Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-14, 00:08   #1
monika_em
Raczkowanie
 
Avatar monika_em
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 330
GG do monika_em

Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...


Dziś kolejny raz się pokłóciliśmy, ostatnio nie ma tygodnia bez przynajmniej 3 kłótni. Boje się, że się we mnie wypaliło, boje się że to przez niego. Nie wiem co mam robić, brakuje mi już słów, jestem bezsilna, proszę pomóżcie mi bo ja wariuje. Mam myśli żeby to skończyć, ale z drugiej strony - ja to czuje, że bez niego zwariuje, umrę z rozpaczy i żalu.

Jestem na prawdę bezsilna, nie mam już żadnego pomysłu jak to zmienić, nic do niego nie dociera - uważa, że wszystko to moja wina, że on jest nieskazitelny.

Jesteśmy razem ponad 3 lata (ja mam 18, on 20), rok temu zdradził mnie, ale pozwoliłam wrócić - nie wybaczyłam, nadal się staram. Dodam, że ja zawsze byłam lojalna. Zachował się wtedy na prawdę jak ch**. Ja się z tym pogodziłam, ale w głębi serca kochałam go dalej i wiedziałam, że on mnie kocha, tylko mu tamta w głowie zawróciła, ale OK, zeszłam z pola widzenia. Po miesiącu z nią zaczął szaleć pisać sms, przepraszać, błagać - byłam niezłomna. Przez półtorej miesiąca walczył o mnie jak o życie, błagał, prosił, prawie się władował pod tira, przepraszał, płakał mi pod oknami w nocy, którejś nocy na takim strasznym deszczu przyszedł kilka km do mnie, pod moje okno i płakał, bo chciał mnie tylko zobaczyć. I tak codzień. Po dwóch miesiącach dałam szanse. Było cudnie,świeżo, od nowa się zakochaliśmy. Jesteśmy razem do tej pory, ale on się zmienił, a przez niego ja - musiałam się przystosować i albo przeżywać jego pretensje, kłocić się, załamywać i zwariować, albo ( i to wybrałam) olewać jego zaczepki, śmiać się i udawać, że nic się nie dzieje i szybko przebaczać. Ale moja cierpliwość się kończy.

Nie wiem czy to dobre słowo, ale innego nie znajduję. On jest zaborczy, traktuje mnie jakbym była od niego uzależniona. Jeśli gdzieś chcę w weekend wyskoczyć, obraża się, stroi fochy - "bo nie mam dla niego czasu", "bo wszyscy w soboty gdzieś idą razem, a on siedzi jak ciu* w domu", "bo zamiast się z nim spotkać to idę odwiedzić babcię" i nie szkodzi że dzień ma 24h, bo później on już "nie ma czasu"...

Byłam z rodzicami w odzwiedziny u rodziny - "po co ty tam pojechałaś", "co ty tam robisz", "czemu mi nie odpisujesz na sms", to że tam nie było zasięgu nie ma znaczenia. Farbowałyśmy z kumpelą włosy w pt wieczorem - "ty na pewno gdzieś idziesz się bawić tylko się nie chcesz przyznać", koniec roku - dużo nauki - "jest sobote,a nie masz dla mnie czasu, cały tydzień się uczyłaś", to nic że w czwartek siedzieliśmy do nocy..., chcę iść na jakieś disco - obraża się na mnie. Dziś, przyjechał po południu, mieliśmy gdzieś jechać, ale ciocia prosiła żebym jej podrzuciła ziemniaki na ognisko, zaczęla się wojna, że on przyjeżdza, że bedziemy się widzieć chwilę, że znowu sobota zmarnowana, powiedziałam że za pól godz wrócę - nic, no to w końcu po kłotni powiedziałam, że OK nie pójdę nigdzie, ale zadzwoniła mama żebym przniosła i zebym TŻ zabrała ze sobą. Ale po wojnie i fochach jakie stzrelał ostatnią reczą na jaką miałam ochote , to siedziec z nim przy stole i rżnąć głupa że wszytsko OK, nie chciał zaczekać tej poł godziny i pojechał do domu, po czym napisał mi sms "mogłaś powiedzieć ze się mnie wstydzisz, ale nie zebym musial sie domyslac[...]" póżniej, że nie może już tego wytzrymać i że jak tak dalej pójdzie to długo nie pociągniemy.

Dodam, że kiedy mówię, żeby przyjechał jutro bo dziś coś robie - "jutro nie mam czasu" "jutro umówilem sie z kolegą", albo "to nie musimy się w ogole spotykac w tygodniu / weekendy", a w pakiecie mam teksty " Ty się ze mna spotykasz na siłę", "spotykamy się bo tylko ja chcę" ITP ITD

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

To jest kilka najnowszych przykładów, i tak jest na okrągło!! Ja wariuje ze złości, najbardziej wkurza mnie to, że my sie widzimy prawie codziennie i to po 7-8h! A on mi mówi, że ja nie mam dla niego czasu! Że się zmieniłam - no ty chyba normalne, że się zmieniłam bo już wytrzymac nie mogę tego PRZEŚLADOWANIA! Jestem wredna, jestem niemiła czasami - tak, jestem, bo on to na mnie wymusza swoim zachowaniem!

