|
|
#1 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Problem z matką.
Moja mama staje się coraz bardziej zaborcza w stosunku do mnie Mam 16 lat. Bardzo dobrze się uczę, w każdej klasie otrzymuję świadectwo z wyróżnieniem, czasem nawet wygrywam jakieś konkursy (wtedy nawet obcy ludzie gratulują mi bardziej, niż własna matka), z zachowaniem także nie mam problemów, nigdy nie miała miejsca taka sytuacja, że np. ktoś się na mnie skarżył i została wezwana na konsultacje. Nie jestem jednak typem kujona - lubię się powyglupiać jak każdy (z umiarem). Chodzę do kościoła co niedziele, bo mi każe. W sumie mam same pozytywy, nie wywołuję bójek, nie palę, nigdy się nie upiłam, nie ćpam. Jej zawsze coś przeszkadza. Nie ma do mnie zaufania. Ciągle powtarza, że jestem młoda i głupia, i że jeszcze nic nie wiem o życiu. Ma do mnie pretensje, że w wakace wracam do domu około 21-21:30 (to była najpóźniejsza moja godzina, o której wróciłam). Uważa, że wszystkie dziewczyny siedzą w domach, a nie "latają po nocach". Pragnę zaznaczyć, że domu nie traktuję jak hotelu - przeciwnie, spędzam w nim 3/4 dnia! Są takie dni, że nawet cały Boży dzień przesiaduję w domu i nudzę się jak mops. Nigdy nikogo (oprócz jednej przyjaciółki) nie zapraszam do domu, bo po prostu się jej wstydzę, ona by musiała o tej wizycie wiedzieć z tydzień czasu przez, bo nie potrafi zachowywać się spontanicznie. Na nic mi nie pozwala. Uważa, że jestem ŁATWA! Pytając ją, jakie ma ku temu powody, odpowiada, że wychodzenie o 20:00 z domu (podkreślam, że są wakacje) jest 'łatwym obyczajem'. Nie da się z nią porozmawiać. Chciałabym się wyprowadzić, pragnę tego z całego serca, ale muszę z tym poczekać do pełnoletności, a to dla mnie jeszcze kupa czasu.
Co mam zrobić? Chcę mieć z nią jak najmniej wspólnego, naprawdę. Przykro mi to mówić o własnej matce, ale taka jest prawda. Musiałam się gdzieś wygadać. Zrobiłam to w internecie, bo na ogół wszyscy chyba myślą, że mam 'spoko' mamę. Czy tak trudno jej pojąć, że w dzisiejszych czasach zachowuje się inaczej? Aha, zapomniałam, ma do mnie pretensje także o to, że ZA BARDZO o siebie dbam i że lubię kupować ubrania (jej słowa: przesrać pieniądze na szmaty). Jestem ładna i lubię fajnie wyglądać, czy to tak źle? Dodam, że nie ubieram się w stylu: krótkie lateksowe mini, cycki na wierzchu i ostry makijaż. (Nie piszę tego żeby się czymś pochwalić, broń Boże, tylko żebyście widzialy jaka jest sytuacja i spróbowały mi coś doradzić) ;*
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: Problem z matką.
Poproś mamę o szczerą rozmowę. Przedstaw swoje argumenty, oczywiście bez krzyków i obrażania się, powiedz, że chciałabyś być traktowana doroślej. Mama się pewnie o Ciebie martwi, to jest naturalne, albo czuje, że niedługo "dziecko wyfrunie z rodzinnego gniazdka" i staje się zaborcza. Tak z ciekawości spytam czy jesteś jedynaczką?
Na razie jej zakazy znoś z podniesioną głową i nie obrażaj się, bo wtedy na pewno nie uzna Cię za dojrzalszą osobę. I dbaj o siebie, tym się zupełnie nie przejmuj, może Ci mama zazdrości po prostu ![]() Trzymaj się!
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Problem z matką.
może poszukaj oparcia w tacie, jeśli on potwierdzi, że nie robisz nic nie stosownego to może mama zrozumie, że gdzieś popełnia błąd.
