nie akceptuję siebie

[kiiiinia19]

Witajcie dziewczyny nie wiem czy w dobrym dziale umieściłam mój artykuł ale spróbuję tutaj>Mój problem polega na tym ,że nie potrafie siebie zaakceptować ja siebie wręcz nie nawidzę nie nawidzę swojego wyglądu czuje sie beznadziejna brzydka itd.Bardzo przeżywam to ,że jak nie zrobie sobie nawet delikatenego makijażu tj. krem tonujący tusz to nie mogę patrzeć na siebie w lustro mam odruch wymiotny.Mam wspaniałego chłopaka mam z nim wyjechać nad morze ale bardzo sie obawiam jak to będzie jak bedziemy razem sam na sam przez 3 tyg.jak beda wyglądały poranki kiedy będe wstawała rano a jak stwierdzi ,że jetem bardzo brzydka i mnie zostawi ja siebie nie nawdzę czasem mam ochote umrzeć w tedy nie musiałabym martwic sie jak wyglądam i malować sie aby wyglądać ok zadroszcze dziewczyną które sa ładne bez makijażu a siebie nie NAWIDZE ZE JESTEM TAKĄ PASKUDĄmoże któ zna jakis poób chociaz na odrobinę akceptacji dla siebiejestem załamna i zrozpaczona

[Bialy Kotek]

znajdz swoje dobre strony i na nich się skupiaj.a Twój chłopak jest z Tobą za to jaka jesteś czy za to jak wygląda Twoja twarz gdy jesteś umalowana ?

[lasoa]

mysle tak jak kolezanka wyżej.

[Lexie]

A to on Cię nigdy nie widział bez makijażu...?

Wiesz co, makijaż Ci twarzy nie zmieni nie do poznania, szczególnie, że piszesz o kremie tonującym i tuszu - to raczej nie jest szczególnie widoczny makijaż. Wydaje mi się, że raczej jesteś psychicznie "uzależniona" od makijażu. Ty się będziesz czuła brzydka, okropna, a Twój chłopak nie zwróci za bardzo uwagi...

Myślę, że takie wakacje to może być niezły "odwyk", nie bierz ze sobą kosmetyków kolorowych to się przekonasz, że wcale nie straszysz ludzi jak się nie umalujesz. I przywykniesz do własnego odbicia w lustrze.

[studi]

ale dlaczego popadasz w taka paranoje-spojrz na to z innej perspektywy-wasz wspólny wyjazd nad morze, on jak rano wstanie też nie bedzie piękny i uroczy niczym młody Bóg, jest z Tobą bo Cie akceptuje taką jaką jesteś, więc wyłącz panikarstwo aż do końca urlopu

[lasoa]

ja tez myslalam kiedys, ze jak TZ mnie pierwszy raz zobaczy rano (rozespana, wlosy nieułożone, niepomalowana itp) to ucieknie

[Dotka90]

Jeżeli Cię kocha, to Cię nie zostawi
Nie widział Cię nigdy bez makijażu? To w końcu musi zobaczyć
Skoro jest z Tobą, chce jechać z Tobą na wakacje, to na pewno mu się podobasz

[marta1210]

A ja powiem szczerze, że jednak u mnie zwykły tusz na oczach czy delikatne kreski poprawia poprostu samopoczucie. A to ze względu, że bez tego mam bardzo jasną oprawę oczu i nie sa tak wyraziste jakbym chciała,a czuje się pewniejsza kiedy delikatnie je podkreśle.
Dlatego po części rozumiem odczucie autoki

Temat na tyle mi bliski, że dziś ide zrobić sobie kreski permanentne ze względu ma zbliżający sie wyjazd wakacyjny i bym mogła szaleć w morzu, bez myślenia o makijazu.

[Mocny Akcent]

Ja czuję się tak samo.....beznadziejna bez makijażu. Ale każdy mój chłopak przeciwnie: podobam mu się bez makijażu. Mój Tż twierdzi, że jestem PIĘKNA ( !!!!!) taka naturalna. oczywiście poznal mnie jak mialam makijaz, hehe i zawsze się z nim kłócę, że w życiu by się we mnmie nie zakochał, gdybym byla nieumalowana.

