Pogrzeb papieżą ;(

[red_blooded_woman]

Bardzo podobala mi sie cala ta uroczystosc, aczkolwiek sama sie bardzo wzruszylam Najbardziej mnie poruszylo to, jak wiatr zamknal ksiazke na trumne papieza... naprawde widac bylo ze jest z nami... Teraz po jego pogrzebie w moim miescie wyszlo slonce..to naprawde piekne..A co wy o tym sadzicie?

[k-n]

Wiatr tylko przewracał strony... a została ona zamknięta po odczytaniu Ewangelii...

[magdziaS]

Gdy wniesiono trumne z ciałem Papieża - płakałam Czuję wewnętrzną pustkę, choć myślałam, że częściowo juz się zagoiła - niestety jeszcze nie
Piękna i wzruszajaca ceremonia ...

[red_blooded_woman]

hm no ja juz nie wiem, bo pod koniec ceremonii powiedziano ze zostala ona zamknieta przez wiatr ..

[Agul]

Ja z kolei najbardziej wzruszyłam się, gdy wnosząc trumnę już do Bazyliki, odwrócono ją jeszcze do ludu-takie ostatnie spojrzenie, pożegnanie Papieża z ludźmi. Papież za życia, podczas zakończenia pielgrzymek wiele razy tak się odwracał. A teraz odwrócił się ostatni raz...

[Gonia1]

Adia napisał(a):
> Bardzo podobala mi sie cala ta uroczystosc, aczkolwiek sama sie bardzo wzruszylam Najbardziej mnie poruszylo to, jak wiatr zamknal ksiazke na trumne papieza... naprawde widac bylo ze jest z nami...

Mnie też to wzruszyło, ale nie płakałam...

[PATIS_79]

to faktycznie wszystko było wzruszające (kartki przewracane przez wiatr, zmienność pogody, wnoszenie trumny, twarz Dziwisza, ach cała ceremonia zresztą i słowa komentarzy o tym, jaki był On Wielki, reakcja tłumu "święty, święty, święty - święty natychmiast")...myślałam, że nie popłyną mi łzy, a jednak... ;(

[Lee]

a do mnie nadal nic nie dochodzi...

wczoraj w moim kościele obok obrazu Ojca św. leżały serduszka z papieru kolorowego autorstwa dzieci z przedszkola. 5 letni chłopiec koślawymi literkami napisał:
"Ojcze św. przyjdź do naszej sali to powiem Ci jak bardzo Cię kocham"

[fredka]

No wlasnie,dzieci potrafia bardzo wzruszajaco opisac wszystko to,co my rowniez myslimy,tak prosto i pieknie.. Ja tez myslalam,ze juz pogodzilam sie z Jego smiercia,ze pogrzeb nie wzruszy mnie az tak bardzo..a jednak w pewnych momentach nie umialam pohamowac łez..
Ojcze Swiety,patrz na nas nieustannie z okna Ojca i blogoslaw nas[*]

[red_blooded_woman]

Ja mialam tak samo.. Przez pierwszych kilka dni plakalam prawie bez ustanku ale wczoraj bylo juz calkiem znosnie. Dzisiajszy dzien zrujnowal mnie wewnetrznie nie wiem jak bedzie dalej ...

[rzastin]

Mnie najbardziej wzruszył moment przy składaniu darów, kiedy górale ubrani w swoje tradycyjne stroje klęknęli przed Ratzingerem i on ich pobłogosławił. Pomyślałam: 'to nie on powinien to robić, ten gest nie jest jego '
To zawsze Papież błogosławił, a górali ukochał...
Wtedy chyba do mnie dotarło, że Jan Paweł II już nie wykona tego gestu

[karla]

A mnie najbardziej wzruszył pewien tekst...z forum na onecie...jedna dziewczyna pisała, ze ma nadal wątpliwości czy Bóg wogóle istnieje


..."Myślę, że takie wątpliwości są wpisane w życie każdego z nas. Ja osobiście miałam je aż do przedwczoraj. Wcześniej chodzenie do kościoła, modlitwa - to wszystko było dla mnie czynnościami rutynowymi. Wykonywałam je na wszelki wypadek, jakby się okazało, że Bóg istnieje, mimo że sama właściwie w to nie wierzyłam. Przewrót w mojej wierze nastąpił pare dni po śmierci Jana Pawła II. Musiał umrzeć, bym zrozumiała, że był Wysłannikiem Boga...Wcześniej postrzegałam Go jedynie jako zwykłego człowieka, bardzo dobrego, ale zwykłego. Jednak kiedy umarł, poświęciłam więcej uwagi Jego osobie i ujrzałam w Nim Jezusa i dopiero wówczas uwierzyłam, że zarówno Jezus jak i Bóg istnieją...Ludzi zastanawiają się dlaczego, skoro Bóg teoretycznie istnieje, pozwala na terroryzm, wojny, bezprawie, głod oraz inne zło. Te pytanie właśnie jest najczęstszą przyczyną niewiary w Boga. A odpowiedź na nie jest zaskakująco prosta: Bóg wcale nie stał z założonymi rękami, lecz wysłał nam Jezusa w postaci Karola Wojtyły. Gdybyśmy tylko potrafili to zauważyć na świecie nie byłoby już wątpilowości co do istnienia Boga... Tobie oraz innym "wierzącym-niewierzącym" życzę z całego serca, by tak jak ja potrafili dostrzec, że Jan Paweł II został wysłany na świat nie przez kogo innego, jak przez Boga..."

[kasiulka]

A ja, człowiek słabej wiary zadałam sobie dzis pytanie - czy to możliwe ze Papież mogł sie mylic? Czy taki dobry, madry, niezwykły człowiek, autorytet dla tylu ludzi poswiecilby cale swoje zycie i zawierzył tak bez reszty i do końca jakiejs pustej idei, czemus co nie istnieje?
I myslę sobie ze to jest po prostu NIEMOŻLIWE, On na pewno sie nie mylił.... - zdałam sobie sprawę ze sama osoba Papieza , to co robił i kim był jest prawdziwym dowodem dla wątpiących i to daje ogromna nadzieję i pokrzepienie...

[karla]

Czy to nie jest obrazek jak...z nieba? Patrzą i raduje ich serca widok ziemi i nas...

[magdziaS]

Papież był wtedy taki młody ..... heh