zbyt rodzinny TŻ czy moj wymysł czyli Ja On i Jego siotra

[extravagans]

Witajcie,
Mam ostatnio wielki problem ze swoim TŻ i no własnie z jego rodzinnością.Chodzi o jego siostre która od pewnego czasu jest powodem naszych kłótni.
Zacznijmy od poczatku, jestesmy z TŻ razem juz 2 lata i czuje ze to TEN jednak ostatnio jakos nie wyobrazam sobie zwiazku JA, ON i Kasia :/
On jest po prostu chyba zbyt rodzinny i stawia rodzine ponad wszystko.Zebyscie mnie dobrze zrozumiały ja nie mam nic przeciwko bo to dobrze o nim swiadczy ale to ja powinnam byc jak jego rodzina
Kasia ma 25 lat mieszka na stałe w UK tam pracuje jako pielegniarka, ma chlopaka i w czerwcu bierze slub.
A teraz konkrety. Rozmawiałam o tym z kolezanka i mama chciałabym jednak poznac opinie osób które nie znaja ani mnie ani jego...

sytuacja nr.1
Kasia przyjezdza z UK dosc czesto do polski i kiedy ona jest to mnie juz dla Niego nie ma.Np nie mozemy sie zobaczyc danego dnia bo on musi z Kasia jezdzic zalatwiac sprawy z jej slubem a kiedy pytam dlaczego nie moge z nimi odpowiada ze to ich prywatne sprawy :/



sytuacja nr.2
Jestesmy z TŻ druzbami na weselu ja uprzedzam go ze nie chce sytuacji zeby on sie bawil a ja bede siedziec sama jak czubek (bo znalam tam dosłownie 5 osob) a on na to "ja bede duzo tanczyl z Kasia bo ona uwielbia ze mna tanczyc a Toba sie ktos zajmie napewno" HALooo przepraszam ale to on ma sie mna zajmowac... :/ Dodam ze Kasia nie przyjechala ze swoim nazeczonym gdyz on pojechal na Litwe na pogrzeb swojego Dziadziusia i wg mnie ona jako jego przyszla zona pojechac z nim a nie bawic sie w najlepsze.

sytuacja nr.3
Jest wesele super sie bawie TŻ zamawia dla mnie moja ulubiona weselna piosenka "jestes szalona" z okazji naszej 2 rocznicy po czym Kasia caly wieczor go meczy zeby dla niej tez zamowil piosenke az wkoncu jej nie zamowil wiec ona to zrobila... :/

sytuacja nr.4
Po weselu lezymy sobie w lozku z TZ przychodzi Kasia i prosi go zeby wymasowal jej stopki. Co robi TZ? Masuje Kasi stopki.. :/ Moja kolezanka powiedziała ze ona w takiej sytuacji wyszlaby z pokoju

sytuacja nr.5
Po weleu dowiedziałam sie od mamy TZ ze Kasia ma wielki zal do niego ze tak malo z nia tanczyl na weselu i w ogole sie nia nie zajmował ... :/

Jest takich sytuacji 100 kiedy nie dosc ze ona daje mi do zrozumienia ze znaczy dla niego nie wiadomo co (np "jak sie bawisz z Marcinem" wiec mowie ze super a ona " no tak bo to JA go nauczyłam tanczyc"
On nie jest lepszy bo caly czas tylko Kasia i Kasia,Kasia dostala podwyzke Kasia zarabia tyle i tyle Kasia kupuje dom w Londynie.

Ile mozna?
Powiedzcie mi czy to jest normalne?Moze ja tego nie rozumiem bo ja nie mam nie wiadomo jakich stosunkow z moim bratem.
Ja traktuje go jak najwazniejszego czlowieka na swiecie (no poza sama soba ) a on wciaz mi daje do zrozumienia ze jest Kasia i zawsze bedzie.

Kiedys oznajmil mi ze chrzestna naszego dziecka bedzie Kasia bo oni sie kiedys tak umowili ze ona bedzie jego dziecka chrzestna a on jej.A co z moim zdaniem? Moze mi sie to nie podoba?