Kiedy nie jest taki jak wyżej, jest cudowny kochany opiekuńczy miły, kochający, nieba by mi uchylił, żyć beze mnie nie może, całuje, tuli, pieści - ponadto wiele razy udowodnił, że jest odpowiedzialny i bardzo mnie kocha, powtarza to na każdym kroku, że chce ze mną być już zawsze, stara się i walczy o mnie, jest po prostu cudownie


Po pierwsze oceńcie moją postawę, ja nie twierdzę że jestem bez winy,
po drugie, czy to nie jest szantaż emocjonalny?, po tzrecie, czy zaborczy to dobre słowo? Co robić, jak go wyleczyć?


POMOCY!!!!!!!!!! KOCHAM GO!!!! SIEDZĘ TU I WYJĘ BO NIE WIEM CO ROBIĆ! ;(;(;(
__________________





Edytowane przez monika_em
Czas edycji: 2009-06-14 o 00:13
monika_em jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 00:22   #2
marcela23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

właściwie to nie wiem, co ci poradzić.

on nie ma żadnych zajęć? szkoły, pracy, znajomych, hobby?
może mu trzeba znaleźć jakieś zajęcie, żeby się nie nudził, nie myślał tylko i tobie i dał ci chwilę odsapnąć.
marcela23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 00:35   #3
ellinka
Raczkowanie
 
Avatar ellinka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

A mi się wydaje, że on Cię pilnuje, bo zdradził i wie, że do tego niewiele trzeba. Oczywiście skutek ma to zupełnie odwrotny do zamierzonego.
Porozmawiaj z nim, powiedz mu to, co tu napisałaś. Jeśli to nie poskutkuje, to zastanów się, czy tak chcesz żyć i podejmij właściwą decyzję.
ellinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 04:06   #4
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez ellinka Pokaż wiadomość
A mi się wydaje, że on Cię pilnuje, bo zdradził i wie, że do tego niewiele trzeba. Oczywiście skutek ma to zupełnie odwrotny do zamierzonego.
Porozmawiaj z nim, powiedz mu to, co tu napisałaś. Jeśli to nie poskutkuje, to zastanów się, czy tak chcesz żyć i podejmij właściwą decyzję.


Zgadzam się, dokładnie to samo przyszło mi na myśl + jeszcze jedno: że on nie chce się poczuć tak, jak czułaś się Ty, nie chce być tak zraniony, jak Ty.
Podświadomie się tego boi, bo wie, że z jednej strony mógłby mieć pretensje, a z drugiej strony.. On zrobił Ci to samo, więc nie ma prawa Cię umoralniać.
Myślę, że musisz go po prostu upewnić, że nie jesteś idiotką, która 'w odwecie' po paru latach go zdradzi 'na złość' jemu, że go kochasz, jesteś tylko z nim, ale potrzebujesz też swojego życia.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 09:33   #5
CynamonowaS
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 17
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

[QUOTE=monika_em;12747529]Dziś kolejny raz się pokłóciliśmy, ostatnio nie ma tygodnia bez przynajmniej 3 kłótni. Boje się, że się we mnie wypaliło, boje się że to przez niego. Nie wiem co mam robić, brakuje mi już słów, jestem bezsilna, proszę pomóżcie mi bo ja wariuje. Mam myśli żeby to skończyć, ale z drugiej strony - ja to czuje, że bez niego zwariuje, umrę z rozpaczy i żalu.

Miałam dokładnie tak samo, wieczne kłótnie o jakieś totalne pierdoły a potem traktowania takie a nie inne - czyli złe, no bo przeciez: "po kłótni nie może byc od razu dobrze, ja nie potraie tak wszybko o wszystkim zapomnieć" i tak 1 dzień kłótni 2 dni dochodzenia do siebie, jeden dzień przerwy i znowu 3 dni obłędu. Też myslałam, że nie umiem bez niego żyć, byliśmy ze sobą 1,5 roku, tydzień temu zerwaliśmy - płakałam jak szalona, rozpaczałam ale sie nie kontaktowalismy. Wczoraj zaczelismy pisac smsy, az w koncu doszlo do spotkania - iii jak go zobaczylam to nie bylo zadnego oh ah, spojrzalam na niego i wiedzialam..ze zniszczył we mnie to uczucie którym go darzyłam. W momencie kiedy mu powiedziałam o tym, że nie jestem w nim już zakochana to tak jakby mi ulżyło?! nie wiem jak opisać to uczucie, ale było mi jakoś tak lekko, dziwnie dobrze... nie chce sie nad tym wszystkim zastanawiać...

Rada dla Ciebie? Zobacz czy to jest faktycznie to co nazywasz miłością. Czasami tak naprawde same siebie oszukujemy.
CynamonowaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 09:34   #6
CynamonowaS
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 17
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Wysłało mi sie drugi raz, musiałam usunąć :P

Edytowane przez CynamonowaS
Czas edycji: 2009-06-14 o 09:35
CynamonowaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 09:38   #7
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez monika_em Pokaż wiadomość
Dziś kolejny raz się pokłóciliśmy, ostatnio nie ma tygodnia bez przynajmniej 3 kłótni. Boje się, że się we mnie wypaliło, boje się że to przez niego. Nie wiem co mam robić, brakuje mi już słów, jestem bezsilna, proszę pomóżcie mi bo ja wariuje. Mam myśli żeby to skończyć, ale z drugiej strony - ja to czuje, że bez niego zwariuje, umrę z rozpaczy i żalu.