__________________
Szczęśliwa... |
|
|
|
|
#4 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
![]() Pamiętam, że kiedyś właśnie ze swoją mamą chciałam taką rozmowę przeprowadzić... Niestety moja mama nalezy do osob ktore maja rację i koniec... Oczywiscie rozmowa spokojnie, grzecznie itp. Na początku rozmowa była ok, ale jak mama poczułą, że to ja mam rację a nie ona, to co sie stalo? Zaczela totalnie zmieniac temat np. "A bo Ty miesiac temu na tej polce kurzu nie wytarlas, a bo tydzien temu zostawilas skarpetki w lazience" i w koncu skwitowala to tak, ze jestem chamska bezczelna, nie bedzie ze mna dyskutowac i dopoki z nia mieszkam to mam sie stosowac do jej zasad i koniec
__________________
"Przeznaczenie rozdaje karty. A my tylko gramy." Artur Schopenhauer [SIGPIC][/SIGPIC] |
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 177
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
Edytowane przez Wroclovianka Czas edycji: 2009-07-26 o 12:36 |
|
|
|
|
|
#6 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
![]() Cytat:
Kasę zazwyczaj mam swoją, bo dostaję od dziadków kieszonkowe i kidyś oszczędzałam i sporo mi się nazbierało. Prawie nic nie biorę od niej, zresztą sama mi nie daje. Na tatę też nie mam co liczyć, bo nie utrzymujemy kontaktów. Tych ubrań naprawdę nie kupuję dużo, tylko takie w miarę potrzebne .. Nie ma opcji, żebym kupiła cos, a teraz leżało to w szafie bezużyteczne .. Mam np. tylko 2 pary spodni (dżinsów).
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
||
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 517
|
Dot.: Problem z matką.
Mozemy podac sobie rece!!!! Mialam tak samo!!!!!!! Ale u mnie rodzice byli po rozwodzie,starszy brat sie wyprowadzil i mama traktowala mnie jako meza,corke,partnera itp. Ryczalam w poduszke co noc chcialam uciekac,ale uwiez mimo pelnoletnosci nie mialam dokąd!! Rodzina wiedziala cojest grane i tylko mi wspolczuli!! Mialam same zakazy i nakazy!! Nie moglam spac poza domem - wracajac z dyskoteki prosto do domu
Dlatego Cie rozumiem!!!! Zacisnij zeby i poczekaj az znajdziesz TZ tak jak ja! Wyprowadzilam sie zalorzylam wlasna rodzine i jestem w koncu szczesliwa!!! Dlatego prosze niezalamuj sie!! Nie Ty jedna masz taka sytuacje w domu!! I pamietaj to nie Twoja wina,ze matka Cie niedocenia - bedzie tlumaczyc ze to dla Twojego dobra,bo stac Cie na wiecej itp.
__________________
To dla Nich te starania |
|
|
|
|
#8 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
Dzięki.
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Problem z matką.
Apropo rad, ludzie udzielają ich patrząc z własnej perspektywy. Jak ktoś ma normalnych rodziców to mówi: pogadaj z mamą, podaj argumenty itd itp. Problem w tym, że nie zawsze tak się da. Nie mam w domu, aż tak dramatycznej sytuacji jak autorka, ale także nieciekawą. I próba takiej rozmowy, wskazania matce, że coś może być z jej strony nie tak skończyłaby się awanturą wrzaskami z jej strony, że jak ja w ogóle śmiem być taka bezczelna by jej zwrócić na coś uwagę, a gorszy dzień za brak kultury i szacunku do niej pewnie dostałabym w twarz. Przerażająco brzmi? Może tak. Jednak tak byłoby w moim wypadku i przypuszczam, że w wypadku autorki też mogłoby się tak stać.