[Lexie]

Napisane przez marta1210

A ja powiem szczerze, że jednak u mnie zwykły tusz na oczach czy delikatne kreski poprawia poprostu samopoczucie. A to ze względu, że bez tego mam bardzo jasną oprawę oczu i nie sa tak wyraziste jakbym chciała,a czuje się pewniejsza kiedy delikatnie je podkreśle.
Dlatego po części rozumiem odczucie autoki

Ja też rozumiem, bo też w makijażu się czuję nieco lepiej. Ale właśnie NIECO, nie zależy od głupiego tuszu do rzęs czy czuję się beznadziejna, czy fajna. Jak się wpada w taką rozpacz na widok swojej twarzy bez makijażu, to wypada chyba spróbować coś z tym zrobić, zmienić swoje podejście, bo to nie jest normalne, żeby brak tuszu czy podkładu wywoływał odruch wymiotny wobec swojego odbicia w lustrze...

No a poza tym wiadomo, że w dłużej trwającym związku fizycznie nie da się pokazywać w makijażu. Autorka zamieszka z facetem kiedyś i wtedy nie raz i nie dwa on ją zobaczy nieumalowaną, z nieumytymi włosami, chorą i zasmarkaną albo z zapaleniem spojówek Dlatego uważam, że im szybciej się facetowi "odważy" pokazać bez makijażu, tym lepiej.

[WhiteCherry]

przed wyjazdem wybierz się do kosmetyczki, zrób hennę na brwi i rzęsy.
Wyregulowane i podkreślone brwi są bardzo ważne, podkreślają rysy twarzy, jeśli masz problem z jasnymi rzęsami - henna również to załatwi.
tak więc problem z tuszem miałabyś z głowy

ja mam gorszy problem - parę przebarwień i skłonność do rozszerzonych naczynek. Z domu nie ruszam się bez korektora i podkładu, opanowałam maskowanie do perfekcji i dopiero po zmyciu okazuje się, że coś z moją cerą może być nie tak

planuję jednak wybrać się z tym do dermatologa, rozszerzonych naczynek już nie zlikwiduję (no chyba że laser, ale nie wchodzi obecnie w grę ), na przebarwienia może jakieś kremy.

[marta1210]

Napisane przez lexie

Ja też rozumiem, bo też w makijażu się czuję nieco lepiej. Ale właśnie NIECO, nie zależy od głupiego tuszu do rzęs czy czuję się beznadziejna, czy fajna. Jak się wpada w taką rozpacz na widok swojej twarzy bez makijażu, to wypada chyba spróbować coś z tym zrobić, zmienić swoje podejście, bo to nie jest normalne, żeby brak tuszu czy podkładu wywoływał odruch wymiotny wobec swojego odbicia w lustrze...

No a poza tym wiadomo, że w dłużej trwającym związku fizycznie nie da się pokazywać w makijażu. Autorka zamieszka z facetem kiedyś i wtedy nie raz i nie dwa on ją zobaczy nieumalowaną, z nieumytymi włosami, chorą i zasmarkaną albo z zapaleniem spojówek Dlatego uważam, że im szybciej się facetowi "odważy" pokazać bez makijażu, tym lepiej.

Masz racje.
Ale jak sobie przypomne jeszcze pare lat temu, to nie potrafiłam bez makijażu wyjść gdziekolwiek, nawet do sklepu, i to mowa o makijazu w sensie podkład, róż, tusz, kredka, błyszczyk . Z czasem jednak akceptowałam wyjście np tylko z tuszem, a teraz potrafie i bez niczego pójśc nawet do pracy!

To na pewno kwestia psychicznego nastawienia, podejścia do samej siebie.. bo faktycznie odruchy wymiotne na myśl o samej siebie bez makijażu nie jest normalne...

Ale jednak chcialabym Autorke też zapytać ile ma lat?
Hmm a to dlatego, że takie "teksty" słyszałam u mojej młodszej siostry. Też mówiła że jej się niedobrze robi jak w lustro patrzy, a ona naprawde bardzo ładna jest! Tylko jak dla mnie to taki młodzieńczy okres w życiu

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez marta1210

Masz racje.
...
To na pewno kwestia psychicznego nastawienia, podejścia do samej siebie.. bo faktycznie odruchy wymiotne na myśl o samej siebie bez makijażu nie jest normalne...
...

co innego czuć się lepiej w makijazu, a co innego czuć obrzydzenie do siebie bez makijażu.

swoją drogą ostatnio natknęłam się na to: http://www.youtube.com/watch?v=iYhCn0jf46U
pewnie większość z was już to widziała, ale cóż... nic dziwnego że mamy zaburzone poczucie piękna...