Jestem na prawdę bezsilna, nie mam już żadnego pomysłu jak to zmienić, nic do niego nie dociera - uważa, że wszystko to moja wina, że on jest nieskazitelny.

Jesteśmy razem ponad 3 lata (ja mam 18, on 20), rok temu zdradził mnie, ale pozwoliłam wrócić - nie wybaczyłam, nadal się staram. Dodam, że ja zawsze byłam lojalna. Zachował się wtedy na prawdę jak ch**. Ja się z tym pogodziłam, ale w głębi serca kochałam go dalej i wiedziałam, że on mnie kocha, tylko mu tamta w głowie zawróciła, ale OK, zeszłam z pola widzenia. Po miesiącu z nią zaczął szaleć pisać sms, przepraszać, błagać - byłam niezłomna. Przez półtorej miesiąca walczył o mnie jak o życie, błagał, prosił, prawie się władował pod tira, przepraszał, płakał mi pod oknami w nocy, którejś nocy na takim strasznym deszczu przyszedł kilka km do mnie, pod moje okno i płakał, bo chciał mnie tylko zobaczyć. I tak codzień. Po dwóch miesiącach dałam szanse. Było cudnie,świeżo, od nowa się zakochaliśmy. Jesteśmy razem do tej pory, ale on się zmienił, a przez niego ja - musiałam się przystosować i albo przeżywać jego pretensje, kłocić się, załamywać i zwariować, albo ( i to wybrałam) olewać jego zaczepki, śmiać się i udawać, że nic się nie dzieje i szybko przebaczać. Ale moja cierpliwość się kończy.

Nie wiem czy to dobre słowo, ale innego nie znajduję. On jest zaborczy, traktuje mnie jakbym była od niego uzależniona. Jeśli gdzieś chcę w weekend wyskoczyć, obraża się, stroi fochy - "bo nie mam dla niego czasu", "bo wszyscy w soboty gdzieś idą razem, a on siedzi jak ciu* w domu", "bo zamiast się z nim spotkać to idę odwiedzić babcię" i nie szkodzi że dzień ma 24h, bo później on już "nie ma czasu"...

Byłam z rodzicami w odzwiedziny u rodziny - "po co ty tam pojechałaś", "co ty tam robisz", "czemu mi nie odpisujesz na sms", to że tam nie było zasięgu nie ma znaczenia. Farbowałyśmy z kumpelą włosy w pt wieczorem - "ty na pewno gdzieś idziesz się bawić tylko się nie chcesz przyznać", koniec roku - dużo nauki - "jest sobote,a nie masz dla mnie czasu, cały tydzień się uczyłaś", to nic że w czwartek siedzieliśmy do nocy..., chcę iść na jakieś disco - obraża się na mnie. Dziś, przyjechał po południu, mieliśmy gdzieś jechać, ale ciocia prosiła żebym jej podrzuciła ziemniaki na ognisko, zaczęla się wojna, że on przyjeżdza, że bedziemy się widzieć chwilę, że znowu sobota zmarnowana, powiedziałam że za pól godz wrócę - nic, no to w końcu po kłotni powiedziałam, że OK nie pójdę nigdzie, ale zadzwoniła mama żebym przniosła i zebym TŻ zabrała ze sobą. Ale po wojnie i fochach jakie stzrelał ostatnią reczą na jaką miałam ochote , to siedziec z nim przy stole i rżnąć głupa że wszytsko OK, nie chciał zaczekać tej poł godziny i pojechał do domu, po czym napisał mi sms "mogłaś powiedzieć ze się mnie wstydzisz, ale nie zebym musial sie domyslac[...]" póżniej, że nie może już tego wytzrymać i że jak tak dalej pójdzie to długo nie pociągniemy.

Dodam, że kiedy mówię, żeby przyjechał jutro bo dziś coś robie - "jutro nie mam czasu" "jutro umówilem sie z kolegą", albo "to nie musimy się w ogole spotykac w tygodniu / weekendy", a w pakiecie mam teksty " Ty się ze mna spotykasz na siłę", "spotykamy się bo tylko ja chcę" ITP ITD

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

To jest kilka najnowszych przykładów, i tak jest na okrągło!! Ja wariuje ze złości, najbardziej wkurza mnie to, że my sie widzimy prawie codziennie i to po 7-8h! A on mi mówi, że ja nie mam dla niego czasu! Że się zmieniłam - no ty chyba normalne, że się zmieniłam bo już wytrzymac nie mogę tego PRZEŚLADOWANIA! Jestem wredna, jestem niemiła czasami - tak, jestem, bo on to na mnie wymusza swoim zachowaniem!

Kiedy nie jest taki jak wyżej, jest cudowny kochany opiekuńczy miły, kochający, nieba by mi uchylił, żyć beze mnie nie może, całuje, tuli, pieści - ponadto wiele razy udowodnił, że jest odpowiedzialny i bardzo mnie kocha, powtarza to na każdym kroku, że chce ze mną być już zawsze, stara się i walczy o mnie, jest po prostu cudownie


Po pierwsze oceńcie moją postawę, ja nie twierdzę że jestem bez winy,
po drugie, czy to nie jest szantaż emocjonalny?, po tzrecie, czy zaborczy to dobre słowo? Co robić, jak go wyleczyć?