Rozmawialam z nim wielokrotnie wszystkie moje zale zna ale on nic sobie z tego nie robi...Jak mam sobie wyobrazac nasza przyszłosc?ze siedzimy sobie przy kominku jest super i nagle dzwoni Kasia a on leci do niej jak glupi....

Bardzo prosze o opinie bo nie wiem moze to ze mna jest cos nie tak?

[Chii1986]

Wg mnie nie przesadzasz,masz prawo czuć się trochę zaniedbywana- może nie w sprawie załatwiania ślubu bo wiadomo, że siostra mieszka daleko i Tż chce z Nią spędzić trochę czasu... ale ta sytuacja z masowaniem stóp to przesada i z tym tańczeniem na weselu. Mi się wydaje, że siostra trochę chce czuć się jak księżniczka i być najważniejsza i może trochę nie akceptuje że w życiu jej brata jest inna kobieta...chociaż jest dorosła i powinna zrozumieć a Tż zgadza się na wszystko i Ona to wykorzystuje. Tż pewnie nie zdaje sobie sprawy, że Cie rani swoim zachowaniem, możesz z Nim o tym porozmawiać tylko, że możesz wyjść na zazdrośnicę bo to przecież Jego siostra... a może problem zniknie po ślubie siostry kiedy bedzie już miała męża i ktoś inny bedzie ją rozpieszczał.
Ja na Twoim miejscu przy sytuacji typu masowanie nóg powiedziałabym grzecznie ale stanowczo do Jego siostry: jakbyś nie zauważyła chcę spędzić czas sam na sam z Twoim bratem, możesz sobie sama pomasować stopy albo poprosić brata o to innym razem, tak samo w sprawie wesela bez ogródek: czułam się zaniedbana bo On tańczył tylko z Tobą a zauważ że przyszedł tam ze mną. Może to niezbyt taktowne ale niech sobie dziewczyna zda sprawę że nie jest pępkiem świata.

[lemoorka]

Według mnie Kasia jest zadzrosna o Ciebie i w pełni Cię nie akceptuje
Bo jeżeli zaakceptowałaby CIe choć troche i przestała być zazdrosna o swojego brata to nie odstawiałaby takich scen

[Chii1986]

Napisane przez lemoorka

Według mnie Kasia jest zadzrosna o Ciebie i w pełni Cię nie akceptuje
Bo jeżeli zaakceptowałaby CIe choć troche i przestała być zazdrosna o swojego brata to nie odstawiałaby takich scen

Zgadzam się powiedz Tżtowi że związek to Ty i On a nie Ty, On i Kasia... oczywiście nie ma nic złego w rodzinnej pomocy, spotkaniach ale sceny typu "zajmij się biedną siostrzyczką bo ją stópki bolą nie ważne, że Twoja dziewczyna czeka" to przesada.

[extravagans]

Dziękuje Wam bardzo za opinie.Przynajmniej utwierdziłam sie w przekonaniu ze nie jestem jakas "inna" i sie "czepiam".

Widze ze stopki sie najbardziej spodobaly, mnie ta sytuacja tez zszokowała i kiedy pozniej TZ sie do mnie chciał tulic to kazalam mu isc umyc rece a on na to " przeciez czyste miala stopki" Ale powiedzialam ze nie bedzie mnie dotylkal wiec poszedl a gdy powiedzialam ze to chore zeby przy mnie masowal jej te "giry"a on oczywiscie nie widzial w tym problemu i powiedzial ze chyba nie bede robic afery o takie cos...

[Kasik_M]

Dziwne to jest moim zdaniem. Owszem, z rodziną trzeba utrzymywać kontakt, jeśli zawsze miało sie dobre relacje to warto je podtrzymywać. Szczególnie jeśli jego siostra mieszka za granicą. Normalne, że chcą się wtedy spotkać sami, pogadać jak "za dawnych czasów"; Ty masz TŻa na codzień, możesz przecież ustąpić i dać im dzień czy dwa na rodzinne pogaduchy i nie domagać się bezustannego poświęcania uwagi

Sytuacja z masażem wydała mi się dziwna, ale różni są ludzie - ja osobiście sobie tego nie wyobrażam z moim własnym bratem