Z doświadczenia mogę Ci tylko powiedzieć, że lepiej się nie odzywać nie kłocić milknąć. I starać się nie zwracać na to uwagi i nie zadręczać, choć to czasami trudne. Z biegiem czasu jak najszybciej się usamodzielnić. Pomyśl, że przetrwałaś 16 lat... jeszcze kilka i będziesz mogła zerwać z nią kontakt. Trzymaj się bo wiem, że bardzo Ci ciężko
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 342
|
Dot.: Problem z matką.
ech nie Ty pierwsza i jedyna
też miałam godziny powrotu do domu ok. 21.-21.30 z chłopakiem ( a obecnym mężem) widzielismy się do 22.00, nie spałam poza domem chłopak nie zostawał u mnie na noc .... mama mi ciuchy kupywala.... az sie nie wyprowadziłam na swoje generalnie uczyłam sie i tyle Teraz sama mam dzieci i w pewnym stopniu rozumiem Cóż trzymaj się -czas szybciej zleci do dorosłości niż myślisz
__________________
"Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie dopóki celu nie osiągnie." |
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Postaram się ją ignorować, może sama się domyśli, co takiego robi źle, że własne dziecko zaczyna mieć ją gdzieś.
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 115
|
Dot.: Problem z matką.
Wyprowadz sie moze do dziadkow?
|
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Nie da rady, nie mogę zawalić szkoły, a nie mam zamiaru (i czasu rano) dojeżdżać 2 godziny ..
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 70
|
Dot.: Problem z matką.
heh też coś moge powiedzieć na ten temat......
zyłam jak w klatce,na pierwszą dyskoteke poszłam po 18-tce męczyłam sie z nią pod jednym dachem do 25 roku zycia a teraz mieszkam bardzo daleko i nie utrzymujemy kontaktów...... i tak jest lepiej......to przykre ale nie mam stresów i wiecznego poczucia winy o niewiadomo co także bądz dzielna rób swoje w reszte zycia spędzisz normalnie ......
|
|
|
|
|
#15 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Problem z matką.
A może masz w rodzinie jakąś ciotkę, kuzynkę starszą, a może dobrą koleżankę mamy, która mogłaby spróbować przemówić mamie do rozsądku?
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
![]() [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13441056]A może masz w rodzinie jakąś ciotkę, kuzynkę starszą, a może dobrą koleżankę mamy, która mogłaby spróbować przemówić mamie do rozsądku?[/QUOTE] Moja mama postawi to wszystko w takiej sytuacji, tylko żeby wyszło na jej korzyść. Mogłaby mnie nawet upodlić przed światem, ważne, żeby jej się upiekło. Nie da rady, niestety. Co do jej koleżanek - to takie same paskudztwa ; P, pewnie to po części one 'uczą ją' jak wychowywać własne dziecko i co jest dla niego w tym wieku dobre. ![]() rzygać mi się chce na samą myśl.
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 274
|
Dot.: Problem z matką.
Może nie uwierzysz, ale kiedy czytałam to tak jakbym czytała o mojej mamie i jej sposobie wychowywania mnie. Nie pocieszy Cię to, ale jest taka nadal mimo że dawno już jestem pełnoletnia.
Kiedy byłam w Twoim wieku miałam do niej potworny żal. Że moje koleżanki jeżdżą na dyskoteki, mają chłopaków spotykają się wieczorami, a ja siedzę w domu (na pierwszą dyskotekę pojechałam po skończeniu liceum - tak tak drogie Wizażanki nie jest to "prowokacja") i czytam. Zazdrościłam im że mają tylu znajomych a ja tylu znałam ludzi co w szkole, a i tu były kryteria w stylu: ta to jest ze złej rodziny..., ta to nieuk..., ta to latawica... itp. Obecnie mam 22 lata i ... nadal nie mam wielkiego kręgu znajomych tu gdzie mieszkam, ale na studiach jestem duszą towarzystwa, wbrew pozorom nie zdziczałam siedząc w domu. A że uczyłam się, czytałam to mam o czym pogadać z ludźmi. Przy moich młodszych siostrach mama już odpuściła, efekt: uczą sie bardzo słabo, dniami i wieczorami gdzieś się włóczą albo siedzą przed kompem, zmieniają chłopaków jak rękawiczki, starsza z nich zdała maturę na tak minimalnym poziomie aż wstyd. A ja studiuję prawo i mam wspaniałego faceta Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 177
|
Dot.: Problem z matką.