POMOCY!!!!!!!!!! KOCHAM GO!!!! SIEDZĘ TU I WYJĘ BO NIE WIEM CO ROBIĆ! ;(;(;(
Jak dla mnie to dzieciak, który nie dorósł do związku. Na Twoim miejscu kopnęłabym go w tyłek.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 09:53   #8
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Myślę, że sama masz odpowiedź, mówiąc, że to zabija w Tobie uczucia. Powinnaś z nim porozmawiać, czemu się tak zachowuje..
Ale nie jestem dobrym typem doradcy w takich kwestiach, gdyż u mnie sytuacja jest podobna, a nawet nie wiem, czy nie gorsza, z tym, że on mnie chyba nie zdradził.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 09:57   #9
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Oj biedulko, miałam podobnie, tylko bardziej wulgarnie - w ten jeden dzień w tygodniu w który się nie widzieliśmy (bo tak to albo on u mnie w tygodniu w Krakowie, albo ja u niego podczas weekendów) urządzałam sobie na mieszkaniu orgię i spraszałam pół Krakowa żeby mnie xxxxxx Jak szłam z mamą na zakupy, to szłam się puszczać, jak szłam z koleżanką na kawę to też puszczać, bo przecież nic innego nie robiłam. A ja tępa idiotka warowałam przy nim jak wierny pies, słuchałam obelg, wymówek, porównań do jego cudownej eks (szkoda tylko że taka świętocnotliwa wpadła później w ciąże), że ja nie chodzę do kościoła i mieszkam w mieście rozpusty(). Nie mogłam mieć koleżanek, o kolegach nie wspomnę, nie mogłam mieć żadnego życia poza spotykaniem się z nim, zabronił mi jechać do Grecji z rodzicami a ja głupia posłuchałam, odciął mi kabel od internetu... a zaczynało się niewinnie, od takiej właśnie zaborczości jak u Twojego... Moja rada - kopnij w tyłek i nie oglądaj się za siebie, ratuj psychikę póki masz czas
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 10:03   #10
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 346
GG do Aggie125
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez monika_em Pokaż wiadomość
POMOCY!!!!!!!!!! KOCHAM GO!!!! SIEDZĘ TU I WYJĘ BO NIE WIEM CO ROBIĆ! ;(;(;(
Jak to co robić? Jasno postawić sprawę - dość tych fochów i obrażania się, albo do widzenia. I nie siedź i nie wyj, bo tu trzeba facetowi zakomunikować, że albo zacznie się zachowywać jak człowiek, albo jazda. Gnojek sam zdradził, potem nagle sobie o Tobie przypomniał (nawiasem mówiąc to jego przyłażenie pod Twoje okno, płacze w deszczu i omal nie władowanie się pod tira to jak dla mnie objaw, że powinnaś go była od razu postraszyc policją, jak się nie odczepi - psychol jeden).
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 10:12   #11
GoodNight
Zadomowienie
 
Avatar GoodNight
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 638
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Oj współczuje Ci. Wiem co czujesz. I wiem co Ci doradzic. Daj sobie z nim spokój.

Ten typ tak ma i po żadnych prośbach, groźbach sie nie zmieni. Moze na chwile ale pozniej bedzie jeszcze gorzej.

Znam to z autopsji. I to było najgorszy rok mojego zycia.
GoodNight jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 11:07   #12
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Jak to co robić? Jasno postawić sprawę - dość tych fochów i obrażania się, albo do widzenia. I nie siedź i nie wyj, bo tu trzeba facetowi zakomunikować, że albo zacznie się zachowywać jak człowiek, albo jazda. Gnojek sam zdradził, potem nagle sobie o Tobie przypomniał (nawiasem mówiąc to jego przyłażenie pod Twoje okno, płacze w deszczu i omal nie władowanie się pod tira to jak dla mnie objaw, że powinnaś go była od razu postraszyc policją, jak się nie odczepi - psychol jeden).

Btw, pewnie, że Cię chciał z powrotem. Mało która dziewczyna się zgodzi na takie traktowanie...
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 11:32   #13
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Syndrom złodzieja - jak się samemu kradnie, to innych też się o to oskarża On Cię zdradził, teraz się boi, że ty też to zrobisz.

Możesz mu to albo wytłumaczyć, i postawić ultimatum, że albo da sobie z tym spokój, albo kop w tyłek, albo od razu kop w tyłek.

Ja bym sugerowała drugie rozwiązanie - tacy mężczyźni się raczej nie zmieniają. Dorzuć do tego to, że Cię zdradził już raz. Czasem to już nie miłość, tylko przyzwyczajenie i strach przed samotnością.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 12:07   #14
Tetrix
Rozeznanie
 
Avatar Tetrix
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 935
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Hm, żeby nie czuć wyrzutów sumienia, może spróbuj jeszcze się postarać - tzn jak gdzieś wychodzisz - dokładnie informuj go gdzie idziesz, z kim i po co, proponuj mu żeby po Ciebie np przyszedł, pokazał się wśród Twoich znajomych, żeby zobaczyli że z nim jesteś (a raczej żeby on zobaczył, że oni widzą), jak się da, zabieraj go ze sobą, mów o swoich uczuciach. Jak mimo to dalej będzie się tak idiotycznie zachowywał, daj sobie z nim spokój. Nie daj ograniczać swojej wolności! Jesteś młoda, powinnaś cieszyć się życiem, a nie zamartwiać.
Zgadzam się z dziewczynami, że on prawdopodobnie lęka się odwetu.
__________________

Tetrix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 13:05   #15
monika_em
Raczkowanie
 
Avatar monika_em
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 330
GG do monika_em
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Ja jestem taka że nawet jakbym chciała to nie potrafię się kłócić, bo mnie po piętnastu minutach do pół godziny złość przechodzi i jest wszystko w porządku, jakiś tam niesmak pozostaje, ale nie przezywam - wobec każdego tak mam.