Wydaje mi się że ona jest trochę zazdrosna o Ciebie, widocznie zawsze była ukochaną siostrzyczką i pozostało takie "coś" z dzieciństwa. Ja sama często w kontaktach z rodzinką zachowuję się jak mała dziewczynka, jakoś to wszystko wraca Ale bez przesady, siostra i TŻ-tka nie mogą ze sobą rywalizować, to trochę niedorzeczne Jeśli Wy się pobierzecie to co, mają być konflikty do końca życia? Urodzi im się dziecko, urodzi się wasze - zajmiecie się nowo założonymi rodzinami, priorytety się ustawią (noo, powinny) A oni niech mają dobre relacje, to się mimo wszystko rzadko zdarza, lepsze to niż darcie kotów Ale właśnie, bez przesady

[eloteteie]

W ostatnim lub przedostatnim numerze PANI jest artykuł o takich właśnie siostrach chłopaka / narzeczonego / męża. Radzę odszukać i poczytać - historie z życia wzięte + opinie psychologów.

[extravagans]

Szukam tego artykułu ale nie moge znalezc.Wiesz moze jaki byl jego tytuł?

[TheCuteOne]

Jak dla mnie przesadzasz.

Widocznie w dzieciństwie mieli bardzo dobre kontakty, ona może jest odrobine zazdrosna, ale Ty też zachowujesz się jak dzieciak.
Ja z moją siostrą rozmawiam codziennie przez telefon a kiedy już się spotkamy praktycznie się nie rozstajemy bo chcemy się sobą nacieszyć, i żadnemu z moich TŻtów to nie przeszkadzało, bo wiedzieli że mieszkamy w bardzo dużej odległości.

To normalne że rodzeństwo, które długo się nie widzi chce poprzebywać razem.
Nie wiem jak jest z masowaniem nóg, itd. ale widocznie dla niego to nie stanowi problemu. Wg. Ciebie przestajesz być jego rodziną kiedy spędza czas z innym jej członkiem?

On zaczyna być złośliwy, bo po pierwsze masz bardzo negatywne nastawienie do tej dziewczyny, a po drugie zachowujesz się trochę egoistycznie.

[kaledonia]

No bez przesady...
To jak siostra ma przestać się z bratem kontaktować

Ja z moją siostrą rozmawiam codziennie przez telefon a kiedy już się spotkamy praktycznie się nie rozstajemy bo chcemy się sobą nacieszyć, i żadnemu z moich TŻtów to nie przeszkadzało, bo wiedzieli że mieszkamy w bardzo dużej odległości.

No dokładnie.Brat już nie mieszka w domu rodzinnym,ale to nie znaczy,że nie mogę do niego zadzwonić jak potrzebuję pomocy,poradzić się czy coś takiego.

[extravagans]

Napisane przez TheCuteOne

Nie wiem jak jest z masowaniem nóg, itd. ale widocznie dla niego to nie stanowi problemu. Wg. Ciebie przestajesz być jego rodziną kiedy spędza czas z innym jej członkiem?

Nie nie o to mi chodzilo. Po 1 ja nawet jeszcze prawnie nie jestem jego rodzina ale powinnam sie tak czuc a kiedy on rzuca mi tekstem ze bedzie tanczyl z kasia bo ona to uwielbia albo ze ma juz chrzestna dla naszego dziecka ( tak w ogole nie rozmawialismy jeszcze o dzieciach w innym kontekscie niz ten kto bedzie jego chrzestna wiec tu tez chyba cos jest nie tak). To jak mam sie czuc? Bo napewno sie nie czuje jak ktos wazny a wrecz przeciwnie czuje sie jak osoba ktorej zdanie sie nie liczy kiedy zostalo juz powiedziane zdanie Kasi.

Ja nie mowie ze nie jestem bez winy bo tez czasem nie potrzebnie skomentuje i w ogole ale nie moge sie powstrzymac bo teraz ja jestem jego kobieta i on ma juz komu masowac stopki i zamawiac piosenki.
To byly takie glupie przyklady mozna powiedziec ze przenosnie bo tak naprawde ja sie obawiam tego co bedzie dalej...

[TheCuteOne]

A czego konkretnie się obawiasz?
Co się może takiego stać?

