Problem z nazewnictwem wykonanych prac

[hanka2501]

Nie wiedziałam gdzie to pytanie podpiąć więc założyłam nowy wątek. Jeśli zaśmiecam forum to proszę moderatorki o przerzucenie tego postu do jakiegoś wątku.

Powiedzcie mi kochane skąd bierzecie nazwy dla Waszych dzieł? Niektóre z Was nadają takie piękne nazwy idealnie pasujące do konkretnego dzieła a ja ...? Dla mnie to największy kłopot jakoś to nazwać. Wszystko co wymyślę wydaje mi się banalne i głupie. Mogę robić i robić a jak przychodzi do nazwania jakichś kolczyków to siedzę wymyślam i ...nic. Chyba brak mi jednak artystycznego polotu. Powinno chyba być tak: spojrzę na wyrób i już mam nazwę. A jak jest u Was?

[Aoirghe]

Ja dośc prymitywnie, czyli droga skojarzeń. Czasem wrzucam skojarzenie w googla i to mi nasuwa kolejne skojrzenie...

[aksamitnie]

Moja podpowiedź, która może przyda Ci się do czegoś lub wyda zupełnie głupia:

otworz sobie jakiś słownik np ling.pl .. wpisz jakieś słowo lub nawet kolor danej rzeczy i zobacz jakie fajne nazwy same się tworzą z tłumaczeń... wyrazy francuskie, hiszpańskie, angielskie, niemieckie.. czy jakieś inne.. fajnie się komponują

[iguana_night]

Często tworzę przy muzyce. Więc jeśli mam potrzebę coś nazwać, to często jest to kilka słów albo tytuł jakiejś piosenki. Nie sądzę, żeby był to plagiat, bo jest to naprawdę góra trzy słowa. Poza tym można delikatnie przemycać swój muzyczny gust Tak, dla mnie muzyka to niewyczerpalne źródło inspiracji. Można idealnie dopasować tytuł do pracy, trzeba tylko włączyć radio/wyciągnąć płyty/a dla tych lubiących zabawę w piratów - przejrzeć swoje zasoby na komputerze.

Dodatkowo są przecież jeszcze filmy. No i książki. I obrazy. Bo według mnie nie trzeba od razu wymyślać tytułu którego jeszcze nigdy nie było, biżuteria to nie literatura. Dla mnie nawet lepiej jak się z czymś kolczyki kojarzą.

[zuteria]

Moje nazwy zazwyczaj opierają się na grze słów, rymach, skojarzeniach. Możesz spróbować tej metody: co przywodzi Ci na myśl kształt Twojej pracy, kolory wykorzystanych w niej kamieni, połączenia, na jaką okazję można byłoby założyć daną parę kolczyków? Albo o czym myślałaś kiedy tworzyłaś konkretne wrapki, skąd wziął się pomysł na taką a nie inną kompozycjęt? Popróbuj, tylko nie męcz się za długo nad wymyślaniem tych nazw, bo to Twoje prace są najważniejsze Zresztą nie wszystkie biżuteryjki nadają nazwy swoim tworkom, jeżeli dla Ciebie jest to problem, może nie warto się tak nad nimi głowić i lepiej poczekać aż coś przyjdzie do głowy nagle, w chwili, kiedy nawet nie będziesz zajmować się tworzeniem. I Hanka nie uwierzę, że brak Ci artystycznego polotu lub wyobraźni, pamiętam, że nawet w moim wątku dałaś propozycję oryginalnego skojarzenia (pawie). Nie przejmuj się, owijaj dalej i pomyśl, że to Twoje małe dzieła są najważniejsze

[smoczek]

A ja zwykle właśnie najpierw mam nazwę a potem biżu Bo moje biżu zwykle bierze się stąd, że chciałabym coś zilustrować, coś pokazać po swojemu, no i wcześniej wiem co to jest to coś . A jak jest odwrotnie, to mam większy problem przyznam . Wtedy zwykle po prostu patrzę i zastanawiam się do czego to właściwie jest podobne, jak co to wygląda i przy okazji jaka nazwa mogłaby być chwytliwa.

[onaija]

Tworzę od niedawna. Ale najpierw tworzę, mam w głowie jakiś pomysł, nigdy nie myślę nad nazwą...
Nad nazwą zaczynam myślec przy obrabianiu zdjęc. Czasem pojawi się nagle, że mają miec taką nazwę (przy Passion tak miałam), a czasem patrzę i patrzę i nic sensownego nie mogę wymyślic i mają nazwy blue, albo red, albo green
Zresztą wydaje mi się, że czasem jestem mało oryginalna

[kassia27]

ja tak jak smoczek najpierw mam nazwę a potem dopiero w mojej głowie powstaje projekt i zaczynam tworzyć.
nazwy pochodzą często ze słownika ostatnio zauroczył mnie hiszpański otwieram słownik (jakiś translator w neciku) i wpisuję swoje polskie skojarzenie. po hiszpańsku brzmią tak ..... yyyy .... hmmmm .... no tak seksi

odwrotnie też oczywiście bywa. wtedy siedzę i gapię się w mój "twór". mam w głowie totalną pustkę. otwieram więc mój translator i wpisuję po polsku do czego mi to podobne a po hiszpańsku nawet głupia nazwa brzmi dźwięcznie i wdzięcznie

[substytut]

nie powiem nic o klientach ktorzy po prostu szukaja czegos z konkretnym kamieniem i szukaja go w nazwie - bo najszybciej wpada w oko - zamiast przegrzebywac sie przez opis

[Aoirghe]

Napisane przez substytut

nie powiem nic o klientach ktorzy po prostu szukaja czegos z konkretnym kamieniem i szukaja go w nazwie - bo najszybciej wpada w oko - zamiast przegrzebywac sie przez opis

Są też klienci, którzy mało interesują się tym, z czego jest zrobione, ale jak się prezentuje. Statystyk nie podam, ale chyba trudno uogólnic

[serdelowa]

Napisane przez kassia27

ostatnio zauroczył mnie hiszpański otwieram słownik (jakiś translator w neciku) i wpisuję swoje polskie skojarzenie. po hiszpańsku brzmią tak ..... yyyy .... hmmmm .... no tak seksi

to jest myśl! Ja tez czasami mam problem z nazewnictwem. Zaraz poszukam jakiegos słownika)))

[naila]

Napisane przez substytut

nie powiem nic o klientach ktorzy po prostu szukaja czegos z konkretnym kamieniem i szukaja go w nazwie - bo najszybciej wpada w oko - zamiast przegrzebywac sie przez opis

Hihihi... 'Naszyjnik Noc Kairu XXVII'