TŻ jest na prawdę świetnym chłopakiem, z każdej strony,a przynajmniej był do niedawna, temu że tak dobrze go znam, nie skreślam od razu, bo on nie jest takim człowiekiem jak się teraz zachowuje, bo nie wierzę, żeby w dwa miesiące się o 180st zmienić, nie wiem co się stało, on uważa że nic, że to moja wina bo ja się tak zachowuje, ale jak pytam "JAK?" to nic mądrego nie odpowiada.

Wszyscy traktują nas jak stare dobre małżeństwo, zazdroszczą i stawiają za przykład - a jak komuś mówie o tym, że to nie jest wcale takie rózowe - to każdy traktuje to jak , "a posprzeczali się".

Ja jestem czasami wredna, nie lubię ustępować, jestem uparta, ale jestem dobra, szczera i lojalna wobec niego, tylko mam cięzki charakter i po prostu nie lubię sie podporządkowywać i robić czegoś na siłe, on tak samo, jeśli nie kłóci się ze mną i nie ma tych faz ( a do niedawan atak było) to po prostu był genialny, aż się mu dziwiłam, że on tak może cały czas, non stop mnie sciskać, całować, nosić, tulić, spędzać ze mna każdą chwilę i cieszyć się tym jak dziecko, bez względu na wszystko.

On do niedawna był dla mnie niemal ideałem, i tymbardziej nie chce go skreślać, chcę zrozumieć co się dzieje, bo jestem pewna swoich słow - kocham Go.

Nie twierdzę że wsyztko to jego wina - jestem dlaeka od takiego myślenia, ale jego obwiniam za ta zaborczość, bo uważam że to główny motyw tego co się z nami dzieje.

Jak oceniacie moją postawę? Może ja powinnam coś zmienić? Wykonac pierwszy krok, coś ustąpić, postawić na ostrzu noża?
__________________




monika_em jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 13:48   #16
Wertka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: blisko monitorka:)
Wiadomości: 213
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez GoodNight Pokaż wiadomość
Oj współczuje Ci. Wiem co czujesz. I wiem co Ci doradzic. Daj sobie z nim spokój.

Ten typ tak ma i po żadnych prośbach, groźbach sie nie zmieni. Moze na chwile ale pozniej bedzie jeszcze gorzej.

Znam to z autopsji. I to było najgorszy rok mojego zycia.
Zgodzę z koleżanka Taka osoba się już nie zmieni, rozmowy nic nie dają.
Wertka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 17:13   #17
marcela23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

zgadzam się z dziewczynami - zachowuje się tak dlatego, że sam zdradził
jak to mówią - każdy sądzi według siebie
nie pisałam o tym wcześniej, bo wydawało mi się to oczywiste

o rozmowach również nie pisałam, bo zakładam, że każda para, która ma problem najpierw rozmawia ze sobą,
a później ewentualnie radzi się innych

jeżeli on nie widzi nic złego ani dziwnego w swoim zachowaniu
a ty nie chcesz się z nim rozstawać
to chyba po prostu musisz czekać, aż mu przejdzie i trochę wyluzuje
i jednocześnie cały czas mówić, że nie zachowuje się normalnie i tobie to nie odpowiada

ale jesteście jeszcze tacy młodzi ...
to powinien być najradośniejszy okres w życiu, zarówno twoim, jak i jego
śmiech, zabawa, znajomi
a nie zamartwianie się i płakanie po nocach w poduszkę
na to masz jeszcze czas
marcela23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 17:28   #18
malwinac
Zadomowienie
 
Avatar malwinac
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 437
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez monika_em Pokaż wiadomość
Dziś kolejny raz się pokłóciliśmy, ostatnio nie ma tygodnia bez przynajmniej 3 kłótni. Boje się, że się we mnie wypaliło, boje się że to przez niego. Nie wiem co mam robić, brakuje mi już słów, jestem bezsilna, proszę pomóżcie mi bo ja wariuje. Mam myśli żeby to skończyć, ale z drugiej strony - ja to czuje, że bez niego zwariuje, umrę z rozpaczy i żalu.

Jestem na prawdę bezsilna, nie mam już żadnego pomysłu jak to zmienić, nic do niego nie dociera - uważa, że wszystko to moja wina, że on jest nieskazitelny.