Ja np. kiedy miałam 7 lat przyrzekłam sobie z przyjaciółką, że będziemy chrzestnymi swoich dzieci, i mam zamiar dotrzymać obietnicy
Powinnam ostrzec potencjalnego kandydata?

Wg. mnie zachowujesz się śmiesznie, to że sobie potańczy z siostrą (rozumiem gdybyś była zła, że tańczy ze znajomą, ale z siostrą na jej własnym weselu? ) oznacza że nie liczy się z Tobą?

Jak dla mnie wymyślasz, możliwe że ona jest zazdrosna, ale Ty tylko pogarszasz styuacje.

[Scio]

A ja uważam, ze autorka watku nie przesadza. Moj TZ tez ma bardzo dobry kontakt
z siostra (jest mlodsza i on musial sie nia opiekowac, kiedy mieli po kilka lat ich mama zostala sparalizowana). Ona potrafi przyjsc i sie przytulic do Mojego Kochania i jest wszystko w porzo. Ale to co wyczynia siostra TZ autorki to juz przegiecie. Pezde wszystkim odnioslam wrazenie, ze ona bardziej jest zwiazana z bratem niz mezem. No bo czy tych stop nie mogl jej wymasowac maz? (Zreszta co on na to?). Aaa ona byla sama na tym weselu hmm., rowniez uwazam jak autorka ze powinna jechac z przyszlym mezem. Fajnie, ze maja dobry kontakt, ale co za duzo to mdli.

JA bym porozmawiala z TZ powiedziala szczerze, ze Ci to przeszkadza. Albo popros brata, zebyscie sie tak samo zachowywali, niech odczuje na wlasnej skórze.

[extravagans]

[quote=TheCuteOne;5253401]A czego konkretnie się obawiasz?
Co się może takiego stać?
Wg. mnie zachowujesz się śmiesznie, to że sobie potańczy z siostrą (rozumiem gdybyś była zła, że tańczy ze znajomą, ale z siostrą na jej własnym weselu? ) oznacza że nie liczy się z Tobą?
quote]


Jak juz napisałam obawiam się ze bedzie sytuacja ze bedziemy sobie siedziec gdzies tam bedzie super atmosfera zadzwoni Kasia i on poleci do niej bo trzeba bedzie jej wymasowac stopki.... Takie mam wyobrazenie przez to jakie ona ma do mnie teksty i jaki jest w stosunku do mnie przy niej...

A co do tanczenia to nie bylo jej wesele tylko jego najlepszego kolegi (TZ jest tez rodzina z jego terazniejsza zona) i nie chodzi o to ze on by z nia tanczyl tylko o to ze mowi do mnie (i to nie w zartach) ze bedzie duzo tanczyl ze swoja siostra bo ona to uwielbia.
No to przepraszam ale ja tez uwielbiam z nim tanczyc i tylko z nim bo bylismy na kilku weselach i juz sie dopasowalismy a ja nie jestem jakas super tancerka i nie potrafie za dobrze tanczyc kiedy tancze z kims 1 raz...

[TheCuteOne]

Napisane przez extravagans

Jak juz napisałam obawiam się ze bedzie sytuacja ze bedziemy sobie siedziec gdzies tam bedzie super atmosfera zadzwoni Kasia i on poleci do niej bo trzeba bedzie jej wymasowac stopki.... Takie mam wyobrazenie przez to jakie ona ma do mnie teksty i jaki jest w stosunku do mnie przy niej...

A co do tanczenia to nie bylo jej wesele tylko jego najlepszego kolegi (TZ jest tez rodzina z jego terazniejsza zona) i nie chodzi o to ze on by z nia tanczyl tylko o to ze mowi do mnie (i to nie w zartach) ze bedzie duzo tanczyl ze swoja siostra bo ona to uwielbia.
No to przepraszam ale ja tez uwielbiam z nim tanczyc i tylko z nim bo bylismy na kilku weselach i juz sie dopasowalismy a ja nie jestem jakas super tancerka i nie potrafie za dobrze tanczyc kiedy tancze z kims 1 raz...

Mogłabyś mi powiedzieć ile macie lat?
Niczego nie insynuuje, poprostu jestem ciekawa.

Jakie ona ma do Ciebie teksty? "nauczyłam tańczyć Twojego TŻta?" straaszne .