Mam taką samą sytuację z mamą w sumie od 10 lat czyli od 14-tego roku życia. Na szczęście za dwa miesiące wyprowadzam się na drugi koniec Europy
![]() Moja rada to zaciśnij zęby i rób swoje. Też próbowałam z moją parę razy normalnie porozmawiać, ale skończyło się na tym, że zaczynała się na mnie drzeć, więc już dawno mi się odechciało. Ostatnio stwierdziłam, że właściwie nie mam z nią żadnych wspólnych tematów i nawet nie chce mi się z nią gadać, bo każda rozmowa [nawet na tak trywialny temat jak pogoda] kończyć się jej wrzaskiem, jeśli mam odmienne zdanie. Zresztą ona ma i tak głęboko gdzieś, co do niej mówię, bo nawet jak mi zadaje jakieś pytanie, to w połowie mojej odpowiedzi po prostu wychodzi z pokoju albo zmienia temat. Obecnie nasza komunikacja jest związana z jadłospisem [jemy ten sam obiad, ale w osobnych pokojach] i zakupami żywnościowymi oraz wyjściami z domu w stylu 'wychodzę w czwartek o 19, wrócę o 23' bez żadnych szczegółów, po prostu w celach informacyjnych. Najważniejsze, żebyś sama potrafiła ustawić sobie dobrze priorytety w życiu i znała swoją wartość
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
Tak wywnioskowałaś z mojego posta - cóż, trudno, ale ja naprawdę wiem, jakie mam wartości i co jest dla mnie ważne i na pierwszym miejscu. Na pewno nigdy nie dałabym się 'przelecieć' nowo poznanemu chłopakowi, tym bardziej za pieniądze ! Nie patrzę na status majątku, wybierając znajomych. W paczce trzymam się tylko z porządnymi osobami, na pewno nigdy nie zamieniłabym słowa z jakimś ćpunem. A jeżeli Ty to tak odbierasz to mylisz się. Niektórzy ludzie naprawdę chcieliby, żeby każdy mył włosy co 2 tygodnie, w ogóle się nie malował i chodził w podziurawionych spodniach. ![]() Chodzi mi o to, że pomimo, że nigdy jej nie zawiodłam i nie robię głupot, nie mam tego przeciętnego LUZU (nie mam zamiaru wracać o 3 nad ranem0.
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z matką.
Ja też mam tak ze swoją mamą. O czymkolwiek bym z nią nie rozmawiała, zawsze kończy się kłótnią. I to nie z mojej winy. Tylko jej ciągle coś nie pasuje. a to że się żle uczę, żle ubieram jak sierotka, nie mam pracy itp. I te porównywania do koleżanek że one to takie fajne, a ja to taka nijaka. Jak można przy takiej krytyce odnaleść jakąś wartość siebie. Jak można czuć się dobrze samemu ze sobą? Ja całe życie nie potrafiłam się zaakceptować, właśnie dlatego, że własna mama nigdy mnie nieakceptowała.
|
|
|
|
|
#22 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Problem z matką.
qa moze twoja mam urodzila cie w bardzo mlodym wieku i nie chce zevbys tez "zmarnowla soebie zycie"??
|
|
|
|
|
#23 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z matką.
Tzn zaczęła rodzić w młodym wieku, bo ok 20 roku życia. Ale ja byłam piąta, ostatnia z rodzeństwa. I raczej rodzice byli szczęśliwym małżeństwem. Tak przynajmniej mi się zdawało. Tata był bardzo kochającym i spokojnym człowiekiem.
|
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 456
|
Dot.: Problem z matką.