Jesteśmy razem ponad 3 lata (ja mam 18, on 20), rok temu zdradził mnie, ale pozwoliłam wrócić - nie wybaczyłam, nadal się staram. Dodam, że ja zawsze byłam lojalna. Zachował się wtedy na prawdę jak ch**. Ja się z tym pogodziłam, ale w głębi serca kochałam go dalej i wiedziałam, że on mnie kocha, tylko mu tamta w głowie zawróciła, ale OK, zeszłam z pola widzenia. Po miesiącu z nią zaczął szaleć pisać sms, przepraszać, błagać - byłam niezłomna. Przez półtorej miesiąca walczył o mnie jak o życie, błagał, prosił, prawie się władował pod tira, przepraszał, płakał mi pod oknami w nocy, którejś nocy na takim strasznym deszczu przyszedł kilka km do mnie, pod moje okno i płakał, bo chciał mnie tylko zobaczyć. I tak codzień. Po dwóch miesiącach dałam szanse. Było cudnie,świeżo, od nowa się zakochaliśmy. Jesteśmy razem do tej pory, ale on się zmienił, a przez niego ja - musiałam się przystosować i albo przeżywać jego pretensje, kłocić się, załamywać i zwariować, albo ( i to wybrałam) olewać jego zaczepki, śmiać się i udawać, że nic się nie dzieje i szybko przebaczać. Ale moja cierpliwość się kończy.

Nie wiem czy to dobre słowo, ale innego nie znajduję. On jest zaborczy, traktuje mnie jakbym była od niego uzależniona. Jeśli gdzieś chcę w weekend wyskoczyć, obraża się, stroi fochy - "bo nie mam dla niego czasu", "bo wszyscy w soboty gdzieś idą razem, a on siedzi jak ciu* w domu", "bo zamiast się z nim spotkać to idę odwiedzić babcię" i nie szkodzi że dzień ma 24h, bo później on już "nie ma czasu"...

Byłam z rodzicami w odzwiedziny u rodziny - "po co ty tam pojechałaś", "co ty tam robisz", "czemu mi nie odpisujesz na sms", to że tam nie było zasięgu nie ma znaczenia. Farbowałyśmy z kumpelą włosy w pt wieczorem - "ty na pewno gdzieś idziesz się bawić tylko się nie chcesz przyznać", koniec roku - dużo nauki - "jest sobote,a nie masz dla mnie czasu, cały tydzień się uczyłaś", to nic że w czwartek siedzieliśmy do nocy..., chcę iść na jakieś disco - obraża się na mnie. Dziś, przyjechał po południu, mieliśmy gdzieś jechać, ale ciocia prosiła żebym jej podrzuciła ziemniaki na ognisko, zaczęla się wojna, że on przyjeżdza, że bedziemy się widzieć chwilę, że znowu sobota zmarnowana, powiedziałam że za pól godz wrócę - nic, no to w końcu po kłotni powiedziałam, że OK nie pójdę nigdzie, ale zadzwoniła mama żebym przniosła i zebym TŻ zabrała ze sobą. Ale po wojnie i fochach jakie stzrelał ostatnią reczą na jaką miałam ochote , to siedziec z nim przy stole i rżnąć głupa że wszytsko OK, nie chciał zaczekać tej poł godziny i pojechał do domu, po czym napisał mi sms "mogłaś powiedzieć ze się mnie wstydzisz, ale nie zebym musial sie domyslac[...]" póżniej, że nie może już tego wytzrymać i że jak tak dalej pójdzie to długo nie pociągniemy.

Dodam, że kiedy mówię, żeby przyjechał jutro bo dziś coś robie - "jutro nie mam czasu" "jutro umówilem sie z kolegą", albo "to nie musimy się w ogole spotykac w tygodniu / weekendy", a w pakiecie mam teksty " Ty się ze mna spotykasz na siłę", "spotykamy się bo tylko ja chcę" ITP ITD

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

To jest kilka najnowszych przykładów, i tak jest na okrągło!! Ja wariuje ze złości, najbardziej wkurza mnie to, że my sie widzimy prawie codziennie i to po 7-8h! A on mi mówi, że ja nie mam dla niego czasu! Że się zmieniłam - no ty chyba normalne, że się zmieniłam bo już wytrzymac nie mogę tego PRZEŚLADOWANIA! Jestem wredna, jestem niemiła czasami - tak, jestem, bo on to na mnie wymusza swoim zachowaniem!

Kiedy nie jest taki jak wyżej, jest cudowny kochany opiekuńczy miły, kochający, nieba by mi uchylił, żyć beze mnie nie może, całuje, tuli, pieści - ponadto wiele razy udowodnił, że jest odpowiedzialny i bardzo mnie kocha, powtarza to na każdym kroku, że chce ze mną być już zawsze, stara się i walczy o mnie, jest po prostu cudownie


Po pierwsze oceńcie moją postawę, ja nie twierdzę że jestem bez winy,
po drugie, czy to nie jest szantaż emocjonalny?, po tzrecie, czy zaborczy to dobre słowo? Co robić, jak go wyleczyć?