Ja cały czas uważam że przesadzasz. Wykłócanie się o takie głupoty jak taniec na weslu jest dziecinne. Jak tak bardzo Ci to przeszkadza to nie idź na ten ślub

A co do stópek, to nie sądze żeby po jej każdym telefonie wsiadał w samolot i leciał jej wymasować nogi..

[Chii1986]

A dla mnie siostra Tż chce być ewidentnie najważniejsza i pokazać czasem autorce wątku "mój brat jest na moje skinienie", może robi to nieświadomie, ale w głowie mi się nie mieści żeby gdy partnerzy są sami ona wlatywała i wyjeżdżała z masażem stóp... odrobina taktu i przyzwoitości, mogła zapytać chociaż czy im nie przeszkadza....tak samo z weselem- pewnie, że brat ma prawo tańczyć z siostrą,spędzać z nią czas tym bardziej jeśli są związani itp. ale jeśli Tż mówi że jego siostra uwielbia tańczyć więc z nią zatańczy a do Swojej dziewczyny coś w stylu "jakoś sobie zajmiesz czas" nie pytając Jej o zdanie to coś jest nie tak, w końcu przyszedł na wesele z siostrą czy z dziewczyną? A z tego co wiem na weselu powinno się wykazać zainteresowanie osobą towarzyszącą a nie rzucać "jakoś sobie zajmiejsz czas"... nie chodzi o zmniejszenie kontaktu z siostrą tylko o zdrowe proporcje.

[evangeline]

Napisane przez Chii1986

A dla mnie siostra Tż chce być ewidentnie najważniejsza i pokazać czasem autorce wątku "mój brat jest na moje skinienie", może robi to nieświadomie, ale w głowie mi się nie mieści żeby gdy partnerzy są sami ona wlatywała i wyjeżdżała z masażem stóp... odrobina taktu i przyzwoitości, mogła zapytać chociaż czy im nie przeszkadza....tak samo z weselem- pewnie, że brat ma prawo tańczyć z siostrą,spędzać z nią czas tym bardziej jeśli są związani itp. ale jeśli Tż mówi że jego siostra uwielbia tańczyć więc z nią zatańczy a do Swojej dziewczyny coś w stylu "jakoś sobie zajmiesz czas" nie pytając Jej o zdanie to coś jest nie tak, w końcu przyszedł na wesele z siostrą czy z dziewczyną? A z tego co wiem na weselu powinno się wykazać zainteresowanie osobą towarzyszącą a nie rzucać "jakoś sobie zajmiejsz czas"... nie chodzi o zmniejszenie kontaktu z siostrą tylko o zdrowe proporcje.

Chii pozwolę sobie podpisać się pod Twoimi słowami, ponieważ w 100% się z Tobą zgadzam.

To oczywiste, że musimy przyjąć poprawkę na to, że cała na sytuacja została przedstawiona typowo subiektywnie z jednej ze stron, ale analizując obraz który się z tego przedstawienia sytuacji wyłania mam wrażenie, że siostra rywalizuje z autorką wątku.

Tak, wszystko fajnie pięknie, dobry kontakt między rodzeństwem.

Ale zdaje się, że nawet bardzo bliska relacja rodzinna nie wyklucza poczucia taktu, empatii i nie przekraczania pewnych granic, prawda...?

[Chii1986]

Dokładnie na obronę siostry i Tżta mam tylko to,że mają świetny kontakt i być może nie rozumieją tego, że swoim zachowaniem mogą zranić autorkę wątku, chociaż niektóre zachowania siostry nie wydają mi się nieświadome tylko celowe
Mam nadzieję, że problem zniknie po Jej ślubie, w końcu Ona bedzie mieć męża,rodzine, autorka wątku i Jej Tż pewnie też niebawem... może problem się rozwiąże sam...

[extravagans]

Napisane przez TheCuteOne

Mogłabyś mi powiedzieć ile macie lat?
Niczego nie insynuuje, poprostu jestem ciekawa.

Jakie ona ma do Ciebie teksty? "nauczyłam tańczyć Twojego TŻta?" straaszne .