[Lexie]

Napisane przez marta1210

Masz racje.
Ale jak sobie przypomne jeszcze pare lat temu, to nie potrafiłam bez makijażu wyjść gdziekolwiek, nawet do sklepu, i to mowa o makijazu w sensie podkład, róż, tusz, kredka, błyszczyk . Z czasem jednak akceptowałam wyjście np tylko z tuszem, a teraz potrafie i bez niczego pójśc nawet do pracy!

No właśnie, ja też kiedyś miałam wrażenie, że makijaż to absolutna podstawa żeby móc iść do sklepu, a na uczelnię to już w ogóle Ale z czasem mi przeszło, chyba wyrosłam Teraz śmigam bez makijażu i nie mam z tym problemu, kiedy mam ochotę to się maluję, a kiedy nie mam ochoty - to nie

[marta1210]

Napisane przez lexie

No właśnie, ja też kiedyś miałam wrażenie, że makijaż to absolutna podstawa żeby móc iść do sklepu, a na uczelnię to już w ogóle Ale z czasem mi przeszło, chyba wyrosłam Teraz śmigam bez makijażu i nie mam z tym problemu, kiedy mam ochotę to się maluję, a kiedy nie mam ochoty - to nie

No własnie, wiara samą w siebie, ale to z wiekiem przychodzi, kiedy człowiek przestaje się przejmowac "wzorami" z tv i magazynów.

A już napewno filmikami tego typu który zaprezentowała emerald sea <chociaz nie powiem, że na jakąś impreze, wesele, czy to własne (chociaz nie planuje jeszcze) czy to czyjeś czy jakieś inne okazje to z przyjemnością oddałabym się w ręce tej Pani wizażystki>

Ps: A jak już mowa o takich filmikach to kolejny z serii :nie wierz magazynom!! http://www.youtube.com/watch?v=CtRmU...eature=related

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez marta1210

...

A już napewno filmikami tego typu który zaprezentowała emerald sea <chociaz nie powiem, że na jakąś impreze, wesele, czy to własne (chociaz nie planuje jeszcze) czy to czyjeś czy jakieś inne okazje to z przyjemnością oddałabym się w ręce tej Pani wizażystki>

...

ależ oczywiście! wizażystki i wizaż jak najbardziej (samo forum na którym tu dyskutujemy jest przecież także skarbnicą wiedzy na ten temat i mnie np głównie to tu przywiało )

aaale... photoshopa sobie na twarz nie przykleimy jak wychodzimy z domu. a zatem-grunt to akceptować siebie, zdawać sobie sprawę jak wykreowane są wszystkie "cuda" w mediach i umieć podkreślić własną urodę.

[marta1210]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1315228 3]ależ oczywiście! wizażystki i wizaż jak najbardziej (samo forum na którym tu dyskutujemy jest przecież także skarbnicą wiedzy na ten temat i mnie np głównie to tu przywiało )

aaale... photoshopa sobie na twarz nie przykleimy jak wychodzimy z domu. a zatem-grunt to akceptować siebie, zdawać sobie sprawę jak wykreowane są wszystkie "cuda" w mediach i umieć podkreślić własną urodę.[/QUOTE]

Już tej cześci z photoshopem to nawet nie wspominam
Mi raczej chodzi o sam wizaż, bo ta część tez pokazuje jak to tak naprawde się odbywa i jak wiele kryje się pod kosmetykami.
Dlatego nie należy też wierzyć w niezwykłą urodę wszystkich tych aktorek które się pokazują na czerwonym dywanie.
Bo co prawda one też nie mają photoshopa na buziach przyklejonego , ale jednak mają mase specyfików które powodują że niby pięknie wyglądają.

[UrbanWarrior]

To moze w ramach filmikow o tym, skad sie bierze zakompleksienie, brak samoakceptacji, itp. :
http://www.youtube.com/watch?v=Ei6Jv...124&feature=iv

Madry i pouczajacy.

