psychiczną, każdy jest odrębny.
Zgadza się, ale są ludzie , którzy lubią być nieszczęśliwi, lubią wyolbrzymiać swoje problemy, użalać się nad sobą i histeryzować. Nie twierdzę, że autorka problemu nie ma , ale nie jest to żadna "straszliwa sytuacja"!!! Dziewczyna przeżywa rozstanie z facetem, była pod toksycznym wpływem kolesia, cierpi, bo pozwoliła się poniżyć i podporządkować całkowicie. ALE!!!! Zakończyła związek, w miarę zdaje sobie sprawę z tego co zaszło i gdzie popełniła błędy,ma własne zainteresowania, marzenia, chce iść na studia, JEST MŁODA ma wiele czasu na poukładanie życia na nowo.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."

Edytowane przez karolinkamalinka
Czas edycji: 2009-10-18 o 15:08
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 15:22   #15
Racjonalny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 34
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Nie lekceważmy żadnych problemów ludzi. Młodzi mają to do siebie, że potrafią bardzo emocjonalnie zaangażować się w związek i budować wokół niego system wartości oraz pewnego rodzaju tarczę przed codziennością. Jak związek się wali, to i system wartości oraz tarczę diabli biorą... Stąd zagubienie autorki tematu. I tak na marginesie - ona wie, że ma się wziąć w garść, ale nie za bardzo wie jak
__________________
Jeśli odrzucisz lęk i staniesz naprzeciwko swego problemu z podniesioną głową, to wyda Ci się on dużo mniejszy niż ten, któremu bałaś/eś się wcześniej przeciwstawić.
Studia...
Racjonalny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 15:27   #16
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Starsi ludzie też tak potrafią. Kwestia w tym, by przeszłości nie dać zawładnąć teraźniejszością i żyć, a nie udawać życie.

Poza tym tu nie ma co wiele kombinować: praca/jakaś szkoła/wyjście do ludzi (również w zakresie pomocy innym). O właśnie - widząc ogrom prawdziwego, ludzkiego nieszczęścia od razu ustawiamy się we właściwym miejscu.

Edytowane przez 0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Czas edycji: 2009-10-18 o 15:29
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 16:45   #17
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Jeśli chcesz, to zawsze możesz zacząć studia. Nie wiem jak zdałaś maturę (nawet nie wiem czy nową), ale wynik zawsze możesz poprawić. Wystarczy trochę się przyłożyć. Możesz pójść na studia zaoczne i do pracy - czasem posiadanie takiego celu, jak uzyskanie tytułu magistra, czy zrobienie licencjatu bardzo pomaga. W dodatku na uczelni możesz poznać wiele nowych osób, zawiązać przyjaźnie...
Zanim jednak zaczniesz podejmować się takich wyzwań, musisz wybrać się do psychiatry, który pomoże Ci się uporać z problemami!
I jeszcze jedno - przestań kontaktować się z byłym! On już dosyć namieszał w Twoim życiu...
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 17:48   #18
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Proponuje pojsc popracowac do hospicjum lub osrodka dla uposledzonych dzieci ,tam szybko odzyskuje sie siłe i docenia sie to co sie ma plus mniej zajmowania sie wlasna du....
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 18:45   #19
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Przeżywam straszliwą życiową sytuację, pomocy!

Nazwalas swoj zwiazek "pieknym i szalonym". Chyba sama nie zdajesz sobie sprawy z tego, co mowisz.
Chlopak wyzywal Cie a Ty blagalas go na kolanach, zeby przestal?? Gdzie Twoj szacunek do siebie?
Nie rozumiem rowniez dlaczego nazwalas sie "miloscia jego zycia"? Gdyby tak bylo, to Twoja sytuacja wygladalaby teraz inaczej.
Nazywasz jego zachowanie gra, niszczeniem Twojego charakteru. Widocznie byl bardzo slaby skoro z latwoscia mu sie to udalo. Teraz narzekasz, ze nikt nie ociera Twoich lez? Wypielas sie na wszystkim, mozesz winic tylko siebie.
Ogranij sie dziewczyno. Znajdz sobie zajecie, przygotuj sie do studiow za rok. Zrob cos ze soba a nie pisz jakichs frazesow, ze nie potrafisz juz zyc.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2009-10-18 o 18:46
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.