Ja cały czas uważam że przesadzasz. Wykłócanie się o takie głupoty jak taniec na weslu jest dziecinne. Jak tak bardzo Ci to przeszkadza to nie idź na ten ślub

A co do stópek, to nie sądze żeby po jej każdym telefonie wsiadał w samolot i leciał jej wymasować nogi..

ja- 20
TZ-23
Kasia 25

A co do tekstow to ze nieby co ja tez mam zaczac wyliczac czego ja go nauczylam w czym jestem lepsza i w ogole? no bez sensuNawet jesli go nauczyla tanczyc to super ale po co mi to mowi tak IRONICZNIE z glupim usmieszkiem.

Zebys nie myslala sobie ze ja robie mu nie wiadomo jakie awantury. Z reguły to zaciskam zeby i sie nie oddzywam chyba ze juz przesadzi to wybucham.


I szczerze mowiac nie zycze nikomu takich sytuacji bo to naprawde nie jest mile kiedy ukochana osoba stawia Cie w takich sytuacjach( tutaj opisalam tylko te z ostatnich 2 tygodni)

Pozdrawiam

[evangeline]

Napisane przez Chii1986

Dokładnie na obronę siostry i Tżta mam tylko to,że mają świetny kontakt i być może nie rozumieją tego, że swoim zachowaniem mogą zranić autorkę wątku, chociaż niektóre zachowania siostry nie wydają mi się nieświadome tylko celowe
Mam nadzieję, że problem zniknie po Jej ślubie, w końcu Ona bedzie mieć męża,rodzine, autorka wątku i Jej Tż pewnie też niebawem... może problem się rozwiąże sam...

Ja też odnoszę takie wrażenie, aczkolwiek wiadomo, że to tylko moja wolna (nad)interpretacja


Autorko wątku Moim zdaniem powinnaś się do tej sytuacji zdystansować. Być może zachowania siostry Twojego TŻ i jego względem siebie są dość nietypowe, ale wydaje mi się, że walka z tym przyniesie więcej szkody, niż pozytku. Zaczną się niepotrzebne kłotnie, konflikty, problemy, nieprzyjemności. Wzajemna niechęć. Moim zdaniem- nie warto.
Myślę, że jest to do zaakceptowania A może siostra ma po prostu taki charakter i nie ma żadnych złych intencji...? Trudno to stwierdzić, znając relację tylko jednej ze stron.

Moim zdaniem nie warto się tym przejmować, naprawdę.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie! I Chii również

[Chii1986]

Napisane przez evangeline

Ja też odnoszę takie wrażenie, aczkolwiek wiadomo, że to tylko moja wolna (nad)interpretacja


Autorko wątku Moim zdaniem powinnaś się do tej sytuacji zdystansować. Być może zachowania siostry Twojego TŻ i jego względem siebie są dość nietypowe, ale wydaje mi się, że walka z tym przyniesie więcej szkody, niż pozytku. Zaczną się niepotrzebne kłotnie, konflikty, problemy, nieprzyjemności. Wzajemna niechęć. Moim zdaniem- nie warto.
Myślę, że jest to do zaakceptowania A może siostra ma po prostu taki charakter i nie ma żadnych złych intencji...? Trudno to stwierdzić, znając relację tylko jednej ze stron.

Moim zdaniem nie warto się tym przejmować, naprawdę.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie! I Chii również

Zgadzam się.. może ta siostra już taka jest:/ wiem, wiem to denerwujące sama na miejscu autorki wątku gotowałabym się od środka w podobnych sytuacjach ale okazywanie Jej niechęci to jak dokładanie do ognia...tylko bedzie miała pretekst do kolejnych zagrywek(o ile robi to świadomie).
Pozdrawiam również

[nutka85]

Hmm...
nie mam TŻeta (;() ale.... wydaje mi się, że on troszkę przesadza.
Ja rozumiem, że on chce pobyć z siostra,ale....Trzeba zachować proporcje.
Siostra to, siostra tamto.... Czasami to może być denerwujące.

Ale...

Piszesz, że Kasia "ironicznie" oznajmiła Ci, że to ona nauczyła Twojego TŻeta tanczyc...
Wiesz...może rzeczywiście zrobiła to, żeby Tobie dopiec.