jakbym czytała o sobie
.Teraz mam 21 lat,ale gdy byłam w Twoim wieku miałam niemalże identyczną sytuację,moja mama jednak mówiła ,że mi ufa i w ogóle ,ale tak na prawde bała się wszystkiego.Też nie mieszkamy z tatą.Oczywiście też byłam porządną dziewczyną-dobrze się uczącą,nie piłam,nie ćpałam,w towarzystwie zawsze uchodziłam za ta najbardziej pozbieraną i poukładaną,jednym słowem do niczego się nie przyczepisz,a jeśli już się przyczepisz to moja mama robiła z małej rzeczy tragedię.Jeśli nie było problemów,to zawsze na siłę coś wyszukiwała,równiez czesto chodziło o ciuchy(a teraz widze,że wtedy kupowałam ich bardzo mało w proownaniu z tym co jest teraz).Jak kupowałam bluzkę to nawet czułam ,ze robię coś złego :P.I tak można opowiadać by i opowiadać i,przykrych incydentów było sporo ,pokroju,że mama kazała mi wracać do domu z koncertu ,na który długo czekałam,bardzo się z niego ciesyzłam,byłam pod dobrą opiekę...przed rozpoczeciem koncertu,zakładając ,ze jak będę wracać to na pewno ktoś podpity uderzy mnie butelką w głowę albo coś : >.Do gardła skakałyśmy sobie średnio co tydzień,czasem kilka razy w tygodiu i przyięgam na Boga ,że ja nie szukłam zaczepki,nie chciałam się kłócić,ale byłam atakowana o wszystko.A jak się stosowałam do tego,czego moja mama by sobie życzyła to znajdowała masę inncyh problemów,ktore obiektywnie za problemy nie uchodziły moim największym marzeniem było ...wyprowadzić się z domu i wreszcie mieć spokój.Marzyłam o tym,żeby wyjechać na drugi koniec Polski i tam już zostać .A teraz mam 21 lat i mieszkam dalej z mamą.Oczywiście ,ze marze o wyprowadzce ale to już ma inny aspekt .Mieszkam tu ,bo studiuje w rodzinnym miescie,teraz się chce porzadnie wykształcić,miec super prace i przy okazji w miedzy czasie zajmować się wyprowadzką itd.,ale teraz widze ze byłam kiedys w goracej wodzie kąpana .Po tym jak ukonczyłam 18 lat niewiele się zminiło,moja mama nie zmieniła do mnie stosunku.Ten stosunek zaczal sie zminiac pozniej.Teraz oczywiscie tez sa zgrzyty,ale moja mama traktuje mnei inzczej.Wracam o ktorej chce (a jeszcze do dzisiaj pamietam jak mialam ukochanego chłopaka i mama kazała mi wracac do domu o 20 najpozniej ,miałam 17 lat ),tak naprawde robie co chce ,chodze gdzioe chce i juz z niczego sie nie tłumacze.Przy okazji się kształce,rozwijam,pracuje na swoja przyszłość,na swoje nowe lepsze życie.Chce teraz aby ten start w dorosłe życie miał mocne podstawy.I widze ze gdybym sie wyprowadziła w wieku 18 lat(bardzo,bardzo tego chiałam,myslalam ,że wszedzie byłoby mi lepiej,byle nie w domu) to start byłby trudny i wielu rzeczy które mam teraz nie miałabym.Oczywiscie o ciuchy dalej czasami się kłócimy,ale mniej,można powiedziec,że ja się już przstałam przejmować,moja mama odpusciła i teraz wiem ,że moment wyprowadzki zbliza się nieuchronnie,w najgorszym wypadku tak jak u Ciebie za dwa lata.Studiuję wym,agający kierunek,,sama też od siebie duzo wymagam,bo chce byc w tym naprawde dobra.Jka patrze na ten czas,kótry miął to te dwa lata wydają mi się krótkim czasem.Chcioaż mam nadzieje ze wczesniej sie uda,byleby to wszystko było ułożone.I mogłabym tak pisać i pisać ,ale na tym poki co zakoncze.Jestem z Tobą Droga Autorko.W sumie przeżywamy podbną rzecz jeśli nie taką samą : >musisz się nauczyć dystansu do tego wszystkiego,chociaż mi nei było łatwo tego się nauczyć,to wierze ze Ci się uda. a dodam ,że poznałam kilka osob z rozbitych rodzin(przwaznie jedynaków)i ich histroie niewiele sie roznia od naszych ps.jesczcze dodam ,ze dyskotek nie lubię
Edytowane przez Kiti Czas edycji: 2009-07-26 o 20:38 |
|
|
|
|
#25 |
|
Kuźnia inspiracji
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 409
|
Dot.: Problem z matką.
U mnie jest podobnie, tyle, że mam starszą siostrę i rodzice patrzą na mnie przez jej pryzmat, tzn. muszę być taka jak ona, a przecież wiedzą, że nigdy tak nie będzie. Cóż, najlepiej trzymać się jakoś, ale zawsze warto z kimś o tym porozmawiać, bo takie duszenie w sobie powoduje tylko, że jesteś coraz bardziej załamana.