POMOCY!!!!!!!!!! KOCHAM GO!!!! SIEDZĘ TU I WYJĘ BO NIE WIEM CO ROBIĆ! ;(;(;(
WOW jakbym czytała o swoim ex!
On też był taki zaborczy że praktycznie rok czasu przesiedziałam w domu bez imprez ,straciłam połowe znajomych,pokasowałam dla niego nasza klase ale jego zabroczość była gorsza-potem był już nawet zły o to że założyłam bluzkę z dekoldem!
Od takich facetów MOIM ZDANIEM należy uciekać i to gdzie pieprz rośnie!
Dziewczyno jesteś młoda i chcesz się marnować tylko po to żeby on był zadowolony?
A jak będzie zazdrosny o spotkania z koleżankami to zostawisz przyjaciół????
Ja tłumaczyłam sobie to tak - jestem młoda i nie będę się marnować dla takiego chłopaka,znajde lepszego
Zostawilam go i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu!
Taka kontrola to najgorsze co moze byc!
__________________
Studentka

malwinac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 21:52   #19
xxxxxxxxxx101010
Raczkowanie
 
Avatar xxxxxxxxxx101010
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 109
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Znam podobna sytuacje z zycia.
Chłopak zdradzil dziewczyne i tak bardzo sie o nia staral podobnie jak Twoj o Ciebie. Wrocili do siebie, bylo idealnie facet sie staral, byl kochajacy, prawie ze idealny tylko pozazdroscic, z czasem zaczelo sie psuc, ciagle pretensje z jego strony klocili sie i godzili, byly u nich dobre i zle dni, facet byl prawie idealem tak jak wspomnialam, ptrzac z boku nie widzialam drugiej pary ktora bylaby tak w sobie zakochana milosc inna niz wszystkie.
Jak to w zwiazku bywa klocili sie czasami i nagle wszystko pryslo po 5 latach jak banka mydlana, facet odszedl od niej a tak zapewnial o swojej milosci...Poswiecila mu 5 lat swojego zycia, wszystko robili razem, wspolni znajomi, wspolne wypady, swiata poza soba nie widzieli. Po rozstaniu dziewczyna zostala sama na nowo musiala szukac znajomych, po odswiezac stare znajomosci a facet jak tofacet zawsze sobie towarzystwo znajdzie...
Kade z nich poszlo w swoja strone, dziewczyna bardzo to przezyla nie mogla pojac tego ze on ja zostawil a przeciez tak bardzo kochal i wszystko bylo naj naj naj i zawsze jak to bywa po rozstaniu najaw wyszly wszystkie jego grzeszki.
Jak to kiedys ktos powiedzial : Czlowieka poznaje sie dopiero po rozstaniu, wczesniej zyje sie iluzja...tym co przyjmuje czlowiek do swidomosci...widzi sie tylko to co chce sie widziec...
Dlatego nie warto jest wszystkiego poswiecac i sie podporzadkowywac dla drugiej polowki, trzeba miec wlasne zycie, nie wiadomo kiedy a zycie moze zaskoczyc wiem rowniez o tym z wlasnego doswiadczenia, poniewaz niedawno rozstalam sie z facetem...
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa to jest podstawa zeby dojsc do porozumienia...
3mam kciuki i powodzenia!
xxxxxxxxxx101010 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 21:52   #20
monika_em
Raczkowanie
 
Avatar monika_em
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 330
GG do monika_em
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Ale problem w tym, że on taki nie był... nie moge, nie chcę go zostawić, bop chyba umre z tęsknoty, chce mojego dawnego kochanego chłopaka
__________________




monika_em jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 22:25   #21
Copykat
Zakorzenienie
 
Avatar Copykat
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Oj biedulko, miałam podobnie, tylko bardziej wulgarnie - w ten jeden dzień w tygodniu w który się nie widzieliśmy (bo tak to albo on u mnie w tygodniu w Krakowie, albo ja u niego podczas weekendów) urządzałam sobie na mieszkaniu orgię i spraszałam pół Krakowa żeby mnie xxxxxx Jak szłam z mamą na zakupy, to szłam się puszczać, jak szłam z koleżanką na kawę to też puszczać, bo przecież nic innego nie robiłam. A ja tępa idiotka warowałam przy nim jak wierny pies, słuchałam obelg, wymówek, porównań do jego cudownej eks (szkoda tylko że taka świętocnotliwa wpadła później w ciąże), że ja nie chodzę do kościoła i mieszkam w mieście rozpusty(). Nie mogłam mieć koleżanek, o kolegach nie wspomnę, nie mogłam mieć żadnego życia poza spotykaniem się z nim, zabronił mi jechać do Grecji z rodzicami a ja głupia posłuchałam, odciął mi kabel od internetu... a zaczynało się niewinnie, od takiej właśnie zaborczości jak u Twojego... Moja rada - kopnij w tyłek i nie oglądaj się za siebie, ratuj psychikę póki masz czas
Jakbym o swoim eksie czytała... Wyjazd z koleżankami - nigdy w życiu, bo każdy przecież wie, że jak dziewczyny jadą na wakacje, to tylko po to żeby się puszczać pójście na dyskotekę - to samo. Kawa czy piwko - też niezadowolony. Koleżanki bez facetów napewno jak gdzieś idą to wyłącznie żeby kogoś poderwać (i się puszczać ), więc lepiej żebym z nimi nie chodziła. O kolegach żadnych nie było mowy. Jak tylko spojrzałam na jakiegokolwiek faceta - awantura. Do tego włamywanie na gg i przeglądanie komórki (oczywiście potrafił się obrazić za to że pokasowałam jakieś smsy), wyzwiska, straszenie itd. Zmarnowałam z tym debilem 8 miesięcy. I strasznie żałuje, że go nie zdradziłam, o co mnie ciągle podejrzewał
Monika - kopnij go w dupę taki typ jak sie zmienia to tylko na gorsze, niestety.
__________________