Ale wiele już takich sytuacji widziałam, że ktoś palnął coś z żartach, w takiej żartobliwej złośliwości, a osoba do której to było skierowane brała to do siebie, wychodziła bardzo niezręczna i kłopotliwa sytuacja...

Ja sama czasami żartuję, jak moja koleżanka powie coś do mojego brata, np.że cośtam dobrze zrobił, to odpowiadam "moja krew"...ale to jest w żartach i na pewno nie ma w zamyśle ironi, czy umniejszania zasług brata/jego dziewczyny itd.

nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz: mam na myśli to, że możesz (i wcale Ci się nie dziwię) że jesteś na nią wściekła. Ale przez to, mogłaś wziąć do siebie coś, co naprawdę nie miało wielkiego znaczenia.

Życzę powodzenia w związku !

I mam nadzieje, że sytuacja po ślubie siostry się zmieni

[sweetmelongirl]

w pelni masz prawo byc zla, zazdrosna i miec zal do TŻ i w 100% mu to uswiadomic ze ten zwiazek polega na tym bys to ty byla ta 1wsza a nie Kasia.
Sama w sumie cos podobnego przerabialam.

tylko ze u mnie inne imie wystepuje i dziewczyna jest mlodsza.
Wakacje mialam spedzic z TŻem wiec sie bardzo cieszylam, niestety badz i stety - zalezy jak to interpretowac, jego siostra stwierdzila ze tez wpadnie na te wakacje do niego i jego brata. OCzywiscie brat nie opiekowal sie nia, a jak juz sie opiekowal to jego dziewczyna byla zla. Wiec moj TŻ sie opiekowal nia - i malo go interesowalo ze ja bede zla bo nie mamy czasu dla siebie...No bo to ejgo siostra, nie moze jej tak samej w domu zostawic albo cos...

nie moze ona chwili postac przed sklepem z rowerem bo jej sie cos stanie - wiec ja musialam pilnowac roweru(a mi to niby nic sie nie stanie)

nie moze pobyc w domu przez godzine sama - bo bedzie jej smutno
tylko szkoda ze gdy ona chciala wyjsc TYLKO Z NIM gdzies to nie bylo - ze mi bedzie smutno wiec nie mozna mnie tak zostawic

Ja moglam miec odmawiane wspolne prywatne wieczory, bo jej by sie nudzilo

On musial z nia rozmawiac prywatnie bo ona sobie tego zyczyla - i nie daj Boze bym ja uslyszala cos! ... ale gdy ja z nim chcialam porozmawiac to oczywiscie ona pierwsza w kuchni czy w pokoju ladowala na krzesle sluchajac i nie czujac jakiegos wstydu z tego tytulu ze jednak prosilam ja ze chce sam na sam porozmawiac.

Gdy go poprosilam by jej grzecznie zwrocil uwage by nie podnosila na mnie glosu - gdy to ja z nim sie kloce a ona probuje sie wtracic bez sensu... to stwierdzil ze to nie jest potrzebne, ale sprobuje z nia porozmawiac BY JEJ NIE URAZIC...
w takich momentach to ja czulam sie urazona, gdy jemu zwracalam uwage by poprawil sie troszke a ona na mnie wybuchala...ze jak ja moge mu cos mowic.

Czasem sie czulam tak jakby mnie nie bylo...i to bylo poprostu jakies... zenujace? dlatego rozumiem cie po czesci napewno.

[luskap]

ja też mam barzdo dobre stosunki z bratem, ale odkąd ma dziewczynę to ona jest dla niego najważniejsza. Czasem troche mnie wkurza, że jeśli ja go o coś proszę, żeby ze mną gdzies poszedł czy cos takiego to nie bo on leci do dziewczyny albo ona coś chce. Ale nigdy nie poprosiłabym go o wymasowanie stópek, nie mowiąc już o zrobieniu tego w obecności dziewczyny! To już był szczyt chamstwa!A o resztę bym się nie czepiała, bo mam podobnie
Trzymaj się ciepło

[Magnolia_83]

wiesz.. gdyby nie fakt że oni sa rodzeństwem to bym ich posądzała o jakieś kazirodztwo..
No naprawdę jak sie to czyta to nie wiadomo czy płakac czy sie smiać.
Doskonale Cie rozumiem i twoj zal i sama nie wiem jak bym zareagowała w twojej sytuacji..
Moim zdaniem nie zmienisz ich relacji i smiem twierdzic ze kiedys bedzie gorzej.
Żeby tak nie było że Kasia będzie Ci mówic jak masz z jej bratem postepowac.
Gorzej jak tesciowa..