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 253
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
__________________
impossible is nothing jem mniej - od 2015 produkują sam rozmiar XS i S ![]() |
|
|
|
|
|
#27 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 668
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
Cytat:
Wytrzymam do tej 18-tki, nie mam wyboru. Najgorsze jest to, że zaraz po dość ostrej kłótni moja mama na drugi dzień udaje niewiniątko i stara się udawać, że nic się nie wydarzyło, co jest jeszcze gorsze. Nie będę ukrywać, że jest mi z tym źle, tym bardziej przed nią - przed osobą, która doprowadza mnie do takiego stanu zdenerwowania! W ogóle, dziewczyny, dziękuję za te rady, czuję się lepiej, wiedząc, że mnie rozumiecie Czytam je i zastanawiam się jak postępować itp. To przydatne.
__________________
Walczę ze swoim niezdecydowaniem. |
||
|
|
|
|
#28 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 446
|
Dot.: Problem z matką.
Cytat:
Jak czytam w watkach o naprawde niezdrowych relacjach w domu posty typu 'szczera rozmowa na pewno pomoze' to az mi sie smiac chce. W sensie, nie to ze to wysmiewam, ale zazdroszcze osobom ktore to pisza, bo widac ze same maja normalna rodzine i nie wiedza, jak to jest miec nienormalna.Ja z moimi rodzicami NIGDY w zyciu nie przeprowadzilam zadnej 'szczerej, spokojnej rozmowy' bo po prostu sie nie da. Kiedy probuje (a probuje bardzo rzadko bo wiem co sie stanie) pogadac powaznie na temat ich zachowania w stosunku do mnie - staram sie byc opanowana, lagodna i delikatnie probuje powiedziec, co mnie boli - to NATYCHMIAST podnosi sie wielki krzyk, leca wiazanki pod moim adresem i konczy sie to moimi lzami, bezsilnoscia, a dawniej tez sie po prostu cielam bo nie wytrzymywalam tego psychicznie. Takze naprawde nie ze wszystkimi da sie dogadac. Ludzie w dojrzalym wieku, zmieniajacy nagle swe zachowanie, pod wplywem wysluchania argumentow, ktorych nigdy nie chce im sie sluchac... to tylko w Erze ![]() Autorce watku niestety nic nie doradze, bo nie jestem kompetentna w tych sprawach, sama jak widac mam podobne problemy.
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361 Edytowane przez magd00sinek Czas edycji: 2009-07-27 o 00:12 |
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 632
|
Dot.: Problem z matką.
To Ty i tak masz super
Ja w Twoim wieku punkt 20 najpóźniej mogłam być w domu, koleżanki chyba nigdy nie zaprosiłam, do 22 mogłam być na imprezie... Za spóźnienie dostawałam szlaban na tydzień lub dwa i zero wyjść... Spotkania z chłopakiem mama nazywała "łajdaczeniem po krzakach"... Ale na szczęście mam to za sobą, ciężko było ale przetrwałam więc Ty też dasz radę ![]() I faktycznie z takim typem rodziców coś takiego jak takiego jak rozmowa nie istnieje, ale zrozumieją to tylko Ci którze sami tego doświadczają... Edytowane przez agusiajnw Czas edycji: 2009-07-27 o 16:54 |
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Chwastożywopłotki Duże
Wiadomości: 47
|
Dot.: Problem z matką.
Powiem Ci krótko - masz przerąbane troszkę. Miałam podobnie z moim ojcem, jednak pragnę zauważyć, że rodzica da się wychować, co na pozór brzmi śmiesznie. Podejdź do tego z uśmiechem, gdy mama mówi, że się spóźniłaś, to powiedz: Sorry, mamo, znaleźliśmy Ankę z Jolką tak zarąbaną, że trzeba było je odnieść do domu. Zobacz, czy dalej uważasz, że ze mną coś nie tak? - Uśmiechnij się i pójdź do pokoju. Ja ustawiłam sobie tak rodziców (przynajmniej mamę), że czasami mogę sobie chlapnąć kielona na jakiejś rodzinnej imprezie (jestem niepełnoletnia). Próbuj, życzę powodzenia!
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:25.


