[marta1210]

Napisane przez UrbanWarrior

To moze w ramach filmikow o tym, skad sie bierze zakompleksienie, brak samoakceptacji, itp. :
http://www.youtube.com/watch?v=Ei6Jv...124&feature=iv

Madry i pouczajacy.

Powiem szczerze, że tego filmiku nie widziałam jeszcze ale jest świetny.
Z resztą szczera prawda w nim.

[kiiiinia19]

mam 21 lat moze to i dziecinne ale realne czuje sie fatalnie chociaz trochę mnie wsparłyście dziękuje

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

chyba tak zrobie nie wezme kosmetyków do malowania

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez Dotka90

Jeżeli Cię kocha, to Cię nie zostawi
Nie widział Cię nigdy bez makijażu? To w końcu musi zobaczyć
Skoro jest z Tobą, chce jechać z Tobą na wakacje, to na pewno mu się podobasz

nie było takiej okazji

[marta1210]

Napisane przez kiiiinia19

mam 21 lat moze to i dziecinne ale realne czuje sie fatalnie chociaz trochę mnie wsparłyście dziękuje

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

chyba tak zrobie nie wezme kosmetyków do malowania

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------


nie było takiej okazji

Jeśli masz jasne rzęsy to zamiast tuszem może chociaż je sobie podkreśl henną, samopoczucie u Ciebie na pewno będzie nieco lepsze <a przecież chodiz o to by się dobrze czuć> a i nie będziesz musiała rzęs tuszem mazać

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez kiiiinia19

...
chyba tak zrobie nie wezme kosmetyków do malowania
...

ech, nie demonizuj

henna to dobry pomysł, ale przecież będziecie tam trzy tygodnie. pewnie znajdzie się okazja, żeby chłopaka pewnego wieczora wyciągnąć do knajpki, albo na balety, i zrobić się na bóstwo, coby sobie humor poprawić, jakby co. zależy co będziecie tam robić.

ale grunt to nie bać się obudzić bez makijażu, wierz mi, facet się nie przestraszy...

[GothicLolita22]

Czy wierzysz w to, że Twój chłopak jechałby na 3 tygodnie nad morze z dziewczyną, której by nie kochał i uważał za brzydką?

[kiiiinia19]

[QUOTE=GothicLolita22;1316 7882]Czy wierzysz w to, że Twój chłopak jechałby na 3 tygodnie nad morze z dziewczyną, której by nie kochał i uważał za brzydką? [/QUOT
w sumie myśle ,że chyba nie

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez marta1210

Jeśli masz jasne rzęsy to zamiast tuszem może chociaż je sobie podkreśl henną, samopoczucie u Ciebie na pewno będzie nieco lepsze <a przecież chodiz o to by się dobrze czuć> a i nie będziesz musiała rzęs tuszem mazać

rzęsy mam ciemne tzn czarne więc myślę ,że zrobienie henny nic nie da

[dobrarada]

oj każda z nas ma jakieś kompleksy, jedna się nie pokaże bez makijazu a inna bez bluzeczki okrywającej brzuch, jak się czujesz dobrze w makijażu to może zdecyduj się na permanentny makijaż, można nim skorygować brwi, usta, zrobić kreski na oczach, podkreslić oprawe oczu itd.... nie są to tak ekstremalnie drogie usługi a efekt utrzymuje się kilka lat.
No a makijaż i tak lepiej zmyć przed pójściem spać - nie ma nic gorszego niż rano się obudzić z rozmazanymi oczami
pięknie się opalisz, a nadmorska opalenizna dodaje urody

[kiiiinia19]

Napisane przez dobrarada

oj każda z nas ma jakieś kompleksy, jedna się nie pokaże bez makijazu a inna bez bluzeczki okrywającej brzuch, jak się czujesz dobrze w makijażu to może zdecyduj się na permanentny makijaż, można nim skorygować brwi, usta, zrobić kreski na oczach, podkreslić oprawe oczu itd.... nie są to tak ekstremalnie drogie usługi a efekt utrzymuje się kilka lat.
No a makijaż i tak lepiej zmyć przed pójściem spać - nie ma nic gorszego niż rano się obudzić z rozmazanymi oczami
pięknie się opalisz, a nadmorska opalenizna dodaje urody

mam nadzieje ,że nadmorska opalenizna poprawi mnie troszkę