[Wiolka1984]

doskonale cie rozumię. sis mojego TŻ-ta jest bardzo podobna.uwaza ze jest naj... pod kazdym wzgledem i zawsze ma rację.a no nie wspomną ze zawsze musi byc tak jak ona chce. ale sama sie wkopała,wynikneła pewna syt.: rozmawiałyśmy przez gg na pewnien temat i "naskarżyła" swojej mamie na mnie. oczywiscie sytuację przedstawiła inaczej niz to sie zaczeło ale cóż. powiedziałam to mojemu TŻ (on był wówczas za granicą) o tym bo było mi przykro i miałam dosć jej "rządzenia" wszystkimi a pozatym to przegieła. no wiec ona powiedziała ze ja w rozmowie byłam wyniosła i na nią naskoczyłam. no to jak sie nie wkurzyłam wtedy, i wydrukowałam i wysłałąm misiaczkowi tą rozmowę. on wreszcie zrozumiał ze mamusia kazdemu dziecku mowi co innego a siostra uwaza ze wszystko sie jej należy. powiedziałam ze tak tego nie zostawie i ma z nią wyjaśnic dlaczego naoowiadała swojej mamie takie rzeczy na mnie. ale kiedy powiedział ze chce z nią o tym pogadac to ona na to" dla mnie temat jest skończony". tymi słowami potwierdziła wszystko co o niej myślałam i TŻ zobaczył jak on może na nią liczyć.
było wiele sytuacji w których miałam dość. bo pomimo tego ze było ich troje to zawsze TŻ był od "brudnej roboty", jak coś trzeba było to do niego.ale mam nadzieje ze zapamieta to do konca zycia jak ona sie zachowała. a najlepsze jest to ze ona "zakonczyła ten temat" wczesniej prosząc go o coś ważnego. nie lubimy sie z sis mojego TŻ i koniec.za to z jego bratem dogaduję sie i my na niego a on na nas moze liczyc

[Wiolka1984]

tak sie rozpisałam ze zapomniałam o autorce wątku.sorki. na pewno nie przesadzasz a zachowanie sis twojego TŻ-ta jest bardzo niewporządku. jak go kochasz a on ciebie to musi sie postarac to zmienic. nie musicie sie lubic, choc to troche przykre dla niego, ale musisz sie zastanowic ile jeszcze mozesz zniesc.jeżeli on nie widzi nic niewłaściwego w jej zachowaniu wobec ciebie to czeka was bardzo powazna rozmowa.bo On jedy dla Ciebie wszystkim, a dla niego kto jest całym światem???

[Aphrodisyack]

Napisane przez kaledonia

No bez przesady...
To jak siostra ma przestać się z bratem kontaktować

No dokładnie.Brat już nie mieszka w domu rodzinnym,ale to nie znaczy,że nie mogę do niego zadzwonić jak potrzebuję pomocy,poradzić się czy coś takiego.

poza tym uważam, że powinnaś się cieszyć, że Tż ma z siostrą taki dobry kontakt i jest wobec niej taki dobry. Po tym się poznaje, jakim będzie mężem.
spokojniee

[yeah]

extravagans, czy wasze kontakty wyglądają tak od zawsze? jak było jak się poznałyście?

[Chii1986]

Napisane przez Aphrodisyack

poza tym uważam, że powinnaś się cieszyć, że Tż ma z siostrą taki dobry kontakt i jest wobec niej taki dobry. Po tym się poznaje, jakim będzie mężem.
spokojniee

Ale dobry kontakt to co innego( i jest wskazany) a co innego to włażenie z butami w czyjeś życie, można być częścią życia brata ale nie starać się być najważnieszą jego częścią, dla mnie niektóre zachowania siostry przypominają mi zaznaczanie swojego terytorium ale to tylko moje zdanie.