they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life

Copykat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 22:58   #22
Elliannia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez Copykat Pokaż wiadomość
Jakbym o swoim eksie czytała... Wyjazd z koleżankami - nigdy w życiu, bo każdy przecież wie, że jak dziewczyny jadą na wakacje, to tylko po to żeby się puszczać pójście na dyskotekę - to samo. Kawa czy piwko - też niezadowolony. Koleżanki bez facetów napewno jak gdzieś idą to wyłącznie żeby kogoś poderwać (i się puszczać ), więc lepiej żebym z nimi nie chodziła. O kolegach żadnych nie było mowy. Jak tylko spojrzałam na jakiegokolwiek faceta - awantura. Do tego włamywanie na gg i przeglądanie komórki (oczywiście potrafił się obrazić za to że pokasowałam jakieś smsy), wyzwiska, straszenie itd. Zmarnowałam z tym debilem 8 miesięcy. I strasznie żałuje, że go nie zdradziłam, o co mnie ciągle podejrzewał
Monika - kopnij go w dupę taki typ jak sie zmienia to tylko na gorsze, niestety.
Taaaa.... u mnie już po rozstaniu wyszło że ta jego zaborczość była odwracaniem kota do góry ogonem i oskarżaniem o to, co sam robi - dowiedziałam się że sobie bardzo często 'wpadał' do jednej sąsiadeczki, która go podrywała już od początku naszego związku, i odwiedzał koleżankę z podstawówki, z którą notabene teraz jest A sąsiadkę odwiedza do dnia dzisiejszego A ja dalej dla niego jestem tą wredną pi... która mu złamała serce odchodząc Nie wspomnę o tym że w szale zazdrości o brak smsa sam ze mną zerwał używając bardzo niewybrednych słów, czego świadkiem była jego mama, więc nie mógł nikomu wmówić że to ja zerwałam i zostawiłam go biednego na pastwę losu 2,5 roku zmarnowałam, ale co się nauczyłam to moje
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku"
...


Elliannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-14, 23:12   #23
Copykat
Zakorzenienie
 
Avatar Copykat
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Cytat:
Napisane przez Elliannia Pokaż wiadomość
Taaaa.... u mnie już po rozstaniu wyszło że ta jego zaborczość była odwracaniem kota do góry ogonem i oskarżaniem o to, co sam robi - dowiedziałam się że sobie bardzo często 'wpadał' do jednej sąsiadeczki, która go podrywała już od początku naszego związku, i odwiedzał koleżankę z podstawówki, z którą notabene teraz jest A sąsiadkę odwiedza do dnia dzisiejszego A ja dalej dla niego jestem tą wredną pi... która mu złamała serce odchodząc Nie wspomnę o tym że w szale zazdrości o brak smsa sam ze mną zerwał używając bardzo niewybrednych słów, czego świadkiem była jego mama, więc nie mógł nikomu wmówić że to ja zerwałam i zostawiłam go biednego na pastwę losu 2,5 roku zmarnowałam, ale co się nauczyłam to moje
Ja swojego za rękę nie złapałam, ale myślę że niejedno mógł mieć na sumieniu, bo tak to przeważnie jest, że jak ktoś ciągle podejrzewa partnera (a słowo daję, że nie dawałam mu jakichś powodów do zazdrości) to sam ma nieźle na uszami - jak na przykład TZ autorki Zwłaszcza że ja go jakoś specjalnie nie pilnowałam. Zerwałam z nim, bo miałam dość ciągłych awantur i braku szacunku (potrafił nawyzywać mnie przez telefon przy np swojej ciotce, która potem dzwoniła do mnie z przeprosinami albo wydzierać się na ulicy ). Na szczęście nigdy nie doszło z jego strony do rękoczynów, ale myślę, że gdybym z nim dłużej była to wszystko jest możliwe... tak cię traktują jak na to pozwalasz
__________________

they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life

Copykat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-20, 09:04   #24
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Jego zaborczość zabija moje uczucie, któraś z Was to przeszła? PROSZE POMOCY...

Monika, te zachowania Twojego chłopaka są nieco niepokojące, bo jeśli jedna osoba w związku próbuje zawładnąć życiem drugiej, to nie wróży nic dobrego i takie zachowania najczęściej sie nasilają na późniejszym etapie związku i czasem przybieraja absurdalne rozmiary jak przypadki opisane przez niektore dziewczyny. Nie mówię, ze tak musi być w Waszym przypadku ale radziłabym przyjrzeć się uważnie zachowaniu chłopaka. Przede wszystkim musisz odbyć z nim poważną rozmowę , przedstawić swoje racje, postawić jakieś warunki. On musi zrozumiec że tez masz swoje życie i nie musisz z nim przebywac 24 godziny na dobę, bo nawet w małżenstwach i długoletnich związkach każdy ma prawo do autonomii, spotkań ze znajomymi, zaintersowań itp. Jesli te argumenty do niego nie dotrą a toksyczne zachowania nie miną, to pozostaje chyba tylko rozstanie, w przeciwnym razie będziesz się męczyć w tym związku a miłość powinna uszczęśliwiać a nie przynosić cierpienia i wyrzeczenia samego siebie.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.